karlayn3 napisał/a:Mi przyszło tylko jedno na myśl: nie muszą przechodzić ciąży i rodzić 
A kobieta MUSI?
Pierwsze słyszę.
Nie musi. Żona mojego wujka już jest po 60tce, jakoś nie musiała.
Kurde, może to nie kobieta???
Głupie teorie. Nie czuję przymusu bycia w ciąży i rodzenia.
Powiem szczerze - jestem przerażona ludzkim myśleniem, po przeczytaniu tego tutaj.
Nie zauważyłam, żeby mężczyźni nie dostrzegali problemów i żeby kobieta musiała ich w tym wyręczać.
Nie dostrzegam żeby każda kobieta musiała mieć dziecko.
Ojej, siusiu musimy robić na kucaka! Tragedia! W krzaki się lata trudniej!
Nie zauważyłam też żebym była brana mniej poważnie np. na studiach czy w pracy niż mężczyźni. Wręcz przeciwnie. O i nie zauważyłam żeby panie były podejrzewane ciągle o ciążę.
No ale jeżeli są panie łagodne i nieumiejące walczyć o swoje, myślące bardziej o ludziach niż o zadaniach, to właśnie jest takich skutek.
Bardzo cenię mężczyzn za ich myślenie zadaniowe - które jest mi bardzo bliskie.
I za możliwość posiadania przyjaciół bez konieczności widywania ich na ploty przynajmniej raz w tygodniu, bo się obrazi.
1. Mogą palic papierosy i nikt na nich nie patrzy ,,krzywo". Jak dziewczyna pali to już odrazu że nie dba o siebie itd.
2. Mogą upić się na maksa, gdyby to panna sie upiła no nie miała by życia od razu wyzwiska itd. Jednym słowem zadna kobitka pić nie może bo juz jest marginesem..
Serio? Żyjemy w jakimś innym świecie?
Nie palę, ale nie zauważyłam żeby ktoś krzywo patrzył na TŁUMY dziewczyn palących pod moim wydziałem. Kurde, inny świat! Jesteś w podstawówce, że dziewczynce nie wolno?
6. Moga przychodzić późno do domu i nie muszą mieć wytłumaczenia gdzie byli po co ?? A jesli to kobieta wróciłaby do domu późnym wieczorem to miałaby taki sajgon że chyba separacja by była.. przeciez na pewno sie puszczała na lewo i prawo!
Matko Boska...
5. Mogą wychodzic z kumplami na piwo (chociaz maja dzieci) przeciez maja takie prawo ! to czmemu kobieta nie ma prawa wyjsc sobie z kolezankami na piwo i troche sie zrelaksować..Aaaa przeciez ma dzieci i jak to będzie wyglądało??? Aaa tak : Matka siedzi w pubie i pije piwo a tam biedny mąż zajmuje sie dziećmi.. Koniec świata.
yhy. inny świat.
4. Mogą podrywać 10 dziewczyn na 1 imprezie i będa mieli szacunek u kumpli, jeśli to dziewczyna flirtowała by choćby z 2 to już odrazu ze chce jednego i sie puszcza.
NIE ZAUWAŻYŁAM.
9. Faceci moga sikac przy najblizszym drzewku i oczywiscie wszystko jest dyskretne aa kobitka jak ma sie wysikać??? ;( ehhh...
Serio? Chyba żule spod sklepu mogą, bo ja znam takich, co to jednak wiedzą, do czego KIBEL służy.
10. 10.Nie musi przejmowac sie wyglądem.. Czyli jesli w stanie z łózka może odrazu ubrac buty i ruszyc w teren. Zaś kobieta no zreguły zawsze ma jakies przeszkody... a to podkrążone oczy,a to te niesforne kosmyki i jak tu wyjsc ??? albo pryszcz albo to...??? W tym wątku chodzi mi tez o to ze facet moze wygladac jak chce a gdyby to ktoras z nas wyszła bez makijazu to juz odrazu katastrofa. Przeciez my tez mamy prawo wyjsc czasami bez makijazu itd. Natura jest piekna!!
Oni też sie pindrzą.
3. Mogą wyglądać jak żule spod monopolowego a i tak będą mieli "branie".
Nie, nie będą. Chyba że u podobnych sobie "kobiet".
10. Na uczelni nikt im nie powie, że choćby znali wszystkie książki świata na pamięć, to i tak będą TYLKO kobietami.
Osz fuck!!!
Nikt mi tego nie powiedział nigdy!!! żyję na planecie z ufoludkami??????
5. Skoro tak o rozwodach, to żaden sąd nie przyzna dziecka facetowi, zresztą po co mu, przecież jego nowa, młoda ukochana nie będzie się zajmować "bachorem"
chyba znasz inne wyroki. Idź do sądu akta poczytać, bo ja takich bzdur to nigdy nie słyszałam. Owszem, dzieci przyznaje się mężczyznom.
4.jak palą papierosy nikt na nich krzywo nie spojrzy, a na kobietę nawet kioskarz przy kupnie ma jakieś ale...
o, znowu te fajki. kupowałam kiedyś, i to fantazyjnie czekoladowe i waniliowe, różne - choć paliłam tylko okazyjnie przy drinku. Wiesz co? Nigdy nikt tak na mnie nie spojrzał, no kurde.
Co do problemów zdrowotnych i kosztami z tym związanymi - mężczyźni często są sami sobie winni. Bardzo mały odsetek z nich chodzi do lekarza na wizyty kontrolne, nie dbają o zdrowy tryb życia tak bardzo jak kobiety (chociaż to w ostatnim czasie się zmienia). Zastanówcie się choćby nad tym rakiem piersi - kobiety łatwo namówić do samokontroli, do regularnych wizyt u ginekologa. Namówcie mężczyznę do regularnych wizyt u któregokolwiek lekarza, choćby dentysty. Życzę powodzenia.
Jasne, baby są święte. Jakoś moja gin mówiła mi, ile kobiet się NIE bada.
No siedzę i oczom nie wierzę. Żyjecie na jakieś odległej planecie kobiecie nie można wyjsć na piwo i kupić fajek?
Bo ja nie wiem:
- kupowałam piwo
- kupowałam fajki
- byłam pijana
- studiuję
- pracuję
- przychodzę późno do domu
NIGDY nie spotkało mnie nic z tych rzeczy.
GDZIE Wy studiujecie? W murzyńskiej wiosce? Że jesteście "TYLKO" kobietami? Bo u mnie na Wydziale jakoś się takie komentarze nie zdarzały. A jestem z tych, co to umieją więcej od panów. I tak, jestem traktowana ZGODNIE Z WIEDZĄ, a moi wykładowcy uważają mnie za bardziej odpowiedzialną i bardziej kompetentną niż panów (z racji że sobie na to zapracowałam).
Żadnej dyskryminacji nie odczułam.
Albo wyolbrzymiacie, albo... nie wiem co.
Nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Jeżeli przeszłyście w życiu takie sytuacje/macie takich facetów/ojców/braci/otoczenie - szczerze współczuję.
Mhm... bardzo mnie to zastanawia. Na moim wydziale ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ szefów kół naukowych to kobiety (mimo że większość członków - czyli tych dobrowolnie zapisanych - to faceci, co oznacza, że kobiety przewodzą mimo że stosunkowo są - z własnej WOLI - mniej aktywne). W "mojej" katedrze są 4 koła - WSZYSTKIE mają przewodniczĄCE - dziewczyny.
U mnie w pracy szefem zespołów są 3 panie, jeden pan. A właścicielem jest mężczyzna.
Kobiety palą, piją, klną, chodzą na szkolenia, udzielają się na studiach, poświęcają się zawodowo - nikt im tego nie zabrania ani nie krytykuje.
Normalnie inny świat.
"Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury".