Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
1 2024-08-31 11:29:43 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2024-08-31 11:30:29)
2 2024-08-31 12:10:02 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-08-31 12:28:52)
Mało takich kobiet, których jedynym marzeniem jest zdobycie jakiegokolwiek partnera. Dla mnie jest dziwne, co sprawiło, że kobieta się przełamała, może uświadomiła sobie, że może umrzeć? A może trafiła na kogoś, komu zaufała?
Dopóki nie zmieni się prawo, to wszyscy wokół dręczonej kobiety mogą udawać, że nic nie widzieli i nie słyszeli. Jeden psychopata trzęsie całą wsią.
Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
Media podają, że ona przez te ponad 5 lat uwięzienia kilka razy była w szpitalu. Raz poród a reszta to poważne urazy ocierające się o śmierć np. perforacja układu pokarmowego, cokolwiek to znaczy.
Mnie zastanawia kto płacił za te pobyty w szpitalu. Być może ta kobieta jest to osoba na rencie z jakimiś zaburzeniami osobowościowymi, upośledzona umysłowo.
Ojciec przestępcy mógł nie wiedzieć o niczym bo jest obłożnie chory, nie wychodzi z domu od kilku lat.
A matka prawdopodobnie wiedziała.
Być może dowiedziała się po jakimś czasie i bała się komukolwiek powiedzieć aby syn nie trafił za kratki.
Bo liczyła na jego opiekę.
Mało takich kobiet, których jedynym marzeniem jest zdobycie jakiegokolwiek partnera. Dla mnie jest dziwne, co sprawiło, że kobieta się przełamała, może uświadomiła sobie, że może umrzeć? A może trafiła na kogoś, komu zaufała?
Dopóki nie zmieni się prawo, to wszyscy wokół dręczonej kobiety mogą udawać, że nic nie widzieli i nie słyszeli. Jeden psychopata trzęsie całą wsią.
On akurat ma dobre opinie w swojej wsi.
Uważany wprawdzie za dziwaka, odludka bo z nikim nie utrzymywał kontaktów, ale nie był agresywny, nawet mówił grzecznie "dzień dobry' sąsiadom.
Widziałaś jego zdjęcie w mediach?
Tak, nikt nie widział jak jej zakładał kominiarkę, nikt nie widział, że wychodził w nocy. Nikt nie widział jak wynosił wiadro, itp. Nie wiem, jak wyglądał ten zwyrodnialec. Dostanie 25 lat i wyjdzie przedwcześnie, a kobieta okaleczona do końca życia.
Tak, nikt nie widział jak jej zakładał kominiarkę, nikt nie widział, że wychodził w nocy. Nikt nie widział jak wynosił wiadro, itp. Nie wiem, jak wyglądał ten zwyrodnialec. Dostanie 25 lat i wyjdzie przedwcześnie, a kobieta okaleczona do końca życia.
Ludzie widzieli jak wychodził nocą z latarką do lasu.
Tego, że wchodził i wychodził do tej komórki czy tam chlewu, wynosił wiadro mogli nie widzieć lub nie budziło to podejrzeń.
Nikomu nawet do głowy by nie przyszło, że tam ktoś może być więziony przez tyle lat.
Dziwniejsze dla mnie jest to, że podczas jej kilkakrotnych pobytów w szpitalu nikt się nią nie zainteresował, nie dociekał skąd te widoczne obrażenia nie wyglądające na przypadkowy uraz.
A także to, że ona dopiero teraz zdecydowała się uwolnić, a miała kilkakrotnie szansę.
Raz poród a reszta to poważne urazy ocierające się o śmierć np. perforacja układu pokarmowego, cokolwiek to znaczy.
Ze miała dziurę w jelitach i treść pokarmowa się zaczęła wylewać do jamy brzusznej.
GloriaSoul napisał/a:Raz poród a reszta to poważne urazy ocierające się o śmierć np. perforacja układu pokarmowego, cokolwiek to znaczy.
Ze miała dziurę w jelitach i treść pokarmowa się zaczęła wylewać do jamy brzusznej.
Brałam to pod uwagę, ale ze układ pokarmowy zaczyna się w jamie ustnej a kończy w odbycie to stawiałam raczej na skutki seksu analnego, może jakimś sztucznym przedmiotem.
Ale mogło być jak napisałeś, pęknięcie jelita wyżej z powodu urazu.
Była pewnie wtedy w szpitalu kilka dni.
Nie mogła nikomu powiedzieć o swojej sytuacji?
Przecież go nie było z nią cały czas w tym szpitalu.
Przypuszczam, bo przecież nie wiem, że wcześniej nie zaufała nikomu. Przecież ci ludzie na wsi musieli widzieć, że kiedyś przyjechała i gdzie jest.
10 2024-09-01 22:01:51 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-01 22:03:03)
Tez czytalam o tym . Dla mnie to wszystko sie nie lepi. Kobieta zostawia dwojke dzieci I znika ok poklocila sie z rodzicami, no, ale czy to byla az tak wielka klotnia, ze rodzice nie zmartwili sie jej zniknieciem? Jej ex ojciec dzieci tez nic go nie interesowalo? Dzieci o mame nie pytaly? A co z rodzenstwem tej kobiety,ciotki, kuzynki tez przez kilka lat nikt sie nie zainteeserowal, gdzie ona jest albo pracownicy jezeli pracowala? Nikt kompletnie przez tyle lat?
Ta kobieta tez jakas dziwne byla w szpitalu kilka razy po czym potulnie wracala do swojej komorki, a przeciez miala tyle razy szanse to zglosic/uciec
Ten porywacz tez jakis niekumaty, bo sam.siebie narazal na areszt wywozac ja do szpitala kilka razy
Sasiedzi jak zwykle slepi nic nie widzieli nic nie slyszeli, rodzina tego porywacza tez o niczym nie wiedziala
No tam wszyscy potrzebuja leczenia psychiatrycznego, bo to NIKT tam nie jest normalny
Wedle słów matki i ojca to on miał kiedyś dziewczynę, ale jej rodzice zabronili jej związku z nim.
Potem zaczął przyprowadzać dziewczyny do domu na noc, ale matka je pogoniła aby nie robił burdelu w domu.
Teraz sąsiedzi koczują pod ich progiem i żądają wyjaśnień.
A ta kobieta poznała go w internecie i zakochała się w nim.
Dla niego porzuciła dzieci. no i oddała to trzecie do adopcji.
Może te dzieci nie znają swojego ojca, ojców dlatego ojcowie nie interesowali się losem matki swoich dzieci..
Niesamowicie dziwne to wszystko, może się kiedyś wyjaśni dlaczego tak postąpiła, dlaczego nie uciekła mając kilka okazji.
Wedle słów matki i ojca to on miał kiedyś dziewczynę, ale jej rodzice zabronili jej związku z nim.
Potem zaczął przyprowadzać dziewczyny do domu na noc, ale matka je pogoniła aby nie robił burdelu w domu.
Teraz sąsiedzi koczują pod ich progiem i żądają wyjaśnień.
A ta kobieta poznała go w internecie i zakochała się w nim.
Dla niego porzuciła dzieci. no i oddała to trzecie do adopcji.Może te dzieci nie znają swojego ojca, ojców dlatego ojcowie nie interesowali się losem matki swoich dzieci..
Niesamowicie dziwne to wszystko, może się kiedyś wyjaśni dlaczego tak postąpiła, dlaczego nie uciekła mając kilka okazji.
Tez mnie to najbardziej zastanawia czemu nie uciekla majac tyle okazji. Moze miala podsluch zalozony albo ja zastraszal, ze jak ucieknie to zrobi cos zlego np jej dzieciom? Moze wracala, bo ja zastraszal? Dla mnie jest niemozliwoscia wracac do oprawcy tak pokornie jak gdyby nigdy nic
Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
To rzeczywiscie dziwne tym bardziej, ze mogla bez problemu zgloscic, ze jest wieziona.
Logicznie myslac, to chyba tego chciala, a teraz gadanie jest o przetrzymywaniu...
Ewika99 napisał/a:Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
To rzeczywiscie dziwne tym bardziej, ze mogla bez problemu zgloscic, ze jest wieziona.
Logicznie myslac, to chyba tego chciala, a teraz gadanie jest o przetrzymywaniu...
Niewiadomo. Moze ja zastraszal, ze zrobi cos zlego jej dzieciom jak nie wroci, moze czyms ja szantazowal, a moze cierpiala na syndrom sztokholmski co sie nadaje na leczenie psychiatrycznego. Dziwne to wszystko. Tyle lat nikt nic nie widzial i nie slyszal i nie wiedzial -normalnie cud stulecia
Gosiawie napisał/a:Ewika99 napisał/a:Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
To rzeczywiscie dziwne tym bardziej, ze mogla bez problemu zgloscic, ze jest wieziona.
Logicznie myslac, to chyba tego chciala, a teraz gadanie jest o przetrzymywaniu...
Niewiadomo. Moze ja zastraszal, ze zrobi cos zlego jej dzieciom jak nie wroci, moze czyms ja szantazowal, a moze cierpiala na syndrom sztokholmski co sie nadaje na leczenie psychiatrycznego. Dziwne to wszystko. Tyle lat nikt nic nie widzial i nie slyszal i nie wiedzial -normalnie cud stulecia
Moze byc. Ja bym zglosila mimo jego szantazow. Przeciez by go zlapali, nie zrobilby nic moim dzieciom. Jej najwyrazniej to pasowalo, kochajaca mama walczy, by dzieci miec przy sobie. Ona miala wiele mozliwosci, by sie stamtad wydostac.
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:To rzeczywiscie dziwne tym bardziej, ze mogla bez problemu zgloscic, ze jest wieziona.
Logicznie myslac, to chyba tego chciala, a teraz gadanie jest o przetrzymywaniu...
Niewiadomo. Moze ja zastraszal, ze zrobi cos zlego jej dzieciom jak nie wroci, moze czyms ja szantazowal, a moze cierpiala na syndrom sztokholmski co sie nadaje na leczenie psychiatrycznego. Dziwne to wszystko. Tyle lat nikt nic nie widzial i nie slyszal i nie wiedzial -normalnie cud stulecia
Moze byc. Ja bym zglosila mimo jego szantazow. Przeciez by go zlapali, nie zrobilby nic moim dzieciom. Jej najwyrazniej to pasowalo, kochajaca mama walczy, by dzieci miec przy sobie. Ona miala wiele mozliwosci, by sie stamtad wydostac.
To tez prawda. Tam.sie wszyscy do leczenia u.psychiatryka nadaja wszyscy bez wyjatku powinni conajmniej z 50 lozek dostawic w wariatkowie bo tam z tej historii nikt normalny nie jest oprocz tych dzieci
Ojciec tego oprawcy powiedział, że dawał mu ze swojej renty 300zł miesięcznie bo syn nie pracował.
Nurtuje mnie pytanie kto zapłacił za jej kilkakrotny pobyt w szpitalu, zabiegi chirurgiczne jakie tam miała.
To nie są małe pieniądze.
Wcześniej myślałam, że może on bo gdzieś pracował, miał oszczędności.
Ojciec tego oprawcy powiedział, że dawał mu ze swojej renty 300zł miesięcznie bo syn nie pracował.
Nurtuje mnie pytanie kto zapłacił za jej kilkakrotny pobyt w szpitalu, zabiegi chirurgiczne jakie tam miała.
To nie są małe pieniądze.
Wcześniej myślałam, że może on bo gdzieś pracował, miał oszczędności.
Ja czytalam, ze ta kobieta podawala, ze byla wieziona od 2019 roku ,a praciwnik osrodka powiedziala "ze to niemozliwe, bo przebywala do 2020 roku w osrodku ". Ten facet nie przyznaje sie do winy... ona tez cos kreci w tej historii. A lekarze sami powiedzieli "ze chcieli wiele razy zglosic na policje, ale pacjentka im odmawiala tego,wiec oni musieli uszanowac jej wole"
GloriaSoul napisał/a:Ojciec tego oprawcy powiedział, że dawał mu ze swojej renty 300zł miesięcznie bo syn nie pracował.
Nurtuje mnie pytanie kto zapłacił za jej kilkakrotny pobyt w szpitalu, zabiegi chirurgiczne jakie tam miała.
To nie są małe pieniądze.
Wcześniej myślałam, że może on bo gdzieś pracował, miał oszczędności.Ja czytalam, ze ta kobieta podawala, ze byla wieziona od 2019 roku ,a praciwnik osrodka powiedziala "ze to niemozliwe, bo przebywala do 2020 roku w osrodku ". Ten facet nie przyznaje sie do winy... ona tez cos kreci w tej historii. A lekarze sami powiedzieli "ze chcieli wiele razy zglosic na policje, ale pacjentka im odmawiala tego,wiec oni musieli uszanowac jej wole"
Z tego jakby wynika, że jest sama sobie winna.
Usprawiedliwić ją może jedynie upośledzenie umysłowe, choroba psychiczna, jakieś psychotropy czy inne wynalazki.
Bo nie można takiego jej zachowania tłumaczyć ślepą miłością do niego.
Jeszcze powiedzieli, że dziecko niekoniecznie musi być jego.
Mogła zajść w ciążę zupełnie z kim innym tuż przed ucieczką z ośrodka socjoterapeutycznego.
Poprzednie jej dzieci są nieznanych ojców.
Często znikała, nie opiekowała się nimi więc dzieci oddano do rodziny zastępczej.
Jeszcze powiedzieli, że dziecko niekoniecznie musi być jego.
Mogła zajść w ciążę zupełnie z kim innym tuż przed ucieczką z ośrodka socjoterapeutycznego.
Poprzednie jej dzieci są nieznanych ojców.
Często znikała, nie opiekowała się nimi więc dzieci oddano do rodziny zastępczej.
Moim zdaniem ona cos kreci i nie mowi calej prawdy
Uważam, że nie można umniejszać poszkodowanej. Nikt nie zasługuje na taki los, jaki zgotował jej oprawca.
Uważam, że nie można umniejszać poszkodowanej. Nikt nie zasługuje na taki los, jaki zgotował jej oprawca.
To prawda
Uważam, że nie można umniejszać poszkodowanej. Nikt nie zasługuje na taki los, jaki zgotował jej oprawca.
Ja jej nie umniejszam.
Tylko nie potrafię zrozumieć, że po każdym z pobytów w szpitalu, (a było ich co najmniej 5
) ciągle dobrowolnie wracała do tej komórki.
Złamana ręka, złamana noga, rozerwanie odbytu drewnianym kołkiem, uszkodzenie węzłów chłonnych w pachwinie, no i poród.
Za każdym razem po tych cierpieniach powrót do oprawcy, do chlewu bez wody, prądu, ciepła, świeżego powietrza, z minimalną ilością jedzenia.
I tortury, bicie.
A on siłę miał, wygląda jak strongmen.
Bo jeszcze zrozumiałabym gdyby to był normalny dom, gdzie można się codziennie umyć, podmyć w ciepłej wodzie, coś ciepłego zjeść o każdej wybranej przez siebie porze, spać w czystym łóżku, w cieple itd.
Tyle lat gehenny, w imię czego?
Pytano ją w szpitalach czy nie potrzebuje pomocy.
25 2024-09-04 10:23:50 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-09-04 10:25:52)
Tamiraa napisał/a:Uważam, że nie można umniejszać poszkodowanej. Nikt nie zasługuje na taki los, jaki zgotował jej oprawca.
Ja jej nie umniejszam.
Tylko nie potrafię zrozumieć, że po każdym z pobytów w szpitalu, (a było ich co najmniej 5
) ciągle dobrowolnie wracała do tej komórki.
Złamana ręka, złamana noga, rozerwanie odbytu drewnianym kołkiem, uszkodzenie węzłów chłonnych w pachwinie, no i poród.
Za każdym razem po tych cierpieniach powrót do oprawcy, do chlewu bez wody, prądu, ciepła, świeżego powietrza, z minimalną ilością jedzenia.
I tortury, bicie.
A on siłę miał, wygląda jak strongmen.
Bo jeszcze zrozumiałabym gdyby to był normalny dom, gdzie można się codziennie umyć, podmyć w ciepłej wodzie, coś ciepłego zjeść o każdej wybranej przez siebie porze, spać w czystym łóżku, w cieple itd.
Tyle lat gehenny, w imię czego?
Pytano ją w szpitalach czy nie potrzebuje pomocy.
No, właśnie, adres zamieszkania musiała podać, a w kominiarce była wyprowadzana. Nikt nie potrafi zrozumieć, to trzeba by się znaleźć w jej skórze.
Ciekawe jak jej rodzice czują się teraz z tym, że mają gdzieś tam w świecie jeszcze jednego wnuczka?
Za jakiś czas jej dzieci też się z tym problemem zmierzą, że mają nieznanego brata czy siostrę.
Ciekawe jak jej rodzice czują się teraz z tym, że mają gdzieś tam w świecie jeszcze jednego wnuczka?
Za jakiś czas jej dzieci też się z tym problemem zmierzą, że mają nieznanego brata czy siostrę.
Nie wierzę, że nieznanego. Przecież wiedziano, z kim się zadaje.
28 2024-09-04 11:29:51 Ostatnio edytowany przez GloriaSoul (2024-09-04 11:31:31)
GloriaSoul napisał/a:Ciekawe jak jej rodzice czują się teraz z tym, że mają gdzieś tam w świecie jeszcze jednego wnuczka?
Za jakiś czas jej dzieci też się z tym problemem zmierzą, że mają nieznanego brata czy siostrę.Nie wierzę, że nieznanego. Przecież wiedziano, z kim się zadaje.
Chodzi mi o to, że te jej dzieci, te które zostawiła z rodzicami nie znają i być może nigdy nie poznają tego dziecka, które zostało zostawione w szpitalu.
Nie wiadomo gdzie trafiło to dziecko, jaki jest jego stan zdrowotny.
W czasie ciąży siedziała w tej komórce, nie odżywiała się prawidłowo, głodowała, jadła byle co, z tego powodu dziecko może mieć deficyty.
I te dzieci o ile już nie wiedzą, że mają młodsze rodzeństwo to za jakiś czas się dowiedzą.
Spotykam czasem w mediach ogłoszenia osób, które szukają swojego nieznanego rodzeństwa z którym zostali rozdzieleni w dzieciństwie lub urodzili się wcześniej czy później i nigdy się nie widzieli.
Te jej wcześniejsze dzieci są nieznanych ojców.
Tamiraa napisał/a:GloriaSoul napisał/a:Ciekawe jak jej rodzice czują się teraz z tym, że mają gdzieś tam w świecie jeszcze jednego wnuczka?
Za jakiś czas jej dzieci też się z tym problemem zmierzą, że mają nieznanego brata czy siostrę.Nie wierzę, że nieznanego. Przecież wiedziano, z kim się zadaje.
Chodzi mi o to, że te jej dzieci, te które zostawiła z rodzicami nie znają i być może nigdy nie poznają tego dziecka, które zostało zostawione w szpitalu.
Nie wiadomo gdzie trafiło to dziecko, jaki jest jego stan zdrowotny.
W czasie ciąży siedziała w tej komórce, nie odżywiała się prawidłowo, głodowała, jadła byle co, z tego powodu dziecko może mieć deficyty.
I te dzieci o ile już nie wiedzą, że mają młodsze rodzeństwo to za jakiś czas się dowiedzą.
Spotykam czasem w mediach ogłoszenia osób, które szukają swojego nieznanego rodzeństwa z którym zostali rozdzieleni w dzieciństwie lub urodzili się wcześniej czy później i nigdy się nie widzieli.Te jej wcześniejsze dzieci są nieznanych ojców.
To dziecko oddala do adopcji wg mnie lepiej dla tego dziecka jakby tak mialo zyc w komorce to lepiej niech zyje w rodzinie zastepczej
Trudno powiedzieć czy dla dziecka lepiej, że poszło do adopcji. Zależy od rodziny adopcyjnej.
Trudno powiedzieć czy dla dziecka lepiej, że poszło do adopcji. Zależy od rodziny adopcyjnej.
To tez,ale tak to niewiadomo jacy beda rodzice adopcyjni, a tutaj na 100% wiadomo, ze normalnego dziecinstwa by nie mialo
GloriaSoul napisał/a:Trudno powiedzieć czy dla dziecka lepiej, że poszło do adopcji. Zależy od rodziny adopcyjnej.
To tez,ale tak to niewiadomo jacy beda rodzice adopcyjni, a tutaj na 100% wiadomo, ze normalnego dziecinstwa by nie mialo
Ale dziecko w tej komórce by nie było.
Po pierwsze on nie chciał, kazał jej zostawić dziecko w szpitalu.
Po drugie w Polsce są kontrole położnej środowiskowej to nawet gdyby dziecko, (co wątpliwe) trafiło do komórki to zaraz by je zabrano.
Po trzecie to w tej komórce nawet gdyby nikt się dzieckiem nie zainteresował nie przeżyłoby w zimnie i warunkach tam panujących.
Myślałam o tym, że mogła dziecko znowu podrzucić swoim rodzicom i niech by się wychowywało razem z rodzeństwem.
33 2024-09-04 14:30:55 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-04 14:31:28)
JuliaUK33 napisał/a:GloriaSoul napisał/a:Trudno powiedzieć czy dla dziecka lepiej, że poszło do adopcji. Zależy od rodziny adopcyjnej.
To tez,ale tak to niewiadomo jacy beda rodzice adopcyjni, a tutaj na 100% wiadomo, ze normalnego dziecinstwa by nie mialo
Ale dziecko w tej komórce by nie było.
Po pierwsze on nie chciał, kazał jej zostawić dziecko w szpitalu.
Po drugie w Polsce są kontrole położnej środowiskowej to nawet gdyby dziecko, (co wątpliwe) trafiło do komórki to zaraz by je zabrano.
Po trzecie to w tej komórce nawet gdyby nikt się dzieckiem nie zainteresował nie przeżyłoby w zimnie i warunkach tam panujących.
Myślałam o tym, że mogła dziecko znowu podrzucić swoim rodzicom i niech by się wychowywało razem z rodzeństwem.
Tak rodzicom dzieci podrzucac, a rodzice tez coraz starsi i pewnie tez coraz bardziej choruja. Juz im dwojke podrzucila, jakby tak chetnie brali wszystkie jej dzieci to by mieli domowe przedszkole
Nie wiadomo czy jej rodzice nie chcieliby jednak mieć z tym dzieckiem kontakt.
Czy nie będą chcieli je odszukać.
Chociaż to pewnie niemożliwe aby dostali informację gdzie to dziecko przebywa.
Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
gdzie można obejrzeć ten film?
Ciekawe jak jej rodzice czują się teraz z tym, że mają gdzieś tam w świecie jeszcze jednego wnuczka?
Za jakiś czas jej dzieci też się z tym problemem zmierzą, że mają nieznanego brata czy siostrę.
Mnie sie wydaje, ze ta rodzina to patologia wiec sobie pewnie nic z tego nie robia, gdzie wnuk sie podziewa.
Ewika99 napisał/a:Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
gdzie można obejrzeć ten film?
Zobacz na netflix, cda czy innym odtwarzaczu. Ja znam kilka.
Ewika99 napisał/a:Ostatnie wydarzenia z Glogowa zbiegły się u mnie z seansem "3096 dni". Film opisuje porwanie i uwięzienie Nataszy Kampusch przez niejakiego Wolfganga Priklopila. O tej sprawie słyszałam dawno temu, była dość głośna. Jednak film obejrzalam zaledwie kilka dni temu. Jak widać, u nas również nie brakuje psychopatow chcących mieć ofiary na wyłączność. Aczkolwiek sprawa jest dość świeża i niejasna. Widzę dużo znaków zapytania: dlaczego rodzina nie szukała przez 5 lat zaginionej, chociaz ta "zostawila" w domu dwójkę dzieci, czy rodzice przestępcy faktycznie nie widzieli, nie słyszeli ofiary, która była uwięziona pod ich nosem? Czy probowala się uwolnić? Teoretycznie 5 lat to dużo, by próbować i jakiś sposób wymyśleć, zwlaszcza, że wychodzila "na wolność", np. rodząc dziecko w szpitalu. Tak, wiem, że istnieje cos takiego, jak syndrom sztokholmski, ale jest tez coś takiego, jak instynkt przetrwania. Sprawa jest dziwna, wedlug mnie i nieoczywista.
gdzie można obejrzeć ten film?
Na ekino jest za darmo.
Historia po prostu przerażająca. A maksymalna kara dla sprawcy jest kompletnie niewspółmierna do tego, co zrobił. Współczuję kobiecie, mam nadzieję, że znajdzie w sobie siłę, żeby się z tego doświadczenia podnieść i poukładać swoje życie na nowo.
40 2024-09-08 21:00:28 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-09-08 21:02:34)
Co do odpowiedzi na pytanie, dlaczego ofiara nie prosiła o pomoc ukazał się artykuł z opinią wiktymologa. Podobno oprawcy wybierają sobie takie kobiety o bardzo słabej psychice. Jeździł po wioskach i poszukiwał aż ktoś mu się spodobał. Z reguły był odrzucany, więc szukał takiej, słabej i bezbronnej, która będzie go słuchać. Profesor uważa, że powinno się wprowadzić specjalną edukację na temat jak dbać o swoje bezpieczeństwo, jak prosić o pomoc i jak mówić o swoich traumatycznych przeżyciach.
Wczoraj media podały, że on był ukarany za jej pierwsze pobicie, uraz jej ręki w roku 2019 tuż po poznaniu się.
Dostał wyrok w zawieszeniu i 1000 zł kary.
Nie dostał zakazu zbliżania się i znajomość była kontynuowana.
Wczoraj media podały, że on był ukarany za jej pierwsze pobicie, uraz jej ręki w roku 2019 tuż po poznaniu się.
Dostał wyrok w zawieszeniu i 1000 zł kary.
Nie dostał zakazu zbliżania się i znajomość była kontynuowana.
Ja uwazam, ze ta kobieta ma cos nie tak z glowa facet ja pobil, a ta glupia zostawia dzieci i sobie z nim jedzie do komorki mieszkac
GloriaSoul napisał/a:Wczoraj media podały, że on był ukarany za jej pierwsze pobicie, uraz jej ręki w roku 2019 tuż po poznaniu się.
Dostał wyrok w zawieszeniu i 1000 zł kary.
Nie dostał zakazu zbliżania się i znajomość była kontynuowana.Ja uwazam, ze ta kobieta ma cos nie tak z glowa facet ja pobil, a ta glupia zostawia dzieci i sobie z nim jedzie do komorki mieszkac
Ona jest tu ofiarą pomimo, że pozwoliła się zmanipulować. Podobno tacy ludzie jak ten kat, nie dość, że wybierają słabe osoby, to potrafią wykorzystać tak, by kobieta myślała jak wiele mu zawdzięcza i że nie potrafi bez niego funkcjonować. Przecież to on ją zawoził do szpitala, i to nie raz, przedtem doprowadzając do cierpień i stałego uszczerbku na zdrowiu.
JuliaUK33 napisał/a:GloriaSoul napisał/a:Wczoraj media podały, że on był ukarany za jej pierwsze pobicie, uraz jej ręki w roku 2019 tuż po poznaniu się.
Dostał wyrok w zawieszeniu i 1000 zł kary.
Nie dostał zakazu zbliżania się i znajomość była kontynuowana.Ja uwazam, ze ta kobieta ma cos nie tak z glowa facet ja pobil, a ta glupia zostawia dzieci i sobie z nim jedzie do komorki mieszkac
Ona jest tu ofiarą pomimo, że pozwoliła się zmanipulować. Podobno tacy ludzie jak ten kat, nie dość, że wybierają słabe osoby, to potrafią wykorzystać tak, by kobieta myślała jak wiele mu zawdzięcza i że nie potrafi bez niego funkcjonować. Przecież to on ją zawoził do szpitala, i to nie raz, przedtem doprowadzając do cierpień i stałego uszczerbku na zdrowiu.
No tak jest ofiara. Natomiast ona rowniez potrzebuje leczenia psychiatrycznego,a on i leczenia i wiezienia. Zreszta tam wszyscy nie sa normalni watpie, ze przez tyle lat rodzina tego faceta nic nie wiedziala o niczym
JuliaUK33 napisał/a:GloriaSoul napisał/a:Wczoraj media podały, że on był ukarany za jej pierwsze pobicie, uraz jej ręki w roku 2019 tuż po poznaniu się.
Dostał wyrok w zawieszeniu i 1000 zł kary.
Nie dostał zakazu zbliżania się i znajomość była kontynuowana.Ja uwazam, ze ta kobieta ma cos nie tak z glowa facet ja pobil, a ta glupia zostawia dzieci i sobie z nim jedzie do komorki mieszkac
Ona jest tu ofiarą pomimo, że pozwoliła się zmanipulować. Podobno tacy ludzie jak ten kat, nie dość, że wybierają słabe osoby, to potrafią wykorzystać tak, by kobieta myślała jak wiele mu zawdzięcza i że nie potrafi bez niego funkcjonować. Przecież to on ją zawoził do szpitala, i to nie raz, przedtem doprowadzając do cierpień i stałego uszczerbku na zdrowiu.
I do oszpecenia.
W artykule jest napisane, że jej twarz jest pełna blizn.
Nie widać górnej wargi bo z powodu kneblowania kołkiem i wielką latarkę miała porozrywane kąciki ust, które po zagojeniu utworzyły blizny.
Tamiraa napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Ja uwazam, ze ta kobieta ma cos nie tak z glowa facet ja pobil, a ta glupia zostawia dzieci i sobie z nim jedzie do komorki mieszkac
Ona jest tu ofiarą pomimo, że pozwoliła się zmanipulować. Podobno tacy ludzie jak ten kat, nie dość, że wybierają słabe osoby, to potrafią wykorzystać tak, by kobieta myślała jak wiele mu zawdzięcza i że nie potrafi bez niego funkcjonować. Przecież to on ją zawoził do szpitala, i to nie raz, przedtem doprowadzając do cierpień i stałego uszczerbku na zdrowiu.
I do oszpecenia.
W artykule jest napisane, że jej twarz jest pełna blizn.
Nie widać górnej wargi bo z powodu kneblowania kołkiem i wielką latarkę miała porozrywane kąciki ust, które po zagojeniu utworzyły blizny.
Ze ona sie na to przez tyle lat godzila to ja tego nie rozumiem. Czy ona sie nie bala, ze moze tak jej raz przywali,ze zginie na miejscu, ze przydusi za mocno i umrze itp. Tak pokornie ze szpitala wracala do tej komorki. Mnie sie to w mozgu nie miesci
47 2024-09-12 08:12:00 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-09-12 08:14:24)
GloriaSoul napisał/a:Tamiraa napisał/a:Ona jest tu ofiarą pomimo, że pozwoliła się zmanipulować. Podobno tacy ludzie jak ten kat, nie dość, że wybierają słabe osoby, to potrafią wykorzystać tak, by kobieta myślała jak wiele mu zawdzięcza i że nie potrafi bez niego funkcjonować. Przecież to on ją zawoził do szpitala, i to nie raz, przedtem doprowadzając do cierpień i stałego uszczerbku na zdrowiu.
I do oszpecenia.
W artykule jest napisane, że jej twarz jest pełna blizn.
Nie widać górnej wargi bo z powodu kneblowania kołkiem i wielką latarkę miała porozrywane kąciki ust, które po zagojeniu utworzyły blizny.Ze ona sie na to przez tyle lat godzila to ja tego nie rozumiem. Czy ona sie nie bala, ze moze tak jej raz przywali,ze zginie na miejscu, ze przydusi za mocno i umrze itp. Tak pokornie ze szpitala wracala do tej komorki. Mnie sie to w mozgu nie miesci
Wiele kobiet żyje z partnerami, którzy używają przemocy, bo nie widzą wyjścia ze swojej sytuacji, bo są tak zmanipulowane, bo są przekonane, że nikt im nie pomoże, że sprawca, i tak je dopadnie i się zemści. Dzięki temu zapewniają sprawcom bezkarność. A potem społeczeństwo dziwi się ofiarom i je oczernia, a sprawców wybiela. Dlatego, że musiałoby się przyznać, że nic nie zrobiło, by pomóc ofiarom. Uważam, że każdy taki przypadek powinien być nagłośniony.
JuliaUK33 napisał/a:GloriaSoul napisał/a:I do oszpecenia.
W artykule jest napisane, że jej twarz jest pełna blizn.
Nie widać górnej wargi bo z powodu kneblowania kołkiem i wielką latarkę miała porozrywane kąciki ust, które po zagojeniu utworzyły blizny.Ze ona sie na to przez tyle lat godzila to ja tego nie rozumiem. Czy ona sie nie bala, ze moze tak jej raz przywali,ze zginie na miejscu, ze przydusi za mocno i umrze itp. Tak pokornie ze szpitala wracala do tej komorki. Mnie sie to w mozgu nie miesci
Wiele kobiet żyje z partnerami, którzy używają przemocy, bo nie widzą wyjścia ze swojej sytuacji, bo są tak zmanipulowane, bo są przekonane, że nikt im nie pomoże, że sprawca, i tak je dopadnie i się zemści. Dzięki temu zapewniają sprawcom bezkarność. A potem społeczeństwo dziwi się ofiarom i je oczernia, a sprawców wybiela. Dlatego, że musiałoby się przyznać, że nic nie zrobiło, by pomóc ofiarom. Uważam, że każdy taki przypadek powinien być nagłośniony.
Tez tak uwazam plus twarz przestepcy pokazana w TV publicznie, a ofiary zamazana
Tamiraa napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Ze ona sie na to przez tyle lat godzila to ja tego nie rozumiem. Czy ona sie nie bala, ze moze tak jej raz przywali,ze zginie na miejscu, ze przydusi za mocno i umrze itp. Tak pokornie ze szpitala wracala do tej komorki. Mnie sie to w mozgu nie miesci
Wiele kobiet żyje z partnerami, którzy używają przemocy, bo nie widzą wyjścia ze swojej sytuacji, bo są tak zmanipulowane, bo są przekonane, że nikt im nie pomoże, że sprawca, i tak je dopadnie i się zemści. Dzięki temu zapewniają sprawcom bezkarność. A potem społeczeństwo dziwi się ofiarom i je oczernia, a sprawców wybiela. Dlatego, że musiałoby się przyznać, że nic nie zrobiło, by pomóc ofiarom. Uważam, że każdy taki przypadek powinien być nagłośniony.
Tez tak uwazam plus twarz przestepcy pokazana w TV publicznie, a ofiary zamazana
Może kiedyś prawo się zmieni.