LyLy napisał/a:Czyli co powinnysmy na to przyzwalac i jak tysiace/miliony kobiet codzinnie patrzec jak nasza samoocena spada bo nasi mezowie/partnerzy ogladaja filmy pornograficze.(podniecaja sie innymi kobietami). Dla nas kobiet nie jest to takie proste do zrozumienia.
Problem nie polega na tym, że on ogląda pornole, ale na tym, że twoja samoocena spada. Prawdopodobnie sposób w jaki widzi Cię twój mąż w ogóle się nie zmienia. Dlatego uważam, że powinien to robić tak, abyś Ty nie widziała. Ale trochę dalego w tym zaszliście i macie duży problem.
Denerwujesz się na aktorki z pornola na ekranie, a nie denwerwujesz się jak on widzi jakieś laski w supermarkecie, albo seksi-trzydziestki, albo jak rozmawia z koleżankami bardziej miło niż z Tobą?
Poza tym zamiast martwić się pornolami to zadbaj o siebie, aby samoocena Ci nie spadała. Prawdopodobnie samoocenę mogą poprawić Ci inni faceci a nie własny mąż -- kiedyś kobieta powiedziała tak "Wy to potraficie tylko innym kobietom poprawić samoocenę, a nie własnym żonom.". A ja myślę, że raczej chodzi o to, że komplement od obcego gościa jest więcej wart niż od własnego męża.
Nie naleze do grona kobiet, ktore to akceptuja, podziwiam te ktore na to przyzwalaja a nawet ogladaja razem z partnerem- pisałam o tym we wczesnijszych wpisach.
Moja żona tego totalnie nie akceptuje. Kilkanaście lat temu skasowałem pornografię, czasopisma i inne rzeczy. Ale oglądałem od tego czasu wiele pornoli i jakoś na satysfakcję z seksu, czy zakochanie w żonie to nie wpłynęło.
No ale wracajac do mnie to jestem bardzo przeciwna choc go nie kontroluje i nie ograniczam, poprostu skoro powiedział ze tego nie potrzebuje to mysle ze tak jest.
Przypomne o roznicy wieku miedzy nami, naprawde swietnie sie nam uklada, w łozku tez ale ja mam czesto wieksze potrzeby. Gdybym dowiedziala sie ze to oglada to byłoby nie fajnie bo wolałabym zeby skupił sie na mnie (moje potrzeby) na nas niz na filmach.
Dajżesz mu spokój. Niech robi co chce. Nawet jak się masturbuje, to mu przejdzie za jakiś czas. Skup się na sobie, abyś Ty się dobrze czuła, a nie na tym co on robi przy komputerze gdy nie patrzysz. Zadowolona jesteś z seksu, dobrze się układa, więc nie kombinuj, nie analizuj, nie roztrząsaj.
Dlaczego kobiety, ktore tego nie akceptuja maja na to przyzwalac? Sugerujesz by maz ligori sie ,,ukrywał,, co z tego ze bedzie sie ukrywał jak kobieta i tak i tak sie z tym zle czuje. Zauwazyłam ze to bardzo wpływa na relacje z partnerem, jezeli kobieta wie ze jej facet to oglada (cokolwiek filmy, zdjecia) to czuje sie mniej atrakcyjna, oddala sie od faceta.
A jak kobieta nie wie, to nie wpływa na relacje z partnerem. Zatem problem jest w kobiecie a nie partnerze. Zresztą w odwrotną stronę też to pewnie działałoby -- gdybyś puszczała sobie pornole z dużymi penisami, albo super-akcje dynamiczne, to pewnie twój facet też zacząłby popadać w kompleksy.
Wolałabym zostac tym ,,kotletem,, dla mojego meza, kotletem ktorego zjadałby w roznych smakach i z roznymi dodatkami czyli jest szansa ze nie znudziłby sie mu ten kotlet niz chodził głodny i rozgladał sie za ,,kaszankami ,, itp.
Heheh... ale po zjedzeniu kaszanki może się okazać, że kotlet jest super. Nie trzeba kotleta w różnych smakach -- ciągle ten sam z kapustą, ale zawsze lepszy niż kaszanka.
nie chce do tego wracac ... mam dosc słuchania od kolezanek o tych filmach i o tym co ich faceci wyprawiaja ... .... wychodzic z załozenia ze wszyscy faceci sa tacy sami a ja jestem głupia ze mu zaufałam ze tego nie zrobi... a tak myslec bym nie chciała...
Też tak myślę. Nie zadręczaj się, bądź szczęśliwa, nie wymyślaj historii. Nie wiem co koleżanki o facetach mówią, ale najważniejsze jest chyba jak się jest zadowolonym... nieważne czy ktoś robi cyrk -- ważne, aby była satysfakcja z seksu, a taką masz przecież.