Półtora miesiąca temu mój mąż powiedział że mnie nie kocha. Po trzech tygodniach złożył pozew o rozwód. A jesteśmy zaledwie 9 miesięcy po ślubie mam rocznego synka. Którego planowalismy i bardzo go kocham, lecz nie radzę sobie z tym wszystkim. Dzisiaj przyznał się do tego ze mnie zdradził. Wiedziałam o tym juz wcześniej lecz nie zmienia to faktu ze bardzo go kocham i jestem mu w stanie to wybaczyć ale on nie chce do mnie wrócić. Pracuje po 12h wraca do domu kąpie się przebiera perfumuje i jeździ do niej juz nawet syn go nie obchodzi. Całymi dniami płacze i tęsknię za Nim. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej męża. Choc rani mnie co krok. Muszę być silna dla synka choc juz sama nie wiem jak. . Gdyby nie moje maleństwo juz pewnie tego bym nie pisał.
2 2014-09-20 05:10:50 Ostatnio edytowany przez iLoveMyLambs (2014-09-20 05:11:27)
Zastanawiam się.. Bo jeśli mój mąż olewałby nasze dziecko i w trakcie małżeństwa jeździł bez skrupułów do innej baby to za kim miałabym tęsknic?
Pomijając kwestie uczuciowo-emocjonalne, które w takich sytuacjach wbijają w ziemię powinnaś zacząć myśleć o przyszłości materialnej. Masz pewność, że to zdrajca, więc nie daj się mu wykpić tak łatwo. Powinnaś skonsultować się z adwokatem, żeby nie być na z góry straconej pozycji i móc ugrać jak najwięcej dla siebie. Mam tu na myśli rozwód z orzeczeniem winy, a nie za porozumieniem stron tak jak z pewnością Twój jm sobie założył. Sama przyznajesz, że tylko dziecko daje Ci w tej chwili siłę, będzie ciężko, ale masz się dla kogo starać...
Dziękuję za wsparcie. Cieszko w takiej sytuacji myśleć racjonalne. Sam się przyznał ze mnie zdradził a na następny dzień twierdził ze nic takiego nie powiedział. Kocham Go a on mi nie wieży wczoraj powiedział mi co ja wniosłam do małżeństwa? Wyszedł z domu mówiąc że robi to żeby mnie wk... i sie upić. Nie chcę Go tłumaczyć ale jest pod wpływem kolegi ktory niegdyś był we mnie zadłuzony. Cały czas trzyma telefon przy tylku nawet do łazienki chodzi z telefonem i ładowarkę. Wiem ze muszę myśleć o Moje i synka przyszłości ale po tym jak mi powiedział ze Mnie chodzi tylko o kasę to się znówu załamałam. Jestem od miesiąca bez pracy bo skończył mi się rodzicielski. A wcześniej nie zarabiałam dużo mniej od męża.
zaskocz go. wystaw jego rzeczy przed drzwi, zmień zamki. pozew o rozwód z orzeczeniem o winie. niech idzie do kochanki.
Mąż chyba nie dorósł do roli męża i ojca. Zachowuje się jak smarkacz.
Z pewnością jesteś młodą kobietą i mam pewność , że życie ułożysz sobie z kimś wartym Ciebie, jak widać on nie jest Ciebie wart na obecną chwilę.
Ja mam 27 a mąż 25 wspólnie podjęliśmy decyzję o dziecku i tylko mu życie niszczy. Z domu go nie wyrzuce bo był kupiony przez męża przed slubem :-(
Masz wsparcie w rodzinie? Masz gdzie wrócić z dzieckiem?
Jeśli tak nie czekaj tylko odejdź. Zdradza Cię, nie kocha. Nie ma sensu . Będzie Cię to tylko wyniszczać. A życie na pewni sobie jeszcze ułożysz.
Wiem, że łatwo mówić ale ja właśnie tak bym zrobiła.
Rozwód z orzeczeniem o winie.
Sam powiedział ze zabawa w domu mu się znudziła i tak naprawdę to poświęca dziecku po 10-20min dziennie bo twierdzi ze na weekendy będzie Go zabierać.
Nie chcę mi się żyć. Nie chcę takiego życia dla Siebie tym bardziej dla mojego synka.
Złożył pozew w sądzie... Masz na to papier czy wierzysz na "krzywy ryj"?? Bo że gość maltretuje Cię psychicznie to nawet ślepy by zauważył.
Tak byłam w sądzie pozew jest złozony. Wczoraj wpadł w furie i powiedział ze spali dom.
Była u Nas policja. A wieczorem gdzieś wyszedł na godzinę a jak wrócił to ryczał w niebo głosy był załamany. Podobno był na komedzie i dowiedział się jakie są konsekwencje gdybym mu załozyła Niebieską kartę. Bał się ze straci syna. Ta naprawdę podejrzewa ze albo coś bierze albo ma problemu typu schizofremia.
Dziwne zachowanie. Widać, że nie wie czy dobrze robi składając pozew i porzucając rodzinę, stąd mogą być jego zachowania! Nie wróży to nic dobrego, uciekać, gdzie pieprz rośnie.
Dzisiaj składam odpowiedź na pozew( orzeczeniem o jego winie) jest mi cieszko bo Bardzo Go Kocham i mimo tego wszystkiego chciałbym aby wszystko się jeszcze ułozyło.
mój mąż ma straszne wahania nastroju, raz potrafi być miły a raz jest nie do zniesienia niestety to wina jego doradców kolegi i kochanki
Co prawda już chyba z Nią nie jest ale twierdzi ze nie umiał by ze Mną być bo bym mu wszystko wybaczała.
To prawda mam za miękkie serce i wyszło na to że jestem słaba psychicznie.
Dzisiaj składam odpowiedź na pozew( orzeczeniem o jego winie) jest mi cieszko bo Bardzo Go Kocham i mimo tego wszystkiego chciałbym aby wszystko się jeszcze ułozyło.
mój mąż ma straszne wahania nastroju, raz potrafi być miły a raz jest nie do zniesienia niestety to wina jego doradców kolegi i kochanki
Co prawda już chyba z Nią nie jest ale twierdzi ze nie umiał by ze Mną być bo bym mu wszystko wybaczała.
To prawda mam za miękkie serce i wyszło na to że jestem słaba psychicznie.
Przestań sobie w końcu mydlić oczy. Uznaj jego temat jako partnera w Twoim życiu jako zamknięty. W przeciwnym razie może dojść do tragedii. U mnie o mało co nie skończyłoby się dramatem.
zaskocz go. wystaw jego rzeczy przed drzwi, zmień zamki. pozew o rozwód z orzeczeniem o winie. niech idzie do kochanki.
Bardzo dobre rozwiązanie. Jak woli inną to droga wolna. Nie ma za kim płakać. Myśl o synku i o swojej przyszłości a ten pan jak po 9 miesiącach po ślubie robi takie draństwo to... nie mam parlamentarnych słów żeby to opisać
Masakra. Nie stawiaj swoich wyobrazeń o nim przed fakty, jaki jest:
Traktuje Was jak powietrze.
Ma w czterech literach Wasze dziecko.
Jest agresywny i nieobliczalny.
Ranbi Cię chamskimi słowami.
Traktuje dom jak hotel.
Przyjeżdża do domu, myje się, perfumuje i jedzie do tamtej? to niech ona pierze jego zapocone majty i niech ona zobaczy, jak "pachnie" gdy wraca z roboty.
Popłacz sobie, ale podejmuj już jakieś kroki!
Nie daj sobą manipulować! Jesteś młodą, fajną babką. Jesteś warta więcej, niż ten gówniarz sobie wyobraża. Trzymam za Ciebie mocno kciuki, nie pomiataj sobą.
Dziękuję za wsparcie.
Doprowadziłam do rozpadu związku mojego męża z kochanką.
Niby mąż mówił później że zastanawia się czy nie wycofać pozwu. Potem że chce rozwodu bo uważa że jestem z Nim dla kasy ( a do tej pory zarabiałam niewiele mniej od niego)
Ale chce ratować związke ale bez ślubu.
I tak co chwila zmienia zdanie.
co ja mam poradzić że Go kocham? !
Witaj.Bardzo "kochliwy" ten Twoj maz.Kompletnie nieodpowiedzialny,brak slow po prostu.najbardziej mi zal dziecka.Zastanow sie dobrze z kim chcesz byc.Pzdr.
20 2014-11-14 18:38:00 Ostatnio edytowany przez natolinka (2014-11-14 18:39:43)
Półtora miesiąca temu mój mąż powiedział że mnie nie kocha. Po trzech tygodniach złożył pozew o rozwód. A jesteśmy zaledwie 9 miesięcy po ślubie mam rocznego synka. Którego planowalismy i bardzo go kocham, lecz nie radzę sobie z tym wszystkim. Dzisiaj przyznał się do tego ze mnie zdradził. Wiedziałam o tym juz wcześniej lecz nie zmienia to faktu ze bardzo go kocham i jestem mu w stanie to wybaczyć ale on nie chce do mnie wrócić. Pracuje po 12h wraca do domu kąpie się przebiera perfumuje i jeździ do niej juz nawet syn go nie obchodzi. Całymi dniami płacze i tęsknię za Nim. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej męża. Choc rani mnie co krok. Muszę być silna dla synka choc juz sama nie wiem jak. . Gdyby nie moje maleństwo juz pewnie tego bym nie pisał.
Szybko znudziło mu się małżeństwo. Dziewczyno wiem co przeżywasz, ale skoro nie interesuje go nawet Wasze dzieciątko i postanowił od Was odejść - chyba nic go od tego zamiaru nie powstrzyma. To boli - wiem, zwłaszcza, że nie nacieszyłaś się tym małżeństwem,ale...... nie wolno Ci pokazywać, że cierpisz,bo jego to z pewnością bawi ,to jest wg mnie taki sadysta,którego cieszą łzy najbliższej mu kiedyś osoby,on zwyczajnie nie dorósł do małżeństwa,
dlatego uważam, że lepiej jest przez kilka dni pocierpieć,niż cierpieć przez całe życie,będąc w takim toksycznym związku. Pomyśl ile złego Ci zrobił, Tobie i Twojemu dziecku,skoro nawet to maleństwo nie robi na nim żadnego wrażenia - to on nie jest wart,abyś wylewała przez gamonia łzy,Ty masz dla kogo żyć i musisz wziąć się w garść i pokazać mu, jak jesteś silna,choćby Cię od środka rozrywało. Jesteś młoda jeszcze ułożysz sobie życie,nie z tym to z innym,pewno, że nie od razu,ale najbliższa przyszłość pokaże, że jeszcze znajdziesz swoje szczęście u boku odpowiedzialnego człowieka. Trzymaj się i głowa do góry.
Pamiętaj, akurat jemu nie dawałabym żadnej szansy,bo na nią nie zasługuje, bo takie wyskoki będą u niego na porządku dziennym.