witam
chciałam opisac mój sen o którym mysle od rana . sniło mi sie ze odwiedizłam bliska kolezanke która mieszkała w pieknym nowoczesnym domu na jej podworkau stał zepsuty samochod wrak poprostu nie umiem tego okreslic weszłam do domu porozmiałam z jej rodzicami i wchodzac do innego pokoju zobaczyłam grupe kolegów miedzy którymi stał jeden znajomy który zginoł pond poł roku temu w wypadku samochhodowym (snił mi sie od tego czasu juz wielokrotnie ale tym razem zrobiło to na mnie wrazenie) podeszłam do nich zmarły kolega Paweł podał mi reke i sie ze mna przywitał był usmiechniety taki jakgby wesoły ze sie ze mna wita nagle uswiadomiłam sobie ze on nie zyje i chciłam rzucic mu sie na szyje i przytulac on mnie zaczoł odpychac i machac rekami ze zwróciłam szczególna uwage ze macha bardzo ze nie nie odwruciła sie i odeszedł z innymi zyjacymi kolegami kolezanka znikneła i został tylko jeden znajomy któremu bardzo smutna usiadłam na kolanach i sie przytulałam a on do mnie rowniez ze smutkim mnie przytulał...co o tym snie myslicie ja sie boje ze sie cos stanie..
Witaj Dojrzała
Nie ma co rozważać w złym kierunku i ewentualnej tragedii , pojawiającego się znajomego którego nie ma wśród żyjących.Faktem jest że ludzie , znajomi czy ktoś bardzo bliski... którzy odwiedzają nas w snach , mogą przekazywać w ten sposób pewne wiadomości , lub zdarzenia jakie mają się zdarzyć.Niekoniecznie muszą być te złe.Mogą one ostrzegać nas przed czymś lub przed kimś. Wtedy mówi się o snach proroczych, ja takowe przeżyłam. No i jeśli pojawiają się zmarli to proszą o modlitwę...
Pozdrawiam i głowa do góry.
tak .. ale naczytałam sie ze zmarły jak podaje reke to chce zabrac a on podał reke przywitał sie a niechciłam mnie wziasc a wzioł innych kolegow .. on snił mi sie juz kilkukrotnie tak i babcia która zmarła w kwietniu to od tego czasu mam takie sny i zawsze sie cos zdarzało przykrego nie mi a bardziej w otoczeniu moim ...
Czyli jest zwiastunem wiadomości , jeśli się pojawia. No to i tak pozostaje modlitwa ewentualnie msza za zmarłego. A co do odczytywania z książek czy senników, to jestem ostrożna. Ja jeśli mam powiedzmy wizyty zmarłych we śnie , to analizuję czy zrobiłam wszystko jak należy.Może ktoś potrzebuje pomocy i dlatego pojawiają się dane osoby we śnie....
Sny są wynikiem tego, co dzieje się w naszej podświadomości i absolutnie nie należy im przypisywać znaczenia duchowego. Może kiedyś, lata temu, kiedy nie były znane właściwości naszego mózgu ludzie myśleli, że sny mają znaczenie, np. prorocze i w to wierzyli. A to tak samo bzdury jak modlitwa o deszcz zanoszona do jakichś bogów.
Nie ma związku przyczynowo-skutkowego między tworem mózgu, czyli snem, a tym, co się dzieje w rzeczywistości. Jeżeli uważasz, że taki związek jest, to wytłumacz mi proszę, w jaki sposób jedno z drugim się łączy? Na pewno niektórym osobom łatwiej jest żyć spychając odpowiedzialność za ich własne życie na zjawiska paranormalne, ale to nie jest prawdziwe życie. Tylko ty jesteś za siebie odpowiedzialna, ty o sobie decydujesz, a to co ci się przydarza jest skutkiem splotu zewnętrznych okoliczności z twoimi wyborami. usprawiedliwianie negatywnych wydarzeń ze swojego życia snami jest przenoszeniem odpowiedzialności za siebie wyłącznie na świat zewnętrzny.
Jeżeli często myślisz o zmarłym koledze, przeżywasz jego tragiczną śmierć, to nie dziw się, że ci się śni. To jest odpowiedź twojego mózgu na obrazy, które tworzysz w sobie w dzień. Nie ma żadnego znaczenia ani podtekstów.
6 2014-02-28 18:13:02 Ostatnio edytowany przez pinkpiwonia (2014-02-28 20:53:18)
Jeżeli często myślisz o zmarłym koledze, przeżywasz jego tragiczną śmierć, to nie dziw się, że ci się śni. To jest odpowiedź twojego mózgu na obrazy, które tworzysz w sobie w dzień. Nie ma żadnego znaczenia ani podtekstów.
Aha, Emilia Twoim zdaniem , wystarczy czesto i intensywnie myslec o bliskim zmarlym "przezywajac"
jego tragiczna smierc aby mozg noca podczas snu pokazywal obrazy ktore tworzone sa w dzien i WTEDY ten zmarly sie przysni ?
Och, gdyby to bylo takie latwe...
A co powiesz Emilia na to, ze ja CODZIENNIE od czterech lat ,mysle o moim tragicznie zmarlym i NIC ! Jeszcze mi sie nie przysnil, a tak bardzo bym chciala.
Czy to znaczy ze z moim mozgiem cos nie tak ?
***
Jesli chodzi o Twoj sen Dojrzala30, to wydaje mi sie , ze twoj zmarly znajomy przechodzi juz w calkowicie w inny wymiar i przyszedl sie po prostu z toba pozegnac, co znaczy, ze nie bedzie cie juz odwiedzal w myslach ani snach.
tak jak napisałam w temcie to był znajomy, widziałam go kilka razy w zyciu przyjaciel mojej kolezanki , zginoł w wieku 22 lat w wypadku samochodowym byłam na pogrzebie ale sama z siebie o nim nie mysle intensywnie a wrecz wogole tylko po snach ...w ubiegłym tygodniu z piatku na sobote sniło mi sie ze z przyjaciółka uciekamy ukrywamy sie przed policją(skutecznie) sen był na tyle meczący bo budziłam sie pare razy a zasypjajc wracałam w to samo miejcie snu i sen sie kontynłował (nie umiem kontrolowac snu)w sobote po popołudniu dowiedziąłam sie ze mój młodszy brat cos przeskrobał uciekal przed policja i wyladował na dołku a w nocy z piatku na sobote był delikatnie mówiac ,,intensywnie'' przesłuchiwany..