Witam.
Jak w skazuję temat sprawa jest poważna.
Chodzi tu o moją mamę od jakiegoś roku wykryto u niej alergię na salicylany ( na chemie, nie które leki i nawet na większość produktów do spożywania w tym nawet owoce czy warzywa).
Coś się dzieje z miejscami rodnymi. Dostała od ginekologa wysłana do szpitala w którym w poniedziałek wycięto z kilku miejsc "małą" do badani wyniki dopiero będą za około półtora tyg. Teraz się czuje bardzo źle, czuje się o ciut lepiej ale ma ją całą mocno spuchniętą. Niesamowicie mocno ją to boli, nikt nie powiedział Jej ma dbać tera o to miejsce. Ledwo może chodzić siedzieć i się załatwiać już nie mówiąc o innych rzeczach. Sprawa jest tego rodzaju, że jeśli pojedzie do szpitala będą testować na nią jak na króliku a może takiego czegoś nie przeżyć. Może zostać i poczekać ale nie wiadomo czy to się nie pogorszy. Wspomnę, że ginekolog pojechał na jakieś szkolenie i długo go nie będzie.
Ja tylko mogę się opiekować Nią ale się boje co będzie jak pójdę do pracy i przy niej w razie co nikogo nie będzie. Obie się nie samowiće boimy i nie wiemy co robić.
Z góry dziękuje
1 2016-04-21 23:38:30 Ostatnio edytowany przez imienko94 (2016-04-21 23:40:04)
Hej,
To bardzo nieprzyjemna sprawa, ale dlaczego życia lub śmierci? jest aż tak źle? Dlaczego boisz się zostawić matkę samą w domu?
Trzymam kciuki za polepszenie stanu zdrowia.
Trzeba było od razu zmienić tego ginekologa.
Nie wyobrażam sobie, że ginekolog nie powiedział dokładnie jak dbać o miejsca rodne. Po takim zabiegu to akurat normalne że mama jest obolała, ale radziłabym Ci pójc do jej ginekologa i samej wypytac o wszystko co was niepokoi.