problemy w relacjach z ojcem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » problemy w relacjach z ojcem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: problemy w relacjach z ojcem

Witam

Piszę bo mam wielki problem, w relacjach z ojcem. Problem , który trwa odkąd jestem dzieckiem i który ciągle powraca, mimo, że jestem już dorosłą osobą....

Ojciec nigdy nie potrafił okazywać mi uczuć, przynajmniej odkąd pamiętam. Nie nauczył mnie najważniejszej rzeczy, jaką jest umiejętność rozmowy z własnym dzieckiem.
Zawsze traktował mnie z góry, zawsze krzyczał, gdy czegoś, co mi tłumaczył, nie rozumiałem. Nierzadko, jego jedyną formą "rozmowy" ze mną były "klapsy wychowawcze", czasem czynione paskiem od spodni. Nigdy nie mogłem z nim normalnie , na luzie porozmawiać, jak z przyjacielem. W każdym zdaniu muszę używać słowa "tato", bo inaczej jest obraza majestatu. To ciągnie się już ponad 20 lat i wraca , przy pierwszej lepszej okazji. Zawsze musi być tak, jak on uważa, inaczej padają słowa, "ok ja już się nic nie odzywam" i potrafi się nie odzywać tygodniami. Nie raz nie dwa, specjalnie mówi coś kontrowersyjnego pod moim adresem, by sprowokować moja reakcję i gdy tylko ja wyrażam swoje zdanie, on zaczyna krzyczeć i potem pada magiczne " ok ja już się nic nie odzywam...

Co więcej potrafi wybuchnąć bez powodu, nagle, w moja stronę. Nigdy nie byłem dla niego partnerem do dyskusji, bo "co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie".
Pretensje o wszystko, o to ze w wieku 20 paru lat, wracam pozno do domu ( pózno tj ok 24 ). Wyśmiewał mnie nie raz , ze jak będę na swoim, to sobie będę mógł dyskutować. zawsze i wszędzie on ma rację. jakakolwiek próba rozmowy, zawsze kończyła się kłótnią i obrażaniem z jego strony....

Moje wyprowadzenie się od rodziców kilka lat temu, niewiele zmieniło sprawę. Teraz pewnie prawo do dyskusji się ma , jak się robi coś więcej, niż bycie na swoim.
pz kilka lat klucze od rodzinnego domu miałem u siebie, mama mówiła trzymaj je sobie , tu jest Twój dom, zawsze możesz tu przyjść.
I niedawno, ponad 3 lata odkąd się wyprowadziłem, nagle bez powodu, powiedział " jak będziesz następnym razem to nie zapomnij kurwa kluczy przynieść". gdy zapytałem o co chodzi , odpowiedział " no i co się kurwa dziwisz!?"

Lubie nosić kilkudniowy zarost, czego on wręcz nie znosi. Jak przyszedł na imieniny do mnie , jego pierwsze słowa to "znowu kurwa nie ogolony", pierwsze słowa przed życzeniami !

Myślałem ze przedstawienie pierwszej dziewczyny w domu coś zmieni. wcześniej maiłem głownie krótkie znajomości , wiec  o tym rodzicom nie wspominałem. Teraz mam poważniejszą dziewczynę, jestem zakochany, myślę o niej poważnie.
Niestety po zaledwie kilku miesiącach słyszę, ze spotykamy się tylko dla seksu, że pewnie będzie mnie chciała złapać na dziecko ( ja jestem z dużego miasta, ona z mniejszej miejscowości ), kpi sobie ze mnie, ze tylko to nas łączy, że tak nam wygodnie. Nie chce jej tego powtarzać, bo nigdy nie chciałaby już przyjść do moich rodziców

W każdym tygodniu dzwonie do niego, jest kierowcą i jezdzi na delegacje. oddzwania średnio raz na 15-20 telefonów. Gdy zapytałem dlaczego, powiedział ze te rozmowy go nudzą , bo ja pytam ciągle o to samo, tj co słychać ? jak się czuje ? ( pół roku temu był w szpitalu ) jak w trasie , pogadamy trochę o sporcie. I ze specjalnie dzwonie w czwartki by odbębnić telefon ( 2-3 ostatnie telefony miały akurat miejsce w czwartek )
I to mówi osoba , która do mnie w ogóle nie dzwoni i do tego specjalnie nie odbiera. Wychodzi na to, ze powinienem dzwonić po kilkanaście razy w tygodniu , to może łaskawie odbierze. Takie zarzuty to bym zrozumiał , gdyby on dzwonił do mnie często, pytał o tysiąc rzeczy. ale on w ogóle nie dzwoni
a niech tylko zapomnę czasem powiedzieć "tato".....

Nie mam już na to siły , pewnie większość już by sobie dała spokój.
Teraz wychodzi ze i tak ja będę musiał zadzwonić, koniecznie nie w czwartek i jak łaskawie odbierze to pytać o tysiąc rzeczy, by nie było obrazy.
On pierwszego kroku nie zrobi

Wiem, ze sam sobie jestem winny, "ułożył" mnie sobie od lat, czuł przez lata, ze sie nie postawię, to po mnie jezdził a gdy w końcu zacząłem mieć swoje zdanie , to zachowuje się tak, jak opisałem powyżej. Jest to o tyle ciekawe ,że mam młodsza siostrę, która nie raz nie bała sie odpyskować  i w sumie lepiej na tym wyszła.
Nie chce całkowicie zrywać kontaktu, mama nie opowie się po żadnej ze stron ale coraz częściej czuję sie jakbym prosił sie o zainteresowanie ojca.
Coraz mocniej boli świadomość, że nigdy nie miałem i nigdy nie będę miał ojca, z którym mogę pogadać na luzie , jak równy z równym, jak z przyjacielem,
bo "nigdy nię będę z gówniarzem ja równy z równym". Wszystko co robię, mówię, jest zle. Nawet jeśli to co mówię jest ok to i tak jest zle, bo to ja powiedziałem a nie ktoś inny.

Zobacz podobne tematy :
Odp: problemy w relacjach z ojcem

Witaj.
Dobrze Cię rozumiem oraz współczuję takiego ojca. Bo przepraszam, ale prawdziwym tatą nazwać go się nie da. Twój ojciec wyżywa się na Tobie, zrównuje Cię z błotem. I najgorsze jest to, że Ty mu na to pozwalasz. Widać, że mocno uzależnił Cię od siebie. I bardzo dalej go potrzebujesz. Tylko tak naprawdę zastanów się po co ? Co dobrego Ci on daje? Czy daje Ci wsparcie, miłe słowa, miłość ojcowską? Raczej nie. Z tego co opisujesz, to widać że tylko Cię niszczy i nie pozwala Ci żyć własnym życiem. On nie ma prawa się wtrącać do tego, jak wyglądasz, co robisz, z kim jesteś w związku. Jeżeli tego nie akceptuje, to jest jego sprawa. Nie ważne, że jest Twoim ojcem. To go do niczego nie upoważnia. Kiedy byłeś dzieckiem to wtedy powinien się wykazywać i Cię dobrze wychować. Widać, że wyrosłeś na mądrego faceta i sam zauważasz problemy z ojcem, ale to wszystko nie jest jego zasługą.
Musisz skupić się na swoim życiu, bardziej sobie ufać i nie traktować relacji z ojcem za najważniejszą relację w Twoim życiu. Otaczaj się ludźmi, którzy faktycznie są dla Ciebie dobrzy i Cię nie ranią.
Dlaczego dzwonisz w każdym tygodniu do ojca? Dlaczego to robisz? Dlaczego ciągle błagasz o jego miłość? Zastanów się nad tymi pytaniami.
I na końcu jeszcze Ci powiem, że tego czego nie było w dzieciństwie już nic nie przywróci. Trzeba to zaakceptować i żyć dalej oraz tworzyć swoje własne szczęśliwe życie.
Trzymam mocno za Ciebie kciuki, bo sama przeszłam przez podobną historię.

3 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-02-08 15:43:12)

Odp: problemy w relacjach z ojcem

działaj ze sobą
bo się może okazać, że taki sam schemat wprowadzisz w swoje życie

tego typu postawy rodziców skutecznie, wbijają się w głowę, na długo
bo póki co cierpisz, próbując spełnić oczekiwania czyjeś, potem już łatwo wpaść w schemat że Ty nie spełniałeś czyichś, to Tobie ktoś musi

patrz twój "tata"

to nie jest takie łatwe, przynajmniej w mojej opinii, mnie to wiele kosztowało, i odbyło się na zasadach "gry" nie moich, musiało być zrozumiałe dla adresata sad

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » problemy w relacjach z ojcem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024