napady szału - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: napady szału

Od jakiegoś czasu dręczą mnie dziwne zmiany w moim charakterze. Zawsze byłam wrażliwą, ale dość opanowaną osobą. Od ostatnich kilku miesięcy raz na jakiś czas zdarza mi się coś, co można określić tylko mianem napadu szału.. Nie, nie bez powodu - zawsze przed, wydarzy się coś co mnie zdenerwuje, ale wydaje mi się, że to co się ze mną dzieje jest nieadekwatne do wagi, powiedzmy, "zapalnika".
To są drobne rzeczy, choć normalnie też by mnie denerwowały - ale w momencie gdy moje trzaskanie drzwiami i "odkładanie" przedmiotów mocniej niż zwykle przeradza się w trzęsące ręce, rzucanie przedmiotami, niekontrolowany płacz, hiperwentylacje, to zaczynam się siebie bać. Zawsze w trakcie mam taką półprzytomną fazę "muszę coś zrobić, co zrobić, jak się uspokoić, co zrobić?" i o ile mogę rzucić nieszkodliwym przedmiotem to kończy się na tym, ale parę razy to cała "nadaktywność" poszła w autoagresję i nabiłam sobie sporo siniaków - głównie na nogach. W momencie gdy mnie coś bolało łatwiej było się uspokoić. Wiecie, taki pulsujący ból, szok i pauza, na zasadzie "co się właściwie stało?".
Nie zdarzyło mi się samookaleczenie - w sensie cięcie. Jeszcze. I to całe szczęście bo to nie jest stan w którym skończyłoby się na draśnięciu - podejrzewam, że to wymagałoby jakiegoś opanowania, którego w tych momentach nie posiadam. Płaczliwość też się zdarza - dość często. I jak się złoszczę i jak mnie coś wzrusza.

Więc pytanie - co się dzieje? Ktoś miał podobnie? Nigdy się tak nie zachowywałam. Mam wrażenie, że moje reakcje się nagle wyolbrzymiły x 10. No i trochę się boję, że w końcu naprawdę zrobię sobie krzywdę. To dziwne, bo na codzień nikt by się nie zorientował, co się dzieje - potrafię w pełnym opanowaniu i z uśmiechem iść do pracy, czy na uczelnię i funkcjonować całkowicie normalnie i pełnym spokoju. Wie tylko mój narzeczony, bo ze mną mieszka - z resztą z tego względu często jest bezpośrednią przyczyną mojego wybuchu. Zastanawiałam się, czy to nie on jest powodem (czasowo by się akurat zbiegało z jego wprowadzką), ale moja mama też potrafi mnie czasem "uruchomić" nawet na odległość, bo nie mieszkam już dawno z rodzicami. To chyba jednak coś ze mną... jakieś pomysły?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: napady szału

To może być spowodowane tym że przez Ziemię przechodzi teraz Fala Międzywymiarowa. Ona w poważny sposób wpływa na psychikę. Niektórzy ludzie odczuwają to. Ta fala będzie jeszcze ze trzy lata i takie stany będą się utrzymywać.

3

Odp: napady szału

Psychiatra. Boli mniej niz walenie soba w co popadnie.

4

Odp: napady szału

Nikt ci tu nie powie, z jakiego powodu tak masz. Może to być cokolwiek - początki choroby psychicznej, zaburzenia hormonalne, choroba somatyczna, ale po prostu przez lata dusiłaś w sobie uczucia i nagle korek w głowie nie wytrzymuje wewnętrznego ciśnienia i ci zaczyna odwalać, może brakuje ci jakichś witamin albo masz pasożyta, albo jesteś na skraju wyczerpania, albo... Idź do lekarza. Psycholog, psychiatra.

5

Odp: napady szału

Jasne, że Ci powiem skąd to się bierze, bo to też żadna tajemnica.

"Napady szału" to efekt tłumienia gniewu. W Twoim przypadku raczej wielomiesięczne lub wieloletnie tłumienie/wypieranie niż wielodniowe czy tygodniowe.

Zastanów się, co Cię najbardziej wkur..a, a czemu kompletnie nie dajesz wyrazu - nie uzewnętrzniasz tych uczuć adresatowi/adresatom czy odnośnie jakiejś sytuacji, z którą nic nie robisz  z jakiegoś powodu, a która przyprawia Cię o wściekliznę na samą myśł.
Innymi słowy - gdzie jesteś ze sobą nieszczera: to co naprawdę czujesz vs jak reagujesz i co mówisz ZAMIAST tego, co czujesz i chcesz powiedzieć.

To tak na dobry początek. wink

6

Odp: napady szału

Twoja furia to zaburzenie nerwicowe. Mechanizm obronny, który w ten sposób uwalnia skumulowaną energię. Gniew i frustrację można kontrolować, aczkolwiek wymaga to ciągłej pracy nad sobą.

7

Odp: napady szału

Nie chodzi o to, by kontrolować gniew czy frustrację, ale poszukać odpowiedzi co te emocje chcą nam pokazać.
Odpowiedź jest banalnie prosta - kumulowane niechciane emocje w końcu muszą znaleźć jakieś ujście. Rada- nauka wyrażania siebie w sposób, który nie będzie ranił i krzywdził ani Ciebie ani innych osób. Nauczy Cię tego terapia.

8

Odp: napady szału

Tak, najlepiej wszystkich wysłać na terapię bo już samozrozumienie i wew. dyscyplina to już absurd.

9

Odp: napady szału

Kaba, nie mędrkuj się, bo już w innym wątku ustaliliśmy, że kiepsko ci to wychodzi smile

Znów nie zajarzyłeś..Mam dobry humor, więc pomogę Ci.
'Samozrozumienie', jak to nazywasz, czy wew. dyscyplina gówno dadzą za przeproszeniem, kiedy nikt cię nie nauczył w jaki sposób uwalniać/uzewnętrzniać negatywne emocje, tak jak napisała koleżanka powyżej.

To tak jakbyś za każdym jadł zupę prosto z gara przechylając go, bo nie masz łyżki czy chochelki, a ktoś zamiast dać Ci łyżkę poradził Ci żebyś ćwiczył wew. dyscyplinę i samozrozumienie.
A Ty dalej nie masz łyżki, kurna!

Kumasz ?

10

Odp: napady szału

Nie piszę tu o odkrywaniu koła od nowa. Po to jest wiedza, żeby z niej wszak czerpać. Jednak czytając Cię wnioskuję, że ludzie nie są zdolni do refleksyjności i intuicyjnie nie potrafią sięgnąć do odpowiedniej z dziedzin. Owszem można dostać tą łyżkę od kogoś albo sobie ją kupić ale można także odlać lub po prostu wystrugać, sęk w tym, że to wymaga już zaangażowania i wniesienie pewnego wkładu pracy, lecz jest to o wiele bardziej korzystne, ponieważ rozumie się coś więcej niż potrzebę chochlowania z gara i tak oto pojawia się talerz a z czasem cała zastawa. W dodatku z czasem dochodzi się do perfekcji jest trwalsza, funkcjonalniejsza i przyjemniejsza dla oka. Napiszesz przerost formy nad treścią a ja, że w przypadku wew. natury nie ma półśrodków, chodzenia na skróty i gorączkowego trzymania się czyjejś dłoni. Ludzie są po prostu leniwi i im się zwyczajnie nic nie chce. Takie jest moje zdanie na ten temat a Ty masz prawo mieć swoje, odmienne.

11 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-05-03 22:12:35)

Odp: napady szału

Kiedyś coś poprawiałem po raz 10 i wiedziałem ze mam bardzo mało czasu.
Okazało się ze coś nie działa, wtedy chciałem przywalić w klawiaturę.
Ale nim się zdecydowałem doszedłem do wniosku ze nie mam drugiej a jestem za leniwy na przełączanie potem kabli.
Ostatecznie wziąłem głęboki wdech po prostu skończyłem to co było zaczęte.
Co prawda mózg tam projektował swoje wizje w stylu "nie dasz rady, nie poradzisz sobie, jesteś zupełnie porzucony z tym problemem, mało czasu,zupełnie mnie to przerasta itp"
Ale w zasadzie to kwestia praktyki, można zostawić te myśli swojemu biegowi one przepłyną i się urwą.

Innym razem chciałem kiedyś rzucić telefonem.
Ale myślę sobie, a jak rzucę i nie znajdę ? Niczego tak nie cierpię jak szukania bez powodu.
Po co sobie dorabiać roboty ? Tak wiec mi przeszło.

Ostatecznie mysle ze wystarczy być najedzonym.
Człowiek najedzony nie ma siły się denerwować , powodu chyba tez - przecież już zjadł smile

12

Odp: napady szału

Kaba gdyby każdy człowiek był w stanie sobie poradzić sam, tak jak ty to opisujesz, to nie byłoby potrzeby udzielać komuś rady, nie byłoby potrzeby, żeby istnieli psycholodzy, terapeuci etc.
A widzisz, i Ty zakładasz, że ten człowiek, który się zgłasza o pomoc jest leniwy, bezrefleksyjny i nie ma chęci podjąć własnego wysiłku. Ja uważam, że poproszenie o pomoc jest właśnie działaniem zaradczym i godnym pochwalenia. Bo 1. jest to działanie, a nie użalanie się nad sobą 2. bo ktoś ma świadomość, że nie jest wszechmocny i są takie rzeczy, które go przerastają. Nie ma takich rzeczy, które ciebie przerastają? A jak są, to i tak nie prosisz o pomoc, bo uważasz, że to lenistwo?
Coś co dla ciebie jest łatwe, może być nie do przejścia dla drugiej osoby. I odwrotnie, coś, z czym ty sobie nie dajesz rady, dla innej osoby może być błahostką. Chcesz w takiej sytuacji usłyszeć pogardliwe "to łatwe, tylko jesteś leniwy, nie chce ci się pomyśleć" czy raczej niech ten ktoś oddech zachowa dla siebie? Albo przeznaczy na radę, która okaże się pomocna?

kwadrad, jeszcze kwestia tego, żeby przed chęcią "rzucę tym telefonem" a wykonaniem działania pojawiła się refleksja. U ludzi, którzy reagują na coś agresywnie łańcuch jest prosty chcę -> działam. U ciebie schemat jest inny - chcę -> myślę -> działam. Kwestia tego, by nauczyć się ten pierwszy schemat przerywać. Trzeba się tego nauczyć i już. Niekoniecznie powstrzymywać się od działania, ale przynajmniej mieć świadomość co robię, i jakie ma to konsekwencje.

13

Odp: napady szału

Monoceros, zgadzam się, że są sytuacje w których niezbędna jest pomoc innych, ale większość problemów natury psychicznej, uważam, że należy rozwiązać samemu. Przepracowanie problemu z terapeutą też nic nie da, jeżeli ten ktoś nie postanowi świadomie pracować nad sobą. Terapeuta to pomoc chwilowa, przecież ten ktoś nie będzie uczęszczał na terapię po kres swych dni, żeby terapeuta wskazywał rozwiązania zaistniałych problemów.

14

Odp: napady szału

Ale który terapeuta "wskazuje rozwiązania"? Bez własnej pracy nie ma efektów, ZWŁASZCZA w psychoterapii. Psycholog może ci podać 10 złotych rad, które zawsze działają, ale jak ktoś z nich nie skorzysta, nie wykona własnej pracy, to na nic te rady.
Mam wrażenie, że mówimy o różnych rzeczach. Ty uważasz, że my chcemy dać tej osobie rybę, podczas gdy chcemy jej dać wędkę. I dodajesz, że lepiej nie dać ani jednego ani drugiego, niech sama wymyśla. smile
Terapeuta daje narzędzia. Tylko jak taka osoba dostanie wędkę to musi nią pracować, żeby zjeść, inaczej może najwyżej się nią podrapać.

15

Odp: napady szału

Do autorki tematu- polecam aktualny nr SENSU, jest tam sporo na temat emocji. Warto poczytać !

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024