Ciężki temat.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Ciężki temat..

Witam wszystkich smile To mój pierwszy post na tym forum więc proszę o wyrozumiałość bo może mi wyjść bez ładu i składu..

W zasadzie nie wiem od czego zacząć.. Mam paczkę zgranych przyjaciół, często się spotykamy, odwiedzamy się lub wyjeżdżamy gdzieś razem - wiele razem przeżyliśmy i dobrych i ciężkich chwil. Od kilku lat jest wśród nich pewien chłopak. Nie zdawałam sobie sprawy że traktuję go inaczej, lepiej niż wszystkich do momentu aż przyjaciółka stwierdziła, że widać, że jestem w nim zakochana. Po zastanowieniu przyznałam jej rację. Wcześniej chyba sama nie zdawałam sobie z tego sprawy. I tu zaczyna się problem.. Przecież to takie żałosne zakochać się w kumplu sad Ale..
Ktoś patrzący z boku, widząc nas pierwszy raz w życiu stwierdza "oni mają się ku sobie", ktoś inny twierdzi, że ja nie widzę jak on na mnie patrzy (faktycznie nie widzę żeby patrzył jakoś inaczej),że zawsze przy mnie siada, że jak mi zimno to mnie przytula. Analizując wstecz naszą znajomość zdaję sobie sprawę, że nigdy nie możemy się nagadać, jak gdzieś wyjeżdżamy to ja nie chcę jechać jeśli on nie jedzie i odwrotnie również, na wyjazdach zwykle mamy razem pokój, potrafimy przetańczyć całą noc nawet jeśli nikt inny nie tańczy i też nie raz złapałam go na tym, że na mnie patrzył a jak to zauważałam to odwracał wzrok. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.. Nie jestem nastolatką, mam trzydziestkę na karku i nie zaryzykuję utraty przyjaźni. Z drugiej strony może ja rzeczywiście nie widzę, że to działa w dwie strony?? On jest raczej nieśmiały, ja się boję i tak to sobie trwa a może mogło by być inaczej?
Co wy o tym sądzicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ciężki temat..

Witaj...
nieśmiały?  Nie przytulił by Ciebie , gdy jest zimno wink
A tak na serio..
Nie mozesz go zaprosic do kina bądź na kolacje...?
Takie "sam na sam" powinno nakreślić Tobie sytuację

3

Odp: Ciężki temat..

Też mam taką parę znajomych w naszej paczce- wszyscy w okół widzą, że coś między nimi jest tylko oni nie potrafią ze sobą o tym porozmawiać. Kto nie ryzykuje, nie zyskuje. Delikatnie próbuj wybadać grunt. Skoro się przyjaźnicie możesz spróbować zwiększyć kontakt między wami. Sama się przytulić, powiedzieć, że jest dla Ciebie ważny. Jak nie odwzajemni zawsze możesz wybronić się, że to taki przyjacielski gest.

4

Odp: Ciężki temat..
jaMajkaa napisał/a:

nieśmiały?  Nie przytulił by Ciebie , gdy jest zimno wink

hmm tak na to nie patrzyłam w sumie..

lilianna90 napisał/a:

Skoro się przyjaźnicie możesz spróbować zwiększyć kontakt między wami. Sama się przytulić, powiedzieć, że jest dla Ciebie ważny. Jak nie odwzajemni zawsze możesz wybronić się, że to taki przyjacielski gest.

Sama się przytulić to nie problem, to normalna rzecz, poza tym siadanie na kolanach, chodzenie w jego bluzach itp. Zawsze czujemy się swobodnie w swoim towarzystwie, dawał mi jeździć swoim autem (rzecz święta). Wydaje mi się, że wie że jest dla mnie ważny, chociażby przez to, że jak gdzieś wyjeżdżamy zawsze rezerwuję miejsca dla nas razem (on nigdy nie protestuje),zawsze pamiętam.

Generalnie chodzi mi o to czy jest coś faktycznie na rzeczy i ja jestem ślepa? Czy za dużo chciałabym widzieć?
Boję się ryzykować bo to co jest, jest fajne i nie chce tego zniszczyć..

5

Odp: Ciężki temat..

Ty się boisz, on jest nieśmiały...Może on też boi się zapytać i tak będziecie trwać w niepewności w nieskończoność? wink

6

Odp: Ciężki temat..

To nie jest łatwe.. prościej poderwać obcego faceta niż kolegę hmm

7

Odp: Ciężki temat..

No to może spróbuj go kiedyś pocałować? Jak zaaprobuje to zostaw mu potem pole do popisu- będzie wiedział, że nie jest Ci obojętny i będzie mógł sam już zadziałać. Jak jednak się odsunie to obróć to w żart. Skoro znacie się tyle czasu i przyjaźnicie myślę, że łatwo wybrniesz z takiej sytuacji. Po tym będą dwie opcje- albo zupełnie nie zareaguje i będziecie się dalej kumplować, albo sam się nad tym zacznie zastanawiać i zacznie działać.

8

Odp: Ciężki temat..

tkwię nadal w niczym..
Posłuchałam was i kiedyś podczas jakiejś rozmowy o randkach w żartach rzuciłam coś typu "a ze mną pójdziesz na randkę?" na co odpisał coś w sensie "no gdzie ja z tobą.." Nie kontynuowałam tematu, bo było mi cholernie przykro, ale jak się spotkaliśmy jakiś czas później, powiedziałam, że się za to obraziłam.
Tłumaczył się, że nie to miał na myśli, że ja jestem w grupie jakimś tam autorytetem bla bla bla...
Był to jakiś wyjazd, ognisko, alkohol.. Całą noc trzymał mnie za rękę, przytulał, trzymał na kolanach, tańczył ze mną wolne piosenki mimo że nikt poza nami nie tańczył a wszyscy się gapili.. Było niesamowicie.. ale na drugi dzień jakby nigdy nic, życie wróciło na dawne tory, trochę może tylko z innym wyrazem jego oczu..
I teraz to ja już nic nie rozumie sad

9

Odp: Ciężki temat..
Maymayka napisał/a:

tkwię nadal w niczym..
Posłuchałam was i kiedyś podczas jakiejś rozmowy o randkach w żartach rzuciłam coś typu "a ze mną pójdziesz na randkę?" na co odpisał coś w sensie "no gdzie ja z tobą.." Nie kontynuowałam tematu, bo było mi cholernie przykro, ale jak się spotkaliśmy jakiś czas później, powiedziałam, że się za to obraziłam.
Tłumaczył się, że nie to miał na myśli, że ja jestem w grupie jakimś tam autorytetem bla bla bla...
Był to jakiś wyjazd, ognisko, alkohol.. Całą noc trzymał mnie za rękę, przytulał, trzymał na kolanach, tańczył ze mną wolne piosenki mimo że nikt poza nami nie tańczył a wszyscy się gapili.. Było niesamowicie.. ale na drugi dzień jakby nigdy nic, życie wróciło na dawne tory, trochę może tylko z innym wyrazem jego oczu..
I teraz to ja już nic nie rozumie sad

Ok. A jesteś atrakcyjną kobietą? W jego słowach "no gdzie ja z tobą.." bije blaskiem kompleksu po oczach jak Gandalf  Biały w trylogii... On zakompleksiony, niepewny siebie, nieporadny. Chcesz go? To weź go za rękę, powiedz że ci się podoba i chcesz coś od niego więcej niż użalania się nad sobą.

10

Odp: Ciężki temat..

A ja myślę, że masz coś wartościowego smile Ja bym korzystała, zamiast analizować smile

11

Odp: Ciężki temat..
rampampam napisał/a:

A ja myślę, że masz coś wartościowego smile Ja bym korzystała, zamiast analizować smile

Też myślę, że mam coś wartościowego - przyjaciela, który zawsze jest miły i cierpliwy do mnie nawet jak się czepiam i wściekam wink Nie chcę analizować, tylko chciałabym czegoś więcej, nie tylko kiedy puszczają hamulce po % hmm a z drugiej strony nie chcę spierdzielić tego co jest

12

Odp: Ciężki temat..

Rozumiem twój dylemat. Ale tylko ty możesz go rozwiązać. Co ci podpowiada intuicja?

13

Odp: Ciężki temat..

Rany... przeciez wystarczy przy nadarzajacej sie okazji "usnąć" na ramieniu takiego faceta... i obserwowac

14 Ostatnio edytowany przez Maymayka (2016-05-12 21:02:04)

Odp: Ciężki temat..
Iceni napisał/a:

Rany... przeciez wystarczy przy nadarzajacej sie okazji "usnąć" na ramieniu takiego faceta... i obserwowac

hahaha jak "usnę" to będzie mnie tak trzymał, aż się wyśpię xD przerobione..

rampampam - intuicja ma focha i nic nie mówi big_smile a tak na serio to zdaje mi się, że jest coś na rzeczy ale już tyle razy się w życiu sparzyłam, że nie chcę robić sobie złudzeń

15

Odp: Ciężki temat..
Maymayka napisał/a:
Iceni napisał/a:

Rany... przeciez wystarczy przy nadarzajacej sie okazji "usnąć" na ramieniu takiego faceta... i obserwowac

hahaha jak "usnę" to będzie mnie tak trzymał, aż się wyśpię xD przerobione..

rampampam - intuicja ma focha i nic nie mówi big_smile a tak na serio to zdaje mi się, że jest coś na rzeczy ale już tyle razy się w życiu sparzyłam, że nie chcę robić sobie złudzeń

No to skoro to przerabialas to w czym ty masz problem? Jak facet jest zaangazowany emocjonalnie to w takim momenicie skorzysta z mozliwosci bliskosci  - a ty tez nie badz ciele jak 15-latka. Ktores z waz musi wykonac pierwszy krok, ale jak facet nie widzi u ciebie zadnych sygnalow to nawet z szacunku do ciebie lapy bedzie trzymal przy sobie.

16

Odp: Ciężki temat..

Kurde dziwni oboje jacyś jesteście :-D Może chłopina jest jakimś prawiczkiem czy coś, bo mi tu śmierdzi kompleksami z jego strony. Ma on jakieś doświadczenie w relacjach damsko-męskich?

17

Odp: Ciężki temat..

Szczerze mówiąc, rozumiem twoje obawy. Ale może możliwa jest między wami w dobrej atmosferze po prostu szczera rozmowa? Może po prostu powiedz mu o swoich uczuciach? Mówisz, że to porządny człowiek, przecież nie zmiesza cię z błotem?
Może przewrotnie podejmij ryzyko? Bo w końcu co masz do stracenia? Przyjaźń? Ty już  w swoich uczuciach nie jesteś przyjaciółką smile Może szkoda życia na tę niepewność? Może lepiej pójść na całość? I albo odejść z kwitkiem, albo... być bardzo szczęśliwą???? smile

18 Ostatnio edytowany przez Maymayka (2016-05-12 21:25:45)

Odp: Ciężki temat..

Jacenty89 - dziwni to dobrze powiedziane wink nie mam pojęcia czy ma kompleksy, dla mnie jest ideałem faceta (mimo tego, że jest informatykiem), zaradny, samodzielny, uprzejmy i ogarnięty. Znamy się trzy lata i w sumie nigdy z żadną dziewczyną go nie widziałam i nie zagłębiałam się w rozmowach w ten temat, żeby też nie wyjść na wścibską

rampampam - nie mogę mu powiedzieć bo niby jak? żeby znowu mnie wyśmiał jak z tą randką hmm

Czy patrząc obiektywnie z boku coś się święci czy ja mam chore urojenia?

19

Odp: Ciężki temat..

Musielibyśmy was razem zobaczyć, żeby ocenić... Ale co do randki, to było raczej w konwencji żartu, ja miałam na myśli rozmowę poważną. Jesteście przyjaciółmi, na pewno rozmawiacie o ważnych sprawach...?
Piszesz, że jest dla ciebie ważny, że spełnia oczekiwania co do faceta - więc zawalcz o niego!!!

20

Odp: Ciężki temat..

Jeśli chcesz go, to załóż spodnie, złap go za rękę, popatrz mu prosto w oczy i powiedz, że chciałabyś w nie patrzeć codziennie rano jak się budzisz. Tylko tym razem bez żartów.

21

Odp: Ciężki temat..

W końcu krok do przodu.. był wyjazd, było ognisko, całą noc mnie przytulał jak zawsze kiedy mi zimno a potem jak się reszta rozeszła to siedzieliśmy przy dogasającym ognisku, był już świt, zimno więc siedzieliśmy pod kocem i my stare konie wygłupialiśmy się jak dzieciaki ;D łaskotki, obmacywanki i cały czas śmiech, i w końcu mnie pocałował! Najpierw niepewnie, jakby sprawdzał czy mu się nie oberwie, a potem całowaliśmy się jak szaleni, jakbyśmy chcieli nadrobić stracony czas. Była w tym namiętność i niewiele brakowało a na tym by się nie skończyło.
Na drugi dzień wszystko wróciło do normy jakby nigdy nic, zero tematu. Zauważyłam tylko, że cały czas trzymał się gdzieś w pobliżu, zerkał, siadał obok itp.
Potem rozjechaliśmy się do domów, bo każdy jest z innego miasta i tyle, i cisza.
Więc niby krok do przodu ale może się okazać, że dwa w tył..

22

Odp: Ciężki temat..

To już wyraźnie widać że macie się ku sobie smile On pewnie się boi, że Ty traktujesz go tylko jak przyjaciela. Weźcie się za siebie i wreszcie to sobie wytlumaczcie. Skoro zaszło to tak daleko to pewne że nie jesteś już dla niego tylko przyjaciółką (zwłaszcza że wszyscy dookoła to widzą) wink
I nie bój się zaryzykować. Szkoda by było zmarnować taką fajną okazje smile Wiem co mówię sama byłam w podobnej sytuacji. Znałam się z kolegą od urodzenia i później nawet chodziliśmy do jednej klasy w liceum a teraz już trzeci rok jestem w najszczęśliwszym związku na świecie tongue
NIE BÓJ SIE TYLKO DZIAŁAJ!!!

23

Odp: Ciężki temat..

Problem w tym, że właśnie się boję hmm niestety ja mam tak, że jak mi zależy to się blokuję ze strachu żeby czegoś nie schrzanić. Boję się odezwać, nie potrafię flirtować, bo się boję, że przesadzę, że facet poczuje się osaczony albo że wyjdę na kretynkę itd. Jak mi nie zależy to nie mam z tym problemów, każdego potrafię zakręcić tak, żeby dostać co chcę. A w jego przypadku to masakra hmm Mam już trójkę z przodu, nie jestem gówniarą a gorzej jak dziecko

24

Odp: Ciężki temat..

Nawet nie wiesz, jak bardzo Ci zazdroszczę, droga Maymayko. Działaj, nie myśl tyle, po prostu bądź, czuj. Ufacie sobie jak cholera, z tego co piszesz wnioskuję, że możecie razem "konie kraść" . Dziewczyno, to jest TO! TEGO nie możesz przegapić. Na TO czekałaś! To jest ten właściwy, upragniony partner. Tyle czekałaś na niego...
Powodzenia! smile smile

25

Odp: Ciężki temat..

my oboje mamy tyle odwagi, że teraz żadne się nie odzywa

26 Ostatnio edytowany przez Maymayka (2016-06-17 22:05:52)

Odp: Ciężki temat..

No i stało się, widocznie rozbudzonej namiętności nie wystarczyły pocałunki i wylądowaliśmy w łóżku. Niestety znowu po alkoholu i tym razem to ja wypiłam więcej. Było bosko tongue i już nigdy nie spojrzę na niego jak na kumpla.. Na drugi dzień ja moralniak, raczej starałam się go unikać, za to on przy reszcie znajomych niby zachowywał się normalnie ale widziałam różnicę - ciągle był gdzieś blisko, przyglądał się itd. Nie gadaliśmy o tym. Rozmowa wywiązała się dopiero jakiś czas później przez tel (i też nie na trzeźwo), była raczej w tonie "haha ale nabroiliśmy" i stanęło na tym, że było niesamowicie (z tonu jego głosu mam pewność, że był bardzo zadowolony).
No i w czym problem? W tym właśnie, że dopiero po alko puszczają mu hamulce. Nie podoba mi się to, bo gdzieś z tyłu głowy tłucze mi się "nie ma brzydkich kobiet tylko czasem wina brak" sad a ja wcale brzydka nie jestem, nigdy nie narzekałam na brak powodzenia, poza tym sam stwierdził, że chłopacy z naszej paczki mu mnie zazdroszczą.. no to jak to rozumieć?? Boi się mnie? Może ktoś z was będzie mądrzejszy bo ja już nic nie wiem.. Nie wiem jak się wobec niego zachować a chciałabym to pchnąć do przodu.

27 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-06-17 21:46:07)

Odp: Ciężki temat..
Maymayka napisał/a:

No i w czym problem? W tym właśnie, że dopiero po alko puszczają mu hamulce. Nie podoba mi się to, bo gdzieś z tyłu głowy tłucze mi się "nie ma brzydkich kobiet tylko czasem wina brak" sad a ja wcale brzydka nie jestem, nigdy nie narzekałam na brak powodzenia, poza tym sam stwierdził, że chłopacy z naszej paczki mu mnie zazdroszczą.. no to jak to rozumieć?? Boi się mnie? Bo rządzę grupą i każdy mnie słucha?
Może ktoś z was będzie mądrzejszy bo ja już nic nie wiem.. Nie wiem jak się wobec niego zachować a chciałabym to pchnąć do przodu.

Ja tam mądrzejszy zapewne nie jestem ^^ ale jak jesteś rzeczywiście taką hardą zawodniczką ;D to się go sama zapytaj - "Hej kolo, będzie z tego coś więcej czy mam przestać pić aby więcej się nie wygłupiać po pijaku?" big_smile big_smile

28

Odp: Ciężki temat..

Albo lepiej: zaczniesz mnie brać na trzeźwo czy już do końca życia mam kupować wino, bo teraz to już Ci nie odpuszczę.

29

Odp: Ciężki temat..

A ja Cię doskonale rozumiem... Mi przydarzyło się kilka lat temu coś podobnego. Wiem doskonale czego się obawiasz. Tego, że jeśli Wam nie wyjdzie, to nie tylko stracisz partnera, ale również przyjaciela, bo wasze relacje już nigdy nie będą takie same. I to jest całkowicie naturalne. Każdy z nas się tego boi, ale dlaczego by nie spróbować. Powiedz mu prosto z mostu, że coś do niego czujesz. Nie macie po 16 lat, więc to na pewno nie jest jakieś szczeniackie zauroczenie.

30

Odp: Ciężki temat..
Jacenty89 napisał/a:

Albo lepiej: zaczniesz mnie brać na trzeźwo czy już do końca życia mam kupować wino, bo teraz to już Ci nie odpuszczę.

hahaha tekst bardzo w moim stylu wink myślę, że z tym by nie było problemu ale też nie zamierzam być dla niego tylko rozrywką.

Nina_J nie mogę mu powiedzieć, bo nie umie.. bo niby co? niby jak? ja jestem taką osobą, która dla otoczenia wygląda na twardziela, jędza z charakterem - ale to tylko pozory (bo nie ufam ludziom, bo ktoś kiedyś dał mi popalić) a wcale taka nie jestem, boję się, szczególnie kiedy mi zależy hmm
Taka gów**** sytuacja big_smile

31

Odp: Ciężki temat..
Maymayka napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Albo lepiej: zaczniesz mnie brać na trzeźwo czy już do końca życia mam kupować wino, bo teraz to już Ci nie odpuszczę.

hahaha tekst bardzo w moim stylu wink myślę, że z tym by nie było problemu ale też nie zamierzam być dla niego tylko rozrywką.

Nina_J nie mogę mu powiedzieć, bo nie umie.. bo niby co? niby jak? ja jestem taką osobą, która dla otoczenia wygląda na twardziela, jędza z charakterem - ale to tylko pozory (bo nie ufam ludziom, bo ktoś kiedyś dał mi popalić) a wcale taka nie jestem, boję się, szczególnie kiedy mi zależy hmm
Taka gów**** sytuacja big_smile

Myślę, że po moim tekście doskonale by zrozumiał, że nie chodzi o rozrywkę. Jak nie wiesz jak mu to powiedzieć to wyślij mu link do tego tematu i będzie spokój :-D

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024