Cześć jestem tu nowa , postanowiłam tutaj wylać wszystko co czuję . Mam 25 lat , w czwartym miesiącu ciąży sama - bez rodziny , znajomych , totalnie sama. 6 miesiecy temu poznałam faceta , zakochana hmm zuroczona po uszy . Mieszkaliśmy od siebie 130 km , po tym jak dowiedziałam sie że jestem w ciazy czyli po dwóch miesiącach , przeprowadziłam sie do niego , i wtedy wszystko sie zaczeło : Zazdrość . ( Połamał mi laptopa iż stwierdził że utrzymuje kontakty z byłymi , połamał mi telefon by nikt do mnie nie dzwonił , pociał mi ciuchy , zamykał mnie w domu na klucz i izolowal od wszystkiego oczywiscie wszystko pod wpływem alkoholu. Za każdym razem gdy wypije , bije mnie , popycha itd. Nie potrafie odejść , boję się .Rodzice nie chcą mnie znac z powodu tego że przeprowadziłam sie do tego jak to mówią " kryminalisty" ( siedział w więzieniu 7 lat ) , ale dopiero po tym jakpierwsza interwencja policji byla dowiedziałam sie ze siedzial za znecanie sie nad swoimi dziewczynami. Znajomi odwrócili sie odemnie . Nie mam nawet gdzie pójść , niewiem nawet kogo prosic o pomoc. Jestem od niego uzalezniona finansowo , nie pracuje , poniewaz on mi nie pozwala .Gdybym nie była w ciązy uciekłabym ,a tak musze dalej tkwić być bita i poniżana . Czuje sie bezradnie ,czasami nawet mam myśli samobójcze .
To nie jest bezsilność, to jest twoja głupota!
Po co chcesz zostać z nim? By zamienił życie twoje i dziecka w koszmar? Liczysz na to, że będzie zarabiał na was, że kiedyś będziecie szczęśliwą rodziną? Na co liczysz - na przemoc fizyczną, psychiczną?
Tym bardziej że jesteś w ciąży i jesteś odpowiedzialna za swoje dziecko powinnaś się wynieść, poszukać pomocy może w domu samotnej matki, może spróbować chociażby na początek u rodziny, może znajomych, może gdzie indziej, ale zacząć żyć samodzielnie!
Iść gdziekolwiek aby nie mieć z nim kontaktu.
Nie jesteś sama masz dziecko, o które musisz dbać, a co jeśli pobije Cie tak, że je stracisz? Nie wybaczysz sobie tego do końca życia.
Dom samotnej matki, rodzina, gdziekolwiek.
Moj tata też był "obrażony", że poszłam mieszkać do kryminalisty, ale gdy zaczął wyciagać ręce wróciłam do domu, powiedziałam, że zrozumiałam, że się pomyliłam i nie było z jego strony jakiś reakcji negatywnych. Spróbuj do rodziny, odnowisz kontakt ze znajomymi, a jak nie to do domu samotnej matki. Dziewczyno uciekaj jak najszybciej.
rodzina niechce mnie znac , mówili że tak bedzie i że powrotu nie bede miała . Boję się domu samotnej matki .
A teraz zadam Ci jedno zasadnicze pytanie. Pomyślałaś chociaż raz o swoim dziecku? Nie funduj mu patologicznej rodzinki tylko dlatego, że nie masz odwagi na lepsze życie.
Zamiast zacząć działać Ty się nad sobą użalasz, a wiesz doskonale, że jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Wróć do rodziców, na ulicę Cię nie wyrzucą.
Napisałaś tu pod wpływem impulsu, bo jak sie domyslam, piekny znowu czyms cię wkurzył. To tak sobie napisałaś, by sobie ulżyć. W rzeczywistości wcale nie chcesz niczego w swoim zyciu zmieniać, bo gdybyś faktycznie chciała, to juz dawno temu uciekłabyś od kryminalisty. Wcale się nie dziwię temu, że rodzice są na ciebie wściekli i chcą, żebyś teraz radziła sobie sama. Dopiero co poznałaś jakiegoś typa, a już polazłaś z nim do łóżka i jakby tego było mało, to jeszcze zaciązyłaś- twoja głupota jest porażająca.
co mozna napisać do takiej gęsi, jaką ty jesteś? Przecież wiadomo, że czego by ci człowiek nie napisał, to ty i tak będziesz trzymała się przemocowego chama rękami i nogami- jesteś jak ta ruska baba, której jak się nie bije, to wątroba jej gnije- ot, taka mentalność.
Spakuj manele i wyprowadź się od buraka. Kleknij przed rodzicami i błagaj ich o wybaczenie. A jeśli się nie uda, to idź do domu samotnej matki i tam w spokoju donoś ciążę, urodź to biedne dziecko i krok po kroku postaraj się odbudować swoje zycie, które tak beznadziejnie zmarnowałas sobie już na samym starcie.
Słów po prostu brakuje.
Skoro już boisz się od niego odejść, to znaczy, że cię uzależnił, zdominowała, nic dobrego cię od niego nie czeka, wyciągnij wnioski, z historii swoich poprzedniczek!
Jeśli poprzestaniesz na użalaniu się nad sobą, to zmarnujesz sobie i dziecku życie. Spróbuj pojechać do rodziców, jeśli nie otworzą ci drzwi, wtedy będziesz myśleć nad wariantem z domem samotnej matki, czy innym przytuliskiem. Będzie ciężko, ale nie będziesz w gorszej sytuacji niż już jesteś.
Myślę,że możesz się wyprowadzić do rodziców. Na pewno Cię przyjmą. Mówią tak w złości. Nie możesz pozwolić sobie na znęcanie się fizyczne i psychiczne. Pomyśl o dziecku, chcesz żeby stala sie tragedia? Chcesz by dziecko na to patrzalo ? Ucieknij stamtąd do rodziców, porozmawiaj z nimi. Nie mozesz tak żyć. Nie bądź głupia, nie siedź z nim . Uciekaj jak najszybciej !
Co to znaczy, że nie pracujesz, "bo on Ci nie pozwala"? Nie pracujesz, bo nie chcesz i doskonale wiesz, że w zasadzie tak Ci jest wygodnie Masz 25 lat, a nie 16. Z czego żyłaś, zanim poznałaś swojego wesołego Recydywistę?
No i wybacz, jeżeli moje pytanie będzie wybitnie naiwne, ale skoro on odciął Cię od świata, połamał telefon i komputer i regularnie Cię kontroluje to...z czyjego sprzętu napisałaś swój post? Z jego?
nie nie jest mi wygodnie, przed przeprowadzką mieszkalam sama i sama sie utrzymywalam , gdt tutaj sie przeprowadzilam znalazlam pracę gdzie po 2 tygodniach kilka razy mnie nie puscil do pracy i mnie zwolnili , wiec po co mam szukac dalej skoro on dalej bedzie to robil? A dla Twojej ciekawości korzystam z jego komputera pod jego nie obecność.
To pilnuj historii przeglądania i wpisywanych loginów.
A to się trochę gryzie:
nie nie jest mi wygodnie
po co mam szukac dalej skoro on dalej bedzie to robil?
No to jak wszystko jest bez sensu, nie będziesz się wyprowadzać "bo nie masz dokąd pójść", nie pójdziesz do domu samotnej matki "bo się boisz", nie będziesz szukać pracy "bo to bez sensu", nie odejdziesz od Recydywisty "bo przecież jesteś w ciąży" i nie odezwiesz się do rodziców "bo nie chcę Cię znać", to nie pozostaje Ci nic innego jak żyć życiem, które sama wybrałaś. Nie będziesz musiała podejmować żadnego działania, a jak nie będziesz się stawiać, to może nawet jakoś sobie z "mężem" ułożycie współpracę.
No i ludzie z Forum nie będą Ci głupio doradzać. Głupio, czyli inaczej niż byś sobie tego życzyła.
Jesteś bezradna, bo chcesz taka być. Boisz się wziąć odpowiedzialność za swoje życie i życie swojego dziecka. Za posiadanie dachu nad głową gotowa jesteś skazać siebie i dziecko na życie w piekle pod tym dachem. Tłumaczenie, że ciąża nie pozwala Ci podjąć żadnych kroków jest wygodne, ale przekonuje tylko Ciebie. Właśnie dlatego, że jesteś w ciąży powinnaś zadbać o dobro tego dziecka i wynieść się jak najszybciej. Skorzystaj z porady Niebieskiej Linii. Spróbuj porozumieć się z rodzicami. Ostatecznie pomoc znajdziesz w domu samotnej matki. Znajdziesz szybko pracę i się usamodzielnisz. Alternatywą jest przemoc w domu skierowana przeciw Tobie i dziecku. Wybór jest prosty. Trzeba go tylko dokonać.
Nie wiem, co wiecej lub co innego jeszcze mozna tutaj napisac.
W innym watku napisalas, ze smiesza Cie te wszystkie rady. I ze z powodu ciazy od niego nie odejdziesz. Wydaje mi sie, ze wlasnie z powodu ciazy powinnas odejsc, zanim dojdzie do jakiejs tragedii.
To z drugiego wątku:
(...) jestem w tej samej sytuacji tylko ze ja jestem z nim w ciazy gdyby nie ciaza raczej bym uciekla
Czyli w zasadzie jest dobrze i gdyby Cię nie szarpał, byłabyś szczęśliwa?
Gdybym nie była w ciązy uciekłabym ,a tak musze dalej tkwić być bita i poniżana . Czuje sie bezradnie ,czasami nawet mam myśli samobójcze .
Wręcz odwrotnie: ponieważ jesteś w ciąży, to uciekaj!!! Ma bić ciebie i twój "brzuch" - co to za argument????
Nie jesteś niedojrzałą 16 latką, masz 25 lat, dasz sobie radę, jeśli tylko będziesz tego chciała...
Ale autorka nie chce zmiany w SWOIM życiu. Chce zmiany w JEGO życiu. Nie potrzebuje porad odnośnie domu samotnej matki, pracy i powrotu do rodzinnego domu. Chce się dowiedzieć co zrobić, żeby on nie bił i żeby był taki jak przez pierwsze dwa miesiące, choć nie napisała tego wprost.
17 2016-04-20 18:49:39 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-04-20 18:52:57)
Facet siedział w więzieniu 7 lat za przemoc w stosunku do poprzednich swoich kobiet- tak, już w to wierzę. Ja jeszcze nie słyszałam o takim przypadku, żeby w naszym kraju jakiś damski bokser siedział w pace siedem lat tylko dlatego, że bił jakąś kobietę. Może w następnym stuleciu doczekamy sie w kraju takiego luksusu- na razie nie ma o czym marzyć. Tak więc tłumaczenie, że gosć kiblował siedem lat za przemoc wobec kobiet, to jakaś ściema. Uważam, że facet ten, owszem siedział w kiciu, ale raczej za recydywę (bijatyki), a może to złodziej lub cóś równie uroczego- no patologia pełną gębą- wiadomo o co chodzi. Myślę, że przemoc w stosunku do kobiet, to tylko taki mały marginesik prawdziwych upodobań tego faceta.
Autorka wątku to też patologia (można wyczytać to między wierszami) i dlatego własnie będzie trzymała się tego faceta.
Szkoda produkować się na tym wątku.
Patologia to patologia więc nie ma się czemu dziwić. Są takie środowiska i nic się na to nie poradzi.
Szkoda tylko tego biednego dziecka.
Facet siedział w więzieniu 7 lat za przemoc w stosunku do poprzednich swoich kobiet- tak, już w to wierzę. Ja jeszcze nie słyszałam o takim przypadku, żeby w naszym kraju jakiś damski bokser siedział w pace siedem lat tylko dlatego, że bił jakąś kobietę. Może w następnym stuleciu doczekamy sie w kraju takiego luksusu- na razie nie ma o czym marzyć. Tak więc tłumaczenie, że gosć kiblował siedem lat za przemoc wobec kobiet, to jakaś ściema. Uważam, że facet ten, owszem siedział w kiciu, ale raczej za recydywę (bijatyki), a może to złodziej lub cóś równie uroczego- no patologia pełną gębą- wiadomo o co chodzi. Myślę, że przemoc w stosunku do kobiet, to tylko taki mały marginesik prawdziwych upodobań tego faceta.
Autorka wątku to też patologia (można wyczytać to między wierszami) i dlatego własnie będzie trzymała się tego faceta.
Szkoda produkować się na tym wątku.
Patologia to patologia więc nie ma się czemu dziwić. Są takie środowiska i nic się na to nie poradzi.
Szkoda tylko tego biednego dziecka.
W sumie... do pustej miski i salomon nie naleje.
Autorko....jesli została Tobie kszta honoru i szacunku do siebie....
zapierniczaj do rodzicow...przepros i blagaj o pomoc
Chociaż i tak mam wrażenie, że tego nie zrobisz....
A ja mam pytanie do Autorki, czego oczekujesz pisząc na forum?
Ja Cię Autorko nie oceniam ani nie potępiam, źle się stało ze zaszłaś w ciazy No ale juz trudno.
Musisz sie wyprowadzić jak najszybciej. Masz jeszcze szanse ułożyć sobie zycie i zyc spokojnie i szcześliwie. Pamiętaj o dziecku, ono paradoksalnie ma szanse na szczęśliwe dzieciństwo - jesli sie wyprowadzisz i zerwiesz kontakt z tym agresywnym człowiekiem. Spróbuj u rodziny, znajomych. Jestem pewna ze ktoś Ci pomoże. Dasz rade tylko zacznij działać