Wynajmuję mieszkanie z dziewczyną uzależnioną od słodyczy, podbierała mi i się zapierała choć we dwie mieszkamy, musiałam zamontować kłódkę, kosmetyki chowam też bo używała żeli, ostatnio z lodówki odkroiła kawałek ciastka nożem , ja nie wiem jak powinnam zareagowac, może to bzdura ale mnie wkurza że tyka moje rzeczy, czy mam jej tą resztą ciastka rzucić? co powiedzielibyście czy jeszcze np zostawić cukierki i policzyć? zastawić pułapkę i dowód kolejny. Mam dość z tą laską l, kłamie i kradnie. Zastanawiam się czy do jej ojca dzwonić na skargę, ma 19 lat , jest między nami spora różnica wieku, prawie 10 lat, to akurat mi nie przeszkadzało ale jej zachowanie, nakablowałabym na nią też ze np nocuje u chłopaka, a wiem że ma zakaz, czy tylko jej np pogrozić że jak jeszcze raz ruszy coś mojego to naskarżę? jak to rozegrać?
Witaj. Ta dziewczyna ma 19 lat, więc sama odpowiada za siebie. Więc w tej sytuacji chore byłoby to, że Ty miałabyś naskarżyć jej rodzicom na nią. Ma prawo nocować u chłopaka. To, że Ty jesteś starsza, nie oznacza że ona w porównaniu z Tobą jest dzieckiem, bo nie jest. Jest dorosła. Musisz z nią pogadać, powiedzieć wprost, że nie zgadzasz się na to, by dotykała Twoje rzeczy. A jeśli to nie poskutkuje, to możesz przez jakiś czas robić tak samo. Żeby zobaczyła, jak Ty możesz się czuć. Powinno to pomóc.
Zgadzam się z przedmówczynią. Jedyne, co może poskutkować, to przyłapać ją na gorącym uczynku i jasno i dobitnie jej powiedzieć, że nie życzysz sobie takiego zachowania i od tej pory ty liczysz i sprawdzasz swoje jedzenie i stan swoich kosmetyków, i jeśli to będzie się powtarzać, poprosisz właściciela mieszkania o to, by się z nią pożegnał. Na podstawie tego, że jest złodziejką. Inaczej tego nie można nazwać. Jak jest uzależniona, może poszukać pomocy, ale to jej nie usprawiedliwia. Ty nie masz obowiązku znosić jej zachowania.
Natomiast chęć naskarżenia na nią rodzicom... nieco dziecinna.
Czy wprost jej powiedziałaś, że nie życzysz sobie, aby bez Twojej wiedzy i wyraźnej zgody ruszała cokolwiek, co nie należy do niej? Jeśli nie, to od tego proponuję zacząć. Potem, jeśli to nie poskutkuje, możesz czuć się zwolniona z zasad i robić podobnie jak ona - brać jej rzeczy bez pozwolenia, zużywać kosmetyki, bez skupułów dobierać się do jej jedzenia. Co prawda nie jest to elegancka metoda, ale czasem najlepiej skutkują te, które drugiej stronie pozwalają na własnej skórze poczuć dotkliwość takich samych działań, jakie funduje innym.
Choć zdaję sobie sprawę, że to może być uciążliwe, a Ty czuć się bezradna, to jednak zgadzam się z poprzedniczkami, że załatwianie tematu za pośrednictwem rodziców nie jest dobrym pomysłem.
Ja rowniez jak juz wczesniej zostalo powiedziane korzystalabym z jej kosmetykow, jadlabym jej slodycze dopoki by to nie pomoglo. Moze faktycznie dopiero wtedy zauwazyla jakie to moze byc frustrujace. Dodatkowo sama sobie kupowalabym tyle slodyczy ile bym zjadla. No niestety, ale lepiej przy niej nie robic zapasow po prostu nie mialaby co podkradac.
Wynajmuję mieszkanie z dziewczyną uzależnioną od słodyczy, podbierała mi i się zapierała choć we dwie mieszkamy, musiałam zamontować kłódkę, kosmetyki chowam też bo używała żeli, ostatnio z lodówki odkroiła kawałek ciastka nożem , ja nie wiem jak powinnam zareagowac, może to bzdura ale mnie wkurza że tyka moje rzeczy, czy mam jej tą resztą ciastka rzucić? co powiedzielibyście czy jeszcze np zostawić cukierki i policzyć? zastawić pułapkę i dowód kolejny. Mam dość z tą laską l, kłamie i kradnie. Zastanawiam się czy do jej ojca dzwonić na skargę, ma 19 lat , jest między nami spora różnica wieku, prawie 10 lat, to akurat mi nie przeszkadzało ale jej zachowanie, nakablowałabym na nią też ze np nocuje u chłopaka, a wiem że ma zakaz, czy tylko jej np pogrozić że jak jeszcze raz ruszy coś mojego to naskarżę? jak to rozegrać?
kup czekolade po terminie ważności i postaw na biurku po jej zjedzeniu odechce sie jej złodziejstwa:))
Pogadaj z nią a jeśli to nie przyniesie skutków to jej wypowiedz mieszkanie.