Czy aby na pewno tak powinno być? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy aby na pewno tak powinno być?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Czy aby na pewno tak powinno być?

Witajcie,
mam na imię Dawid.

Pisze do Was w pewnej sprawie, bo sam już nie wiem, czy jestem zaślepiony miłością, czy tak powinno być...

Otóż, w związku jest kilka ładnych lat, niby wszystko pięknie, takie poukładane. Mimo, że małżeństwem nie jesteśmy (ślub zaplanowany za kilka miesięcy), jesteśmy jak stare dobre małżeństwo. Jednak jedno nie daje mi spokoju.

Moja narzeczona jest poukładana, spokojna, pomocna, nigdy ale to nigdy nie sprawiła mi przykrości w żaden sposób.

Ostatnio jednak jakoś jedno mnie niepokoi... ja pochodzę z dosyć biednej rodziny, nie jakieś ubóstwo ale nigdy się nie przelewało, bo wychowywała mnie tylko mama. Ona z rodziny, w której wczasy za granicą co roku, w miarę dobrze zarabiający rodzice, Ona sama zresztą też zarabia i do domu jako tako się nie dokłada bo nie ma takiej potrzeby, czasem coś po prostu kupi.
Chodzi o to, że ja nie mogę zrozumieć jej/ich stosunku do pieniędzy i być może skąpstwa ?

Nie powiem, bo jakoś za wiele prezentów jej nie robiłem, nie zabierałem często do kina, czy coś zjeść. Ale z drugiej strony teraz kiedy są już przygotowania do ślubu, przygotowania do remontu mieszkania, w którym mamy zamieszkać niepokoi mnie to, że Ona wszystkimi wydatkami najchętniej by mnie samego obarczyła... nawet jak idziemy coś kupić, do kina, na kebaba - zawsze to ja płacę a nie ma jakiejś jej inicjatywy...

Ostatnio pomagałem po pracy jej rodzicom przy mieszkaniu kilkanaście dni i nie powiem, bo nawet jakichkolwiek pieniędzy bym od nich nie wziął, ale oni nawet nie wyszli z taką propozycją, a jeszcze nawet w żartach przerzucali się odpowiedzialnością kto by mi miał zapłacić za dniówkę... po nich akurat widać że są dusigrosze... kupić byle co, zrobić byle co, byle tylko było, a na wakacje za ładne pare tysięcy.

Ona nie powiem, nigdy nie była wobec mnie nie fair, ale  z drugiej strony irytuje mnie to, że ze wszystkim patrzy na mnie i nie wiem czy nie zwraca na to uwagi czy po prostu... jest to zamierzone...
Niby kiedyś powiedziała jak rozmawialiśmy, że wszystko jej będzie przecież moje, a moje jej... ale sam nie wiem...

W następnym tygodniu leci na wakacje z rodzicami (ja dostałem nową pracę i nie mam urlopu) i będę musiał odebrać zaproszenia, oczywiście o jakimś podzieleniu się pieniędzmi ani słowa, czy w ogóle pieniądzach - zero. Ja nie mam odwagi żeby się upominać i nie o to mi wcale chodzi. Chodzi o jakąś inicjatywę, wyjście naprzeciw, cokolwiek.

Co o tym sądzicie ? Boję się, że napatrzyła się na zachowanie rodziców i będzie taka sama...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy aby na pewno tak powinno być?

Ja na przykład sądzę, że jak będziesz dalej czekał, aż twoja kobieta nabierze mocy telepatii i się domyśli, że coś ci nie pasuje, to zmiany jej podejścia nie doczekasz się nigdy. Tylko będziesz się kisić ze swoimi frustracjami, aż pewnego dnia wybuchniesz - a ona się wkurzy, że robisz jej wyrzuty o problemy, na które nie była w stanie zareagować. Bo nie wiedziała, że istnieją.

Rozmawianie o wydatkach, to nie jest upominanie się o coś. To jest ustalanie wspólnych reguł. Moim zdaniem to zupełnie normalne, że jak młodzi planują ślub, to drugim w kolejnoście tematem do poruszenia (po dacie) jest podział kosztów. Kiedyś zwyczajowo rodzice młodej płacili za wesele,(więc w praktyce za jedzenie, bo nikt sal weselnych nie wynajmował, nie mówiąc już o innych współczesnych fanaberiach) a pana młodego za alkohol. Dziś wydatków jest tyle, a sytuacje materialne młodych w każdym związku tak różne, że nic dziwnego, że trzeba się dogadywać indywidualnie.

3 Ostatnio edytowany przez mrhonest (2016-06-05 12:56:49)

Odp: Czy aby na pewno tak powinno być?

Mnie się to po prostu wydaje normalne żeby dzielić się na przykład po połowie, lub raz ja coś, raz Ona coś...

I nie chodzi tutaj o skąpstwo, czy jakieś gorzkie żale, ale tak po prostu miło jest jak ktoś myśli też o takich rzeczach, a nie patrzy tylko na tą drugą osobę...

A znając życie będzie tak, że ona się zabierze i ani słowa o pieniądzach, bo przecież ja znowu zapłacę...

Ja się jej trochę nie dziwię, bo swoje się napatrzyła w domu. Kiedyś na przykład sprzedawałem jej siostrze telefon na aukcji. Koleś nie odebrał paczki, 20 zł za przesyłkę poszło. Nawet jej siostra ani rodzice nie zaproponowali, że mi zwrócą. I tu nie chodzi o to 20 zł, bo nie zbiednieje tylko o zasady, inicjatywę i trochę pomyślunku o drugiej osobie. A wychodzi na to, że jak ktoś dużo ma, to chce jeszcze więcej i za przeproszeniem by spod siebie g***o zjadł... Wtedy akurat Ona sama chciała mi te 20 zł zwrócić, ale nie chciałem, bo przecież to nie jej ten telefon sprzedawałem.

Małe rzeczy (bo nie chodzi tutaj o wartość), a dają do myślenia...

4

Odp: Czy aby na pewno tak powinno być?

Musisz z nią porozmawiać, ale znając życie wielce się oburzy i powie że może lepiej się nie żenić itp, blablabla.

Tak ją nauczyli rodzice, że masz na nią tyrać, a ona nauczona że z własnych pieniędzy wydaje jedynie na własne wydatki, bo wszystko inne jej opłacali rodzice.
Więc albo ryzykujesz i rozmawiasz z nią, albo głowa w dół i do końca życia robisz za maszynkę do pieniędzy.

5

Odp: Czy aby na pewno tak powinno być?

Dokładnie - do tej pory takie miała doświadczenia, takie widziała wzorce i dla niej to jest zupełnie normalne. I nie tylko dla niej - podział kasy na zasadzie "kasa męża = wspólna, kasa żony = żony" wciąż jest dość popularny i akceptowany zarówno przez kobiety jak i przez mężczyzn.

Natomiast do ciebie, Autorze, nadal nie dociera - że jak masz problem, to twoją broszką jest ten problem przedstawić, przedyskutować i wspólnie załatwić. Wciąż siedzisz na tyłku jak obrażona księżniczka i oczekujesz, że twoja kobieta się domyśli. Przewiduję, że będziesz tak siedział do usranej śmierci.

Sądzę też, że przesadzasz, wyciągasz nie do końca uprawnione wnioski i się nakręcasz, zamias zachować się jak dorosły człowiek i o sprawie po ludzku, spokojnie i dokładnie pogadać. Skoro ona zaproponowała ci, że zwróci kasę za przesyłkę, to zdaje sobie sprawę z tego, że są pewne normy regulujące to, za co kto płaci. Tyle, że w kategorii finansów związkowych wasze normy się różnią. Czy jesteście w stanie dojść do kompromisu? - nie wiem.

I ty też nie wiesz, póki z nią nie porozmawiasz. Oczywiście strzelanie facha jest łatwiejsze.

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy aby na pewno tak powinno być?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024