Nie wiem do konca od czego zaczac mieszkam za granic poznalam tu meszczyzne mojego zycia teraz mamy dziecko od jakiegos czasu wszystko mnie przytlacza i zaczyna sie wszystko walic brak kasy brak pomocy ze strony partnera brak pomocy ze strony rodzicow ktorzy i tak sa w sumie daleko od nas brak kontaktu z przyjaciolmi brak motywacji do nauki do cwiczenia do sprzatania do wychodzenia z domu i czasem jak coreczka placze i nie wiem z jakiego powodu to juz wogole mam dola jedyne co mnie powstrzymuje czasem od wyjscia z domu i nie wracania to moja sliczna coreczka czy jest tu ktos z kim moge porozmawiac wygadac sie albo macie namiar na jakiegos psychologa online
Hej hej . Pewnie ze możesz od tego ta strona tu jest. Czujesz się tak i wpadasz w dola bo nir masz wsparcia u nikogo. Po prostu może porozmawiaj z chłopakiem ze masz taki problem ze potrzebujesz go teraz ze go ttlko masz teraz i czasem sobie nie radzisx i wszystko cie przerasta. A jak to nie pomoże spróbuj odnowić kontakty ze wszytskim . Lub po prostu motywuj się tym że masz piękna córke i wszystko dla niej musisz zrobic i wziąć się w garść napewno. To dla niej teraz żyjesz i wszystko dla niej poświęcasz tym się trzymaj na duchu.
Wiesz co ciezko mi z kim kolwiek o czym kolwiek rozmawiac nie mialam tego wsparcia w dziecinsrwie od rodzicow i ciezko mi pojsc do kogos nawet bliskiego i mu powiedziec ze cos mnie meczy dreczy bo boje sie ze i rak to oleja bo zawsze tak bylo i zawsze bylam silna sama w sobie i staralam sie byc nie zalezna od nikigo juz po skonczeniu gimnazjum zaczelam prace zeby tylko mniec swoje pieniadze i zebym nie musiala nikogo prosic o nic bo to meczoace bylo
Wiesz co ciezko mi z kim kolwiek o czym kolwiek rozmawiac nie mialam tego wsparcia w dziecinsrwie od rodzicow i ciezko mi pojsc do kogos nawet bliskiego i mu powiedziec ze cos mnie meczy dreczy bo boje sie ze i rak to oleja bo zawsze tak bylo i zawsze bylam silna sama w sobie i staralam sie byc nie zalezna od nikigo juz po skonczeniu gimnazjum zaczelam prace zeby tylko mniec swoje pieniadze i zebym nie musiala nikogo prosic o nic bo to meczoace bylo
Ale widzę na ze swoj na swego trafił bo miałam tak samo . Od małego byłam odpychana w domu od wszystkich rodziców znajomych każdy miał w dupie to co się dzieje u mnie ze mną i wg aż do dziś tak jest. Ale cieszę się że wkoncu mam świetnego chłopaka którego bardzo kocham i mam w nim wsparcie ja ciebie doskonale rozumiem bo mam to samo mimo chłopaka a mieszkam dalej z rodzicami. A z chłopakiem łączy nas 50 km. Myślę że pierwszy krok do tego by się otworzyć spróbować porozmawiać bd dobre wyjście. Lub po prostu wizyta u psychologa dużo Ci też pomóże. Również tez możesz pisać Tu zawsze mogę ci na coś odpisać wesprzeć prze portal . Wiele takich przypadków jest bojacych się z tym coś zrobić ale czas najwyższy bo potem będzie za późno wiem po sobie. !