Życie jest piękne... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Życie jest piękne...

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

1 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-23 22:46:51)

Temat: Życie jest piękne...

Kiedy się przestrzega 10 Przykazan Bożych.  Świat staje się taki piekny, życie jest piękne już tu na ziemii. 10 Przykazan Bożych to droga do szczęścia.
Ja zaczęłam swoją "drogę" od czytania Pisma Świętego-czytam Biblię każdego dnia i tu będę pisać swoje postepy w przestrzeganiu 10 Przykazan Bożych
* to już mój na 100% ostatni temat, bo już w sumie wszystko co potrzebowałam to zapisalam  i tu bede kontynuowac , także jeżeli podszyw albo kto inny mi go nie zepsuje to już więcej tematów nie założę

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (2025-04-23 23:26:03)

Odp: Życie jest piękne...

Osa pospolita (Vespula vulgaris) – gatunek błonkówki z rodziny osowatych. Rodzimy zasięg występowania ma holarktyczny. W większości zasięgu występuje pospolicie. Gatunek introdukowany w Islandii, Nowej Zelandii i Australii – w Islandii i części Australii uznawany za inwazyjny. W Europie Środkowej występuje powszechnie od kwietnia do października. W Polsce jest gatunkiem pospolitym, również w miastach.

Długość ciała osy pospolitej wynosi od 10 do 14 milimetrów u robotnic, od 16 do 18 milimetrów u królowych i od 13 do 15 milimetrów u samców. Owad ten ma charakterystyczne czarno-żółte ubarwienie. Odwłok u nasady jest silnie przewężony, stąd określenie „talia osy”.

Gniazda buduje w ziemi, zwykle wykorzystując nory drobnych ssaków. Królowa składa w nim jaja, a wylęgające się robotnice rozbudowują gniazdo i karmią larwy pokarmem pochodzenia zwierzęcego, na przykład uśmierconymi i przeżutymi owadami, gąsienicami i tym podobnymi. Dorosłe osy żywią się pokarmem węglowodanowym: nektarem kwiatów, słodkimi sokami i soczystymi owocami

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

Różanecznik, azalia, rododendron (Rhododendron L.) – rodzaj roślin z rodziny wrzosowatych (Ericaceae). Obejmuje ponad tysiąc gatunków. W stanie naturalnym występują głównie w Azji, w mniejszej liczbie gatunków w obydwu Amerykach i w Europie. Rosną zwykle na obszarach górskich, na glebach próchnicznych i kwaśnych, często także na torfowiskach i na glebach oraz skałach wapiennych. Zasiedlają lasy, formacje krzewiaste i wrzosowiska. Nieliczne gatunki są epifitami. Kwiaty są u części gatunków wonne, u innych nie. Zapylane są przez owady, niektóre gatunki w Himalajach także przez ptaki
Różanecznik jest jednym z częściej uprawianych i bardziej zróżnicowanych rodzajów krzewów ozdobnych w strefie umiarkowanej, zwłaszcza na obszarach o dużych opadach w sezonie wegetacyjnym. W obrębie podrodzajów łatwo się krzyżują, co pozwoliło wyhodować wiele tysięcy odmian uprawnych[5]. Te gatunki i odmiany, które mają zimozielone, skórzaste liście, nazywane są zwyczajowo rododendronami lub różanecznikami, natomiast te o miękkich, lekko owłosionych i zrzucanych na zimę lub półzimotrwałych liściach nazywa się azaliami. Te ostatnie z kolei można podzielić na gatunki o liściach w dużej mierze opadających zimą i o liściach zimozielonych. Mimo że azalie i różaneczniki zaliczane są do tego samego rodzaju Rhododendron – w praktyce ogrodniczej w dalszym ciągu używa się utartych od dawna tradycyjnych nazw.

Gatunki drzewiaste użytkowane są także jako źródło drewna

big_smile Widzę, że kombinujesz jak koń pod górkę, żeby obrzydzic mi to forum NIC Z TEGO. Ja tu bede kontynuowac swój temat ,inni też będą czytać moje wpisy kTo ciekawy, a na podszywa nie zwracam uwagi od teraz. Możesz sobie wyprodukować milion postów big_smile big_smile

4

Odp: Życie jest piękne...

Jakiego podszywa? O co Chodzi?

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

Jakiego podszywa? O co Chodzi?

Dobra nie zmieniaj mi tematu tu się pisze o pięknym życiu według 10 Przykazan Bożych, a nie o osach. Chcesz pisać o osach zaloz sobie osobny temat

6 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (2025-04-23 23:37:36)

Odp: Życie jest piękne...

Osy są piękne.

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

Nie

To nie,zresztą co mnie to obchodzi, gorzej jak dziecko jesteś 2 letnie z zachowaniem

8

Odp: Życie jest piękne...

Jakie dziecko?

9 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-23 23:46:07)

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

Jakie dziecko?

Ty a jakie..nie denerwuj mnie, bo nie mam zamiaru grzeszyc,bo idę do Nieba

10

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Jakie dziecko?

Ty a jakie..nie denerwuj mnie, bo nie mam zamiaru grzeszyc,bo idę do Nieba

Ale dlaczego?

11

Odp: Życie jest piękne...

Julka dla ciebie to życie może jest piękne a dla mnie nie bo nic mnie w życiu nic dobrego nie spotkało tylko same nieprzyjemności i przykrości

12

Odp: Życie jest piękne...

O czym gawędzicie?

13 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (2025-04-24 09:57:57)

Odp: Życie jest piękne...

O Osach.
Są piękne.

I Julka coś pisała, że żyje w grzechu.

Odp: Życie jest piękne...
Miklosza napisał/a:

Julka dla ciebie to życie może jest piękne a dla mnie nie bo nic mnie w życiu nic dobrego nie spotkało tylko same nieprzyjemności i przykrości

Mnie tez spotkalo dużo przykrosci, ale zycie wedlug 10 Przykazan jest piekne

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

O Osach.
Są piękne.

I Julka coś pisała, że żyje w grzechu.

Nieprawda ja zyje wedlug 10 Przykazan Bozych i zycie staje się piekne.

Odp: Życie jest piękne...

Dzis czytalam Pismo Swiete o tym jak.sw Piotr przemawial do ludu na temat Jezusa oraz o tym jak Pan Jezus po zmartwychwstaniu ukazal się innym i mysleli, ze widza ducha, ale pozniej zrozumieli, ze to nie duch, tylko,ze zmartwychwstał

Odp: Życie jest piękne...

Sobie myślę, ze duzo przykazań dotyczacych malzenstwa i wogole bycia żona mi odpada na szczęście,bo ja ide do zakonu lub zostane misjonarka takze chwala Bogu ciezar i jarzmo przykazań malzenskich mnie nie dotycza.

Odp: Życie jest piękne...

Sobie przeczytajcie rachunek sumienia żony (Chwala Bogu Najwyzszemu mnie to nie dotyczy,poniewaz zaden facet nie zasluzyl na takie moje poswiecenie się dla niego dlatego wybieram zycie w zakonie obejde sie bez seksu jak czytam te punkty to dla mnie brak seksu jest wrecz blogoslawienstwem)
-stosowalam antykoncepcje, by wspolniez mezem zapobiec nowemu życiu
-zdradzilam/ nie potrafiłam wybaczać zdrad-dazylam do rozwodu
-nie spelnialam obowiązków zony m in dbanie o dom
-nie byłam posluszna mezowi (wg listu sw Pawla) he he wiecie,ze posłuszeństwo facetom dotyczy sie tylko ŻONY, a nie kobiety ogólnie? Sw Pawel pisze "zony badzcie posluszne swoim mezom" nie napisal "kobiety", tylko zony. Takze tak dlugo dopoki kobieta nie jest żona jej to przykazanie nie dotyczy,  takze ja pojde do Nieba bez potrzeby przestrzegania obowiazkow zony, a wszystkie kobiety,ktore sa zonami beda sadzone przed Bogiem m in z wypełniania przykazań zony-jakis koszmar masakra uslugiwac facetowi, słuchać sie go,wybaczać zdrady mendom zasranym i jeszcze w bolesciach dzieciaki rodzic i sie cale zycie uzerac- chwala Ci o Wszechmogacy, ze nie poszlam ta droga niewoli i nieszczescia

19

Odp: Życie jest piękne...

A teraz - Osa na sterydach:

Szerszeń europejski (Vespa crabro), szerszeń groźny[2], zwykle nazywany szerszeniem[3][4] – gatunek owada z rodziny osowatych (Vespidae), z grupy żądłówek, największy z osowatych występujących w Europie Środkowej, pospolity na terenie całej Polski, zwłaszcza w pobliżu terenów zamieszkiwanych przez ludzi. Jest gatunkiem typowym rodzaju Vespa. Żywi się owocami, owadami (także tymi uznawanymi przez człowieka za szkodniki) i sokami drzew. Jego użądlenie może być niebezpieczne dla osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych.
Występowanie

Pierwotnie zasiedlał Europę zachodnią i północną oraz Azję północną w strefie klimatu umiarkowanego, po Japonię. Obecnie jest gatunkiem palearktycznym. Został introdukowany do Ameryki Północnej, tam stał się gatunkiem powszechnie występującym w Kanadzie i USA[5]. W Polsce szerszeń europejski jest jedynym przedstawicielem rodzaju Vespa. Pokrewne mu gatunki azjatyckie nie występują na terenie Europy Środkowej.

Typowym siedliskiem szerszeni europejskich są lasy liściaste[6]. Gniazda zakładane są w dziuplach drzew, zwłaszcza dębów[7], a także w norach ziemnych, opuszczonych ulach, czasem na wolnym powietrzu, lecz w miejscach osłoniętych (np. pod okapem dachu[8] lub w dziurach i zagłębieniach w ścianach budynków[6]). Ze względu na utratę naturalnych siedlisk owad ten przystosował się do życia w pobliżu terenów ludzkiej aktywności (tereny zurbanizowane oraz wykorzystywane rolniczo)[6]. Na terenach zurbanizowanych szerszenie korzystają również ze skrzynek lęgowych dla ptaków (zwykle opuszczonych, ale zdarza się, że koegzystują w skrzynce lęgowej razem z ptakami)[6].
Morfologia
Długość ciała królowej (samica) 25–35 mm, samca 21–23 mm, a robotnicy 17–24 mm[8]. Ubarwienie zmienne, zależne od regionu (geograficzne odmiany barwne), płci i stopnia rozwoju (dymorfizm)[9]. Forma typowa dla obszaru Polski ma tułów czarny w rude plamy, odwłok żółty w czarne pasy[7]. Głowa szerszenia zaopatrzona jest w silne żuwaczki, z dobrze widocznym żółtym rysunkiem.
Wczesną wiosną samice zapłodnione poprzedniego roku przystępują do budowy gniazda. W tym celu wykorzystują masę papierową, wytworzoną przez nie z cząsteczek próchniejącego drewna i śliny. Wewnątrz gniazda samica buduje plastry ze skierowanymi ku dołowi otworami komórek. Rozmiary gniazd sięgają czasem 50 cm długości i wysokości. Po uformowaniu kilku pierwszych komórek plastra samica składa do nich jaja. Lęgną się z nich larwy, które karmione przez matkę (sokami roślin i zwierząt, głównie owadów[7]), szybko dorastają i przepoczwarczają się w robotnice. Od tej pory samica zajmuje się składaniem jaj, a robotnice zajmują się obroną gniazda, jego rozbudową, karmieniem larw i utrzymaniem odpowiedniej temperatury. Ostatnie larwy przekształcają się w pokolenie płodne samic i samców. Samce różnią się od samic brakiem żądła i dłuższymi czułkami. Podczas lotu godowego zapładniają samice, które rozlatują się we wszystkie strony szukając zimowiska, w którym zapadają w stan diapauzy. W warunkach klimatu umiarkowanego samce i robotnice giną z głodu i zimna. Loty ustają, gdy przez większość dnia temperatura nie wzrasta powyżej 10°C. Opuszczone gniazdo (mniej więcej 15-20 września) służy do zimowania skorkom, a także skórnikom i innym owadom wyjadającym pozostałe w nim resztki.

Szerszeń europejski żywi się owadami, owocami oraz sokami niektórych drzew.

Szerszenie korzystające ze skrzynek lęgowych dla ptaków zajmują te same gniazda w kolejnych latach, jeśli nie mają w swoim zasięgu innych miejsc (np. nowych, pustych skrzynek). Zwiększenie liczby dostępnych skrzynek badanych rojów skutkowało zakładaniem gniazd w nowych skrzynkach[6]. W warunkach naturalnych nie stwierdzano wykorzystywania starych gniazd.
Rola szerszeni w gospodarce człowieka nie jest jednoznaczna, zależna od lokalnych warunków[7]. Żywiąc się innymi owadami (zwłaszcza muchówkami[10]) mogą pełnić pożyteczną rolę, gdy zjadają owady uznawane przez człowieka za szkodniki, ale szerszenie zjadają również owady pożyteczne, np. pszczoły, nadgryzają dojrzałe owoce i uszkadzają młode drzewka, powodując w ten sposób szkody w leśnictwie i sadownictwie[3]. Mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Użądlenie przez szerszenia wywołuje w miejscu wprowadzenia jadu dotkliwy ból, zaczerwienienie i obrzęk[11], a u osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych może wywołać wstrząs anafilaktyczny.

Zakorzenione przeświadczenie o potencjalnie groźnym dla ludzi jadzie tych owadów oraz rozmiary szerszenia i nieprzyjemny dla człowieka dźwięk, jaki ten owad wydaje w czasie lotu powodują, że obecność szerszeni w pobliżu siedzib ludzkich może być uciążliwa, a niekiedy nawet niebezpieczna[3].
Jad szerszeni europejskich jest porównywalny z jadem pszczół i os, zawiera jednak nieznacznie większą dawkę toksyn. Szerszenie nie są groźniejsze od mniejszych os, a doniesienia o kilku użądleniach zabijających dorosłych ludzi są zazwyczaj nieprawdziwe (jeżeli nie występuje reakcja alergiczna). Użądlenie szerszenia jest boleśniejsze od użądleń pszczół czy os z powodu większego i głębiej penetrującego żądła oraz około 5% zawartości acetylocholiny w jadzie, powodującej silne pieczenie rany. Pszczoły używają jadu do odganiania ssaków nawet tak dużych jak borsuki i niedźwiedzie od zapasów miodu zgromadzonych w ulu, szerszenie używają jadu do polowania na owady, a więc ich jad może być znacznie słabszy. Jeden szerszeń potrafi wstrzyknąć mniej niż 0,2 mg jadu za każdym użądleniem. Badania wykazują, że dawka śmiertelna jadu szerszeni to od 10[12] do 90 mg[13] jadu na każdy kilogram ciała, a więc potrzeba średnio kilkuset lub więcej użądleń, aby zabić człowieka. Ponieważ jednak tylko około 1/10 roju (liczącego zazwyczaj kilkaset owadów) atakuje i żądli, liczba ta w praktyce zostaje bardzo rzadko osiągnięta. Ponadto szerszenie są zazwyczaj mniej agresywne od os i trudniej je sprowokować do ataku.

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

A teraz - Osa na sterydach:

Szerszeń europejski (Vespa crabro), szerszeń groźny[2], zwykle nazywany szerszeniem[3][4] – gatunek owada z rodziny osowatych (Vespidae), z grupy żądłówek, największy z osowatych występujących w Europie Środkowej, pospolity na terenie całej Polski, zwłaszcza w pobliżu terenów zamieszkiwanych przez ludzi. Jest gatunkiem typowym rodzaju Vespa. Żywi się owocami, owadami (także tymi uznawanymi przez człowieka za szkodniki) i sokami drzew. Jego użądlenie może być niebezpieczne dla osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych.
Występowanie

Pierwotnie zasiedlał Europę zachodnią i północną oraz Azję północną w strefie klimatu umiarkowanego, po Japonię. Obecnie jest gatunkiem palearktycznym. Został introdukowany do Ameryki Północnej, tam stał się gatunkiem powszechnie występującym w Kanadzie i USA[5]. W Polsce szerszeń europejski jest jedynym przedstawicielem rodzaju Vespa. Pokrewne mu gatunki azjatyckie nie występują na terenie Europy Środkowej.

Typowym siedliskiem szerszeni europejskich są lasy liściaste[6]. Gniazda zakładane są w dziuplach drzew, zwłaszcza dębów[7], a także w norach ziemnych, opuszczonych ulach, czasem na wolnym powietrzu, lecz w miejscach osłoniętych (np. pod okapem dachu[8] lub w dziurach i zagłębieniach w ścianach budynków[6]). Ze względu na utratę naturalnych siedlisk owad ten przystosował się do życia w pobliżu terenów ludzkiej aktywności (tereny zurbanizowane oraz wykorzystywane rolniczo)[6]. Na terenach zurbanizowanych szerszenie korzystają również ze skrzynek lęgowych dla ptaków (zwykle opuszczonych, ale zdarza się, że koegzystują w skrzynce lęgowej razem z ptakami)[6].
Morfologia
Długość ciała królowej (samica) 25–35 mm, samca 21–23 mm, a robotnicy 17–24 mm[8]. Ubarwienie zmienne, zależne od regionu (geograficzne odmiany barwne), płci i stopnia rozwoju (dymorfizm)[9]. Forma typowa dla obszaru Polski ma tułów czarny w rude plamy, odwłok żółty w czarne pasy[7]. Głowa szerszenia zaopatrzona jest w silne żuwaczki, z dobrze widocznym żółtym rysunkiem.
Wczesną wiosną samice zapłodnione poprzedniego roku przystępują do budowy gniazda. W tym celu wykorzystują masę papierową, wytworzoną przez nie z cząsteczek próchniejącego drewna i śliny. Wewnątrz gniazda samica buduje plastry ze skierowanymi ku dołowi otworami komórek. Rozmiary gniazd sięgają czasem 50 cm długości i wysokości. Po uformowaniu kilku pierwszych komórek plastra samica składa do nich jaja. Lęgną się z nich larwy, które karmione przez matkę (sokami roślin i zwierząt, głównie owadów[7]), szybko dorastają i przepoczwarczają się w robotnice. Od tej pory samica zajmuje się składaniem jaj, a robotnice zajmują się obroną gniazda, jego rozbudową, karmieniem larw i utrzymaniem odpowiedniej temperatury. Ostatnie larwy przekształcają się w pokolenie płodne samic i samców. Samce różnią się od samic brakiem żądła i dłuższymi czułkami. Podczas lotu godowego zapładniają samice, które rozlatują się we wszystkie strony szukając zimowiska, w którym zapadają w stan diapauzy. W warunkach klimatu umiarkowanego samce i robotnice giną z głodu i zimna. Loty ustają, gdy przez większość dnia temperatura nie wzrasta powyżej 10°C. Opuszczone gniazdo (mniej więcej 15-20 września) służy do zimowania skorkom, a także skórnikom i innym owadom wyjadającym pozostałe w nim resztki.

Szerszeń europejski żywi się owadami, owocami oraz sokami niektórych drzew.

Szerszenie korzystające ze skrzynek lęgowych dla ptaków zajmują te same gniazda w kolejnych latach, jeśli nie mają w swoim zasięgu innych miejsc (np. nowych, pustych skrzynek). Zwiększenie liczby dostępnych skrzynek badanych rojów skutkowało zakładaniem gniazd w nowych skrzynkach[6]. W warunkach naturalnych nie stwierdzano wykorzystywania starych gniazd.
Rola szerszeni w gospodarce człowieka nie jest jednoznaczna, zależna od lokalnych warunków[7]. Żywiąc się innymi owadami (zwłaszcza muchówkami[10]) mogą pełnić pożyteczną rolę, gdy zjadają owady uznawane przez człowieka za szkodniki, ale szerszenie zjadają również owady pożyteczne, np. pszczoły, nadgryzają dojrzałe owoce i uszkadzają młode drzewka, powodując w ten sposób szkody w leśnictwie i sadownictwie[3]. Mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Użądlenie przez szerszenia wywołuje w miejscu wprowadzenia jadu dotkliwy ból, zaczerwienienie i obrzęk[11], a u osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych może wywołać wstrząs anafilaktyczny.

Zakorzenione przeświadczenie o potencjalnie groźnym dla ludzi jadzie tych owadów oraz rozmiary szerszenia i nieprzyjemny dla człowieka dźwięk, jaki ten owad wydaje w czasie lotu powodują, że obecność szerszeni w pobliżu siedzib ludzkich może być uciążliwa, a niekiedy nawet niebezpieczna[3].
Jad szerszeni europejskich jest porównywalny z jadem pszczół i os, zawiera jednak nieznacznie większą dawkę toksyn. Szerszenie nie są groźniejsze od mniejszych os, a doniesienia o kilku użądleniach zabijających dorosłych ludzi są zazwyczaj nieprawdziwe (jeżeli nie występuje reakcja alergiczna). Użądlenie szerszenia jest boleśniejsze od użądleń pszczół czy os z powodu większego i głębiej penetrującego żądła oraz około 5% zawartości acetylocholiny w jadzie, powodującej silne pieczenie rany. Pszczoły używają jadu do odganiania ssaków nawet tak dużych jak borsuki i niedźwiedzie od zapasów miodu zgromadzonych w ulu, szerszenie używają jadu do polowania na owady, a więc ich jad może być znacznie słabszy. Jeden szerszeń potrafi wstrzyknąć mniej niż 0,2 mg jadu za każdym użądleniem. Badania wykazują, że dawka śmiertelna jadu szerszeni to od 10[12] do 90 mg[13] jadu na każdy kilogram ciała, a więc potrzeba średnio kilkuset lub więcej użądleń, aby zabić człowieka. Ponieważ jednak tylko około 1/10 roju (liczącego zazwyczaj kilkaset owadów) atakuje i żądli, liczba ta w praktyce zostaje bardzo rzadko osiągnięta. Ponadto szerszenie są zazwyczaj mniej agresywne od os i trudniej je sprowokować do ataku.

Jakbym o Tobie czytala  big_smile big_smile

21 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-24 13:42:18)

Odp: Życie jest piękne...

Zakon dla kobiet bedacych matkami
-kobieta, która ma dorosłe dzieci, może zostać zakonnicą, pod warunkiem, że spełnia określone wymagania. W Kościele katolickim nie ma przeszkód dla osób, które mają dorosłe dzieci, aby wstąpiły do zakonu, jeśli dzieci są już dorosłe i samodzielne. Osoba taka musi jednak przejść odpowiedni proces rozeznania powołania, który obejmuje czas modlitwy, refleksji oraz przygotowań, a także zgody biskupa lub przełożonych zakonu. Ważne jest również, aby nie była związana żadnymi obowiązkami rodzinnymi, które mogłyby kolidować z życiem zakonnym, jak np. opieka nad małoletnimi dziećmi.

W praktyce wiele osób, które mają dorosłe dzieci, decyduje się na życie zakonne, szczególnie jeśli ich dzieci już samodzielnie funkcjonują w życiu.
Plusem dla zakonnic,ktore sa matkami jest fakt,ze poznaly macierzyństwo,czego zakonnicom,ktore matkami nigdy nie byly czesto brakuje.
Obecnie zakony nie sa tak restrykcyjne co kiedys i zakonnice mają wieksza wolnosc m in w odwiedzaniu swoich bliskich
1Pomaganie  innym – wiele zakonów angażuje się w działalność charytatywną, edukacyjną czy opiekuńczą, co pozwala realnie wpływać na życie potrzebujących.
2. Duchowy rozwój – codzienna modlitwa, medytacja i lektura duchowa pozwalają nieustannie pogłębiać relację z Bogiem i rozwijać się wewnętrznie.
3. Oderwanie od presji świata – zakonnice nie muszą mierzyć się z presją kariery, wyglądu czy statusu społecznego.
4. Dostęp do edukacji i formacji – wiele zakonów zapewnia siostrom możliwość nauki, rozwoju intelektualnego i zdobywania nowych umiejętności.
5. Długowieczność i zdrowie psychiczne – niektóre badania sugerują, że osoby żyjące w zakonach mają lepsze zdrowie psychiczne i żyją dłużej, dzięki spokojnemu i uporządkowanemu życiu.
6. Życie bez samotności – choć zakonnice żyją w celibacie, to wspólnota daje codzienny kontakt z ludźmi
7. Wolność od materialnych zobowiązań – nie trzeba martwić się o kredyty, zakupy, rachunki czy karierę zawodową.
8. Rozwijanie talentów – wiele zgromadzeń wspiera siostry w rozwijaniu ich pasji, np. muzyki, sztuki
9. Równowaga między pracą a odpoczynkiem – życie zakonne daje dobrze zorganizowany rytm dnia, co pozwala na zdrową równowagę między pracą a odpoczynkiem
10. Brak konieczności podejmowania wielu decyzji – życie zakonne często wiąże się z pewną prostotą, co sprawia, że nie trzeba podejmować codziennych decyzji związanych z pracą, zakupami czy innymi sprawami. Podczas ,gdy np kobieta bedaca żona ma na glowie wiele domowych obowiazkow, w zakonie obowiazki sa dzielone miedzy inne siostry zakonne, tak wiec jedna zakonnica moze sie zajmowac gotowaniem, druga praniem trzecia zakupami itd-jest to wielkie ulatwienie dla kobiety
11. Brak konfliktów związanych z relacjami małżeńskimi – życie zakonne pozwala uniknąć trudności, które mogą pojawić się w związku małżeńskim, takich jak konflikty, różnice zdań czy napięcia związane z decyzjami rodzinnymi.
12. Brak odpowiedzialności za partnera – jako zakonnica, nie trzeba martwić się o potrzeby i emocje partnera, co daje poczucie wolności i pozwala skupić się wyłącznie na duchowym rozwoju
13. Brak konieczności dostosowywania się do zewnętrznych oczekiwań – zakonnice nie muszą spełniać norm społecznych związanych z małżeństwem, jak np. posiadanie dzieci czy spełnianie oczekiwań dotyczących roli kobiety w społeczeństwie, co pozwala na większą wolność osobistą i duchową. Ja co prawda dziecko mam, na szczęście jedno 12 letnie, także jak corka będzie dorosla i samodzielna to bede mogla iść do zakonu
14. Brak konfliktów z tesciowa
15. Zakonnice nie sa objete (tak jak kobiety niezamezne) obowiazkami żony
16. Latwiejsza droga do zostania ogloszona swieta po smierci
17. Przyjazn z innymi siostrami, atmosfera miłości i wzajemnego wsparcia

22

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

A teraz - Osa na sterydach:

Szerszeń europejski (Vespa crabro), szerszeń groźny[2], zwykle nazywany szerszeniem[3][4] – gatunek owada z rodziny osowatych (Vespidae), z grupy żądłówek, największy z osowatych występujących w Europie Środkowej, pospolity na terenie całej Polski, zwłaszcza w pobliżu terenów zamieszkiwanych przez ludzi. Jest gatunkiem typowym rodzaju Vespa. Żywi się owocami, owadami (także tymi uznawanymi przez człowieka za szkodniki) i sokami drzew. Jego użądlenie może być niebezpieczne dla osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych.
Występowanie

Pierwotnie zasiedlał Europę zachodnią i północną oraz Azję północną w strefie klimatu umiarkowanego, po Japonię. Obecnie jest gatunkiem palearktycznym. Został introdukowany do Ameryki Północnej, tam stał się gatunkiem powszechnie występującym w Kanadzie i USA[5]. W Polsce szerszeń europejski jest jedynym przedstawicielem rodzaju Vespa. Pokrewne mu gatunki azjatyckie nie występują na terenie Europy Środkowej.

Typowym siedliskiem szerszeni europejskich są lasy liściaste[6]. Gniazda zakładane są w dziuplach drzew, zwłaszcza dębów[7], a także w norach ziemnych, opuszczonych ulach, czasem na wolnym powietrzu, lecz w miejscach osłoniętych (np. pod okapem dachu[8] lub w dziurach i zagłębieniach w ścianach budynków[6]). Ze względu na utratę naturalnych siedlisk owad ten przystosował się do życia w pobliżu terenów ludzkiej aktywności (tereny zurbanizowane oraz wykorzystywane rolniczo)[6]. Na terenach zurbanizowanych szerszenie korzystają również ze skrzynek lęgowych dla ptaków (zwykle opuszczonych, ale zdarza się, że koegzystują w skrzynce lęgowej razem z ptakami)[6].
Morfologia
Długość ciała królowej (samica) 25–35 mm, samca 21–23 mm, a robotnicy 17–24 mm[8]. Ubarwienie zmienne, zależne od regionu (geograficzne odmiany barwne), płci i stopnia rozwoju (dymorfizm)[9]. Forma typowa dla obszaru Polski ma tułów czarny w rude plamy, odwłok żółty w czarne pasy[7]. Głowa szerszenia zaopatrzona jest w silne żuwaczki, z dobrze widocznym żółtym rysunkiem.
Wczesną wiosną samice zapłodnione poprzedniego roku przystępują do budowy gniazda. W tym celu wykorzystują masę papierową, wytworzoną przez nie z cząsteczek próchniejącego drewna i śliny. Wewnątrz gniazda samica buduje plastry ze skierowanymi ku dołowi otworami komórek. Rozmiary gniazd sięgają czasem 50 cm długości i wysokości. Po uformowaniu kilku pierwszych komórek plastra samica składa do nich jaja. Lęgną się z nich larwy, które karmione przez matkę (sokami roślin i zwierząt, głównie owadów[7]), szybko dorastają i przepoczwarczają się w robotnice. Od tej pory samica zajmuje się składaniem jaj, a robotnice zajmują się obroną gniazda, jego rozbudową, karmieniem larw i utrzymaniem odpowiedniej temperatury. Ostatnie larwy przekształcają się w pokolenie płodne samic i samców. Samce różnią się od samic brakiem żądła i dłuższymi czułkami. Podczas lotu godowego zapładniają samice, które rozlatują się we wszystkie strony szukając zimowiska, w którym zapadają w stan diapauzy. W warunkach klimatu umiarkowanego samce i robotnice giną z głodu i zimna. Loty ustają, gdy przez większość dnia temperatura nie wzrasta powyżej 10°C. Opuszczone gniazdo (mniej więcej 15-20 września) służy do zimowania skorkom, a także skórnikom i innym owadom wyjadającym pozostałe w nim resztki.

Szerszeń europejski żywi się owadami, owocami oraz sokami niektórych drzew.

Szerszenie korzystające ze skrzynek lęgowych dla ptaków zajmują te same gniazda w kolejnych latach, jeśli nie mają w swoim zasięgu innych miejsc (np. nowych, pustych skrzynek). Zwiększenie liczby dostępnych skrzynek badanych rojów skutkowało zakładaniem gniazd w nowych skrzynkach[6]. W warunkach naturalnych nie stwierdzano wykorzystywania starych gniazd.
Rola szerszeni w gospodarce człowieka nie jest jednoznaczna, zależna od lokalnych warunków[7]. Żywiąc się innymi owadami (zwłaszcza muchówkami[10]) mogą pełnić pożyteczną rolę, gdy zjadają owady uznawane przez człowieka za szkodniki, ale szerszenie zjadają również owady pożyteczne, np. pszczoły, nadgryzają dojrzałe owoce i uszkadzają młode drzewka, powodując w ten sposób szkody w leśnictwie i sadownictwie[3]. Mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Użądlenie przez szerszenia wywołuje w miejscu wprowadzenia jadu dotkliwy ból, zaczerwienienie i obrzęk[11], a u osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych może wywołać wstrząs anafilaktyczny.

Zakorzenione przeświadczenie o potencjalnie groźnym dla ludzi jadzie tych owadów oraz rozmiary szerszenia i nieprzyjemny dla człowieka dźwięk, jaki ten owad wydaje w czasie lotu powodują, że obecność szerszeni w pobliżu siedzib ludzkich może być uciążliwa, a niekiedy nawet niebezpieczna[3].
Jad szerszeni europejskich jest porównywalny z jadem pszczół i os, zawiera jednak nieznacznie większą dawkę toksyn. Szerszenie nie są groźniejsze od mniejszych os, a doniesienia o kilku użądleniach zabijających dorosłych ludzi są zazwyczaj nieprawdziwe (jeżeli nie występuje reakcja alergiczna). Użądlenie szerszenia jest boleśniejsze od użądleń pszczół czy os z powodu większego i głębiej penetrującego żądła oraz około 5% zawartości acetylocholiny w jadzie, powodującej silne pieczenie rany. Pszczoły używają jadu do odganiania ssaków nawet tak dużych jak borsuki i niedźwiedzie od zapasów miodu zgromadzonych w ulu, szerszenie używają jadu do polowania na owady, a więc ich jad może być znacznie słabszy. Jeden szerszeń potrafi wstrzyknąć mniej niż 0,2 mg jadu za każdym użądleniem. Badania wykazują, że dawka śmiertelna jadu szerszeni to od 10[12] do 90 mg[13] jadu na każdy kilogram ciała, a więc potrzeba średnio kilkuset lub więcej użądleń, aby zabić człowieka. Ponieważ jednak tylko około 1/10 roju (liczącego zazwyczaj kilkaset owadów) atakuje i żądli, liczba ta w praktyce zostaje bardzo rzadko osiągnięta. Ponadto szerszenie są zazwyczaj mniej agresywne od os i trudniej je sprowokować do ataku.

Jakbym o Tobie czytala  big_smile big_smile





Nieee...ja jestem miły puchaty Trzmiel co najwyżej




A własnie:

Trzmiel – zwyczajowa nazwa dużej, krępej i gęsto owłosionej pszczoły o czarnym ubarwieniu, zwykle z szerokimi, poprzecznymi, żółtymi lub pomarańczowymi pasami. W mowie potocznej często błędnie nazywany bąkiem[1][2][3]. W literaturze polskiej nazwą „trzmiel” określane są społeczne pszczoły z rodzaju Bombus[4].

W systematyce biologicznej owady te były do końca XX wieku, a nawet początków XXI wieku[5] klasyfikowane w rodzajach Bombus (i czasami Bombias). Jako odrębną grupę traktowano bardzo podobne do nich, pasożytnicze trzmielce z (dawnego) rodzaju Psithyrus[5][4]. Wszystkie trzy rodzaje zaliczano do plemienia Bombini, w języku polskim określanego nazwą „trzmiele”[6], a także do podrodziny Bombinae[a], również nazywanej trzmielami[7].

Analizy morfologiczne i molekularne wykazały, że trzmiele i trzmielce (Psithyrus) są ze sobą bardzo blisko spokrewnione. Trzmielce zaliczono do rodzaju Bombus[8][9][10].
Etymologia

Nazwa „trzmiel” wywodzona jest od prasłowiańskiego *čьmel'ь: *ščьmel'ь, derywat odczasownikowy utworzony za pomocą przyrostka *-el'ь (podobnie jak kąpiel, kisiel, piszczel etc.) od *ščьmiti „powodować ból, ściskać”[11].
Biologia i ekologia

Trzmiele charakteryzują się stosunkowo długimi języczkami. Ich długość różni się u poszczególnych gatunków, np. trzmiel ogrodowy czy ciemnopasy należą do gatunków długojęzyczkowych[12]. Trzmiele mogą zapylać kwiaty rurkowate o długich koronach bardziej efektywnie niż np. pszczoła miodna[12][13]. Mają również zdolność zapylania wibracyjnego[12]. Żerują już przy temperaturach ok. 10 °C[12], a królowe niektórych gatunków żyjących w zimnym klimacie mogą latać nawet przy 2 °C[14]. Te cechy sprawiają, że trzmiele należą do efektywnych i cennych zapylaczy.

Gatunki strefy umiarkowanej są aktywne od marca do października, przy czym dokładny zakres czasowy jest różny u różnych gatunków[15]. Do wcześnie budzących się i długo latających trzmieli należy np. ziemny, z kolei np. trzmiel wysokogórski jest aktywny przez krótszą część roku[15]. Pierwszą czynnością królowej po zimowym śnie jest wyszukanie miejsca na gniazdo. W zależności od gatunku wybiera ona takie miejsca jak podziemne nory, zakamarki w budynkach, kępy suchych traw, dziuple czy gruzowiska[16].

Przemieszczają się powoli – w locie osiągają prędkość ok. 10 km/h[17].

Większość trzmieli żyje w monogynicznych koloniach[9]. Ich gniazdo składa się z części zewnętrznej – zbudowanej z suchej trawy, mchu i tym podobnych budulców, często wzmacnianych woskiem, oraz części wewnętrznej, gdzie samica matka buduje woskowy garnuszek, do którego znosi nektar z kwiatów. Następnie buduje z wosku pierwszą komórkę kolebkę, gdzie składa jaja, które ogrzewa ciepłem własnego ciała[15]. Z jaj lęgną się czerwie (lęg trwa do tygodnia), są intensywnie karmione, a po 2 tygodniach tworzą kokony i przepoczwarczają się. Rozwój od jaja do owada doskonałego trwa od 28 do 36 dni.

W strefie umiarkowanej z jaj składanych od początku wiosny do połowy lata lęgną się robotnice pomagające matce w rozbudowie gniazda i spełniające w nim wszystkie funkcje opiekuńcze. Pierwsze osobniki z racji mniejszej ilości pokarmu są nieco mniejsze od wylęgających się później. Od sierpnia lęgną się samce, które odżywiają się pyłkiem kwiatowym, a na końcu młode królowe.Jesienią w strefie umiarkowanej robotnice, samce, a także stare samice giną, zaś młode samice zimują i wiosną zakładają własne kolonie.

Liczebność trzmieli skupionych przy jednym gnieździe to, w zależności od gatunku i kondycji rodziny, od kilkudziesięciu do 500 osobników[12].

U kilku gatunków z podrodzajów Alpinobombus i Thoracobombus stwierdzono pasożytnictwo społeczne (prawdopodobnie fakultatywne)[9].

23 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-24 14:16:59)

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

A teraz - Osa na sterydach:

Szerszeń europejski (Vespa crabro), szerszeń groźny[2], zwykle nazywany szerszeniem[3][4] – gatunek owada z rodziny osowatych (Vespidae), z grupy żądłówek, największy z osowatych występujących w Europie Środkowej, pospolity na terenie całej Polski, zwłaszcza w pobliżu terenów zamieszkiwanych przez ludzi. Jest gatunkiem typowym rodzaju Vespa. Żywi się owocami, owadami (także tymi uznawanymi przez człowieka za szkodniki) i sokami drzew. Jego użądlenie może być niebezpieczne dla osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych.
Występowanie

Pierwotnie zasiedlał Europę zachodnią i północną oraz Azję północną w strefie klimatu umiarkowanego, po Japonię. Obecnie jest gatunkiem palearktycznym. Został introdukowany do Ameryki Północnej, tam stał się gatunkiem powszechnie występującym w Kanadzie i USA[5]. W Polsce szerszeń europejski jest jedynym przedstawicielem rodzaju Vespa. Pokrewne mu gatunki azjatyckie nie występują na terenie Europy Środkowej.

Typowym siedliskiem szerszeni europejskich są lasy liściaste[6]. Gniazda zakładane są w dziuplach drzew, zwłaszcza dębów[7], a także w norach ziemnych, opuszczonych ulach, czasem na wolnym powietrzu, lecz w miejscach osłoniętych (np. pod okapem dachu[8] lub w dziurach i zagłębieniach w ścianach budynków[6]). Ze względu na utratę naturalnych siedlisk owad ten przystosował się do życia w pobliżu terenów ludzkiej aktywności (tereny zurbanizowane oraz wykorzystywane rolniczo)[6]. Na terenach zurbanizowanych szerszenie korzystają również ze skrzynek lęgowych dla ptaków (zwykle opuszczonych, ale zdarza się, że koegzystują w skrzynce lęgowej razem z ptakami)[6].
Morfologia
Długość ciała królowej (samica) 25–35 mm, samca 21–23 mm, a robotnicy 17–24 mm[8]. Ubarwienie zmienne, zależne od regionu (geograficzne odmiany barwne), płci i stopnia rozwoju (dymorfizm)[9]. Forma typowa dla obszaru Polski ma tułów czarny w rude plamy, odwłok żółty w czarne pasy[7]. Głowa szerszenia zaopatrzona jest w silne żuwaczki, z dobrze widocznym żółtym rysunkiem.
Wczesną wiosną samice zapłodnione poprzedniego roku przystępują do budowy gniazda. W tym celu wykorzystują masę papierową, wytworzoną przez nie z cząsteczek próchniejącego drewna i śliny. Wewnątrz gniazda samica buduje plastry ze skierowanymi ku dołowi otworami komórek. Rozmiary gniazd sięgają czasem 50 cm długości i wysokości. Po uformowaniu kilku pierwszych komórek plastra samica składa do nich jaja. Lęgną się z nich larwy, które karmione przez matkę (sokami roślin i zwierząt, głównie owadów[7]), szybko dorastają i przepoczwarczają się w robotnice. Od tej pory samica zajmuje się składaniem jaj, a robotnice zajmują się obroną gniazda, jego rozbudową, karmieniem larw i utrzymaniem odpowiedniej temperatury. Ostatnie larwy przekształcają się w pokolenie płodne samic i samców. Samce różnią się od samic brakiem żądła i dłuższymi czułkami. Podczas lotu godowego zapładniają samice, które rozlatują się we wszystkie strony szukając zimowiska, w którym zapadają w stan diapauzy. W warunkach klimatu umiarkowanego samce i robotnice giną z głodu i zimna. Loty ustają, gdy przez większość dnia temperatura nie wzrasta powyżej 10°C. Opuszczone gniazdo (mniej więcej 15-20 września) służy do zimowania skorkom, a także skórnikom i innym owadom wyjadającym pozostałe w nim resztki.

Szerszeń europejski żywi się owadami, owocami oraz sokami niektórych drzew.

Szerszenie korzystające ze skrzynek lęgowych dla ptaków zajmują te same gniazda w kolejnych latach, jeśli nie mają w swoim zasięgu innych miejsc (np. nowych, pustych skrzynek). Zwiększenie liczby dostępnych skrzynek badanych rojów skutkowało zakładaniem gniazd w nowych skrzynkach[6]. W warunkach naturalnych nie stwierdzano wykorzystywania starych gniazd.
Rola szerszeni w gospodarce człowieka nie jest jednoznaczna, zależna od lokalnych warunków[7]. Żywiąc się innymi owadami (zwłaszcza muchówkami[10]) mogą pełnić pożyteczną rolę, gdy zjadają owady uznawane przez człowieka za szkodniki, ale szerszenie zjadają również owady pożyteczne, np. pszczoły, nadgryzają dojrzałe owoce i uszkadzają młode drzewka, powodując w ten sposób szkody w leśnictwie i sadownictwie[3]. Mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Użądlenie przez szerszenia wywołuje w miejscu wprowadzenia jadu dotkliwy ból, zaczerwienienie i obrzęk[11], a u osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych może wywołać wstrząs anafilaktyczny.

Zakorzenione przeświadczenie o potencjalnie groźnym dla ludzi jadzie tych owadów oraz rozmiary szerszenia i nieprzyjemny dla człowieka dźwięk, jaki ten owad wydaje w czasie lotu powodują, że obecność szerszeni w pobliżu siedzib ludzkich może być uciążliwa, a niekiedy nawet niebezpieczna[3].
Jad szerszeni europejskich jest porównywalny z jadem pszczół i os, zawiera jednak nieznacznie większą dawkę toksyn. Szerszenie nie są groźniejsze od mniejszych os, a doniesienia o kilku użądleniach zabijających dorosłych ludzi są zazwyczaj nieprawdziwe (jeżeli nie występuje reakcja alergiczna). Użądlenie szerszenia jest boleśniejsze od użądleń pszczół czy os z powodu większego i głębiej penetrującego żądła oraz około 5% zawartości acetylocholiny w jadzie, powodującej silne pieczenie rany. Pszczoły używają jadu do odganiania ssaków nawet tak dużych jak borsuki i niedźwiedzie od zapasów miodu zgromadzonych w ulu, szerszenie używają jadu do polowania na owady, a więc ich jad może być znacznie słabszy. Jeden szerszeń potrafi wstrzyknąć mniej niż 0,2 mg jadu za każdym użądleniem. Badania wykazują, że dawka śmiertelna jadu szerszeni to od 10[12] do 90 mg[13] jadu na każdy kilogram ciała, a więc potrzeba średnio kilkuset lub więcej użądleń, aby zabić człowieka. Ponieważ jednak tylko około 1/10 roju (liczącego zazwyczaj kilkaset owadów) atakuje i żądli, liczba ta w praktyce zostaje bardzo rzadko osiągnięta. Ponadto szerszenie są zazwyczaj mniej agresywne od os i trudniej je sprowokować do ataku.

Jakbym o Tobie czytala  big_smile big_smile





Nieee...ja jestem miły puchaty Trzmiel co najwyżej




A własnie:

Trzmiel – zwyczajowa nazwa dużej, krępej i gęsto owłosionej pszczoły o czarnym ubarwieniu, zwykle z szerokimi, poprzecznymi, żółtymi lub pomarańczowymi pasami. W mowie potocznej często błędnie nazywany bąkiem[1][2][3]. W literaturze polskiej nazwą „trzmiel” określane są społeczne pszczoły z rodzaju Bombus[4].

W systematyce biologicznej owady te były do końca XX wieku, a nawet początków XXI wieku[5] klasyfikowane w rodzajach Bombus (i czasami Bombias). Jako odrębną grupę traktowano bardzo podobne do nich, pasożytnicze trzmielce z (dawnego) rodzaju Psithyrus[5][4]. Wszystkie trzy rodzaje zaliczano do plemienia Bombini, w języku polskim określanego nazwą „trzmiele”[6], a także do podrodziny Bombinae[a], również nazywanej trzmielami[7].

Analizy morfologiczne i molekularne wykazały, że trzmiele i trzmielce (Psithyrus) są ze sobą bardzo blisko spokrewnione. Trzmielce zaliczono do rodzaju Bombus[8][9][10].
Etymologia

Nazwa „trzmiel” wywodzona jest od prasłowiańskiego *čьmel'ь: *ščьmel'ь, derywat odczasownikowy utworzony za pomocą przyrostka *-el'ь (podobnie jak kąpiel, kisiel, piszczel etc.) od *ščьmiti „powodować ból, ściskać”[11].
Biologia i ekologia

Trzmiele charakteryzują się stosunkowo długimi języczkami. Ich długość różni się u poszczególnych gatunków, np. trzmiel ogrodowy czy ciemnopasy należą do gatunków długojęzyczkowych[12]. Trzmiele mogą zapylać kwiaty rurkowate o długich koronach bardziej efektywnie niż np. pszczoła miodna[12][13]. Mają również zdolność zapylania wibracyjnego[12]. Żerują już przy temperaturach ok. 10 °C[12], a królowe niektórych gatunków żyjących w zimnym klimacie mogą latać nawet przy 2 °C[14]. Te cechy sprawiają, że trzmiele należą do efektywnych i cennych zapylaczy.

Gatunki strefy umiarkowanej są aktywne od marca do października, przy czym dokładny zakres czasowy jest różny u różnych gatunków[15]. Do wcześnie budzących się i długo latających trzmieli należy np. ziemny, z kolei np. trzmiel wysokogórski jest aktywny przez krótszą część roku[15]. Pierwszą czynnością królowej po zimowym śnie jest wyszukanie miejsca na gniazdo. W zależności od gatunku wybiera ona takie miejsca jak podziemne nory, zakamarki w budynkach, kępy suchych traw, dziuple czy gruzowiska[16].

Przemieszczają się powoli – w locie osiągają prędkość ok. 10 km/h[17].

Większość trzmieli żyje w monogynicznych koloniach[9]. Ich gniazdo składa się z części zewnętrznej – zbudowanej z suchej trawy, mchu i tym podobnych budulców, często wzmacnianych woskiem, oraz części wewnętrznej, gdzie samica matka buduje woskowy garnuszek, do którego znosi nektar z kwiatów. Następnie buduje z wosku pierwszą komórkę kolebkę, gdzie składa jaja, które ogrzewa ciepłem własnego ciała[15]. Z jaj lęgną się czerwie (lęg trwa do tygodnia), są intensywnie karmione, a po 2 tygodniach tworzą kokony i przepoczwarczają się. Rozwój od jaja do owada doskonałego trwa od 28 do 36 dni.

W strefie umiarkowanej z jaj składanych od początku wiosny do połowy lata lęgną się robotnice pomagające matce w rozbudowie gniazda i spełniające w nim wszystkie funkcje opiekuńcze. Pierwsze osobniki z racji mniejszej ilości pokarmu są nieco mniejsze od wylęgających się później. Od sierpnia lęgną się samce, które odżywiają się pyłkiem kwiatowym, a na końcu młode królowe.Jesienią w strefie umiarkowanej robotnice, samce, a także stare samice giną, zaś młode samice zimują i wiosną zakładają własne kolonie.

Liczebność trzmieli skupionych przy jednym gnieździe to, w zależności od gatunku i kondycji rodziny, od kilkudziesięciu do 500 osobników[12].

U kilku gatunków z podrodzajów Alpinobombus i Thoracobombus stwierdzono pasożytnictwo społeczne (prawdopodobnie fakultatywne)[9].

big_smile Trzmiel he he dobre sobie Ty jestes jak kornik szkodnik co najwyzej

24

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Jakbym o Tobie czytala  big_smile big_smile





Nieee...ja jestem miły puchaty Trzmiel co najwyżej




A własnie:

Trzmiel – zwyczajowa nazwa dużej, krępej i gęsto owłosionej pszczoły o czarnym ubarwieniu, zwykle z szerokimi, poprzecznymi, żółtymi lub pomarańczowymi pasami. W mowie potocznej często błędnie nazywany bąkiem[1][2][3]. W literaturze polskiej nazwą „trzmiel” określane są społeczne pszczoły z rodzaju Bombus[4].

W systematyce biologicznej owady te były do końca XX wieku, a nawet początków XXI wieku[5] klasyfikowane w rodzajach Bombus (i czasami Bombias). Jako odrębną grupę traktowano bardzo podobne do nich, pasożytnicze trzmielce z (dawnego) rodzaju Psithyrus[5][4]. Wszystkie trzy rodzaje zaliczano do plemienia Bombini, w języku polskim określanego nazwą „trzmiele”[6], a także do podrodziny Bombinae[a], również nazywanej trzmielami[7].

Analizy morfologiczne i molekularne wykazały, że trzmiele i trzmielce (Psithyrus) są ze sobą bardzo blisko spokrewnione. Trzmielce zaliczono do rodzaju Bombus[8][9][10].
Etymologia

Nazwa „trzmiel” wywodzona jest od prasłowiańskiego *čьmel'ь: *ščьmel'ь, derywat odczasownikowy utworzony za pomocą przyrostka *-el'ь (podobnie jak kąpiel, kisiel, piszczel etc.) od *ščьmiti „powodować ból, ściskać”[11].
Biologia i ekologia

Trzmiele charakteryzują się stosunkowo długimi języczkami. Ich długość różni się u poszczególnych gatunków, np. trzmiel ogrodowy czy ciemnopasy należą do gatunków długojęzyczkowych[12]. Trzmiele mogą zapylać kwiaty rurkowate o długich koronach bardziej efektywnie niż np. pszczoła miodna[12][13]. Mają również zdolność zapylania wibracyjnego[12]. Żerują już przy temperaturach ok. 10 °C[12], a królowe niektórych gatunków żyjących w zimnym klimacie mogą latać nawet przy 2 °C[14]. Te cechy sprawiają, że trzmiele należą do efektywnych i cennych zapylaczy.

Gatunki strefy umiarkowanej są aktywne od marca do października, przy czym dokładny zakres czasowy jest różny u różnych gatunków[15]. Do wcześnie budzących się i długo latających trzmieli należy np. ziemny, z kolei np. trzmiel wysokogórski jest aktywny przez krótszą część roku[15]. Pierwszą czynnością królowej po zimowym śnie jest wyszukanie miejsca na gniazdo. W zależności od gatunku wybiera ona takie miejsca jak podziemne nory, zakamarki w budynkach, kępy suchych traw, dziuple czy gruzowiska[16].

Przemieszczają się powoli – w locie osiągają prędkość ok. 10 km/h[17].

Większość trzmieli żyje w monogynicznych koloniach[9]. Ich gniazdo składa się z części zewnętrznej – zbudowanej z suchej trawy, mchu i tym podobnych budulców, często wzmacnianych woskiem, oraz części wewnętrznej, gdzie samica matka buduje woskowy garnuszek, do którego znosi nektar z kwiatów. Następnie buduje z wosku pierwszą komórkę kolebkę, gdzie składa jaja, które ogrzewa ciepłem własnego ciała[15]. Z jaj lęgną się czerwie (lęg trwa do tygodnia), są intensywnie karmione, a po 2 tygodniach tworzą kokony i przepoczwarczają się. Rozwój od jaja do owada doskonałego trwa od 28 do 36 dni.

W strefie umiarkowanej z jaj składanych od początku wiosny do połowy lata lęgną się robotnice pomagające matce w rozbudowie gniazda i spełniające w nim wszystkie funkcje opiekuńcze. Pierwsze osobniki z racji mniejszej ilości pokarmu są nieco mniejsze od wylęgających się później. Od sierpnia lęgną się samce, które odżywiają się pyłkiem kwiatowym, a na końcu młode królowe.Jesienią w strefie umiarkowanej robotnice, samce, a także stare samice giną, zaś młode samice zimują i wiosną zakładają własne kolonie.

Liczebność trzmieli skupionych przy jednym gnieździe to, w zależności od gatunku i kondycji rodziny, od kilkudziesięciu do 500 osobników[12].

U kilku gatunków z podrodzajów Alpinobombus i Thoracobombus stwierdzono pasożytnictwo społeczne (prawdopodobnie fakultatywne)[9].

big_smile Trzmiel he he dobre sobie Ty jestes jak kornik szkodnik co najwyzej

Kornik - a prosze bardzo:

Kornik drukarz jest to szkodnik drewna żywego, który pustoszy nasze lasy iglaste. Najskuteczniejsze metody walki ze szkodnikiem to wycinka zainfekowanych drzew i wywiezienie ich z lasu. Kornik drukarz posiada też naturalnych wrogów takich jak dzięcioł trójpalczasty, dla którego stanowi naturalne źródło pożywienia.
Kornik drukarz – anatomia

Kornik drukarz to owad z rodziny chrząszczy, dawniej klasyfikowany w rodzinie kornikowatych. Na dzień dzisiejszy biolodzy zaliczają kornika drukarza do rodziny ryjkowcowatych. Dorosły chrząszcz osiąga od 4 do 5 mm, jest ciemnobrązowy. Jego ciało jest walcowate, krępe oraz lśniące. Ma niewielką głowę ale za to bardzo duże przedplecze. W przeciwieństwie do wielu ryjkowcowatych nie posiada on ryjka. Krótkie, proste czułki zakończone buławką także odróżniają tego chrząszcza od pozostałych z rodziny ryjkowatych. Kornik drukarz ma krótkie i bieżne odnóża. Posiada on bardzo charakterystyczne rdzawe włoski czuciowe, które obficie występują na całym jego ciele, również na pokrywach skrzydłowych. Młode osobniki są koloru żółtego. Na spodach pokryw ma 4 kolce, z których trzeci jest największy i buławkowaty. Z powodu bardzo dużego podobieństwa trudno odróżnić samca od samicy. Kornik drukarz żyje ok. 2 – 3 lat. Cykl rozwojowy od larwy do chrząszcza w sprzyjających warunkach trwa 2 miesiące, gdy u spuszczela pospolitego to minimum 2 lata.

Larwy kornika drukarza są zgięte grzbietobrzusznie, białe, jedynie głowa jest żółto-brunatna. Poczwarki również są koloru białego. Jaja kornika drukarza są białe, owalne i błyszczące.

Tryb życia kornika drukarza

Kornik drukarz żywi się głównie drewnem drzew żywych. W największym stopniu niszczy on łyko drzewa. Szkodnik ten zasiedla drzewa osłabione, chore, wyniszczone wskutek zanieczyszczenia powietrza czy suszy. Żeruje również na drzewach starszych, 80-100 letnich. Rzadko pojawia się na drzewach zdrowych i młodych.

W okresie wiosennym samce kornika drukarza przegryzają się przez korę drzew i tworzą w nim komorę, zwaną godową. Do takiej komory wabią nawet do trzech samic i kopulują z nimi. Każda z samic zaczyna drążyć swoje korytarze.

Każdy korytarz ma od 2 do 4 komór wentylacyjnych. Dalej korniki tworzą komory lęgowe, które odchodzą od korytarzy. Samice składają w nich po jednym jaju, każda z samic składa od 30 do 60 jaj. W połowie wysokości drzewa na korze można zauważyć wyloty tuneli. W okresie rui wysypuje się z nich charakterystyczna mączka. W ciągu roku zazwyczaj występują dwie lub trzy rujki dające początek nowym pokoleniom kornika drukarza. Warunki jakie sprzyjają rozwojowi tego szkodnika to głównie łagodne zimy oraz ciepłe i suche pozostałe pory roku.

Pierwszą oznaką wystąpienia tego szkodnika jest pojawianie się strug żywicy. Jest to reakcja obronna drzewa. Jest ona bardzo widoczna w przypadku inwazji szkodnika na zdrowych drzewach. Drążone korytarze w drzewie przez larwy tego kornika mają bardzo ciekawy i misterny wzór, dlatego też kornika tego nazwano drukarzem.
Kornik drukarz – występowanie

Kornik drukarz występuje na wielu obszarach Europy i Azji oraz w północnej części Afryki. W Polsce najbardziej zagrożonym przez kornika drukarza drzewem jest świerk pospolity, rzadziej sosna, jodła, limba, modrzew, a zatem są to głównie drzewa iglaste.
Kornik drukarz, szkodliwość. Szkody wyrządzone przez korniki

Kornik drukarz to jeden z najgroźniejszych szkodników upraw leśnych. Ma liczną populację i jest bardzo żarłoczny przez co powoduje on duże szkody zarówno w korze jak i łyku drewna. Pomimo swoich niewielkich rozmiarów szkodnik ten może doprowadzić nawet do wymarcia całego lasu. Przy ogromnej ilości owadów zaatakowane drzewo nie ma szans na przeżycie.
Kornik drukarz zwalczanie

Najskuteczniejszą metodą walki ze szkodnikiem jest niestety wycinka i wywiezienie chorych drzew z lasu. Aby zwalczać te szkodniki stosuje się również specjalne pułapki feromonowe, które mają za zadanie zwabić i zwalczyć kornika drukarza. Głównie jednak stosuje się metodę prewencyjną, czyli utrzymanie populacji korników w liczbie, która nie zagraża drzewom. Polega ona na usuwaniu z lasów drzew, w których zasiedliły się larwy. Jeśli natomiast drzew tych nie można wyciąć, usuwa się z nich korę wraz z kornikami znajdującymi się pod nią. Jest to tak zwane korowanie. Aby ta metoda była skuteczna korę należy spalić. Korniki drukarze są równie zwalczane przez dzięcioła trójpalczastego oraz inne ptaki, dla których stanowią naturalne pożywienie.


KORNIK OSTROZĘBNY

Obserwowane w ostatnim czasie rude i przebarwione korony sosen to w dużej mierze wynik działalności kornika ostrozębnego. Jest to jeden z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.

Owad ten często zasiedla drzewa osłabione w wyniku różnych zjawisk (susza, pożar, zanieczyszczenia przemysłowe, itp.). Szkodnik ten atakuje głównie górne partie drzew z cienką korą i grubsze gałęzie. Jego działalność prowadzi do szybkiego zamierania drzew. Jest jednym z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.


W celu skutecznego ograniczenia kornika ostrozębnego istotne jest, aby wszyscy właściciele lasów (w tym lasów prywatnych i innych własności oraz Lasy Państwowe)  solidarnie zwalczali w swoich drzewostanach tego groźnego szkodnika. Zgodnie z Ustawą o lasach właściciele lasów są zobowiązani do ochrony lasu, w tym zapobiegania, wykrywania i zwalczania nadmiernie pojawiających i rozprzestrzeniających się organizmów szkodliwych.
   
JAK ZAPOBIEGAĆ I ZWALCZAĆ KORNIKA OSTROZĘBNEGO?
Najskuteczniejszą metodą zwalczania kornika ostrozębnego jest systematyczne usuwanie zaatakowanych sosen (wycięcie i wywóz z lasu) oraz utylizacja wierzchołków i gałęzi z tych drzew (wywiezienie poza teren leśny lub spalenie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego). Zgodę na wycinkę drzew w lasach wydaje Nadleśnictwo Chojnów (w powiecie piaseczyńskim) lub właściwe starostwo powiatowe. Ponieważ drzewa z rudymi koronami pojawiają się w ciągu całego okresu wegetacyjnego (ze szczególnym nasileniem od lipca do końca roku), należy jak najczęściej przeglądać drzewostany i miejsca w których kornik już wystąpił, by w porę usunąć pojawiające się drzewa z rudziejącymi koronami. Zaniechanie tych działań może prowadzić do zamierania całych drzewostanów, co w konsekwencji naraża na straty właścicieli lasów.

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:




Nieee...ja jestem miły puchaty Trzmiel co najwyżej




A własnie:

Trzmiel – zwyczajowa nazwa dużej, krępej i gęsto owłosionej pszczoły o czarnym ubarwieniu, zwykle z szerokimi, poprzecznymi, żółtymi lub pomarańczowymi pasami. W mowie potocznej często błędnie nazywany bąkiem[1][2][3]. W literaturze polskiej nazwą „trzmiel” określane są społeczne pszczoły z rodzaju Bombus[4].

W systematyce biologicznej owady te były do końca XX wieku, a nawet początków XXI wieku[5] klasyfikowane w rodzajach Bombus (i czasami Bombias). Jako odrębną grupę traktowano bardzo podobne do nich, pasożytnicze trzmielce z (dawnego) rodzaju Psithyrus[5][4]. Wszystkie trzy rodzaje zaliczano do plemienia Bombini, w języku polskim określanego nazwą „trzmiele”[6], a także do podrodziny Bombinae[a], również nazywanej trzmielami[7].

Analizy morfologiczne i molekularne wykazały, że trzmiele i trzmielce (Psithyrus) są ze sobą bardzo blisko spokrewnione. Trzmielce zaliczono do rodzaju Bombus[8][9][10].
Etymologia

Nazwa „trzmiel” wywodzona jest od prasłowiańskiego *čьmel'ь: *ščьmel'ь, derywat odczasownikowy utworzony za pomocą przyrostka *-el'ь (podobnie jak kąpiel, kisiel, piszczel etc.) od *ščьmiti „powodować ból, ściskać”[11].
Biologia i ekologia

Trzmiele charakteryzują się stosunkowo długimi języczkami. Ich długość różni się u poszczególnych gatunków, np. trzmiel ogrodowy czy ciemnopasy należą do gatunków długojęzyczkowych[12]. Trzmiele mogą zapylać kwiaty rurkowate o długich koronach bardziej efektywnie niż np. pszczoła miodna[12][13]. Mają również zdolność zapylania wibracyjnego[12]. Żerują już przy temperaturach ok. 10 °C[12], a królowe niektórych gatunków żyjących w zimnym klimacie mogą latać nawet przy 2 °C[14]. Te cechy sprawiają, że trzmiele należą do efektywnych i cennych zapylaczy.

Gatunki strefy umiarkowanej są aktywne od marca do października, przy czym dokładny zakres czasowy jest różny u różnych gatunków[15]. Do wcześnie budzących się i długo latających trzmieli należy np. ziemny, z kolei np. trzmiel wysokogórski jest aktywny przez krótszą część roku[15]. Pierwszą czynnością królowej po zimowym śnie jest wyszukanie miejsca na gniazdo. W zależności od gatunku wybiera ona takie miejsca jak podziemne nory, zakamarki w budynkach, kępy suchych traw, dziuple czy gruzowiska[16].

Przemieszczają się powoli – w locie osiągają prędkość ok. 10 km/h[17].

Większość trzmieli żyje w monogynicznych koloniach[9]. Ich gniazdo składa się z części zewnętrznej – zbudowanej z suchej trawy, mchu i tym podobnych budulców, często wzmacnianych woskiem, oraz części wewnętrznej, gdzie samica matka buduje woskowy garnuszek, do którego znosi nektar z kwiatów. Następnie buduje z wosku pierwszą komórkę kolebkę, gdzie składa jaja, które ogrzewa ciepłem własnego ciała[15]. Z jaj lęgną się czerwie (lęg trwa do tygodnia), są intensywnie karmione, a po 2 tygodniach tworzą kokony i przepoczwarczają się. Rozwój od jaja do owada doskonałego trwa od 28 do 36 dni.

W strefie umiarkowanej z jaj składanych od początku wiosny do połowy lata lęgną się robotnice pomagające matce w rozbudowie gniazda i spełniające w nim wszystkie funkcje opiekuńcze. Pierwsze osobniki z racji mniejszej ilości pokarmu są nieco mniejsze od wylęgających się później. Od sierpnia lęgną się samce, które odżywiają się pyłkiem kwiatowym, a na końcu młode królowe.Jesienią w strefie umiarkowanej robotnice, samce, a także stare samice giną, zaś młode samice zimują i wiosną zakładają własne kolonie.

Liczebność trzmieli skupionych przy jednym gnieździe to, w zależności od gatunku i kondycji rodziny, od kilkudziesięciu do 500 osobników[12].

U kilku gatunków z podrodzajów Alpinobombus i Thoracobombus stwierdzono pasożytnictwo społeczne (prawdopodobnie fakultatywne)[9].

big_smile Trzmiel he he dobre sobie Ty jestes jak kornik szkodnik co najwyzej

Kornik - a prosze bardzo:

Kornik drukarz jest to szkodnik drewna żywego, który pustoszy nasze lasy iglaste. Najskuteczniejsze metody walki ze szkodnikiem to wycinka zainfekowanych drzew i wywiezienie ich z lasu. Kornik drukarz posiada też naturalnych wrogów takich jak dzięcioł trójpalczasty, dla którego stanowi naturalne źródło pożywienia.
Kornik drukarz – anatomia

Kornik drukarz to owad z rodziny chrząszczy, dawniej klasyfikowany w rodzinie kornikowatych. Na dzień dzisiejszy biolodzy zaliczają kornika drukarza do rodziny ryjkowcowatych. Dorosły chrząszcz osiąga od 4 do 5 mm, jest ciemnobrązowy. Jego ciało jest walcowate, krępe oraz lśniące. Ma niewielką głowę ale za to bardzo duże przedplecze. W przeciwieństwie do wielu ryjkowcowatych nie posiada on ryjka. Krótkie, proste czułki zakończone buławką także odróżniają tego chrząszcza od pozostałych z rodziny ryjkowatych. Kornik drukarz ma krótkie i bieżne odnóża. Posiada on bardzo charakterystyczne rdzawe włoski czuciowe, które obficie występują na całym jego ciele, również na pokrywach skrzydłowych. Młode osobniki są koloru żółtego. Na spodach pokryw ma 4 kolce, z których trzeci jest największy i buławkowaty. Z powodu bardzo dużego podobieństwa trudno odróżnić samca od samicy. Kornik drukarz żyje ok. 2 – 3 lat. Cykl rozwojowy od larwy do chrząszcza w sprzyjających warunkach trwa 2 miesiące, gdy u spuszczela pospolitego to minimum 2 lata.

Larwy kornika drukarza są zgięte grzbietobrzusznie, białe, jedynie głowa jest żółto-brunatna. Poczwarki również są koloru białego. Jaja kornika drukarza są białe, owalne i błyszczące.

Tryb życia kornika drukarza

Kornik drukarz żywi się głównie drewnem drzew żywych. W największym stopniu niszczy on łyko drzewa. Szkodnik ten zasiedla drzewa osłabione, chore, wyniszczone wskutek zanieczyszczenia powietrza czy suszy. Żeruje również na drzewach starszych, 80-100 letnich. Rzadko pojawia się na drzewach zdrowych i młodych.

W okresie wiosennym samce kornika drukarza przegryzają się przez korę drzew i tworzą w nim komorę, zwaną godową. Do takiej komory wabią nawet do trzech samic i kopulują z nimi. Każda z samic zaczyna drążyć swoje korytarze.

Każdy korytarz ma od 2 do 4 komór wentylacyjnych. Dalej korniki tworzą komory lęgowe, które odchodzą od korytarzy. Samice składają w nich po jednym jaju, każda z samic składa od 30 do 60 jaj. W połowie wysokości drzewa na korze można zauważyć wyloty tuneli. W okresie rui wysypuje się z nich charakterystyczna mączka. W ciągu roku zazwyczaj występują dwie lub trzy rujki dające początek nowym pokoleniom kornika drukarza. Warunki jakie sprzyjają rozwojowi tego szkodnika to głównie łagodne zimy oraz ciepłe i suche pozostałe pory roku.

Pierwszą oznaką wystąpienia tego szkodnika jest pojawianie się strug żywicy. Jest to reakcja obronna drzewa. Jest ona bardzo widoczna w przypadku inwazji szkodnika na zdrowych drzewach. Drążone korytarze w drzewie przez larwy tego kornika mają bardzo ciekawy i misterny wzór, dlatego też kornika tego nazwano drukarzem.
Kornik drukarz – występowanie

Kornik drukarz występuje na wielu obszarach Europy i Azji oraz w północnej części Afryki. W Polsce najbardziej zagrożonym przez kornika drukarza drzewem jest świerk pospolity, rzadziej sosna, jodła, limba, modrzew, a zatem są to głównie drzewa iglaste.
Kornik drukarz, szkodliwość. Szkody wyrządzone przez korniki

Kornik drukarz to jeden z najgroźniejszych szkodników upraw leśnych. Ma liczną populację i jest bardzo żarłoczny przez co powoduje on duże szkody zarówno w korze jak i łyku drewna. Pomimo swoich niewielkich rozmiarów szkodnik ten może doprowadzić nawet do wymarcia całego lasu. Przy ogromnej ilości owadów zaatakowane drzewo nie ma szans na przeżycie.
Kornik drukarz zwalczanie

Najskuteczniejszą metodą walki ze szkodnikiem jest niestety wycinka i wywiezienie chorych drzew z lasu. Aby zwalczać te szkodniki stosuje się również specjalne pułapki feromonowe, które mają za zadanie zwabić i zwalczyć kornika drukarza. Głównie jednak stosuje się metodę prewencyjną, czyli utrzymanie populacji korników w liczbie, która nie zagraża drzewom. Polega ona na usuwaniu z lasów drzew, w których zasiedliły się larwy. Jeśli natomiast drzew tych nie można wyciąć, usuwa się z nich korę wraz z kornikami znajdującymi się pod nią. Jest to tak zwane korowanie. Aby ta metoda była skuteczna korę należy spalić. Korniki drukarze są równie zwalczane przez dzięcioła trójpalczastego oraz inne ptaki, dla których stanowią naturalne pożywienie.


KORNIK OSTROZĘBNY

Obserwowane w ostatnim czasie rude i przebarwione korony sosen to w dużej mierze wynik działalności kornika ostrozębnego. Jest to jeden z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.

Owad ten często zasiedla drzewa osłabione w wyniku różnych zjawisk (susza, pożar, zanieczyszczenia przemysłowe, itp.). Szkodnik ten atakuje głównie górne partie drzew z cienką korą i grubsze gałęzie. Jego działalność prowadzi do szybkiego zamierania drzew. Jest jednym z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.


W celu skutecznego ograniczenia kornika ostrozębnego istotne jest, aby wszyscy właściciele lasów (w tym lasów prywatnych i innych własności oraz Lasy Państwowe)  solidarnie zwalczali w swoich drzewostanach tego groźnego szkodnika. Zgodnie z Ustawą o lasach właściciele lasów są zobowiązani do ochrony lasu, w tym zapobiegania, wykrywania i zwalczania nadmiernie pojawiających i rozprzestrzeniających się organizmów szkodliwych.
   
JAK ZAPOBIEGAĆ I ZWALCZAĆ KORNIKA OSTROZĘBNEGO?
Najskuteczniejszą metodą zwalczania kornika ostrozębnego jest systematyczne usuwanie zaatakowanych sosen (wycięcie i wywóz z lasu) oraz utylizacja wierzchołków i gałęzi z tych drzew (wywiezienie poza teren leśny lub spalenie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego). Zgodę na wycinkę drzew w lasach wydaje Nadleśnictwo Chojnów (w powiecie piaseczyńskim) lub właściwe starostwo powiatowe. Ponieważ drzewa z rudymi koronami pojawiają się w ciągu całego okresu wegetacyjnego (ze szczególnym nasileniem od lipca do końca roku), należy jak najczęściej przeglądać drzewostany i miejsca w których kornik już wystąpił, by w porę usunąć pojawiające się drzewa z rudziejącymi koronami. Zaniechanie tych działań może prowadzić do zamierania całych drzewostanów, co w konsekwencji naraża na straty właścicieli lasów.

Jak zapobiegac i zwalczac kornika- ha ha to akurat o Tobie porady big_smile big_smile

26

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile Trzmiel he he dobre sobie Ty jestes jak kornik szkodnik co najwyzej

Kornik - a prosze bardzo:

Kornik drukarz jest to szkodnik drewna żywego, który pustoszy nasze lasy iglaste. Najskuteczniejsze metody walki ze szkodnikiem to wycinka zainfekowanych drzew i wywiezienie ich z lasu. Kornik drukarz posiada też naturalnych wrogów takich jak dzięcioł trójpalczasty, dla którego stanowi naturalne źródło pożywienia.
Kornik drukarz – anatomia

Kornik drukarz to owad z rodziny chrząszczy, dawniej klasyfikowany w rodzinie kornikowatych. Na dzień dzisiejszy biolodzy zaliczają kornika drukarza do rodziny ryjkowcowatych. Dorosły chrząszcz osiąga od 4 do 5 mm, jest ciemnobrązowy. Jego ciało jest walcowate, krępe oraz lśniące. Ma niewielką głowę ale za to bardzo duże przedplecze. W przeciwieństwie do wielu ryjkowcowatych nie posiada on ryjka. Krótkie, proste czułki zakończone buławką także odróżniają tego chrząszcza od pozostałych z rodziny ryjkowatych. Kornik drukarz ma krótkie i bieżne odnóża. Posiada on bardzo charakterystyczne rdzawe włoski czuciowe, które obficie występują na całym jego ciele, również na pokrywach skrzydłowych. Młode osobniki są koloru żółtego. Na spodach pokryw ma 4 kolce, z których trzeci jest największy i buławkowaty. Z powodu bardzo dużego podobieństwa trudno odróżnić samca od samicy. Kornik drukarz żyje ok. 2 – 3 lat. Cykl rozwojowy od larwy do chrząszcza w sprzyjających warunkach trwa 2 miesiące, gdy u spuszczela pospolitego to minimum 2 lata.

Larwy kornika drukarza są zgięte grzbietobrzusznie, białe, jedynie głowa jest żółto-brunatna. Poczwarki również są koloru białego. Jaja kornika drukarza są białe, owalne i błyszczące.

Tryb życia kornika drukarza

Kornik drukarz żywi się głównie drewnem drzew żywych. W największym stopniu niszczy on łyko drzewa. Szkodnik ten zasiedla drzewa osłabione, chore, wyniszczone wskutek zanieczyszczenia powietrza czy suszy. Żeruje również na drzewach starszych, 80-100 letnich. Rzadko pojawia się na drzewach zdrowych i młodych.

W okresie wiosennym samce kornika drukarza przegryzają się przez korę drzew i tworzą w nim komorę, zwaną godową. Do takiej komory wabią nawet do trzech samic i kopulują z nimi. Każda z samic zaczyna drążyć swoje korytarze.

Każdy korytarz ma od 2 do 4 komór wentylacyjnych. Dalej korniki tworzą komory lęgowe, które odchodzą od korytarzy. Samice składają w nich po jednym jaju, każda z samic składa od 30 do 60 jaj. W połowie wysokości drzewa na korze można zauważyć wyloty tuneli. W okresie rui wysypuje się z nich charakterystyczna mączka. W ciągu roku zazwyczaj występują dwie lub trzy rujki dające początek nowym pokoleniom kornika drukarza. Warunki jakie sprzyjają rozwojowi tego szkodnika to głównie łagodne zimy oraz ciepłe i suche pozostałe pory roku.

Pierwszą oznaką wystąpienia tego szkodnika jest pojawianie się strug żywicy. Jest to reakcja obronna drzewa. Jest ona bardzo widoczna w przypadku inwazji szkodnika na zdrowych drzewach. Drążone korytarze w drzewie przez larwy tego kornika mają bardzo ciekawy i misterny wzór, dlatego też kornika tego nazwano drukarzem.
Kornik drukarz – występowanie

Kornik drukarz występuje na wielu obszarach Europy i Azji oraz w północnej części Afryki. W Polsce najbardziej zagrożonym przez kornika drukarza drzewem jest świerk pospolity, rzadziej sosna, jodła, limba, modrzew, a zatem są to głównie drzewa iglaste.
Kornik drukarz, szkodliwość. Szkody wyrządzone przez korniki

Kornik drukarz to jeden z najgroźniejszych szkodników upraw leśnych. Ma liczną populację i jest bardzo żarłoczny przez co powoduje on duże szkody zarówno w korze jak i łyku drewna. Pomimo swoich niewielkich rozmiarów szkodnik ten może doprowadzić nawet do wymarcia całego lasu. Przy ogromnej ilości owadów zaatakowane drzewo nie ma szans na przeżycie.
Kornik drukarz zwalczanie

Najskuteczniejszą metodą walki ze szkodnikiem jest niestety wycinka i wywiezienie chorych drzew z lasu. Aby zwalczać te szkodniki stosuje się również specjalne pułapki feromonowe, które mają za zadanie zwabić i zwalczyć kornika drukarza. Głównie jednak stosuje się metodę prewencyjną, czyli utrzymanie populacji korników w liczbie, która nie zagraża drzewom. Polega ona na usuwaniu z lasów drzew, w których zasiedliły się larwy. Jeśli natomiast drzew tych nie można wyciąć, usuwa się z nich korę wraz z kornikami znajdującymi się pod nią. Jest to tak zwane korowanie. Aby ta metoda była skuteczna korę należy spalić. Korniki drukarze są równie zwalczane przez dzięcioła trójpalczastego oraz inne ptaki, dla których stanowią naturalne pożywienie.


KORNIK OSTROZĘBNY

Obserwowane w ostatnim czasie rude i przebarwione korony sosen to w dużej mierze wynik działalności kornika ostrozębnego. Jest to jeden z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.

Owad ten często zasiedla drzewa osłabione w wyniku różnych zjawisk (susza, pożar, zanieczyszczenia przemysłowe, itp.). Szkodnik ten atakuje głównie górne partie drzew z cienką korą i grubsze gałęzie. Jego działalność prowadzi do szybkiego zamierania drzew. Jest jednym z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.


W celu skutecznego ograniczenia kornika ostrozębnego istotne jest, aby wszyscy właściciele lasów (w tym lasów prywatnych i innych własności oraz Lasy Państwowe)  solidarnie zwalczali w swoich drzewostanach tego groźnego szkodnika. Zgodnie z Ustawą o lasach właściciele lasów są zobowiązani do ochrony lasu, w tym zapobiegania, wykrywania i zwalczania nadmiernie pojawiających i rozprzestrzeniających się organizmów szkodliwych.
   
JAK ZAPOBIEGAĆ I ZWALCZAĆ KORNIKA OSTROZĘBNEGO?
Najskuteczniejszą metodą zwalczania kornika ostrozębnego jest systematyczne usuwanie zaatakowanych sosen (wycięcie i wywóz z lasu) oraz utylizacja wierzchołków i gałęzi z tych drzew (wywiezienie poza teren leśny lub spalenie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego). Zgodę na wycinkę drzew w lasach wydaje Nadleśnictwo Chojnów (w powiecie piaseczyńskim) lub właściwe starostwo powiatowe. Ponieważ drzewa z rudymi koronami pojawiają się w ciągu całego okresu wegetacyjnego (ze szczególnym nasileniem od lipca do końca roku), należy jak najczęściej przeglądać drzewostany i miejsca w których kornik już wystąpił, by w porę usunąć pojawiające się drzewa z rudziejącymi koronami. Zaniechanie tych działań może prowadzić do zamierania całych drzewostanów, co w konsekwencji naraża na straty właścicieli lasów.

Jak zapobiegac i zwalczac kornika- ha ha to akurat o Tobie porady big_smile big_smile

Za późno.

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Kornik - a prosze bardzo:

Kornik drukarz jest to szkodnik drewna żywego, który pustoszy nasze lasy iglaste. Najskuteczniejsze metody walki ze szkodnikiem to wycinka zainfekowanych drzew i wywiezienie ich z lasu. Kornik drukarz posiada też naturalnych wrogów takich jak dzięcioł trójpalczasty, dla którego stanowi naturalne źródło pożywienia.
Kornik drukarz – anatomia

Kornik drukarz to owad z rodziny chrząszczy, dawniej klasyfikowany w rodzinie kornikowatych. Na dzień dzisiejszy biolodzy zaliczają kornika drukarza do rodziny ryjkowcowatych. Dorosły chrząszcz osiąga od 4 do 5 mm, jest ciemnobrązowy. Jego ciało jest walcowate, krępe oraz lśniące. Ma niewielką głowę ale za to bardzo duże przedplecze. W przeciwieństwie do wielu ryjkowcowatych nie posiada on ryjka. Krótkie, proste czułki zakończone buławką także odróżniają tego chrząszcza od pozostałych z rodziny ryjkowatych. Kornik drukarz ma krótkie i bieżne odnóża. Posiada on bardzo charakterystyczne rdzawe włoski czuciowe, które obficie występują na całym jego ciele, również na pokrywach skrzydłowych. Młode osobniki są koloru żółtego. Na spodach pokryw ma 4 kolce, z których trzeci jest największy i buławkowaty. Z powodu bardzo dużego podobieństwa trudno odróżnić samca od samicy. Kornik drukarz żyje ok. 2 – 3 lat. Cykl rozwojowy od larwy do chrząszcza w sprzyjających warunkach trwa 2 miesiące, gdy u spuszczela pospolitego to minimum 2 lata.

Larwy kornika drukarza są zgięte grzbietobrzusznie, białe, jedynie głowa jest żółto-brunatna. Poczwarki również są koloru białego. Jaja kornika drukarza są białe, owalne i błyszczące.

Tryb życia kornika drukarza

Kornik drukarz żywi się głównie drewnem drzew żywych. W największym stopniu niszczy on łyko drzewa. Szkodnik ten zasiedla drzewa osłabione, chore, wyniszczone wskutek zanieczyszczenia powietrza czy suszy. Żeruje również na drzewach starszych, 80-100 letnich. Rzadko pojawia się na drzewach zdrowych i młodych.

W okresie wiosennym samce kornika drukarza przegryzają się przez korę drzew i tworzą w nim komorę, zwaną godową. Do takiej komory wabią nawet do trzech samic i kopulują z nimi. Każda z samic zaczyna drążyć swoje korytarze.

Każdy korytarz ma od 2 do 4 komór wentylacyjnych. Dalej korniki tworzą komory lęgowe, które odchodzą od korytarzy. Samice składają w nich po jednym jaju, każda z samic składa od 30 do 60 jaj. W połowie wysokości drzewa na korze można zauważyć wyloty tuneli. W okresie rui wysypuje się z nich charakterystyczna mączka. W ciągu roku zazwyczaj występują dwie lub trzy rujki dające początek nowym pokoleniom kornika drukarza. Warunki jakie sprzyjają rozwojowi tego szkodnika to głównie łagodne zimy oraz ciepłe i suche pozostałe pory roku.

Pierwszą oznaką wystąpienia tego szkodnika jest pojawianie się strug żywicy. Jest to reakcja obronna drzewa. Jest ona bardzo widoczna w przypadku inwazji szkodnika na zdrowych drzewach. Drążone korytarze w drzewie przez larwy tego kornika mają bardzo ciekawy i misterny wzór, dlatego też kornika tego nazwano drukarzem.
Kornik drukarz – występowanie

Kornik drukarz występuje na wielu obszarach Europy i Azji oraz w północnej części Afryki. W Polsce najbardziej zagrożonym przez kornika drukarza drzewem jest świerk pospolity, rzadziej sosna, jodła, limba, modrzew, a zatem są to głównie drzewa iglaste.
Kornik drukarz, szkodliwość. Szkody wyrządzone przez korniki

Kornik drukarz to jeden z najgroźniejszych szkodników upraw leśnych. Ma liczną populację i jest bardzo żarłoczny przez co powoduje on duże szkody zarówno w korze jak i łyku drewna. Pomimo swoich niewielkich rozmiarów szkodnik ten może doprowadzić nawet do wymarcia całego lasu. Przy ogromnej ilości owadów zaatakowane drzewo nie ma szans na przeżycie.
Kornik drukarz zwalczanie

Najskuteczniejszą metodą walki ze szkodnikiem jest niestety wycinka i wywiezienie chorych drzew z lasu. Aby zwalczać te szkodniki stosuje się również specjalne pułapki feromonowe, które mają za zadanie zwabić i zwalczyć kornika drukarza. Głównie jednak stosuje się metodę prewencyjną, czyli utrzymanie populacji korników w liczbie, która nie zagraża drzewom. Polega ona na usuwaniu z lasów drzew, w których zasiedliły się larwy. Jeśli natomiast drzew tych nie można wyciąć, usuwa się z nich korę wraz z kornikami znajdującymi się pod nią. Jest to tak zwane korowanie. Aby ta metoda była skuteczna korę należy spalić. Korniki drukarze są równie zwalczane przez dzięcioła trójpalczastego oraz inne ptaki, dla których stanowią naturalne pożywienie.


KORNIK OSTROZĘBNY

Obserwowane w ostatnim czasie rude i przebarwione korony sosen to w dużej mierze wynik działalności kornika ostrozębnego. Jest to jeden z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.

Owad ten często zasiedla drzewa osłabione w wyniku różnych zjawisk (susza, pożar, zanieczyszczenia przemysłowe, itp.). Szkodnik ten atakuje głównie górne partie drzew z cienką korą i grubsze gałęzie. Jego działalność prowadzi do szybkiego zamierania drzew. Jest jednym z najgroźniejszych szkodników atakujących osłabione sosny.


W celu skutecznego ograniczenia kornika ostrozębnego istotne jest, aby wszyscy właściciele lasów (w tym lasów prywatnych i innych własności oraz Lasy Państwowe)  solidarnie zwalczali w swoich drzewostanach tego groźnego szkodnika. Zgodnie z Ustawą o lasach właściciele lasów są zobowiązani do ochrony lasu, w tym zapobiegania, wykrywania i zwalczania nadmiernie pojawiających i rozprzestrzeniających się organizmów szkodliwych.
   
JAK ZAPOBIEGAĆ I ZWALCZAĆ KORNIKA OSTROZĘBNEGO?
Najskuteczniejszą metodą zwalczania kornika ostrozębnego jest systematyczne usuwanie zaatakowanych sosen (wycięcie i wywóz z lasu) oraz utylizacja wierzchołków i gałęzi z tych drzew (wywiezienie poza teren leśny lub spalenie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego). Zgodę na wycinkę drzew w lasach wydaje Nadleśnictwo Chojnów (w powiecie piaseczyńskim) lub właściwe starostwo powiatowe. Ponieważ drzewa z rudymi koronami pojawiają się w ciągu całego okresu wegetacyjnego (ze szczególnym nasileniem od lipca do końca roku), należy jak najczęściej przeglądać drzewostany i miejsca w których kornik już wystąpił, by w porę usunąć pojawiające się drzewa z rudziejącymi koronami. Zaniechanie tych działań może prowadzić do zamierania całych drzewostanów, co w konsekwencji naraża na straty właścicieli lasów.

Jak zapobiegac i zwalczac kornika- ha ha to akurat o Tobie porady big_smile big_smile

Za późno.

No niestety mam inwazje szkodnika  big_smile

28

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Jak zapobiegac i zwalczac kornika- ha ha to akurat o Tobie porady big_smile big_smile

Za późno.

No niestety mam inwazje szkodnika  big_smile

iiihaaa!!!

Odp: Życie jest piękne...

Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa, że idę "droga" Przykazan Bożych.
1. Każdego dnia czytam Pismo Święte-dzisiaj też czytalam. Poznać Biblię to podstawa Chrześcijaństwa. Ja kocham czytać Pismo Święte,  prawie za każdym razem odkrywam coś nowego ,często nawet wtedy,gdy już wcześniej czytalam ten sam rozdział/fragment. To jest po prostu cudowne. Ile ja też nowych informacji odkryłam w Biblii

30

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:

Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa, że idę "droga" Przykazan Bożych.
1. Każdego dnia czytam Pismo Święte-dzisiaj też czytalam. Poznać Biblię to podstawa Chrześcijaństwa. Ja kocham czytać Pismo Święte,  prawie za każdym razem odkrywam coś nowego ,często nawet wtedy,gdy już wcześniej czytalam ten sam rozdział/fragment. To jest po prostu cudowne. Ile ja też nowych informacji odkryłam w Biblii

Niezły odlot.
Wykładasz się na już pierwszym.
I częściowo na drugim
Czwarte tez nie teges
A ósme to u ciebie aż pachnie ogniem piekielnym

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa, że idę "droga" Przykazan Bożych.
1. Każdego dnia czytam Pismo Święte-dzisiaj też czytalam. Poznać Biblię to podstawa Chrześcijaństwa. Ja kocham czytać Pismo Święte,  prawie za każdym razem odkrywam coś nowego ,często nawet wtedy,gdy już wcześniej czytalam ten sam rozdział/fragment. To jest po prostu cudowne. Ile ja też nowych informacji odkryłam w Biblii

Niezły odlot.
Wykładasz się na już pierwszym.
I częściowo na drugim
Czwarte tez nie teges
A ósme to u ciebie aż pachnie ogniem piekielnym

A to niby co robie zlego z 1,2,4 i 8 Przykazaniem

32

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa, że idę "droga" Przykazan Bożych.
1. Każdego dnia czytam Pismo Święte-dzisiaj też czytalam. Poznać Biblię to podstawa Chrześcijaństwa. Ja kocham czytać Pismo Święte,  prawie za każdym razem odkrywam coś nowego ,często nawet wtedy,gdy już wcześniej czytalam ten sam rozdział/fragment. To jest po prostu cudowne. Ile ja też nowych informacji odkryłam w Biblii

Niezły odlot.
Wykładasz się na już pierwszym.
I częściowo na drugim
Czwarte tez nie teges
A ósme to u ciebie aż pachnie ogniem piekielnym

A to niby co robie zlego z 1,2,4 i 8 Przykazaniem

łamiesz je wszystkie

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Niezły odlot.
Wykładasz się na już pierwszym.
I częściowo na drugim
Czwarte tez nie teges
A ósme to u ciebie aż pachnie ogniem piekielnym

A to niby co robie zlego z 1,2,4 i 8 Przykazaniem

łamiesz je wszystkie

Podaj.konkretne przyklady np 4 Przykazanie brzmi "czcij ojca swego i matke swoją " uwazasz ,ze lamie to Przykazanie. Skad wiesz jaki mam obecnie stosunek do swoich rodzicow? Ot taki przyklad. Wiec konkrety podaj co konkretnie lamie w tych Przykazaniach?

34 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-25 13:10:08)

Odp: Życie jest piękne...

2. Kolejne moje postanowienie Przykazan Bożych- nie będę juz wiecej używać złych, obrazliwych itp słów do żadnego  czlowieka(do zwierzat tez nie). Serio piszę. Ja naprawde chce iść do Nieba,wiec krok po kroku zmieniam swoje grzeszne życie i jest po prostu cudowne i pięknie

35

Odp: Życie jest piękne...

Życzę Ci powodzenia w dążeniu do lepszego życia zgodnego z 10 Przykazaniami Bożymi. Czy masz jakieś konkretniejsze postanowienia dotyczące ich przestrzegania, którymi chciałabyś się podzielić?

36 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-25 15:05:50)

Odp: Życie jest piękne...
MarlenkaL33 napisał/a:

Życzę Ci powodzenia w dążeniu do lepszego życia zgodnego z 10 Przykazaniami Bożymi. Czy masz jakieś konkretniejsze postanowienia dotyczące ich przestrzegania, którymi chciałabyś się podzielić?

Dziękuję. Wiesz ja kiedy postanowilam się nawrócić to najpierw musialam sobie wszystko przypomniec, bo dużo zasad zapomnialam, wiec najpierw sie uczylam (nie byłam w wierze Kosciola Katolickiego od ponad 10 lat to napewno) po drodze przeszlam na Islam,probowalam tez wiary Protestanckiej, mialam przeblyski na ateizm, pozniej wierzylam, ze istnieje Siła Wyzsza bez konkretnej religii-no mialam religijne przygody az w koncu wrocilam jak ten syn marnotrawny.  Duzo wiec sobie musialam przypomniec zasad nauki Kościoła Katolickiego, rozmawialam z ksiedzem, pozniej probowalam roznych modlitw koronki, różaniec, inne rozne modlitwy az w koncu nadszedl ten dzien, ze stwierdzilam, ze jestem gotowa na to,zeby zyc zgodnie z  Przykazaniami Bożymi.  Tylko,ze wlasnie postanowilam je wszystkie przestrzegac  nie wszystkie naraz, bo to by bylo troche za duzo zeby z automatu nagle zaczac przestrzegac wszystkich Przykazan, wiec postanowilam to zrobic krok po kroku. Tak wiec zaczelam od codziennego czytania Pisma Swietego-bo po deklaracji wiary uwazam, ze właśnie Biblia jest podstawa całego Chrześcijaństwa (nie tylko katolickiego),wiec zaczelam od podstawy i tak sobie co jakis czas dodaje nowe postanowienie i je przestrzegam. Czytalam caly rachunek sumienia i uważam, ze człowiek może byc juz tu na ziemii szczesliwy jeżeli tylko bedzie zyc wedlug Przykazan Bożych,ale to moje wierzenia, a kazdy moze miec swoje. A czemu sie nawrócilam to juz bylo moje osobiste doświadczenie

37

Odp: Życie jest piękne...

Julka, czemu gadasz sama ze sobą?



Julia life in UK napisał/a:
MarlenkaL33 napisał/a:

Życzę Ci powodzenia w dążeniu do lepszego życia zgodnego z 10 Przykazaniami Bożymi. Czy masz jakieś konkretniejsze postanowienia dotyczące ich przestrzegania, którymi chciałabyś się podzielić?

Dziękuję. Wiesz ja kiedy postanowilam się nawrócić to najpierw musialam sobie wszystko przypomniec, bo dużo zasad zapomnialam, wiec najpierw sie uczylam (nie byłam w wierze Kosciola Katolickiego od ponad 10 lat to napewno) po drodze przeszlam na Islam,probowalam tez wiary Protestanckiej, mialam przeblyski na ateizm, pozniej wierzylam, ze istnieje Siła Wyzsza bez konkretnej religii-

i cyk, pierwsze przykazanie bezpowrotnie złamane.
Będziesz się smarzyć w piekle.

38 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-25 16:47:38)

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

Julka, czemu gadasz sama ze sobą?



Julia life in UK napisał/a:
MarlenkaL33 napisał/a:

Życzę Ci powodzenia w dążeniu do lepszego życia zgodnego z 10 Przykazaniami Bożymi. Czy masz jakieś konkretniejsze postanowienia dotyczące ich przestrzegania, którymi chciałabyś się podzielić?

Dziękuję. Wiesz ja kiedy postanowilam się nawrócić to najpierw musialam sobie wszystko przypomniec, bo dużo zasad zapomnialam, wiec najpierw sie uczylam (nie byłam w wierze Kosciola Katolickiego od ponad 10 lat to napewno) po drodze przeszlam na Islam,probowalam tez wiary Protestanckiej, mialam przeblyski na ateizm, pozniej wierzylam, ze istnieje Siła Wyzsza bez konkretnej religii-

i cyk, pierwsze przykazanie bezpowrotnie złamane.
Będziesz się smarzyć w piekle.

Mylisz się. Tylko 3 grzechów Pan Bóg nie przebacza
1. Bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu
2. Przyjęcie znamienia antychrysta
3. Trwanie w niewierze lub w apostazji aż do smierci.  Niewierzacy i apostata zawsze mają szansę się nawrócić tak długo dopóki żyją. Bóg też bierze pod uwagę stopień wiedzy danej osoby,

Ja nie gadam sama ze soba

39 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-25 16:53:45)

Odp: Życie jest piękne...

Wiele osob mówi "po co mam przestrzegac Przykazan Bożych, skoro nie będę miec z tego żadnego pozytku,  kazdy mnie tylko wykorzysta,a ja będę dobry i nic z tego nie będę miec". Otóż to jest bardzo błędne myślenie.
Po pierwsze i najważniejsze wielką nagrodą za wiare i przestrzeganie Bożych Przykazan jest życie wieczne w Niebie- nie ma NIC lepszego dla duszy człowieka niz pójście na wieki do Nieba.
Natomiast oprócz Nieba Pan Bóg daje ludziom pod każdym jednym Przykazaniem liczne korzyści już tu na ziemii.
Tak więc będę tu też o tych korzyściach pisać
1. Jakie korzyści daje codzienne czytanie Pisma Świętego:
-pogłębia relację z Bogiem
-daje mądrość i zrozumienie
-wzmacnia wiarę
-pomaga w podejmowaniu właściwych decyzji
-otwiera na działanie Ducha Świętego
-uczy, jak żyć w harmonii z Bożymi przykazaniami
-pomaga w procesie nawrócenia
-pogłębia życie duchowe
-pomaga w pokonywaniu stresu
-wzmacnia umiejętność dzielenia się wiarą
-daje poczucie pokoju w sercu
-pomaga zrozumieć wartość sakramentów
-pozwala lepiej zrozumieć księgi prorockie
-otwiera na duchowe dary
-uczy jak być świadkiem wiary w codziennym życiu
2. Korzysci z nie krzywdzenia nikogo slowami np obrażanie,wulgaryzmy itd(jest to punkt w 5 -tym Przykazaniu Bożego w rachunku sumienia)
-wzmacnia szacunek w społeczeństwie
-przeciwdziała eskalacji konfliktów
-sprzyja lepszej atmosferze w pracy
-zwiększa szanse na współpracę z innymi
-unikanie obrażania ludzi przyczynia się do zdrowych relacji rodzinnych
-ułatwia życie towarzyskie
-działa na korzyść atmosfery w szkole i uczelniach
-zmniejsza liczbę kłótni i nieporozumień
-sprawia, że ludzie czują się bardziej komfortowo w twojej obecności
-buduje pozytywny wizerunek w oczach innych
-zwiększa zdolność do rozwiązywania problemów bez przemocy słownej
-pomaga w wypracowywaniu kompromisów
-sprzyja postawie asertywnej, nie agresywnej
Pan Bóg daje człowiekowi pod każdym jednym Przykazaniem liczne korzyści i kazdy człowiek,który przestrzega Przykazan Bozych te korzysci odczuje w życiu,dlatego napisalam wam,że prawdziwe szczęścia człowieka bierze się z przestrzegania Bożych Przykazan

40

Odp: Życie jest piękne...

- pomaga zrozumieć wartość sakramentów?
Kiedy ostatnio przystępowałaś do sakramentu pokuty i eucharystii?

Odp: Życie jest piękne...
GloriaSoul napisał/a:

- pomaga zrozumieć wartość sakramentów?
Kiedy ostatnio przystępowałaś do sakramentu pokuty i eucharystii?

Tak pomaga.  Przystępuje,gdy mam dostep,  proste a ile razy i kiedy to juz nie musisz wiedzieć.  Po za tym wszystkie te korzysci nie musza wystepowac jednocześnie. Kazdy ma swoje korzysci w swoim wlasnym czasie

Odp: Życie jest piękne...

3. Postanowilam w każdą niedzielę odmawiać Różaniec Święty. NMP dała wiele obietnic rozancowych możecie sobie poczytać w internecie 15 obietnic za odmawianie Różańca Swietego.  Oprócz tego są też różne korzyści m in
-głębsza relacja z Maryją
-Łaska nawrócenia
-ochrona przed złem
-lepsze relacje rodzinne
-Łaska wytrwania w dobrym
-oddalenie samotności
-ochrona dla dzieci i rodziny
-pragnienie świętości
-dojrzałość duchowa
-duchowe wsparcie w starości
-pokój w godzinie śmierci

Odp: Życie jest piękne...

Sw Hildegarda to moja ulubiona święta.  Ja sie tak zastanawiam dlaczego i chyba juz wiem. Ja bylam dość dlugo na diecie roslinnej,  ogólnie lubię dbac o zwierzęta i przyrodę, a widze, ze podejscie sw Hildegardy bylo bardzo harmonijne z przyroda mimo, ze nie byla ona weganka to jej dieta w 90% to byl pokarm roslinny, tez kochala przyrode, lubila przebywac w pieknych miejscach- tak jak ja w pieknych parkach, no i tez kocham przyrode,wiec myślę,ze mam duzo wspólnego z ta święta dlatego tak podswiadomie mnie ciagnie do jej naśladowania. A tu mam kilka informacji
Po pierwsze to jestem szczęśliwa jutro mi przychodzi reszta książek sw Hildegardy -super ona tez przestrzegala Przykazan Bożych, wiec będę mogla w koncu naśladować swoja ulubiona święta.
Największe jej dziela to Physica-gdzie opisuje m in produkty spożywcze stworzone przez Boga- najlepsza medycyna zdrowia dla czlowieka oraz "Scivias" opis jej wizji, ale tez kupiłam jej modlitwy,zycie duchowe,czyli m in zycie wedlug Przykazan Bozych,praktykowanie 13 cnót sw Hildegardy
1. Pokora (Humilitas) – uznanie swojej zależności od Boga; źródło duchowej siły.
2. Miłość Boża (Caritas Dei) –  miłość do Boga i bliźnich.
3. Bojaźń Boża (Timor Dei) – święty respekt wobec Boga, nie strach, lecz głęboka czci.
4. Posłuszeństwo (Obedientia) – zgoda na Bożą wolę, nawet gdy nie rozumiemy.
5. Miłosierdzie (Misericordia) – współczucie i czynna pomoc dla potrzebujących.
6. Czystość (Castitas)  serca, umysłu i relacji.
7. Pokój (Pax) – wewnętrzna harmonia i zdolność do pojednania.
8. Prostota (Simplicitas) – życie bez udawania, szczerość wobec Boga i ludzi.
9. Miłość braterska (Amor Fraternitatis) – troska o wspólnotę i jedność.
10. Stałość (Stabilitas) – wytrwałość w dobru mimo trudności.
11. Żarliwość duchowa (Zelus Animarum) – gorliwość o zbawienie dusz i prawdę.
12. Radość duchowa (Laetitia Spiritualis) – wewnętrzna, głęboka radość
13. Mądrość Boża (Sapientia Dei) – rozeznawanie w świetle Ducha Świętego

Katolik jak najbardziej może i powinien naśladować świętych — ale w kontekście naśladowania Jezusa.

Kościół katolicki uczy, że święci są wzorami życia chrześcijańskiego, ponieważ oni sami naśladowali Jezusa w sposób wyjątkowy. Święci pokazują nam, jak żyć Ewangelią w różnych okolicznościach życia — jako rodzice, zakonnicy, osoby świeckie, lekarze, ubodzy, królowie itd. Ich życie to swoiste „tłumaczenie” Ewangelii na konkretne czyny i wybory.

Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 2030) mówi:
„Z pomocą łaski Bożej, wierni naśladują przykład Chrystusa, by odpowiedzieć na Boże wezwanie i osiągnąć doskonałość.”
KKK 828 dodaje:
„Święci byli zawsze źródłem i początkiem odnowy w najtrudniejszych momentach historii Kościoła. Ich świętość jest ukrytą siłą misji i wzorem do naśladowania.”

Naśladowanie św. Hildegardy to świetny sposób, by iść za Jezusem poprzez:
-miłość do stworzenia i przyrody, bo widziała w naturze Boży porządek (viriditas zielona moc życia),
-odwagę w głoszeniu prawdy
-harmonię między ciałem, duszą i duchem,
-życie modlitwy i kontemplacji, połączone z konkretnym działaniem.


To, co wyjątkowe u św Hildegardy, to jej podejście holistyczne — człowiek jako całość, będący częścią stworzenia, wpisany w Boży plan.

Odp: Życie jest piękne...

Doszlam do wniosku, ze Bóg mi dal wielki dar-wolnosc. Moje życie bezrobotnej singielki sprawilo, ze jedynie komu podlegam to PAN BÓG.
Nie wybralam drogi małżeństwa, wiec nie podlegam żadnemu facetowi na tym świecie
Nie wybralam drogi pracy zawodowej,wiec nie podlegam zadnemu szefowi albo szefowej przez minimum 8 godzin dziennie.
Zyje tak jak sw Hildegarda piekna wolności i radością Bozego stworzenia, piekne jest zycie, jutro ide do pieknego parku, bo.juz sie duzo lepiej czuje,wiec pojde chociaz na godzinke- w pieknej przyrodzie,swiata wolnosci widziec piekny świat-kwiaty piekne, drzewa, zwierzeta,jezioro z labedziami itd cuda natury pieknej.  Dziekuje Ci Boże za piekna wolnosc, za piekny świat przyrody jak Biblia pisze "ku wolności wyswobodzil nas Chrystus i nie poddawajmy się na nowo jarzmu niewoli"

45

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:

Doszlam do wniosku, ze Bóg mi dal wielki dar-wolnosc. Moje życie bezrobotnej singielki sprawilo, ze jedynie komu podlegam to PAN BÓG.
"

Nie liczę urzędasów, ktorym muszę się spowiadać z mojego życia osobistego i liczyć na to, że mnie lagodnie potraktują i dadzą ten ochłap w postaci zasiłku.

Moja wolność polega na tym,  że nie śpię po nocach, bo mogą mi zabrać zasiłek i wtedy będę spać pod mostem.

Nie wspomnę o tym, że nie mogę mojej córce zapewnić nawet podstawowego wyksztalcenia, i mimo ze ją prześladują w szkole, nie stać mnie aby jej szkołę zmienić. Wymyśliłam więc, że nie będę ją jakkolwiek kształcić. Niech będzie połanalfbetką jak ja,  w końcu takim też płacą zasiłki.
Wolność!!

W sumie to czuję się wolna, nie licząc młodocianych włamywaczy którzy chcą mi się do domu włamywać w biały dzień. Szczurów grasujących miedzy ścianami mojego wspaniałego, komfortowego mieszkania za które płaci mi socjal.

Bezrobotna singielka to jest to.

Inni niech się schowają.

46

Odp: Życie jest piękne...
Salomonka napisał/a:

Nie liczę urzędasów, ktorym muszę się spowiadać z mojego życia osobistego i liczyć na to, że mnie lagodnie potraktują i dadzą ten ochłap w postaci zasiłku.

Moja wolność polega na tym,  że nie śpię po nocach, bo mogą mi zabrać zasiłek i wtedy będę spać pod mostem.

Nie wspomnę o tym, że nie mogę mojej córce zapewnić nawet podstawowego wyksztalcenia, i mimo ze ją prześladują w szkole, nie stać mnie aby jej szkołę zmienić. Wymyśliłam więc, że nie będę ją jakkolwiek kształcić. Niech będzie połanalfbetką jak ja,  w końcu takim też płacą zasiłki.
Wolność!!

W sumie to czuję się wolna, nie licząc młodocianych włamywaczy którzy chcą mi się do domu włamywać w biały dzień. Szczurów grasujących miedzy ścianami mojego wspaniałego, komfortowego mieszkania za które płaci mi socjal.

Bezrobotna singielka to jest to.

Inni niech się schowają.

Amen.
Niech żyje racjonalizacja! big_smile

Odp: Życie jest piękne...
Salomonka napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Doszlam do wniosku, ze Bóg mi dal wielki dar-wolnosc. Moje życie bezrobotnej singielki sprawilo, ze jedynie komu podlegam to PAN BÓG.
"

Nie liczę urzędasów, ktorym muszę się spowiadać z mojego życia osobistego i liczyć na to, że mnie lagodnie potraktują i dadzą ten ochłap w postaci zasiłku.

Moja wolność polega na tym,  że nie śpię po nocach, bo mogą mi zabrać zasiłek i wtedy będę spać pod mostem.

Nie wspomnę o tym, że nie mogę mojej córce zapewnić nawet podstawowego wyksztalcenia, i mimo ze ją prześladują w szkole, nie stać mnie aby jej szkołę zmienić. Wymyśliłam więc, że nie będę ją jakkolwiek kształcić. Niech będzie połanalfbetką jak ja,  w końcu takim też płacą zasiłki.
Wolność!!

W sumie to czuję się wolna, nie licząc młodocianych włamywaczy którzy chcą mi się do domu włamywać w biały dzień. Szczurów grasujących miedzy ścianami mojego wspaniałego, komfortowego mieszkania za które płaci mi socjal.

Bezrobotna singielka to jest to.

Inni niech się schowają.

Ja nie muszę się spowiadac urzednikom.z osobistego życia 
Wszystkie noce mam przespane
Corka moze sama wybrać jak bedzie żyć
A ogolnie to masz racje-wolnosc jest cudowna big_smile
A co maja wlamywacze do wolności? Czyz pracujacym ludziom sie nie wlamuja? big_smile

48 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-26 23:03:28)

Odp: Życie jest piękne...

Cudowna wolności-Bozy darze z niebios
Nie muszem wstawac o 6 rano
Wszystkiego w pospiechu ogarniac na pol spiaca
Leciec na pociag lub autobus do roboty,widzac twarze zestresowanych, wkurzonych,zmeczonych ludzi albo w korku stac nie musze zalewajac sie potem zimnym, ze sie do roboty spoznie
Pozniej w niewole pracy nie musze popasc okropna- pod jarzmo regulaminow nudnych i trudnych
Szefa lub szefowej przez 8 godzin nie musze byc niewolnikiem- wszak moje zycie od ich wyplaty jest uzaleznione, bo gdy nie zaplaca lub zwolnia z pracy czeka mnie most i zycie nedzne-po zasilki nie pojdem ,bo muszem miec ambicje
Po pracy szybko lecem do domu,zrobic obiad, ogarniac dzieciaki,dom wysprzatac caly,ani sie nie obejrze wszystko juz pozamykane, na zewnątrz ciemnosci, zegar wybija godzine spania,  chociaz bym film jakis obejrzala, ale nie moge,bo padam wykonczona spać trzeba iść o 22 niczym niemowle, bo wyspac sie trzeba do kolejnego dnia niewolniczej roboty... niech zyje ambicja hurra bedem wykonczona robota, padnieta, zestresowana, ale nie pojdem po zasilki zesr@m sie a nie dam się

Odp: Życie jest piękne...

Bylam dzis w pieknym parku-Wesley Hill Park akurat przejezdzalam z kolezanka,ktora ma auto przez inne miasto i trafilismy na ten wielki piekny,park. Jest naprawde piekny- to jest naprawde cudowne,ze Anglia, ktora lezy na wyspie ma az tyle pieknych parkow pomino rozwijajacych sie duzych miast takich jak Londyn,Birmingham, Manchester,Blackpool itd. W tym parku widzialam z kolezanka
- piekne widoki,  park ten ma wiele duzych pagorkow to wyglada jakby sie bylo w gorach,  ma piekne zielone polany,  cisza,spokoj,  świeże powietrze.
-plac zabaw w jednym miejscu,bylo tam kilka rodzin z dziecmi. Moja corka to juz watpie czy by chciala iść na plac zabaw, ale do parku ogolnie to by pewnie tez przyjechala, bo jest ogromny i piekny
-widziałam polane z pieknymi fioletowymi kwiatami (nie jestem pewna,ale to chyba byly dzwonki)wsrod drzew - super miejsce na sesje zdjeciowa. Jejku wiecie jak to bajkowo wygladalo jak w krainie elfow a jeszcze bylo słychać śpiew ptaków wsrod drzew jejku jak w bajce  big_smile
-widzialam zwierzeta na polanie w zagrodzie
-sporo lawek na pikniki rodzinne-napewno tam latem przyjade z córką i kumpelami
-jest tez kawiarnia pieknie wyglada w srodku w takim starodawnym stylu zrobiona, drewniana w srodku,ma jakby drzewa przy scianach- naprawde to super wyglada
Czulam się jak w Niebie. Nawet nie zdarzylam wszystkiego zobaczyc z kolezanka, bo park jest naprawde duzy plus tez musze uwazac na swoj poziom energii. Cos pieknego to bylo. Za niedlugo w inny dzien pojade do innego parku. Kocham piekne parki. Sw Hildegarda moja ulubiona święta tez kochala przybywanie wsrod pieknej natury i nawet to zalecala dla Chrzescijan, bo to pomaga w rozwoju duchowym kontakt z Bozym stworzeniem i tez na zdrowie to zalecala-mnie takie piekne widoki z dala od tlumu miasta odstresowuja.  Wogole cieszę sie,ze mieszkam w malej miejscowosci pod duzym miastem,a nie w centrum miasta,bo ja nie lubię jedzic do centrum miasta-jezdze tylko ,gdy musze,a tak wolę spokojniejsze dzielnice. W centrum miasta, wsrod tłumu ludzi mam zawsze ataki paniki. Najgorzej jak wejdę do jakiegoś sklepu, gdzie jest dużo sztucznego oswietlenia, wszystko migocze za szybami,  ludzie się przemieszczaja,  jest dużo zakretow, schody ruchome itd to mnie sie zaraz w głowie kreci, robi dziwnie przed oczami od tych świateł i już mnie atak paniki bierze- tez tak macie? No dobre ,bo się rozpisałam właśnie wróciłam z raju na ziemii i bylo pięknie i cudownie w tym parku .
A jeszcze mam książki Św Hildegardy i będę praktykowac zdrowie duszy czyli przestrzeganie 10 Przykazan Bożych, zdrowie ciała czyli porady zdrowotne św Hildegardy oraz zdrowie ducha czyli rozwój 13 cnót sw Hildegardy

Odp: Życie jest piękne...

Tak sie zaatanawiam czy byli byscie w stanie pracować za darmo np w wolontaracie albo na misji? Nie licze prac domowych,bo to logiczne,ze sa darmowe nawet dla osob pracujacych, w koncu po pracy tez trzeba ogarnac za darmo dom,ugotowac obiad ,zadbac o ogrod,cos naprawic, itd jezeli ktos ma itd. Tak wiec osoby niepracujace i pracujace wykonuja swoje domowe obowiązki za darmo. Natomiast mnie chodzi o to,czy za darmo byli byscie w stanie sie poswiecic obcym ludziom i spoleczenstwu? Nic w zamian nie oczekując?

51

Odp: Życie jest piękne...

Juuulkaaaaaa
Jeeesteeeemmm



Byly juz pszczólki, to teraz kwiaty miododajne:

Jarząb pospolity, jarzębina, jarząb zwyczajny (Sorbus aucuparia L.) – gatunek rośliny wieloletniej z rodziny różowatych. Występuje w Europie i Azji, jako introdukowany także w Ameryce Północnej. W Polsce jest pospolity na całym obszarze.
Rozmieszczenie geograficzne

Gatunek występuje w strefie borealnej i umiarkowanej Eurazji. W Europie obecny jest niemal wszędzie z wyjątkiem arktycznej części Rosji i północnej części Półwyspu Skandynawskiego (na północ od 71° N), brak go na Spitsbergenie i Wyspach Owczych, ale rośnie na Islandii. Na południu sięga do środkowej Hiszpanii i Portugalii, gór w Maroku, północnej części Azji Mniejszej. Brak go na Azorach, Balearach, Sardynii i Krecie[5]. W Polsce jest gatunkiem pospolitym na całym obszarze[6].

W Azji jarząb ten obecny jest w Iranie i Turkmenistanie oraz na rozległych obszarach Rosji od Uralu po Kamczatkę, także w Kazachstanie, Mongolii, północnych Chinach i na Półwyspie Koreańskim[3]. W południowej części zasięgu rośnie na obszarach górskich[5].

Jarzębina została introdukowana do Ameryki Północnej jako drzewo ozdobne[5]. Rośnie w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych z wyjątkiem południowej części tego kraju[3]. Jako gatunek introdukowany obecna jest także w południowej Argentynie i Nowej Zelandii[3].
Morfologia

Pokrój
    Zwykle smukłe drzewo o dość wąskiej koronie osiągające do 15 m, rzadko do 20 m wysokości (rekordowo wysokie okazy sięgają 28 m). Ma gładką, szarawą korę o grubości 0,5 cm. Średnica pnia sięgać może do 0,75 m. Wykształca zwykle pojedynczy pień, okazy wielopniowe kształtują się zwykle w przypadku zgryzania przez zwierzęta[5].
Pędy
    Młode pędy są owłosione, później nagie, szarawobrązowe. Pączki osiągają ok. 10–15 mm długości i mają kształt jajowaty do jajowatostożkowatego, ciemnobrązowe i mniej lub bardziej owłosione[5]. Pączki szczytowe duże, nieco zagięte u góry i niewyraźnie trójłuskowe, boczne pozornie jednołuskowe.
Liście
    Ulistnienie skrętoległe. Liście nieparzysto-pierzaste, złożone z 5–7 par listków (rzadziej są tylko 4 pary, lub więcej – do 9 par), osiągają od 10 do 35 cm długości. Poszczególne listki osiągają od 2,5 do 9 cm długości, są podługowate, u nasady mniej lub bardziej zaokrąglone, na wierzchołku zaostrzone, pojedynczo piłkowane, czasem niewyraźnie, zwłaszcza bliżej nasady. Listek szczytowy nie jest większy od bocznych. Z wierzchu blaszki są ciemnozielone i nagie. Młode liście za młodu są od spodu szaro owłosione, zwłaszcza na nerwie głównym, później łysiejące[5]. Przylistki wcześnie odpadają wyrastające na końcach pędów pionowo do góry. Jesienią przebarwiają się na kolor od złotożółtego do żółtoczerwonego. Po roztarciu liście pachną gorzkimi migdałami.

Kwiaty
    Zebrane w gęste, wielokwiatowe (składające się z około 250 kwiatów), owłosione podbaldachy. Poszczególne kwiaty osiągają 8–10 mm średnicy i zazwyczaj są 5-krotne, choć zdarzają się też 4-krotne. Dno kwiatowe jest początkowo owłosione, ale po przekwitnieniu łysieje. Działki kielicha są trójkątne do okrągławych, osiągają 1,5–1,8 mm długości, na brzegach są nieregularnie ząbkowane i ogruczolone. Płatki korony białe, koliste do owalnych, z krótkim paznokciem o długości ok. 3,5 mm. Pręcików jest 20, czasem 16 lub 25. Osiągają taką długość jak płatki. Ich pylniki są kremowe. Słupki zazwyczaj są 3 lub 4, rzadko 2 lub 5. Szyjki są wolne lub zrośnięte u dołu, tam też są owłosione. Zalążnie częściowo wolne lub zrośnięte ze sobą, są też zrośnięte z dnem kwiatowym do 2/3 ich długości. Zawierają po dwa anatropowe zalążki. Dno kwiatowe między zalążniami i nasadą pręcików pełni funkcję miodnika wydzielając nektar[5].

Owoce
    Pozorne, przypominające jagodę. Odpowiednio do liczby słupków składają się z 2 do 5 komór, w których rozwija się po jednym lub dwa drobne, brązowe nasiona. Owoce są kulistawe, o średnicy 6–9 mm, rzadziej do 11 mm, barwy od szkarłatnej do pomarańczowej, u odmian uprawnych bardziej zróżnicowane[5].

Biologia i ekologia

Rozwój
    Roślina wieloletnia, megafanerofit. Żyje zwykle 80–100 lat (według niektórych źródeł tylko do 60 lat[7]). Pojedyncze okazy osiągają znacznie starszy wiek, na przykład jedna z jarzębin w Świnoujściu przekroczyła wiek 130 lat[8]. Najstarsze drzewa osiągają 150 lat[5]. Kwiaty przedsłupne, kwitną od maja do czerwca[9]. Mają charakterystyczny zapach gorzkich migdałów[potrzebny przypis]. Owoce zawiązują się bardziej obficie u roślin ze stanowisk nasłonecznionych niżeli u roślin w lasach i na ich skrajach. Ilość zawiązywanych owoców bywa bardzo zmienna w różnych latach[5]. Owoce rozsiewane są przeważnie przez ptaki (ornitochoria).

Siedlisko
    Lasy różnego rodzaju – liściaste, mieszane i iglaste, ubogie i żyzne, zbiorowiska porębowe[5], zarośla, miedze. Rośnie zwykle w rozproszeniu, rzadko jednak tworzy także jednogatunkowe płaty. Do najczęstszych gatunków towarzyszących jarzębinie należą: kosmatka owłosiona Luzula pilosa, prosownica rozpierzchła Milium effusum, szczawik zajęczy Oxalis acetosella, orlica pospolita Pteridium aquilinum i jeżyny Rubus sp.[5]

    Rośnie na glebach przepuszczalnych i kwaśnych, zwykle o odczynie poniżej 5,5 pH, choć trafia się też na glebach o pH 7,0. Nie toleruje zalewania i stagnowania wód na powierzchni (w olszynach rośnie na kępach). Rozwija się na różnych glebach mineralnych i torfowych, zróżnicowanych pod względem żyzności, przy czym na glebach zasobnych w węglan wapnia jest krótkowieczna. Liście po opadnięciu ulegają szybkiemu rozkładowi – po 5 miesiącach zostaje ich tylko 13% suchej masy[5]. Drzewo to jest odporne na zanieczyszczenia (nie przeszkadza mu dym i spaliny)[10]. Jest rośliną bardzo łatwopalną, zwłaszcza wiosną i latem[5].

    Jarzębina, zwłaszcza podgatunek glabrata, wyróżnia się wśród drzew zdolnością przekraczania na obszarach górskich górnej granicy lasu (w Tatrach rośnie licznie w piętrze kosodrzewiny). Wynika to z bardzo dużej odporności tego gatunku na zimową suszę fizjologiczną i zdolność do rozwoju w warunkach skróconego okresu wegetacyjnego. Znaczną mrozoodpornością cechują się nawet odsłonięte korzenie i wrażliwość na mróz wykazuje tylko niewielkie sezonowe wahania[5].

    Jarzębina jest chętnie zgryzana przez zwierzęta i na obszarach intensywnego ich żerowania jej młode pokolenie może być zupełnie eliminowane. Chętnie bywają też zgryzane i uszkadzane pędy, przy czym gatunek ten wyróżnia się dużą zdolnością do regeneracji korowiny – peryderma w ciągu 4 tygodni pokrywa takie uszkodzenia, często nie pozostawiając po nich śladu[5].

Fitosocjologia
    Gatunek rośnie w lasach bardzo różnych zespołów z klas Querco-Fagetea (żyzne lasy liściaste), Quercetea robori-petraeae (ubogie dąbrowy), Vaccinio-Piceetea (bory iglaste) i Alnetea glutinosae (lasy bagienne z olszą)[5]. Podgatunek S. aucuparia ssp. glabrata jest gatunkiem charakterystycznym dla zespołu roślinności Pado-Sorbetum (regionalnie), zespołu roślinności Sorbo-Aceretum (regionalnie) oraz gatunkiem charakterystycznym i wyróżniającym dla związku zespołów (All.) Rhododendro-Vaccinienion (regionalnie)[11].

Mykoryza
    W różnych badaniach stwierdzano mikoryzę u od 10% do 60% badanych jarzębin. Najczęściej występuje mykoryza arbuskularna (AM), rzadziej ektomykoryza (ECM). W tworzeniu pierwszej uczestniczą grzyby z rodzajów Acaulospora i Glomus, a drugą tworzy Cenococcum geophilum. W warunkach eksperymentalnych potwierdzono korzystny wpływ mikoryzy na szybszy wzrost i większą mrozoodporność, aczkolwiek wpływ nie był rejestrowany u roślin rosnących w dobrych warunkach, na żyznym podłożu[5].
Genetyka
    Kariotyp tego gatunku liczy 2n = 34 chromosomów[5].

Zmienność

W Europie występuje 5 podgatunków[5]:

    podgatunek nominatywny – subsp. aucuparia – różne części rośliny są owłosione, zwłaszcza pąki, spód liści i osie kwiatostanu. Ogonek liściowy ma ponad 2,5 cm długości. Działki są trójkątne i owłosione. Owoc jest kulisty. Występuje w całym zasięgu gatunku, ale w południowej jego części jest rzadszy;
    subsp. glabrata (Wimmer & Grab.) Cajander – podobny do typowego, ale liście i osie kwiatostanu są nagie lub z rzadka tylko owłosione. Działki kielicha są owłosione, ale mają kształt zaokrąglony, owoce są dłuższe niż szersze. Występuje w północnej Europie i w górach Europy Środkowej;
    subsp. fenenskiana Georgiev & Stoj. – listki silnie wydłużone i wąskie – osiągają do 9 cm długości i 1–1,8 cm szerokości. Kwiatostany większe niż u typu – składać się mogą nawet z 200 kwiatów. Owoce są nieco spłaszczone – szersze (12–14 mm) niż dłuższe (10–12 mm). Podgatunek znany tylko z Bułgarii;
    subsp. praemorsa Guss.) Nyman – ogonek liściowy krótki (poniżej 2 cm), listki są 2,5 raza dłuższe niż szersze, silnie piłkowane, od spodu owłosione. Owoc jest jajowaty. Występuje w południowych Włoszech i na Korsyce;
    subsp. sibirica (Hedl.) Krylov – podobnie nagie lub niemal nagie liście i kwiatostany jak glabrata, ale w tym wypadku nagie są także trójkątne działki. Występuje w północnej Rosji.

Tworzy mieszańca z jarzębem mącznym (S. × pinnatifida (Sm.) Düll)[12].

Zmienność genetyczna jarzębiny w obrębie zasięgu europejskiego określana jest jako niewielka[5]. Wyróżniające się morfologicznie rośliny bywają namnażane w formie klonów i oferowane jako odmiany uprawne[5]:

    ‘Asplenifolia’ – listki głęboko wcinane,
    ‘Fructu Luteo’ – owoce żółto zabarwione,
    ‘Pendula’ – odmiana płacząca, o zwisających pędach,
    ‘Sheerwater Seedling’ – odmiana wyprostowana o smukłej koronie.

Zastosowanie

    Roślina miododajna
    Roślina ozdobna – dekoracyjne owoce, długo utrzymujące się. Roślina często sadzona w parkach, alejach i ogrodach. Oprócz formy typowej używa się w tym celu różnych odmian ozdobnych. Owoce były powszechnym surowcem do wyrobu korali[13].
    Sztuka kulinarna. Surowe owoce są niejadalne, nie tylko z powodu gorzkiego smaku, ale również zawartości trującego składnika (kwas parasorbowy). Natomiast po przemrożeniu, lub po zanurzeniu na chwilę we wrzątku (tzw. blanszowanie) tracą trujące właściwości i gorzki smak. Owoce są używane w postaci przetworów, cenione są w kuchni i przetwórstwie. Zawierają dwukrotnie więcej karotenu niż marchew oraz alkaloid sorbinę, który nadaje im gorzki smak. Wyrabia się z nich jarzębiak, soki, dżemy, marmoladę, syropy, mus. Po usmażeniu z jabłkami stanowią doskonały dodatek do mięs. Dla celów przetwórstwa uprawiane są odmiany o dużych i jadalnych owocach (np. var. edulis Dieck.)[14].
    Roślina lecznicza.
        Surowiec zielarski: owoce. Mają dużo witaminy C, E, P, K, B3, nieco witaminy A, cukier sorbozę, garbniki i pektyny.
        Działanie: słabe moczopędne oraz korzystnie wpływające na błony śluzowe i pracę układu pokarmowego. Jest stosowana przy nieżytach jelit, przewlekłych biegunkach, różnych schorzeniach wątroby i pęcherzyka żółciowego. Zwykle jest stosowana w mieszankach z innymi ziołami (wchodzi np. w skład Rektosanu, Sklerosanu)[14].
        Zbiór i suszenie: owoce zrywa się gdy już są czerwone, ale przed przymrozkami i suszy się rozłożone cienką warstwą (najlepiej w temp. ok. 40 °C)
    Owoce są pożywieniem ptaków (gil, drozd, jemiołuszka, jarząbek) oraz zwierząt leśnych (sarna, borsuk).
    Drewno rozpierzchłonaczyniowe, ciężkie, twarde i trudno łupliwe. Biel szeroka, czerwonobiała, twardziel czerwonobrązowa. Jest wykorzystywane w stolarstwie, nadaje się do toczenia, a także wytwarzane są z niego niektóre instrumenty muzyczne.
    Łacińska nazwa rośliny w dosłownym tłumaczeniu oznacza jarzębina łowiąca ptaki. Dawniej bowiem ptasznicy używali jej owoców za przynętę w swoich pułapkach[14].

52

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:

Cudowna wolności-Bozy darze z niebios
Nie muszem wstawac o 6 rano
Wszystkiego w pospiechu ogarniac na pol spiaca
Leciec na pociag lub autobus do roboty,widzac twarze zestresowanych, wkurzonych,zmeczonych ludzi albo w korku stac nie musze zalewajac sie potem zimnym, ze sie do roboty spoznie
Pozniej w niewole pracy nie musze popasc okropna- pod jarzmo regulaminow nudnych i trudnych
Szefa lub szefowej przez 8 godzin nie musze byc niewolnikiem- wszak moje zycie od ich wyplaty jest uzaleznione, bo gdy nie zaplaca lub zwolnia z pracy czeka mnie most i zycie nedzne-po zasilki nie pojdem ,bo muszem miec ambicje
Po pracy szybko lecem do domu,zrobic obiad, ogarniac dzieciaki,dom wysprzatac caly,ani sie nie obejrze wszystko juz pozamykane, na zewnątrz ciemnosci, zegar wybija godzine spania,  chociaz bym film jakis obejrzala, ale nie moge,bo padam wykonczona spać trzeba iść o 22 niczym niemowle, bo wyspac sie trzeba do kolejnego dnia niewolniczej roboty... niech zyje ambicja hurra bedem wykonczona robota, padnieta, zestresowana, ale nie pojdem po zasilki zesr@m sie a nie dam się

Tylko jak ci zabiorom zasilek to idziesz pod most, bo kto cie przyjmie do roboty, jak w cv masz "pobieralam zasilek, bo nie chcielo mi sie pracowac"

53 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-28 10:51:29)

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Cudowna wolności-Bozy darze z niebios
Nie muszem wstawac o 6 rano
Wszystkiego w pospiechu ogarniac na pol spiaca
Leciec na pociag lub autobus do roboty,widzac twarze zestresowanych, wkurzonych,zmeczonych ludzi albo w korku stac nie musze zalewajac sie potem zimnym, ze sie do roboty spoznie
Pozniej w niewole pracy nie musze popasc okropna- pod jarzmo regulaminow nudnych i trudnych
Szefa lub szefowej przez 8 godzin nie musze byc niewolnikiem- wszak moje zycie od ich wyplaty jest uzaleznione, bo gdy nie zaplaca lub zwolnia z pracy czeka mnie most i zycie nedzne-po zasilki nie pojdem ,bo muszem miec ambicje
Po pracy szybko lecem do domu,zrobic obiad, ogarniac dzieciaki,dom wysprzatac caly,ani sie nie obejrze wszystko juz pozamykane, na zewnątrz ciemnosci, zegar wybija godzine spania,  chociaz bym film jakis obejrzala, ale nie moge,bo padam wykonczona spać trzeba iść o 22 niczym niemowle, bo wyspac sie trzeba do kolejnego dnia niewolniczej roboty... niech zyje ambicja hurra bedem wykonczona robota, padnieta, zestresowana, ale nie pojdem po zasilki zesr@m sie a nie dam się

Tylko jak ci zabiorom zasilek to idziesz pod most, bo kto cie przyjmie do roboty, jak w cv masz "pobieralam zasilek, bo nie chcielo mi sie pracowac"

Tak mnie juz od 10 lat strasza zabraniem zasilow, a prawda jest taka, ze ostatnio nawet dostalam podwyzke zasilku na dziecko. Poza tym nie jest tak latwo nawet w świetle prawa z dnia na dzien zabrac ludziom zasilki.  Po pierwsze wszysko reguluja przepisy i jezeli ja nie lamie swoich zasad to zaden urzednik nie ma prawa wstrzymac mi zasilku, po drugie ,gdyby znalazl sie polityk, ktory bedac u wladzy nagle chcial wycofac wszystkie zasilki to mial by niskie poparcie,poniewaz nawet ludzie pracujacy zdaja sobie sprawe, ze w razie utraty pracy beda mogli sie zwrócić do urzedu o pomoc finansowa, a po ucieciu wszystkich zasilow nie beda miec takiej możliwości. Takze predzej most czeka tych,ktorzy sa zdani na łaskę pracodawcy. Swoja droga zabawne jest to jak tu niektorzy twierdza, że ja jestem zależna od urzednikow no tyle,ze moja zaleznosc polega na tym,zeby raz w miesiącu stawiac sie w urzedzie pracy,a zależności od pracodawcy polega na tym,zeby  kazdego dnia(nie licze weekendow I urlopu) zapierdzielac minimum 8 godzin tak jak on zagra big_smile

54

Odp: Życie jest piękne...

i słusznie straszą. Tracisz prace to idziesz na zasiłem i szukasz kolejnej bo umiesz cos robic.
tracisz zasilek a nic nie robilas przez cale zycie to ladujesz pod mostem, bo kompletnie nic nie umiesz robic. Moze poza spedzaniem calego dnia na forach i robienia na nich syfu smile

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

i słusznie straszą. Tracisz prace to idziesz na zasiłem i szukasz kolejnej bo umiesz cos robic.
tracisz zasilek a nic nie robilas przez cale zycie to ladujesz pod mostem, bo kompletnie nic nie umiesz robic. Moze poza spedzaniem calego dnia na forach i robienia na nich syfu smile

Taaaa Twoje marzenie, a swoja droga Ty nie w pracy tylko na forum trollujesz ? big_smile

56

Odp: Życie jest piękne...

Nie troluje.
i to inni na mnie pracuja. ja nie muszem.

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

Nie troluje.
i to inni na mnie pracuja. ja nie muszem.

No wlasnie  wiec czego piszesz o mnie,skoro nie pracujesz? big_smile

58

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:

Poza tym nie jest tak latwo nawet w świetle prawa z dnia na dzien zabrac ludziom zasilki.  Po pierwsze wszysko reguluja przepisy i jezeli ja nie lamie swoich zasad to zaden urzednik nie ma prawa wstrzymac mi zasilku

Skoro tak trudno jest zabrać zasiłek, to dlaczego co chwilę panikujesz, że Ci go odbiorą?

Julia life in UK napisał/a:

(...) po drugie ,gdyby znalazl sie polityk, ktory bedac u wladzy nagle chcial wycofac wszystkie zasilki to mial by niskie poparcie,poniewaz nawet ludzie pracujacy zdaja sobie sprawe, ze w razie utraty pracy beda mogli sie zwrócić do urzedu o pomoc finansowa, a po ucieciu wszystkich zasilow nie beda miec takiej możliwości.

Ale to tak nie działa, a nie działa, bo zasiłki powinny być wsparciem tymczasowym, kiedy ktoś traci pracę, a nie sposobem na życie dla tych, co są leniwi.
Dlatego jestem przekonana, że jeśli ktoś ureguluje to mądrze, to pracujący jak najbardziej poprą kandydata, który ukróci obecne żerowanie na nieszczelnym systemie, z którego rzeką płyną środki dla tych, co to im się "nie opłaci iść do pracy".

59

Odp: Życie jest piękne...
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Nie troluje.
i to inni na mnie pracuja. ja nie muszem.

No wlasnie  wiec czego piszesz o mnie,skoro nie pracujesz? big_smile

bo to inni na mnie pracuja, ja nie muszem pracowac. mam od tego parobkow.

60

Odp: Życie jest piękne...

nie panikuje ze cos mi odbiora

Odp: Życie jest piękne...
Palec Boga napisał/a:

nie panikuje ze cos mi odbiora

Bo Tobie nic nie daja  big_smile. Ja mieszkam w Anglii to mam zasilki, piekne  cudowne zycie pełne wolności, gdzie nie musze nikomu uslugiwac, a wogole zycie jest piekne,a na koniec pojde do Nieba ,no a Ty bedziesz co robic? Pewnie trollowac na forum przez cale życie  big_smile

Odp: Życie jest piękne...

Wracam do tematu.
1.Na start krotkie podsumowanie.
2.Przestrzegam krok po kroku Przykazan Bożych m in czytam każdego dnia Pismo Swiete-dzis czytalam o przemowieniu apostolow oraz o tym co sie dzialo po zmartwychwstaniu Pana Jezusa oraz list sw Pawła
3. Zaczelam tez przestrzegac zasad zdrowotnych sw Hildegardy. Nie jem owsa czyli m in tez slynnej, zachwalanej wszem i wobec owsianki na foodbookach na you tubie. Sw Hildegarda otrzymala wiedze, ze owies nie wpływa korzystnie na uklad krążenia i, ze osobom chorym na zla prace ukladu krazenia szkodzi, a nie jak probuja ludzkości wmowic pseudo naukowcy pomaga. Myślę, ze Pan Bog ma najwyzsza wiedze o produktach  ktore sam stworzyl niz ktoś kto widzac dzblo owsa w labolatorium,gdzie wie tylko tyle ile sam zaobserwuje w warunkach labolatoryjnych,a nie w warunkach badania na organizm ludzki. Dlatego pod moim dachem nigdy owsianki ani żadnych owsianych produktow nie będzie. Szczęście człowieka buduje sie przez zdrowie duszy,ciała i ducha,  tak jak uczyla sw Hildegarda  oraz wiele innych swietych i tak krok po kroku wedruje sie przez piekne zycie na ziemii ku Niebu

Odp: Życie jest piękne...

1. Przypomnienie- czy czytaliście juz dzisiaj Biblię? Ja tak. Dzisiaj czytalam o tym jak Pan Jezus rozmawial z Nikodemem oraz o tym jak Anioł uwolnil Apostołów z wiezienia. Pismo Swiete ma piekne opowiesci,ktore sa prawdziwe

Odp: Życie jest piękne...

2. Pamiętajcie, że wypowiadane/pisane słowa mają moc. Nie grzeszcie slowami. Jesus powiedział "na podstawie slow swoich sądzeni bedziecie".
Dziś dostałam wielki dar od Boga-brak strachu przed śmiercią,  przyszła na mnie łaska spokoju,tak nagle po raz pierwszy w życiu poczułam, że gdybym umierala to Bóg by miał miłosierdzie nade mną i to wiem,że będę w pełni zbawiona. Także ja jestem gotową na śmierć w każdym dniu,w każdym miesiącu, w każdym roku, staro,młodo-nieważne. Nie boję się już wojny, blackoutow bez prądu, pandemii, srovidow, atakow nukearnych- te rzeczy tylko szybciej zaprowadza mnie do Nieba i już nie będę na ziemii cierpień tylko w krainie wiecznego szczęścia. Jedyne co się martwię to o corke i rodzinę i innych też jak wy sobie wszyscy poradzicie na tym lez padole ,gdy przyjdzie wielkie nieszczęście-wojna coraz bliżej, że o innych kryzysach nie wspomnę.

Odp: Życie jest piękne...

3. Życie w zgodzie z rodziną (4 Przykazanie Boże) też bardzo ważne,  mieć dobre relacje z rodzeństwem ja muszem też to naprawić. Z rodzicami,  z dalsza rodziną też mieć dobry kontakt . Żyć w rodzinie w miłości i zgodzie to ważne

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Życie jest piękne...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024