Czy to toksyczny związek? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy to toksyczny związek?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

1 Ostatnio edytowany przez Zdruzgotana123 (2016-02-22 00:18:45)

Temat: Czy to toksyczny związek?

Witajcie,

Chcialam opisać historie mojego zwiazku i poradzic sie bo sama nie wiem czy ja wariuje i czy to moja wina, czy jestem wpędzana przez mojego partnera w ciagle poczucie winy.
Jestem z moim partnerem 3 lata. Ja mam 26 lat on 29. Ja pracuje na stałe, on dorywczo sie czyms zajmuje, nie ma stałej pracy. Odkad pamietam wszystko co zlego dzialo sie w naszym zwiazku bylo z mojej winy. Od niego usłyszałam z dwa razy przepraszam- wymuszone. To ja bylam osoba, ktora miala przepraszac, przyznawać sie do winy i obiecywać poprawe. W jego mniemaniu jesli on cos zlego zrobil, zdenerwował sie, ublizyl mi, byl agresywny czy wybuchowy to przeze mnie bo ja doprowadziłam go do takiego stanu i zasluzylam sobie na to. Wiele razy mi ublizal- on twierdzi ze jak powie ze jestem chora psychicznie to nie jest obraza. Jest agresywny i nie panuje nad soba. Nigdy mnie nie uderzył, ale jak sie zdenerwuje potrafi rzucać przedmiotami o ścianę. Notorycznie mowi ze zachowuje sie jak mala dziewczynka z przedszkola i mam tam wrocic, albo ze jestem wielka pani lub dama bo jak sie poklocimy czy sprawi mi przykrość to sie do niego nie odzywam. Jesli mowie mu o pewnych sprawach ktore mi sie nie podobaja lub cos co sprawiło mi przykrość to mowi ze jestem przewrażliwiona lub przesadzam. Gdy sytuacja sie odwróci i to on mi mowi to o czyms co zrobilam nie tak to mam sie zmienic. Jestem zmeczona tym związkiem, boje sie czasami odezwac, zeby go nie zdenerwować czy nie urazić. Czasami powiem cos, wyraźne swoje zdanie nie spodoba mu sie to zrobi mi awanturę i powie zebym sie do niego "nie pruła." Jestem klebkiem nerwów. Przede wszytskim widze i inni to widza ze sie zmienilam. Straciłam poczucie własnej wartosci. Z pewnej siebie kobiety stałam sie szara myszka. Czuje sie jak pod kontrola.
Czemu nadal jestem z nim? Paradoks. W przeszłości duzo zrobilam zeby z nim byc. Pomagałam mu stralam sie, duzo zainwestowalam w nasz zwiazek siebie. Jest pierwszym mezczyzna za ktorym wskoczylabym w ogien. Do niedawna jeszcze mialam nadzieje, ze sie zmieni, ze moze zacznie mnie szanować i doceniać. Teraz tracę te nadzieje. Jak sie nie klocimy to jest dobrze, w momencie jakiejs sprzeczki potrafi sie mścić robic na zlosc wszytsko po to zeby mnie "złamać", zebym przepraszała i przyznawała sie do błędu. Czesto placze. Jestem bliska rozstania z nim. Kiedys gdy mielismy kryzys powiedzial. Ze jak sie rozstaniemy to bedzie tylko i wyłącznie moja wina. Nie jestem idealna i tez mam swoje wady, ale czasem schodze juz mu z drogi nie odzywam si w pewnych kwestiach a i tak jest zle. Prosze poradzcie mi czy powinnam go zostawic czy takie zachowania sa na porzadku dziennym w innych związkach.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to toksyczny związek?

Dziewczyno, wiej! To jest ewidentnie toksyczny zwiazek, gdzie partner nie liczy sie z Toba, tylko chce pokazac swoja dominacje, nie szanuje Ciebie, nie liczy sie z Twoimi potrzebami, caly czas manipuluje Toba(wszystko to zauwazasz). To nie jest milosc, tylko uzaleznienie. Nie ma tu szans na poprawe. A czas leczy rany,choc na poczatku zawsze jest ciezko... Zyskasz szanse na odbudowanie Twojego juz niklego poczucia wlasnej wartosci..

3 Ostatnio edytowany przez Zdruzgotana123 (2016-02-22 11:59:28)

Odp: Czy to toksyczny związek?

Dla niego zawsze on ma racje. Oczekuje ode mnie czegos czego nigdy nie zrobil: przyznawania sie do błędów, przepraszania, przyznawania komus racji. Ponadto zawsze to on mi mowi ze to ja chce niego zrobic pantoflarza a on napewno sie nie da. Potrafi przez caly dzien nie zainteresować sie mna czy wszystko wporzadku. Kiedys powiedzialam mu ze chcialabym zeby bardziej interesował sie moja osoba, opiekował sie mna, bo wkoncu jest facetem i to ja mam sie przy nim czuc bezpieczna odpowiedział mi ze on jest facetem a ja jestem kobieta i co z tego?! Nie potrafie z nim rozmawiac on zawsze uważa ze ma racje a osoba ktora powinna sie zmienic w tym zwiazku jestem ja. Najgorsze jest to ze zaczelam sie zmieniac- dla niego i nadal jest zle. Ma 29 lat nie mysli o przyszlosci zyje z dnia na dzien. Boje sie odejść ale nie mam wyboru nie wyobrażam sobie przyszlosci z nim...

4

Odp: Czy to toksyczny związek?

A  co dobrego jest w Waszym zwiazku ?

5

Odp: Czy to toksyczny związek?

Co dobrego jest w naszym zwiazku... Mamy podobne zainteresowania, hobby, poczucie humoru, zycie intymne tez uklada sie dobrze. Przeżyliśmy w przeszłości cudowne chwile. Teraz zdarzają sie dobre dni, ale wiem ze to cisza przed kolejna burza...

6

Odp: Czy to toksyczny związek?

Jestem obecnie w praktycznie analogicznej sytuacji, tyle że mam 20 lat, a mężczyzna z którym się związałam jest samotnym ojcem... tak przynajmniej to przedstawił, bo jego dzieckiem zajmuje się matka a on po 4 latach mojego błagania nadal to dziecko olewa. Też nie ma stałej pracy, wiecznie widzi nieszczęście i niesprawiedliwość, nie płaci czynszu, jedzenia, rachunków.. Zostawiłam go w zeszły poniedziałek i powiem Ci wprost- nie ma nic trudniejszego ! Nie da się wręcz wytrzymać i mimo tego co zrobi będziesz chciała to naprawić i on też będzie tak mówił. Trzymaj się i nie daj sobą pomiatać!

7

Odp: Czy to toksyczny związek?

Pojebany typ. Rzucaj go i się nawet nie oglądaj za siebie. Boli go to pewnie, że radzisz sobie w życiu lepiej od niego.

8

Odp: Czy to toksyczny związek?

Co sie z wami dziewczyny dzieje? dlaczego tkwicie w jakichś beznadziejnych układach bez szans na dobrą przyszłość? Co to się dzieje, że do fajnych dziewczyn przyczepiają się same nieudaczniki?
Wiej od tego człowieka, bo on ściąga cię w dół. Ty zamiast rozwijać się i rozkwitać chodzisz zdołowana i przepraszasz, że żyjesz. Dlaczego pozwalasz na to, by jakiś nieudacznik pomiatał tobą. Dlaczego jestes z człowiekiem który kompletnie cię nie szanuje? Gdzie on cię postawi tam stoisz, jakbyś nie miała swojego zdania- czy uważasz, że ten manipulant tego nie widzi? Przecież on widzi twoją niemoc, twoje poddaństwo i bimba sobie z tego, co do niego mówisz, bo on tresuje cię przecież pod siebie- dlaczego pozwalasz na tak chore i podłe zachowania wobec siebie? Uciekaj jak najdalej z tego toksyka- toksyki zawsze ale to zawsze kończą się źle i zawsze wychodzi się z nich z zerowym poczuciem własnej wartości. Nie ciągnij tej zanjomości.

9

Odp: Czy to toksyczny związek?

Witaj,

Twój facet jest beznadziejny. Powinnaś od niego wiać, tak się nie da żyć. Czemu jeszcze jesteś z osobą przy której nie jesteś szczęśliwa i się go boisz, czekasz aż Cię uderzy. Zawalcz o swoją godność, nie daj się tak traktować.

Trzymaj się
pozdrawiam smile

10

Odp: Czy to toksyczny związek?

Dziekuje wszystkim za słowa otuchy i wsparcia. Mozna powiedziec, ze "dojrzałam" do tego, zeby rozstać sie z nim. Mysle ze to jego zachowanie, to jak mnie traktuje, jak zaniża moje poczucie wartosci, wszystko sprowadza sie to tego abym sie uzależniła w jakis sposob od niego, ze bez niego bede sama ze kazdy bedzie mnie tak traktował...
Nie widze przyszlosci z nim, jeszcze kiedys chcialam zalozyc z nim rodzine... Teraz nie wyobrażam sobie jego w roli męża i ojca. Niestety...

To, ze napisalam ten post mial dwa cele, chcialam sie podzielić z Wami swoja historia, ale takze dla mnie to jest pewny sposob "terapii". Dziekuje jeszcze raz! smile

11

Odp: Czy to toksyczny związek?

To dobrze, że podjęłaś juz konkretną decyzję na NIE- to co opisałaś, to jakas szopka, a nie związek. Życzę ci konsekwencji i mądrości, bo uwierz mi- życie mozna zmarnowac sobie i to bardzo szybko, tylko że potem, nikt nie zwróci ci straconego czasu, zdrowia ni nerwów. Ten facet to nie dość, że nierób, to jeszcze przemocowy burak. Nie nadaje się on ani na fajnego męża, ani, tym bardziej, na ojca- nie wybieraj go na towarzysza życia dla siebie, bo skończysz jako stłamszona i zahukana kompletnie w siebie niewierząca kobieta. Tacy jak on lubią zaszczuć kobietę, wytresować ją, by za jej plecami rządzić, a niej uczynić osobistą swoją służebną. Powodzenia.

12

Odp: Czy to toksyczny związek?
Zdruzgotana123 napisał/a:

Odkad pamietam wszystko co zlego dzialo sie w naszym zwiazku bylo z mojej winy.
W jego mniemaniu jesli on cos zlego zrobil, zdenerwował sie, ublizyl mi, byl agresywny czy wybuchowy to przeze mnie bo ja doprowadziłam go do takiego stanu i zasluzylam sobie na to.

Jakie to typowe... Wszyscy toksycy tak robią. Wszyscy. alkoholicy, przemocowcy... Zawsze wina jest czyjaś, nigdy ich.

Zdruzgotana123 napisał/a:

Wiele razy mi ublizal-
Jest agresywny.
Jestem zmeczona tym związkiem, boje sie czasami odezwac,  Jestem klebkiem nerwów. Straciłam poczucie własnej wartosci. Z pewnej siebie kobiety stałam sie szara myszka. Czuje sie jak pod kontrola.

Nie tak powinnaś czuć się w związku. W związku powinnaś być bezpieczna, szczęśliwa, spokojna. Twoje poczucie wartości powinno rosnąć, nie maleć.

Zdruzgotana123 napisał/a:

Czemu nadal jestem z nim? Paradoks. W przeszłości duzo zrobilam zeby z nim byc. Pomagałam mu stralam sie, duzo zainwestowalam w nasz zwiazek siebie.

To jest tzw. efekt utopionych kosztów. Nie możesz zrezygnować z projektu, w który włożyłaś dużo czasu/energii/pieniędzy. Tak jak ktoś kto kupił stare auto, które ciągle się psuje, ciągle trzeba wydawać na naprawę, ale właściciel się go nie pozbędzie, bo już włożył w nie tyle kasy, że byłby na tym stratny.

13

Odp: Czy to toksyczny związek?

CatLady masz 100% racje... Kiedy zaczęło sie miedzy nami psuć, tłumaczyłam sobie, ze nie moge odpuscic musze walczyc dalej o niego, bo przeciez tyle energii i siebie wlozylam w ten zwiazek, ze nie moge odpuscic! To błędne myślenie- teraz wiem! Przeciez zycie ma sie tylko jedno! Chce to teraz skonczyc zanim stanie sie cos co jeszcze bardziej skomplikuje sytuacje i zanim jeszcze bardziej mnie zniszczy psychicznie....
Bylo wiele sytuacji w ktorych nie czulam sie szanowana, w ktorych bolało mnie jego zachowanie... On nic sobie z tego nie robil...uważał ze zasluzylam sobie na takie traktowanie...im bardziej sie starałam tym bylo gorzej...
Jedyne co mnie zastanawia w tym destrukcyjnych zwiazku to to, ze nie jest w ogole o mnie zazdrosny... Wiele razy mowilam mu o sytuacjach w ktorych to mężczyźni mnie zaczepiali na ulicy i chcieli sie umowic na kawe, czy inne sytuacje ktorych on sam byl świadkiem- nie zebym ja prowokowala takie sytuacje- bo nie chce nawet pomyslec co on by zrobil gdyby widzial ze ja podrywam, flirtuje czy kokietuje innych mężczyzn:/.. Ale zero reakcji.. Tak jakby jego to w ogole nie interesowało...

Dam rade! Jestem inteligentna, młoda, pracowita,dziewczyna, ktora podobno podoba sie mezczyzna... Skonczylam 3 kierunki studiow... Mam prace i kochająca mnie rodzine, ktora napewno wesprze w tych trudnych chwilach....

14

Odp: Czy to toksyczny związek?

Jedyne co mnie zastanawia w tym destrukcyjnych zwiazku to to, ze nie jest w ogole o mnie zazdrosny... Wiele razy mowilam mu o sytuacjach w ktorych to mężczyźni mnie zaczepiali na ulicy i chcieli sie umowic na kawe, czy inne sytuacje ktorych on sam byl świadkiem- nie zebym ja prowokowala takie sytuacje- bo nie chce nawet pomyslec co on by zrobil gdyby widzial ze ja podrywam, flirtuje czy kokietuje innych mężczyzn:/.. Ale zero reakcji.. Tak jakby jego to w ogole nie interesowało...

Naprawdę nie wiesz o co chodzi? Przecież tu chodzi o to, że facet jest bardzo ciebie pewny i uważa siebie za tak cudownego mena i ciebie za tak zakochana i zapatrzoną w niego, że on nawet nie zakłada takiej opcji, że przyjdzie inny i odbije mu ciebie- to raz.
Dwa- on doskonale wie, że ty nie jesteś z gatunku tych, które się puszczą (przeciez przemocowe wyczuwają odpowiedni gatunek kobiety i bezbłędnie potrafia wyczesać z tłumu taka, ktora da sobie wejść na głowę i do tego ma na tyle mocny kręgosłup moralny, że na pewno się nie skur...i)
To buc i dlatego był taki pewny siebie. Ale miałabyś życie z takim człowiekiem- ja dziękuję.

15

Odp: Czy to toksyczny związek?

Toksyczna znajomość, co on ma 3 latka że nie potrafi zapanować nad swoimi nerwami?

Ja jestem osobom której ciężko przychodzi słowo "przepraszam" ale jeśli zawalę nie staram się zrzucić winy na mojego faceta tylko obchodzę to w jakiś inny sposób...Ugotuję coś ^^(nienawidzę gotować i robię to tylko kiedy naprawdę przeskrobię tongue) i on wie, że ja przepraszam big_smile

Daj sobie spokój.

16

Odp: Czy to toksyczny związek?

Do tego wszystkiego jakby bylo malo dzis stwierdził ze moglabym go jakos zachęcić do tego aby on mnie chcial... Traktuje mnie jak kogos gorszego drugi gatunek człowieka i jeszcze moze mam przed nim "tańce godowe"odprawiać, tym samym mnie poniżając... Powiedzialam mu ze on tez nic nie robi, zebym sie lepiej czula- stwierdził, ze moglabym to zrobic dla świętego spokoju a nie prowadzić do konfliktu ta rozmowa..Chcialabym to zakonczyc jak najszybciej...mam nadzieje, ze bede miala na tyle sily i odwagi.

17

Odp: Czy to toksyczny związek?

Przemyśl czy te czasy wielkiej miłości nie przeminęły, a teraz jesteście ze sobą z przyzwyczajenia? Pomyśl czy warto być w związku, gdzie nawet nie masz jak mu się wygadac. a przecież to w związkach najwazniejsze miec wsparcie w drugiej osobie. Jest coś co naprawdę Cię przy nim trzyma? Jesteś szczęśliwa? Musisz odpowiedzieć sobie na te pytania a poźniej szczerze porozmawiac z partnerem.

18

Odp: Czy to toksyczny związek?

Zdruzgotana123, gdybys naprawde chciała to zakończyc, to zrobiłabyś to i tyle. Nad czym tu deliberować? nie chcę z kims być, bo to i tamto, to żadna siła nie zmusi mnie do tego, by z kims być. Facet ten traktuje cię jak gorszy gatunek człowieka- wiesz co? Nie wiem czy nos dobrze mi podpowiada, ale przeczytaj sobie wątek pt. "Starość z narcyzem", który jest w dziale zazdrość, nałogi, trudna miłość i chyba jest teraz na stronie pierwszej. Coś mi się wydaje, że możesz w tym wątku znaleźć sporo informacji na temat faceta, z którym się spotykasz. Może to troszkę otworzy ci oczy?

19

Odp: Czy to toksyczny związek?
Zdruzgotana123 napisał/a:

Jedyne co mnie zastanawia w tym destrukcyjnych zwiazku to to, ze nie jest w ogole o mnie zazdrosny..

Bo mu nie zależy. Zazdrość bierze się z tego, że boimy siękogoś stracić. A jak sięnie boimy, to nie zazdrościmy. Druga możliwość to taka, że tak jak mówisz, traktuje Cię, jak człowieka gorszej kategorii, to może się nie obawia, że ktoś by Cię chciał? Nie daj sobie tego wmówić.

Zdruzgotana123 napisał/a:

Dam rade! Jestem inteligentna, młoda, pracowita,dziewczyna, ktora podobno podoba sie mezczyzna... Skonczylam 3 kierunki studiow... Mam prace i kochająca mnie rodzine, ktora napewno wesprze w tych trudnych chwilach....

I tak trzymaj! Pierwszy krok już podjęłaś - uświadomiłaś sobie problem. Już wiesz, że Ci z tym niewygodnie. Teraz drugi krok.

20

Odp: Czy to toksyczny związek?

Mogę Ci poradzić ze szczerego serca i z pełną odpowiedzialnością, że naprawdę nie warto dalej tego ciągnąć. Wiem, że może nadal masz nadzieję, że coś się zmieni w waszej relacji. Na pewno masz taką nadzieję, wiem to, bo sam tak miałem w swoim związku. Codzienna nadzieja, że może jednak moja kobieta się zmieni, wierzyłem w jej obietnice i zapewnienia i po trzech dniach "normalności" wracało wszystko i było tak męczące, że nie potrafiłem już być dla niej taki jak dawniej. Wykończyła mnie. I ja też czułem się jak gorszy rodzaj człowieka, kiedy ona miała swoje fochy i humorki to ja musiałem ją przepraszać i ugłaskiwać bo ona jest księżniczką. Z nią trzeba jak z jajkiem złotym, żeby się nie stłukło. Uwierz w siebie przede wszystkim, bo toksyczny związek tak Cię wyczerpie, że w końcu stracisz wszystkie najważniejsze cechy które są w Tobie dobre i następnemu facetowi nie będziesz potrafiła dać tego co masz najlepsze bo żywa będzie pamięć tego jak Tobą pomiatał ten typek. Uciekaj od niego jeśli po normalnych rozmowach nic się nie zmienia. Może ten człowiek dostrzeże swoje złe zachowanie i kiedyś zmieni swoje podejście. Tymczasem zajmij się swoim życiem i sobą a nie dogadzaniem komuś kto nie zasłużył na to.

21

Odp: Czy to toksyczny związek?

CatLady- masz racje... Kiedy jest wszystko "stabilne" bo normalnością nie moge tego nazwać, potrafi byc mily...ale mysle ze to wszystko to gra... Nie czuje tego, bo jak mam czuc jak przychodzi kłótnia a on potrafi mi naublizac i potem jeszcze sie wypierać ze on nic nie powedzial takiego dodatkowo mowiac ze ja wymyślam i to ja obracam kota ogonem. W kazdym zwiazku sa kłótnie, mniejsze czy większe ale mozna klocic sie nie obrażający drugiej osoby(ktora przeciez sie kocha) a jak juz sie to zrobi bo nerwy i emocje to miec cywilna odwagę sie do tego przyznać. Ja podczas 3 letniego zwiazku raz mu ublizylam- juz nie mialam sily i powiedzialam w gniewie ale przyznalam sie ze zaluje tego co powiedzialam i ze sie to nie powtórzy, i dotrzymalam słowa.
Rzadko mowi ze mnie kocha- to raczej jest wyciąganie z niego tych slow. To w sumie jeszcze jestem w stanie zaakceptowac- bo moze nie jest wylewny a z drugiej strony jak ma mowic cos co nie jest dokonca prawda to lepiej moze zeby w ogole nie mowil- juz nawet tego sie nie "domagam". Poza tym mysle ze problem z Nim jest zwiazany z jego dziecinstwem. Jego ojciec tez niestety nie potrafił okazywać uczuć wrecz przeciwnie- niestety on nie chce o tym rozmawiac.

Martino87n- jak dlugo byles w swoim zwiazku? Dziekuje za cenne słowa- to duzo dla mnie znaczy. Najgorsze jest to ze myslisz ze zachowujesz sie normalnoe a jemu zaczyna cos nie pasować. Czasami boje sie odezwac w momencie gdybym chciala mu cos podpowiedzieć, pokierować w inna strone niz on mysli... Odpuszczam bo jest typem czlowieka- jak nie masz takiego samego zdania jak ja to sie albo nie wypowiadaj albo bedzie wojna. Traktuje mnie jak kogos kto jest po drugiej stronie barykady bo mysle lub mam inne poglądy. Tez mam swoje wady i nie kryje ich tez czasami przesadzę ale wiem ze to zrobilam i nie udaje ze to nie ja....

22

Odp: Czy to toksyczny związek?

Autorko, dobrze, że uswiadamiasz sobie problem. To, co opisujesz, na pewno nie jest normalnym związkiem. Jednak teraz musisz działać. Pisz na forum, oczywiście - bardzo pomaga świadomość, że mamy wsparcie w innych :-) Ale również działaj teraz, póki jeszcze wierzysz w siebie (i bardzo dobrze, że tak jest!). Im to dłużej będziesz odkładać, tym będzie ciężej zrobić jakikolwiek krok.

Widać, że mądra z Ciebie dziewczyna. Poradzisz sobie! :-)

23

Odp: Czy to toksyczny związek?

Dynamitka- dziekuje za słowa wsparcia!
Bede pisala, oczywiscie, bo mi to pomaga. Rodzina wie po czesci co sie dzieje, mowia ze juz dawno powinnam odejść...nie chca sie wtracac bo to tylko pogorszy sytuacje. Jak jedziemy do moich rodzicow jest traktowany jak czlowiek rodziny. Jego matka nic mu zlego nie powie, tłumaczy ze moze lepiej sie nie odzywac bo on sie tal szybko denerwuje. Widzi jak mnie traktuje bo bylo pare sytuacji w jej obecności... Ostatnio poklocilysmy sie bo chcialam wyjsc od jego matki 30 minut szybciej niz on sobie to założył. Musialam cos zalatwic notabene dla niego. To sa bzdury owszem zdaje sobie z tego sprawe ale sposob w jaki on sie do mnie odzywa w takich sytuacjach oraz to ze tyle przez niego przeszlam doprowadza do klotni i sprzeczek... Wiele razy mu mowilam, ze jestem dorosła osoba, wiem co robie i on nie moze mi narzucić swoich poglądów i tego co mam robic... Czasami sie nie odzywam bo wiem ze nie warto, ale nie pozwolę na to, zebym nie mogla wypowiedzieć swojego zdania, lub zrobic tego na co mam ochote... Ja mu nie mowie jak ma zyc i co kiedy ma robic... To chore... Jestem z nim bo łudzę sie a raczej ludzilam, ze cos z tego bedzie, ale straciłam juz nadzieje, ktora podobno umiera ostatnia.
Poza tym ma 29 lat... Zero perspektyw... Brak pracy, planow na przyszłość. A nie ukrywam chcialabym poczuć stabilizację, wziac ślub zalozyc rodzine- to co wiele osob robi w moim wieku, nie chce isc za "trendami" czuje ze po prostu juz jestem gotowa, ale nie z nim...on chcialby wyjechac za granice, ja tez bo pomogłoby mi to finansowo, ale czy ten czlowiek jest odpowiednia osoba na wyjazd poza kraj, sam na sam? Jak ja nie mam tutaj w nim wsparcia...?
Kiedys po bardzo poważnej awanturze wyszlam o 8 rano z domu, pojechalam do domu rodzinnego chcialam odskoczni odpoczac, po prostu nie przebywać pod jednym dachem z nim- nie mialam dokąd isc...zainteresował sie gdzie jestem o 24... Wtedy juz spalam- gdy wrocilam powiedzial ze zachowałam sie jak gowniara z gimnazjum a nawet gorzej...nie dalo mu do myslenia ze nigdy tego nie robilam, ze faktycznie przesadził i warto byloby pogadac...w jego oczach byla nienawiść i wściekłość- to prawda ze oczy sa zwierciadlem duszy...
Przepraszam za literówki i brak polskich znaków:)

24

Odp: Czy to toksyczny związek?

Najlepsza rada,uciekaj. Napewno lepiej nie bedzie,bedzie tylko gorzej.. Dziewczyno nie marnuj sobie zycia. Kiedys tez bylam w podobnym zwiazku,ale skonczylam. Nie bylo latwo ale dalam rade,straszyl ze sobie cos zrobi,ale bylam twarda. Teraz on spotyka sie z kims,a ja poznalam wspanialego faceta,za rok slub. Uwierz w siebie,odejdz od niego,poznasz kogos kto zasluguje na Ciebie!

25

Odp: Czy to toksyczny związek?

No dobrze, a skoro już wiesz z jakim człowiekiem się spotykasz, to jakie dokładnie masz plany odnośnie dalszego ciągu z tym panem? Jak na razie nosisz się z zamiarem zakończenia tego związku, ale ciągle cos cię przed tym powstrzymuje. Czy jest to NADZIEJA? Nadzieja umiera ostatnia- jak długo jeszcze bedziesz czekała na zmiłowanie boskie, by w końcu wyjść z układu, ktory nie ma szans na dobre jutro? Bo ten układ naprawdę nie ma szans. Walczysz z tym facetem o rzeczy oczywiste, mordujesz się, międlisz jego chamskie odzywki, przezywasz i przeżywasz, ale ciągle stoisz w tym samym miejscu.
Ne wyjeżdżaj z nim za granicę, bo tam to dopiero zginiesz marnie. Facet ten zdominuje cię i stłamsi juz tak do końca. On nie szanuje cięnawet przy twoich rodzicach, to co dopiero bedzie tam? Tam poczuje się juz całkiem bezkarny.
Masz wielki problem z poszanowaniem własnych granic i dlatego ten facet tak sobie z toba poczyna. Masz 29 lat i jesli chodzi i sprawy osobiste jesteś w czarnej doopie, bo jak tu związać się z kimś takim? Jak długo jeszcze bedziesz tak certolic się z tym burakiem i ile jeszcze czasu masz zamiar zmarnowac na tego gostka? On jest nikim i dlatego wyżywa się na tobie, bo w ten podły sposób dowartościowuje się, jako facet. Gdy od niego odejdziesz, to on poczuje się tak, jakby ktos podciał mu skrzydła- bedzie tak dlatego, bo ty jesteś dla niego idealna pozywką.
On ciebie nie kocha- on ciebie ma.
Własnie dlatego z tej mąki chleba nigdy nie będzie. Jesli mi nie wierzysz, to ciągaj się z nim dalej, a za kilka lat przekonasz sie, jak skończysz.

26

Odp: Czy to toksyczny związek?
Zdruzgotana123 napisał/a:

Martino87n- jak dlugo byles w swoim zwiazku? Dziekuje za cenne słowa- to duzo dla mnie znaczy. Najgorsze jest to ze myslisz ze zachowujesz sie normalnoe a jemu zaczyna cos nie pasować. Czasami boje sie odezwac w momencie gdybym chciala mu cos podpowiedzieć, pokierować w inna strone niz on mysli... Odpuszczam bo jest typem czlowieka- jak nie masz takiego samego zdania jak ja to sie albo nie wypowiadaj albo bedzie wojna. Traktuje mnie jak kogos kto jest po drugiej stronie barykady bo mysle lub mam inne poglądy. Tez mam swoje wady i nie kryje ich tez czasami przesadzę ale wiem ze to zrobilam i nie udaje ze to nie ja....

Mój związek to okres 6 miesięcy. Nadal się to za mną ciągnie. Nadal mam z nią kontakt bo pracujemy razem i nadal obiecuje mi złote góry w smsach. Jest jak Jeckyll i Hyde. Dwie osobowości. Albo nawet trzy. Gdy było ok to naprawdę była cudowna, ale co trzy dni zawsze musiała mnie atakować i stosować swoje gierki. Wtedy obrywało mi się za to że po prostu byłem. Usiłowała zawsze mi wmówić, że bez niej nie dam rady żyć, że jest mi niezbędna i że muszę robić to co ona chce, tak jak mi zagra. No ale trafiła na kogoś kogo nie udało się jej modelować jak plasteliny. Czuję ból i tęsknię za normalnymi momentami które spędziliśmy razem, szkoda jednak, że jest tak dumna, pyszna i narcystyczna

27 Ostatnio edytowany przez Zdruzgotana123 (2016-02-26 19:27:03)

Odp: Czy to toksyczny związek?

Dziekuje wszystkim za słowa wsparcia!
Oliwia9195- mieszkamy razem i tak naprawde to tylko stoi na przeszkodzie, rozwiązać umowe wynajmu i wyprowadzić sie, niestety to wiąże sie z rzuceniem obecnej pracy i powrotem do rodzinnego miasta. Dodatkowo pozostają niezalatwione sprawy dotyczące studiow. Nigdy w nim nie mialam oparcia i szczerze, straciłam przez to wszystko motywacje, ale zamierzam w przyszlym miesiacu zakonczyc wszystkie niedokończone sprawy i pożegnać go...mam nadzieje ze bede mogla liczyc na słowa mobilizacji i wsparcia na tym forum, bo naprawde mi pomaja Wasze wpisy...
Tez sadze, ze wyjazd za granice tylko pogorszyły sytuacje.. On tłumaczy, ze wyjazd moze nam pomoc stanąć na nogi finansowo i to wlasnie, jego zdaniem,ze mysli o wyjeździe ma stanowić jego troskę o nasza przyszłość. Pytając go dlaczego nie chce isc w Polsce do pracy odpowiada ze nikt nie bedzie nim pomiatal za marne grosze... Natomiast mna moga pomiatać i nieszanowac za najniższa krajowa...to mu nie przeszkadza...ja nie potrafie rzucić pracy choc wiele razy wychodzilam z niej z płaczem, bo wiem ze nie moge ze musze byc odpowiedzialna...kiedys powiedzial mi ze jak wyjedziemy to tam bedzie pracował- watpie w to... Predzej to ja bym pracowała na dwa etaty i utrzymywalabym go bo jemu zadna praca by nie pasowala...na dodatek on ma jeszcze jeden minus...niedość ze nie zarabia tysięcy...nie pracuje to chcialby zyc jak król... Najlepsze ciuchy, najlepsze jedzenie itp itd...
Kiedys powiedzialam mu ze nie chce sie klocic.. Teraz przy kazdej klotni używa tego argunentu- ze przeciez kiedys mowilas mi ze mi chcesz sie klocic a wlasnie to robisz.. W jego ocenie powinnam sie zamknąć i w ogole nie odzywac dla świętego spokoju..ja tak nie chce i nie potrafie! Dlatego sa te kłótnie...
Ja mam 26 lat a on 29... Zero perspektyw...jeszcze kiedys myslalam ze sie zmieni teraz wiem ze ja musze to zmienic i go zostawic...


Martino87n- manipuluje Tobą chce wzbudzić poczucie winy i wie ze Tobie zalezy...najgorzej jest raz sie przełamać i wtedy ta druga osoba wie ze jestes" jej"...mialam tak samo przelamalam sie raz... I jest gorzej...

28

Odp: Czy to toksyczny związek?

Witajcie
Ponawiam temat choc minelo juz ponad dwa lata...z mezczyzna o ktorym pisalam powyżej rozstałam sie ponad 1,5 roku temu. Nazwijmy go Panem P....w miedzy czasie spotykałam sie z facetem, ale rozstałam sie z nim nie kochalam go mysle ze chcialam klin klinem. Problem polega na tym, ze nie potrafis poradzic sobie z uczuciami jakie żywię do pana P. Nadal go kocham. Wiem ze wydać sie moze to absurdalne ale serce mie sługa. Po naszym zerwaniu on próbował wrocic starał sie do lipca tego roku kiedy widzialam sie z nim ostatni raz...wiem ze nie wybaczyłby mi tego ze zastosowałam taktykę klin klinem i wiem ze nie moglabym mu o tym powiedziec...nasze drogi rozeszły sie na zawsze a ja nie potrafie sobie z tym poradzic. W kazdym momencie dnia gdy tylko o tym pomysle lzy same cisną mi sie do oczu...czesto mi sie śni..twierdził ze sie zmienił ze docenił to co stracił i ze teraz jest innym człowiekiem. Ciezko mnie to uwierzyc...bałam sie w to uwierzyc bo bałam sie ze znow mni skrzywdzi. Pierwsze rozstanie bylo w marcu tamtego roku, potem wrocilismy do siebie w czerwcu i juz wtedy twierdził ze sie zmienił i co? Wrocilo do normy w sierpniu...wtedy powiedzialam nie..teraz zaluje...bylam u psychologa- skupiła sie na mojej osobie nie na jego ok to jestem w stanie zrozumiec ale przed 60 minut wałkowała jeden temat ze doświadczyłam w zwiazku przemocy psychicznej- do tego sama bylam w stanie dojść. Nie pomogla mi w tym jak sie czuje wiec zraziłam sie do psychologów...choc coraz czesciej mysle ze potrzebuje ich pomocy...moze znajde tutaj zrozumienie i kilka slow wsparcia...

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy to toksyczny związek?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024