Witam. Zalozylem konto na tym forum, bo ciekaw jestem zdania kobiet. Mam 24 lata. Od 5 lat z przerwa jestem w zwiazku. Po pol roku zaczely sie problemy - dziewczyna zaczela mnie zdradzac. Raz nawet na rok odeszla, po czym wrocila. Co ja robilem, gdy mnie zdradzala? Robilem wszystko, by nie dopuscic do tego, by odeszla. Co robilem, gdy odeszla? Robilem wszystko, by wrocila. Gdy zrywala z jednym czy drugim kochankiem, cieszylem sie, uwazalem za swoj wielki sukes, ze bylo blisko, ale udalo mi sie ten zwiazek obronic przed kochankiem. Gdy odeszla, robilem wszystko by ja odzyskac. Jak wrocila, cieszylem sie jak dziecko, triumfowalem, uznalem ze wygralem z kochankiem, skoro ostatecznie wyszlo na moje i jest ze mna. Za wartosc uwazalem samo to, by byc z nia, nie wazne od "jakosci" zwiazku. Robilem wszystko, by z nia byc, reszta mnie nie obchodzilo. Bolalo mnie gdy zdradzala, ale wazniejsze bylo, ze nie odeszla. Najgorszy byl dla mnie ten rok kiedy odeszla, potem sie cieszylem, ze wrocila. Uwazalem, ze warto zniesc wszystko.
Niedawno po raz pierwszy po 5 latach zaczalem myslec, zeby z nia zerwac, ze to jest toksyczny zwiazek, ze tak dluzej nie mozna. Boje sie jednego - czy po zakonczeniu tego zwiazku bede umial stworzyc nastepny, czy bede umial odciac sie od tego, o co przez tyle czasu tak bardzo walczylem.
Przepraszam, jezeli tak chaotycznie to opisalem, ale mam nadzieje ze zrozumiecie moj post. Ciekaw jestem Waszych rad. Pozdrawiam.
Oczywiście, że będziesz zdolny do tego, by zbudować zdrowy związek, jednak pod pewnym warunkiem. Jakim? Otóż takim, że przestaniesz bić się o jakąś latawicę z boczniakami i zamiast odciągać ją od bocznych, ty jeszcze dasz im ja w prezencie, by od teraz to ich robiła w bambuko, a nie ciebie.
A jesli chodzi o tę latawicę, z którą się spotykasz, to puść ją wolno, zrób jej krzyżyk na drogę i przestań marnowac czas na tę znajomość. Jesteś kołem zapasowym- czy to szczyt twoich ambicji? Latawica to latawica- daj sobie z nia spokój.
Posłuchaj nas jak rady babci:)
Jakość w związku jest ważna. Jest najważniejsza.
Kochasz tokstycznei bo co by ci nie zrobiła to wybaczasz.
Ni emożna wszystkiego wybaczac drugiemu człowiekowi.
Jak zdradzała to prawdopodobieństwo że zrobi to znowu jest wielkie.
Nie chodzi o to czy cie kocha czy nie.
Po prostu albo ktoś ma zasadę nie zdradzania albo nie.
Ona nie.
Tyle.
stepkum poczytaj sobie o osobach kochających za bardzo , zrób sobie test i zobacz czemu tak robisz . Osobiście uważam że zdrada to jest koniec zwiazku , można oczywiście wybaczyć raz z jakiegoś powodu , wszystko zależy od okoliczności ale z sytuacji którą opisujesz to Twoje zachowanie nie jest zbyt normalne . Być może jesteś od niej uzależniony weź to pod uwagę , a każde uzależnienie trzeba leczyć nawet te od miłości ..
5 2016-03-04 08:09:24 Ostatnio edytowany przez rumpel (2016-03-04 08:11:16)
Można wybaczyć raz - człowiek popełnia błędy ...należy dać mu szansę ale na drugą szansę już nie ma. Z tego co opisujesz wynika tylko jedno że nie masz szans na udany związek z tą kobietą. Jesteś młody szkoda twego czasu .....bo tego kwiatu jest pół światu...życie przed tobą.
Co ja robilem, gdy mnie zdradzala? Robilem wszystko, by nie dopuscic do tego, by odeszla. Co robilem, gdy odeszla? Robilem wszystko, by wrocila. Gdy zrywala z jednym czy drugim kochankiem, cieszylem sie, uwazalem za swoj wielki sukes, ze bylo blisko, ale udalo mi sie ten zwiazek obronic przed kochankiem. Gdy odeszla, robilem wszystko by ja odzyskac. Jak wrocila, cieszylem sie jak dziecko, triumfowalem, uznalem ze wygralem z kochankiem, skoro ostatecznie wyszlo na moje i jest ze mna. Za wartosc uwazalem samo to, by byc z nia, nie wazne od "jakosci" zwiazku.
Myślę, że poważnie powinieneś pomyśleć o zgłoszeniu się na terapię i przepracowaniu swojego wzorca bliskości i tworzenia związku. Takie myślenie jest toksyczne i wpakuje cię w kolejne kłopoty.