witam, chciałabym Was się poradzić, bo już sama nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć.
Mam 18 lat i nigdy wcześniej nie uprawiałam seksu z facetem. Czekałam na "tego jedynego". W te wakacje jednak stało sie inaczej. Na wakacje z siostrą pojechałam do babcu na wieś (jeździmy tam co roku). Pewniego dnia urządziliśmy sobie ze znajomymi grila. Był alkohol, dobra zabawa - wieczór wydawałby sie idealny. W nocy gdy już spałam, nagle poczułam jak czyjeś ręce mnie obmacują po całym ciele, a zwłaszcza w jednym punkcie między nogami. Gdy zobaczyłam, kto to wszedł do mojego łóżka, po prostu nie mogłam uwierzyć. To był mojego taty brat - mój wujek. Uważałam go za najlepszego przyjaciela. Tak mnie wykorzystał. Zostałam przez niego tej nocy zgwałcona. Ja nie wiedziałam co mam robić. Moze to alkohol spowodował, że nawet nie potrafiłam zaprotestować, tzn. nie żebym była chętna na te jego pieszczoty, ale po prostu.. aż wstyd sie przyznać, ale udawałam, ze po prostu nie wiem co się dzieje! Gdy juz skonczył i zostawił mnie samą płakałam całą noc, a kolejnego ranka udawałam że nic sie nie stało, ze nic nie pamiętam.
Może to jest głupie to co zrobiłam, ale to jest bardzo bliska osoba dla naszej rodziny. Nigdy wcześniej się podobne sytuacje nie zdarzały, po prostu nie chcę, aby z mojego powodu były konflikty w rodzinie.
A teraz chciałabym Was sie poradzić, czy powinnam o tej całej sytuacji powiedzieć mojemu chłopakowi? Znamy sie już 3 lata, a od jakiegoś czasu jesteśmy razem i mamy już teraz wspólne plany na przyszłość. Jest on dla mnie przyjacielem i osobą na której mogę polegać, ale strasznie boję się jego reakcji. A jak się przestraszy i w ogóle nie będzie chciał mieć ze mna do czynienia? Jak w ogóle mam zacząć z nim ten temat?
Jeszcze ze sobą nie współżyliśmy, no ale wiadomo, kiedyś ten moment nadejdzie, i może lepiej aby wiedział, że już dziewicą nie jestem?
Proszę Was o jakieś porady byłabym naprawdę wdzięczna