Musze się wygadać, tylko od czego zacząć.. Najlepiej od początku. Jestesmy z mężem po ślubie niecałe 3 lata, mamy córke i na tym nasze wspólne "my" się kończy.. Przez cale nasze małżeństwo tylko 3 msc nie pracowal w delegacji. Na weekendy wracal. Pozniej umanil sobie DE, nie bylo go tygodniami a gdy wracal(tu zaczyna sie historia) jechalismy do jego rodzicow, gdy pracowal w PL tez kazda wolna chwile spedza tam.. mnie zostawia z corka i jego matka a on z bratem w samochod i a to tu a to tam potem zjawia die jego siostra i nastepna kompanka do jezdzenia potem tatusiowi plot zrobi(za nasze pieniadze).. Nie chodzi o to ze zaluje, ale o to ze bez konsultacji ze mna. Jego matka typowa baba ze wsi pranie gotowanie dzieci i "stary" i cala jego rodzina z moim mezem na czele chce bymbja tez taka byla, nie szanuje mnie, takie mam wrazenie zdarza mu sie powiedziec do mnie "zamknij morde" itp. Steruje mna a ja dla sw. spokoju sie na to godze, nie sluchaj tak glosno muzyki na sluchawkach, nie pij coli ubierz sie jedz wiecej do cholery to moj maz a nie ojciec.. Chyba dorosla jestem to wiem czy mi zimno, nie? Po powrocie z zza granicy juz 2 msc jest w domu a raczej u rodzicow.. Chyba ze 4 dni bylismy w domu. Teraz wrocilismy we wtorek przez te 2 dni non stop telefon albo rodzenstwo albo ojciec i a to tu musze jechac zawiez mnie a to drzewa trzeba naciac przyjedz a on bez rozmowy ze mna ok jutro. Pozniej dopiero spytal czy z nim jade jak powiedzialam ze nie to powiedzial ze w niedziele wroci wlasciwie jak to ujął przyjedzie. A moze jestem przewrazliwiona..
Od kiedy to trwa? Próbowałaś z Nim o tym porozmawiać?
Jezeli chodzi o brak szacunku do mnie to wlasciwie od kilku miesiecy, a odstawianie mnie na boczny tor, coz tak chyba bylo od zawsze tyle ze na poczatku to dupa i motylki wziely gore nad rozumem, rozmawialam miliony razy jak mu zwroce uwage o brak szacunku to jest slodki wrecz landrynkowy przez 2-3 dni a jesli o rodzine to uuu bo Ty chcesz mnie ze wszystkimi sklocic bo ja ich tyle nie widzialem jak mu mowie ze mnie tez nie widzial to pada haslo przeciez Cie "wziolem" taaa tyle ze ja zostaje z jego matka ktorej przez kilka godzin jadaczka sir nie zamyka a on w samochod..