"Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1

Temat: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

Witam.

Zastanawia mnie pewna kwestia, czy w związku staż bardzo często wpływa na zmniejszenie "ilości" współżycia?
Spotkałem się z różnymi opiniami, ale zazwyczaj jest tak, że na początku (przez pierwsze lata) zawsze jest więcej fizycznej bliskości niż po kilku-kilkunastu latach...

Nie mam w tych kwestiach jakiegoś sporego doświadczenia, ale na swoim przykładzie również zauważyłem, że z czasem w moim związku było coraz mniej współżycia tak bez jakiś znaczących powodów.
Oczywiście sytuacje wytężonej pracy, choroby czy innych rzeczy zmniejszają ilość współżycia często z powodu braku czasu, ale to naturalne.

Chyba że takie sytuacje zmniejszenia współżycia zdarzają się gdy związek jest tylko zwykłym zauroczeniem, a nie prawdziwą miłością, albo gdy osoby nie dopasowały się?
Co o tym myślicie i jak jest z tym w Waszych związkach?


PS. To nie jest pytanie związane z moim życiem w związku, po prostu ciekawią mnie Wasze opinie na ten temat.

Pozdrawiam :-)

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

chyba w kazdym zwiazku z dlugim stazem tak jest i to normalna tendencja.
Na poczatku nie wychodzi sie z lozka a z czasem, hormony wracaja do normy i juz nie ma tego szalenstwa, emocji i ekscytacji, wiec czestotliwosc sie samoistnie normuje.
Tylko trzeba byc czujnym, bo na takim etapie, latwo o zdrade. Niektorzy nie rozumieja, ze motylki w brzuchu z czasem ulatuja a zwiazek wchodzi w inna faze. Nie rozumieja, albo nie moga sie z tym pogodzic, wiec szukaja wrazen poza zwiazkiem.

3 Ostatnio edytowany przez HG18 (2016-01-13 13:34:52)

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?
adiaphora napisał/a:

chyba w kazdym zwiazku z dlugim stazem tak jest i to normalna tendencja.
Na poczatku nie wychodzi sie z lozka a z czasem, hormony wracaja do normy i juz nie ma tego szalenstwa, emocji i ekscytacji, wiec czestotliwosc sie samoistnie normuje.
Tylko trzeba byc czujnym, bo na takim etapie, latwo o zdrade. Niektorzy nie rozumieja, ze motylki w brzuchu z czasem ulatuja a zwiazek wchodzi w inna faze. Nie rozumieja, albo nie moga sie z tym pogodzic, wiec szukaja wrazen poza zwiazkiem.

Rozumiem, no tak masz rację.
Jednak ciężko wyczuć czy tego seksu jest "zbyt mało" czy spadł do prawidłowego poziomu :-)

Myślę że gdy jest to jakaś diametralna zmiana np. przez pierwsze lata związku było to kilka razy w tygodniu a potem nagle robi się z tego raz w miesiącu lub rzadziej to może to być oznaką znudzenia a nie unormowania  się częstotliwości współżycia.
Oczywiście wszystko też zależy od warunków mieszkaniowych.

Ja jestem zdania że jeśli dwie osoby się kochają i podobają się sobie to nigdy nie ma jakiejś diametralnej zmiany w ilości współżycia (spadku z kilku razy w tygodniu do 1-2 na kilka miesięcy, a czyta się o takich przypadkach w sieci)  oczywiście jeśli nie ma ku temu innych przeciwwskazań.
W wielu związkach normuje się to w taki sposób że na początku jest seks kilka razy w tygodniu, codziennie a następnie spada do raz w tygodniu to chyba normalne :-) Chociaż sam nie wiem gdzie jest granica unormowania się a gdzie trzeba zacząć się martwić że coś jest nie tak. :-)

4

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

Też mi się wydaję, że to normalne, że z czasem nam się mniej chce. Jak we wszystkim komunikacja i szczera rozmowa z partnerem na ten temat powinna waszej dwójce dać jakieś poczucie spokoju i bezpieczeństwa.

5

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?
elizka11 napisał/a:

Też mi się wydaję, że to normalne, że z czasem nam się mniej chce. Jak we wszystkim komunikacja i szczera rozmowa z partnerem na ten temat powinna waszej dwójce dać jakieś poczucie spokoju i bezpieczeństwa.

Ja na swoim przykładzie widzę że ilość ta spadła ale nie jakoś diametralnie więc to raczej całkowicie normalne.

A jak jest w Waszych związkach ilość seksu z czasem spada jakoś diametralnie czy raczej to są takie nie duże spadki?

6

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?
HG18 napisał/a:
adiaphora napisał/a:

chyba w kazdym zwiazku z dlugim stazem tak jest i to normalna tendencja.
Na poczatku nie wychodzi sie z lozka a z czasem, hormony wracaja do normy i juz nie ma tego szalenstwa, emocji i ekscytacji, wiec czestotliwosc sie samoistnie normuje.
Tylko trzeba byc czujnym, bo na takim etapie, latwo o zdrade. Niektorzy nie rozumieja, ze motylki w brzuchu z czasem ulatuja a zwiazek wchodzi w inna faze. Nie rozumieja, albo nie moga sie z tym pogodzic, wiec szukaja wrazen poza zwiazkiem.

Rozumiem, no tak masz rację.
Jednak ciężko wyczuć czy tego seksu jest "zbyt mało" czy spadł do prawidłowego poziomu :-)

Myślę że gdy jest to jakaś diametralna zmiana np. przez pierwsze lata związku było to kilka razy w tygodniu a potem nagle robi się z tego raz w miesiącu lub rzadziej to może to być oznaką znudzenia a nie unormowania  się częstotliwości współżycia.
Oczywiście wszystko też zależy od warunków mieszkaniowych.

Ja jestem zdania że jeśli dwie osoby się kochają i podobają się sobie to nigdy nie ma jakiejś diametralnej zmiany w ilości współżycia (spadku z kilku razy w tygodniu do 1-2 na kilka miesięcy, a czyta się o takich przypadkach w sieci)  oczywiście jeśli nie ma ku temu innych przeciwwskazań.
W wielu związkach normuje się to w taki sposób że na początku jest seks kilka razy w tygodniu, codziennie a następnie spada do raz w tygodniu to chyba normalne :-) Chociaż sam nie wiem gdzie jest granica unormowania się a gdzie trzeba zacząć się martwić że coś jest nie tak. :-)

akurat wyczuc czy nie za malo to zaden problem - no wlasnie chyba czujesz czy Ci sie chce cxy nie big_smile
Diametralna zmiana bywa, dlaczego uwazasz, ze nie? U mnie na poczatku kochalismy sie jak idioci. Z pracy potrafilismy sie urwac na godzine, zeby zrobic numerek. Potem wieczorem swoja droga...
Dzisiaj srednio kochamy sie 1- 2 razy w tygodniu. Chociaz bywa, ze i co 2 tygodnie. Zalezy od roznych okolicznosci... Najdluzsza przerwa to byl ponad miesiac. Najpierw ja bylam zbyt zmeczona, potem on mial problemy, nastepnie ja mialam okres i znowu cos tam nie sprzyjalo, juz nie pamietam... :-)
Po prostu po wielu latach, gdy znacie sie jak dwa lyse konie i wiecie, czego mozecie sie po sobie spodziewac, nie ma juz tej ekscytacji, wiec i ochota na seks spada. Nie marzysz z blyskiem w oku i rumiencem na licu, bedac w pracy, o tym, co zrobisz w lozku z zona/mezem gdy przyjdziedsz do domu. Wszystko juz zrobiliscie, co mieliscie zrobic i tylko powtarzacie. Jest fajnie, ale bez fajerwerkow.
Taka jest rzeczywistosc.

7

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?
adiaphora napisał/a:
HG18 napisał/a:
adiaphora napisał/a:

chyba w kazdym zwiazku z dlugim stazem tak jest i to normalna tendencja.
Na poczatku nie wychodzi sie z lozka a z czasem, hormony wracaja do normy i juz nie ma tego szalenstwa, emocji i ekscytacji, wiec czestotliwosc sie samoistnie normuje.
Tylko trzeba byc czujnym, bo na takim etapie, latwo o zdrade. Niektorzy nie rozumieja, ze motylki w brzuchu z czasem ulatuja a zwiazek wchodzi w inna faze. Nie rozumieja, albo nie moga sie z tym pogodzic, wiec szukaja wrazen poza zwiazkiem.

Rozumiem, no tak masz rację.
Jednak ciężko wyczuć czy tego seksu jest "zbyt mało" czy spadł do prawidłowego poziomu :-)

Myślę że gdy jest to jakaś diametralna zmiana np. przez pierwsze lata związku było to kilka razy w tygodniu a potem nagle robi się z tego raz w miesiącu lub rzadziej to może to być oznaką znudzenia a nie unormowania  się częstotliwości współżycia.
Oczywiście wszystko też zależy od warunków mieszkaniowych.

Ja jestem zdania że jeśli dwie osoby się kochają i podobają się sobie to nigdy nie ma jakiejś diametralnej zmiany w ilości współżycia (spadku z kilku razy w tygodniu do 1-2 na kilka miesięcy, a czyta się o takich przypadkach w sieci)  oczywiście jeśli nie ma ku temu innych przeciwwskazań.
W wielu związkach normuje się to w taki sposób że na początku jest seks kilka razy w tygodniu, codziennie a następnie spada do raz w tygodniu to chyba normalne :-) Chociaż sam nie wiem gdzie jest granica unormowania się a gdzie trzeba zacząć się martwić że coś jest nie tak. :-)

akurat wyczuc czy nie za malo to zaden problem - no wlasnie chyba czujesz czy Ci sie chce cxy nie big_smile
Diametralna zmiana bywa, dlaczego uwazasz, ze nie? U mnie na poczatku kochalismy sie jak idioci. Z pracy potrafilismy sie urwac na godzine, zeby zrobic numerek. Potem wieczorem swoja droga...
Dzisiaj srednio kochamy sie 1- 2 razy w tygodniu. Chociaz bywa, ze i co 2 tygodnie. Zalezy od roznych okolicznosci... Najdluzsza przerwa to byl ponad miesiac. Najpierw ja bylam zbyt zmeczona, potem on mial problemy, nastepnie ja mialam okres i znowu cos tam nie sprzyjalo, juz nie pamietam... :-)
Po prostu po wielu latach, gdy znacie sie jak dwa lyse konie i wiecie, czego mozecie sie po sobie spodziewac, nie ma juz tej ekscytacji, wiec i ochota na seks spada. Nie marzysz z blyskiem w oku i rumiencem na licu, bedac w pracy, o tym, co zrobisz w lozku z zona/mezem gdy przyjdziedsz do domu. Wszystko juz zrobiliscie, co mieliscie zrobic i tylko powtarzacie. Jest fajnie, ale bez fajerwerkow.
Taka jest rzeczywistosc.

Ale zajście z kilkanaście razy w tygodniu do 1-2 razy w tygodniu to nie jest diametralna zmiana tylko chyba normalność :-)
Moim zdaniem diametralnie byłoby gdyby z Waszego kilkanaście razy w tygodniu zejść do 1 raz na miesiąc lub mniej, oczywiście bez powodu, bo czasem tak jak piszesz zmęczenie, obowiązki, problemy i choroby nie pozwalają na seks.

W sumie masz rację, z czasem zanika ekscytacja i "fajerwerki", szybkość tej zmiany na pewno zależy od stażu w związku, ale moim zdaniem jeśli to spada zbyt szybko lub nagle diametralnie to może to być wyznacznikiem znudzenia się druga osobą. (Oczywiście jeśli nie występują inne problemy).

8 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-01-13 15:23:52)

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

no moze i racja, diametralna zmiana to bylaby, gdybysmy raz na pol roku :-)
Kto wie, moze za 10 lat tak wlasnie bedzie...
Moze stwierdze, ze moj maz juz mnie nie pociaga albo on stwierdzi podobnie jesli chodzi o mnie...
On zawsze powtarza, ze kocha mnie bardziej, niz ja jego i pociagam go bardziej, niz on mnie.
Trudno mi porownac skale, ale moze rzeczywiscie tak jest. On z natury jest bardziej uczuciowy i cieply, ja troche zamknieta i niedostepna. Mam swoj wlasny swiat, do ktorego nie wpuszczam nikogo. Stad moze ten odbior...
HG, czasem temperamenty sie po prostu mijaja. U mezczyzn na poczatku jest duzy a maleje z wiekiem, u kobiet odwrotnie, stad moga tez byc nieporozumienia.

9 Ostatnio edytowany przez HG18 (2016-01-13 16:04:51)

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

Raz na pół roku to byłoby ciężko, u facetów chęć do seksu z wiekiem może spadać również z powodu problemów z erekcją która ponoć z czasem następuje, ale na pewno nie u każdego tak jest. Myślę że wielu facetów się tego wstydzi i gdy to zauważą mogą unikać seksu.

Tak niestety chyba jest że z czasem osoby w związku nie patrzą już na siebie z takim pożądaniem jak na jego początku, co zazwyczaj negatywnie wpływa na współżycie.
Kocha się kogoś, "nie można bez tej drugiej osoby żyć" ale nie odczuwa się już tego czegoś co czuło się na początku podczas bliskich kontaktów.
Ja w sumie piszę to wszystko teoretycznie bo jestem "gówniarz", ale zacząłem się nad tym zastanawiać, bo w moim związku ten spadek współżycia zaczął następować szybciej niż przymuszałem, ale nie jest źle :-) Raczej naturalny poziom.

adiaphora napisał/a:

no moze i racja, diametralna zmiana to bylaby, gdybysmy raz na pol roku :-)

Moze stwierdze, ze moj maz juz mnie nie pociaga albo on stwierdzi podobnie jesli chodzi o mnie...
On zawsze powtarza, ze kocha mnie bardziej, niz ja jego i pociagam go bardziej, niz on mnie.

Ale "jakość" seksu nie spada w związku z tym że lata stażu idą do przodu i wygasa ten ogień namiętności między dwiema osobami?

Bo zastanawiam się czy z wiekiem seks staje się tylko pewnego rodzaju obowiązkiem czy dalej jest tak ekscytujący jak przez pierwsze lata związku...

10 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-01-13 21:51:44)

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

No tak, pewien spadek zwykle jest. Zgadzam się z tym, że nie jest to spadek z seksu raz na tydzień do raz na miesiąc tylko mniejsze zmiany. No chyba, że mniej czasu, większy stres to może być i sporo mniej, ale jest to naturalne i wtedy ludzie wiedzą, że to są przyczyny niezależne od nich, a nie zmniejszenie uczuć. No i jak nie ma wtedy seksu to i tak będzie choćby przytulanie. A co innego jak ludzie się mocno oddalili od siebie, wtedy zwykle już nawet się nie przytulają, to jest kiepski znak. Od samego seksu jest ważniejsza ta czułość, zwracanie uwagi na partnera. Wtedy można wytrzymać dłużej bez seksu, jeśli trzeba, bo wiadomo, że czasem trzeba. Różnie bywa. No, a jak nie ma seksu miesiąc i tak jest ciągle, a przytulania brak, rozmowy prawie brak, to już tej bliskości brakuje i człowiek sam czuje, że coś jest źle. To już chodzi o więcej niż seks. Sam seks związku nie utrzyma, ale jest też ważny, jak jego brakuje i bliskości emocjonalnej, to kiepsko dla związku, jak jego nie ma, ale właśnie te okoliczności są zewnętrzne, a do tego partnerzy rozmawiają o tym i nie ignorują tego, to wtedy nic złego zwykle się nie dzieje. Właśnie dlatego, że wtedy to co łączy dwoje ludzi jest silne, no i bez seksu jak trzeba można jakiś czas wytrzymać, byle utrzymywać bliskość i komunikację. No, a ludzie najpierw się czasem od siebie oddalają zwyczajnie, a potem brak seksu, taka to jest częściej chyba kolejność. Dlatego najbardziej trzeba dbać o sam związek, a nie, że np tylko dobry seks, bo on sam nie zapełni jak nie będzie dobrego porozumienia. No i od razu fajniejszy jest seks jak ludzie dbają o siebie tak ogólnie smile

Jeśli oczekujesz jak napisałeś, że seks po wielu latach będzie tak ekscytujący jak na początku związku, chodzi Ci jak piszesz o jakość, to nie wiem czy będzie. Tzn jakość nadal może być świetna, ja jestem z facetem 7 lat, jesteśmy młodzi, więc może to nie jest też do końca porównanie, ja 24 lata, on 28, ale ok, no i seks jest nadal wspaniały. Jednak wiadomo, że nie ma ekscytacji na początku. No ogólnie mi chodzi jak o związek, nie możesz oczekiwać ciągłego uderzenia hormonów. Jest bardzo dobrze, ale jak o to się dba i wiadomo, że nie tak samo jak gdy poznajesz drugą osobę, ale jak dla mnie jest wspaniale, bo jest więcej stabilności, jesteśmy pewni, że się kochamy, było wiele chwil, gdzie widzieliśmy jak możemy na siebie liczyć. Seks jest bardzo dobry, u nas nie jako byle był, ale trzeba się starać, no i pewnie, że nie jest tak często, np nie tak, że codziennie jak kiedyś by mogło być, choć zdarza się tam ileś dni pod rząd. No i na początku też jest często tak, że można robić to wiele razy, teraz ok, nadal jesteśmy młodzi, ale już tak nie lubimy jakoś bardzo i wolimy raz, a potem leżeć wtuleni w siebie. Jest dużo ciepła, bliskości i oczywiście bardzo się pociągamy. Z czasem twarze będą inne, ciała też, ale jak jest miłość, to ludzi łączy o wiele więcej i to też sprawia, że chcą uprawiać seks nawet po wielu latach.

11

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

No ja mam nadzieję, że to nieprawda i tak przynajmniej do 40-stki będzie satysfakcjonująca mnie częstotliwość. Potem koło 50-tki, to wyobrażam sobie, że libido może spaść.

12 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-01-13 21:56:51)

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?
cslady napisał/a:

No ja mam nadzieję, że to nieprawda i tak przynajmniej do 40-stki będzie satysfakcjonująca mnie częstotliwość. Potem koło 50-tki, to wyobrażam sobie, że libido może spaść.

Racja, ale po prostu bardziej chodzi o to, by nie oczekiwać też seksu jak na samym początku, bo wtedy wiadomo, że najchętniej cały czas, a potem często też może być, ale jednak jest pewno stonowanie. Już ludzi bardziej mogą się też skupić, bo przez pewien czas przy mocnym zakochaniu często wink No, ale jak oboje mają podobne potrzeby w tym względzie, to wiele lat można mieć fajny seks, często, no i tak jak oboje lubią w łóżku. No, a co innego jak ciężki czas i brak sił, ale to po to się rozmawia, by ta bliskość nadal była, by pokazywać, że np teraz nie mamy siły, ale nie ignorujemy drugiej osoby. Niektórzy może wstydzą się powiedzieć czemu akurat nie mają ochoty, ale lepiej powiedzieć niż ignorować.

13 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-01-13 22:10:42)

Odp: "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?
HG18 napisał/a:

Raz na pół roku to byłoby ciężko, u facetów chęć do seksu z wiekiem może spadać również z powodu problemów z erekcją która ponoć z czasem następuje, ale na pewno nie u każdego tak jest. Myślę że wielu facetów się tego wstydzi i gdy to zauważą mogą unikać seksu.

Tak niestety chyba jest że z czasem osoby w związku nie patrzą już na siebie z takim pożądaniem jak na jego początku, co zazwyczaj negatywnie wpływa na współżycie.
Kocha się kogoś, "nie można bez tej drugiej osoby żyć" ale nie odczuwa się już tego czegoś co czuło się na początku podczas bliskich kontaktów.
Ja w sumie piszę to wszystko teoretycznie bo jestem "gówniarz", ale zacząłem się nad tym zastanawiać, bo w moim związku ten spadek współżycia zaczął następować szybciej niż przymuszałem, ale nie jest źle :-) Raczej naturalny poziom.

adiaphora napisał/a:

no moze i racja, diametralna zmiana to bylaby, gdybysmy raz na pol roku :-)

Moze stwierdze, ze moj maz juz mnie nie pociaga albo on stwierdzi podobnie jesli chodzi o mnie...
On zawsze powtarza, ze kocha mnie bardziej, niz ja jego i pociagam go bardziej, niz on mnie.

Ale "jakość" seksu nie spada w związku z tym że lata stażu idą do przodu i wygasa ten ogień namiętności między dwiema osobami?

Bo zastanawiam się czy z wiekiem seks staje się tylko pewnego rodzaju obowiązkiem czy dalej jest tak ekscytujący jak przez pierwsze lata związku...

jest przyjemnie i podniecająco, bo seks sam w sobie jest przyjemny i podniecający, ale to już nie to samo, co na początku. Nie chcę przez to powiedzieć, jak mawiają niektórzy dowcipnisie, że seks po 20 latach w związku to już kazirodztwo big_smile Ale nie ma tego ognia, co kiedyś, i o tym właśnie piszę.
Emocje największe są na początku znajomości, bo każda nowa znajomość budzi emocje. Tak już jest. A ile z tego zostanie na kiedyś, to już zależy od ludzi, ich wkładu i zaangażowania w pielęgnowanie tego, co ważne.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Ilość" seksu a staż w związku, czy to ma powiązanie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024