Cześć wszystkim, znowu piszę z problemem sercowych, wydaje mi się czasami że nie jestem stworzony do zwiazku ani do miłości. A mianowicie, będąc już całkowicie wyleczonym po innych porażkach, poznałem fajną dziewczynę, nie wchodząc w szczegóły na takim można powiedzieć zorganizowanym wyjeździe. Z samego początku nie zwracałem na nią zbytniej uwagi ponieważ dziewczyna petarda, śliczna z buzi, idealna z ciała, tzn zwracałem uwagę ale nie zaprzątałem nią sobie głowy, ponieważ sądziłem że nie będzie mną zainteresowana. Wiadomo że przez ten wyjazd gdzieś tam rozmawialiśmy itd ale to tylko tyle. Więc nie uwierzycie jaki byłem zdziwiony jak kilka dni po powrocie do domu sama napisała do mnie pierwsza, niby tylko zapytać o jakąś głupią sprawę, ale jednak rozmowa poszła na przód. Jeden dzień, drugi dzień, pisania, po kilku dniach spotkanie, jedno drugie trzecie, poznanie jej rodziców, bycie u niej w domu, całowanie się, mizianie, przytulanie, i to wszystko w zaledwie 2 tyg. Nigdy tak szybko z nikim nie poczułem takiego przyciągania, oczywiście nie muszę pisać że cały czas pisanie, i to takie że w życiu nikt by nie powiedział że jak to ona stwierdziła "od początku źle mi się z Tobą pisało" ale narazie nie wybiegajmy. No i mijały te 2 tyg. I nadeszła pora jej urodzin, przyjechałem, a że nikogo nie znałem to nie byłem duszą towarzystwa, wiadomo, nie siedziałem też z założonymi rękami gdzieś w kącie, no ale trudno było mi się wyluzować w 100%. Po tych urodzinach widziałem że coś się u niej zmieniło, przestala pisać, odpisywać, nic, sporadycznie raptem a kilka dni później napisała że to koniec. Uzasadniła to że nie pasujemy do siebie, że mamy inne charaktery, że szuka kogoś innego niż ja, że za dużo uczuć na nią przelewam, ze duzo jej urodziny powiedzialy o mnie, i znajomi tez. Wiadomo że ciężko mi było to zaakceptować więc jeszcze probowalem pisać tego i następnego dnia, ale widząc że to koniec, odpuściłem, pożegnałem się i tyle. Byłem zrozpaczony, bo tak naprawdę nie wiedziałem dlaczego tak się stało. Kilka dni później dowiedziałem się od wspólnej znajomej że ona opowiada nieprawdę na mój temat, np że nie zgodziła się na pocałunek, albo że byłem nachalny, a nic nie miało takiego miejsca, sama mnie całowała, a później jeszcze kilka razy. Pozniej dowiedzialem sie od kolegi że ona ma straszne ponoc problemy jesli chodzi o okazywanie uczuć, ze boi sie tego i ucieka, a nieprzepracowane poprzednie "zwiazki" na pewno jej nie pomagają. Trochę mi to wszystko pomogło, bo zacząłem ją bardziej nienawidzić niż "kochać", później jeszcze po 3 tyg zablokowała mnie na insta. I jakby bardzo mi to pomogło, nie widziałem już jej zdjęć, więc pozwalało mi to lepiej zapomnieć. Do czasu aż ostatnie noce nie śni mi się za każdym razem, przez co każdy poranek a później resztę dnia myślę tylko o niej, a już nie chcę, chcę zapomnieć. Wiec proszę was o jakby opinie i radę, co ewentualnie mogę zrobić, żeby poradzić sobie i przepracować tę sytuację. I przepraszam za długi post, i tak starałem się go skrócić pisząc bardzo drobiazgowo bez głębszych szczegółów
1 2024-07-02 13:05:57 Ostatnio edytowany przez Krzych12 (2024-07-02 13:10:46)
tak niestety czasem bywa, nie jest ona dla ciebie, nie dlatego, ze jest taka piekna jak opisujesz i dla ciebie "za" atrakcyjna.
Moze byles tylko przejsciowym chlopakiem, a na urodzinach pojawil sie ktos, kto ja bardziej interesuje.
Nic na sile, na pewno jest ci teraz ciezko, zapomnisz za jakis czas. Tylko pod zadnym pozorem nie wracaj juz do niej.
3 2024-07-02 13:42:22 Ostatnio edytowany przez Krzych12 (2024-07-02 14:13:43)
Z tego co wiem to nikt się nie pojawił inny. No i nie mam zamiaru wracać, raczej ona by nie chciał, a nawet gdybym ja nie chciał to bardzo żałuję że nam nie wyszło
Cześć wszystkim, znowu piszę z problemem sercowych, wydaje mi się czasami że nie jestem stworzony do zwiazku ani do miłości. A mianowicie, będąc już całkowicie wyleczonym po innych porażkach, poznałem fajną dziewczynę, nie wchodząc w szczegóły na takim można powiedzieć zorganizowanym wyjeździe. Z samego początku nie zwracałem na nią zbytniej uwagi ponieważ dziewczyna petarda, śliczna z buzi, idealna z ciała, tzn zwracałem uwagę ale nie zaprzątałem nią sobie głowy, ponieważ sądziłem że nie będzie mną zainteresowana. Wiadomo że przez ten wyjazd gdzieś tam rozmawialiśmy itd ale to tylko tyle. Więc nie uwierzycie jaki byłem zdziwiony jak kilka dni po powrocie do domu sama napisała do mnie pierwsza, niby tylko zapytać o jakąś głupią sprawę, ale jednak rozmowa poszła na przód. Jeden dzień, drugi dzień, pisania, po kilku dniach spotkanie, jedno drugie trzecie, poznanie jej rodziców, bycie u niej w domu, całowanie się, mizianie, przytulanie, i to wszystko w zaledwie 2 tyg. Nigdy tak szybko z nikim nie poczułem takiego przyciągania, oczywiście nie muszę pisać że cały czas pisanie, i to takie że w życiu nikt by nie powiedział że jak to ona stwierdziła "od początku źle mi się z Tobą pisało" ale narazie nie wybiegajmy. No i mijały te 2 tyg. I nadeszła pora jej urodzin, przyjechałem, a że nikogo nie znałem to nie byłem duszą towarzystwa, wiadomo, nie siedziałem też z założonymi rękami gdzieś w kącie, no ale trudno było mi się wyluzować w 100%. Po tych urodzinach widziałem że coś się u niej zmieniło, przestala pisać, odpisywać, nic, sporadycznie raptem a kilka dni później napisała że to koniec. Uzasadniła to że nie pasujemy do siebie, że mamy inne charaktery, że szuka kogoś innego niż ja, że za dużo uczuć na nią przelewam, ze duzo jej urodziny powiedzialy o mnie, i znajomi tez. Wiadomo że ciężko mi było to zaakceptować więc jeszcze probowalem pisać tego i następnego dnia, ale widząc że to koniec, odpuściłem, pożegnałem się i tyle. Byłem zrozpaczony, bo tak naprawdę nie wiedziałem dlaczego tak się stało. Kilka dni później dowiedziałem się od wspólnej znajomej że ona opowiada nieprawdę na mój temat, np że nie zgodziła się na pocałunek, albo że byłem nachalny, a nic nie miało takiego miejsca, sama mnie całowała, a później jeszcze kilka razy. Pozniej dowiedzialem sie od kolegi że ona ma straszne ponoc problemy jesli chodzi o okazywanie uczuć, ze boi sie tego i ucieka, a nieprzepracowane poprzednie "zwiazki" na pewno jej nie pomagają. Trochę mi to wszystko pomogło, bo zacząłem ją bardziej nienawidzić niż "kochać", później jeszcze po 3 tyg zablokowała mnie na insta. I jakby bardzo mi to pomogło, nie widziałem już jej zdjęć, więc pozwalało mi to lepiej zapomnieć. Do czasu aż ostatnie noce nie śni mi się za każdym razem, przez co każdy poranek a później resztę dnia myślę tylko o niej, a już nie chcę, chcę zapomnieć. Wiec proszę was o jakby opinie i radę, co ewentualnie mogę zrobić, żeby poradzić sobie i przepracować tę sytuację. I przepraszam za długi post, i tak starałem się go skrócić pisząc bardzo drobiazgowo bez głębszych szczegółów
Może mieć zaburzenia osobowości / borderka/i chciała wyrwać Cię na seks, przejawiała inicjatywę, liczyła, że może w te urodziny...
Zawsze powinna Ci się zapalić czerwona lampka, jak dziewczyna narzuca takie tempo.
Dlatego ciesz się, że ta znajomość trwała krótko, bo takie kobiety bardzo uzależniają facetów.
Tzn z tym seksem to mi się nie wydaje, raz że w pokoju w którym spaliśmy było więcej osób, dwa że raczej jej chodziło o to że niby według niej chodziłem za nią, co jest nieprawdą, a czego nie napisałem na początku, sorki, a trzy to z jednej strony mówiła że chce na spokojnie, i powoli, a z drugiej strony sama inicjowała całowanie czy przytulanie, więc już sam nie wiem
Tzn z tym seksem to mi się nie wydaje, raz że w pokoju w którym spaliśmy było więcej osób, dwa że raczej jej chodziło o to że niby według niej chodziłem za nią, co jest nieprawdą, a czego nie napisałem na początku, sorki, a trzy to z jednej strony mówiła że chce na spokojnie, i powoli, a z drugiej strony sama inicjowała całowanie czy przytulanie, więc już sam nie wiem
Do seksu nie jest potrzebny pokój
Sam widzisz, że dziewczyna niezrównoważona emocjonalnie, więc to powinno łatwiej Ci to znieść.
Zajmij się sportem i o niej zapomnij, bo i tak nic by nie było z tej waszej relacji.
7 2024-07-02 15:01:14 Ostatnio edytowany przez Krzych12 (2024-07-02 15:01:48)
Do seksu nie jest potrzebny pokój
Sam widzisz, że dziewczyna niezrównoważona emocjonalnie, więc to powinno łatwiej Ci to znieść.
Zajmij się sportem i o niej zapomnij, bo i tak nic by nie było z tej waszej relacji.
Haha, dobra, racja, tutaj to się wygłupiłem z tym seksem XD
A no co do niezrównoważenia emocjonalnego to może i racja, kilka osób powiedziało mi to samo, a szkoda bo w takiej zwykłej relacji wydaje się naprawdę super, no i oczywiście jej wygląd...
Co mnie jeszcze denerwuje to to że boję się że będę porównywał właśnie inne dziewczyny z nią, jeśli chodzi o wygląd, już ostatnio raz tak zrobiłem. No i te cholerne sny...
wieka napisał/a:Do seksu nie jest potrzebny pokój
Sam widzisz, że dziewczyna niezrównoważona emocjonalnie, więc to powinno łatwiej Ci to znieść.
Zajmij się sportem i o niej zapomnij, bo i tak nic by nie było z tej waszej relacji.Haha, dobra, racja, tutaj to się wygłupiłem z tym seksem XD
A no co do niezrównoważenia emocjonalnego to może i racja, kilka osób powiedziało mi to samo, a szkoda bo w takiej zwykłej relacji wydaje się naprawdę super, no i oczywiście jej wygląd...
Co mnie jeszcze denerwuje to to że boję się że będę porównywał właśnie inne dziewczyny z nią, jeśli chodzi o wygląd, już ostatnio raz tak zrobiłem. No i te cholerne sny...
Z ładnej miski się nie najesz, więc nie porównuj, bo różne rzeczy nam imponują, uroda to nie wszystko, choć facetów jara, więc jej żaden się nie oprze. To ona podrywa i rzuca kogo chce.
Sny miną, potraktuj to jako doświadczenie życiowe.
Krzych12 napisał/a:wieka napisał/a:Do seksu nie jest potrzebny pokój
Sam widzisz, że dziewczyna niezrównoważona emocjonalnie, więc to powinno łatwiej Ci to znieść.
Zajmij się sportem i o niej zapomnij, bo i tak nic by nie było z tej waszej relacji.Haha, dobra, racja, tutaj to się wygłupiłem z tym seksem XD
A no co do niezrównoważenia emocjonalnego to może i racja, kilka osób powiedziało mi to samo, a szkoda bo w takiej zwykłej relacji wydaje się naprawdę super, no i oczywiście jej wygląd...
Co mnie jeszcze denerwuje to to że boję się że będę porównywał właśnie inne dziewczyny z nią, jeśli chodzi o wygląd, już ostatnio raz tak zrobiłem. No i te cholerne sny...Z ładnej miski się nie najesz, więc nie porównuj, bo różne rzeczy nam imponują, uroda to nie wszystko, choć facetów jara, więc jej żaden się nie oprze. To ona podrywa i rzuca kogo chce.
Sny miną, potraktuj to jako doświadczenie życiowe.
No niby racja, nie ma co porównywać, i mogę po prostu potraktować to jako lekcję. Lecz jednak ciężko mi ją wybić z głowy, te wszystkie wspomnienia. Staram się chyba zrozumieć coś co nie ma wytłumaczenia, bo ciężko wytłumaczyć I zrozumieć że ktoś ma nasrane w głowie bo pamiętam do dzisiaj jak raz napisała że nie pasujemy do siebie żeby kilka wiadomości później napisać że ten czas był za krótki żeby się poznać lepiej. Wiec no sami widzicie a jednak nie daje mi to spokoju. Czuję jakbym nierozwiazal jakiejs zagadki, misji, czegokolwiek i że leży mi to na wątrobie po prostu
Nie ma sensu rozkminiać, o zrozumieniu nie wspomnę, dajecie się wodzić za nos, a potem płaczecie. Nie jesteś jedyny zrobiony w trąbę...
Zreszta to działa w obydwie strony.
Niektórzy odgrywają się tak na płci przeciwnej, więc zostaw w tyle tę przygodę.
Nie ma sensu rozkminiać, o zrozumieniu nie wspomnę, dajecie się wodzić za nos, a potem płaczecie. Nie jesteś jedyny zrobiony w trąbę...
Zreszta to działa w obydwie strony.
Niektórzy odgrywają się tak na płci przeciwnej, więc zostaw w tyle tę przygodę.
W takim razie chyba nigdy nie zrozumiem życia, bo to nie wyglądało na odgrywanie się albo wodzenie za trąbę, ja naprawdę przez te jej wiadomości czy czas spędzony na żywo myślałem że coś jest na rzeczy, i nigdy nie zrozumiem jak można tak oszukiwać i kłamać że coś się czuje...
wieka napisał/a:Nie ma sensu rozkminiać, o zrozumieniu nie wspomnę, dajecie się wodzić za nos, a potem płaczecie. Nie jesteś jedyny zrobiony w trąbę...
Zreszta to działa w obydwie strony.
Niektórzy odgrywają się tak na płci przeciwnej, więc zostaw w tyle tę przygodę.W takim razie chyba nigdy nie zrozumiem życia, bo to nie wyglądało na odgrywanie się albo wodzenie za trąbę, ja naprawdę przez te jej wiadomości czy czas spędzony na żywo myślałem że coś jest na rzeczy, i nigdy nie zrozumiem jak można tak oszukiwać i kłamać że coś się czuje...
Bo od razu założyłeś różowe okulary, a przez nie dobrze nie widać
Do tego olśniła Cię urodą i byłeś ugotowany...
Nie da się zrozumieć irracjonalnych zachowań, a ludzie potrafią być perfidni...
Ograniczone zaufanie nigdy nie zawadzi.
Bo od razu założyłeś różowe okulary, a przez nie dobrze nie widać
Do tego olśniła Cię urodą i byłeś ugotowany...
Nie da się zrozumieć irracjonalnych zachowań, a ludzie potrafią być perfidni...
Ograniczone zaufanie nigdy nie zawadzi.
Chyba masz rację, gdybym tylko wcześniej zobaczył że coś jest z nią nie tak, albo chociaż ktoś by mnie ostrzegł, to było by inaczej, a tak to różowe okulary, a jeszcze do tego wszyscy mówili że wyglądamy idealnie, ehh... a teraz mam burdel w głowie...
14 2024-07-02 21:07:01 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-07-02 21:08:23)
tylko, ze ma racje ze w 2 tyg nikogo nie poznasz. nawet po miesiacu moglaby odkryc jakas ceche w tobie, ktora by ja denerwowala, stwierdzic ze do siebie nie pasujecie , ze ja irytujesz i zerwac. to ty za szybko pozwoliles na takie szybkie tempo - to akurat tez nie jest normalne skoro juz ja oceniasz to pomysl o swoich bledach.
tylko, ze ma racje ze w 2 tyg nikogo nie poznasz. nawet po miesiacu moglaby odkryc jakas ceche w tobie, ktora by ja denerwowala, stwierdzic ze do siebie nie pasujecie , ze ja irytujesz i zerwac. to ty za szybko pozwoliles na takie szybkie tempo - to akurat tez nie jest normalne skoro juz ja oceniasz to pomysl o swoich bledach.
Oczywiście, masz rację, nikt nie wie co by było tydzień, miesiąc, rok później, ale nie o to chodzi. I to ona stwierdziła sama raz że 2 tyg to krótko zeby poznać, a później że jej starczyło żeby poznać, no to czegoś nie kumam.
I racja, wiem że sam tez nie jestem bez winy, na pewno gdzieś popełniłem błąd, chociażby tym że za szybko się zaangażowałem i to pokazywałem, problem tylko taki że ja znam siebie, i wiem że normalnie bym tak nie zrobił, a tutaj miałem znaki, sygnały i czyny z jej strony żeby móc się tak szybko wkręcić.
16 2024-07-03 09:50:25 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-07-03 09:51:12)
A ona mogła Cię testować, szuka faceta nieprzystępnego, asertywnego, ale z jajami, żeby ją przystopował, miał swoje zdanie, a nie szedł za nią w dym...
A Ty byłeś na każde jej skinienie.
Ale można tylko gdybać, każdy jest jaki jest, oczywistym jest tylko to, że jej nie odpowiadałeś i nie mów o swoim błędzie, bo po prostu byłeś sobą. Ale też na błędach się uczymy, więc nie do końca są negatywne.
A ona mogła Cię testować, szuka faceta nieprzystępnego, asertywnego, ale z jajami, żeby ją przystopował, miał swoje zdanie, a nie szedł za nią w dym...
A Ty byłeś na każde jej skinienie.
Ale można tylko gdybać, każdy jest jaki jest, oczywistym jest tylko to, że jej nie odpowiadałeś i nie mów o swoim błędzie, bo po prostu byłeś sobą. Ale też na błędach się uczymy, więc nie do końca są negatywne.
Heh czyli mówisz właśnie o mnie, bo ja taki właśnie niedostępny i asertywny, a ona szuka właśnie mojego przeciwieństwa, jak to napisała w wiadomości "pożegnalnej" że szuka kogoś kto będzie jak ona, szalał, bawił się itd
18 2024-07-03 10:23:39 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-07-03 10:24:50)
wieka napisał/a:A ona mogła Cię testować, szuka faceta nieprzystępnego, asertywnego, ale z jajami, żeby ją przystopował, miał swoje zdanie, a nie szedł za nią w dym...
A Ty byłeś na każde jej skinienie.
Ale można tylko gdybać, każdy jest jaki jest, oczywistym jest tylko to, że jej nie odpowiadałeś i nie mów o swoim błędzie, bo po prostu byłeś sobą. Ale też na błędach się uczymy, więc nie do końca są negatywne.Heh czyli mówisz właśnie o mnie, bo ja taki właśnie niedostępny i asertywny, a ona szuka właśnie mojego przeciwieństwa, jak to napisała w wiadomości "pożegnalnej" że szuka kogoś kto będzie jak ona, szalał, bawił się itd
Nie widzę tej asertywności, skoro nigdy nie powiedziałeś nie, chociażby w poznawaniu jej rodziny.
Mnie nie o to chodziło, bardziej o to, że zgadzaleś się na wszystko co ona chciała, a nie wychodziłeś ze swoją inicjatywą, a to szalal, bawił się, może nie mieć dosłownego znaczenia
W każdym razie było wam nie po drodze.
Krzych12 napisał/a:wieka napisał/a:A ona mogła Cię testować, szuka faceta nieprzystępnego, asertywnego, ale z jajami, żeby ją przystopował, miał swoje zdanie, a nie szedł za nią w dym...
A Ty byłeś na każde jej skinienie.
Ale można tylko gdybać, każdy jest jaki jest, oczywistym jest tylko to, że jej nie odpowiadałeś i nie mów o swoim błędzie, bo po prostu byłeś sobą. Ale też na błędach się uczymy, więc nie do końca są negatywne.Heh czyli mówisz właśnie o mnie, bo ja taki właśnie niedostępny i asertywny, a ona szuka właśnie mojego przeciwieństwa, jak to napisała w wiadomości "pożegnalnej" że szuka kogoś kto będzie jak ona, szalał, bawił się itd
Nie widzę tej asertywności, skoro nigdy nie powiedziałeś nie, chociażby w poznawaniu jej rodziny.
Mnie nie o to chodziło, bardziej o to, że zgadzaleś się na wszystko co ona chciała, a nie wychodziłeś ze swoją inicjatywą, a to szalal, bawił się, może nie mieć dosłownego znaczenia
W każdym razie było wam nie po drodze.
Może masz rację, sam już nic nie wiem, I nigdy się nie dowiem niestety. Szkoda tylko ze tak to sie konczy, tak naprawdę bez szczerej rozmowy, ale widocznie tego nie chciała. Mam nadzieję tylko że nie bede porownywal innych dziewczyn z nią z wygladu, bo wtedy naprawdę marnie skończę. I tez całe szczęście od 2 nocy już mi się nie śniła.
Przez dwa tygodnie romansowania autor nawet nie poruchał i nazywacie to szybkim tempem? No bądźmy poważni.....
Ani tempo nie było szybkie, ani nic z tych rzeczy. Laska po prostu jest zaburzona, a kolesiowi oczy pizdą zarosły. Ot i wszystko.
Przez dwa tygodnie romansowania autor nawet nie poruchał i nazywacie to szybkim tempem? No bądźmy poważni.....
Ani tempo nie było szybkie, ani nic z tych rzeczy. Laska po prostu jest zaburzona, a kolesiowi oczy pizdą zarosły. Ot i wszystko.
Hahaha, nie powiem że nie ale dzięki za szczerość i dosadność XD
Jack, a gdyby pisała dziewczyna? Dokładnie to samo co Krzych. To co, uznał byś że facet zaburzony jest? Nie przesadzaj z tym zaburzeniem.
Coś zaiskrzyło, coś nie wyszło, wszystko w bardzo krótkim czasie. Tyle. Bywa. Jak to Boy pisał "w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz".
23 2024-07-03 14:17:07 Ostatnio edytowany przez Krzych12 (2024-07-03 14:17:57)
Jack, a gdyby pisała dziewczyna? Dokładnie to samo co Krzych. To co, uznał byś że facet zaburzony jest? Nie przesadzaj z tym zaburzeniem.
Coś zaiskrzyło, coś nie wyszło, wszystko w bardzo krótkim czasie. Tyle. Bywa. Jak to Boy pisał "w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz".
Powiem Ci ze nie miałbym absolutnie z tym żadnego problemu, przecież to nie pierwszy i nie ostatni raz, lecz dochodzi kwestia tego kłamania wszystkim, po co, w jakim celu? Wybielenia siebie? Albo blokowanie po 3 tygodniach. Więc chyba te zaburzenia nie są najgorszym określeniem
wieka napisał/a:Krzych12 napisał/a:Heh czyli mówisz właśnie o mnie, bo ja taki właśnie niedostępny i asertywny, a ona szuka właśnie mojego przeciwieństwa, jak to napisała w wiadomości "pożegnalnej" że szuka kogoś kto będzie jak ona, szalał, bawił się itd
Nie widzę tej asertywności, skoro nigdy nie powiedziałeś nie, chociażby w poznawaniu jej rodziny.
Mnie nie o to chodziło, bardziej o to, że zgadzaleś się na wszystko co ona chciała, a nie wychodziłeś ze swoją inicjatywą, a to szalal, bawił się, może nie mieć dosłownego znaczenia
W każdym razie było wam nie po drodze.Może masz rację, sam już nic nie wiem, I nigdy się nie dowiem niestety. Szkoda tylko ze tak to sie konczy, tak naprawdę bez szczerej rozmowy, ale widocznie tego nie chciała. Mam nadzieję tylko że nie bede porownywal innych dziewczyn z nią z wygladu, bo wtedy naprawdę marnie skończę. I tez całe szczęście od 2 nocy już mi się nie śniła.
Szczera rozmowa nic nie daje w podobnej sytuacji, bo prawda może jeszcze bardziej ranić i dołować. A nigdy też nie wiesz czy to faktycznie prawda, a te są trzy, więc...
Jakim wszystkim? Macie wspolnych znajomych?
O ike dobrze pamietam to mowi tak tylko swoim bliskim to czemu tak nad tym placzesz? Bylo, minelo, a tych ludzi juz nawet nie spotkasz.
26 2024-07-03 14:39:36 Ostatnio edytowany przez Krzych12 (2024-07-03 14:41:38)
Jakim wszystkim? Macie wspolnych znajomych?
O ike dobrze pamietam to mowi tak tylko swoim bliskim to czemu tak nad tym placzesz? Bylo, minelo, a tych ludzi juz nawet nie spotkasz.
Tak mamy kilku wspólnych znajomych ale oni już znają prawdę, bo niektóre jej kłamstwa mogę łatwo obalić za pomocą screenów rozmów między mną a nią
Autorze poczytaj o borderline, bo wieka może mieć rację.
Może mieć zaburzenia osobowości / borderka/i chciała wyrwać Cię na seks, przejawiała inicjatywę, liczyła, że może w te urodziny...
Zawsze powinna Ci się zapalić czerwona lampka, jak dziewczyna narzuca takie tempo.Dlatego ciesz się, że ta znajomość trwała krótko, bo takie kobiety bardzo uzależniają facetów.
Ja chyba śnię
Dziewczyna zaszalała, bo w ciągu dwóch tygodni pocałowała go i chciała się przytulać.
I to pisze dorosły mężczyzna ( wnioskuję z dary założenia konta) a dorosła kobieta robi z niego ofiarę podstępnej borderki hahahaha.
Gdyby się znaleźli w pustym pokoju to na pewno by go zgwałciła.
No miał Krzychu szczęście, bo gdyby się mniej pilnował to pewnie by go na dziecko już złapała.
Teraz najważniejsze są plotki, kto kogo chciał pocałować, a kto się chciał przytulić.
Ludu mój ludu....
Jack, a gdyby pisała dziewczyna? Dokładnie to samo co Krzych. To co, uznał byś że facet zaburzony jest? Nie przesadzaj z tym zaburzeniem.
Coś zaiskrzyło, coś nie wyszło, wszystko w bardzo krótkim czasie. Tyle. Bywa. Jak to Boy pisał "w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz".
Jakby to było w drugą stronę, to pisałbym to samo. Bo można się gdzieś rozmyślić i stwierdzić, że to nie to. Ale żeby bajki i kłamstwa rozpowiadać na około, to już jest słabe i nie świadczy o zdrowiu psychicznym.
Muqin napisał/a:Jack, a gdyby pisała dziewczyna? Dokładnie to samo co Krzych. To co, uznał byś że facet zaburzony jest? Nie przesadzaj z tym zaburzeniem.
Coś zaiskrzyło, coś nie wyszło, wszystko w bardzo krótkim czasie. Tyle. Bywa. Jak to Boy pisał "w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz".
Jakby to było w drugą stronę, to pisałbym to samo. Bo można się gdzieś rozmyślić i stwierdzić, że to nie to. Ale żeby bajki i kłamstwa rozpowiadać na około, to już jest słabe i nie świadczy o zdrowiu psychicznym.
O dzięki, to chciałem usłyszeć
Moim zdaniem ani nie jest zaburzona, anie nie narzuciła szybkiego tempa.
Po prostu jest bardzo uzależniona od opinii znajomych, a ci powiedzieli że do niej nie pasujesz. Może z zachowania, a może z wyglądu (skoro sam zauważyłeś że między wami jest przepaść). I nieważne że jej się spodobałeś. Ważne że znajomi powiedzieli że ona zasługuje na kogoś lepszego i to było ważniejsze.
Chyba samo to, że wrzuca tak namiętnie zdjęcia na insta, świadczy o tym że bardzo zależy jej na opinii ludzi.
32 2024-07-04 11:08:51 Ostatnio edytowany przez bullet (2024-07-04 11:11:18)
Wziąłbym pod uwagę inny kierunek. Obstawiam kasztany za żołędzie, że to ona Ciebie potrzebowała, miała potrzebę Ciebie zmanipulować i wykorzystać.
Punktem zwrotnym były urodziny, sądzę że ten punkt był zaplanowany. Nie wydaje mi się by zdanie innych miało większe znaczenie. Od początku nie liczyła się z Twoimi emocjami, grała. Narzuciła takie tempo byś nie miał wątpliwości, że jesteście parą.... Ty miałeś tak myśleć, to miało wyglądać dokładnie tak jak wyglądało.
Widziała, że Ci się podoba, a po powrocie z wyjazdu nie było nikogo innego do wykorzystania więc padło na Ciebie. Gdyby rzeczywiście była zainteresowana, to relacja budowałaby się od samego początku znajomości, a nie po kilku dniach od powrotu ! Miała potrzebę wiec kierunkowo na Ciebie zarzuciła wędkę, wiedziała, ze haczyk połkniesz w tempie ekspresowym.
Wg mnie jest jednak ktoś inny, o kim nie wiesz. Ona może z nim nie być ale chciałaby być i Ty miałeś to spowodować, albo chciała komuś coś udowodnić, miałeś być wabikiem, katalizatorem dla tamtej relacji.
Szybkie, 2-3 tyg, b. intensywnie (w pewnych granicach). Impreza -> koniec.
Napisz jak wyglądała sama impreza, czy byliście razem na niej czy ona raczej była ze znajomymi ?
33 2024-07-04 13:06:43 Ostatnio edytowany przez Krzych12 (2024-07-04 13:09:08)
Wziąłbym pod uwagę inny kierunek. Obstawiam kasztany za żołędzie, że to ona Ciebie potrzebowała, miała potrzebę Ciebie zmanipulować i wykorzystać.
Punktem zwrotnym były urodziny, sądzę że ten punkt był zaplanowany. Nie wydaje mi się by zdanie innych miało większe znaczenie. Od początku nie liczyła się z Twoimi emocjami, grała. Narzuciła takie tempo byś nie miał wątpliwości, że jesteście parą.... Ty miałeś tak myśleć, to miało wyglądać dokładnie tak jak wyglądało.
Widziała, że Ci się podoba, a po powrocie z wyjazdu nie było nikogo innego do wykorzystania więc padło na Ciebie. Gdyby rzeczywiście była zainteresowana, to relacja budowałaby się od samego początku znajomości, a nie po kilku dniach od powrotu ! Miała potrzebę wiec kierunkowo na Ciebie zarzuciła wędkę, wiedziała, ze haczyk połkniesz w tempie ekspresowym.
Wg mnie jest jednak ktoś inny, o kim nie wiesz. Ona może z nim nie być ale chciałaby być i Ty miałeś to spowodować, albo chciała komuś coś udowodnić, miałeś być wabikiem, katalizatorem dla tamtej relacji.
Szybkie, 2-3 tyg, b. intensywnie (w pewnych granicach). Impreza -> koniec.
Napisz jak wyglądała sama impreza, czy byliście razem na niej czy ona raczej była ze znajomymi ?
Cholera, dałeś mi trochę do myślenia. Jest coś o czym nie pisałem bo sądziłem że nie ma to wielkiego wpływu, a może sie jednak myliłem. Mianowicie chodzi o to że wiem że zarywał do niej jeden facet, kilkanaście lat od niej starszy, wiem że gdzieś tam się spotykali, ale według jej słów nigdy do niczego nie doszło (co teraz mysle że moze byc kłamstwem) i że dla niej on był za stary i nie chciała nic nigdy od tej relacji. W momencie jak zaczęliśmy się spotykać on się o tym dowiedział i zablokował ją wszędzie i po jej słowach ponoc jej ulżyło, chociaż miała wyrzuty sumienia że tak go potraktowała. Wiem natomiast że po tym jak dała mi kosza, skontaktowali się, pogadali ale on i tak zakończył znajomość, i wiem to od tej koleżanki ktora mi opowiadała o tych kłamstwach co wygaduje. Teraz myślę że rzeczywiście może być coś na rzeczy.
A co do samych urodzin, to też wyglądało tak że miało mnie nie być, byłem w tym czasie na poprawinach, ale za zgodą państwa młodych urwałem się i zrobiłem jej niespodziankę, ponoć miłą, bo tak nawet pisała w ostatnich wiadomościach. Wiec myślę że to nie kwestia nagłego pojawienia się. Według niej byłem dziwny, że chodziłem za nią, pytałem co chwilę czy wszystko ok, a jest to kolejne kłamstwo, ponieważ tak nie było, wiadomo że gdzieś tam szukałem z nią kontaktu, ale jak widziałem że z kimś rozmawia, tanczy z koleżankami itd to nie przeszkadzałem, a sam w tym czasie probowalem rozmawiać z innymi osobami, przypomnę ze nikogo nie znałem, więc też nie czułem się jakoś super komfortowo. Dodam jeszcze tylko że całowaliśmy się gdzieś w międzyczasie i nic nie wskazywało że coś źle robię. A warunków żeby zaszło coś więcej też nie było. I tyle, koniec
Moim zdaniem ani nie jest zaburzona, anie nie narzuciła szybkiego tempa.
Po prostu jest bardzo uzależniona od opinii znajomych, a ci powiedzieli że do niej nie pasujesz. Może z zachowania, a może z wyglądu (skoro sam zauważyłeś że między wami jest przepaść). I nieważne że jej się spodobałeś. Ważne że znajomi powiedzieli że ona zasługuje na kogoś lepszego i to było ważniejsze.
Chyba samo to, że wrzuca tak namiętnie zdjęcia na insta, świadczy o tym że bardzo zależy jej na opinii ludzi.
Bardzo mozliwe
Moim zdaniem ani nie jest zaburzona, anie nie narzuciła szybkiego tempa.
Po prostu jest bardzo uzależniona od opinii znajomych, a ci powiedzieli że do niej nie pasujesz. Może z zachowania, a może z wyglądu (skoro sam zauważyłeś że między wami jest przepaść). I nieważne że jej się spodobałeś. Ważne że znajomi powiedzieli że ona zasługuje na kogoś lepszego i to było ważniejsze.
Chyba samo to, że wrzuca tak namiętnie zdjęcia na insta, świadczy o tym że bardzo zależy jej na opinii ludzi.
A czy mimo wszystko nie powinniśmy słuchać siebie i swoje serca zamiast zdania znajomych? Którzy mogą np robić i mówić rzeczy z zawiści?
madoja napisał/a:Moim zdaniem ani nie jest zaburzona, anie nie narzuciła szybkiego tempa.
Po prostu jest bardzo uzależniona od opinii znajomych, a ci powiedzieli że do niej nie pasujesz. Może z zachowania, a może z wyglądu (skoro sam zauważyłeś że między wami jest przepaść). I nieważne że jej się spodobałeś. Ważne że znajomi powiedzieli że ona zasługuje na kogoś lepszego i to było ważniejsze.
Chyba samo to, że wrzuca tak namiętnie zdjęcia na insta, świadczy o tym że bardzo zależy jej na opinii ludzi.A czy mimo wszystko nie powinniśmy słuchać siebie i swoje serca zamiast zdania znajomych? Którzy mogą np robić i mówić rzeczy z zawiści?
Ludzie sa rozni, wiele zyje "na pokaz"