5 lat po ślubie i rozstać się>? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Witam wszystkich.Opiszę tutaj swoją historię i prośba o pomoc.

Z moją partnerką 6 lat i 5 po ślubie tylko cywilny ,była to wielka miłość i przeznaczenie od samego początku to czułem.
Przetrwaliśmy rozłąkę 8 miesięczną ,ja wyjechałem za chlebem.Pomimo wszystko miłość przetrwała.
Żona do mnie przyjechała ,zaczęła pracę po przyjeździe ,ja niestety długo musiałem pracować takie są początki.
W tym czasie poznała kogoś w pracy Pana A. krótko to trwało bo coś jej wtedy zwróciłem uwagę że cały czas A to i tamto ,ponoć tydzień trwało spotykanie całowanie itp.Nic nie zważając ,przecie ufałem i byłem zakochany zrobiłbym dla niej wszystko dosłownie...
Po 2 latach mi powiedziała o całym fakcie ,zabiło mnie to dosłownie nigdy w życiu tak się nie rozsypałem....
Zdrowie mi siadło...

Postanowiłem pomimo wszystko spróbować choć nie wiem czy gorsze kłamstwo czy to że potrafiła się z nim migdalić i wieczorem się położyć koło mnie.
Wybaczyłem ale naprawdę mi długo zeszło z tym wszystkim....
Żona z racji pracy że pracuje długo wyręczałem ją we wszystkim gotowanie,sprzątanie,pranie,formalności dosłownie moja luba chodziła do pracy i przychodziła na gotowe i tak ostatnie 3 lata prawie.
Nawet śniadanie w niedzielę miała gdy ma wolne....
Sama od święta kiedyś mi zrobiła...
Robiłem jej czasami prezenty i kwiatki.
Starałem się na jakieś wycieczki ją zabierać do ludzi z tym zawsze był problem mało towarzyska.

W tamtym roku  pewnego dnia usiadłem i zdałem sobie sprawę że nie takiego życia chciałem byłem z kimś ale tak naprawdę żyłem sam....
Żona mi zarzucała że się nie przytulam itp. fakt rzadko bo w tyg. zabiegani i czasu zawsze nam brakło ,wieczorem jak się kładliśmy zawsze wtuleni w siebie,potrafiłem jej codziennie mówić że ją Kocham i zawsze jak wychodziłem do pracy dawałem buzi.

Spędzanie czasu razem ciężko było tą sferę zaniedbałem nie mówię że nie.
Powiedziałem Żonie że chce rozwodu i to koniec....
Żona się wtedy ogarnęła i zaczęła mi w domu pomagać pierwszy raz w życiu jej zaczęło zależeć...
Za namową kogoś postanowiłem zawalczyć i spróbować ,byliśmy na spotkaniu,do kościoła chodziliśmy.
Pokochałem znowu ją tak mocno jak kiedyś drugi raz się oświadczyłem i postanowiłem wsiąść ślub kościelny...

Zrobiłem dzień o którym może nie jedna pomarzyć...moja się popłakała ze szczęścia...
Tyle że po 2 tyg. w wyniku kłótni żona oddała mi pierścionek....
Znowu we mnie pękło całą noc nie spałem....
To już nie na moje siły psychicznie i fizycznie jestem zdruzgotany po prostu mam dość...
Żonie na obczyźnie ciężko się żyje ma problem z językiem...

Jak tutaj zaufać jak pod wpływem chwili wszystko jej jedno ponoć ma być na dobre i na złe....
Powiedziałem że to koniec że chcę rozwodu bo brak mi już sił na to....
Płakała i przygnębiona ...żyje nadzieję że któryś raz z kolei za nią polecę ile można..
Teraz docenia co straci nie mówię że byłem idealny sam popełniłem kilka głupot i błędów w stosunku do niej moim zachowaniem....
Ale się starałem nigdy nie zdradziłem ....Kochałem nad życie tą kobietę oddałem całego siebie i tyle warta jest miłość....
Czy dobrą podejmuje decyzję>?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

To czy podejmujesz dobrą decyzję okaże się za jakiś czas:) Nikt na tym forum nie odpowie Ci czy dobrze robisz;) Dlaczego żona oddała Ci pierścionek? Chyba nie napisałeś wszystkiego.

3 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-03-03 20:51:46)

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Z reakcjami na zdradę bywa róznie- czasem człowiek od razu ogarnia się, bierze rozmach i wykopuje łajdaka/łajdaczkę ze swojego zycia, czasem robi to dopiero po kilku miesiącach, a bywa i tak, że z refleksem szachisty robi się to dopiero po kilku latach. Niektórzy zdradzeni nigdy nie odchodzą z bagna. Ty reagujesz z wielkim poslizgiem, bo miałeś dużą motywację, by tkwić w tym małżeństwie. Oszukiwałes samego siebie i jak czas pokazał nie było warto. Skakałeś koło księżnej i prze swoją nadgorliwość pokazałeś tej kobiecie, że zniesiesz wszystko, bo ona taka cudowna. Ona przyzwyczaiła się do tego, że może na wiele sobie pozwolić i przestała cię poważać. Robisz za bankomat i za woła roboczego. Zapewniasz wielkiej pani dach nad głową i dzieki tobie ona ma status mężatki. Gdy okresowo pali jej się pod doopą, wtedy potrafi ruszyć się z kanapy i zrobić ci obiad czy kanapki. Gdy czuje się panią sytuacji wykorzystuje cię bez umiaru. Sam pomysl co to za kobieta i czy rzeczywiście warto inwestować dalej w taki związek? Potrzep nią porządnie, by zaczęła wreszcie liczyć się z tobą albo rzuć leniwą i roszczeniową babę w cholerę. Dzisiaj po wielu latach doszedłeś do wniosku, że nie tak chciałeś żyć, a skoro tak, to ja uważam, że masz absolutną rację przymierzając się do rewolucji w swoim zyciu.

4

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?
Śliczna008 napisał/a:

To czy podejmujesz dobrą decyzję okaże się za jakiś czas:) Nikt na tym forum nie odpowie Ci czy dobrze robisz;) Dlaczego żona oddała Ci pierścionek? Chyba nie napisałeś wszystkiego.

Kłotnia wieczorna powiedziała o słowo za dużo i ja także przeprosiłem ale mnie odepchneła i jakoś dziwnie wyszło i za chwilę mi przyniosła i oddała...
I tak kilka cichych dni było...

5

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?
oliwia9195 napisał/a:

Z reakcjami na zdradę bywa róznie- czasem człowiek od razu ogarnia się, bierze rozmach i wykopuje łajdaka/łajdaczkę ze swojego zycia, czasem robi to dopiero po kilku miesiącach, a bywa i tak, że z refleksem szachisty robi się to dopiero po kilku latach. Niektórzy zdradzeni nigdy nie odchodzą z bagna. Ty reagujesz z wielkim poslizgiem, bo miałeś dużą motywację, by tkwić w tym małżeństwie. Oszukiwałes samego siebie i jak czas pokazał nie było warto. Skakałeś koło księżnej i prze swoją nadgorliwość pokazałeś tej kobiecie, że zniesiesz wszystko, bo ona taka cudowna. Ona przyzwyczaiła się do tego, że może na wiele sobie pozwolić i przestała cię poważać. Robisz za bankomat i za woła roboczego. Zapewniasz wielkiej pani dach nad głową i dzieki tobie ona ma status mężatki. Gdy okresowo pali jej się pod doopą, wtedy potrafi ruszyć się z kanapy i zrobić ci obiad czy kanapki. Gdy czuje się panią sytuacji wykorzystuje cię bez umiaru. Sam pomysl co to za kobieta i czy rzeczywiście warto inwestować dalej w taki związek? Potrzep nią porządnie, by zaczęła wreszcie liczyć się z tobą albo rzuć leniwą i roszczeniową babę w cholerę. Dzisiaj po wielu latach doszedłeś do wniosku, że nie tak chciałeś żyć, a skoro tak, to ja uważam, że masz absolutną rację przymierzając się do rewolucji w swoim zyciu.

Powiem tak odkąd jakieś 2 miesiące temu powiedziałem pierwszy raz o tym że chyba koniec wychodzi z siebie...dużo robi zajmuje się domem a ma ciężko w pracy 6 dni w tyg. pracuje  więc nie jest aż taka księżniczka bo zarabia na siebie.
Tyle że oprócz pracy jest wspólne życie i to dopiero zrozumiała jak jej pogroziłem rozstaniem.
Zmieniła się jest teraz idealną kobietą o której nie jeden może pomarzyć...
Tyle że ja czuję się wypalony...co mi z tego że romantyczny jestem jak nie docenia ech..
Kobieta jak ma za dobrze to ma w d... faceta czy męża.
Niektóre wartości w życiu są jednak przereklamowane...

6 Ostatnio edytowany przez Śliczna008 (2016-03-03 23:40:24)

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Jeżeli kochasz jeszcze żonę, to uważam , że powinniście walczyć, jeżeli nie masz już sił to wiesz co robić. Zdradę przecież jej już dawno wybaczyłeś! Nie zgadzam się z Oliwią - jak zwykle agresywna wypowiedź, zresztą nie tylko tutaj. Usiądźcie i porozmawiajcie od serca.

7 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-04 10:48:06)

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Ja myślę, że powinieneś szczerze żonie opowiedzieć to co tu piszesz, bo ona może nie mieć zielonego pojęcia co Ty czujesz.
Ale nie tak nerwowo w kłótni, tylko poprosić o szczerą rozmowę i żebyście się oboje do niej przygotowali. Nawet zapisali sobie na kartkach to co chcecie sobie powiedzieć.
To fakt że swoim zachowaniem przyzwyczaiłeś żonę do pewnych spraw, ale teraz powiedz, że jest Ci z tym źle i wszystko powiedz szczerze.
Nie wiem jaka jest Twoja żona, ale może po prostu nie radzi sobie dobrze z emocjami, może nie wie o Twoich emocjach, może nie umie odnaleźć się w tym nowym miejscu, ten flirt też z czegoś wynikał.
Na Twoim miejscu dałabym Jej po tej rozmowie szansę, ale wiedz, że człowiek nie potrafi zmienić się na pstryknięcie palcami, te stare złe nawyki będą do Niej wracać, ale gdy będzie nad nimi pracować to będziesz widział, że jest ich co raz mniej.

Myślę, że potrzebna jest Wam terapia małżeńska, albo psycholog, bo specjalista będzie wiedział jak Was poprowadzić, żebyście zrozumieli siebie samych, poznali i dostrzegli czego naprawdę chcecie i skąd wynika zachowanie tej drugiej strony.

Spróbuj, żebyś potem nie żałował, że nie zrobiłeś niczego. Przecież to Twoja żona, wybraliście siebie te 5 lat temu, na dobre i na złe. A nad tym co złe teraz trzeba popracować żeby potem było dobrze, a nawet super dobrze.
Ale moim zdaniem sami nie dacie rady, bo się na tym nie znacie.
Jak są takie problemy to się zwraca do specjalisty, a wtedy naprawa idzie szybko i sprawnie.
Powodzenia

8 Ostatnio edytowany przez After (2016-03-04 12:59:33)

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Sorry, ale to Ty zapłaciłeś i płacisz nadal czy tego chcesz czy nie, cenę za jej wyskok.
A jaką cenę zapłaciła ona? Była zbrodnia, jaka była kara? Jak zadośćuczyniła Tobie za krzywdę jaką Tobie zrobiła?
Niestety, ale dałeś się jej wbić w poczucie winy
Ty zmieniłeś się ,starałeś się ale co w tym czasie po zrobiła ona?
Ty :

… wyręczałem ją we wszystkim gotowanie, sprzątanie, pranie, formalności dosłownie moja luba chodziła do pracy i przychodziła na gotowe i tak ostatnie 3 lata prawie.Nawet śniadanie w niedzielę miała gdy ma wolne....
……Robiłem jej czasami prezenty i kwiatki.

Ona…

Sama od święta kiedyś mi zrobiła...

Zabrałeś się od dupy strony i obrywasz za jej winę i jej wybór..
O zdradzie mówię oczywiście…
Ludzie, kiedy kuźwa wreszcie zrozumiecie, że po takiej akcji jak zdrada udać to się ma nie Wam, ale zdrajcy…
Że to na nim spoczywa główny ciężar budowy nowego związku ale na warunkach jakie Wy ustalacie!
To ona JedenTaki ma Tobie miała na każdy kroku udowadniać, że danie jej szansy nie jest Twoją pomyłką…

Sam widzisz, że dopiero perspektywa utraty wszystkiego co do tej pory miała podziałała na nią jak kubeł lodowatej wody..
Nie wiem jednak czy jest to szczere,
Czy też wynika z jej wyrachowania. Bo zostanie sama w obcym kraju ..
I raczej bardziej skłaniam się ku temu drugiemu wariantowi..

Sorki drogie panie, ale zdrada to koniec małżeństwa, związku. Koniec tego co było.
Zawsze twierdzę, że po zdradzie najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie...
I odseparowanie od siebie tego alergenu jakim jest zdrajca na jakiś czas..
Jeśli zdrajca kocha i szczerze żałuje, ma poczucie winy - uszanuję taką decyzję i będzie czekać.
Ile czasu?
Ano tyle, aż pozwoli się mu na powrót. Lub nie pozwoli ....
Bo okaże się, że jednak alergen nadal uczula
A on do niczego nie jest wobec niej już do niczego zobowiązany…
Nie on ma walczyć i cokolwiek jej udowadniać…
Jego Pani nic nie zrozumiała lub zrozumiała pewne rzeczy dla niej za późno…
Bo masz prawo czuć się wypalony.
I mieć wszystkiego dość.
Ona sama na to solidnie zapracowała..
Mogę z pewnością niemal stuprocentową przyjąć, że po jej wyznaniu to Ty wziąłeś cały ciężar ratowania małżeństwa na swoje barki.
Mylę się?

Nie wiem jaką decyzję podejmiesz.
Jednak ze ślubem kościelnym na Twoim miejscu bym się nie śpieszył
Masz teraz wręcz komfortową sytuację.
Bo to nie ona już rozdaje karty…
Jeśli chcesz jeszcze z nią być a jej naprawdę zależy na Tobie, niech to udowodni!
Ma o Ciebie walczyć jak lwica w obronie swoich młodych.
Wtedy jednak postaw jej twarde warunki czego Ty chcesz i konsekwentnie jej egzekwuj.
Odrobina Twojego egoizmu na pewno nie zaszkodzi.
Ale jej niczego nie obiecuj.
I ona musi to z pokorą zaakceptować.

A dowiedziałeś się dlaczego Ci o zdradzie powiedziała?
Bo widzisz, w momencie, gdy Ci o tym powiedziała jej problem stał się Twoim problemem…
Zrzuciła go na Ciebie..

9

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Ślubu kościelnego nie będzie obecnie ,nie planuje już i to swojej powiedziałem.
Bardziej mi w głowie rozwód...
Dużo kobieta zrozumiała,mieliśmy trochę rozmów no i wyjazd dlatego nie mogłem odpisać.
Sama przyznała że nigdy mnie nie doceniała za moje gesty i wogle.
Nigdy nie dostałem słowa pochwały inni potrafili mi powiedzieć dobre słowa ona nie....
Bać się boi to fakt ,poradzić sobie poradzi w obcym kraju jakoś pracę ma więc pomału sobie ogarnie sprawy.
Od kilku miesięcy zabiega gdy pierwszy raz wspomniałem o rozwodzie ,jedynie usłyszałem w styczniu od niej pytanie "Czy jak będę się starać i wypruwać flaki z siebie to ze mną zostaniesz"
Mogła mi nigdy nie zadawać tego pytania wtedy miałem wątpliwości.
Czy Kocham hmm raczej już nie ,lubię tak i wogle ....
Wiem że można się zakochać jeszcze raz ale czy chce znowu przechodzić to wszystko.
Mam wątpliwości co do niej.
Tak starałem się walczyć ,ratować próbowałem wiele (byliśmy na spotkaniu małżeństw) i ostatnim gestem jak po kłótni oddała mi pierścionek rozwaliła mnie w drobny mak.

After dobrze mówi najlepiej się odseparować na jakiś czas żałuje że wtedy tego nie zrobiłem....
Walcząc się jeszcze bardziej tylko poniżałem ,najlepiej nic nie robić i patrzeć na rozwój wydarzeń.

Kochać kocha ,nie dopuszcza myśli że może ze mną nie być płacze,schudła i wogle....
Najgorsze to że trochę za późno a jak myślałem że wszystko się już jakoś układa po kłótni wybuchła emocjonalnie i już wtedy powiedziałem że jednak nie tędy droga ,ciężko nam się dogadać ,toksycznie jest iii po co to mi i jej....


Odpowiedź wtedy czemu się spotykała z nim bo za wiele wymagałem....kazałem jej się języka obcego uczyć tylko...
Sumienie ją gryzło 2 lata....nigdy nie zapomnę tego dnia nieźle mnie to zabiło nikomu nie życzę traci się całkowicie wiarę w prawdziwą miłość...w jakąkolwiek miłość.
To już przebolałem z tym problemu nie ma ale jedyny problem to brak komunikacji miedzy nami po prostu się nie układa.
Fakt że ostatnie dni kilka dni rozmawiamy ,ale o z tego...
Mam teraz trochę czasu w PL aby przemyśleć i się zastanowić czy składać papiery czy nie czy się jeszcze wstrzymać...

10 Ostatnio edytowany przez tabunsrokaczy (2016-03-07 18:25:07)

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

W 100% popieram to co napisał After.

Jedentaki moim zdaniem to w co ona was wmanewrowała już zawsze będzie się paprać jak zaropiała rana. Z tej przyczyny, że nie dość, że sama sytuacja jest cholernie trudna dla ciebie, to ona robi tylko pozorowane ruchy, by w twoich oczach uchodzić za taką, która stara się i cierpi. G... się stara z tego co opisujesz. Robi jakieś minimum i już patrzy na ciebie czy złość na nią ci przeszła, żeby mogła wrócić do statusu sprzed powiedzenia ci o zdradzie i nadal mieć kolokwialnie mówiąc wywalone. Napisałeś, że nie potraficie się normalnie komunikować, a przecież gdyby jej naprawdę zależało i miała szczere intencje to robiłaby wszystko, by od tego zacząć naprawę. By zrozumieć co jest w twojej głowie z JEJ WINY. A z tego co tu widzę to ty rozkminiasz co ona ma w głowie. Samo to dobitnie pokazuje komu zależy, a komu nie. Schudła i płacze piszesz...ale z nerwówki nad swoim losem, nie łódź się że nad twoim albo waszego związku.

11

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?
tabunsrokaczy napisał/a:

W 100% popieram to co napisał After.

Jedentaki moim zdaniem to w co ona was wmanewrowała już zawsze będzie się paprać jak zaropiała rana. Z tej przyczyny, że nie dość, że sama sytuacja jest cholernie trudna dla ciebie, to ona robi tylko pozorowane ruchy, by w twoich oczach uchodzić za taką, która stara się i cierpi. G... się stara z tego co opisujesz. Robi jakieś minimum i już patrzy na ciebie czy złość na nią ci przeszła, żeby mogła wrócić do statusu sprzed powiedzenia ci o zdradzie i nadal mieć kolokwialnie mówiąc wywalone. Napisałeś, że nie potraficie się normalnie komunikować, a przecież gdyby jej naprawdę zależało i miała szczere intencje to robiłaby wszystko, by od tego zacząć naprawę. By zrozumieć co jest w twojej głowie z JEJ WINY. A z tego co tu widzę to ty rozkminiasz co ona ma w głowie. Samo to dobitnie pokazuje komu zależy, a komu nie. Schudła i płacze piszesz...ale z nerwówki nad swoim losem, nie łódź się że nad twoim albo waszego związku.

Jestem po zabiegu moja luba się opiekuje i lata koło mnie.Ona szuka kontaktu i rozmowy i to bardzo nawet fajnie tyle traktuje ją bardziej jako przyjaciółkę.. .
Jeżeli wezmę rozwód to chce się z domu wyprowadzić...
Choć śpimy w dwóch osobnych pokojach.
Dom wspólny nigdy mi nie w głowie był rozwód nie po to się bierze ślub aby się rozwodzić.
Będziemy niedługo trochę osobno i się okaże czy tęsknie czy jest sens czegokolwiek ratowania choć z mojej strony mam dosyć.

12

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Jeśli masz wątpliwości co do rozwodu, po prostu nie spiesz się z decyzją. Wyprowadź się i odetnij kontakty, obserwuj co się będzie działo. Daj sobie czas, by uporządkować myśli.

13

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Witam wszystkich po długiej i długiej przerwie czas napisać co się zmieniło i co dalej z moim związkiem.
Wiele się wydarzyło przez ostatnie miesiące raz lepiej raz gorzej.
Ktoś napisał że ze zdradą kończy się małżeństwo i związek iii muszę przyznać racje....
W człowieku uczucia się wypalają ...ogólnie chciałem naprawy chciałem zostać z nią ...chyba najbardziej zabolało jak zaczęła mi stawiać warunki ,że chce mnie zmienić ,że jej nie pasuje kilka rzeczy -nie jestem ideał ale pracuje nad sobą zresztą dużo zawsze robiłem aby miała jak najlepiej ,że ślub kościelny nie bo ma wątpliwości no i chyba za drugim razem gdy powiedziała nie- sypnęło się coś we mnie i straciłem chęć przebywania z nią i przestałem planować -myśleć o przyszłości ,już odechciało nawet mi się czasu z nią spędzać....
Po co się angażować jak nie wiem czy coś z tego będzie>?
Przestałem kochać i wiem że już to nie wróci...
W firmie do której także chodzi nawet uśmiechnąć się nie potrafiła do mnie dziwne to było tak neutralnie i obco ,powiedziałem jej o tym i dopiero się zmieniło ale niesmak także był.

Nie mam ochoty na kontakt fizyczny z żoną ,wole spać w drugim pokoju co dla mnie nie do pomyślenia kiedyś było i sobie czegoś takiego nie wyobrażałem...
Nie spodziewałem że coś takiego może mnie spotkać.

Jestem na urlopie i wiem że to już koniec...nie mam ochoty na kontakt,nie tęsknie w sumie nie interesuje mnie co u niej się dzieje ...
Dzwoniła do mnie ,pisała ale ja nie mam na to już siły i nie mam siły na ten związek .
Skupiam się na sobie na pasjach na znajomych ,widzę jak inni ludzie mnie doceniają ,żona chyba nigdy nie umiała docenić tego co ma .

Ciekawe czy będę w stanie powiedzieć komuś jeszcze Kocham ,sam się nad tym zastanawiam.
W przyszłym tygodniu zamierzam złożyć pozew rozwodowy -była to długa i trudna decyzja ale przemyślana.
Nie wiem czy kogoś poznam czy gorzej nie trafię .W sumie chciałbym być szczęśliwym ,wiem jakie błędy popełniłem  mam nadzieję że jeżeli się uda zakochać  to z takim samym zaangażowaniem dostanę miłość z drugiej strony i druga osoba doceni to.

Ogólnie życie jest dziwne ,obserwuje wiele związków i ludziom przewraca się w dupach ...
Długo by opowiadać zresztą historii wiele tutaj...
Bo zaangażowanie musi działać w dwie strony dawaj ale też dostawaj...

14

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Podjąłeś dobrą decyzję, szkoda czasu na byle jaki związek. Twoja decyzja nie jest pochopna, przemyślałeś, dawałeś wielokrotnie szansę - bez efektu, byłeś za dobry i za miękki.
To naturalne, że masz obawy w związku z przyszłością, rozwód (nawet decyzja o nim) to najczęściej traumatyczne przeżycie, ale gdy się zastanowić, nie masz chyba nic do stracenia, co najwyżej do zyskania.
Być może nie jesteś jeszcze gotowy na nowy związek, ale to przyjdzie z czasem, gdy już emocje opadną. Wnioski wyciągnąłeś, rozpoczniesz nowe życie, dobrze, że nie mieliście dzieci.
Co do Twojej żony; chyba nie byłeś dla niej tym wymarzonym partnerem, nie doceniała Cię, zdradziła nie ponosząc w efekcie żadnych konsekwencji, roszczeniowa, chłodna.
Jej uczucie do Ciebie chyba już dawno ulotniło się, a fakt, że wpadła w panikę gdy wspomniałeś o rozwodzie, może świadczyć o tym, że obawiała się zmian.
Być może bała się, że nie poradzi sobie sama na obczyźnie? Dbała przede wszystkim o siebie i od Ciebie też tego oczekiwała, nie dając wiele w zamian.
Sfinalizuj swoje plany i daj sobie szansę na nowe, lepsze życie.

15

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

W tym pukcie nie masz innego wyjścia jak sfinalizować rozwód.  Zrobiłeś wszystko mądrze i z głową, szacunek.
Twój przykład najlepiej pokazuje jak zdrada niszczy nawet najpiękniejszą miłość.
A niszczy ją dlatego że najdobitniej obnaża kim lub czym ta druga osoba naprawdę jest. Kochałeś swoje wyobrażenie o tej kobiecie a gdy dowiedziałeś się jaka ona w rzeczywistości jest przestałes ją kochać. To logiczne.
Zobacz jak długo twoja chęć kochania jej walczyła z faktami. Ale u inteligentnych ludzi fakty zawsze wygrywają.
Nie martw się. Całe życie przed tobą i jak już ochloniesz z pewnością stworzysz nowy związek.

16

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Dziękuje wam za dobre słowa ,czeka mnie podział majątku i wiele innych spraw mam nadzieję że uda się jakoś dogadać i nie będzie mi problemów robić.
Teraz jeżeli kogoś poznam i będę poważniej się angażował dam czas sobie aby bardziej drugą osobę poznać .
No i teraz wiem że muszę szukać otwartej osoby na kontakty i na życie bo tego brakowało.
Postaram się zdawać relacje jak się wszystko układa .
Wiele się nauczyłem,dobra lekcja życia.

17

Odp: 5 lat po ślubie i rozstać się>?

I po wizycie u radcy i pozew gotowy ....wszystko leci już torem ,długo się zbierałem z tą decyzją ale jak tak długo się nie układa i uczuć w związku nie ma i nie ma tego uśmiechu gdy widzi się drugą osobę ...nie ma tęsknoty to nie ma już nic.
Nie warto być bo być warto czasami poświęcić wiele albo i wszystko aby być szczęśliwym smile Ja wierzę że tak będzie i że znajdę osobę w moim życiu z którą będę na dobre i na złe i nie będę miał wątpliwości.
Teraz realizuje swoje marzenia ,pozbierałem się i zajmuje się tym co Kocham i daje mi to powera niesamowitego.
Ludzie którzy mnie znają i szanują ta otoczka coś wspaniałego ,znowu się ten błysk pojawił co wiele lat temu wink

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » 5 lat po ślubie i rozstać się>?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024