Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » W KRĘGU DOMOWEGO OGNISKA » Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1

Temat: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Nastała moda na ekologię i niby coraz częściej deklarujemy, że jesteśmy ?green?, segregujemy śmieci, dbamy o czystość powietrza, a jednocześnie podłączamy, podłączamy, podłączamy.
Czy wiecie, że ładując nocą komórkę, zostawiając naładowany laptop czy podłączony, niepracujący telewizor narażacie się na koszty? Czy wiecie, że niepracująca kuchenka mikrofalowa zużywa tyle prądu co trzydzieści ładowarek?
Z kolei ładowarki to wampiry energetyczne, nawet jeśli nie są podłączone do telefonu, to wciąż pobierają energię. Niewielką, ale jednak, a skoro tak, to jest to nieekonomiczne i nieekologiczne. 

Irena Cieślińska, fizyk, w artykule ?Co wysysa nocami prąd z gniazdek i pompuje rachunki za elektryczność??, jaki ukazał się w serwisie wyborcza.pl, podaje:

Prąd pobierany w trybie pracy kosztuje mnie rocznie nie więcej niż dwa złote. Ale już za czuwanie płacę rocznie 60 złotych! Odtwarzacz DVD potrzebuje 10 W podczas pracy i... 7,5 W w stanie spoczynku. Tyczy się to w zasadzie znakomitej większości urządzeń elektrycznych: "za gotowość" - tj. podłączenie do prądu - musimy słono płacić. A ile ich mamy w domu?

Takich przykładów jest tam zresztą znacznie więcej:

(...) Otóż okazało się, że telefon w pełni naładowany, ale podłączony do ładowarki dalej aktywnie ciągnie prąd z sieci. I to całkiem sporo, bo blisko dwie trzecie tego, co pobiera w trakcie ładowania. (...) Zazwyczaj ładuję telefon w nocy. Z ośmiu godzin, w ciągu których jest podłączony do ładowarki, efektywnie potrzebuję trzech, bo po tym czasie bateria wskazuje już 100 proc. Ale przecież nie będę nastawiać budzika, żeby wyłączyć ładowarkę!

Wykonane przez Jacka pomiary (dr Jacek Błoniarz, szef labu fizycznego w Centrum Nauki "Kopernik" - przyp. red.) pokazały, że nieużywane ładowarki do telefonów, w zależności od modelu i wieku, pobierają między 0,1 a 0,5 W, a zasilacze do komputerów 3-6 W. (...)
Przy założeniu, że 1 kWh kosztuje 0,60 zł, miesięcznie daje to kwotę od 4 do 22 gr dla ładowarek i 1,3 do 2,47 zł dla zasilaczy komputerowych. Niedużo? Niby niewiele. Jeśli założyć, że mamy cztery "najgorsze" ładowarki i trzy "najgorsze" zasilacze, w ciągu miesiąca uzbiera się całe 10 zł.

Tyle konkretów smile, bo w tym miejscu chciałbym zapytać czy Wy zwracacie uwagę, aby niepotrzebnie nie zużywać prądu? Odłączacie od energii urządzenia, które są w stanie uśpienia? Czy uważacie, że kwoty, które można dzięki temu zaoszczędzić, warte są uwagi, którą takiej oszczędności trzeba poświęcić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Staram się oszczędzać Zakupiłam energooszczędne oświetlenie i wyłączam wszelkie urządzenia elektryczne z sieci. Ładowarka obowiązkowo musi być wyłączona  po naładowaniu. A jedynym moim wampirem energii jest stara lodówka. Nie zastanawiam się ile oszczędzam. Mam taki nawyk. jeśli chodzi włączanie i wyłączanie urządzeń, to podobno częste włączanie i wyłączanie światła pobiera więcej energii niż stabilne korzystanie z urządzeń. (Nie sprawdzałam).

3

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Olinko przepraszam, ale strasznie mnie rozbawił tytuł tego wątku, bo takie określenie występuje w parapsychologi na ludzi wysysających z innych energię wink Zresztą nie tylko w odniesieniu do rzeczy niezwykłych, ale określa się tak też ludzi przy których ucieka nam energia...


Moja kuchenka mikrofalowa jest cały czas podłączona, szkoda że nie wspomina się od tym że takie ciągłe wyciąganie i wsadzanie wtyczki może uszkodzić sprzęt. Moja kuchenka do gotowania jest wyłączona kiedy nie chodzi, ale to tylko dlatego, że nie działa mi jeden szereg gniazdek między innymi od kuchenki i muszę ciągnąć kabel po zlewie kiedy gotuję, więc kiedy przychodzi pora na zmywanie go odłączam bo groziłoby to porażeniem wink.

Ładowarka od telefonu też jest ciągle podpięta, tak samo ładowarka od efajka, laptopów nie wyłączamy jedynie zamykamy.

Za mieszkanie 70m2 z kuchenką elektryczną z dużym telewizorem, dużą lodówką, dwoma komputerami i często robionym praniem płacimy około 100 zł za miesiąc więc nie uważam żeby to było dużo, a i jeszcze często siedzimy po nocy więc światło też chodzi.

Dużo płaciliśmy kiedy nie było centralnego ani ciepłej wody, wtedy rachunki miesięczne w okresie zimowym bywały i po 700 na miesiąc, od kiedy jest centralne i ciepła woda za prąd jest 100 z ogonkiem.

Za to np mam żarówki LED i w ten sposób oszczędzam, na pewno jednak nie będę z uporem psychopaty odpinać kuchenki mikrofalowej albo telewizora jak ich nie używam, raz ponowne podpięcie byłoby upierdliwe bo kable są za sprzętem, dwa uważam i zresztą to potwierdzają słowa serwisantów, że takie wyciąganie i wkładanie wtyczek nie jest dobre dla sprzętu.

4

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii
Małpa69 napisał/a:

Olinko przepraszam, ale strasznie mnie rozbawił tytuł tego wątku, bo takie określenie występuje w parapsychologi na ludzi wysysających z innych energię wink Zresztą nie tylko w odniesieniu do rzeczy niezwykłych, ale określa się tak też ludzi przy których ucieka nam energia...

big_smile
Ależ Małpko, nie masz za co przepraszać, bardzo cieszę się, że się spodobał, a jeśli nie spodobał, to przynajmniej rozbawił smile
Oczywiście znam to określenie w przytoczonym przez Ciebie znaczeniu i nawet całkiem często go używam. W tym kontekście użyłam go świadomie i celowo, aby lekko sprowokować oraz spróbować wywołać zaciekawienie. Niestety nie jestem jego autorką, bo zapożyczyłam z przytoczonego artykułu.

Jeśli chodzi o moje mieszkanie, to mikrofalówka, wieże muzyczne, router, telewizor, DVD (i inne takie), stacja ładująca do szczoteczki elektrycznej - to wszystko jest stale podpięte do sieci. Podobnie z ładowarką do laptopa. Chyba tylko ładowarka do komórki podpinana jest na czas, kiedy jest potrzebna. Moja, bo już mąż czy syn mają je przez cały czas w gniazdku.

Ja wiem, że jest to nieekologiczne, ale ja znowu nie jestem na tyle ekologiczna (choć ogólnie staram się), żeby sobie aż tak bardzo utrudniać życie. To wszystko niby trwa zaledwie chwilę, jeśli jednak pewne czynności powtarzamy wielokrotnie, to zaczynają być ogromnie uciążliwe.

Summerka napisał/a:

Mam taki nawyk. jeśli chodzi włączanie i wyłączanie urządzeń, to podobno częste włączanie i wyłączanie światła pobiera więcej energii niż stabilne korzystanie z urządzeń. (Nie sprawdzałam).

Mój mąż, który z wykształcenia jest elektrykiem, twierdzi, że rzeczywiście największy pobór energii następuje w chwili podłączenia urządzenia do sieci, niemniej różnica zauważalna jest dopiero pomiędzy stałym jej dopływem, a uporczywym, długotrwałym włączaniem i wyłączaniem zasilania (na przykład dziecięca "zabawa" światłem w "ciemno-widno" wink). Jeśli coś włączamy i wyłączamy tylko raz, to z punktu widzenia ekonomii niewątpliwie jest to pozytywne działanie.

5

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

No mój używa mikrofali kilka razy dziennie, bo jest zapiekankożercą, więc odsuwanie jej za każdym razem, odpinanie, podpinanie, byłoby upierdliwe wink

6

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Tak,z  tymi ładowarkami jestem uczulona. Z czuwaniem TV, czy Playstation też. Mikrofalówki nie mam, natomiast po przeprowadzce nie miałam kuchenki. Dostałam od mamy kuchenkę- dwa palniki na prąd, dwa na gaz. Przerzuciłam się od razu na butlę z gazem, bo po pierwsze: jestem przyzwyczajona do gazowej, a po drugie...te płytki elektryczne sprawiały, ze licznik totalnie wariował. A po włączeniu piekarnika myślałam, że się przekręci. Stara kuchnia po prostu. Teraz czeka mnie remont kuchni, więc jeszcze się zastanawiam, czy indukcja, czy gaz smile Na pewno nie płyta elektryczna.

7

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Ja mam wszędzie w domu przedłużacze z wyłącznikami (czasami z timerem). Ale elektrykiem nie jestem, więc nie wiem czy to coś daje, gdy wyłączam przedłużacz, ale zostawiam podłączone do niego wtyczki?

8

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Nie, oszczedzaniem 20gr na dzien nie zawracam sobie glowy i suma 10zl na miesiac nie robi na mnie zadnego wrazenia. Wole oszczedzac tam, gdzie to jest naprawde efektywne - zuzywac mniej goracej wody, nie gotowac pelnego czajnika kiedy potrzebuje szklanke czy rozmrazac systematycznie zamrazarke albo uzywac w pralce programu eko. 

Mikrooszczednosci mnie naprawde nie interesuja big_smile

9 Ostatnio edytowany przez tes_sa10 (2015-06-10 11:29:25)

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii
McMiodek napisał/a:

Tak,z  tymi ładowarkami jestem uczulona. Z czuwaniem TV, czy Playstation też. Mikrofalówki nie mam, natomiast po przeprowadzce nie miałam kuchenki. Dostałam od mamy kuchenkę- dwa palniki na prąd, dwa na gaz. Przerzuciłam się od razu na butlę z gazem, bo po pierwsze: jestem przyzwyczajona do gazowej, a po drugie...te płytki elektryczne sprawiały, ze licznik totalnie wariował. A po włączeniu piekarnika myślałam, że się przekręci. Stara kuchnia po prostu. Teraz czeka mnie remont kuchni, więc jeszcze się zastanawiam, czy indukcja, czy gaz smile Na pewno nie płyta elektryczna.

Mam kuchenkę indukcyjną od roku i jestem zachwycona. Powiedziałabym, że to inna kultura gotowania, a miałam wcześniej gazową. Po pierwsze szybko, a po drugie utrzymanie takiej płyty w czystości, to banalna sprawa, jeśli się robi to na bieżąco.
Jeśli chodzi o zużycie energii, to zwiększa się oczywiście, ale w stopniu co najwyżej adekwatnym do komfortu użytkowania.

10

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii
tes_sa10 napisał/a:
McMiodek napisał/a:

Tak,z  tymi ładowarkami jestem uczulona. Z czuwaniem TV, czy Playstation też. Mikrofalówki nie mam, natomiast po przeprowadzce nie miałam kuchenki. Dostałam od mamy kuchenkę- dwa palniki na prąd, dwa na gaz. Przerzuciłam się od razu na butlę z gazem, bo po pierwsze: jestem przyzwyczajona do gazowej, a po drugie...te płytki elektryczne sprawiały, ze licznik totalnie wariował. A po włączeniu piekarnika myślałam, że się przekręci. Stara kuchnia po prostu. Teraz czeka mnie remont kuchni, więc jeszcze się zastanawiam, czy indukcja, czy gaz smile Na pewno nie płyta elektryczna.

Mam kuchenkę indukcyjną od roku i jestem zachwycona. Powiedziałabym, że to inna kultura gotowania, a miałam wcześniej gazową. Po pierwsze szybko, a po drugie utrzymanie takiej płyty w czystości, to banalna sprawa, jeśli się robi to na bieżąco.
Jeśli chodzi o zużycie energii, to zwiększa się oczywiście, ale w stopniu co najwyżej adekwatnym do komfortu użytkowania.

o proszę smile W koncu ktoś, kto się "przerzucał" z gazu na indukcje smile Rzadki przypadek, nawet gdy pracowałam do niedawna w jednym ze sklepów RTV i AGD, to mało miałam takich klientów smile
Wiem, jak działają indukcje, ale mam pytanie właśnie odnośnie zmniejszania "płomienia". Tez idzie tak ładnie jak w gazie? No i jak już jesteśmy przy temacie, masz pola booster?


Iceni, BOGACZU, widzę szastasz forsą na prawo i lewo big_smile A tak serio, to ja też nie liczę grosików do grosików, ale 10 zł x 12 mcy to 120 zł smile A za 120 zł to juz mogę sobie nabyć w Wólczance piękną bluzkę smile

cslady wydaje mi się, że jeśli masz wyłączone,to nie pobierają one prądu. Bo mówisz o listwach antyprzepięciowych?

11

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Chyba najlepszą formą oszczędzania jest: mieć dobre nawyki i dobry zakup np. AGD energooszczędne. Stresowanie się tym, czy wyjęło się ładowarkę z kontaktu czy nie, to jakaś paranoja - owszem, jeśli zliczy się wiele takich drobnych urządzeń w całym mieszkaniu, to pewnie można kilka zł zaoszczędzić, ale przecież chodzi jeszcze o to, by w domu odpocząć, nie stresować się. Jeśli masz świetlówkę energooszczędna, to włączanie i wyłączanie może być bardziej energochłonne niż zostawienie włączonego światła. Oczywiście to zależy od tego jakie masz źródło oświetlenie, ale wiele urządzeń ma "pik" - wyższy prąd startowy, niż pobierany przy normalnej pracy, dlatego czasem taniej jest np. zostawić łączony sprzęt.

12

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii
McMiodek napisał/a:

cslady wydaje mi się, że jeśli masz wyłączone,to nie pobierają one prądu. Bo mówisz o listwach antyprzepięciowych?

Tak, tak. smile Jedną mam tylko z takim tradycyjnym wyłącznikiem (chyba wkrótce ją wymienię), a reszta w domu jest na pilota, więc nie muszę za bardzo się tym stresować. W ogrodzie mam z timerem. Za bardzo się na tym nie znam, wszystko partner kupował tak, by było wygodnie i bezproblemowo. Fakt, nie uważam, że to są duże pieniądze, ale jakoś wolę wyłączać, gdy nie użytkuję. Mikrofalówkę mam razem z piekarnikiem, tzn. 2w1 i z tego, co wiem, to przy obecnym rozwiązaniu nie byłoby proste wyłączanie tego na noc. big_smile

13

Odp: Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii
McMiodek napisał/a:

o proszę smile W koncu ktoś, kto się "przerzucał" z gazu na indukcje smile Rzadki przypadek, nawet gdy pracowałam do niedawna w jednym ze sklepów RTV i AGD, to mało miałam takich klientów smile
Wiem, jak działają indukcje, ale mam pytanie właśnie odnośnie zmniejszania "płomienia". Tez idzie tak ładnie jak w gazie? No i jak już jesteśmy przy temacie, masz pola booster?

Oczywiście, jest funkcja błyskawicznego zagotowania, pod nazwą "Power". Można ją uzyskać na każdym polu i dowolnie zaprogramować. Wodę w czajniku gotuje szybciej, niż w czajniku elektrycznym.
Regulacja temperatury w obie strony jest rewelacyjna. Tylko jest to rodzaj kuchni, przy której trzeba stać, bo kipi i przypala się błyskawicznie, jeśli się oczywiście ustawi na wysoką temperaturę.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » W KRĘGU DOMOWEGO OGNISKA » Wampiry energetyczne, czyli coś o ekonomii i ekologii

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024