Od czego by tu zacząć… Generalnie zawsze lubiłem być singlem, nigdy mi to nie przeszkadzało ale czas mija zmieniają się priorytety i dość niedawno zdałem sobie sprawę, że boję się zostać sam. Niedługo stuknie mi 25 lat i chyba czas uporządkować swoje życie. Za chwilkę opiszę wszystko jak z jakiegoś ogłoszenia matrymonialnego. Mieszkam w małej miejscowości całkiem blisko niedużego miasta 40tys. mieszkańców. Ja jestem, wydaje mi się całkiem atrakcyjnym chłopakiem brunet, zielone oczy, 188 wzrostu, szczupły, z wyższym wykształceniem i może oligarchą nie jestem ale na potrzebne rzeczy mi kasy starcza. Nie mam też jakiś wygórowanych wymagań co do partnerki powinny być dla niej najważniejsze takie wartości jak rodzina, szacunek i pewna doza wyrozumiałości, z tego względu odpadają wszystkie byłe mężatki. Nie potrafię jednak znieść widoku kobiety, która pali. Z wyglądu, żadna modelka, wystarczy tak ze 170cm wzrostu, względnie szczupła i raczej szatynka, zwykła, normalna bez tony tapety na twarzy. No dobra skoro wszystko mam sprecyzowane to usiadłem i szukam po znajomych o rety… wszystkie zajęte… No dobra nigdy nie byłem fanem serwisów randkowych ale uznałem, że ten jeden raz zaryzykuję i założyłem konto na badoo. Po wpisaniu lokalizacji z ograniczeniem do +30km 3-5 lat mniej z 40 stron wyszukania znalazłem 4 kobiety, które odpowiadały moim kryteriom ale co z tego skoro nie logowały się od wieków… (a myślałem że moje wymagania nie są wygórowane jednak co zrobić jak większość świeci cyckami zamiast uśmiechem) Czy ja naprawdę zacząłem tak późno szukać partnerki? Mam za wysokie wymagania? Może faktycznie powinienem zrezygnować z tego minimum cech fizycznych na jakich mi zależy i po prosty znaleźć jakąś dziewczynę, która ma olej w głowie. Boję się jednak, że nie wystarczy mi siły aby zawsze wspierać taką osobę. Bo chyba oto w tym wszystkim chodzi aby nie być dla siebie pijawką tylko wspierać się wzajemnie i osiągnąć rzeczy, których nie osiągniemy bez wsparcia drugiej osoby… Z drugiej strony boję się tak do tego podejść, bo jak wyżej pisałem o cechach dla mnie ważnych, jest to decyzja na całe życie (nazwijcie mnie staroświeckim ale taki już jestem). Gdzie ja powinienem was szukać? Gdzie znaleźć? Fakt, że okolica nie ułatwia, ale co teraz zrobić? Poddać się i zrezygnować z pewnych cech fizycznych czy wartości dla mnie ważnych?
1 2016-05-29 14:55:36 Ostatnio edytowany przez wyborne wino (2016-05-29 15:22:05)
Myślę, że nie masz wygórowanych oczekiwań tylko brak Ci cierpliwości. Jak długo byłeś na tym portalu? Ja też miałam tam konto, moi znajomi również. Koleżance zajęło około roku aby odsiać ziarno od plew, zaliczyła sporo randek, jeden krótki i nieudany związek, dopiero teraz spotkała faceta swojego życia. Ja byłam na badoo oraz twoo od sierpnia tamtego roku, umówiłam się kilka razy, jestem po półrocznej znajomości z facetem z badoo, która to właśnie się zakończyła. Jednak na horyzoncie jest nowa, obiecująca znajomość. Wszystkie spotkania, randki, jakie miałam, ta znajomośc ostatnia- to było potrzebne aby sobie uświadomić, czego potrzebuję, co jest dla mnie dobre.
Jeśli do tej pory lubiłeś życie singla, i za specjalnie nie wysilałeś się, aby szukać, nie spodziewaj się, że kandydatka na żonę będzie stała za rogiem ulicy. Jest ciężko znaleźć osobę, która będzie odpowiadała naszym kryteriom. To wymaga cierpliwości, zaangażowania, to wszystko jest rozłożone w czasie.
Kiedy przeglądam profile na badoo tez mam identyczny problem. Na setki zdjęć - może kilka przyciągnie uwagę. Z tych kilku wybranych też jest cięzko czasem coś poskładać- albo ktoś nie odpisze, albo nie zainteresuje. Kobiety generalnie mają łatwiej. to faceci piszą do nich. Skrzynki są pełne. Kobiety rzadko same zagadują. Jest wrażenie takiego nadmiaru, przesytu, zmęczenia. Ale z tych wielu wiadomości coś tam się uda odsiać, nawiązuje konwersację i się rozwija.
Proponuję Ci cierpliwość. Naprawdę nie ma parcia na nic. Ludzie szukają partnerów w każdym wieku. Kończą jedne związki, zaczynają kolejne. może zaloguj się jeszcze na innym portalu i próbuj dalej. Masz jeszcze sporo czasu na wszystko, uwierz. Nie ma potrzeby limitowania swoich kryteriów. Przeciwnie. Wiedząc, czego szukasz szybciej to znajdziesz. Powodzenia!
Witaj wyborne wino.
Gdy przeczytałam po raz pierwszy Twoją wypowiedź, rzuciło mi się w oczy, że zabrzmiała ona jak prawdziwa operacja strategiczno- logistyczna. Wygląd: taki a taki, wartości: takie a takie ( raptem 3 czy 4), warunki materialne takie a takie obszar poszukiwań ...ograniczony. Wszytko to wydało mi się takie "suche" i dziwne.
Dopiero gdy przeczytałam Twoją wypowiedź po raz drugi, zrozumiałam .... piszesz "boję się zostać sam..."
To co robisz jest desperackim szukaniem kobiety, żeby tylko mieć, w celu zaspokojenia swojego ego, sumienia, i ogólnie pojętych norm społecznych.
Nic nie piszesz o potrzebie relacji, o potrzebie dawania, opiekowania się kimś, spędzania z kimś czasu, o bliskości.
A przecież o tym jest miłość, leczTy zdajesz się tego zupełnie nieświadomy. Ot, zachciało ci się i mają się stawić....
Zdajesz się ( na podstawie wyżej napisanego postu) zupełnie niedojrzały do związku. Ty szukasz i nastawiasz się na branie ( jak napisałeś ma to być kobieta wyrozumiała --- więc była mężatka odpada ...................... ?????? ĆÓŻ ZA ABSURD) i od razu wyjaśniam nie jestem byłą mężatką.
Samo pytanie zawarte w Twoim poście.... czego oczekujesz? Że Ci ktoś tu powie, szukaj tu i tu weź kompas i idż na północny - wschód?
Chcesz kogoś spotkać... otwórz się na drugiego człowieka, czy to starego czy to młodego, przestań ciągle myśleć z perspektywy moje , moja ( np. wymagania!!!!) , poznaj trochę życia, .... dojrzejesz...a znajdziesz...