Czy ja straciłam rozum ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy ja straciłam rozum ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Czy ja straciłam rozum ?

Witam wszystkich smile
Na wstępie powiem, ze mam świadomość iż podobnych tematów jest mnóstwo natomiast każdy Jednak dotyka czegoś innego.
Do napisania zachęcił mnie (o dziwo!) moj brat mówiąc, ze sam miał kiedys spory problem i grupa ludzi udzielająca sie na tym forum mu pomógła.
Zacznę od tego, ze mam 28 lat, mieszkam w UK. Swojego partnera poznałam w poprzedniej pracy - jest dwa lata młodszy. Jesteśmy a raczej byliśmy razem od roku. Ten Związek miał swoje wzloty i upadki jednak był wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Zamieszkaliśmy ze soba po około pol roku(wiadomo , za granica zawsze lepiej wynająć cos w dwójkę niz samemu ) a w zasadzie i tak widzieliśmy sie każdego dnia. Były kłótnie o byle co ale tez szybkie pogodzenia. Wiem, ze mnie kochał jak nikt inny, codziennie rano mi mowil jak piekna jestem , jak wiele dla niego znaczę. KAŻDEGO dnia po przyjściu do pracy z uśmiechem na twarzy wyciągałam telefon wiedząc ze czeka na mnie długa wiadomośc od ukochanego, w ktorej dziękował za to co robię , wyznawał miłość i przepraszał za błędy ktore popełnia. W domu ? - sprzątał, gotował, po prostu dbający o porządek facet. Zycie intymne ?- w zyciu nie miałam lepszego kochanka. Nie ma ani jednej rzeczy na ktora mogłabym narzekać .
Jest jednak "ale". Josh ma problemy z kontrolowaniem swoich emocji i agresji. Pamietam kiedy mnie uderzył w głowę i przyduszał pierwszy raz - obiecał Ze sie to nie powtórzy , zwalał na sytuacje w domu - ze jego matka nigdy nie dbała o rodzine, zmieniała facetów jak rękawiczki, itd. Potem był spokoj, oczywiście ciagle reagował agresywnie jak cos mu sie nie podobało jednak nie podniósł na mnie ręki. Próbowałam mu pomoc , zapisać na wizyty u terapeuty, podpowiedziałam zeby zapisał sie na lekcje boksu a na pewno mu to pomoże w walce z agresja. Probowalam, obiecywał, jednak nigdy nic z tym nie zrobił próbując zwalić winę na mnie ze to ja powinnam go zapisać i ja powinnam go tam zaciągnąć siła. Moje tłumaczenia, ze miałby powinny byc przede wszystkim dla niego nie pomagały.
Kolejny problem - porno. Przyłapałam go wiele razy na oglądaniu porno - czułam sie z tym bardzo niekomfortowo- próbowałam na spokojnie rozmawiać , ze nie podoba mi sie to, zwłaszcza , ze nasze zycie seksualne było bardzo intensywne i w zasadzie dostawał ode mnie wszystko. Oczywiście po wybuchach agresji mowil , ze wiecej tego nie zrobi - robił dalej.
Kolejna sprawa - brak kontroli nad piciem alkoholu. Po 3 piwie juz szło jedno Za drugim- mimo iż nie zabraniałam a jedynie prosiłam o KONTROLE. Powiedział , ze potrzebuje mnie do kontroli, żebym to ja mu mowila kiedy ma przestać , ze tego potrzebuje. Kiedy tak robiłam - afresja , chamstwo i awantury by znowu zapewniać, ze to sie nie powtórzy.
Josh jest bardzo zazdrosnym partnerem - żaden Znajomy , kolega z pracy czy nawet koleżanka nie mogli do mnie napisać bo był to kolejny pretekst do kłótni. Męczyło mnie to, ale wiedziałam, ze on nie robi tego umyślnie.
W czwartek umówiłyśmy sie na romantyczna kolacje w domu. Powiedział , ze idzie z szefem na jedno piwo wiec uznałam, ze to nawet lepiej bo bede miała wiecej czasu na przygotowanie wszystkiego. Przyszedł kilka godzin pózniej , kompletnie pijanY. Tym raEm to ja nie wytrzymałam i zrobiłam awanturę. Wyszłam na papierosa a kiedy wrocilam przyłapałam go znowu na oglądaniu porno . Moja frustracja sięgla zenitu. Zaczelam pakować swoje rzeczy a on wpadł w szał - rzucał wszystkim co miał pod nosem , sam zaczal pakować swoje rzeczy i przez pol godziny wyzwał mnie tak strasznie, ze sama nie potrafiłam uwierzyć jak można kogoś tak sponiewierać słownie. Płakałam cała noc. Kolejnego dnia wrocil informując mnie, ze zostawi swoje rzeczy, ze nie ma gdzie mieszkac , zostanie w tym pokoju do końca miesiąca ale generalnie nie bedZie mi wchodził w drogę bo to koniec i wyszedł. Co głupia ja robiłam ? - zaś Przebeczalam cała noc. Kiedy w sobotę rano wrocil, jego ton był inny. Przeprosił za wszystko , mowil ze kocha ale nie potrafi sie zmienić, ze jestem dla niego życiem , ze nigdy ze mnie nie zrezygnuje Bla Bla Bla. Wiedziałam, ze jest cos nie tak. Gdy zapytałam gdzie spał odpowiedział , ze u szefa na kanapie. Wiem jak to teraz zabrzmi , ale zadzwoniłam do jego szefa (tak, znamy sie ) po pretekstem : słuchaj, mógłbyś sprawdzic czy josh Zostawił u ciebie telefon ? Na co on : ale jego u mnie nie było ?
Wpadłam w furię , sprawdziłam jego telefon. Te noc spędził w hotelu z dziewczyna , ktora poznał w pubie.
Kazałam mu sie wynieść. Wręcz go wyrzuciłam za drzwi. Cały nastepny dzien wydawanial , PŁAKAŁ ?, przepraszał , tłumaczył, ze w ten sposób chciał sie przekonać czy rzeczywiście moze beze mnie byc , czy rzeczywiście mnie kocha. Wmawiał a w sumie ciagle wmawia, ze to nic nie znaczyło, ze to był szybki numerek, ze żałuje tego .....
Czuje do niego obrzydZenie i złość ...
Kocham go i wiem ze on mnie takze ale nie wiem co mam robic . Nie mam tu nikogo komu mogłabym nie wyżalić ... Stad moje pytanie do Was - udzielicie jakiejś rady?
Jak powinnam na to spojrzeć ? Czy skoro zerwaliśmy to on mogl robic co chce ? Czy powinnam mu pozwolić wrócić ?

Z góry dziekuje i pozdrawiam !

Zobacz podobne tematy :
Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Jak facet podnosi reke na swoja kobiete... Nie, o nie. Az mam ciarki po tym, co tutaj napisalas.
A czy te jego problemy z agresja, porno i picie, od poczatku byly na tapecie, czy to wyszlo z czasem?

3

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Uderzył Cię, przydusił, zdradził, jest agresywny fizycznie i słownie, uzależniony (?) od pornografii, nie ma kontroli nad spożyciem alkoholu, wielokrotne obietnice poprawy kończą się na obietnicach.
Pytasz jak na to spojrzeć i czy powinnaś pozwolić mu wrócić...

GlenCoco nie owijając w bawełnę rzuć, nie pozwól na żadne powroty i Ty sama wybierz się na terapię. Jesteś w związku przemocowym i nawet tego nie widzisz, bo nie masz pojęcia jak spojrzeć na sytuację. Jego terapia nie przyniesie skutków, bo jej nie chce. Twoja terapia pozwoli Ci przejrzeć na oczy.

4

Odp: Czy ja straciłam rozum ?
Klio napisał/a:

Uderzył Cię, przydusił, zdradził, jest agresywny fizycznie i słownie, uzależniony (?) od pornografii, nie ma kontroli nad spożyciem alkoholu, wielokrotne obietnice poprawy kończą się na obietnicach.
Pytasz jak na to spojrzeć i czy powinnaś pozwolić mu wrócić...

GlenCoco nie owijając w bawełnę rzuć, nie pozwól na żadne powroty i Ty sama wybierz się na terapię. Jesteś w związku przemocowym i nawet tego nie widzisz, bo nie masz pojęcia jak spojrzeć na sytuację. Jego terapia nie przyniesie skutków, bo jej nie chce. Twoja terapia pozwoli Ci przejrzeć na oczy.

Klio wyręczyła mnie w tej przerażającej wyliczance, dodałabym jeszcze chorobliwą zazdrość  i ograniczanie Ci kontaktów z otoczeniem.
"Czy ja straciłam rozum ?"
Nie straciłaś, tylko trochę Cię zaćmiło wink
Stoisz w bagnie po pachy, nie pozwól pociągnąć się na dno. Twój (miejmy nadzieję, że już były) facet może i ma przebłyski człowieczeństwa, ale niestety jest zepsuty i zdemoralizowany.
Jego chęć poprawy ogranicza się do werbalnych obietnic, a najlepiej jakbyś Ty wszystko za niego zrobiła.
Uciekaj, ratuj się dziewczyno! Miejmy tylko nadzieję, że będziesz mogła odejść bez problemów z jego strony - straszny facet!

5 Ostatnio edytowany przez GlenCoco (2016-04-12 20:56:52)

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

BNie był taki na samym początku.
Zawsze lubił piwkowac ale znając zycie na początku nie zwracałam ba to uwagi. Ja naprawde nie jestem kobieta , ktora zabrania czegokolwiek w związku.
Jezeli chodzi o porno to wydaje mi sie ze jest uzależniony . Próbowałam mu powiedziec ze w jakiś sposób mnie to dotyka. On mowil ze to noe ma nic wspólnego Ze mną i kaZdy normalny facet to robi.
Tak, tera jest juz były ale będąc kompletnie szczera ja chciałabym Zeby wrocil . I wiem, ze nie powinnam tego chcieć, dlatego tu napisałam. Bo wiem, ze ktos obcy moze na sytuacje spojrzeć trzeźwym okiem.
On mi teraz mowi , ze nie daje mu szansy, ze za wiele od niego wymagam , ze zawsze chce czegoś ponadprZecietnego czego on mi nie moze dać.
A ta cała sprawa z przespaniem sie z inna dziewczyna ... Tez ciagle słyszę, ze nie moge miec pretensji bo zerwaliśmy i ze on nie myslal jak to robił ... Ze to sie po prostu stało i był to swego rodzaju test by sprawdzic czy bedIe mnie dalej kochał czy potrafi zapomnieć .

Bardzo możliwe ze potrzebuje terapii , bo nigdy sie tak nie czułam . Czuje sie zniewolona , czuje ze nie potrafie bez niego żyć. Brzmię i zachowuje sie jak psychopatka....

Ale dziekuje serdecznie Za odpowiedzi. Na pewno pomogły.

xx

6 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-04-12 21:04:21)

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Myślę, ze trochę rzeczywiście cię zaćmiło smile. Ty go sobie kochać dalej możesz, ale absolutnie nie możesz go dopuszczać do siebie, bo cię zniszczy. Ten facet ma ogromne problemy ze sobą, jest przemocowcem, uzależnionym od porno i alkoholu. Co z tego, że posprząta ci chatę, jak za pół godziny da w pysk i podbije oko. Najcięższy typ. On musi się iść leczyć, ty na tę decyzję nie masz wpływu. On musi zrozumieć, że ma problem, dopiero wtedy może coś do niego dotrze. Teraz zaopiekuj się sobą, idz w bezpieczne miejsce, otocz się dobrymi i pozytywnymi w stosunku do ciebie ludźmi. Musisz odzyskać siebie i swój rytm. Będzie dobrze.

7

Odp: Czy ja straciłam rozum ?
Garance_30 napisał/a:

Myślę, ze trochę rzeczywiście cię zaćmiło smile. Ty go sobie kochać dalej możesz, ale absolutnie nie możesz go dopuszczać do siebie, bo cię zniszczy. Ten facet ma ogromne problemy ze sobą, jest przemocowcem, uzależnionym od porno i alkoholu. Co z tego, że posprząta ci chatę, jak za pół godziny da w pysk i podbije oko. Najcięższy typ. On musi się iść leczyć, ty na tę decyzję nie masz wpływu. On musi zrozumieć, że ma problem, dopiero wtedy może coś do niego dotrze. Teraz zaopiekuj się sobą, idz w bezpieczne miejsce, otocz się dobrymi i pozytywnymi w stosunku do ciebie ludźmi. Musisz odzyskać siebie i swój rytm. Będzie dobrze.

Siedze , czytam i becze .... Dlaczego ? Bo wszystkie macie racje , ktorej ja nie potrafie pojąć .

Dziekuje xx

8

Odp: Czy ja straciłam rozum ?
GlenCoco napisał/a:

On mi teraz mowi , ze nie daje mu szansy, ze za wiele od niego wymagam , ze zawsze chce czegoś ponadprZecietnego czego on mi nie moze dać.
A ta cała sprawa z przespaniem sie z inna dziewczyna ... Tez ciagle słyszę, ze nie moge miec pretensji bo zerwaliśmy i ze on nie myslal jak to robił ... Ze to sie po prostu stało i był to swego rodzaju test by sprawdzic czy bedIe mnie dalej kochał czy potrafi zapomnieć .

Z tego, co on mówi wynika, że alkoholizm, przemoc, porno to dla niego norma, brak w/w to ponadprzeciętność. Nieźle to sobie wykombinował - demoralizacja!
Pomyśl, z kim miałaś do czynienia. Pierwszy poważny kryzys między Wami (oby ostatni), a on bez problemu, natychmiast znajduje panienkę do bzykania i jeszcze wmawia, że to Twoja wina. Tak byłoby zawsze gdybyś (nie daj boże) zeszła się z nim.
On się nie zmieni, tutaj żadna terapia nie pomoże, nawet jakbyś go na własnym grzbiecie zaniosła i ułożyła na kozetce u terapeuty (tego właśnie oczekuje).
Problem z nim nie dotyczy tylko jednej kwestii, to jest całokształt zgnilizny.
Wyszedł z takiego środowiska i taki już jest, mało tego, on nic nie robi, żeby cokolwiek zmienić, tylko gada, narzeka (najlepiej na Ciebie) i nadal robi swoje.
Bez szans.
Terapia przydałaby się Tobie, żeby uporać się z tym zgubnym uczuciem do niego. Tymczasem spróbuj nie kontaktować się z nim, dla własnego dobra.

9 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-04-12 21:28:44)

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Słuchaj, to działa tak: chcesz kochać i być kochaną, napatacza się jakiś typek, sprząta, gotuje, obsypuje czułymi i pięknymi słówkami (wie, że na to kobitki lecą), seks dobry, mówi, żeś piękna... no i... plum! Kobitka ugotowana smile. A potem, jak facet już cię zdobędzie, to już może przestać wciągać ten brzuch i być sobą. No to był smile.

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Tutaj na forum naprawde mozna znalezc wsparcie i sile.
Walcz o siebie i trzymaj sie!

11

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Chciał sie ze mną dzisiaj spotkać i porozmawiać . Zanim mu dałam odpowiedz napisałam na tym forum. Po przeczytaniu tych kilku odpowiedzi od razu zablokowałam jego numer .

Dziekuje raz jeszcze !!

12 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-04-12 21:40:48)

Odp: Czy ja straciłam rozum ?
josz napisał/a:

Problem z nim nie dotyczy tylko jednej kwestii, to jest całokształt zgnilizny.
Wyszedł z takiego środowiska i taki już jest, mało tego, on nic nie robi, żeby cokolwiek zmienić, tylko gada, narzeka (najlepiej na Ciebie) i nadal robi swoje.

winę za wszystkie złe zachowania, ponoszą inni big_smile
albo inni robią tak samo, albo ktoś/coś go do tego zmusiło

ewidentnie, on ma czyste ręce smile złoty chłopak

tak naprawdę on tego nawet chyba nie ogarnia, bo jedynym co umie w takiej sytuacji zrobić to przeprosić,
przeprasza Ty masz zapomnieć, i do następnego razu

jeśli to są sytuacje które tylko przeproszenia wymagały, to ja nie chciałbym być Tobą, w poważniejszych sad

13

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Odejdź od niego. Pewnie pomyślisz - łatwo powiedzieć ale uwierz, wiem co piszę. 2 lata żyłam w toksycznym związku. Facet nadużywał alkoholu, wtedy był agresywny. Zaczęło się na poniżaniu, braku szacunku, popchnięciu, jakiś czas później przyduszenie a na koniec uderzył mnie w twarz. Odeszłam kilka lat temu choć w jakimś stopniu zniszczył mnie psychicznie. Było mi bardzo ciężko ale teraz wiem, że podjęłam najlepsza decyzję w swoim życiu i nie wierz w jego gadanie, że sie zmieni, bo tacy faceci się nie zmieniają nigdy. Kochasz go, w jakiś sposób uzależnił Cię od siebie ale żadna kobieta nie zasługuje na takie traktowanie.

14

Odp: Czy ja straciłam rozum ?
GlenCoco napisał/a:

W domu ? - sprzątał, gotował, po prostu dbający o porządek facet. Zycie intymne ?- w zyciu nie miałam lepszego kochanka. Nie ma ani jednej rzeczy na ktora mogłabym narzekać .

Spróbuj przeczytać Twój własny post siląc się na obiektywizm.
Idealny facet, wyjątkowy związek, nie mam na co narzekać.
A potem: alkohol, porno, przemoc i skorzystanie z pierwszej okazji do zdrady.
Naprawdę porządny facet, a Wasz związek taki wyjątkowy?
Żyłaś iluzją, obudź się dziewczyno.

15

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Przerażająca opowieść autorki....
Jaka to miłość z jego strony chyba czysta patologia.
Wiej gdzie popadnie to jest chory człowiek.
No chyba że Tobie na rękę takie traktowanie.
Jedno drugiemu zaprzecza co napisałaś podpowiem porządny to on nie jest.
Tak jak ktoś napisał uzależniłaś sie od niego.
Widziałem taki chory związek pomimo alkoholu,awantur całe życie w takim związku bez sensu.
Psychicznie się wykończysz daj spokój.
Czas leczy rany ...zapomnisz o łajdaku.

16 Ostatnio edytowany przez GlenCoco (2016-04-22 13:12:56)

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Drodzy forumowicze!
[z gory przepraszam za brak polskich znakow ale korzystam z komputera w pracy!;p a tu brak polskiej klawiatury]
Od mojego pierwszego postu juz minelo troche czasu i sporo sie wydarzylo.
Dalam mu szanse na rozmowe. W sumie jak teraz o tym tak pomysle- to ja go blagalam o ta rozmowe... taaa, psychika to ciekawa sprawa.
Tak czy inaczej rozmawialismy, duzo rozmawialismy... On mowil, ze sie zmieni, zebym mu zaufala, ze bedzie sie staral... gdzies tam chyba jednak troche szarych komorek mi sie zachowalo bo nie wbieglam w jego ramiona od razu. Powtarzalam mu, ze te napady agresji, podduszanie, kilka siniakow na calym moim ciele, liczne okropne wyzwiska i seks z inna nie znikna jednego dnia... pytalam czy jest przygotowany na to, ze musi zbudowac zaufanie od poczatku, ze pewnie nie raz mu wypomne zdrade(tak, dla mnie to byla zdrada) - wiedzialam jednak, ze on sie nie zmieni i wszystko to mowilam, zeby sie w tym uwierdzic.
Od czasu kiedy go wykopalam za drzwi , nie widzielismy sie , jedynie rozmawialismy przez skype/facebook/sms. Wczoraj znowu bez powodu mnie zwyzywal od najgorszych, zrownal z ziemia, zabronil sie kiedykolwiek z nim kontaktowac, rutynowe kasowanie mnie ze wszelkich portali i kont rowniez mialo miejsce.
Beczalam, oj dlugo beczalam po wszystkich obelgach, ktore uslyszalam. Beczalam i smarkalam we wszystkie mozliwe materialy lezace dookola mnie, bo wiedzialam, ze to juz jest koniec i to taki autentyczny-bo z mojej strony. Ta linia, po ktorej balansowalam od tylu miesiecy po prostu pekla a ja zlecialam w dol i nawet nie zdarzylam wyciagnac reki po pomoc. GAME OVER.
Ale takie beczenie chyba pomaga, owszem, czlowiek wycienczony nastepnego ranka, ale chyba troche pomaga...
Wiem, ze to nie jest czlowiek dla mnie. Wiem rowniez, ze pewnego dnia on sie zmieni, jednak nie dla mnie. Wiem, ze musze zaczac zyc wlasnym zyciem i wiem, ze bedzie to trudne, bo jednak wciaz go kocham i pewnie nigdy nie przestane.
My kobiety mamy dziwne tendencje do oddawana swoich serc czarujacym, podstepnym skur****om.
Wiem, ze teraz mam okres wykanczania siebie samej/depresji/nerwicy/sama nie wiem czego.... nie jem, nie ogarniam, nie potrafie sie skupic, w domu bek, w pracy bek, w metrze bek, w sklepie bek. Pewnie to troche potrwa, pewnie troche dlugo ale jestem na to przygotowana.
Ludzie przeciez przechodza gorsze tragedie niz zlamane serce i posiekany mozg a jakos daja sobie rade.
Tak czy inaczej chcialam podziekowac wszystkim i kazdemu z osobna tutaj za dobre slowa i pomoc. Wiecie, czasem jest potrzebny taki kop i nawet oschle zmieszanie z blotem - tak na otrzezwienie. I swoim znajomym tez powtarzam, zeby sie nade mna nie uzalali czy rozczulali - zdecydowanie nie naleze do osob, ktore potrzebuja przytulenia czy slow w stylu: wszystko bedzie dobrze. Ja potrzebuje kopa, ktorego od nich dostaje i dostalam rowniez od was za co dziekuje.
No... to ide dalej troche pobeczec bo trzeba nadrobic dzisiejsza norme ;p

Cudownego dnia i weekendu dla wszystkich ! smile
Amen.

17

Odp: Czy ja straciłam rozum ?

Autorko, trzymam kciuki, żebyś chociaż na sekundę nie zboczyła z obranej drogi bez Niego!!!
W razie chwilowego "zaćmienia" mózgu, pisz tutaj!!!
Pomożemy Ci wyjść z "zaćmienia"!!! smile smile smile

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy ja straciłam rozum ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024