Jak w temacie.
Któraś z kolei jazda z Panem x.Zaczyna się od spóźnienia instruktora, po czym wpada jak burza i widac po gościu że jest zdenerwowany.
Zaczynamy jazdę. Po 5 minutach bierze po drodze jakaś babkę co potem okazuje się że to jego żona.
Od tego monentu zachowanie Pana x zmienia sie nie do poznania. Jest bardzo chamski w kierunku kursanta. Całą drogę wrzeszczy i robi docinki. Po zwroceniu uwagi na chwilę się zamyka i słodko rozmawia z żoną. Potem znowu jest chamski co wcześniej nie zdarzało się był spoko.
Jego żona towarzyszy mu do konca.
Co tu się odwaliło?
Mam wrażenie że ona go pilnowała??
O co tu chodziło??
Jak w temacie.
Któraś z kolei jazda z Panem x.Zaczyna się od spóźnienia instruktora, po czym wpada jak burza i widac po gościu że jest zdenerwowany.
Zaczynamy jazdę. Po 5 minutach bierze po drodze jakaś babkę co potem okazuje się że to jego żona.
Od tego monentu zachowanie Pana x zmienia sie nie do poznania. Jest bardzo chamski w kierunku kursanta. Całą drogę wrzeszczy i robi docinki. Po zwroceniu uwagi na chwilę się zamyka i słodko rozmawia z żoną. Potem znowu jest chamski co wcześniej nie zdarzało się był spoko.
Jego żona towarzyszy mu do konca.
Co tu się odwaliło?
Mam wrażenie że ona go pilnowała??
O co tu chodziło??
Zawsze możesz zgłosić takie zachowanie do właściciela szkoły nauki jazdy.
Jak w temacie.
Któraś z kolei jazda z Panem x.Zaczyna się od spóźnienia instruktora, po czym wpada jak burza i widac po gościu że jest zdenerwowany.
Zaczynamy jazdę. Po 5 minutach bierze po drodze jakaś babkę co potem okazuje się że to jego żona.
Od tego monentu zachowanie Pana x zmienia sie nie do poznania. Jest bardzo chamski w kierunku kursanta. Całą drogę wrzeszczy i robi docinki. Po zwroceniu uwagi na chwilę się zamyka i słodko rozmawia z żoną. Potem znowu jest chamski co wcześniej nie zdarzało się był spoko.
Jego żona towarzyszy mu do konca.
Co tu się odwaliło?
Mam wrażenie że ona go pilnowała??
O co tu chodziło??
Totalny brak profesjonalizmu. Ja bym to zgłosił do szkoły jazdy – nie dość, że się spóźnia, to jeszcze robi sobie prywatne przejażdżki z rodziną i wyżywa się na kursancie.
Brzmi jak totalnie dziwna sytuacja. Gość chyba miał jakieś spięcia z żoną wcześniej, a potem postanowił wyładować frustrację na Tobie – co jest totalnie nieprofesjonalne. Możliwe, że ona faktycznie go pilnowała, albo po prostu była świadkiem jego zachowania i nie chciał się przy niej zbyt mocno „popisywać”.