Witam. Od pewnego czasu męczy mnie pewien aspekt, którego sama nie potrafię rozwiązać. Mianowicie mam niespełna 18 lat, przede mną ostatni rok w liceum, matura i ważne decyzje odnośnie przyszłej drogi życiowej. Oczywiście doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że takie decyzje są problematyczne dla większości moich rówieśników, natomiast jak ja mam podjąć jakąkolwiek decyzję jeżeli NIE WIEM KIM JESTEM.
W tym właśnie tkwi problem, sama nie umiem dokłądnie określić tego słownie. Z natury jestem dosyć nieśmiałą osobą, która nie mówi zbyt dużo o sobie (dosłownie nikomu, nawet rodzinie pomimo naszych bliskich kontaków). Nigdy nie zawiązałam bliższej znajomości w szkole, czy gdziekolwiek indziej. I nie potrafię tego przezwyciężyć. W tej chwili doszłam do takiego momentu, w którym zwątpiłam we wszystko. Nie wiem co lubię robić, nie wiem jakie są moje naturalne, niewymuszone zachowania. Najchętniej nie wychodziłabym z pokoju, żeby nikogo nie spotkać. Chcę w końcu odnaleźć własną tożsamość, chcę móc tworzyć normalne kontakty z ludźmi, chcę wiedzieć... kim jestem.
Miał ktoś może podobny kłopot lub wie od czego można zacząć? Wiem, że ten wpis jest dosyć chaotyczny i trudno cokolwiek z niego wyciągnąć, ale z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc
2 2016-07-17 20:15:17 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-17 20:31:58)
Polecam jakąś formę aktywności fizycznej. Wyjdź z tego pokoju , bo zwariujesz. W zdrowym ciele, zdrowy duch. Brzmi to może banalnie, ale to prawda! Nie mówię o jakimś sporcie wyczynowym, ale nawet zwykłe bieganie. Rób to dla siebie, nie myśl o wynikach, potraktuj to jako terapię. Ja wybrałem siłownię żeby się trochę rozruszać ewentualnie podrzeżbić to czy owo. Powiem Ci tak, zupełnie inaczej się człowiek czuje, oprócz sylwetki, wpłynęło to zbawiennie na psychikę! większa pwewność siebie, bardziej atrakcyjny wygląd zatem i wyższa samoocena, większa dyscyplina wewnętrzna . Same plusy!
Tyle od wujka Lucjusza pozdrawiam i głowa do góry!
Jeszcze jeden pomysł. Spraw sobie....psa! Wierz mi, inaczej spojrzysz na świat.
" Jedynym całkowicie pozbawionym egoizmu przyjacielem, na jakiego człowiek może liczyć w tym samolubnym świecie, jaki go nigdy nie opuści, nie okaże niewdzięczności bądź zdrady, jest jego pies. "
No i te dłuuuuuuuugie spacery!
Olu, a jak Ci idzie nauka? Czy są przedmioty które lepiej Ci idą, czy może ze wszystkich jesteś dobra? Zgadzam się z tym, że wysiłek fizyczny może wpłynąć korzystnie na samopoczucie, pewność siebie. Jakieś zajęcia typu fitness czy taniec. Albo jakiś kurs, na przykład językowy czy fotografii. Tak żeby nauczyć się czegoś ciekawego i poznać sympatycznych ludzi z pasją.
Mianowicie mam niespełna 18 lat, przede mną ostatni rok w liceum, matura i ważne decyzje odnośnie przyszłej drogi życiowej. Oczywiście doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że takie decyzje są problematyczne dla większości moich rówieśników, natomiast jak ja mam podjąć jakąkolwiek decyzję jeżeli NIE WIEM KIM JESTEM.
(...)W tej chwili doszłam do takiego momentu, w którym zwątpiłam we wszystko. Nie wiem co lubię robić, nie wiem jakie są moje naturalne, niewymuszone zachowania. (...)Chcę w końcu odnaleźć własną tożsamość, chcę móc tworzyć normalne kontakty z ludźmi, chcę wiedzieć... kim jestem.(...)Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc
Olaaa04, zważywszy na Twój wiek, te dylematy, które masz i które tutaj opisujesz, są ... typowe dla Twojego wieku. To nie jest generalizowanie z mojej strony i umniejszanie Twojej osoby. Tak widzę to jako dojrzała kobieta.
Powiem Ci, że znam dorosłych, tzw. "18 + doświadczenie życiowe", ludzi, którzy ... mogliby taki post napisać.
Jesteś w przełomowym momencie swojego młodego życia . Ja doskonale pamiętam rozterki tego typu, co dalej robić ze sobą w życiu, pytania najbliższej rodziny i dalszych znajomych, a czasami to nawet zupełnie obcych ludzi, którzy na słowo "18 lat" i "matura" z automatu zadawali pytanie: "I co dalej?"
No i miałam swoje plany. Znakomitą ich część zrealizowałam, część nie, część musiałam zweryfikować.
Dziś jestem 30 plus :-) I wiem, że wszystko, co mnie w życiu spotkało, było ... dobre.
Więc nie martw się, jeśli podejmiesz jakąś decyzję, która na początku wyda Ci się nietrafiona. Odczekaj i ... zobacz ile pozytywnych stron ona ma wraz z upływem czasu! To jest bardzo trudne i przychodzi z wiekiem.
Rozumiem presję, jakiej w tej chwili podlegasz. Przygotowania do matury i na studia, jak się chce zrobić to solidnie, są obciążające.
Olaaa04, może pocieszy Cie myśl, że na pytanie "KIM JESTEM" trudno sobie odpowiedzieć będąc dopiero na starcie życia, choć wiem, że Ty z pewnością czujesz już bagaż doświadczeń życiowych.
Trzymam za Ciebie kciuki!
Spokojnie, miałam tak samo Teraz mam 22 lata i już dokładnie wiem kim jestem
Jeszcze dużo przede mną i pewnie nie znam siebie w 100%. Daj sobie czas i szansę by się poznać, dla niektórych jest to trudniejsze niż dla innych. Wystarczy wrzucić na luz, żyć tak aby być z siebie zadowoloną i wszystkie zainteresowania, talenty, charakter same się ujawnią. Nie myśl tyle tylko zacznij korzystać z życia! Wiem co mówię
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, aczkolwiek chodziło mi o troszkę coś innego. Mianowicie o to, iż uważam za coś dziwnego w swoim zachowaniu, że sama nie potrafię określić czynności, działań, które byłyby dla mnie odpowiednie, które sprawiałyby mi przyjemność. Ponadto też to nienaturalne zachowanie wśród ludzi, którego nie potrafię zmienić i nawet nie wiem co zrobić, żeby stać się w pełni "istotą społeczną".
takiwiatr - z nauką idzie mi całkiem nieźle, a do uprawiania regularnie sportu jakoś mnie nie ciągnie...
W jakiej dorastalas rodzinie?
Byla agresja, może brak miłości, opieki, czasu dla Ciebie
Ja kończąc ogolniak X lat temu, czulem sie jak to określałem wtedy ogolnopierdol_ty
Dlugo szukalem, swoich dobrych, na swoj sposób odpowiednich dla mnie, zainteresowań, takiej zyciowej specjalizacji bym to nazwał
Nawet drugi kierunek studiow skończyłem, ciagle lipa była
Okazalo się u mnie ze szybko sie zniechecalem, ze nie potrafilem pokonywac przeszkod, bo nigdy nie sprobowalem kolejny raz, czegos co mi nie wychodzilo, w moim rozumieniu
Moze warto w taki sposob sie temu przyglądać
Popatrzec na swoj potencjał, i zajac sie czyms, co moze byc nawet bez sensu na starcie
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, aczkolwiek chodziło mi o troszkę coś innego. Mianowicie o to, iż uważam za coś dziwnego w swoim zachowaniu, że sama nie potrafię określić czynności, działań, które byłyby dla mnie odpowiednie, które sprawiałyby mi przyjemność. Ponadto też to nienaturalne zachowanie wśród ludzi, którego nie potrafię zmienić i nawet nie wiem co zrobić, żeby stać się w pełni "istotą społeczną".
takiwiatr - z nauką idzie mi całkiem nieźle, a do uprawiania regularnie sportu jakoś mnie nie ciągnie...
Miałam dokładnie tak samo! No piszę Ci, nie spinaj się tak Próbuj wszystkiego, poznawaj siebie, pracuj nad samooceną - widzę że nie uprawiasz sport - zacznij jakiś uprawiać - samoocena rośnie naprawdę szybko. Bądź najlepszą wersją siebie.
A jeżeli chodzi o kontakty towarzyskie to takie nienaturalne zachowanie również mi towarzyszyło, jak samoocena podskoczyła to skończyły się problemy po prostu o tym nie myślę i robię swoje.
9 2016-07-19 09:22:57 Ostatnio edytowany przez Olaaa04 (2016-07-19 09:23:49)
W jakiej dorastalas rodzinie?
Cóż, kiedy byłam bardzo mała (mniej więcej 1-3 rok życia) tata miał cugi alkoholowe, nie było przemocy. W późniejszym czasie zdarzały mu się "pojedyncze" odpały. Towarzyszył temu tylko ogromy stres. W tym momencie od paru lat jest wszystko ok.
Mam sporo starsze rodzeństwo, rodzice pracowali, dlatego najczęściej bawiłam się sama, chociaż w miarę możliwości wszyscy starali się mną zajmować.
Dlatego uważam, że żadna z tych rzeczy raczej nie wpłynęła w żaden sposób na mnie.
+ dziękuję wszystkim bardzo, postaram się popracować nad sobą
10 2016-07-19 10:42:47 Ostatnio edytowany przez Marajka (2016-07-19 10:45:19)
Olaaa04, ja doradzilabym Ci, zebys sprobowala medytacji.
Poszukaj takiej formy, jaka Ci odpowiada - czy to bedzie klasyczna np. Vipassana, czy jakies wspolczesne formy podrozy w glab siebie.
Wydajesz sie byc introwertyczna osoba, potrzebujesz najpierw kontaktu z soba sama, zanim mozesz miec autentyczne kontakty z innymi ludzmi.
Niestety nikt nas tego nie uczy, jak miec kontakt z soba. Wrecz przeciwnie, cala uwaga jest skoncentrowana na swiecie zewnetrznym, ale w ten sposob nie mozna dowiedziec sie niczego o tym, co sie chce, bo wszystkie cele sa narzucone z zewnatrz. W ten sposob mijamy sie z celem naszego zycia, bo tym nie sa zadne zewnetrzne wartosci, tylko kontakt z tym, co jest w nas.
A ten kontakt to nie znaczy dokladnie wiedziec, co chce sie robic na zewnatrz. To jest sprawa drugorzedna. Zawody mamy zazwyczaj po to, zeby zarabiac na zycie.
Nie ma az tak wielu szczesliwcow, ktorzy sa zafiksowani na jakis temat i robia z tego tez swoj zawod. Wiekszosc pracuje w celu zdobycia srodkow do zycia i nie robilaby tego, gdyby nie musiala. Tak wyglada rzeczywistoc zycia.
Wiec jesli nie wiesz, co robic, to wybieraj pod tym katem, zeby byla to praca, ktora mozesz robic bez wewnetrznych oporow i ktora zapewni Ci dobre mozliwowosci zarobkowe. Wiec pewnie nie powinno to byc nic egzoptycznego.
Wiesz, w zyciu wcale nie chodzi o to, zeby robic cos znaczacego, waznego czy wyjatkowego. Chodzi tylko i wylacznie o to, zeby byc szczesliwym. A szczescie wynika tylko z wlasnego nastawienia i wlasnie tego kontaktu z wlasnym jestestwem. Jesli bedziesz miala kontakt ze soba, to zycie samo podsunie Ci nastepny krok jako jedynie logiczny lub mozliwy. Nie musza to byc zadne wielkie decyzje. Po prostu nastepny maly krok w jakims kierunku, jakas okazja, ktora sie nadarzy, ktos, kto podsunie Ci jakis pomysl...
Kilka lat temu moja corka byla w takiej samej sytuacji, jak Ty teraz. Tyle, ze ona jest kontaktowa osoba.
Ale stala przed wyborem kierunku studiow i nie miala pojecia, co robic. Wlasciwie mogla wszystko studiowac, bo w szkole miala same dobre oceny.
Usiadlysmy razem, zeby ona sie zastanowila, co jest jej w swiecie zewnetrznym wazne dla jej zycia. No i okazalo sie, ze bardzo wazna jest dla niej strona materialna, ktora ma jej zapewnic niezaleznosc od innych, oraz ze nie lubi przelozonych glupszych od siebie .
Nic wznioslego, prawda? Ale jakze wazne dla zycia i zadowolenia! A jesli ma sie jeszcze inne zainteresowania, ktore jednak nie daja szans na zapewnienie chleba, to mozna je uprawiac jako hobby.
Z tego wyniklo, ze poszukala sobie zawodu, ktory daje jej mozliwosci dobrych zarobkow, w ktorym latwo o dostanie pracy i w ktorym moze sie tez pozniej usamodzielnic, zeby byc swoja wlasna szefowa. Jest do dzis szczesliwa z tego wyboru, choc na pierszy rzut oka brzmi to dosc nudnie - zajmuje sie ksiegowoscia i podatkami.