Po prawie dwóch latach od rozstania odezwał się do mnie były, który mnie zostawił.
Byłam z nim krótko, ok. 7 miesięcy. Bardzo go kochałam, ale on się we mnie nie zakochał i postanowił walczyć o swoją poprzednią miłość. Bardzo cierpiałam, błagałam, były straszne dramaty. Po zerwaniu nigdy się do mnie nie odezwał, nie napisał nawet głupiego "co słychać". Ja dwa razy napisałam do niego, pierwszy raz po pół roku, potem za rok. Był miły, ale jednocześnie trochę oschły, nie rozpisywał się. Teraz kiedy ja ułożyłam sobie życie nagle dostaję od niego wiadomości "Co słychać? Mam nadzieję że u Ciebie wszystko w porządku?", zadał dużo pytań np. jak mi idzie na studiach i tym podobne bzdety. Na końcu zapytał się czy może wpaść na moją wystawę Na pytanie "Po co się do mnie odzywasz" odpowiedział, że po prostu zastanawiał się co u mnie słychać, jak się czuję i czy wszystko ok... Nie wiem tylko po co on chce iść na moją wystawę? Raczej nie stał się nagle miłośnikiem sztuki
Męczy mnie ta sytuacja.. Kusi mnie by być miłą i spotkać się z nim, ale on mnie tak skrzywdził, że jednocześnie mam ochotę wywalić na niego całą złość. Wiem, że jego była jednak do niego nie wróciła i prawdopodobnie przez te dwa lata był sam. Napisał mi, że u niego w sumie nic się nie zmieniło. Nie wiem co mu chodzi po głowie. Czasami myślę sobie, że po prostu chce sprawdzić, czy wciąż za nim rozpaczam i podbudować tym swoje małe ego.
1 2016-02-26 15:22:47 Ostatnio edytowany przez Rena0 (2016-02-26 15:23:24)
A co z Tobą? Ułożyłas sobie życie, masz kogoś? Ja bym go nawet zaprosiła na tę wystawę. To będzie jakieś oficjalne otwarcie z imprezą? Pokazałabym mu się jako szczęśliwa, zadowolona ze swojego życia, piękna, niezależna i atrakcyjna kobieta. Byłabym bardzo zajęta na tej imprezie. Poświęciłabym mu kilka minut między rozmowami z innymi. Tak żeby stał z boku i patrzył i żałował co odrzucił. Jeśli tak potrafisz to go zaproś.
moim zdaniem nie ma tak po prostu, skoro sobie przypomniał po 2 latach to pewnie czegoś od Ciebie chce.
A co z Tobą? Ułożyłas sobie życie, masz kogoś? Ja bym go nawet zaprosiła na tę wystawę. To będzie jakieś oficjalne otwarcie z imprezą? Pokazałabym mu się jako szczęśliwa, zadowolona ze swojego życia, piękna, niezależna i atrakcyjna kobieta. Byłabym bardzo zajęta na tej imprezie. Poświęciłabym mu kilka minut między rozmowami z innymi. Tak żeby stał z boku i patrzył i żałował co odrzucił. Jeśli tak potrafisz to go zaproś.
Tak, będzie wernisaż. To dość ważne dla mnie wydarzenie
Obecnie jestem z bardzo fajnym facetem od ponad roku i układa mi się. Niestety muszę przyznać, że były obudził we mnie pewne emocje, ale raczej te negatywne. Wiem że to niskie, ale mam ochotę się troszeczkę zemścić właśnie tak jak mówisz: niech przyjdzie na wystawę i popatrzy co stracił. Z drugiej strony ledwo się powstrzymuję przed wykrzyczeniem mu "spie***laj, nie mam ochoty udawać że jesteśmy przyjaciółmi".
A po co się doszukiwać od razu Bóg wie czego? Może kieruje nim zwykła ciekawość?
Ot, odpisujesz, że wszystko w porządku, zapraszasz na wystawę i przechodzisz nad wszystkim do porządku dziennego
Jeżeli jesteś pewna, że jego widok, obecność nie wzbudzą w Tobie żadnych emocji, możesz mu odpisać, że jak chce, to może wpaść, w końcu wstęp jest wolny (o ile taki jest) i wtedy zachowaj się tak, jak napisała rezolutna.
Weź jednak pod uwagę, że jeśli faktycznie jego obecność miałaby zmącić Twój spokój, to musisz liczyć się z tym, że Twój aktualny chłopak, który zapewne na tej wystawie będzie, może zauważyć Twoje zmieszanie, czy emocje i może być kwas. W tej sytuacji po prostu odmów, lub zbądź go czymkolwiek.
7 2016-02-27 04:44:08 Ostatnio edytowany przez SexyLady02 (2016-02-27 04:46:56)
Po prawie dwóch latach od rozstania odezwał się do mnie były, który mnie zostawił.
Byłam z nim krótko, ok. 7 miesięcy. Bardzo go kochałam, ale on się we mnie nie zakochał i postanowił walczyć o swoją poprzednią miłość. Bardzo cierpiałam, błagałam, były straszne dramaty. Po zerwaniu nigdy się do mnie nie odezwał, nie napisał nawet głupiego "co słychać". Ja dwa razy napisałam do niego, pierwszy raz po pół roku, potem za rok. Był miły, ale jednocześnie trochę oschły, nie rozpisywał się. Teraz kiedy ja ułożyłam sobie życie nagle dostaję od niego wiadomości "Co słychać? Mam nadzieję że u Ciebie wszystko w porządku?", zadał dużo pytań np. jak mi idzie na studiach i tym podobne bzdety. Na końcu zapytał się czy może wpaść na moją wystawęNa pytanie "Po co się do mnie odzywasz" odpowiedział, że po prostu zastanawiał się co u mnie słychać, jak się czuję i czy wszystko ok... Nie wiem tylko po co on chce iść na moją wystawę? Raczej nie stał się nagle miłośnikiem sztuki
Męczy mnie ta sytuacja.. Kusi mnie by być miłą i spotkać się z nim, ale on mnie tak skrzywdził, że jednocześnie mam ochotę wywalić na niego całą złość. Wiem, że jego była jednak do niego nie wróciła i prawdopodobnie przez te dwa lata był sam. Napisał mi, że u niego w sumie nic się nie zmieniło. Nie wiem co mu chodzi po głowie. Czasami myślę sobie, że po prostu chce sprawdzić, czy wciąż za nim rozpaczam i podbudować tym swoje małe ego.
Właściwie to trochę sama odpowiedziałaś na zdane pytanie. No miłośnikiem sztuki to pewnie nie jest, ale może, jeśli nie wiedział wcześniej, że się tym zajmujesz, to go zaintrygowało i chce zobaczyć, co ciekawego wytworzyłaś.
Ostatecznie nikt nie każe ci być miłą, ale niemiłą też nie warto. Jak ci na nim nie zależy, to szkoda czas marnować, ot pogadać. Poza tym piszesz,że on niespecjalnie się interesował tobą po rozstaniu. Zatem to, co teraz robi, to najpewniej zajmowanie ci czasu dopóki nie znajdzie innej dziewczyny, a której jak widać nie znalazł na razie. Nie wierz tak łatwo facetowi, który wyrasta spod ziemi po dwóch latach, do tego po tym, jak zostawił cię dla innej. Warto słuchać swojej intuicji, naprawdę. Jak coś ci mówi, że jest nie tak, to zwykle jest.
Olej frajera. Zaproś go na ten wernisaż, niech popatrzy jak świętujesz i Tulisz się ze swoim facetem i go tam olewaj - dwa zdawkowe zdania na dzień dobry i tyle.
PS. Jak ja poszłam z byłym na kawę a on był przekonany że chce znów z nim kręcić, to prawie się udlawil jak mu powiedziałam ze kogoś mam i jestem mega szczęśliwa ))) miód na moje serce
a co!
Popieram poprzedniczki. Jeśli chce przyjść, niech przyjdzie na wystawę, a Ty zachowuj się jakby nigdy nic. Nie bądź oschła, ale też niespecjalnie wylewna. Możesz zamienić z nim kilka słów, a potem zajmij się sobą. Nie musisz knuć żadnej zemsty, wystarczy, że będziesz wyglądać olśniewająco, a w Twoich oczach widać będzie radość, z kolei on przekona się, że będzie mógł na Ciebie tylko popatrzeć, bo u Twojego boku będzie stał już ktoś inny i to on będzie dzielił z Tobą te ważne chwile.
10 2016-02-27 22:03:24 Ostatnio edytowany przez Otulina (2016-02-27 23:03:02)
Dziękuję za odpowiedzi.
SexyLady02, on wiedział, że się tym zajmuję
Były przyjdzie na wystawę, a przynajmniej teraz wyraża taką chęć. Nie wiem o co chodzi, może rzeczywiście jest po prostu ciekawski. Muszę jednak przyznać, że bardzo niezręcznie się czuję rozmawiając z nim. Nasze rozstanie nie należało do spokojnych, a on teraz nagle zachowuje się tak milutko i grzecznie - to aż śmieszne.
Oj wydało się Głupio mi było zakładać temat o byłym, wolałam zapytać z nowego konta. No ale cóż, nieważne.
Zapytaj go czego chce od ciebie. Być może będzie lepiej żeby nie przychodził.