Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Hej dziewczyny...

Jak w temacie jestem nowo upieczona mamusia. Mały ma 3 miesiące i nagle mój świat przestał istnieć... ciągle tylko on dom i mąż... koleżanki przestały mnie zauważać. Bo ani wyjść zemną na imprezę ani nic. A nie jestem jakąś starsza panią która już tylko kapcie i telewizor mam zaledwie 26lat a czuję się jak by moje życie przestało w ogóle kogoś obchodzić. Ten wątek będzie trochę takim wylaniem łez które nazbieraly się przez te trzy miesiące.

Moi rodZice nigdy się mną nie interesowali i zostało tak do teraz ... tylko że teraz poyrzebowalabym matczynej rady czy po prostu wyplakania się... niestety nie mogę na to liczyć... teściowa początkowo wydawała się spoko ale teraz daje mi się we znaki... nawet do lekarza nie mogę z małym wejść sama no ona wszystko wie lepiej i nawet nie zdarzę coś powiedzieć a ona już odpowiada za mnie... wyglądam młodo więc takie sytuacje mnie upokarzaja ale ona nic sobie z tego nie robi... mimo że mówiłam że źle się z tyn czuję....

Mąż no stara się mnie wspierać ale też nie rozumie dlaczego ja odbieram jej "pomóc" w ten sposób. Dodatkowo nie rozumie że mogę być tak zmęczona rozdrażniona skoro zajmuje się tylko dzieckiem... dodam że mały śpi tylko u mnie na rękach albo wcale i ryczy.... mało tego pomylił noc z dniem... więc to potęguje poczucie bezradności i daje czas na myślenie czyli samotność...

Teraz niby przyjechała chrzestną młodego miała mi pomagać wychodzić zemną rezultat miesza i powoduje jeszcze większe problemy z teściowa i z moim stanem psychicznym. Przesiaduje u nas całe dnie potem idzie do niej i robi z siebie bohaterkę ze wszystko przy nim robi a prawda jest taka że jak tylko płacze to jest u mnie i ani się nadal nie wysypiam ani nad nie wychodzę...

Dziewczyny proszę o rozmowę nawet przez e-mail ale po prostu potrzebuję kontaktu... obojętne skąd jesteście piszcie... jak byście się chciały spotkać to jestem z okolic Katowic.

Pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Wiesz, jakbym o sobie czytała.
Pierwsze miesiące po urodzeniu synka były dla mnie bardzo trudne. Marzyłam o świętym spokoju, a zamiast tego miałam wszystkowiedzącą teściową i szwagierkę. Teść pytał, czy mam pokarm, co było dla mnie intymnym i krępującym pytaniem. Czułam, że wszyscy z butami włażą z moje życie. Byłam wściekle, wręcz chorobliwie zazdrosna o syna, zresztą nigdy nie lubiłam i nie lubię włażenia bez pytania na moje terytorium i drażnią mnie nawet życzliwe skądinąd gesty typu podlanie mi kwiatków przez teściową, czy zasłonięcie bez pytania okien w moim domu. A po urodzeniu syna wszyscy jakby z góry założyli, że jestem łamagą, która nie umie wykąpać czy przewinąć dziecka (umiałam wszystko, miałam wcześniej do czynienia z niemowlętami). Nikt nie zapytał, czy chcę, czy potrzebuję pomocy. Męczyły mnie i drażniły najazdy rodziny, rady, o które nie prosiłam. Podejrzewam, że moją drażliwość potęgowały rozhulane po porodzie hormony.
Mąż też nie stawał po mojej stronie i nie wspierał, miał mi za złe, że odrzucam jego rodzinę. Trochę go rozumiem, ale żal pozostał.
Sytuacja zaczęła się poprawiać, gdy zamieszkaliśmy bliżej moich starych znajomych. Mogłam sobie pozwolić na krótkie wypady do miasta (mąż zostawał "pod telefonem" i w razie czego dawał znać, że jestem potrzebna), potem zaczęły się spacery z małym, czytanie książek w parku, gdy mój bąk spał w wózeczku, odwiedzanie z nim koleżanek i nie czułam się już uwięziona w domu. Powoli, powoli wszystko się unormowało. Dziś mój syn ma prawie 11 lat, a ja tęsknię do tych czasów, kiedy był rozkosznym, takim całym moim maluszkiem. Zobaczysz, jak szybko miną pierwsze trudne chwile!

3

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Pewnie masz rację ale w danej chwili ciężko jest myśleć o początkach przyszłych lat kiedy jeszcze taka długa i bolesna droga przed....

4

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

mój email madziolencia@wp.pl
Pisz śmiało smile
Mam 23 lata 5 letnią córke synek w brzuszku 20 tyg znajomi się wykruszyli daaaaaawno , rodzina krzyżyk na drogę , partner zajebisty ale wiadomo  potrzeba czasem pogadać nam babom tak między sobą , poczuć że też żyjemy wśrìd ludzi a nie tylko dom dziecko 24 /h 7/7 w tygodniu .. Pisz pisz a nóć widelec będziemy mieć niedaleko do siebie smile

5

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Szkoda, ze tak niewiele jest młodych mamusi... może ktoś się jeszcze odezwie...

6

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

a skąd jesteś? jakie województwo? jak Ci się układa z mężem? rozumiem że z teściową mieszkacie? a słuchaj dlaczego z teściową jeździsz do lekarza? nie bierz jej po prostu jeśli traktuje Cię jak nic niewiedzącego gówniarza

7

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask
chomik9911 napisał/a:

a skąd jesteś? jakie województwo? jak Ci się układa z mężem? rozumiem że z teściową mieszkacie? a słuchaj dlaczego z teściową jeździsz do lekarza? nie bierz jej po prostu jeśli traktuje Cię jak nic niewiedzącego gówniarza

 

Jestem ze śląska. Z mężem niby nie układa nam się źle ale on ciężko pracuje jest ciągle zmęczony i niewiele mi pomaga zostaje z tyn wszystkim sama... nie mamy swoje mieszkanie ale oczywiście "mamusia" ma klucze i wchodzi sobie jak do siebie. Mąż nie widzi w tym nic złego ją natomiast nie czuję się z tym dobrze mówiła mu o tym to jeszcze mnie opieprzyl że nie doceniam pomocy z jej strony. Dlaczego z nią jadę do lekarza bo nie pożycza mi samochodu tylko ona musi zawieść bo musi mieć kontrolę. Nie raz nie dwa powiedziałam że pojadę autobusem to znowu dostałam opieprz tym razem od niej że chyba jakaś nie mądra jestem żeby z małym dzieckiem jeździć w autobusach gdzie tyle zarazkow itp.  I wiesz to takie błędne koło... wszystko kręci się koło niej i mojego męża .... każdy tylko widzi to że on musi się wyspać bo ciężko pracuje... a nikt nie widzi tego że ja np nie śpię kolejna noc i nie jestem pieprzonym cyborgiem i po woli padam bo nikt mi nie pomaga....

8 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2016-07-29 19:28:38)

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Net. Mama bardzo Ci współczuję ciężkiej sytuacji.. naprawdę. Jesteś sama ze wszystkim, a nie powinnaś bo dziecko ma obojga rodziców. Rozumiem, że w weekend mąż wstaje do córki? Pozwoliłaś sobie kochana nieźle wejść na głowę.. Mąż ciężko pracuję, no ale ktoś też musi się zająć dzieckiem i jest to Twoja ciężka praca. Uważam, że jak najszybciej powinnaś porozmawiać z mężem i powiedzieć w jak ciężkim stanie psychicznym jesteś i jakiej konkretnie pomocy od niego oczekujesz. Np. żeby co drugi dzień to on wstał do dziecka - ma taki sam obowiązek opieki nad nim jak i Ty, jak wróci z pracy niech poodkurza - to nie jest ciężkie zajęcie a Tobie już bedzie lżej, w weekendy niech to on gotuje czy posiedzi z dzieckiem a Ty w tym czasie idź sobie na spacer, basen, do koleżanki czy po prostu się zdrzemnij - musisz odpocząć , bo tak długo nie pociągniesz smile Co do teściowej - tutaj to Cię kompletnie nie rozumiem: macie swoje mieszkanie i masz prawo decydować kto do niego wchodzi a nie tylko mąż ma prawo głosu. Powiedz teściowej, że zwyczajnie nie życzysz sobie żeby wchodziła jak do siebie, a jak chce wpaść z wizytą niech zadzwoni! Obrazi się? Trudno! To TWÓJ dom w którym masz czuć się komfortowo i bezpiecznie. Co do wizyt lekarskich.. kochana po co się tłumaczysz, że jedziesz? Bierzesz SWOJE dziecko w SWÓJ wózek i SAMA jedziesz autobusem i nic nikomu do tego. A jak teściowa pcha się do gabinetu to mówisz w drzwiach "dziękuję mamo poradzę sobie". Dziewczyno asertywności trochę, bo w końcu tak wybuchniesz, że latami nie będziecie rozmawiać. To wszystko da się zrobić, powiedzieć, a że ktoś się obrazi? trudno - przejdzie jej kiedyś.

9

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Masz bardzo dużo racji ją o tym wszystkim wiem to jest najgorsze... na codzien w pracy dokładnie to samo radzę moim podopiecznym .... niestety sama w życiu wpadłam w ta pułapkę. Mąż rozmawialiśmy tysiąc razy ciągle mu to mówię no dzisiaj niby mi pomógł zajął się synkiem w nocy ale co to jedna noc a w zasadzie 5 godzin w skali miesiąca.... nic jak kropla w morzu. Co do teściowej wiesz nie mogę powiedzieć bo jak potrzebuje gdzieś nagle jechać z małym jest zawsze na telefon ale to wchodzenie wszędzie za mną to kompletna przesada raz jej powiedziałam to się do nas nie odzywała i stroila fochy była nie do wytrzymania. W mieszkaniu szlak mnie trafia bo ona ma klucze i od remontu nie raczy nam ich oddać bo jak by nasze zginęły to ona ma w zapasie... tylko ona ich naduzywa do wchodzenia....też powiedziałam to jestem niewdzięczna... dziewczyny nie mam już siły i ochoty nawet cieszyć się tymi małymi sukcesami synka... uśmiecha się gaworzy a mnie to nawet nie rusza jestem ciągle zmęczona i przybita... jeśli mialybysvie ochotę po prostu pogadać napiszcie e-mail.

Pozdrawiam

10 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-07-31 10:49:15)

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Autorko miałam dokładnie napisać to co chomik i podpisuję się pod tym dziesięcioma rękoma!!!
powiedz czy macie złą sytuację finansową?nie macie możliwości zakupił jakiegoś taniego samochodu..nawet punto czy inne w dobrej cenie żebyś była całkiem niezalen?myślę , że to by rozwiązało Twoje problemy w większości. Bo widzę, że z jednej strony masz dosć wścibstwa teściowej i tego że włazi z butami w wasze życie(swoje klucze to już wogóle hardkor)z drugiej strony Ty jesteś od niej po prostu zależna bo???MA SAMOCHÓD którego Ty bardzo potrzebujesz żeby dostać się gdzieś z dzieckiem.
Jeśli nie macie możliwości kupić samochodu to nie tłumacz się tylko jedź autobusem jeśli pogoda pozwoli. To już nie jest noworodek a bakterie są wszędzie. Z resztą nie można dziecka w sterylnych warunkach trzymac. A swoją drogą u lekarza w przychodni jest tak samo dużo bakteri a i chorób którymi dziecko może  się zarazić. Miej swoje zdanie i ze stanowczością oświadcz teściowej , że nie życzysz sobie aby przychodziła jak do siebie bo to Twój dom i potrzebujecie prywatności.
A mąż ma obowiązek wstawać do dziecka..wiadomo on do pracy jeszcze chodzi, nie musi to być co drugą noc ale np. co trzecią?jakoś to uzgodnijcie..nie dawaj mu taryfy ulgowej, nie wyręczaj go w karmieniu, przewijaniu , kąpaniu itd. niech on też się uczy-umie. Daj mu pole do popisu-nie poprawiaj-pochwal że dobrze zrobił...pokaż że mu ufasz w opiece nad dzieckiem-może chętniej będzie chciał się zajmować-może się boi i zostawia wszystko Tobie ze strachu. Wiem jak było u mnie..mąż się bał ale odważyłam go i nauczył się..teraz jestem w ciązy a w domu mamy już 15-miesięczną córkę i spokojna jestem zostawiając go w domu z dzieckiem. Fakt że mieszkamy z moją mamą i jak mąż w pracy to mam pomoc ale ja też pomoc odrzucam bo po prostu nie chce nikogo obarczać. W wyjątkowych sytuacjach sama prosze kiedy potrzebuję aczkolwiek słucham dobrych rad..moja mama wychowała czwórkę dzieci i naprawdę udziela mądrych rad..za to teściowa jak coś próbuje jakoś z automatu się bronię..moze dlatego że nas rzadko odwiedza....
w każdym razie pamiętam te trudne początki..pierwsze 3 miesiace wstawanie co 2-3 godziny. Ale mąż też wstawał pomimo tego ze w nocy też pracuje. A ja spałam w każdej chwili kiedy mogłam się położyć. Z resztą moja córka do tej pory budzi się nawet kilka razy w nocy więc z dziećmi jest różnie. ..po pewnym czasie przyzwyczaisz się..myslę , że nawet te noce Ci tak w kość nie dają jak teściowa...zacznij od niej i od samochodu...zobaczysz jaką różnicę poczujesz...a Ty z dzieckiem w domu siedzisz ciągle??chodzisz na spacery??ile chrzesna Twojego dziecka będzie jeszcze



Zawsze możesz jeszcze zamki zmenić...ale bez zgody  męża pewnie nic z tego..on jakiś maminsynek jest?pasuje odciąć się od pępowiny wreszcie

11

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Kochana sytuacja u nas nadzwyczaj dobra... kupno samochodu nie byli by większym problemem ale problem pojawia się w momencie kiedy mówię o tym mężowi. Ten uważa że mały jest za mały by jedzie z przodu i za mały by jeździć sam z tyłu. Dlatego wygodne dla nas jest jak jedzie z nami teściowa.... jak powiedziałam że jestem innego zdania to stwierdził że i tak nie kupię samochodu bez konsultacji z nim a on uważa że mamusia ma rację bo dziecka trzeba pilnować.... SZOK I TYLE.... co do wychodzenia chodzę z nim na spacery ale to nie wiele... niby każdego dnia godzinka nieraz więcej jak uśnie...

A i kwestia jego opieki nad małym pokazywałam mu milion razy jak się przewija robi to źle bo mały po godzinie jest zalany bo źle zrobił .... ubranka tył na przód np body.  To jest tragedia.....

12

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Masakra!Twój mąż jakiś nieporadny jest ale chce mieć najwięcej do powiedzenia?decyzja powinna być wspólna.
Teraz to wygląda tak jakby robił to specjalnie żeby mieć Ciebie pod kontrolą...może uzależnia Ciebie od swojej matki żeby miała na Ciebie oko?bo jakoś nie dowierzam żeby to była czysta troskliwość. Tragedia, żeby tak się zachowywać a nie umieć ubrAĆ DZIECKU DOBRZE BODÓW CZY ZAŁOŻYĆ PIELUCHY! A sobie też zakłada tył na przód??
ąutorko powiedz jaka jest sytuacja z Twoimi rodzicami?daleko masz do nich?Wy mieszkanie wynajmujecie?czy macie swój dom?jak to wygląda?
Moim zdaniem powinaś ostro do męża podejść...w końcu Ty zajmujesz się dzieckiem i masz do powiedzenia o wiele więcej niż mu się wydaje!chcesz samochód bo chcesz być niezależna koniec kropka a jak nie to będzie źle..ja bym postawiła na swoim. Myślę że jesteś za miękka i za szybko ustępujesz...Nie możesz tańczyć tak jak on Ci zagra..w małżeństwie trzeba iść na kompromisy..a z teściową to już wogóle przegięcie....
mój mąż wręcz mnie wypycha zebym jeździła autem(nie jeżdze bo po wypadku mam traumę i boję się nawet jako pasażer jechać)
tak nie może być dalej bo się wykończysz a na końcu od niego uciekniesz....

13

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Rozbawiły mnie te ubranka tyłem naprzód smile Mojemu mężowi też się to zdarzyło i co z tego? W domu to nie pokaz piękności, niech sobie będzie przód na tył, a jeśli mi to przeszkadza, to przebrać i już smile

14

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Piegowata ubrać raz czy dwa może i zabawne...ale żeby tak bylo cały  czas?
nie żeby to był jakiś wielki problem...bo nie jest ale sam fakt że mąż nie pamięta-nie rozróżnia co tyłem a co przodem chyba o czymś świadczy
Np. najprostsza sytuacja... idziemy z dziekciem do lekarza-prosze męża żeby ubrał małą-trochę się spieszymy-ja w tym czasienp. pakuję niezbędne rzeczy-patrzę a dziecko ma tył naprzód ubrane rzeczy no i co?i się wściekam bo się spieszymy a ja muszę dziecko przebierać...to jest wkurzające wtedy kiedy trzeba wyjść.a zabawne moze być wtedy jak dziecko jest w domu..sęk w tym ze autorka przy dziecku musi wszystko sama robić co już mało zabawne  jest

15

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask
beniaban napisał/a:

Piegowata ubrać raz czy dwa może i zabawne...ale żeby tak bylo cały  czas?
nie żeby to był jakiś wielki problem...bo nie jest ale sam fakt że mąż nie pamięta-nie rozróżnia co tyłem a co przodem chyba o czymś świadczy
Np. najprostsza sytuacja... idziemy z dziekciem do lekarza-prosze męża żeby ubrał małą-trochę się spieszymy-ja w tym czasienp. pakuję niezbędne rzeczy-patrzę a dziecko ma tył naprzód ubrane rzeczy no i co?i się wściekam bo się spieszymy a ja muszę dziecko przebierać...to jest wkurzające wtedy kiedy trzeba wyjść.a zabawne moze być wtedy jak dziecko jest w domu..sęk w tym ze autorka przy dziecku musi wszystko sama robić co już mało zabawne  jest

Dokładnie to nie chodzi o to że to jest źle założone... bo może to proste i głupie przykłady ale problem jest w tym że to tylko ja zajmuję się dzieckiem bo on nie umie nie chce cholera wie....

Sytuacja z moim rodzicami jak i jedni tak i drudzy mieszkają bardzo blisko. Tyle że moi rodzice od dawien dawna nie mają zemną kontaktu. Od 5 lat nie mieszkałam nimi i od tego czasu przestali się mną interesować... no cóż głową muru nie przebije.

Co do mieszkania mamy swoje prywatne mieszkanie. Tylko z poprzednich postów wiecie jaka jest sytuacja i nie jest to dla mnie łatwe. Postawić się gdybyś mi to napisała rok temu to dZisiaj by zemną już nie był byłam przebojowa pewna siebie dziewczyną a teraz boje się własnego cienia .... pewnie napiszecie depresja poporodowa tak pewnie ja mam co więcej wiem co z nią zrobić od strony teoretycznej ale sama sobie nie potrafię pomóc. Dlatego gu pisze żeby odreagować.. poczytać słowa otuchy skoro ich nie mam od najbliższych.

16

Odp: Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Nie wiem czy to depresja poporodowa.. natomiast wiem, że czujesz się zwyczajnie samotna i opuszczona, pomimo posiadania męża i rodziny. Kochana czas najwyższy coś zmienić - nic nie tracisz a próbować warto! dostałaś kilka rad co mówić gdy teściowa przekracza Twoją granicę - czas je zastosować. Wkładaj klucz w drzwi od środka a teściowa nie wejdzie swoim. Gdy będzie próbowała masz akurat sytuację którą na bieżąco możesz skomentować - "mamo wybacz ale to nasz dom i nie chcę żebyś pod naszą nieobecność sama wchodziła, czy w ogóle używała tego klucza. Mnie to krępuje i nie czuje się dobrze we własnym domu. Zadzwoń godzinę przed planowanym przyjściem a na pewno będę w domu, zacznę robić herbatkę dla nas". To jest uprzejmy, STANOWCZY komunikat który jej nie uraża, a jak się obrazi to trudno, przejdzie jej. Net.mama naprawdę myślisz że z powodu postawienia granicy Twój mąż Cię zostawi? absolutnie nie, a jeśli tak to jest głupi. Cóż należy Ci się trochę odpoczynku, więc zapisz się na jakieś zajęcia, czy umów z koleżanką - a na te 2 h mąż zostanie z dzieckiem sam i szybko nauczy się opieki! a jak założy na odwrót śpioszki to naje się wstydu i na drugi raz pomyśli. On nie przykłada wagi teraz do tego, bo wie że Ty czuwasz i go poprawisz.. nie rób tego, niech uczy się na własnych błędach. Znajdź odrobinę czasu wieczorem dla siebie bo zwariujesz. Wyjdź na spacer na godzinkę, nie wiem czy uprawiasz sport i go lubisz - ale basen świetnie odpręża, bieganie, lekkie ćwiczenia, szybki marsz. Zrób coś, postaw się, nakrzycz, klapnij drzwiami i wyjdź z domu! przerwij tą wegetację

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Nowo upieczone mamy- poczucie samptnosci... slask

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024