Dzień dobry
Chciałam prosić o jakąś radę.
Zaczęłam się spotykać z cudownym facetem, opiekuńczy, uczuciowy, no po prostu ideał. Jednak ostatnio podczas rozmowy ze swoim przyjacielem pojawił się temat, żebym powiedziała mojemu partnerowi o mojej dawnej relacji z jednym moim dalszym znajomym.
Żeby można było zrozumieć o co chodzi:
Mojemu partnerowi opowiadałam o moich znajomych, żeby ten w miarę kojarzył o kim będę mówić w jakiś swoich historiach i tam znalazł się Dawid (imię zmienione). Później na spotkaniu z moim przyjacielem ten powiedział, żebym wspomniała swojemu partnerowi, że z owym Dawidem coś wcześniej mnie łączyło, żeby później to jakoś samo nie wyszło i żeby nie było jakiegoś kwasu.
Na kolejnym spotkaniu z partnerem powiedziałam o tym i zrobiło mi się lekko lżej, że teraz wie o tym fakcie - partner przyjął to normalnie.
Jednak później w domu zaczęłam się zastanawiać / zadręczać tym, że w porównaniu do swojego partnera byłam w większej ilości związków (on był w 3, a ja w 5). Wiem, że nie ma wielkiej różnicy między ilością, ale jakoś mnie to uderzyło i czuję lekki wstyd przed samą sobą.
Czy miałyście podobną sytuację? Macie jakąś radę, żeby się tak nie czuć?
Z góry dziękuję za odpowiedź