Cześć wszystkim. Naszło mnie na pewne refleksje, a mianowicie:
1. Dlaczego w życiu dostajemy zupełnie nie to, czego chcemy? Np. Ja, po 7 letnim związku za wszelką cenę pragnęłam być sama i nie chciałam widzieć w swoim życiu żadnych facetów, w tym samym czasie poznałam super mężczyznę, który ma wszystkie pożądane przeze mnie cechy. Moja przyjaciółka zaś od wielu lat pragnie poznać kogoś wartościowego, nigdy nie była w związku i jak na złość trafia na samych idiotów a znajomości kończą sie na pierwszym spotkaniu. Dlaczego nie mogło być odwrotnie?
2. Druga sprawa- dlaczego, kiedy jesteśmy w związku i wszystko cudownie sie układa, a mężczyzna mówi, że bedziemy na zawsze razem, nam zaczyna czegoś brakować? Z kolei kiedy pojawiają się kłopoty albo niepewność za wszelką cenę chcemy je przezwyciężyć, by być razem? Dlaczego jest dobrze wtedy, kiedy odczuwamy niepewność?
Wiem, że moje pytania mogą się komuś wydać głupie, ale zastanawiam się czy po prostu los jest tak przewrotny czy to ze mną jest coś nie tak?