Cześć wszystkim, przechodząc od razu do sedna sprawy, problem dotyczny dosłownie przemiany u mojej partnerki z dnia na dzień. Ona ma 22 ja 23 lata jesteśmy ze soba miesiąc (tak wiem to mały staż), generalnie zauważyłem że problem z jej podejściem zaczął się od rozpoczęcia przez nią nowej pracy.Stała się wtedy jakby bardziej zgorzkniała,narzekała że czuje się w pracy bardzo zle ja wspierałem ją jak mogłem próbowałem pocieszać motywować rozśmieszać ale wszystko na nic. Lecz do wczorajszego dnia jeszcze wszystko było w porządku spotykaliśmy się co weekend na randkę.Wczoraj napisałem do niej rano jak czuje się przed ostatnim dniem pracy i jak jej dzień mija,a ona z wyczuwalną wściekłością odpowiedziała że nie ma ochoty na pisanie z nikim.Myślałem że to chwilowy kryzys więc wieczorem próbowałem się dodzwonić i dowiedzieć się o co chodzi,lecz zero odpowiedzi.Dzisiaj napisałem czy ma chwilę żeby się spotkać porozmawiać bo chcę wiedzieć o co chodzi,również zero odpowiedzi, podjechałem pod jej dom kiedy ona akurat wyjeżdzała ale jadąc kompletnie zignorowała to że jestem pod jej domem,za chwilę zadzwoniła do mnie tylko żeby powiedzieć cytuję ''po ch*j przyjeżdzam i ze nie ma ochoty na rozmowę'' ja zapytałem czy ona już chce zakończyć ten związek a ona dalej że chce mieć dzisiaj spokój i się rozłączyła.Pytanie co oznacza ta nagła przemiana traktowanie mnie jak wroga pomimo chęci pomocy i wysłuchania, i co robić dalej? próbować kontaktować się jutro czy odpuścić na kilka dni z smsami telefonami? Wyrazcie swoje opinie pzdr.
Matko facet, ty nie masz swojego życia?
cytuję ''po ch*j przyjeżdzam i ze nie ma ochoty na rozmowę''
Szanuj się facet, bo jak na razie robisz z siebie kompletnego błazna z oślimi uszami.
Umiesz sobie odpowiedzieć na pytanie, po co?
Wyrazcie swoje opinie pzdr.
Kupuj kwiaty i pierścionek, będziesz pan zadowolony!
(...) i co robić dalej? próbować kontaktować się jutro czy odpuścić na kilka dni z smsami telefonami? Wyrazcie swoje opinie pzdr.
Oczywiście, że zgodnie z życzeniem przestać się odzywać.
Cześć wszystkim, przechodząc od razu do sedna sprawy, problem dotyczny dosłownie przemiany u mojej partnerki z dnia na dzień. Ona ma 22 ja 23 lata jesteśmy ze soba miesiąc (tak wiem to mały staż), generalnie zauważyłem że problem z jej podejściem zaczął się od rozpoczęcia przez nią nowej pracy.Stała się wtedy jakby bardziej zgorzkniała,narzekała że czuje się w pracy bardzo zle ja wspierałem ją jak mogłem próbowałem pocieszać motywować rozśmieszać ale wszystko na nic. Lecz do wczorajszego dnia jeszcze wszystko było w porządku spotykaliśmy się co weekend na randkę.Wczoraj napisałem do niej rano jak czuje się przed ostatnim dniem pracy i jak jej dzień mija,a ona z wyczuwalną wściekłością odpowiedziała że nie ma ochoty na pisanie z nikim.Myślałem że to chwilowy kryzys więc wieczorem próbowałem się dodzwonić i dowiedzieć się o co chodzi,lecz zero odpowiedzi.Dzisiaj napisałem czy ma chwilę żeby się spotkać porozmawiać bo chcę wiedzieć o co chodzi,również zero odpowiedzi, podjechałem pod jej dom kiedy ona akurat wyjeżdzała ale jadąc kompletnie zignorowała to że jestem pod jej domem,za chwilę zadzwoniła do mnie tylko żeby powiedzieć cytuję ''po ch*j przyjeżdzam i ze nie ma ochoty na rozmowę'' ja zapytałem czy ona już chce zakończyć ten związek a ona dalej że chce mieć dzisiaj spokój i się rozłączyła.Pytanie co oznacza ta nagła przemiana traktowanie mnie jak wroga pomimo chęci pomocy i wysłuchania, i co robić dalej? próbować kontaktować się jutro czy odpuścić na kilka dni z smsami telefonami? Wyrazcie swoje opinie pzdr.
To żadna przemiana. O przemianie to możemy mówić jak znasz się z kim 3 3-4 lata i jest fajnie i na raz ktoś zmienia swoje zachowanie o 180 stopni.
Miesiąc to bardzo mało.
Ona Ci pokazała jaka jest.
Nic więcej.
Po co wogole za nia latasz? Jak ma zly dzien to daj jej przerwe proste. Jak nie bedzie sie dluzej odzywac to do widzenia
Witeq01, to nie jest jej nagła przemiana, tylko jej podstawowe wychowane, a dokładniej jego brak.
Mała aktualizacja.Wczoraj chciałem wyjaśnić wszystko na żywo i spotkać się w cztery oczy ona się zgodziła po czym gdy czekałem na nią w umówionym miejscu napisała że jednak nie przyjedzie,dodała tylko że wyjeżdza do Niemiec do pracy i to nie ma sensu,więc to oczywiste że rozstaliśmy się w dosyć mało sympatycznych okolicznościach.
Nie było nic do wyjaśniania, tylko Tobie się wydaje, że Twoje usprawiedliwienia by coś przyniosły. Ona zamknęła ten rozdział ostrym cięciem i dobrze.
Nie oczekuj rozstań w sympatycznych okolicznościach.
Mała aktualizacja.Wczoraj chciałem wyjaśnić wszystko na żywo i spotkać się w cztery oczy ona się zgodziła po czym gdy czekałem na nią w umówionym miejscu napisała że jednak nie przyjedzie,dodała tylko że wyjeżdza do Niemiec do pracy i to nie ma sensu,więc to oczywiste że rozstaliśmy się w dosyć mało sympatycznych okolicznościach.
Co za sucz.
Pomyśl że dobrze że tak szybko wyszło szydło z worka. Gorzej gdybyś był w pełni zaangażowany uczuciowo / finansowo, a ona by takie coś odwaliła.
Witeq01, to nie jest jej nagła przemiana, tylko jej podstawowe wychowane, a dokładniej jego brak.
Zgadzam się, to już jest za dużo.