Czy mogę powiedzieć chłopakowi, że nie lubię jego rodziny? i w przyszłości nie zamierzam do nich jakoś jezdzić itd.Czy to będzie przegięcie?Może mu być przykro. Przede wszystkim moja mama ich nienawidzi i mnie dodatkowo nakręca, ojciec 20 lat pił , bił matkę itd, a ta zasuwała na dzieci i jego. To prości ludzie, siostra chamska, najmłodszy pijak, nieciekawie. Mamie marzą się inni teściowie i zięć, który jest zaniedbany
Ja bym tak zrobiła.
Uważam, że warto postawić sprawę jasno i wyrazić co Ci sie nie podoba i jakie masz wartości. Jeśli Twój chłopak tego nie zaakceptuje, to chyba lepiej (łatwiej?) rozstać się na początku znajomości, niz miałoby sie to nagle po kilku latach stać przeszkodą np. przed sformalizowaniem Waszego związku lub realizacją innych równie waznych wspólnych planów (dom, dziecko, itp.) Wtedy Tobie na długo może byc przykro
Aha - moje rady, jeśłi zdecydujesz sie na powyższe rozwiązanie:
1. krótkie zdania, żadnych konstrukcji złożonych czy warunkowych
2. po rozmowie odpytaj chłopaka czy zrozumiał Twój przekaz. Najlepiej byłoby, gdybyś wydusiła z niego powtórzenie własnymi słowami co mu powiedziałaś.
Sorry, ale faceci mają taki feler - przyjmują do wiadomości to, co nie kłóci się z ich poglądami czy emocjami.
Czy mogę powiedzieć chłopakowi, że nie lubię jego rodziny? i w przyszłości nie zamierzam do nich jakoś jezdzić itd.Czy to będzie przegięcie?Może mu być przykro. Przede wszystkim moja mama ich nienawidzi i mnie dodatkowo nakręca, ojciec 20 lat pił , bił matkę itd, a ta zasuwała na dzieci i jego. To prości ludzie, siostra chamska, najmłodszy pijak, nieciekawie. Mamie marzą się inni teściowie i zięć, który jest zaniedbany
Mnożysz wątki nt swojego chłopaka. W każdym mu coś zarzucasz- a to ze chory, że papla, że rodzice nie tacy. Zrób mu przysługę i go zostaw. Jak zamykam oczy i myślę "Agnieszka2087" to wyobrażam sobie dziewczynę rozdarta między swoimi wygórowanymi wymaganiami a możliwościami. Boisz się staropanienstwa i to Cię tylko trzyma przy tym chłopaku. Uprawiasz jawna dulszczyzne.
agnieszka2087 napisał/a:Czy mogę powiedzieć chłopakowi, że nie lubię jego rodziny? i w przyszłości nie zamierzam do nich jakoś jezdzić itd.Czy to będzie przegięcie?Może mu być przykro. Przede wszystkim moja mama ich nienawidzi i mnie dodatkowo nakręca, ojciec 20 lat pił , bił matkę itd, a ta zasuwała na dzieci i jego. To prości ludzie, siostra chamska, najmłodszy pijak, nieciekawie. Mamie marzą się inni teściowie i zięć, który jest zaniedbany
Mnożysz wątki nt swojego chłopaka. W każdym mu coś zarzucasz- a to ze chory, że papla, że rodzice nie tacy. Zrób mu przysługę i go zostaw. Jak zamykam oczy i myślę "Agnieszka2087" to wyobrażam sobie dziewczynę rozdarta między swoimi wygórowanymi wymaganiami a możliwościami. Boisz się staropanienstwa i to Cię tylko trzyma przy tym chłopaku. Uprawiasz jawna dulszczyzne.
Dokładnie...
To samo napisałam, w innym Jej wątku.Ciekawe,czego się jeszcze dowiemy?
Na pewno byłoby mu przykro. Zostaw go, bo szkoda faceta. Lepiej niech mama znajdzie Ci nowego takiego jaki jej się marzy.
agnieszka2087 napisał/a:Czy mogę powiedzieć chłopakowi, że nie lubię jego rodziny? i w przyszłości nie zamierzam do nich jakoś jezdzić itd.Czy to będzie przegięcie?Może mu być przykro. Przede wszystkim moja mama ich nienawidzi i mnie dodatkowo nakręca, ojciec 20 lat pił , bił matkę itd, a ta zasuwała na dzieci i jego. To prości ludzie, siostra chamska, najmłodszy pijak, nieciekawie. Mamie marzą się inni teściowie i zięć, który jest zaniedbany
Mnożysz wątki nt swojego chłopaka. W każdym mu coś zarzucasz- a to ze chory, że papla, że rodzice nie tacy. Zrób mu przysługę i go zostaw. Jak zamykam oczy i myślę "Agnieszka2087" to wyobrażam sobie dziewczynę rozdarta między swoimi wygórowanymi wymaganiami a możliwościami. Boisz się staropanienstwa i to Cię tylko trzyma przy tym chłopaku. Uprawiasz jawna dulszczyzne.
Nic dodać, nic ująć.
Autorko - Jesteś z facetem 2 lata i te 2 lata są dla Ciebie jak i dla niego stratą czasu. Nie wiem co Cie jeszcze trzyma przy nim. Brak innych opcji? Był jedynym, który się Tobą zainteresował czy co? Na tej planecie jest dużo samców z których można wybrać takiego, który będzie się podobał Twojej mamie, tacie, bratu, siostrze, wujkowi, stryjkowi i dla Ciebie. Po co tkwić w czymś, co tylko Ciebie irytuje i nie pasuje Ci żaden aspekt bycia z tą osobą?
Męczysz bułę i nic z tym nie robisz.
A jak się pojawią dzieci, to jak im wyjaśnisz niechęć do dziadków?
8 2016-06-06 10:00:49 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2016-06-06 10:04:50)
może niech mama znajdzie Ci ODPOWIEDNIEGO partnera? Zadbanego, z idealną rodziną najlepiej lekarską lub prawniczą, gdzie płyną luksusy?
A tak serio? Kocham mojego męża nad życie i ubóstwiam. Natomiast nie cierpię swojego teścia, ale przecież nie każdego muszę lubić. Z tym, że różnica jest taka, że nie przyszłoby mi na myśl nie jeździć do teściów czy zabraniać im kontaktu z dziećmi (a do tego to prowadzi) z szacunku do męża. Z pełną świadomością weszłam do tej rodziny, nie akceptuję ich zwyczajów( typu teściowa usługująca mężowi który w życiu chyba jej herbaty nie zrobił) nie rozumiem tego, ale to ICH SPRAWA. Ja mam swoją rodzinę, gdzie panują inne zwyczaje a jak pojadę do teściów raz na dwa tyg to korona z głowy mi nie spadnie. Powtarzam: nie cierpię swojego teścia ale zaciskam zęby, witam się, nawet z nim bardzo nie gadam bo w sumie nie mam o czym, ale się pokażę, mąż zadowolony i ja też. A i mój mąż wie, że nie lubię jego ojca, wprost mu to powiedziałam, zresztą było kilka takich syt gdzie teść sobie tym zasłużył - wychodzę z założenia, że mąż jest moim przyjacielem , więc nie muszę całe życie udawać sympatii.