areyouafraid napisał/a:Czy spotkałyście się kiedyś z tym, żeby dziecko (powiedzmy, że w wieku ok 5-6 lat) miało myśli samobójcze? Utrzymujące się potem przez lata nastoletnie, aż do dorosłości?
Ja mialam nieco pozniej, ale to tylko dlatego ze wczesniej nie zdawalam sobie sprawy ze mozna samemu sie usunac. W wieku 5 lat mialam pragnienie ktore gdyby je ujac w slowa brzmialoby - "zeby wszystko sie skonczylo", ale nie wiedzialam ze mozna to zrobic, poza tym bylam wtedy jeszcze osoba wierzaca, i balam sie piekla. Mozna powiedziec ze juz od najmlodszych lat bolalo mnie istnienie, bylam/jestem przesadnie wrazliwa, nie moglam zniesc cierpienia innych (katuszy fizycznych), tego ze istniejac nie da sie nie sprawiac innym bolu, ze nie mozliwe jest aby ludzie (oraz inne zwierzeta) zyli/zyly w zgodzie, nie moglam pogodzic sie z tym za kazdy czyn bezposrednio, czy posrednio przyczynia sie do krzywdzenia innej istoty.
Najgorsze bylo to że nie moglam sie tym z nikim podzielic, bo nie umialam poslugiwac sie jezykiem w wystarczajacym stopniu, ponadto balam sie/nie chcialam sprawiac klopotow rodzicom.
Zanim nauczylam sie odczytywac godzine z zegarka istnienie jawilo mi sie jako koszmar bez konca, gdy bylo zle myslalam ze to co jest jest wszystkim, i tak zostanie po wieki wiekow. Odkad zaznajomilam sie z pojeciem czasu, mocno mi ulzylo. Nosilam ze soba zegarek caly czas, i wtedy gdy pojawiala sie sytuacja/uczucie trudne do zniesienia koilam sie mysla - "to przeminie", "nic nie trwa wiecznie".
Mysle ze male dzieci nie oswojone z pojeciem czasu moga miec czesciej takie mysli (samobojcze) nawet niz dorosli, tylko nie nazywaja ich w ten sposob. Dlaczego czesciej? Ano dlatego ze kilkulatka/kilkulatek mniej rozumie siebie, otoczenie nie rozumie jego, bo nie umie w wystarczajacym stopniu zwerbalizowac co go dreczy (wypowiedzenie-nazwanie nawet same w sobie przynosi ulge). Ubieranie w slowa, klasyfikacje, nazywanie itd. - pozwalają doroslym latwiej znosic cierpienie. Dorosly przynajmniej wie ze jak cos to ma mozliwosc popelnienia samobojstwa, a dziecku bez swiadomosci takiej mozliwosci jego meczarnia moze zdawac sie nieskonczona.