Drodzy forumowicze. Moj problem polega na tym, ze nie potrafię zaakceptować przeszłości seksualnej partnera. On jest moim pierwszym partnerem. Zaczyna mnie to konkretnie męczyć, nie moge się skupić na codziennych czynnościach. Boli mnie to, że on juz uprawiał seks z wieloma, podkreślam wieloma ma porównanie, wie jak to jest ze starszą, z młodszą, z mężatką, z paniami po przejściach z dziećmi itp.. Jest 6 lat starszy. Zaczynam czuć do niego niechęć i nienawiść. Myślę, ze nie miałabym aż takiego problemu, jesli partner byłby do mnie fair od poczatku. Ale niestety przez pierwsze pól roku związku oszukiwal mnie. Kłamał, pisał do swoich byłych, okazywał im zainteresowanie.. Prosilam zeby tego nie robił bo mnie to boli.. Przysięgał ze juz tego nie robi. Niestety po jakimś czasie wydało sie ze robił mnie w bambuko i nadal do nich wypisywał w najlepsze. Kiedy chciałam go w koncu zostawić, zaczął sie starać. Niby nie robi glupstw ale do konca mu nie wierze. Tym bardziej ze prawie codziennie, regularnie sprawdza profil byłej na portalu społecznościowym. Mam wrażenie ze przy nim życie i młodość mi ucieka... On mogł a ja nie? On zaczyna mi mowic o wspólnym mieszkaniu i zaręczynach. Chce czegos innego. A z nim ciągle siedzę w domu. Zaczynam go nienawidzić. Wiem, ze problem leży we mnie, ze nie potrafię sobie poradzić z jego przeszłością... Ale proszę o ocenę mojego problemu, czy z tym problemem należałoby udać sie do psychologa, czy ze mną jest cos nie tak, czy moje reakcje sa naturalne ??
Jeśli Ci to nie odpowiada, masz do wyboru 2 wyjścia: 1. wybrać swój spokój ducha i rozstać się 2. wybrać jego (i tylko jego) dobre samopoczucie i kontynuować.
Pamiętaj - nikogo nie zmienisz jeśli sam tego nie będzie chciał, on najwyraźniej nie chce.
Ciezko powiedziec, czy naturalne... Czy na pewno chodzi o poprzednie kontakty seksualne? Czy to, ze nie czujesz ze obdarza Cie satysfakcjonujacym zainteresowaniem?
Moze sprobuj z nim pogadac, ze oczekujesz od zycia czegos wiecej niz siedzenie w domu, moze sama cos poorganizuj...
Takie podejscie ze on mogl, a ja nie, nie jest w porzadku, kazdy jakas przeszlosc ma za sobą. Moim zdaniem nie warto takich rzeczy rozgrzebywac. Ba, nawet nie warto za duzo wiedziec
No i tez czasem wlaze na profil moich bylych Tak z ciekawosci, bez wiekszych sentymentow, nie ma to zadnego ale to zadnego wplywu na moje uczucia czy aktualny zwiazek. Ale nie robie tego codziennie.
Jesli naprawde czujesz, ze sie rozbiegacie w planach zyciowych, ze mlodosc Ci mija, ze to nie to, to naprawde warto czasem zostawic cos za soba i probowac dalej. Ale to trudna sztuka. Nie kazdy tak potrafi.
Weż go rzuć, nawet szczęśliwa nie jesteś.
Więcej partnerek seksualnych, niż masz/miałaś ty, w niczym nie przeszkadza. Natomiast to, że utrzymuje z nimi kontakt - to już może być dla ciebie problem. Nie ufasz mu, nie czujesz się szczęśliwa, myślisz że coś ci ucieka w życiu. Spędzanie wolnego czasu, w taki sam sposób jak on to robi, ci nie odpowiada. To dlaczego z nim jesteś? Pamiętaj, jeżeli coś ci nie pasuje, to nie musisz się na to zgadzać, nie musisz się z tym godzić. I tak mi się wydaje, że ty go nawet nie kochasz.
Więcej partnerek seksualnych, niż masz/miałaś ty, w niczym nie przeszkadza. Natomiast to, że utrzymuje z nimi kontakt - to już może być dla ciebie problem. Nie ufasz mu, nie czujesz się szczęśliwa, myślisz że coś ci ucieka w życiu. Spędzanie wolnego czasu, w taki sam sposób jak on to robi, ci nie odpowiada. To dlaczego z nim jesteś? Pamiętaj, jeżeli coś ci nie pasuje, to nie musisz się na to zgadzać, nie musisz się z tym godzić. I tak mi się wydaje, że ty go nawet nie kochasz.
Zgadzam się z Olaora.
Poza tym, jeśli uważasz, ze "Zaczynam go nienawidzić", to moim zdaniem w Waszym związku jest juz pozamiatane. Nie zdołasz się przełamać i odbudować zaufania. Ale - jak to mówią - nadzieja umiera ostatnia.
Twoje zycie, Twój wybór. Nasze jedynie są opinie na podstawie Twojego - mamy świadomość - emocjonalnego opisu. Nikt Ci nie powie jak zyć, co masz zrobić.
Sama musisz podjac decyzję - czy chcesz swojego szczęscia czy tylko zadowolenia swojego partnera.
Są dwa problemy:
-- to że Ty nie miałaś innych facetów, więc teraz kombinujesz w głowie...
-- jego lub twoje zachowanie
Nie wiem jak on pisze "z byłymi"... czy to tylko przyjaciółki, czy koleżanki... Ale myślisz, że wfacet w związku nie może mieć koleżanki? A przyjaciółki z dawnych lat?
Wg mnie najlepiej się rozstańcie... Poważnie mówię... Ty nigdy nie wyleczysz się z myśli, że Ty byłaś dziewicą, a on miał wiele... A on i tak będzie miał relacje jeszcze z innymi kobietami poza Tobą..
Ile Twój partner ma lat jak mogę spytać? Nie chodzi o jego przeszłość, ale brak zaufania, który jest całkowicie zrozumiały. Miałam podobną sytuację i skończyła się nie najlepiej. Bądź bardzo czujna.
Ile Twój partner ma lat jak mogę spytać? Nie chodzi o jego przeszłość, ale brak zaufania, który jest całkowicie zrozumiały. Miałam podobną sytuację i skończyła się nie najlepiej. Bądź bardzo czujna.
Lilianna90, partner ma 27 lat. Mogłabyś mi opowiedzieć nieco więcej o Twojej sytuacji?
Autorko jeśli mogę spytać : co to znacZy "z wieloma?" Bo wiesz. Inaczej jeśli miał ich 5, a inaczej gdy było to np 15 różnie bywa.
Autorko jeśli mogę spytać : co to znacZy "z wieloma?" Bo wiesz. Inaczej jeśli miał ich 5, a inaczej gdy było to np 15
różnie bywa.
Więcej niż 10. Wiem,że każdy człowiek myśli inaczej, ale dla mnie akurat to jest dużo
12 2016-03-04 11:56:29 Ostatnio edytowany przez Toja24 (2016-03-04 12:16:35)
Toja24 napisał/a:Autorko jeśli mogę spytać : co to znacZy "z wieloma?" Bo wiesz. Inaczej jeśli miał ich 5, a inaczej gdy było to np 15
różnie bywa.
Więcej niż 10. Wiem,że każdy człowiek myśli inaczej, ale dla mnie akurat to jest dużo
Hm. Co poradzić. Nie wiem... Ale rozumiem.Cię. też uważam że to sporo.
W zasadzie masz tylko dwa wyjścia. Zostajesz z nim. Akceptujesz to starasz się nie myśleć i tyle. Albo odchodzisz i szukasz kogoś kto ma równie skromna przeszłość co Ty. Myślę ze z partnerem który miał 1,2 partnerki byłoby Ci lżej pod tym względem.
Z.drugiej strony pomysł. Skoro.miał.ich tak wiele a ma tylko 27 lat to pewnie nie były to zwiazki tylko przygody. Z Tobą jest inaczej
Ciężka sprawa, ale musisz sama zadecydować, moim zdaniem znajdziesz sobie jeszcze kogoś bardziej wartościowego bo on bawi się życiem (mężatki?) z kim będziesz bardziej szczęśliwa.
Jeśli chcesz z nim być to niech lepiej zrobi sobie badania...
To, że miał mężatkę to już według mnie go skreśla i źle o nim świadczy bo jak można się pchać komuś do małżeństwa? taki ktoś wogóle nie ma zasad. I więcej niż 10 partnerek to jest dużo. Ja jeszcze bym zaakceptowała taką ilość jeśli bym wiedziała, że facet jest tego warty i ma serio szczere zamiary do Ciebie.
A co do wchodzenia na profile byłych to też czasem wchodzę z ciekawości, ale nie codziennie.
I wydaje mi się, że wasz związek tego nie przetrwa. A ile jesteście razem?
To, że miał mężatkę to już według mnie go skreśla i źle o nim świadczy bo jak można się pchać komuś do małżeństwa? taki ktoś wogóle nie ma zasad. I więcej niż 10 partnerek to jest dużo. Ja jeszcze bym zaakceptowała taką ilość jeśli bym wiedziała, że facet jest tego warty i ma serio szczere zamiary do Ciebie.
A co do wchodzenia na profile byłych to też czasem wchodzę z ciekawości, ale nie codziennie.
I wydaje mi się, że wasz związek tego nie przetrwa. A ile jesteście razem?
Rozowa.mamba, niedługo stukną 2 lata. Ale w ostatnim czasie często nachodzą mnie myśli o rozstaniu. Dla mnie najważniejszy w związku jest szacunek, szczerość i zaufanie. Mój partner przez takie swoje zachowanie nie miał do mnie szacunku. Ciagle go przyłapuje na jakiś drobnych przewinieniach. Nie potrafię go złapac na goracym uczynku bo chyba dobrze się kryje. I jak tu ufać... Nie umiem się odważyć i definitywnie powiedziec koniec. Chyba boję sie samotności.
Jeśli chodzi o seks autorko - to masz sporo szczęścia, bo włóżku doświadczenie to b. wazna rzecz - czasem niedoceniana. Faceci 20 - 30 letni zwykle wola starsze od siebie kobiety, bo doświadczenia nie zastąpi najbardziej jędrny cycek, albo tyłek. Zawsze możesz zerwać. I znaleźć sobie prawiczka. Tylko czy jeśli on się dowie, że bzykałaś się z 6 lat starszym facetem ze sporym doświadczeniem, to czy on nie będzie na Ciebie patrzył krzywo. No niestety Twój facet ma pewien przebieg i niestaty nie zachował dla Ciebie dziewictwa. Ale wiesz, zawsze jak z nim zerwiesz mozesz znaleźć takiego prawiczka, - z 6 lat młodszego , którego wiele możesz nauczyć, będzie Cię pewnie nosił na rękach, póki nie zechce sprawdzić się gdzie indziej. no i ten pewnie trafi na dziewicę, a ta będzie miała pewnie podobne dylematy jak Ty i ..... laska ogarnij się świat nie kręci się wokół seksu, jeśli jest udany, to sie ciesz i oceniaj inne sprawy.
Jeśli chodzi o seks autorko - to masz sporo szczęścia, bo włóżku doświadczenie to b. wazna rzecz - czasem niedoceniana. Faceci 20 - 30 letni zwykle wola starsze od siebie kobiety, bo doświadczenia nie zastąpi najbardziej jędrny cycek, albo tyłek. Zawsze możesz zerwać. I znaleźć sobie prawiczka. Tylko czy jeśli on się dowie, że bzykałaś się z 6 lat starszym facetem ze sporym doświadczeniem, to czy on nie będzie na Ciebie patrzył krzywo. No niestety Twój facet ma pewien przebieg i niestaty nie zachował dla Ciebie dziewictwa. Ale wiesz, zawsze jak z nim zerwiesz mozesz znaleźć takiego prawiczka, - z 6 lat młodszego , którego wiele możesz nauczyć, będzie Cię pewnie nosił na rękach, póki nie zechce sprawdzić się gdzie indziej. no i ten pewnie trafi na dziewicę, a ta będzie miała pewnie podobne dylematy jak Ty i ..... laska ogarnij się świat nie kręci się wokół seksu, jeśli jest udany, to sie ciesz i oceniaj inne sprawy.
O czym Ty w ogóle piszesz? Facet ją oszukiwał, pisał do byłych, okazywał im zainteresowanie, mimo, że autorka go prosiła by przestał. Do tego pchał się z bucikami w małżeństwa i inne skomplikowane relacje. I to czy ktoś miał bujne życie seksualne nie musi świadczyć o nim źle, ale z taką historią i postawą jaką sobą reprezentuje jest jasne, że to babiarz i autorka będzie miała takie rogi, że do mieszkania oczywiście tego "wspólnego" się nie zmieści. Rozgraniczajmy doświadczenie i szacunek, od kolokwialnie mówiąc ruchania i dziecinady.