Witam, mam problem z samym sobą. Nie znam żadnych forów odnośnie zdrowia psychicznego, jeśli ktoś zna był bym wdzięczny jeśli by zostawił tutaj adres.
Mam 29 lat i właściwie cały ten rok to jedna wielka męka. Pracuje w firmie od 8 lat i mam już stanowisko takie dzięki któremu mam dobre zarobki, pracę mam fajną, atmosferę w pracy też dobrą, właściwie to zero stresu w pracy, ale...no właśnie, ja już nie daje rady chodzić. To znaczy, specjalnie biorę L4 urlopy na żądanie co chwilę, od marca nie było tygodnia który przechodziłem cały od poniedziałku do piątku. Przestałem wychodzić gdziekolwiek po za sklepem. Dobrze czuje się tylko we własnych czterech ścianach, biorę wolne co chwilę aby przeleżeć cały dzień w łóżku. Gdy muszę iść do pracy najzwyczajniej w świecie chce mi się płakać, dorosły facet...tak wiem ale nie potrafię tego powstrzymać. To nie jest też tak że nic nie robię bo mam sporo pracy wokół domu, koszenie, robię remont mały i z tym nie mam problemu. Wiem tyle że dobrze czuje się tylko w domu, nawet jeśli mam coś robić od rana do wieczora w nim to czuję się przy tym na prawdę dobrze a czasem wręcz szczęśliwy, ale gdy tylko nadchodzi czas pójścia do pracy, wyjścia z domu to czuję przeraźliwy strach, lek, niechęć i robię wszystko, aby zostać w domu. Wcześniej nie miałem czegoś takiego, ale w tym roku to jest coś strasznego, wiem że jest jakiś problem bo jak dorosły facet może płakać bo musi wyjść z domu, zdaje sobie sprawę że nie jest to normalne. Rano muszę iść do pracy i już czuję straszny lęk, straszny smutek. Nie wiem co robić, na prawdę nie wiem ale mnie to już strasznie męczy.
Pierwsze kroki skierować do psychiatry, postawi diagnozę, wdroży leczenie/terapię.
Nie ma innej drogi, żadna rada nic tu nie pomoże, bo sam sobie nie poradzisz.
Nie lekceważ, bo zwolnią Cię z pracy i dopiero będziesz miał problem.
3 2024-06-04 21:49:14 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2024-06-04 21:49:38)
Wydarzylo sie w twoim zyciu cos powaznego co Cie bardzo negatywnie zaskoczylo i sprawilo, ze poczules sie kompletnie bezsilny?
Witam, mam problem z samym sobą. Nie znam żadnych forów odnośnie zdrowia psychicznego, jeśli ktoś zna był bym wdzięczny jeśli by zostawił tutaj adres.
Mam 29 lat i właściwie cały ten rok to jedna wielka męka. Pracuje w firmie od 8 lat i mam już stanowisko takie dzięki któremu mam dobre zarobki, pracę mam fajną, atmosferę w pracy też dobrą, właściwie to zero stresu w pracy, ale...no właśnie, ja już nie daje rady chodzić. To znaczy, specjalnie biorę L4 urlopy na żądanie co chwilę, od marca nie było tygodnia który przechodziłem cały od poniedziałku do piątku. Przestałem wychodzić gdziekolwiek po za sklepem. Dobrze czuje się tylko we własnych czterech ścianach, biorę wolne co chwilę aby przeleżeć cały dzień w łóżku. Gdy muszę iść do pracy najzwyczajniej w świecie chce mi się płakać, dorosły facet...tak wiem ale nie potrafię tego powstrzymać. To nie jest też tak że nic nie robię bo mam sporo pracy wokół domu, koszenie, robię remont mały i z tym nie mam problemu. Wiem tyle że dobrze czuje się tylko w domu, nawet jeśli mam coś robić od rana do wieczora w nim to czuję się przy tym na prawdę dobrze a czasem wręcz szczęśliwy, ale gdy tylko nadchodzi czas pójścia do pracy, wyjścia z domu to czuję przeraźliwy strach, lek, niechęć i robię wszystko, aby zostać w domu. Wcześniej nie miałem czegoś takiego, ale w tym roku to jest coś strasznego, wiem że jest jakiś problem bo jak dorosły facet może płakać bo musi wyjść z domu, zdaje sobie sprawę że nie jest to normalne. Rano muszę iść do pracy i już czuję straszny lęk, straszny smutek. Nie wiem co robić, na prawdę nie wiem ale mnie to już strasznie męczy.
Czytając Twoją historię, zrobiło mi się przykro z Twojego powodu. Są to początkowe stadia choroby psychicznej, które mogą mieć łagodny przebieg, ale jeśli nie zostaną leczone, stan się pogorszy. Powinieneś udać się do psychiatry, aby uzyskać wsparcie i pomoc, bo to eksperci. Powinieneś zamieszkać z rodziną, aby móc więcej rozmawiać, wychodzić na zewnątrz, aby odetchnąć i poczuć naturę, co pomoże twojemu umysłowi mniej myśleć i bardziej się zrelaksować. Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie.
To jest niestety depresja