Palę papierosy jakieś 7 lat i przez ten czas próbowałam już dziesiątki razy palenie rzucić, ale niestety zawsze za każdym razem przegrywałam z pokusą zapalenia, zawsze w mojej głowie znajdzie się pretekst żeby zapalić, zwłaszcza, że mam dosyć stresujące zajęcie. Oczywiście na pamięć znam argumenty przeciwników palenia typu "Gdybyś te same pieniądze oszczędzała co wydajesz na papierosy to byś już miała nowy samochód" czy że umrę na raka płuc, zawsze wtedy odpowiadam "ty nie palisz, a nowego samochodu coś nie masz" itp. itd. jednak pragnę mocno tutaj zauważyć, że syty głodnego nigdy nie zrozumie, więc ja absolutnie nie myślę takimi kategoriami, ja myślę kategoriami ze jak zaraz nie zapalę to mój poziom zdenerwowania będzie na tyle wysoki, że umrę na zawał, a spalony papieros da mi pewne otrzeźwienie i podniesie mój poziom szczęśliwości dzięki czemu będę bardziej wydajna. Próbowałam wiele razy osiągnąć to samo bez palenia, ale niestety nigdy mi się to nie udawało i np brak palenia przez 3-4 dni powodował u mnie rozdrażnienie, senność, braki apetytu, trudności z koncentracją, psychicznie po prostu czułam się kiepsko i dopiero te objawy ustępowały jak ręką odjął po zapaleniu papierosa. Dla mnie jest to duże wyzwanie nie palić przez jeden dzień, katorgą jest jak nie robię tego przez tydzień. Mam co roku postanowienie żeby to rzucić raz na zawsze, za każdym razem to zawodzi, ale chciałabym, żeby w końcu się to spełniło. Zatem mam pytanie do osób, które miały podobny problem i się z nim uporały. Jak to zrobiliście ? Bardzo mnie szczególnie ciekawi jakim cudem poradziliście sobie z tym silnym dyskomfortem który występuje po odstawieniu palenia ? I czy to jest takie definitywne rzucenie czy raczej ograniczenie ?
Z takim mysleniem jak masz, możesz zapomnieć o rzuceniu palenia. To tak samo jak tłumaczyć coś komuś uzaleznionemu od porno. Powie ci, że tam jest kolorowo, bezstresowo, masz to kiedy chcesz.
U ciebie trzeba poszukać innego motoru życiowego, bardziej zdrowego np. siłownia, bieganie itd.
HEY
Legat - chyba nie byłeś uzależniony od dymka ???- po bieganiu czy siłowni to dopiero smakuje
Luisa Dwa tygodnie temu ( dokładnie w środę ) - podjęłam walkę z papierochami
Pałiłam kilkadziesiąt lat - 2 razy próbowałam rzucić ten straszny nałóg - najdłużej wytrwałam 4 miesiące
papierosy mi się śniły po nocach wrrr
Teraz wykurzyłam wszystkie jakie miałam - nie da się ograniczyć !
U mnie największą motywacją są oczywiście pieniądze no i zdrowie
Ale taki namiętny kurzok jak JA - na razie puszczam dymka z e- ćmika na razie
WIEM jaki będzie komentarz bo to świństwo jest dopiero nie zdrowe itd. itp
Wg. mnie mniej szkodzi - ustąpił już kaszel
No nic ??? może wytrwam w tym postanowieniu czego sobie i Tobie życzę
Z takim mysleniem jak masz, możesz zapomnieć o rzuceniu palenia. To tak samo jak tłumaczyć coś komuś uzaleznionemu od porno. Powie ci, że tam jest kolorowo, bezstresowo, masz to kiedy chcesz.
U ciebie trzeba poszukać innego motoru życiowego, bardziej zdrowego np. siłownia, bieganie itd.
To nie jest problem w myśleniu, tylko w psychice, bo myśleć to ja sobie mogę żeby nie palić, ale niestety organizm wyczuwa że to odstawiam i za każdym razem silnie się tego domaga.
HEY
Legat - chyba nie byłeś uzależniony od dymka ???- po bieganiu czy siłowni to dopiero smakuje
Luisa Dwa tygodnie temu ( dokładnie w środę ) - podjęłam walkę z papierochami
Pałiłam kilkadziesiąt lat - 2 razy próbowałam rzucić ten straszny nałóg - najdłużej wytrwałam 4 miesiące
papierosy mi się śniły po nocach wrrrTeraz wykurzyłam wszystkie jakie miałam - nie da się ograniczyć !
U mnie największą motywacją są oczywiście pieniądze no i zdrowie
Ale taki namiętny kurzok jak JA - na razie puszczam dymka z e- ćmikana razie
WIEM jaki będzie komentarzbo to świństwo jest dopiero nie zdrowe itd. itp
Wg. mnie mniej szkodzi - ustąpił już kaszelNo nic ??? może wytrwam w tym postanowieniu czego sobie i Tobie życzę
No niestety masz rację, nikotyna ma to do siebie że wyjątkowo ciężko od tego odejść.
6 2024-12-25 12:56:52 Ostatnio edytowany przez Perwersyjny za to szczupł (2024-12-25 13:52:27)
Jeśli szukasz pretekstu żeby zapalić to zawsze wrócisz do nałogu. U mnie było to tak: powiedziałem sobie że kończę palenie, resztę papierosów oddałem znajomym mówiąc że kończę i zeby mnie nie częstowali. Przeszło jak reką odjął
Jeśli szukasz pretekstu żeby zapalić to zawsze wrócisz do nałogu. U mnie było to tak: posiedziałem sobie że kończę palenie, resztę papierosów oddałem znajomym mówiąc że kończę i zeby mnie nie częstowali. Przeszło jak reką odjął
Też sobie kilkanaście razy to mówiłam, ale tych ostatnich papierosów już miałam tyle że to by wyszła liczba czterocyfrowa.
8 2024-12-25 13:41:46 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-12-25 13:42:28)
Chodzi o to, żeby dac sobie coś w zamian. Motorem zyciowym może byc nałóg, ale nie musi.
9 2024-12-25 13:47:58 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-12-25 13:48:24)
Paliłam 13 lat bardzo duże ilości, tak, że aż dwa palce i paznokcie prawej ręki miałam żółte. Obecnie od 15 lat nie palę. Rzuciłam z dnia na dzień, po przeczytaniu książki Allena Carra "Jak skutecznie rzucić palenie". Koniecznie przeczytaj.
Głównym problemem przez który nie możesz rzucić palenia jest wmówienie sobie że to trudne. Ta książka pokaże Ci, że nie.
A, i nie znalazłam żadnego "zastępstwa" w nałogu, nie przytyłam. To też kolejny mit.
Pierwszych parę dni było dziwnych, tak bym je określiła. Nie straszne, tylko dziwne. Po 2 tygodniach stało się dla mnie naturalne że nie palę. To daje mega wolność bo mogę wyjść, wyjechać, bez papierosów, nie stresuję się że nie mam zapalniczki.
A gdzies po roku już absolutnie nie wyobrażałam sobie powrotu do fajek, do teraz mnie bardzo brzydzą, bleeee
Paliłam 13 lat bardzo duże ilości, tak, że aż dwa palce i paznokcie prawej ręki miałam żółte. Obecnie od 15 lat nie palę. Rzuciłam z dnia na dzień, po przeczytaniu książki Allena Carra "Jak skutecznie rzucić palenie". Koniecznie przeczytaj.
Głównym problemem przez który nie możesz rzucić palenia jest wmówienie sobie że to trudne. Ta książka pokaże Ci, że nie.
A, i nie znalazłam żadnego "zastępstwa" w nałogu, nie przytyłam. To też kolejny mit.
Pierwszych parę dni było dziwnych, tak bym je określiła. Nie straszne, tylko dziwne. Po 2 tygodniach stało się dla mnie naturalne że nie palę. To daje mega wolność bo mogę wyjść, wyjechać, bez papierosów, nie stresuję się że nie mam zapalniczki.
A gdzies po roku już absolutnie nie wyobrażałam sobie powrotu do fajek, do teraz mnie bardzo brzydzą, bleeee
Jak sobie ogólnie poradziłaś z głodem nikotynowym ? Bo tak trochę ciężko mi uwierzyć, że było to dla twojego organizmu w 100% obojętne. Jestem w stanie uwierzyć, że jak ten najtrudniejszy okres się przezwycięży (te pierwsze dni) to później jest łatwiej o tym nie myśleć, ale no właśnie problem jest w pokonaniu tych pierwszych dni, a też sprawy nie ulatwia fakt jak inni twoi znajomi z pracy np też palą. Myślę też o takich półśrodkach na początku jak IQOSy.
11 2024-12-27 11:56:27 Ostatnio edytowany przez 0meqaO24 (2024-12-27 11:59:55)
Hey. Paliłam ...dziesiąt lat (z przerwami -ciąża, karmienie itp) wydawało mi się że kontroluję, że w każdej chwili mogę rzucić, ale buuum - dwie próby nieudane, czyli jestem uzależniona. Postanowiłam. że chociaż ograniczę na szt/dobę palenie na godziny. Ograniczyłam i to sporo szt. Ale wpadła mi w oczy informacja, że skutecznie można rzucić palenie z lekiem (na receptę). Trzecia próba udana - nie palę prawie 15 (piętnaście) lat. Oczywiście w chwili stresu były chwile słabości, ale nie było tak źle - dałam radę. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się wyrwać z tego nałogu
Co to był za lek na receptę? Jak długo wracałaś myślami do papierosa?
Przeczytaj książkę którą Ci poleciłam. Dwoje moich znajomych po niej też rzuciło palenie. Ona zmieni Twoje myślenie.
Po Twoich wpisach widzę typowe nastawienie palacza, czyli: to trudne, nie dam rady, najlepiej gdybym wzięła lek, bo sama nie potrafię. Książkę też pewnie boisz się przeczytać, bo jest w Tobie lęk, że po jej zakończeniu będziesz musiała walczyć.
No właśnie nie będziesz musiała. Zupełnie inaczej podejdziesz do papierosów.
14 2024-12-27 14:04:23 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-12-27 14:04:43)
Ogranicz o 2 papierosy mniej niz palisz obecnie kazdego miesiaca eliminuj po jednym papierosie az dojdziesz do jednego dziennie. Nastepnie kup elektrycznego papierosa i tez co miesiac stopniowo zmniejsza czestotliwosc palenia
15 2024-12-27 16:06:34 Ostatnio edytowany przez 0meqaO24 (2024-12-27 16:08:21)
Co to był za lek na receptę? Jak długo wracałaś myślami do papierosa?
Lek jest na receptę, bo jak się okazało trzeba go przyjmować wg zaleceń - dostałam rozpiskę na całą kurację (opakowanie)
jak każdy lek są też przeciwwskazania (no to nie cukierki do łykania wg zachciewajki).
Nie wiem czy mogę napisać nazwę (?) ale nich będzie to jest "Tabex" przyjmowałam tabl. i paliłam papieroski, po kilku dniach nastąpiło odrzucenie papierosków przez organizm, oczami paliłabym (była chęć) ale palenia nie było - odrzucało mnie (no tak jakby w ciąży). No i poszło byłam niepaląca. Ale zdarzało się że w silnym stresie i kłopotach przyszła chęć na papierocha, zanim doszłam do sklepu palenie zamieniłam na długi spacer po lesie (rezerwacie). Nie mam takich nawrotów.
Kiedyś, gdzieś tam przeczytałam, że palenia nie powinno rzucać z dnia na dzień - jest to szok dla organizmu, który miał co dziennie dostarczaną nikotynę, powinno się odchodzić od palenia stopniowo.
Ogranicz o 2 papierosy mniej niz palisz obecnie kazdego miesiaca eliminuj po jednym papierosie az dojdziesz do jednego dziennie. Nastepnie kup elektrycznego papierosa i tez co miesiac stopniowo zmniejsza czestotliwosc palenia
Nigdy nie zamieniłabym zwykłego papierosa na elektronicznego - to jest jeszcze gorsza trucizna.
16 2024-12-27 16:45:55 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-12-27 16:46:39)
Alessandro napisał/a:Co to był za lek na receptę? Jak długo wracałaś myślami do papierosa?
Lek jest na receptę, bo jak się okazało trzeba go przyjmować wg zaleceń - dostałam rozpiskę na całą kurację (opakowanie)
jak każdy lek są też przeciwwskazania (no to nie cukierki do łykania wg zachciewajki).
Nie wiem czy mogę napisać nazwę (?) ale nich będzie to jest "Tabex" przyjmowałam tabl. i paliłam papieroski, po kilku dniach nastąpiło odrzucenie papierosków przez organizm, oczami paliłabym (była chęć) ale palenia nie było - odrzucało mnie (no tak jakby w ciąży). No i poszło byłam niepaląca. Ale zdarzało się że w silnym stresie i kłopotach przyszła chęć na papierocha, zanim doszłam do sklepu palenie zamieniłam na długi spacer po lesie (rezerwacie). Nie mam takich nawrotów.Kiedyś, gdzieś tam przeczytałam, że palenia nie powinno rzucać z dnia na dzień - jest to szok dla organizmu, który miał co dziennie dostarczaną nikotynę, powinno się odchodzić od palenia stopniowo.
New Me napisał/a:Ogranicz o 2 papierosy mniej niz palisz obecnie kazdego miesiaca eliminuj po jednym papierosie az dojdziesz do jednego dziennie. Nastepnie kup elektrycznego papierosa i tez co miesiac stopniowo zmniejsza czestotliwosc palenia
Nigdy nie zamieniłabym zwykłego papierosa na elektronicznego - to jest jeszcze gorsza trucizna.
To rzuc stopniowo zwykle papierosy. Ten elektryczny jest czesto pomocny przy rzucaniu zwyklych papierosow i tez powinien byc traktowany tymczasowo do uzytku. Niestety wiele osob traktuje elektrycznego papierosa jako zamiennik zwyklego i pali go przez wiele lat. Papieros elektryczny ma byc dostosowany tylko tymczasowo na okres przejsciowy, ale jak uwazasz, ze dasz rade rzucic zwykle papierosy ot tak to bardzo dobrze
17 2024-12-27 17:01:01 Ostatnio edytowany przez 0meqaO24 (2024-12-27 17:03:41)
0meqaO24 napisał/a:Alessandro napisał/a:Co to był za lek na receptę? Jak długo wracałaś myślami do papierosa?
Lek jest na receptę, bo jak się okazało trzeba go przyjmować wg zaleceń - dostałam rozpiskę na całą kurację (opakowanie)
jak każdy lek są też przeciwwskazania (no to nie cukierki do łykania wg zachciewajki).
Nie wiem czy mogę napisać nazwę (?) ale nich będzie to jest "Tabex" przyjmowałam tabl. i paliłam papieroski, po kilku dniach nastąpiło odrzucenie papierosków przez organizm, oczami paliłabym (była chęć) ale palenia nie było - odrzucało mnie (no tak jakby w ciąży). No i poszło byłam niepaląca. Ale zdarzało się że w silnym stresie i kłopotach przyszła chęć na papierocha, zanim doszłam do sklepu palenie zamieniłam na długi spacer po lesie (rezerwacie). Nie mam takich nawrotów.Kiedyś, gdzieś tam przeczytałam, że palenia nie powinno rzucać z dnia na dzień - jest to szok dla organizmu, który miał co dziennie dostarczaną nikotynę, powinno się odchodzić od palenia stopniowo.
New Me napisał/a:Ogranicz o 2 papierosy mniej niz palisz obecnie kazdego miesiaca eliminuj po jednym papierosie az dojdziesz do jednego dziennie. Nastepnie kup elektrycznego papierosa i tez co miesiac stopniowo zmniejsza czestotliwosc palenia
Nigdy nie zamieniłabym zwykłego papierosa na elektronicznego - to jest jeszcze gorsza trucizna.
To rzuc stopniowo zwykle papierosy. Ten elektryczny jest czesto pomocny przy rzucaniu zwyklych papierosow i tez powinien byc traktowany tymczasowo do uzytku. Niestety wiele osob traktuje elektrycznego papierosa jako zamiennik zwyklego i pali go przez wiele lat. Papieros elektryczny ma byc dostosowany tylko tymczasowo na okres przejsciowy, ale jak uwazasz, ze dasz rade rzucic zwykle papierosy ot tak to bardzo dobrze
Ty odpowiadasz nie czytając co jest napisane wyżej ?
To nie odpowiadaj głupot. Ja nie palę 15 lat.
Klepiesz aby klepać w klawiaturę, posty nabijać ?
New Me napisał/a:0meqaO24 napisał/a:Lek jest na receptę, bo jak się okazało trzeba go przyjmować wg zaleceń - dostałam rozpiskę na całą kurację (opakowanie)
jak każdy lek są też przeciwwskazania (no to nie cukierki do łykania wg zachciewajki).
Nie wiem czy mogę napisać nazwę (?) ale nich będzie to jest "Tabex" przyjmowałam tabl. i paliłam papieroski, po kilku dniach nastąpiło odrzucenie papierosków przez organizm, oczami paliłabym (była chęć) ale palenia nie było - odrzucało mnie (no tak jakby w ciąży). No i poszło byłam niepaląca. Ale zdarzało się że w silnym stresie i kłopotach przyszła chęć na papierocha, zanim doszłam do sklepu palenie zamieniłam na długi spacer po lesie (rezerwacie). Nie mam takich nawrotów.Kiedyś, gdzieś tam przeczytałam, że palenia nie powinno rzucać z dnia na dzień - jest to szok dla organizmu, który miał co dziennie dostarczaną nikotynę, powinno się odchodzić od palenia stopniowo.
Nigdy nie zamieniłabym zwykłego papierosa na elektronicznego - to jest jeszcze gorsza trucizna.
To rzuc stopniowo zwykle papierosy. Ten elektryczny jest czesto pomocny przy rzucaniu zwyklych papierosow i tez powinien byc traktowany tymczasowo do uzytku. Niestety wiele osob traktuje elektrycznego papierosa jako zamiennik zwyklego i pali go przez wiele lat. Papieros elektryczny ma byc dostosowany tylko tymczasowo na okres przejsciowy, ale jak uwazasz, ze dasz rade rzucic zwykle papierosy ot tak to bardzo dobrze
Ty odpowiadasz nie czytając co jest napisane wyżej ?
To nie odpowiadaj głupot. Ja nie palę 15 lat.
Klepiesz aby klepać w klawiaturę, posty nabijać ?
No tego nie czytalam. Ja czytam ostatnie wypowiedzi tylko to tylko przeczytalam co do mnie napisano "ze elektryczny papieros gorszy syf niz zwykly"... nie mam czasu pod kazdym tematem wszystkich odpowiedzi czytac, dlatego czytam zawsze ostatnie wypowiedzi
A są może osoby, którym udało się z Desmoxanem? Za pierwszym podejściem czy kolejnym?
A są może osoby, którym udało się z Desmoxanem? Za pierwszym podejściem czy kolejnym?
z desmoxanem mi się nie udało, z tabexem już tak.