Wasze trywialne problemy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 44 ]

1

Temat: Wasze trywialne problemy

Taki tam wątek bardziej 'na luźno', bo w życiu prócz tych poważnych i spędzających nam sen z powiek problemów, zdarzają się też te trywialne. Jednak kto powiedział, że nie potrafią doprowadzać do szewskiej pasji? Pośmiejmy się razem z głupich problemów, w nadziei, że nie będzie większych (lub ich nie przybędzie). big_smile

Zacznę: nie chciała mi się wczoraj załadować Gra o Tron. Chodziłam po całym domu z komputerem, szukając... Nie, nie sensu w życiu, tylko lepszego łącza. ;P

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wasze trywialne problemy

Szukanie czegoś co nie leży na swoim miejscu.
Szukanie czegokolwiek uważam za stratę czasu, powinno leżeć na miejscu smile

Odp: Wasze trywialne problemy

Cos mam powiedziec/zrobic i wylatuje mi to jakims cudem z glowy, wiec musze sie cofnac do poprzedniej czynnosci, ktora wykonywalam, zeby sobie przypomniec, co to bylo smile i zawsze to dziala tongue

4

Odp: Wasze trywialne problemy

Jak pomaluje paznokcie i myślę że już wyschly,  zaczynam coś robić,  okazuje się,  że jeszcze lakier nie wysechl i zrobiły się w nim rowki i przetarcia. Muszę wtedy wszystko zmyć i pomalować od nowa; odżywka,  potem lakier,potem żel. Wrrr

5

Odp: Wasze trywialne problemy
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Cos mam powiedziec/zrobic i wylatuje mi to jakims cudem z glowy, wiec musze sie cofnac do poprzedniej czynnosci, ktora wykonywalam, zeby sobie przypomniec, co to bylo smile i zawsze to dziala tongue

Mam podobnie big_smile. Dajmy na to wchodzę do kuchni, ale z pośpiechu lub rozkojarzenia nie wiem w jakim celu skierowałam tam swoje kroki, wtedy wracam do pokoju, rozglądam się i raz jeszcze idę do kuchni. Nie wiem jak, ale działa big_smile.

Nie znoszę notorycznie i od wszystkiego brudzących się okularów. Mogę nie dotykać, nie robić nic, a one i tak wciąż mają jakieś ślady. Nawet kiedy zaglądam do piekarnika, to osadza się na nich para. Taaaak, to mnie doprowadza do szewskiej pasji big_smile.

I jeszcze mój futrzak, który jest słodki, przeuroczy i ogólnie bardzo kochany, ale kiedy jestem czymś z zaangażowaniem zajęta, a on niemiłosiernie zaczyna tłuc miską o podłogę (jest okropnym łakomczuchem), to bywa, że mnie ta jego żarłoczność zwyczajnie wkurza cool. No bo jak można być wiecznie głodnym??? big_smile

6

Odp: Wasze trywialne problemy
daenerys7 napisał/a:

Taki tam wątek bardziej 'na luźno', bo w życiu prócz tych poważnych i spędzających nam sen z powiek problemów, zdarzają się też te trywialne. Jednak kto powiedział, że nie potrafią doprowadzać do szewskiej pasji? Pośmiejmy się razem z głupich problemów, w nadziei, że nie będzie większych (lub ich nie przybędzie). big_smile

Zacznę: nie chciała mi się wczoraj załadować Gra o Tron. Chodziłam po całym domu z komputerem, szukając... Nie, nie sensu w życiu, tylko lepszego łącza. ;P

Dawno nie czytałem tak zabawnego tematu :-D W Pyrlandii tak źle z netem ;-)

7

Odp: Wasze trywialne problemy
rossanka napisał/a:

Jak pomaluje paznokcie i myślę że już wyschly,  zaczynam coś robić,  okazuje się,  że jeszcze lakier nie wysechl i zrobiły się w nim rowki i przetarcia. Muszę wtedy wszystko zmyć i pomalować od nowa; odżywka,  potem lakier,potem żel. Wrrr

Mówi się, że kobieta jest najbardziej bezbronna, kiedy chwilę wcześniej pomaluje paznokcie big_smile.

8 Ostatnio edytowany przez ewelinaL (2016-05-08 21:12:20)

Odp: Wasze trywialne problemy

Mnie doprowadza do szału, gdy położę gdzieś jakąś rzecz, albo ważny dokument (przeważnie jest to dokument) i jak tylko pomyślę, że na pewno nie zapomnę, że w tym miejscu jest, to amnezja. Oczywiście zawsze wywracam do góry nogami cały dom i nie znajduję.

Olinko, Twoje okulary są tak samo złośliwe jak moje. Mam na nie takiego focha, że przestałam nosić;)

Kolejną sytuacją, która mnie w ostatnim czasie bardzo irytowała, a jest błaha, to nauka jazdy na rolkach. Oczywiście moje odwieczne "co ja nie mogę?, ja nie dam rady?" No i nie dawałam;) Tyłek potłuczony, bark wybity, nadgarstki nadwyrężone, a jak nie mogłam się "naumnieć", tak nie mogłam. Wściekałam się jak dziecko i wciąż powtarzałam, że choćbym miała się zabić, to się nauczę.

Z równowagi potrafi mnie jeszcze wyprowadzić piasek na podłodze. Nie znoszę! Lubię chodzić w domu boso (zazwyczaj rano), ale nie nawiedzę uczucia piasku pod stopami. Najciekawsze, że przeważnie sama go do domu wnoszę, bo często w ciągu dnia chodzę w butach. Kapci też nie lubię.

Zawieszający lub wolno działający komputer. O! To, to dopiero mnie wkurza. Mogłabym (sprawdzone) potłuc.

Podobne odczucia, jak z jazdą na rolkach mam, gdy coś trudnego i nowego szyję. Raz maszyna wylądowała na podłodze;)

Na szczęście mam nerwy ze stali i wybuchy złości dopadają mnie bardzo rzadko. Góra dwa razy do roku. Przy czym limit na obecny rok już wyczerpałam wink

9

Odp: Wasze trywialne problemy
ewelinaL napisał/a:

Olinko, Twoje okulary są tak samo złośliwe jak moje. Mam na nie takiego focha, że przestałam nosić;)

Moje, te domowe (bo niedawno sprawiłam sobie drugie), mają jeszcze, złośliwce jedne, czarne oprawki, a ja mam czarną kanapę, a na niej - jakby było mało - czarną narzutę. Ileż ja razy chodziłam i szukałam, a te w najlepsze sobie tam leżały. No nie widać i już big_smile.

ewelinaL napisał/a:

Zawieszający lub wolno działający komputer. O! To, to dopiero mnie wkurza. Mogłabym (sprawdzone) potłuc.

O tak, to też skądś znam. Zwłaszcza kiedy mam dwie minuty, a muszę odpowiedzieć na maila, zrobić przelew i napisać post na Netkobietach cool.
W ogóle wszelkie pilnie potrzebne, a niedziałające sprzęty sprawiają, że wściec się to mało big_smile.

10

Odp: Wasze trywialne problemy
Olinka napisał/a:

Moje, te domowe (bo niedawno sprawiłam sobie drugie), mają jeszcze, złośliwce jedne, czarne oprawki, a ja mam czarną kanapę, a na niej - jakby było mało - czarną narzutę. Ileż ja razy chodziłam i szukałam, a te w najlepsze sobie tam leżały. No nie widać i już big_smile.

Może zawiąż jakieś różowe kokardki na oprawkach? big_smile

W szukaniu rzeczy jestem absolutną mistrzynią. Szukam czegoś zawsze i wszędzie. Czasem odkładam na później różne sprawy, bo jak pomyślę, że musiałabym znaleźć jakiś potrzebny dokument/narzędzie/cokolwiek potrzebnego to mi wszelki zapał przechodzi smile
Milion razy podejmowałam próby poukładania mojego żywota, ale nawet jak w skupieniu jakąś rzecz odłożę na jej miejsce to i tak zapominam gdzie jej to miejsce wyznaczyłam big_smile

Złoszczą mnie hasła, a raczej ich nadmiar. Wszędzie trzeba się logować... Niebezpiecznie przecież mieć jedno hasło do wszystkiego, więc mam kilka różnych. I nastaje tragedyja jak musze się zalogować gdzieś, gdzie przez dłuższy czas się nie logowałam, bo nie mam pojęcia, które hasło w danym miejscu zastosowałam... Ten sam problem mam ze stronami, na które wchodzę często i mam zapamiętane w przeglądarce hasła. Po czyszczeniu komputera jestem bardzo, bardzo zła big_smile

Ale najbardziej na świecie złości mnie pusty kartonik po mleku w lodówce w momencie, kiedy mam ochotę na moją poranną kawę (pijam tylko z mlekiem).

11

Odp: Wasze trywialne problemy

Zahaczajace sie o siebie wieszaki w szafie.
Niedomykajace szafki kuchenne.
posklejane reklamowki w supeemarkecie
zakręcony kabel od sluchawek

12

Odp: Wasze trywialne problemy
vinnga napisał/a:

Może zawiąż jakieś różowe kokardki na oprawkach? big_smile

A wiesz, że to całkiem niegłupie? big_smile Byle... nie różowe! yikes

vinnga napisał/a:

Ale najbardziej na świecie złości mnie pusty kartonik po mleku w lodówce w momencie, kiedy mam ochotę na moją poranną kawę (pijam tylko z mlekiem).

O, albo porozstawiane po kuchni butelki z wodą lub kartony z sokami, a właściwie z kropelką tego co po nich pozostało. Kropelka jednak musi być, bo przecież jakby butelka czy karton pozostał pusty, to trzeba byłoby go zgnieść i wyrzucić. Taaaa... To tylko moi kochani mężczyźni... big_smile

13

Odp: Wasze trywialne problemy

Długo schnący lakier, nie mam cierpliwości i zwykle zepsuje swoje pazurki tongue

14 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-05-11 23:29:21)

Odp: Wasze trywialne problemy

Trzeszcząca klamki dziwi wejściowych do mego domu, zbyt brudna wycieraczka.

15

Odp: Wasze trywialne problemy

Przyszło prawie lato. A o szybę okienną tłucze się i bzyczy mucha. I trzeba ruszyć szanowne cztery litery z kanapy i ją czymś utłuc. Albo co gorsza lata taka franca i co chwila "bzzzz" nad głową. A w locie już nie utłukę... refleks jednak nie ten... smile

16

Odp: Wasze trywialne problemy

Jezeli rozmawiam przez telefon i ktos sprawe do zalatwienia w trzech zdaniach przeciaga do 15 minut bo musi mi jeszcze strescic swoj ostarni tydzien...

17 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-05-13 07:27:10)

Odp: Wasze trywialne problemy

Szukam po całej chałupie kluczy od mieszkania i samochodu.
Jak "Pan Hilary". A trzymam je w zaciśniętej dłoni. Kilka razy już tego doświadczyłem.
I jeszcze jedno. Te wredne klucze często mi umykają, zostając na ladzie w sklepach osiedlowych  Na szczęście, do kompleksu placówek handlowych w rejonie zamieszkania mam najwyżej 100 metrów. Wracam więc po nie, idąc " po własnych śladach". To, że ubaw mają panie sprzedawczynie, pominę. smile

18

Odp: Wasze trywialne problemy

To ja kilka razy szukałem telefonu... rozmawiające przez niego. Albo dzwonię do kogoś i zapominam po co:D

19

Odp: Wasze trywialne problemy
Małpa69 napisał/a:

Długo schnący lakier, nie mam cierpliwości i zwykle zepsuje swoje pazurki tongue

Mam dokładnie to samo big_smile Z natury jestem niecierpliwa, więc doprowadza mnie to do szału big_smile
Poza tym najbardziej mnie wkurza, gdy piszę z kimś, a ktoś mi od razu nie odpowiada big_smile Wiem, że każdy ma różne swoje zajęcia, a na pewno najważniejszym z nich nie jest pisanie ze mną, ale ja się zawsze wkurzam i jak ta głupia siedzę i wpatruję się w ten monitor i minuty odliczam smile
Ostatnio wkurza mnie też, że daleko mam na uczelnię i nie mogę normalnie w szpilkach sobie iść, a wszystkie sobie przywiozłam na stancję i tak stoją sobie biedne w szafie.

20

Odp: Wasze trywialne problemy
Martainn napisał/a:

To ja kilka razy szukałem telefonu... rozmawiające przez niego. Albo dzwonię do kogoś i zapominam po co:D

Już kiedyś wspominałem, że roztargnienie jest cechą wybitnych umysłów, Martainn.
Ktoś to powiedział kiedyś. Ale kto? Zabij, nie pamiętam. big_smile

21

Odp: Wasze trywialne problemy

Nie mogę przejść 5 areny vet Maelstorm Arena. Będę musiała pokombinować z  buildem i zamienić dual wield na restro staff.
Dziękuję za zrozumienie wink

22

Odp: Wasze trywialne problemy
Iceni napisał/a:

Jezeli rozmawiam przez telefon i ktos sprawe do zalatwienia w trzech zdaniach przeciaga do 15 minut bo musi mi jeszcze strescic swoj ostarni tydzien...

Iceni, przywracasz mi wiarę w moją normalność big_smile.

Odp: Wasze trywialne problemy

Złości mnie, gdy nie mogę odszukać piosenki, która bardzo mi się spodobała smile

24 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-05-15 18:14:27)

Odp: Wasze trywialne problemy

Trochę mnie złości jak wieczorem posprzątam mieszkanie np. wyczyszczę lustro, a chwilę później widzę kropelki pasty do zębów na lustrze. Jestem niesprawiedliwa dla moich domowników - bo po umyciu podłogi dwunożni nie mogą chodzić po mokrym, ale czworonożny - tak tongue

25

Odp: Wasze trywialne problemy
Olinka napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Olinko, Twoje okulary są tak samo złośliwe jak moje. Mam na nie takiego focha, że przestałam nosić;)

Moje, te domowe (bo niedawno sprawiłam sobie drugie), mają jeszcze, złośliwce jedne, czarne oprawki, a ja mam czarną kanapę, a na niej - jakby było mało - czarną narzutę. Ileż ja razy chodziłam i szukałam, a te w najlepsze sobie tam leżały. No nie widać i już big_smile.

Wygrałaś! Twoje są bardziej złośliwe od moich wink

Olinka napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Zawieszający lub wolno działający komputer. O! To, to dopiero mnie wkurza. Mogłabym (sprawdzone) potłuc.

O tak, to też skądś znam. Zwłaszcza kiedy mam dwie minuty, a muszę odpowiedzieć na maila, zrobić przelew i napisać post na Netkobietach cool.
W ogóle wszelkie pilnie potrzebne, a niedziałające sprzęty sprawiają, że wściec się to mało big_smile.


A niezapisanie dokumentu, nad którym się pracowało dłuższy czas?
Wprawdzie rzadko mi się to zdarza, ale jak już przytrafi, to mam ochotę strzelić sobie w pusty łeb.

Wciąż gdzieś odkładam portfel i telefon, ale na szczęście ilość miejsc, w których mogą się znajdować jest w miarę ograniczona (jak ja;).
Za to kluczyki do samochodu mogą być wszędzie. Ostatnio musiałam wziąć zapasowe i po powrocie z pracy zauważyłam, że te, których szukałam wysiadywałam na fotelu kierowcy. Film wstecz i przypomniałam sobie, że sama je tam dzień wcześniej zostawiłam, bo wysiadając z samochodu nie poszłam prosto do domu, pies namówił mnie na spacer.

26 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-05-24 11:41:05)

Odp: Wasze trywialne problemy
ewelinaL napisał/a:
Olinka napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Olinko, Twoje okulary są tak samo złośliwe jak moje. Mam na nie takiego focha, że przestałam nosić;)

Moje, te domowe (bo niedawno sprawiłam sobie drugie), mają jeszcze, złośliwce jedne, czarne oprawki, a ja mam czarną kanapę, a na niej - jakby było mało - czarną narzutę. Ileż ja razy chodziłam i szukałam, a te w najlepsze sobie tam leżały. No nie widać i już big_smile.

Wygrałaś! Twoje są bardziej złośliwe od moich wink

Olinka napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Zawieszający lub wolno działający komputer. O! To, to dopiero mnie wkurza. Mogłabym (sprawdzone) potłuc.

O tak, to też skądś znam. Zwłaszcza kiedy mam dwie minuty, a muszę odpowiedzieć na maila, zrobić przelew i napisać post na Netkobietach cool.
W ogóle wszelkie pilnie potrzebne, a niedziałające sprzęty sprawiają, że wściec się to mało big_smile.


A niezapisanie dokumentu, nad którym się pracowało dłuższy czas?
Wprawdzie rzadko mi się to zdarza, ale jak już przytrafi, to mam ochotę strzelić sobie w pusty łeb.

Wciąż gdzieś odkładam portfel i telefon, ale na szczęście ilość miejsc, w których mogą się znajdować jest w miarę ograniczona (jak ja;).
Za to kluczyki do samochodu mogą być wszędzie. Ostatnio musiałam wziąć zapasowe i po powrocie z pracy zauważyłam, że te, których szukałam wysiadywałam na fotelu kierowcy. Film wstecz i przypomniałam sobie, że sama je tam dzień wcześniej zostawiłam, bo wysiadając z samochodu nie poszłam prosto do domu, pies namówił mnie na spacer.

Na tym to właśnie polega.
Złośliwość rzeczy martwych nam się narzuca od razu, choć wiedzieliśmy, że już dawno był czas resetować pamięć komputera lub odwirusować dysk twardy i liczne nośniki pamięci włączane przez USB. smile
O kluczach nie mówię, bo jestem już znany na osiedlu. smile

27

Odp: Wasze trywialne problemy

może i smieszny problem ale czesto chodze często do łazienki na siku
problemem jest to w pracy, na wyjazdach, w podroży

nie jest to jakos szczególnie upierdliwe ale stanowi spore utrudnienie bo gdzie nie pojde ,,zwiedzam,, ubikacje:)

28

Odp: Wasze trywialne problemy

chwilowa skleroza nie daje mi żyć, mam coś na języku, ale wyleciało mi z głowy.  Czasem udaje mi się przypomnieć po chwili, czasem ta chwila ciągnie się w nieskończoność, więc wściekła odpalam internet i szukam, aż znajdę, bo inaczej umrę wink

29

Odp: Wasze trywialne problemy

Moim ostatnim trywialnym problemem był fakt, że zahaczyłam aż o 4 różne supermarkety, a w żadnym nie znalazłam ładnego awokado. big_smile

30

Odp: Wasze trywialne problemy

Mój laptop, za każdym razem gdy chcę coś szybko zrobić, on protestuje. big_smile Chcę szybko zerknąć na jakąś stronę - strona nie odpowiada. Chcę np. rano dziada włączyć i coś szybko sprawdzić - on oczywiście musi zainstalować milion aktualizacji. A jak bardzo mi się spieszy i muszę natychmiast zrobić coś pilnego, to podejrzewam, że lapek ma układy z modemem, bo wtedy są problemy z siecią.
Mówię Wam, złośliwość rzeczy martwych, nie jest mitem, to spisek przeciwko ludzkości. wink big_smile

31

Odp: Wasze trywialne problemy
diana-1971 napisał/a:

Mówię Wam, złośliwość rzeczy martwych, nie jest mitem, to spisek przeciwko ludzkości. wink big_smile

Ależ Ty nawet nie musisz niczego mówić, my to doskonale wiemy. Niestety big_smile.

O, przypomniało mi się - nie znoszę, kiedy nie mam czasu, bo za chwilę muszę wyjść z domu, a odzywa się moja komórka. W takiej chwili lepiej, żeby dzwoniący nie widział mojej miny cool.

32

Odp: Wasze trywialne problemy
diana-1971 napisał/a:

Mój laptop, za każdym razem gdy chcę coś szybko zrobić, on protestuje. big_smile Chcę szybko zerknąć na jakąś stronę - strona nie odpowiada. Chcę np. rano dziada włączyć i coś szybko sprawdzić - on oczywiście musi zainstalować milion aktualizacji. A jak bardzo mi się spieszy i muszę natychmiast zrobić coś pilnego, to podejrzewam, że lapek ma układy z modemem, bo wtedy są problemy z siecią.
Mówię Wam, złośliwość rzeczy martwych, nie jest mitem, to spisek przeciwko ludzkości. wink big_smile

Kurcze, coś w tym jest! Wiedziałam, że mój laptop nie muli z powodu braku aktualizacji, dwóch antywirusów, tony śmieci, nie czyszczonych rejestrów i czego tam jeszcze...

Spisek przeciwko ludzkości! Która to część Terminatora?

A poważniej, to trochę czasu i śmiga jak Kubica przed wypadkiem. Już mnie nie denerwuje.

33

Odp: Wasze trywialne problemy

Olinko, mam dokładnie tak samo. Jakiś pech, który chce chyba sprawić, by się nie zdążyło tam, gdzie człowiek się śpieszy lub brak wyczucia czasu tych osób hehe big_smile No i gdyby to raz, ale to tak często się zdarza, że akurat muszę gdzieś szybko wyjść, a telefon dzwoni. Jak wiem, że może to być coś ważnego, to odbiorę, a jak nie, to nie, ale i tak trochę zdenerwowanie jest, a gorzej jak ktoś zaraz dzwoni 2 raz znowu, a Ty się śpieszysz big_smile

34

Odp: Wasze trywialne problemy

Dziś zwróciłam uwagę na kolejną złośliwość - kiedy tubka z pastą do zębów jest plastikowa (metalowych temat nie dotyczy), a zawartość zajmuje połowę lub mniej dużej tubki (przy małej nie jest to tak zauważalne), to zwykle nie da się jej wycisnąć tylko trzeba przeciskać od końca aż do ujścia. Nie wiem czy jest to jasne, ale kto zna ten ból - będzie wiedział D:. Ból jest tym większy, że przecież zęby myje się po kilka razy dziennie.

I jeszcze do szału doprowadzają mnie torebki, które mają tylko jedną komorę - znalezienie wśród miliona innych przedmiotów klucza albo dzwoniącej właśnie komórki graniczy z cudem big_smile.

35

Odp: Wasze trywialne problemy
Olinka napisał/a:

I jeszcze do szału doprowadzają mnie torebki, które mają tylko jedną komorę - znalezienie wśród miliona innych przedmiotów klucza albo dzwoniącej właśnie komórki graniczy z cudem big_smile

Droga Olinko, bo tym się różnią magia od czarów.
Jak facet wyciąga królika z kapelusz, jest to sztuczka magiczna. wink
Gdy kobieta, wkłada rękę do torebki i za pierwszym razem wyciągnie z niej potrzebną rzecz., są to najprawdziwsze czary. big_smile

36

Odp: Wasze trywialne problemy

Olinka, polecam taki "wyciskacz" do tubek pasty do zębów. Mała rzecz a upierdliwość ciągłego wyciskania od początku pasty z tubki znika smile

http://9.allegroimg.pl/original/05/61/01/17/88/6101178809

źródło zdjęcia - allegro

Są jeszcze inne kształty np. w kształcie ust. Ja akurat mam ten model (otrzymany jako prezent za wypełnienie jakiejś tam ankiety - specjalnie ją wypełniłam, żeby ten gadżet dostać smile) I ten haczyk do zawieszania też jest rewelacyjny - pasta sobie wisi na boku szafki zamiast tradycyjnie spadać i przeszkadzać na umywalce big_smile

37

Odp: Wasze trywialne problemy

Mnie do szału doprowadza zgrzyt piachu pod nogami, albo -co gorsza- pod wieszakiem na ubrania. Wydaje z siebie wtedy taki zgrzyt, że aż mnie trzęsie xD

Albo mam problem, gdy mam mokre ręce i zaczyna mnie koszmarnie swędzieć nos. Nienawidzę tego, bo MUSZĘ się podrapać! I efekt jest taki, że nie dość, że mam mokry, zimny nos, to i tak swędzi, jak nie gorzej. Wytrę ręce, mój organizm wraca do "równowagi". Dodam, że podczas kąpieli, prysznica, czy przebywania w basenie takich dolegliwości nie mam. Ale gdy mam tylko ręce mokre np podczas mycia naczyń, albo podmiance wody rybkom w akwarium, to się zaczyna jazda.

Albo oglądam film, jem czipsy i nie słyszę dialogów lol No idzie dostać szalu big_smile

Takie oto są problemy "ludzi pierwszego świata" xD

38

Odp: Wasze trywialne problemy

Bbasiu, bardzo fajne urządzonko, chyba sobie takie w końcu sprawię wink..

U mnie pojawiła się nowa złośliwość smile - aktualnie biorę trzy rodzaje leków, z czego dwa z nich zamiennie. Nie mogę wyciągnąć ich na stałe z opakowania, bo mogłabym się pomylić. Problem polega na tym, że albo jedno, albo drugie, albo obydwa pudełka zawsze otworzę nie z tej strony, co trzeba. Pozornie takie nic, ale kiedy muszę robić to trzy razy dziennie, to owe nic stało się już nieco uciążliwe. Chyba w końcu porobię tam sobie jakieś kropeczki czy gwiazdki - żeby pozaznaczać właściwą stronę opakowań.

39

Odp: Wasze trywialne problemy

ja nie mogę przejść obojętnie nad tym, jak w szafie wieszaki nie wiszą w jednym kierunku big_smile
Ubrania też muszą mieć swój klucz. Dlatego mam oddzielną szafę a do mężowej nie zaglądam. No chyba, że mam PMS i szukam awantury big_smile

40

Odp: Wasze trywialne problemy

Olinka, a musisz zamykać te opakowania? wink smile

41

Odp: Wasze trywialne problemy

Teoretycznie mogłabym, ale że leki co chwilę musiałabym wyciągać z szafki, to chwilowo leżą na wierzchu. Gdyby opakowania dodatkowo rozbebeszyć, to moje poczucie estetyki mogłoby już tego nie znieść big_smile.

42 Ostatnio edytowany przez McMiodek (2016-07-31 01:51:49)

Odp: Wasze trywialne problemy
Olinka napisał/a:

Teoretycznie mogłabym, ale że leki co chwilę musiałabym wyciągać z szafki, to chwilowo leżą na wierzchu. Gdyby opakowania dodatkowo rozbebeszyć, to moje poczucie estetyki mogłoby już tego nie znieść big_smile.

Ostatnio kupowałam dla babci takie coś:
https://www.apteka-melissa.pl/produkty_zdjecia/111027103743631.jpg

Może Ci się przydać, wtedy pudełka można wywalić big_smile


Właśnie mam problem godny tematu big_smile Zgasiłabym światło, ale łóżko jest takie wygodne.... lol

43

Odp: Wasze trywialne problemy

To też jest jakieś rozwiązanie, ale leki będę brać tylko do końca przyszłego tygodnia, więc liczę, że dam radę. Hmmm... No przecież dam radę. Dam? Jak to, ja miałabym nie dać rady!? big_smile

McMiodek napisał/a:

Właśnie mam problem godny tematu big_smile Zgasiłabym światło, ale łóżko jest takie wygodne.... lol

Haha, właśnie dlatego mam przy łóżku lampkę wink. Za to mam inny problem - łazienka ze szczoteczką i pastą do zębów jest taaaak daaaaleko big_smile.

44

Odp: Wasze trywialne problemy

Trywialne problemy summer edition: chcę mieć otwarte okno, by w pokoju było chłodniej, ale następuje komarze natarcie. yikes

Posty [ 44 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024