Opiszę krotko sytuację.
Mam 18 lat, moj były już chłopak również. Byliśmy razem rok, codziennie mówił że kocha, dbał o mnie, wydawało mi się że to prędzej ja mogłam zerwać, bo robił błędy, ale zawsze wybaczałam.
Nie unikał spotkan, zabiegał o mnie, ale w końcu wyznał, że chyba nic nie czuje do mnie, nie chce mnie oszukiwać, ale to koniec. Z dnia na dzień przestał się odzywać. Mija mnie bez słowa. Na początku dzwoniłam, pytałam, odpowiadał zdawkowo, że nie chce się wiązac i chce wolnosci i nie był zainteresowany kontaktem.
Minął ponad tydzień od tego rozstania.Nie odzywam się i nie zamierzam, zaczynam spotykać się z kimś innym, on też chyba...
wiem, ze ma dipiero 18 lat, ale nie rozumiem, jak można nagle udawać że nie ma ze mną nic wspóonego a łączyło nas wszystko. Dodam, ze raz była sytuacja, że wyznał że nie wie co czuje, ale następnego dnia zapewniał że kocha i to emocje.
Sądzicie, ze wroci?każdy mi mowi, ze doceni co stracił po czasie i się odezwie jak kazdy. Nie będę go prosić o wyjasnienia, chcę żeby on sam zabiegał, zainteresował się, byłam jego pierwszą...
1 2016-02-09 17:46:43 Ostatnio edytowany przez king43 (2016-02-09 17:48:38)
Na moim przykładzie mogę Ci napisać, że jak przestaniesz się odzywać i zaczniesz układać sobie życie to zawsze wracają.
Ale ile ludzi tyle przypadków, więc niczego nie można zagwarantować..
Witaj. Wydaje mi się,że raczej nie wróci. Oboje jesteście na etapie poszukiwania tej jedynej i prawdziwej miłości na całe zycie. Może zjawić się w róznym wieku Waszego życia. Może być platoniczna lub wzajemna. Róznie bywa w życiu. A ono jest najlepszym nauczycielem. Uczy pokory i cierpliwości. Nie ma recepty na miłość. Pozdrawiam
Ja bym nie robiła sobie nadzieji na jego powrót. Najlepiej będzie dla Ciebie jak przestaniesz o tym myśleć. Bo jak znam życie to nawet jeśli wróci to w ostatecznym rozrachunku i tak nie będziecie razem.