Mam od kilku dni dziwne objawy. Myslalam, ze mi jakos przejda same,a jest coraz gorzej. Otoz jak jestem na miescie to od kilku dni zauwazylam czuje silny niepokoj, ze zaraz sie cos zlego stanie, czuje jakbym miala zemdlec, nogi mam jak z waty,czesto man zamglone widzenie, nie moge sie skoncentrowac itp. Wiem, ze te objawy moga i tez sa czesto zwiazane z hipoglikemia,ale nie zawsze mam cukier niski przy tych objawach. Pierwszy raz sie zaczelo 3 dni temu wchodze do Aldi zrobic zakupy,chodze miedzy regalami, pakuje produkty do wozka a nagle mam mroczki przed oczami,zawroty glowy, czuje strach itp. Wpadlam w taka panike, ze jedyne co chcialam to pierdyknac wszystko na srodku i uciec. Niewiem jakim cudem szybko idac w kierunku kasy udalo mnie sie wrzucic do wozka jeszcze kilka produktow. Doszlam do kasy to mialam wrazenie ze zemdleje, placilam za produkty to rece mnie sie trzesly jak staremu alkoholikowi. Szybko na autobus,w domu mierze cukier -byl w normie ,a wiec to nie byla hipoglikemia chociaz objawy przy niej mam podobne. Dopiero pozniej sobie uswiadomilam, ze ja mialam pierwszy atak paniki nie zwiazany z niskim cukrem. Dzisiaj akurat rano mialam to samo. Planowalam pojechac do miasta,a nie dalam rady, musialam sie wrocic do domu, bo tak samo atak paniki dostalam. Ja niewiem czy to jest przejsciowe, ale serio czuje od kilku dni jakis silny strach przed pojechaniem do miasta. Nic zlego mnie nie spotkalo na miescie, nie mam zadnej fobii przed ludzmi, wrecz przeciwnie chetnie z kazdym pogadam, lubie spotkac znajomych itp,a wiec fobia przed ludzmi odpada, a mimo to jak jestem tam,gdzie jest duzo osob to dostaje ataku paniki. Czy ktos z was tez tak ma lub mial-czy to przelazi samo czy musze sie zaczac rozgladac za jakas terapia?. Teraz sie juz duzo lepiej czuje i niedlugo wychodze do malego osiedlowego supermarketu--tam akurat moge isc bo nie ma tlumow ludzi i jest 10 minut spacerem. Wlasnie od stycznia mieszkam w malym miasteczku, ktory ma polaczone elementy miasta i wsi i tutaj sie czuje najlepiej-mam blisko kosciol,przychodnie lekarska,szkole,biblioteke,apteke, ten maly supermarket, troche dalej jest male centrum gdzie jest kino,restauracja, second hand(cos w rodzaju lumpeksu) i sklep z artykulami domowymi,chip shop, piekarnia i to wszystko doslownie 5 rzeczy na jednej ulicy-tam ide to sie czuje dobrze, mam tez elementy wsi las, dwa duze parki,sporo zieleni, zagroda z koniami itp I akurat tutaj,gdzie mieszkam czuje sie dobrze, poznalam duzo fajnych ludzi. Natomiast jak tylko zaczynam myslec, ze mam gdzies pojechac na miasto to od samego myslenia dostaje paniki i niewiem teraz jak ja sie w sobote spotkam z tym z Senegalu co jestem umowiona-on chce mnie zabrac na miasto, a ja sie psychicznie przygotowuje, zeby jakos to przezyc,juz tylko mysle jak bedziemy w restauracji na miescie(a tam sa zawsze tlumy ludzi) to mysle juz sobie "wejdziemy tam ,szybko cos zamowimy, pogadamy i zaraz wyjdziemy "... kurde juz mnie kontroluje moj strach, bo zaczynam kombinowac jak tu zrobic, zeby mu powiedziec "zeby zamiast na miasto to on przyjechal do mnie do miasteczka i pojedziemy do tego centrum malego ". No ja ludzie zdurnieje przeciez ja niedlugo nosa nie wychyle po za swoja okolice. Ja nigdy nie wiedzialam, ze ataki paniki tak wygladaja-wiecie ludzie zawsze sobie robia z tego zarty,a tu nie ma zadnych zartow to jest cala gama objawow zarowno fizycznych(mdlosci, trzesa sie rece, zawroty glowy,niewyrazne widzenie,uczucie, ze sie zemdleje,sciska w gardle) plus objawy psychiczne (strach,brak koncentracji,mysli, ze zaraz stanie sie cos zlego-no doslownie panika, brak racjonalnego myslenia, czlowiek chce tylko uciekac). Ja tak czesto mam przy atakach hipoglikemii, ale dzis zmierzylam cukier w normie, tak samo jak byl trzy dni temu w normie. No to ludzie nie dosc,ze mam hipoglikemie to jeszcze doszly ataki paniki jak mam jechac po za swoje miejsce zamieszkania. Myslicie, ze mi to przejdzie? Do centrum miasta to wogole nie pojade ani mowy nie ma,chyba,ze bede musiala... zaraz ide do tego malego supermarketu
1 2024-05-02 11:44:47 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-05-02 11:49:11)
To się nadaje do wizyty i diagnozy psychiatry.
Czemu nie pójdziesz do lekarza? Przecież to może być wszystko.
Czemu nie pójdziesz do lekarza? Przecież to może być wszystko.
No właśnie. Tutaj nikt ci nie pomoże, bo pewnie będziesz musiała mieć zrobionych kilka badań aby wykluczyć to czy tamto. Tutaj to możemy sobie pogadać, coś na zasadzie wróżenia z fusów. Możliwe że masz te ataki paniki z powodów psychicznych, coś spowodowało że się uaktywniły właśnie teraz. Może jesteś przemęczona, może przeżywasz jakiś stres albo bierzesz jakieś leki i to wywołało takie reakcje. Nie czekaj na nic, tylko marsz do lekarza. Napisz później, jak to się skończyło.
To się nadaje do wizyty i diagnozy psychiatry.
Wlasnie jutro zadzwonie do swojej przychodni i moze mi dadza skierowanie na terapie czy gdziekolwiek
Czemu nie pójdziesz do lekarza? Przecież to może być wszystko.
Jutro zadzwonie do przychodni umowic wizyte moze tez dostane skierowanie na terapie
Tamiraa napisał/a:Czemu nie pójdziesz do lekarza? Przecież to może być wszystko.
No właśnie. Tutaj nikt ci nie pomoże, bo pewnie będziesz musiała mieć zrobionych kilka badań aby wykluczyć to czy tamto. Tutaj to możemy sobie pogadać, coś na zasadzie wróżenia z fusów. Możliwe że masz te ataki paniki z powodów psychicznych, coś spowodowało że się uaktywniły właśnie teraz. Może jesteś przemęczona, może przeżywasz jakiś stres albo bierzesz jakieś leki i to wywołało takie reakcje. Nie czekaj na nic, tylko marsz do lekarza. Napisz później, jak to się skończyło.
Leki biore tylko na hipoglikemie, ale niewiem czy mogly byc przyczyna ataku paniki. Stresow jakis silnych nie mam. To niewiem od czego pojawily sie te ataki, napewno lekarz zleci rozne badania
W tym tygodniu umawiam wizyte u lekarza i pewnie bede czekac na skierowanie do specjalisty