Miłość, zdrada, następstwa... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miłość, zdrada, następstwa...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Miłość, zdrada, następstwa...

Dzień dobry! Jestem pierwszy raz na tym forum. Chciałem zapytać użytkowników o stosunek do pewnego wydarzenia, które zaraz opiszę.
Jestem żonaty od dwudziestu kilku lat, mam dwudziestoczteroletniego syna. Moja żona to drobna, bardzo miła dziewczyna, bardzo życzliwa i mądra. W czasie zawodowego wyjazdu do jednego z krajów niemieckojęzycznych zdarzyła jej się historia miłosna.
Poznała bardzo bogatego człowieka, który błyskawicznie się w niej zakochał. Ze wzajemnością zresztą. My nie jesteśmy jakoś specjalnie bogaci, na pewno nie. Mamy stary dom, stary samochód, ale byliśmy parą prawdziwych przyjaciół. Rozumiem powody, dla których to się zdarzyło, nie będę ich tu przedstawiał, ani analizował, bo nie ma to nic do sprawy, o którą chcę zapytać.
W każdym razie żona powiedziała mi od razu o tym, co się wydarzyło (zawsze byliśmy bardzo szczerzy wobec siebie). T
Nie będę też opisywał powrotów żony do domu, wiązały się z tym przyjazdy tego człowieka pod nasz dom i straszenie mnie prawnikami, bo nie chciałem, żeby moja żona już do niego wyjeżdżała. Ona była zakochana, zupełnie w jakimś amoku i jakby nie zauważała, jak zachowuje się jej wybranek.
W tym momencie chcę powiedzieć, że poza tym, że się z moją żoną przyjaźnimy, bardzo ją kocham, nie chciałbym, mimo tego całego wydarzenia jej stracić, ona o tym wie. Zresztą sama chciała zostać już w domu na stałe, ale jej wybranek naciskał, powodując u mojej żony poczucie winy, żeby do niego wróciła. Będąc człowiekiem naprawdę bogatym, w czasie rozmowy telefonicznej z moją żoną zaproponował, że w zamian za niby moje niedogodności spowodowane tym, że żona mnie opuści i wyjedzie do niego na stałe zapłaci mi 10 tysięcy euro. Po mojej odmowie podniósł kwotę do 20, a następnie 30 tysięcy euro.
Powiedziałem, że nie można próbować kupić człowieka i stawiać go w sytuacji kogoś niesłychanie uzależnionego. Tym bardziej, że chodzi o naprawdę wrażliwą, dobrą dziewczynę. Ona stała by się kimś na kształt niewolnicy, choć nie traktował tego jako zakup człowieka, tylko niby pomoc dla mnie za niedogodności spowodowane rozłąką z żoną.
Strasznie się zezłościłem i wysłałem go do wszystkich diabłów.
Żonę też to zdenerwowało, ale powiedziała (wciąż będąc w stanie miłosnego amoku), że on został przeze mnie źle zrozumiany. I to nie żaden zakup.
Chciałbym zapytać użytkowników tego forum, czy uważacie takie zachowanie (mówię o propozycji zapłacenia za kogoś dużej sumy pieniędzy) za rzecz dopuszczalną? Co w ogóle sądzicie o takim zachowaniu?
PS Żona w tej chwili jest w domu ze mną, skasowała skrzynkę pocztową, zmieniła numer telefonu. Próbujemy jakoś to odbudować, choć nie jest to łatwe... Ale on wciąż ponawia jakieś próby kontaktu z nią (np. przez znajomych, których prosi kontakt, itp.).

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...

Ja sądzę, że zdecydowanie lepiej będzie trzymać się od tego człowieka jak najdalej.

3

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...

E.. 30 tysi to takiego szału ni ma. 500 tysi, no - tu już bym się poważnie zastanowiła, ale tak.. dobrze zrobiłeś, za taką kwotę też bym nie sprzedała małżonka smile

A czy takie negocjacje finansowe są dopuszczalne? Dopóki to nie jest "okup" to nosi raczej znamiona zwykłej (choć może trochę osobliwej wink) transakcji niż przestępstwa.

PS. Żonka przespała się ze swoim szejkiem z Berlina, czy stanęło na love platonicznej?

4

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...
gosc na forum napisał/a:

w zamian za niby moje niedogodności spowodowane tym, że żona mnie opuści i wyjedzie do niego na stałe zapłaci mi 10 tysięcy euro. Po mojej odmowie podniósł kwotę do 20, a następnie 30 tysięcy euro.

Wynegocjuj stówę, kasę dokładnie przelicz, dopilnuj sporządzenia stosownego zaświadczenia u notariusza, następnie skrzyknij kilku kolegów i zaproście go na spacer do lasu, po którym koleś gruntownie zastanowi się nad celowością jakichkolwiek ponownych podróży zagranicznych.  big_smile
Żona do wymiany.

5

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...

Chodziło mi nie o aspekt prawny, czy to dopuszczalne, tylko o spojrzenie od strony moralnej.
Jestem facetem, chciałbym zapytać, jak kobiety odebrały by taką propozycję?
Gdyby ktoś, kogo poznały, zaproponował ich mężowi jakąś pokaźną sumę pieniędzy (w sumie wychodzi na to, że za nie, niezależnie od tego, jak nazwać taką propozycję)?
Czy zmieniło by to obraz tego człowieka?
Co Panie o tym sądzą?

6

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...

Żadna z Pan już nie odpowie?

7

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...

troll !!!!

8

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...

Ta..był już identyczny wątek.
Trollu, po co zmieniłeś nicka? Jesteś przez to mniej..wiarygodny %)%)

9

Odp: Miłość, zdrada, następstwa...

witam, mam na imie wiktoria. 3 tygodnie temu zerwal ze mna mezczyzna mojego zycia. bylismy razem 6 lat. prawie ponad. klocilismy sie godzilismy i tak na zmiane. on ma 40 lat a ja 30. jest po rozwodzie ale jak zaczelismy sie spotykac to minelo kilka ladnych lat od ich rozstania. od poczatku byl ze mna szczery. dawal mi poczucie bezpieczenstwa i opieke. bardzo mi na nim zalezalo i tak tez jest do tej pory. wszystko zmienilo sie odkad zaczelismy pracowac za granica na wspolna lepsza przyszlosc, 4 lata tutaj wszytsko zmienilo. klocilismy sie o wszystko o takie blahe rzeczy ktore z biegiem czasu nabieraly na sile, jestem osoba bardzo emocjonalna, duzo plakalam jak sie pokocilismy, zamknieci w jednym pokoiku z otoczka obcych ludzi ktorzy za graniaca traktuja polaka jak zlo konieczne, michal bo tak go nazwe lubil sobie wypic, na poczatku bardzo mi to przeszzkadzalo bo moj poprzedni zwiazek przez alkohol wlasnie sie rozpad, teraz nie chcialam aby nie bylo powtorki, oskarzalam go o zdrady na podstawie zdjec gdzie do kogos sie przytuli a on po prostu byl lubiany, na niektorych czasami wrecz za bardzo obsciskiwal nasza kolezanke tak jakby mu czegos brakowalo i stad tez byly moje wybuchy, z zazdrosci, do czasu... 3 tygodnie temu po powrocie z pl zerwal ze mna powiedzial ze mnie nie kocha ze byl ze mna z litosci, nic nie czuje i ze mam nie plakac bo tylko bardziej go upewniam w przekonaniu ze dobrze robi, wszytsko powiedzial z marszu bez mrugniecia okiem, mowil abym nie przesadzala ze znajde kogos innego a mu mam dac spokoj...wyprowadzil sie, po tygodniu zaczal jezdzic do kolezanki z tej samej pracy, po dwoch sie do niej wprowadzil ale jezdzil do niej dzien w dzien mimo ze to bylo 60 km stad a zawsze zalowal pieniedzy, zawsze odkladal a teraz..., nie pracujemy razem, szef nas specjalnie daje do innej pracy abysmy sie nie spotkali...jestem osoba bez nalogow a teraz jest z dziewczyna ktora pije bierze narkotyki i lubi przygodny sex, typowa solara gdzie mi zabranial chodzic na solarium, wydaje na nia duzo pieniedzy gdzie na mnie zalowal zlamanego centa, o to tez sie czesto klocilismy bo ja w przewazajacej czesci robilam zakupy a on nie, mi nie okazywal czulosci w pracy co mi nie przeszkadzalo bo to byla praca, a teraz za nia biega, obsypuje prezentami, przytula aby ludzie widzieli i mi donosili o tym, sila rzeczy wszytskiego sie dowiaduje bo pracujemy w tej samej firmie, jednym slowem emanuje szczesciem i radoscia  a do tego miloscia, ja jak go widze to nie moge oddychac, strasznie sie denerwuje, trzese sie, nie moge opanowac emocji, mnie juz nie boli po prostu rozpieprza od srodka, nie daje sobie z tym rady, nie potrafie, nie tak dawno dowiedzialam sie ze bierze narkotyki dokladnie fete, facet 40 lat z dwojka doroslych dzieci ktorych naprawde polubilam, zzylismy sie i do tej pory mamy kontakt ze soba, ludzie mowia ze potraktowal mnie tak bo osoba po narkotykach inaczej sie zachowuje a tutaj wychodzi ze osoba z ktora bylam 6 lat tak naprawde jest dla mnie nie znana, nie znam tego michala... znam kogos innego, za wszytsko obwiniam siebie bo tak naprawde chcialam go trzymam w klatce, tylko dla siebie, aby to mnie adorowal, kochal itp, brakuje mi go, on sie smieje ze mnie, wszytskim dookola opowiada jaki to szczesliwy jak to mnie rzucil i ma teraz super laske ktora mu na wszystko pozwala, zawsze krytykowal dziewczyny rozwiazle a teraz ma taka i mu pasuje, zawsze dbalam o niego, staralam sie a teraz jest jak jest...jak sie okazuje oklamywal mnie pod wzgledem narkotykow bo kiedys dostalam anonim ze on cpa i normalnie sie go zapytalam a on sie wyparl a teraz wyszlo ze cpa i to duzo, bardzo schudl gdzie zawsze gotowalam i normalnie jadl  wygladal ok, teraz jest bardzo chudy, nie umiem dalej zyc bez niego, nie spie, nie jem, ludzie mnie pocieszaja ale ja ich tak naprwde nie slucham bo mam go ciagle w sercu, na wszytsko co pracowalismy razem przedpadlo,  nie piszcie ze czas leczy rany bo nie leczy, ja ciagle to rozpamietuje, nie moge stad wyjechac bo potrzebuje pieniedzy a on tez sie stad nie wybiera bo lubi ta prace, ma tutaj wszytsko dziewczyne ktora sie bawi, prace i za co kupic narkotyki, nie wiem co robic, musze tutaj byc a nie chce bo ciagle mysle o nim, gdzie jest, co robi, jak sie nawet z nia kocha, popadam w paranoje, nie moge spac, nie moge na niczym sie skupic, ciagle placze, pracuje z jej kolezankami ktore ciagle sie ze mnie podsmiechuja, czuje to jak mnie obserwuja islysze jak komentuja ,jestem bezsilna, chcialabym i licze na to ze kiedys wrocil i przeprosi ze bedzie chcial wszytsko naprawic, byc ze mna...nie chce nikogo innego bo nikogo innego tak nie kocham....mimo wszystko, pomozcie bo ja sama nie daje sobie rady, jestem za granica, zupelnie jak sie okazuje sama, zawsze bylismy razem, wyjezdzalismy razem a teraz sama... zupelnie sama...

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miłość, zdrada, następstwa...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024