Witam!
Mam 20 lat. Zdecydowałem się opisać moją sytuację w internecie; może troche w akcie desperacji. Nie potrafie sam się tego pozbyć a dermatolog też nie zdał się na wiele. Problem, jak nazwa tytułu wskazuje - trądzikowy. Zmagam się z tym przekleństwem od ~gimnazjum. Rzecz jasna stosowałem różne specyfiki, tj. Benzacne 10%,
różne toniki i kremy oczyszczające,
Aloe propolis creme,
tabletki (od dermatologa),
robiona składnikowo maź (recepta od dermatologa),
Differin, Metronidazol,
olejek arganowy.
Wymieniłem je według kolejności, w jakiej stosowałem w/w specyfiki w przeciągu minionych lat. Problem z trądzikiem nadal jest; wydaje mi się że coraz większy. Zdaje sobie sprawę, że naturalnym rozwojem tej sytuacji będą blizny czy przebarwienia, których pewnie już nie uniknę. Chciałbym jednak jak najbardziej zminimalizować proces powstawania tych negatywów.
Teraz może coś stylu życia. Nie jem słodyczy i ostrych rzeczy. Niestety dosyć często sięgam po fast foody, które staram się ograniczać. Jeśli bym je wyeliminował, to mógłbym z pełną świadomością powiedzieć, że odżywiam się całkiem normalnie (no może za mało jem). Wydaje mi się, że pryszcze powstają u mnie przez drapanie twarzy i stres. Mam taki bardzo głupi nawyk, że jak się uczę, czy siedzę przy komputerze (ogólnie, kiedy mam ręce wolne) to moim odruchem jest drapanie twarzy. Nie chodzi mi tu o jakieś energiczne wyciskanie pryszczy - nie. Po prostu drapię się i jeżdzę paluchami po twarzy. Swoją drogą, to myślałem czy nie zakładać rękawiczek lekarskich. Wtedy chyba te drapanie byłoby łagodniejsze - mniejsze tarcie skóra-rękawiczka. Jendak odkąd używam olejku arganowego moja skóra jest tłusta, więc tak jej nie dotykam. Nie robię tego, ponieważ nienawidzę mieć tłustych rąk, więc poniekąd ten głupi odruch sobie zredukowałem. Dodatkowo, mam dość stresujące studia, więc przez ten stres też chyba mi się trądzik powiększa. Aktualnie używam TYLKO olejku arganowego, bo po Differinie i Metranidazolu miałem okropnie suchą skórę.
Reasumując. Obecnie używam TYLKO olejku arganowego. Dzięki niemu mniej się drapię po twarzy. Jednak pryszcze za bardzo nie znikają. Przez ciągły stres ze strony studiów cera się nie polepsza. Sam już nie wiem co zrobić. Zdać się na wiedzę dermatologa i nadal używać wysuszających maści? Wtedy ręce chyba musiałbym kajdankami skuwać przy uczeniu się, żeby się nie drapać. No chyba że używałbym maści i olejku hybrydowo: na noc maści a w dzień olejek.
Oto akutalne zdjęcia skóry:
puu.sh/novta/12cbb3544a.jpg
puu.sh/novtK/780f25f14d.jpg
Apro zdj. Zostało zrobione zaraz po nałożeniu olejku arganowego - stąd taka tłusta skóra. Staram się nie golić za często, bo zawsze przy goleniu, choć robię to powoli, skoszę sobie jakiegoś pryszcza.