Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 49 ]

1

Temat: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Czy zdarza się Wam być szczególnie zadowolonym z seksu?
Czujecie same pozytywne emocje i ta radość tak bardzo w Was buzuje, że aż chcielibyście dosłownie zadzwonić/napisać do kogoś i powiedzieć - hej, właśnie miałam/miałem super seks i teraz życie jest piękne!

Nie chodzi mi tutaj o chęć "patrz i mi zazdrość" tylko "chcę się z Tobą podzielić moją radością!"

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Mam czasami takie chęci by wszystkim się pochwalić jaki miałam z mężem super sex.

3

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

big_smile big_smile  o tak ja zawsze otwieralam okno po seksie i darlam morde z radosci .... a tak na powaznie to ja tego tematu na powaznie nie biore

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Krzyczy się w trakcie seksu, nie po

5

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Perwersyjny za to szczupł napisał/a:

Krzyczy się w trakcie seksu, nie po

To tez big_smile

6

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
New Me napisał/a:

big_smile big_smile  o tak ja zawsze otwieralam okno po seksie i darlam morde z radosci .... a tak na powaznie to ja tego tematu na powaznie nie biore

Wiem ile tu trolli ale serio pytam.

Ja autentycznie czasami jestem tak szczególnie zadowolona i szczęśliwa po seksie, że mam ochotę chociażby zadzwonić/napisać do najlepszej przyjaciółki i tak po prostu wyrzucić z siebie "ale miałam teraz świetny seks".
I tylko zdałam sobie sprawę, że niby mam kilka naprawdę wspaniałych przyjaciółek, mogę z nimi pogadać od serca o naprawdę wielu sprawach, znamy się jak łyse konie, one też mają mężów i dzieci (więc seks conajmniej uprawiały) ale jak próbuję zacząć ten temat no to.... widzę, że nie mają ochoty rozmawiać. Kiedyś sądziłam, że po prostu wstydzą się ale lata temu faktycznie coś gadałyśmy o naszych pierwszych doświadczeniach, radziłyśmy sobie nawzajem a teraz zero zainteresowania tematem. I widze, że to kwestia, że one już po prostu za bardzo seksu nie uprawiają lub nie jest już dla nich niczym "ciekawym". Więc nie widzę sensu pisać do nich, bo zwyczajnie wiem, że trafi wiadomość w pustkę. I mi szkoda.

7

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:
New Me napisał/a:

big_smile big_smile  o tak ja zawsze otwieralam okno po seksie i darlam morde z radosci .... a tak na powaznie to ja tego tematu na powaznie nie biore

Wiem ile tu trolli ale serio pytam.

Ja autentycznie czasami jestem tak szczególnie zadowolona i szczęśliwa po seksie, że mam ochotę chociażby zadzwonić/napisać do najlepszej przyjaciółki i tak po prostu wyrzucić z siebie "ale miałam teraz świetny seks".
I tylko zdałam sobie sprawę, że niby mam kilka naprawdę wspaniałych przyjaciółek, mogę z nimi pogadać od serca o naprawdę wielu sprawach, znamy się jak łyse konie, one też mają mężów i dzieci (więc seks conajmniej uprawiały) ale jak próbuję zacząć ten temat no to.... widzę, że nie mają ochoty rozmawiać. Kiedyś sądziłam, że po prostu wstydzą się ale lata temu faktycznie coś gadałyśmy o naszych pierwszych doświadczeniach, radziłyśmy sobie nawzajem a teraz zero zainteresowania tematem. I widze, że to kwestia, że one już po prostu za bardzo seksu nie uprawiają lub nie jest już dla nich niczym "ciekawym". Więc nie widzę sensu pisać do nich, bo zwyczajnie wiem, że trafi wiadomość w pustkę. I mi szkoda.

No jak masz taka zaufana przyjaciolke to gadaj jej co chcesz. Ja nigdy o seksie z nikim nie gadalam. A wiesz czemu. Zycie jest takie najpierw przyjaznie a po latach moze byc koniec przyjazni i to co paplam na prawo i lewo moze byc przeciwko mnie dlatego nawet moje kumpele nie wiedza o mnie wszystkiego a juz szczegolnie spraw moich seksow big_smile

8

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
New Me napisał/a:
Nawoja napisał/a:
New Me napisał/a:

big_smile big_smile  o tak ja zawsze otwieralam okno po seksie i darlam morde z radosci .... a tak na powaznie to ja tego tematu na powaznie nie biore

Wiem ile tu trolli ale serio pytam.

Ja autentycznie czasami jestem tak szczególnie zadowolona i szczęśliwa po seksie, że mam ochotę chociażby zadzwonić/napisać do najlepszej przyjaciółki i tak po prostu wyrzucić z siebie "ale miałam teraz świetny seks".
I tylko zdałam sobie sprawę, że niby mam kilka naprawdę wspaniałych przyjaciółek, mogę z nimi pogadać od serca o naprawdę wielu sprawach, znamy się jak łyse konie, one też mają mężów i dzieci (więc seks conajmniej uprawiały) ale jak próbuję zacząć ten temat no to.... widzę, że nie mają ochoty rozmawiać. Kiedyś sądziłam, że po prostu wstydzą się ale lata temu faktycznie coś gadałyśmy o naszych pierwszych doświadczeniach, radziłyśmy sobie nawzajem a teraz zero zainteresowania tematem. I widze, że to kwestia, że one już po prostu za bardzo seksu nie uprawiają lub nie jest już dla nich niczym "ciekawym". Więc nie widzę sensu pisać do nich, bo zwyczajnie wiem, że trafi wiadomość w pustkę. I mi szkoda.

No jak masz taka zaufana przyjaciolke to gadaj jej co chcesz. Ja nigdy o seksie z nikim nie gadalam. A wiesz czemu. Zycie jest takie najpierw przyjaznie a po latach moze byc koniec przyjazni i to co paplam na prawo i lewo moze byc przeciwko mnie dlatego nawet moje kumpele nie wiedza o mnie wszystkiego a juz szczegolnie spraw moich seksow big_smile

Wiesz, to są przyjaciółki które znam albo od przedszkola albo od pierwszej klasy podstawówki. Przez nie jedno przeszłyśmy i chociaż rozmawiamy mniej niż dawniej (każda ma swoje życie) to jednak wiem, że to są naprawdę "pewne" przyjaźnie. I tak, co jakiś czas właśnie po prostu rozpoczynam dyskusję o seksie ale jak widzę z drugiej strony tylko uprzejme potakiwanie no to jednak kończę temat.  Szanuję, że nie każdy ma ochotę rozmawiać o tak intymnych sprawach.

9

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:
New Me napisał/a:
Nawoja napisał/a:

Wiem ile tu trolli ale serio pytam.

Ja autentycznie czasami jestem tak szczególnie zadowolona i szczęśliwa po seksie, że mam ochotę chociażby zadzwonić/napisać do najlepszej przyjaciółki i tak po prostu wyrzucić z siebie "ale miałam teraz świetny seks".
I tylko zdałam sobie sprawę, że niby mam kilka naprawdę wspaniałych przyjaciółek, mogę z nimi pogadać od serca o naprawdę wielu sprawach, znamy się jak łyse konie, one też mają mężów i dzieci (więc seks conajmniej uprawiały) ale jak próbuję zacząć ten temat no to.... widzę, że nie mają ochoty rozmawiać. Kiedyś sądziłam, że po prostu wstydzą się ale lata temu faktycznie coś gadałyśmy o naszych pierwszych doświadczeniach, radziłyśmy sobie nawzajem a teraz zero zainteresowania tematem. I widze, że to kwestia, że one już po prostu za bardzo seksu nie uprawiają lub nie jest już dla nich niczym "ciekawym". Więc nie widzę sensu pisać do nich, bo zwyczajnie wiem, że trafi wiadomość w pustkę. I mi szkoda.

No jak masz taka zaufana przyjaciolke to gadaj jej co chcesz. Ja nigdy o seksie z nikim nie gadalam. A wiesz czemu. Zycie jest takie najpierw przyjaznie a po latach moze byc koniec przyjazni i to co paplam na prawo i lewo moze byc przeciwko mnie dlatego nawet moje kumpele nie wiedza o mnie wszystkiego a juz szczegolnie spraw moich seksow big_smile

Wiesz, to są przyjaciółki które znam albo od przedszkola albo od pierwszej klasy podstawówki. Przez nie jedno przeszłyśmy i chociaż rozmawiamy mniej niż dawniej (każda ma swoje życie) to jednak wiem, że to są naprawdę "pewne" przyjaźnie. I tak, co jakiś czas właśnie po prostu rozpoczynam dyskusję o seksie ale jak widzę z drugiej strony tylko uprzejme potakiwanie no to jednak kończę temat.  Szanuję, że nie każdy ma ochotę rozmawiać o tak intymnych sprawach.

No super. Ja nigdy o seksie z nikim nie gadalam. Wiem tylko ze moj ex sie chwalil do kumpli to dostal zjebke stulecia i sie na tym skonczylo jego eldorado

10

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Czy zdarza się Wam być szczególnie zadowolonym z seksu?
Czujecie same pozytywne emocje i ta radość tak bardzo w Was buzuje, że aż chcielibyście dosłownie zadzwonić/napisać do kogoś i powiedzieć - hej, właśnie miałam/miałem super seks i teraz życie jest piękne!

Nie chodzi mi tutaj o chęć "patrz i mi zazdrość" tylko "chcę się z Tobą podzielić moją radością!"

Twoje pytanie uzmysłowiło mi, że nie, nigdy nie czułam potrzeby, aby opowiadać o tym, co dzieje się między mną a partnerem w sferze naszej seksualności, pomimo że seks traktuję jak ważną część naszego życia, jestem przez cały czas aktywna i nie mam oporów, aby rozmawiać na związane z nim tematy. 
Jakoś tak naturalnie wystarcza mi, że we dwoje porozmawiamy o tym, co się właśnie wydarzyło, co było wyjątkowo przyjemne, czego chcielibyśmy spróbować itp.

11

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Sfera seksualności, to jednak dość prywatna i intymna sprawa. Wątpię, czy znalazłby się ktoś, komu zwierzałbym się ze spraw łóżkowych..

12

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Wychodzi na to, że jednak jestem "dziwna", bo z osobami którym ufam i bardzo dobrze znam chciałabym pogadać na takie tematy...

13

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Wychodzi na to, że jednak jestem "dziwna", bo z osobami którym ufam i bardzo dobrze znam chciałabym pogadać na takie tematy...

A ja nie gadam na tematy seksu nawet sama ze soba a co dopiero z kims innym big_smile

14

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Myślę, że tutaj dużo luźniej jest między facetami. Oczywiście chodzi o dobrego kolegę czy przyjaciela. Bez jakichś wielkich szczegółów, ale potrafią o tym mówić wprost i nie jest to nic niezwykłego w niektórych towarzystwach. Nie chodzi nawet o stricte o chwalenie się, tylko np. "Sorka, że się spóźniłem, ale akurat się bzyknęliśmy z moją i jakoś tak wyszło". Kobiety traktują tą sferę - tak myślę - dużo bardziej jako wyłącznie dla nich, całkowicie prywatną. Wbrew temu co widzimy na amerykańskich filmach nie rozmawiają o tym jak ich mężczyźni to robią, i jakie mają penisy.

15

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Wychodzi na to, że jednak jestem "dziwna", bo z osobami którym ufam i bardzo dobrze znam chciałabym pogadać na takie tematy...

Ale w pierwszym poście zapytałaś, czy po wyjątkowo udanym seksie mamy od razu ochotę podzielić się z całym światem tą euforią, która nas wtedy ogarnia, a to chyba jednak nie jest to samo.

16

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Priscilla napisał/a:
Nawoja napisał/a:

Wychodzi na to, że jednak jestem "dziwna", bo z osobami którym ufam i bardzo dobrze znam chciałabym pogadać na takie tematy...

Ale w pierwszym poście zapytałaś, czy po wyjątkowo udanym seksie mamy od razu ochotę podzielić się z całym światem tą euforią, która nas wtedy ogarnia, a to chyba jednak nie jest to samo.

Tak, na otwarcie był jeden wątek ale teraz mówimy ogólnie o rozmawianiu o seksie z osobami trzecimi. Nie jeden jest na tym forum wątek gdzie dyskusja znacząco odbiega od pierwszego postu.

17

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Tak, na otwarcie był jeden wątek ale teraz mówimy ogólnie o rozmawianiu o seksie z osobami trzecimi. Nie jeden jest na tym forum wątek gdzie dyskusja znacząco odbiega od pierwszego postu.

Nie miałam nic złego na myśli, po prostu nie byłam pewna czy nadal mówimy o tym samym.

18

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Priscilla napisał/a:
Nawoja napisał/a:

Tak, na otwarcie był jeden wątek ale teraz mówimy ogólnie o rozmawianiu o seksie z osobami trzecimi. Nie jeden jest na tym forum wątek gdzie dyskusja znacząco odbiega od pierwszego postu.

Nie miałam nic złego na myśli, po prostu nie byłam pewna czy nadal mówimy o tym samym.

Można powiedzieć, że mówimy o poruszaniu tematu seksu ze znajomymi smile

19

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
AvarageMan napisał/a:

Kobiety traktują tą sferę - tak myślę - dużo bardziej jako wyłącznie dla nich, całkowicie prywatną. Wbrew temu co widzimy na amerykańskich filmach nie rozmawiają o tym jak ich mężczyźni to robią, i jakie mają penisy.

No nie wiem....

Spokojnie z 90% kobiet z jakimi uprawiałem seks (bez względu na jego formę), to bardzo szybko zaczynało gadki jakich to chujowych partnerów seksualnych miały wcześniej.


Z resztą moja żona podobnie - z większością koleżanek przestała się spotykać, bo po jednym piwie/lampce wina to się zaczynała tyrada i jedna wielka licytacja, która ma słabszego w łóżku partnera/męża, albo która ma bardziej zjebaną pracę.

20

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Jack Sparrow napisał/a:
AvarageMan napisał/a:

Kobiety traktują tą sferę - tak myślę - dużo bardziej jako wyłącznie dla nich, całkowicie prywatną. Wbrew temu co widzimy na amerykańskich filmach nie rozmawiają o tym jak ich mężczyźni to robią, i jakie mają penisy.

No nie wiem....

Spokojnie z 90% kobiet z jakimi uprawiałem seks (bez względu na jego formę), to bardzo szybko zaczynało gadki jakich to chujowych partnerów seksualnych miały wcześniej.

Rozmawiać o seksie z osobą z którą uprawia się seks to raczej nic dziwnego.

Z resztą moja żona podobnie - z większością koleżanek przestała się spotykać, bo po jednym piwie/lampce wina to się zaczynała tyrada i jedna wielka licytacja, która ma słabszego w łóżku partnera/męża, albo która ma bardziej zjebaną pracę.

To musi być jakaś konkretna "bańka" kobiet. Kilka lat temu przeprowadziliśmy się na kameralne osiedle i ponieważ są tu same młode rodziny to kilka razy w roku skrzykujemy się na babskie pogaduchy u którejś w domu. Jest dużo wina ale jeszcze nigdy nie było nawet słowa o seksie. Nawet jako żarty. Nic, null, zero. I żeby nie było - rozmawia się super tylko po prostu nigdy nie wchodzi temat seksu. Wyłącznie praca, dzieci, hobby, podróże, książki, filmy, zwierzaki itp

21

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
AvarageMan napisał/a:

Kobiety traktują tą sferę - tak myślę - dużo bardziej jako wyłącznie dla nich, całkowicie prywatną. Wbrew temu co widzimy na amerykańskich filmach nie rozmawiają o tym jak ich mężczyźni to robią, i jakie mają penisy.

No nie wiem....

Spokojnie z 90% kobiet z jakimi uprawiałem seks (bez względu na jego formę), to bardzo szybko zaczynało gadki jakich to chujowych partnerów seksualnych miały wcześniej.

Rozmawiać o seksie z osobą z którą uprawia się seks to raczej nic dziwnego.

Z resztą moja żona podobnie - z większością koleżanek przestała się spotykać, bo po jednym piwie/lampce wina to się zaczynała tyrada i jedna wielka licytacja, która ma słabszego w łóżku partnera/męża, albo która ma bardziej zjebaną pracę.

To musi być jakaś konkretna "bańka" kobiet. Kilka lat temu przeprowadziliśmy się na kameralne osiedle i ponieważ są tu same młode rodziny to kilka razy w roku skrzykujemy się na babskie pogaduchy u którejś w domu. Jest dużo wina ale jeszcze nigdy nie było nawet słowa o seksie. Nawet jako żarty. Nic, null, zero. I żeby nie było - rozmawia się super tylko po prostu nigdy nie wchodzi temat seksu. Wyłącznie praca, dzieci, hobby, podróże, książki, filmy, zwierzaki itp

To dobrze. Po co wam gadac o seksie?

22

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Rozmawiać o seksie z osobą z którą uprawia się seks to raczej nic dziwnego.

Nie spotkałem się jeszcze z tym, aby ktokolwiek się chwalił fajnym seksem z małżonkiem. Z założenia - gdyby sfera seksu była słaba, to nie doszłoby do małżeństwa. Rozmowy na ten temat pojawiają się jak komuś dzieje się słabiej i szuka pomysłów na ożywienie swojego życia pod tym kątem.

Życie sąsiedzkie to zupełnie inna bajka. Pewna życzliwość i otwartość istnieje oraz taka zwyczajna, sąsiedzka solidarność, ale to też gra pozorów. Czasem są narzekania, czasem przechwałki. Ale głównie w ogólnikach. Nikt nie sra tam gdzie je, a ludzie plotkują.



To musi być jakaś konkretna "bańka" kobiet.

Seks, filmy/seriale, polityka, ekonomia, sport, dzieci, zwierzęta i życiowe dramy to zawsze są tematy numer jeden. Jak coś ciebie omija to nie jest to winą otoczenia.

23 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-11-21 20:08:55)

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Można powiedzieć, że mówimy o poruszaniu tematu seksu ze znajomymi smile

Jak zaczęłam się nad tym zastanawiać, to w moim otoczeniu chyba najczęściej temat poruszany jest w mieszanym towarzystwie, kiedy spotykają się ze sobą pary. Zwykle w formie żartów, ale dosyć pikantnych. Myślę sobie nawet, że gdyby ktoś miał problem z poruszaniem takich tematów, chwilami mógłby poczuć się nieswojo.

24

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
New Me napisał/a:
Nawoja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

No nie wiem....

Spokojnie z 90% kobiet z jakimi uprawiałem seks (bez względu na jego formę), to bardzo szybko zaczynało gadki jakich to chujowych partnerów seksualnych miały wcześniej.

Rozmawiać o seksie z osobą z którą uprawia się seks to raczej nic dziwnego.

Z resztą moja żona podobnie - z większością koleżanek przestała się spotykać, bo po jednym piwie/lampce wina to się zaczynała tyrada i jedna wielka licytacja, która ma słabszego w łóżku partnera/męża, albo która ma bardziej zjebaną pracę.

To musi być jakaś konkretna "bańka" kobiet. Kilka lat temu przeprowadziliśmy się na kameralne osiedle i ponieważ są tu same młode rodziny to kilka razy w roku skrzykujemy się na babskie pogaduchy u którejś w domu. Jest dużo wina ale jeszcze nigdy nie było nawet słowa o seksie. Nawet jako żarty. Nic, null, zero. I żeby nie było - rozmawia się super tylko po prostu nigdy nie wchodzi temat seksu. Wyłącznie praca, dzieci, hobby, podróże, książki, filmy, zwierzaki itp

To dobrze. Po co wam gadac o seksie?

Pokazywałam, że nie każda grupa kobiet spotykająca się na winie w ogóle porusza temat seksu i narzekania na partnera.

25

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:
New Me napisał/a:
Nawoja napisał/a:

Rozmawiać o seksie z osobą z którą uprawia się seks to raczej nic dziwnego.



To musi być jakaś konkretna "bańka" kobiet. Kilka lat temu przeprowadziliśmy się na kameralne osiedle i ponieważ są tu same młode rodziny to kilka razy w roku skrzykujemy się na babskie pogaduchy u którejś w domu. Jest dużo wina ale jeszcze nigdy nie było nawet słowa o seksie. Nawet jako żarty. Nic, null, zero. I żeby nie było - rozmawia się super tylko po prostu nigdy nie wchodzi temat seksu. Wyłącznie praca, dzieci, hobby, podróże, książki, filmy, zwierzaki itp

To dobrze. Po co wam gadac o seksie?

Pokazywałam, że nie każda grupa kobiet spotykająca się na winie w ogóle porusza temat seksu i narzekania na partnera.

Ja akurat na swoich ex nie narzekalam oprocz tego ze byly mendy zdradzieckie

26

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Jack Sparrow napisał/a:

Z założenia - gdyby sfera seksu była słaba, to nie doszłoby do małżeństwa.


Oj, ale się mylisz. Jest całe mnóstwo małżeństw gdzie seksu albo w ogóle nie było przed ślubem ale był "meh" ale do ślubu doszło, bo nie dla seksu zawierali małżeństwo. Lub była nadzieja, że "z czasem będzie lepiej".
Jestem przekonana, że nawet na tym forum będzie na pęczki takich historii.

27

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Z założenia - gdyby sfera seksu była słaba, to nie doszłoby do małżeństwa.


Oj, ale się mylisz. Jest całe mnóstwo małżeństw gdzie seksu albo w ogóle nie było przed ślubem ale był "meh" ale do ślubu doszło, bo nie dla seksu zawierali małżeństwo. Lub była nadzieja, że "z czasem będzie lepiej".
Jestem przekonana, że nawet na tym forum będzie na pęczki takich historii.

Duzo jest tu takich

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Miałem kiedyś sąsiadkę z góry, która w trakcie lubiła oznajmiać swoją radość, może nie światu, ale wszystkim mieszkańcom bloku. Pech, że robiła to po 23....czyli wtedy gdy większość ludzi próbuje zasnąć lub ma ciche zajęcia. Najgorzej było latem przy otwartych oknach, to ta radość niosła się po osiedlu.
Miara się przebrała, gdy pani zaczęła uprawiać radość na stole z nierównymi nogami. Waliło w podłogę niemiłosiernie.
Nie wytrzymałem i poszedłem z panią porozmawiać. Z troską poprosiłem by (tu padły zasłyszane szczegóły) radość oznajmiać nieco mniej ekspresyjnie. Pani nic nie odpowiedziała, tylko oblała się rumieńcem.
Chyba pomogło, bo pani przeniosła się na tapczan, okno było zwykle przymykane a radość była jakaś nieco stlumiona.

29

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

I dlatego ja staram się być w czasie seksu cicha i jak łóżko będzie za bardzo skrzypieć to koniecznie zmiana pozycji lub przesunięcie się na łóżku wink

30

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Z założenia - gdyby sfera seksu była słaba, to nie doszłoby do małżeństwa.


Oj, ale się mylisz. Jest całe mnóstwo małżeństw gdzie seksu albo w ogóle nie było przed ślubem ale był "meh" ale do ślubu doszło, bo nie dla seksu zawierali małżeństwo. Lub była nadzieja, że "z czasem będzie lepiej".
Jestem przekonana, że nawet na tym forum będzie na pęczki takich historii.

OK, moja wina. Źle to ująłem w słowa. Pisząc o małżeństwie myślałem o stabilnych, wieloletnich związkach. Oczywiście związków ze słabym seksem nie brakuje, ale takie dość szybko się rozpadają właśnie z tego powodu i nawet jeśli trwają, to jedynie na papierze, a ludzie tak czy siak prowadzą osobne życia i jedyne co ich łączy to hipoteka, dziecko itp.

31 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-11-22 12:45:38)

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Wielu ludzi uważa, że stałe związki zabijają dobry seks. Tu nawet ktoś opowiadał, że znajomy ma kobiety tylko na krótki czas, bo wtedy ma z nimi najlepszy seks. Ja znam relację, gdzie facet najlepszy seks miał z żoną po rozwodzie.
W związku trzeba niestety o pewne rzeczy dbać, żeby na nowo być dla siebie atrakcyjnym. Co nie jest łatwe.

32 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-11-22 12:59:24)

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Legat napisał/a:

W związku trzeba niestety o pewne rzeczy dbać, żeby na nowo być dla siebie atrakcyjnym. Co nie jest łatwe.

To prawda. Równocześnie są ludzie, dla których atrakcyjna jest tylko inność, co pokazuje choćby podany przez Ciebie przykład, a tego w stałym, zwłaszcza długoletnim związku nigdy się nie osiągnie, nawet jeśli obiektywnie oceniając związek jest dobry i niczego tej drugiej stronie nie można zarzucić. Wspomniany znajomy (wiem, że czyjś, nie Twój) ma przynajmniej tego świadomość, dlatego sobie samemu i tej drugiej stronnie oszczędza rozczarowania.

33

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Przypomniałem sobie, Madoja o tym znajomym mówiła. smile

34

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Nie, ja sie z ta radoscia dziel z moim partnerem smile

35

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:
New Me napisał/a:

big_smile big_smile  o tak ja zawsze otwieralam okno po seksie i darlam morde z radosci .... a tak na powaznie to ja tego tematu na powaznie nie biore

Wiem ile tu trolli ale serio pytam.

Ja autentycznie czasami jestem tak szczególnie zadowolona i szczęśliwa po seksie, że mam ochotę chociażby zadzwonić/napisać do najlepszej przyjaciółki i tak po prostu wyrzucić z siebie "ale miałam teraz świetny seks".
I tylko zdałam sobie sprawę, że niby mam kilka naprawdę wspaniałych przyjaciółek, mogę z nimi pogadać od serca o naprawdę wielu sprawach, znamy się jak łyse konie, one też mają mężów i dzieci (więc seks conajmniej uprawiały) ale jak próbuję zacząć ten temat no to.... widzę, że nie mają ochoty rozmawiać. Kiedyś sądziłam, że po prostu wstydzą się ale lata temu faktycznie coś gadałyśmy o naszych pierwszych doświadczeniach, radziłyśmy sobie nawzajem a teraz zero zainteresowania tematem. I widze, że to kwestia, że one już po prostu za bardzo seksu nie uprawiają lub nie jest już dla nich niczym "ciekawym". Więc nie widzę sensu pisać do nich, bo zwyczajnie wiem, że trafi wiadomość w pustkę. I mi szkoda.

mozesz to powiedziec nawet kasjerce w sklepie tongue skoro tak cie ta radosc rozdziera big_smile wink

36

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Wychodzi na to, że jednak jestem "dziwna", bo z osobami którym ufam i bardzo dobrze znam chciałabym pogadać na takie tematy...

toz mozna pogadac na takie tematy, naturalnie, ale nie zaraz po super sexie leciec z tym do kolezanki.

mozna wymienic sie swoimi doswiadczeniami, jednak z regoly zalimy sie w tych sprawach, a nie chwalimy.

37

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
AvarageMan napisał/a:

Myślę, że tutaj dużo luźniej jest między facetami. Oczywiście chodzi o dobrego kolegę czy przyjaciela. Bez jakichś wielkich szczegółów, ale potrafią o tym mówić wprost i nie jest to nic niezwykłego w niektórych towarzystwach. Nie chodzi nawet o stricte o chwalenie się, tylko np. "Sorka, że się spóźniłem, ale akurat się bzyknęliśmy z moją i jakoś tak wyszło". Kobiety traktują tą sferę - tak myślę - dużo bardziej jako wyłącznie dla nich, całkowicie prywatną. Wbrew temu co widzimy na amerykańskich filmach nie rozmawiają o tym jak ich mężczyźni to robią, i jakie mają penisy.

a tutaj mysle, ze mezczyzni raczej sie przechwalaja niz mowia prawde.

Moj partner nie rozmawia z kumplami na tematy, co robimy w lozku razem.

38

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Gosiawie napisał/a:
Nawoja napisał/a:

Wychodzi na to, że jednak jestem "dziwna", bo z osobami którym ufam i bardzo dobrze znam chciałabym pogadać na takie tematy...

toz mozna pogadac na takie tematy, naturalnie, ale nie zaraz po super sexie leciec z tym do kolezanki.

mozna wymienic sie swoimi doswiadczeniami, jednak z regoly zalimy sie w tych sprawach, a nie chwalimy.

Ja sie nigdy nie zalilam ani nie chwalilam.

39

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Legat napisał/a:

Wielu ludzi uważa, że stałe związki zabijają dobry seks. Tu nawet ktoś opowiadał, że znajomy ma kobiety tylko na krótki czas, bo wtedy ma z nimi najlepszy seks. Ja znam relację, gdzie facet najlepszy seks miał z żoną po rozwodzie.
W związku trzeba niestety o pewne rzeczy dbać, żeby na nowo być dla siebie atrakcyjnym. Co nie jest łatwe.

To prawda, że trzeba dbać nieustająco (i to przez obydwoje partnerów) ale jeszcze jest taka kwestia, że związki są naprawdę różne, stawiane na różnych filarach i różne rzeczy są w nich ważne. Dla jednego udany seks będzie bardzo ważny, wręcz to będzie siła spajająca związek a w innym nie.
Kiedyś o tym rozmyślałam i doszłam do wniosku, że wręcz jak są związki gdzie jest generalnie bliskość, zaufanie, przyjaźń, miłość, partnerstwo i mnóstwo innych zdrowych budulców to na pewnym etapie ten seks po prostu nie jest już potrzebny. Zostaje cała reszta. Ale jak mamy związek gdzie jest w sumie tylko seks i jak go zabraknie (tego spoiwa) no to wszystko się rozlatuje.

40

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

Dla jednego udany seks będzie bardzo ważny, wręcz to będzie siła spajająca związek a w innym nie.


Seks jest jednym z filarów związku. On zawsze będzie ważny.

Dla jednego udany seks będzie bardzo ważny, wręcz to będzie siła spajająca związek a w innym nie.

Takie związki też się rozpadają. No chyba, że mamy dwoje ludzi aseksualnych lub impotentów.

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Nawoja napisał/a:

doszłam do wniosku, że wręcz jak są związki gdzie jest generalnie bliskość, zaufanie, przyjaźń, miłość, partnerstwo i mnóstwo innych zdrowych budulców to na pewnym etapie ten seks po prostu nie jest już potrzebny.

APAGE!!!

42

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Gosiawie napisał/a:

a tutaj mysle, ze mezczyzni raczej sie przechwalaja niz mowia prawde.

Też tak sądzę. Jest zresztą takie powiedzenie, a te jak wiemy nie biorą się z niczego, że krowa, która dużo ryczy mało mleka daje, dlatego na wiele usłyszanych z ust facetów treści warto brać poprawkę, czasem bardzo duuuużą wink

43

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Jack Sparrow napisał/a:
Nawoja napisał/a:

Dla jednego udany seks będzie bardzo ważny, wręcz to będzie siła spajająca związek a w innym nie.


Seks jest jednym z filarów związku. On zawsze będzie ważny.

Dla jednego udany seks będzie bardzo ważny, wręcz to będzie siła spajająca związek a w innym nie.

Takie związki też się rozpadają. No chyba, że mamy dwoje ludzi aseksualnych lub impotentów.

Dalej - zależy od związku. Serio nie znasz żadnego gdzie para przestaje uprawiać seks z biegiem czasu ale małżeństwo jak najbardziej jest udane? Ja znam całe mnóstwo takich małżeństw, gdzie już pięćdziesięciolatkowie czy starsi w ogóle nie uprawiają seksu ale są całkowicie szczęśliwi razem.

44

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Serio nie znasz żadnego gdzie para przestaje uprawiać seks z biegiem czasu ale małżeństwo jak najbardziej jest udane?

NIE. Ani jednego. Wyjątkiem są sytuacje, jakie podałem, kiedy w ogóle temat seksu schodzi z rozkładówki ze względu choćby na wiek. Nie znam nikogo, kto wciąż będąc w wieku rozpłodowym zrezygnowałby z seksu 'bo tak'.  Inne formy intymności nie są w stanie zaspokoić potrzeb seksualnych.

45

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

No to mi uwierz na słowo gdy ci piszę, że ja znam takie pary/małżeństwa.

46 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-11-22 19:09:07)

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

W celibacie nawet w Kościele nie wytrzymują.

Tym bardziej, że brak seksu ma bardzo poważne konsekwencje zdrowotne, jak choćby Zespół Kehera u kobiet, a u facetów mogą wystąpić problemy z prostatą (w szczególności rak - seks ok 20 razy w miesiącu zmniejsza to ryzyko aż o 20% co najlepiej pokazuje jak bardzo seksualny jest człowiek, a były to badania na grupie ponad 30 tysięcy facetów), a także z samymi jądrami (hipogonadyzm).


O ile popęd nie został wyłączony na skutek wieku, innych chorób i zaburzeń u OBOJGA, to jedno z nich udaje i jest nieszczęśliwe, albo swoje potrzeby seksualne realizuje poza małżeństwem.

47

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Weźmy jeszcze pod uwagę, że pomiędzy tym, co naprawdę dzieje się w związku, a tym, co widać na zewnątrz, bardzo często jest ogromna przepaść. Trzeba parę bardzo dobrze znać i być z obu stron (!) dopuszczonym naprawdę blisko, aby móc to ocenić w sposób w miarę wiarygodny.

48

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu
Priscilla napisał/a:

Weźmy jeszcze pod uwagę, że pomiędzy tym, co naprawdę dzieje się w związku, a tym, co widać na zewnątrz, bardzo często jest ogromna przepaść. Trzeba parę bardzo dobrze znać i być z obu stron (!) dopuszczonym naprawdę blisko, aby móc to ocenić w sposób w miarę wiarygodny.

Wiadoma sprawa, że ludzie noszą maski. Ale jest tylko kilka małżeństw z którymi na tyle dobrze się znam, że jak dzieje się źle to sobie pomagamy/wspieramy się.

49 Ostatnio edytowany przez andżej (2025-05-01 23:00:07)

Odp: Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Witam. Jestem ze swoją żoną od 20 lat. Moja żona wcześniej miała jednego partnera, ja miałem pięć kobiet. Zanim ze sobą zaczęliśmy być, długo bo około roku ze sobą flirtowaliśmy, aż w końcu zaczęliśmy rozmawiać o tym, że chcemy ze sobą być i się ze sobą przespać. Pierwszy nasz raz był bardzo fajny, był seks klasyczny, nic ponad standard. Podczas długich rozmów okazało się, że nie wchodząc w szczegóły, miała trudne przeżycia w sferze wykorzystania, przez co nie do końca czerpała radość ze zbliżeń. Zrobiłem wszystko, aby baaardzo powoli małymi krokami bez najmniejszej presji zaczęła czerpać radość z sexu. Między innymi namówiłem ją aby poszła do psychologa, aby to przepracowała. Cały proces trwał może rok, może dłużej. Dziś jesteśmy w takiej sytuacji, że bardzo często to ona inicjuje zbliżenia. Naszego życia seksualnego może nam zazdrościć wielu dwudziestolatków. Powoli poznając nasze oczekiwania, nasze reakcje na nowe rzeczy WSPÓLNIE robiliśmy pewne kroki. Pod prysznicem myłem jej pawie oczko, przejeżdżając paluszkami głęboko między pośladkami, później zatrzymywałem się tam paluszkami, następnie delikatne pieszczoty. Po kilku wspólnych prysznicach zauważyłem że sprawia jej to przyjemność, sama zaczęła wypinać się abym tam ją popieścił. Zacząłem delikatnie wkładać paluszek w jej dupcię i obserwowałem jej twarz, jej reakcje. Widziałem że zaczęła czerpać z tego radość. Po kilku miesiącach powiedziała mi, że chciałaby spróbować pełnego seksu analnego. Powoli zaczynając od pieszczot, paluszka, potem dwóch rozluźniłem ją i wszedłem doszła po kilku minutach, aż dostała drgawek. Powiedziała że czegoś takiego nigdy nie przeżyła i że jej się to spodobało. Tak samo było z sexem oralnym, moim kończeniem w jej buzi, na jej całym ciele, szczególnie na piersiach, wspólną masturbacją, patrzeniem na siebie, 69, oralnym pieszczeniem dupci, sexem na tarasie, na stole, schodach, w garażu, piwnicy u niej w pracy i innych miejscach których dziś nie pamiętam nawet. Dziś bardzo często zachowujemy się jak nastolatkowie, niemal rzucamy się na siebie. Znamy siebie doskonale, wiem co sprawia jej przyjemność a co nie. A co najważniejsze że wszystko co robimy sprawia przyjemność nam obojgu. Dużo rozmawiamy o sexie czego chcielibyśmy spróbować i chociaż mamy po 50 lat to zdarza nam się zaparkować auto w lesie podczas podróży tylko po to aby mi ustami zrobiła dobrze, albo ja jej. Nawet zdarza się, że w kinie bierze mnie za rękę i kładzie na swojej pusi abym ją popieścił. Dużo lepiej jest w sezonie zimowym, gdy mamy kurtki ze sobą smile Bardzo bardzo często zdarza się nam wieczorem, że dochodzimy pod dwa, trzy razy. Chcę zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Pomimo wieku, pomimo czasu jaki już jesteśmy razem bardzo ale to bardzo moja żona mi się podoba i mnie pociąga. Z drugiej strony czuję to samo, tzn. ja też jej się chyba podobam. Mamy bardzo duży wzajemny szacunek dla siebie. Podczas sprzeczek bo ciężko to nazwać kłótniami nigdy nie obrażaliśmy się wzajemnie. Mogliśmy obrazić się na siebie ale nigdy siebie. Ciche dni trwają zazwyczaj JEDEN dzień. Słowo "przepraszam" nie boli. Wyjaśniamy sobie co i dlaczego. Oboje twierdzimy, że pasujemy do siebie idealnie. Często po seksie leżymy sobie z kołdrą gdzieś obok łóżka (bo strasznie gorąco) i rozmawiamy co tym razem było niesamowitego. Pokazujemy sobie wzajemną fascynację, miłość i czerpiemy PRZEOGROMNĄ radość z sexu. Nadal często aż nas telepie podczas orgazmów bo są tak silne. Nawet dziś po tylu latach razem czasem po sexie słyszę "Jezu, nigdy nie przeżyłam czegoś takiego" i jest to bardzo szczere. Moja rady dla wszystkich to: szczerość, wzajemny szacunek, brak naciskania, higiena, świadomość tego, że w sexie nie najważniejszy/a jestem ja i to wszystko razem daje NIESAMOWITY efekt. Ja w swoim małżeństwie jestem najszczęśliwszy na świecie. Z tego co mi mówi żona to ona też. Nie ma dla nas tematów tabu, nasze ciała, jej wilgoć, moje nasienie nie są rzeczami które nas odpychają wręcz przeciwnie, uwielbiam spijać jej nektar, a ona często połyka cały mój wytrysk i mówi że jej moja sperma bardzo smakuje. JEST CUDOWNIE!!!!!

Posty [ 49 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Gdy macie ochotę wykrzyczeć całemu światu swoją radość z seksu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024