Witam !
Na wstępnie napiszę że nie spodziewałem się że kiedykolwiek napiszę na forum ( dla kobiet ) w takiej sprawie, ale przyznam się że już wyrabiam i nie mam bladego pojęcia co mam robić.
ps. Zwracam się chyba raczej do kobiet bo jakoś tak będzie najlepiej.. Tak mnie się wydaje, ponieważ ja jestem prosty facet a nie typu stary dzwoń do niej bierz coś tam coś tam.. Wolę na spokojnie.
No więc przechodząc do sedna.. Napiszę to najprościej i na tyle zrozumiale jak tylko potrafię. Więc chodzi o dziewczynę którą znam od 4 lat.. Ja mam 21 lat ona 19. Zawsze rozmawialiśmy itd. mam z nią baaardzo dobry kontakt, a ja mam tak że moje znajomości z dziewczynami są tragiczne. Lecz przy niej staje się inny. Wyluzowany rozgadany, przy niej poprawia mnie się humor. Uwielbiam jak się śmieje, podoba mnie się jak nie wiem co, lubię ją rozbawiać itd. Rozmawiamy bardzo dużo na fb czasami po kilka godzin, chociaż ostatnio... Trochę lipa ale to raczej prze zemnie.. Ale to już napiszę poniżej.
Teraz część dla mnie ta najtrudniejsza.. Może to wstyd albo nie, nie wiem.. Nie miałem nigdy dziewczyny nie mam doświadczenia i nie potrafię sobie radzić z takimi sytuacjami.. Więc hmm... Co do niej czuję.. Nie wiem jak to zrozumieć ale, zrobiłbym dla niej wszystko, to jest jedyna dziewczyna z która mam taki dobry kontakt. To co teraz napiszę może zabrzmieć trochę głupio ( chyba ) więc, od października 2015 coś mnie tchnęło i od tamtej pory zaczęło mnie na niej zależeć ale tak bardzo że codziennie o niej myślę. Tyle razy chciałem ją gdzieś zaprosić ale jakoś nie mam odwagi. Wiem że tyle czasu zwlekania to straszna lipa, ale no mój brak doświadczenia, stres wstyd i wiele innych rzeczy to usprawiedliwia ( chyba ) A najważniejszą rzeczą raczej jest to... że chodzimy do tej samej klasy..
Nic się nie popsuło między nami dalej rozmawiamy jak kolega z koleżanką, tzn jak pisałem troszkę wyżej ostatnio mało z nią rozmawiam ale to tylko przez to że zależy mnie na niej i cały czas jestem zamyślony, staram się maskować to w szkole, oraz poza nią ale widać po mnie że jest coś nie tak. Zresztą sama mi ostatnio napisała co się ze mną dzieje... Skłamałem że nic no bo przez fb nie napiszę prawdy bo to dziecinne, i jakoś dalej o to nie pytała i dalej jest tak samo jak do tej pory.
Nie wiem jak jej to powiedzieć, bo zależy mnie na niej i nie chcę niczego popsuć. Ona jest taka hmm zazwyczaj szalona w sensie pozytywnym i nie wiem jak ona by zareagowała jakbym ją jakimś cudem zaprosił gdzieś i powiedział całą prawdę tak szczerze od serca.
Teraz takie pytanie bo ja nie mam kompletnie bladego pojęcia jak sobie to tłumaczyć. Takie zachowanie że myślę codziennie, zrobiłbym wszystko itd, to zauroczenie czy się zakochałem ? Wiem że to głupio brzmi zwłaszcza że mam 21 lat a nie 14 czy 16 ale jak pisałem, moje doświadczenie mówi samo za siebie i po prostu kompletnie się na tym nie znam.
Mam nadzieję że jakieś dziewczyny mi pomogą bo ja już nie wyrobię psychicznie po prostu.. I jak są jakieś błędy lub niejasności i jeśli moja wypowiedź wygląda haotycznie to przepraszam ale już nie myślę nawet co piszę...
Dziękuje pozdrawiam i pomocy : (