Witajcie Netkobietki i Netmężczyźni
Tuż przed maturą, tworzenie wersów było dla mnie terapeutyczne. Nie chodziłam do psychologa i było to dla mnie Wszystko, co wówczas miałam. Mam wciąż. Dacie mi znać jak Wasze wrażenia? Jestem bardzo ciekawa. Słonecznego popołudnia i reszty dnia! Jak śpiewa zespół Coma: "Popołudnia bezkarnie cytrynowe". Dziś tylko na takie mam ochotę
To nie ja
Owładnięta niepojętym strachem
Zsuwam się coraz niżej
Do granicy samokontroli
To nie ja
Moje ciało sztywną maszyną się stało
Na mrocznym niebie zgasła
Przyrodzona bezwarunkowość
Przelotnego spojrzenia
To nie ja
Te otępiałe zmysły
Zbite lękiem,
Który wypływa ze mnie
A przysięgam
Nie należy do mnie
To nie ja
Szum umysłu
Wibrująca głowa
Drżące policzki
Bezdech gardła
Spętany kark
I banalnie mokre dłonie
To przyszło znikąd
Jak przypadkiem poznany smak
To nie ja
Mój lęk jest pozorny
Pod rozbitym cielesnym dzbanem
Kryje się harmonia wierzącej
Mimo wszystko
To nie ja
To moje nieszczęsne aktorstwo
Pulsuje spokojem
W moich oczach
To nie ja
To tylko gromadzone
Przez lata napięcie
Wypływa teraz
Nieproszonym strumieniem
„Kara” za nadwrażliwość
Więc proszę
Nie uciekaj ode mnie