Mam takie pytanie?? Dlaczego dziś nikt nie ustępuje miejsca w autobusie, w poczekalniach itp miejscach, kobietom w ciąży i matkom z małymi dziećmi?
Przez całą ciążę tylko 3 czy 4 razy ktoś ustąpił mi miejsca- były to młode matki, które rozumiały, jak jest ciezko jechac na stojąco z dużym brzusiem.
Dlaczego jak ludziska widzą ciężarną to odwracają głowy i udają, że ich nie widzą?? A przez takich ladzi można tak łatwo stracić dziecko.
jakie jest wasze zdanie? czy Wy ustępujecie miejsca takim kobietom??
Zostały mi jakies 3m-ce moze ktos sie wreszcie obudzi
3 2008-12-30 18:52:13 Ostatnio edytowany przez Anna (2008-12-30 18:57:07)
Ja ustępuję, bo sama wiem że jest w ciąży ciężko. Zresztą tak mnie wychowano. A jak jadę z dzieckiem na ręku (a ma dopiero 2 latka, więc długo sam nie może stać) to sama się upominam, bo są wyznaczone miejsca w pojazdach. Oczywiście jak siedzi staruszka to nie ale jak ktoś młody to mówię spokojnie przepraszam, czy mogłabym usiąść. Jeszcze nie zdażyło się aby ktoś odmówił. Najważniejsze to abyśmy nauczyły nasze dzieci kultury, bo to o nas świadczy.
A tak na przyszłość to też się upominaj. Możesz powiedzieć że ci słabo, lub nie możesz stać. A co w twoim stanie szarpanie, czy nagłe hamowanie może się skończyć źle. Nie ma co przejmować się opinią innych. Skoro ludzie nie chcą widzieć ciebie, to sama zwracaj uwagę. Nic nie tracisz, a może ktoś na przyszłość zmieni swoje zachowanie.
Zresztą wszystko przed tobą zobaczysz jak wrogo patrzą się na kobiety z wózkami. Są oczywiście osoby, które się pytają czy pomóc, przepuszczają, ale i są tacy niewyrozumiali, co chyba nigdy nie byli dziećmi i dzieci nie mieli (albo jeździli tylko samochodami). Ja nauczyłam się jedno, że bezpieczeństwo moje i mojego dziecka jest najważniejsze i staram się egzekwować swoje prawa i środkach komunikacji, a kobieta w ciąży i z wózkiem takowe posiada. Pozdrawiam
4 2008-12-30 18:55:00 Ostatnio edytowany przez luuuzna (2008-12-30 18:56:27)
Echh to zależy naprawdę od kultury ludzi. Ja ustępuję miejsca w autobuach zawsze. Nawet jak miałam paraliż mięśnia nogi - też ustępowałam, gdy widziałam ciężarną. Dla mnie takie kobiety zawsze maja pierszeństwo.
Niestety nic nie poradzimy na chamstwo niektórych ludzi - chociaz zdążyłam zauważyć, że w moim mieście coarz częściej zdarza się, że ustępuja miejsca młodzi ludzie lub zdrowi; to naprawdę kwestia wychowania.
W Trouniu - czyli tam gdzie mieskzam - jest organizowana akcja szacunku dla straszych osób, kobiet ciężarnych bądź z dzieckiem na ręku, gdzie w autobusach MZK puszczaja komunikaty typu "ustapiłeś miejsca osobie starszej, ciężarnej lub z dzieckiem na ręku? DZIĘKUJEMY:)"
Trzeba nakierunkowywać ludzi na to , że czynienie dobra nic nie boli i nie kosztuje
A satysfakcja z tego powinna byc ...
Zaraz jakie wspólczucie? to osatnia rzecz na świecie jaką chce żeby ktoś mnie darzył w tym stanie. Niech sie cieszy razem ze mna hehe. Co do kultury to hmmm szczerze mówiąc nie wiem bo jeszcze nie jestem w stanie zaawansowanej ciąży, aczkolwiek pamiętam że sama ustępywałam to może i mnie sie zdarzy że ktoś mi ustąpi
No dokładnie. Współczuć to można komuś choremu choroby, a nie kobiecie w ciąży stanu błogosławionego.
Ja jak trzeba to ustępuję.
Kolego mi nie chodziło o to żeby ktoś sie zlitował .Postaw sie w mojej sytuacji . Zobaczył bys jak to ciezko stac z wielkim brzuszyskiem
No dobrze, ale współczucie to i tak nie odpowiednie słowo. To jest rzeczywiście kwestia kultury, a to, że jest Ci ciężko rozumiem, tzn staram się zrozumieć, bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji. dlatego wg mnie słowo 'współczucie' tutaj nie pasuje.
Litość i współczucie to dwie różne sprawy, a dokładnie tego użyłaś w temacie. Poztaym powiedział że ustępuje...
Współczuć to można jedynie tego, że sie biedaczka męczy 9 miesięcy...a tak na poważnie to trzeba się szanować co nie?
dokładnie i nie chodzi tu tylko o te przy nadzieji i osoby starsze ale te które mają np. złamaną nogę czy najzwyczajniej złapało ich jakieś chorubsko i widać że im ciężko.
Pozatym luuuuzna wiele kobiet, w tym ja uważają ten stan za najcudowniejszy w życiu więc naprawde nie ma czego współczuć. Ciąża to nie choroba.
"...wiele kobiet, w tym ja uważają ten stan za najcudowniejszy w życiu więc naprawde nie ma czego współczuć. Ciąża to nie choroba."
"Życie jako śmiertelna choroba przenoszoną drogą płciową" - aż mi się tytuł tego filmu nasunął, do Twojej wypowiedzi.
Dlatego paniom w ciąży gratulujemy i ustępujemy miejsca w środkach komunikacji miejskiej
Litość i współczucie to dwie różne sprawy, a dokładnie tego użyłaś w temacie. Poztaym powiedział że ustępuje...
To b. dobrze z jego strony!
No dobra to napiszcie której z Was ciąża "nie ciąży""???
Oczywiście, że to najcudowniejszy okres, w życiu kobiety i każda z nas powinna byc dumna i cieszyć się, że pod serduchem nosi małego człowieczka - kobieta spełnia wtedy swoja misję dawania życia. fakt to piekne!
Ale z drugiej strony (tej fizycznej, czyli bardzo ludzkiej) ciąża to dodatkowe "obciążenie" - ile kobiet ma problemy w czasie ciąży ze zdrowiem...ale czego nie robi się dla tego maleństwa xDD
O to mi chodziło...poza tym nieustępowanie miejsca ciężarnym, to jakis absurd na moje - przecież każdy z nas był kiedys w brzuchu mamy hehe
Ostatnio miałam własnie taka sytuację- jechałam tramwajem, kupowałam bilet w automacie w tramwaju. Kobieta(starsza nieduzo ode mnie) podeszła i powiedziała żebym sobie usiadła, a w tym samym momencie jakieś dziecko(wyglądał na 17/18lat) zajał to miejsce, słyszac, że ustapiono je dla mnie..Podziekowałam Pani i poszłam dalej..
Ja ustępuję w pierwszej kolejności ludziom starszym, niepełnosprawnym, matkom z dzieckiem bez wózka i kobietom w ciąży.
Jednak jak byłam w ciąży to ani razu nikt mi nie ustąpił. Ja nie odczuwałam tez takiej potrzeby. Mi brzuch nie ciążył. Miałam raz zdarzenie, że jechałam tramwajem pełnym ludzi (był tłok), ludzie pchali mi się na plecy, ja brzuch ulokowałam na "nosie" pewnego studenta, a on udawał, że spał. W końcu jedna z pań stojących obok mnie spytała, czy się dobrze czuję i czy ktoś mógłby ustąpić mi miejsca. Niestety wszyscy spali , bo akurat była sjesta poobiednia.
Dla mnie gorsze były pierwsze 3 miesiące ciąży, gdy są mdłości i wymioty (wtedy chętnie bym usiadła).

Ale po co ta roszczeniowa postawa? Skad pewnosc, ze osoba nie w ciazy jest zupelnie zdrowa i sprawna? Czesto wielu rzeczy nie widac. Niepelnosprawnosc czy bol na granicy wytrzymalosci bardzo czesto nie musza wiazac sie z chodzeniem o kulach czy czyms rownie jednoznacznym. Dlatego ja apeluje o nieco wieksza tolerancje wobec siebie wzajemnie. Jesli ktorejs pani trudno stac (czy to ciaza, czy chory kregoslup) to czemu nie poprosi o ustapienie miejsca? Swego czasu sama dosc czesto prosilam (choc nie bylam ani w ciazy, ani nie bylam widocznie niesprawna) i powiem Wam, ze ANI RAZU nie spotkalam sie z odmowa, czy nawet z niezyczliwoscia jakas. Dlaczego skad od razu takie zle nastawienie? Kolejnym razem zamiast oceniac ludzi jako nieczulych i podlych polecam poprosic.
Tak to jest juz w zyciu, ze czesto zwyczajnie dlatego nie dostajemy tego czego chcemy, bo nie prosimy o to
Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż.
zgadzam się z nocnalampką. Sama jestem osobą nie pełnosprawną. Na pierwszy rzut oka zdrowa młoda dziewczyna. Nigdy nie byłam w ciąży. Ale przeszłam operację w odcinku szyjnym, bardzo dobrze wiem co to ból pleców, dodatkowo choruję przewlekle.... nie chcę żeby ktoś twierdził że jestem nieczułą laską, która myśli tylko o sobie. A przecież nie wytatuuję sobie na czole, że się źle czuję. Oczywiście jak wszystko jest ok ustępuję miejsca...pomogę znieść po schodach wózek wychodzącej z autobusu matce - jak czuję się dobrze i wiem, że dam radę.
ja od polowy ciazy nie moglam chodzic bo zagrazal przedwczesny porod. raz sie zdazylo ze musialam do lekarza jechac autobusem , nie moglam stac, meczylam sie i nikt miejsca nie ustapil ... jeszcze troche i bym tam zemdlala chyba...
:*
MsDomisiek, a ile razy poprosilas o ustapienie miejsca czy przepuszczenie w kolejce i odmowiono Ci?
Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż.
w kolejce mi ustąpiła jakaś pani.
:*
Ale nie o to pytalam.
Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż.
MsDomisiek, a ile razy poprosilas o przepuszczenie w kolejce i odmowiono Ci?
hmm jak to nie o to...? heh.
:*
A kto odmowil?
Ile razy poprosilas i spotkalas sie z odmowa?
Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż.
raz byla potrzeba w kolejce zapytania sie czy ktos mnie przepusci. puscila mnie.
a z autobusem bylo tak ze same starsze osoby byly wiec głupio tak nie?...
:*
ja zanim zaszłam w ciążę zawsze ustępowałam kobietom w ciąży - jak widziałam, bo czasem nie widać, że są w ciąży no i kobietom z dziećmi. Zawsze pomagałam kobietom z wózkami, ponieważ wyszłam z założenia że ja też kiedyś będę potrzebowała pomocy. Mi trzy dni temu ustąpiła miejsca pani w metrze, ale to tylko dlatego, że miałam rozpiętą kurtkę i było widać brzuszek. Bo jak mam zapiętą kurtkę, to mimo iż jestem w 24 tygodniu nie widać aż tak.
Wydaje mi się, że to kwestia wychowania, obecnej młodzieży wydaje się, że ciąża to nic takiego i że brzuszek nie ciąży, bo nikt ich nie uświadamia i nikt ich pewnie nie uczył, żeby ustąpić miejsca. Im się wydaje że to im się więcej należy. A z metra to nawet ciężko jest wysiąść, bo już się pchają, żeby miejsce siedzące zająć. Niektóre starsze osoby też.
MsDomisiek, czyli widzisz masz takie same doswiadczenia jak ja: masz 100% skutecznosc na linii prosba-ustapienie miejsca. Wiem od kolezanek, ze maja podobnie - i to nie tylko jesli chodzi o ciaze. Poza tym mam w rodzinie osobe z widoczna niepelnosprawnoscia i przez kilkanascie lat ta osoba tez stwierdza, ze spotkala sie raz z dosc arogancka odmowa, ale juz ludzie zareagowali i miala nie jedno ale kilka miejsc do wyboru
Reasumujac - nie kazdy czlowiek ma oczy dookola glowy z mysla "a moze komus bede musial pomoc". Ale niemal kazdy poproszony o pomoc chetnie jej udziela Wiec po prostu proscie kochane mamuski.
Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż.
no niestety nie ma u nas kultury dla kobiet w ciąży ja sama tego doświadczyłam będąc jakiś czas w Warszawie o ustąpieniu miejsca w autobusie mogłam pomarzyć przed 8 rano
a w kolejce może raz czy dwa mnie przepuszczono

moja mała iskierka

no niestety Kiciu tak to już jest w tej Wawie. Dobrze, że ja jeżdżę metrem, ale parę razy musiałam je przepuścić i poczekać na następne....