Czy mój mąż się zakochał? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy mój mąż się zakochał?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 41 ]

Temat: Czy mój mąż się zakochał?

Proszę pomóżcie. Przeczytałam kilka wiadomości mojego męża jak pisał do innej kobiety, on twierdzi że to tylko koleżanka.
Dziewczyna była na szkoleniu w Warszawie (od nas 200 km)
Maż pisze do niej:
Hej, będę w Warszawie to mogę zabrać Cię spowrtem?
Koleżanka: juz wróciłam byłam od piątku.
Maż: szkoda że nie dałaś znać przyjechał bym.
Następna wiadomość
Koleżanka: hej jestem w twojej okolicy!
Mąż: a co tam robisz? Szukasz mnie? Juz pedze do Ciebie. ( Raczej wtedy się nie spotkali)
Więcej sms nie przeczytałam bo maż skasował i powiedział że tam nic nie bylo a to było w żartach.
Dziewczyna powiedziała ze traktuje go jako kolegę. Mąż mówi  ze przesadzam bo twierdze że on do niej coś czuje i że się czepiam.
Czy was rozśmieszyły jego żarty?
Myślicie że mogę mieć obawy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Wiolcia09 napisał/a:

..................bo maż skasował i powiedział że tam nic nie bylo a to było w żartach.
Dziewczyna powiedziała ze traktuje go jako kolegę. Mąż mówi  ze przesadzam bo twierdze że on do niej coś czuje i że się czepiam.
Czy was rozśmieszyły jego żarty?
Myślicie że mogę mieć obawy.

Rozumiem, że dziewczynę "zahaczyłaś" już żeby się opowiedziała, co ma na myśli korespondując z twoim mężem w ten sposób?

Trochę wyskoczyłaś przed szereg, bo jeśli coś jest na rzeczy to teraz już się nie dowiesz, będą mega ostrożni.

Czy możesz mieć obawy? Jak najbardziej. Chociażby z tego powodu, że mąż wykasował wszystkie smsy od niej, a ciebie potraktował "olewająco", żadnych przeprosin czy choćby próby uspokojenia ciebie, pomijając zwykłe w takich wypadkach bagatelizowanie twoich obaw.
Moim zdaniem między nimi nic więcej nie zaszło oprócz flirtu, ale to nie znaczy że sprawa nie była rozwojowa.
Tylko zadaj sobie pytanie: Chcesz już zawsze męża szpiclować, czuć się niekomfortowo w tym małżeństwie i wiecznie czekać aż coś się wydarzy? Nie masz do męża zaufania, bo z jakiegoś powodu przeszukałaś jego telefon. Nie napisałaś zbyt dużo, ale myślę że między wami coś nie gra od jakiegoś czasu, tylko kto odpowie na pytanie CO?

3

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Mnie tez sie wydaje, ze to bylo flirtowanie, ale to juz nie jest w porzadku do partnera, od tego moze zaczac sie romans, jesli nawet sie nie zacznie, to i tak nie jest to w porzadku, juz jakas wyobraznia dziala.

Niefajnie cie potraktowal, bez zadnych wyjasnien. Tak jak kolezanka wyzej napisala, jesli oni chca dalej miec blizszy kontakt, przyjazn itp, to beda to raczej staranniej ukrywac.

4

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Moim zdaniem, to nie jest flirt. Pewnie, że mogę się mylić, ale mąż nie wytłumaczył, kto to jest i skasował poprzednie wiadomości.

5 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-04-24 15:23:17)

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Zapytaj męża, nie z pretensjami, tak na serio, patrząc mu w oczy przy kawie, czy chciałby, żebyś Ty miała takiego przyjaciela, co by szukał tylko okazji,  by gdzieś z Tobą jeździć,  być na każde wezwanie i jak jego zdaniem by to wpłynęło na wasze małżeństwo.?
Żeby się nad tym zastanowil.
I zostaw go z tym pytaniem, może się ocknie.
Myślę,  że to flirt, ale jeszcze nie romans.
Może trzeba jednak coś w małżeństwie poprawić, hy się ponownie zbliżyć do siebie

6

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Ela210 napisał/a:

Zapytaj męża, nie z pretensjami, tak na serio, patrząc mu w oczy przy kawie, czy chciałby, żebyś Ty miała takiego przyjaciela, co by szukał tylko okazji,  by gdzieś z Tobą jeździć,  być na każde wezwanie i jak jego zdaniem by to wpłynęło na wasze małżeństwo.?

Również postawiłabym na taką do bólu otwartą rozmowę.
Niech mąż wie, że nie dasz się zbyć byle wyjaśnieniem. Równocześnie jak najbardziej możesz dodać, że skasowaniem wiadomości tylko podsycił Twój niepokój, bo jeśli nie ma nic do ukrycia, to jaki był cel ich usunięcia? Pytanie oczywiście retoryczne.

Swoją drogą co się takiego wydarzyło, że postanowiłaś sprawdzić mu telefon?

7

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Sprawdziłam mu telefon tak dla swojego spokoju. Kontrola najwyższą formą zaufania. Z ta dziewczyną kontakt ma od dawna ale zawsze wydawało mi się ze to taka lekka forma- pitu pitu. Jak przeczytałam ze proponował że by pojechał do niej. To mnie zmroziło. Maż cały czas twierdzi że to był żart i że nie pojechał by do niej, że tak tylko napisał. Jest mi przykro bo przecież nie jest nie poczytalny i chyba wie co pisał

8 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2024-04-25 08:53:41)

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Wiolcia09 napisał/a:

Sprawdziłam mu telefon tak dla swojego spokoju. Kontrola najwyższą formą zaufania. Z ta dziewczyną kontakt ma od dawna ale zawsze wydawało mi się ze to taka lekka forma- pitu pitu. Jak przeczytałam ze proponował że by pojechał do niej. To mnie zmroziło. Maż cały czas twierdzi że to był żart i że nie pojechał by do niej, że tak tylko napisał. Jest mi przykro bo przecież nie jest nie poczytalny i chyba wie co pisał

Jasne, że wie i jest tego w pełni świadomy. Zapytaj się go czy wszystkie swoje koleżanki traktuję tak samo jak ją? Czy jednak dla niej, jak widać, jest w stanie zrobić o wiele, wiele więcej? ( Na to pytanie retoryczne oboje znacie
już odpowiedź wink)

Ewidentnie widać, że on dąży do jak najczęstszego kontaktu z akurat tą "to tylko koleżanką" wink

Oj nawija Ci ten Twój "wybranek" makaron na uszy, oj nawija wink

Twardo postaw swoje NIEPRZEKRACZALNE granicę i się ich trzymaj.

W przypadku małżeństwa są trzy przestrzenie. Żony, męża i ta wspólna. Ta wspólna - to swoiste intymne sacrum, wydzielone z przestrzeni osobistych. Ona spaja związek. Nie ma w niej miejsca dla osób trzecich. Zbezczeszczona raz, pozostanie taką na zawsze.

I zapytaj się go na koniec, czy jest tego świadomy, że jest sfera intymna związku dwojga ludzi, która powinna być zarezerwowana TYLKO i wyłącznie dla nich. I NIE MOŻNA dzielić się "emocjami" , które powinny być zarezerwowane TYLKO dla partnera, z osobą TRZECIĄ, a co gorsze "przenosić" tych emocji na osobę TRZECIĄ, bo to pociąga za sobą ryzyko "popłynięcia" w niezdrową relację.

POWODZENIA!

9

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Tak wychodzi jak facet będąc w związku ma zbyt zażyłe relacje z koleżanką i odwrotne.
Tak zaczynają się romanse.
Że to były żarty można włożyć między bajki, ją mogła bawić taka adoracja, ale on się wkręcał.

10

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Wiolcia09 napisał/a:

Sprawdziłam mu telefon tak dla swojego spokoju. Kontrola najwyższą formą zaufania. Z ta dziewczyną kontakt ma od dawna ale zawsze wydawało mi się ze to taka lekka forma- pitu pitu. Jak przeczytałam ze proponował że by pojechał do niej. To mnie zmroziło. Maż cały czas twierdzi że to był żart i że nie pojechał by do niej, że tak tylko napisał. Jest mi przykro bo przecież nie jest nie poczytalny i chyba wie co pisał

Nie wyobrażam sobie żeby mi partner "sprawdzał" telefon. To byłaby ostatnia rzecz jaką zrobił. Nie dlatego że mam coś do ukrycia, tylko to świadczyłoby o tym, że nie mamy do siebie zaufania i taki związek niewiele jest wart.

11

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Salomonka napisał/a:
Wiolcia09 napisał/a:

Sprawdziłam mu telefon tak dla swojego spokoju. Kontrola najwyższą formą zaufania. Z ta dziewczyną kontakt ma od dawna ale zawsze wydawało mi się ze to taka lekka forma- pitu pitu. Jak przeczytałam ze proponował że by pojechał do niej. To mnie zmroziło. Maż cały czas twierdzi że to był żart i że nie pojechał by do niej, że tak tylko napisał. Jest mi przykro bo przecież nie jest nie poczytalny i chyba wie co pisał

Nie wyobrażam sobie żeby mi partner "sprawdzał" telefon. To byłaby ostatnia rzecz jaką zrobił. Nie dlatego że mam coś do ukrycia, tylko to świadczyłoby o tym, że nie mamy do siebie zaufania i taki związek niewiele jest wart.

Niestety czesto tak jest, kiedy partner daje oznaki, ze moze myslec o kims innym, kobiety to wyczuwaja, niektore sprawdza, inne nie.
Ty masz za to to szczescie, ze nie podejrzewasz partnera, bo: cie nigdy nie oszukal, nie oklamal, nie daje powodow by mu nie ufac.

autorka pewnie zauwazyla dziwne zachowania, moze miny, jak mial komorke w dloni.. chciala to sprawdzic i ups przeczucie jej nie mylilo!

12

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Gosiawie napisał/a:

autorka pewnie zauwazyla dziwne zachowania, moze miny, jak mial komorke w dloni.. chciala to sprawdzic i ups przeczucie jej nie mylilo!

Dlatego właśnie zapytałam, co ją do tego popchnęło. Odpowiedź wstępnie wskazuje, że zrobiła to profilaktycznie.

13 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-04-25 11:36:12)

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Dlatego zapytałam, co u nich nie grało  wcześniej, że w ogóle przyszlo autorce do glowy sprawdzać telefon męża? Nic nie dzieje się bez przyczyny, a z tych klku zdań które Wiola napisała można wróżyć jak z fusów. Trochę już w życiu widziałam i niestety wychodzi mi tak, że jak dochodzi do takich sytuacji, to nie jest to ot tak sobie, tylko w tym małżeństwie pewnie od dawna dzieje się coś niedobrego. To mniejsze lub większe zainteresowanie męża "koleżanką" (trudno to określić), a i postawa autorki która pewnie nie po raz pierwszy przetrzepuje mu telefon i nie widzi w tym nic niestosownego, naprawdę niezbyt dobrze wróży na przyszłość temu związkowi. Do tego autorka wspomniała, że wywołała koleżankę męza na dywanik aby się określiła co i jak. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, jak to wygląda, o czym to świadczy i jak rokuje.

14

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Salomonka napisał/a:

Dlatego zapytałam, co u nich nie grało  wcześniej, że w ogóle przyszlo autorce do glowy sprawdzać telefon męża? Nic nie dzieje się bez przyczyny, a z tych klku zdań które Wiola napisała można wróżyć jak z fusów. Trochę już w życiu widziałam i niestety wychodzi mi tak, że jak dochodzi do takich sytuacji, to nie jest to ot tak sobie, tylko w tym małżeństwie pewnie od dawna dzieje się coś niedobrego. To mniejsze lub większe zainteresowanie męża "koleżanką" (trudno to określić), a i postawa autorki która pewnie nie po raz pierwszy przetrzepuje mu telefon i nie widzi w tym nic niestosownego, naprawdę niezbyt dobrze wróży na przyszłość temu związkowi. Do tego autorka wspomniała, że wywołała koleżankę męza na dywanik aby się określiła co i jak. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, jak to wygląda, o czym to świadczy i jak rokuje.

flirtowanie z innymi w zwiazku nie jest w porzadku wobec partnera, ba nawet samego siebie.
Niekiedy pozostaje jedynie na flirtowaniu (facet sobie ego podnosi) ale czesciej konczy sie to romansem.
Autorka zapewne juz wczesniej cos widziala i pewnie z inna kobieta, ot moze kobieciarz.

15

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Priscilla napisał/a:

Odpowiedź wstępnie wskazuje, że zrobiła to profilaktycznie.

Raczej dowodzi że ten cały ich związek jest gówno wart.

Na tą chwilę, to Autorka może mieć do męża dokładnie takie same pretensje o te esemesy, jak on do niej za szpiegowanie telefonu.

Proponuję krótkie podsumowanie:

Nic się nie dowiedziałaś, bo z tych wiadomości bez kontekstu nic nie wynika. Pochwaliłaś się mężowi, że go szpiegujesz, więc teraz już na pewno nic nigdzie nie znajdziesz, choćbyś stanęła na uszach. I nie będziesz wiedziała czy to dlatego, że nic złego się nie dzieje, czy on po prostu coś ukrywa.

Podsumowując: spierdoliłaś temat po całości. Gratulacje.

16

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
noben napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Odpowiedź wstępnie wskazuje, że zrobiła to profilaktycznie.

Raczej dowodzi że ten cały ich związek jest gówno wart.

Na tą chwilę, to Autorka może mieć do męża dokładnie takie same pretensje o te esemesy, jak on do niej za szpiegowanie telefonu.

Proponuję krótkie podsumowanie:

Nic się nie dowiedziałaś, bo z tych wiadomości bez kontekstu nic nie wynika. Pochwaliłaś się mężowi, że go szpiegujesz, więc teraz już na pewno nic nigdzie nie znajdziesz, choćbyś stanęła na uszach. I nie będziesz wiedziała czy to dlatego, że nic złego się nie dzieje, czy on po prostu coś ukrywa.

Podsumowując: spierdoliłaś temat po całości. Gratulacje.

Bo sie wlasnie nikomu nie przyznaje do tego, ze sie kogos szpieguje.  Teraz to jej maz bedzie sto razy bardziej ostrozniejszy, a tak by sobie myslal, ze zona nic sie nie domysla i by zaliczyl wpadke. Zawsze lepiej udawac glupia,ze sie o niczym nie wie,wtedy niczego nieswiadome zdradzieckie mendy same wpdaja ze kogos maja na boku

17

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Wiolcia09 napisał/a:

Proszę pomóżcie. Przeczytałam kilka wiadomości mojego męża jak pisał do innej kobiety, on twierdzi że to tylko koleżanka.
Dziewczyna była na szkoleniu w Warszawie (od nas 200 km)
Maż pisze do niej:
Hej, będę w Warszawie to mogę zabrać Cię spowrtem?
Koleżanka: juz wróciłam byłam od piątku.
Maż: szkoda że nie dałaś znać przyjechał bym.
Następna wiadomość
Koleżanka: hej jestem w twojej okolicy!
Mąż: a co tam robisz? Szukasz mnie? Juz pedze do Ciebie. ( Raczej wtedy się nie spotkali)
Więcej sms nie przeczytałam bo maż skasował i powiedział że tam nic nie bylo a to było w żartach.
Dziewczyna powiedziała ze traktuje go jako kolegę. Mąż mówi  ze przesadzam bo twierdze że on do niej coś czuje i że się czepiam.
Czy was rozśmieszyły jego żarty?
Myślicie że mogę mieć obawy.

Nie rozśmieszyły mnie jego żarty, Jest coś na rzeczy, przyjrzyj się związkowi, bo możesz mieć obawy. Granice zdrady (również emocjonalnej) są bardzo indywidualne.

18

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Noble napisał/a:
Wiolcia09 napisał/a:

Proszę pomóżcie. Przeczytałam kilka wiadomości mojego męża jak pisał do innej kobiety, on twierdzi że to tylko koleżanka.
Dziewczyna była na szkoleniu w Warszawie (od nas 200 km)
Maż pisze do niej:
Hej, będę w Warszawie to mogę zabrać Cię spowrtem?
Koleżanka: juz wróciłam byłam od piątku.
Maż: szkoda że nie dałaś znać przyjechał bym.
Następna wiadomość
Koleżanka: hej jestem w twojej okolicy!
Mąż: a co tam robisz? Szukasz mnie? Juz pedze do Ciebie. ( Raczej wtedy się nie spotkali)
Więcej sms nie przeczytałam bo maż skasował i powiedział że tam nic nie bylo a to było w żartach.
Dziewczyna powiedziała ze traktuje go jako kolegę. Mąż mówi  ze przesadzam bo twierdze że on do niej coś czuje i że się czepiam.
Czy was rozśmieszyły jego żarty?
Myślicie że mogę mieć obawy.

Nie rozśmieszyły mnie jego żarty, Jest coś na rzeczy, przyjrzyj się związkowi, bo możesz mieć obawy. Granice zdrady (również emocjonalnej) są bardzo indywidualne.

Przecież autorka już została zdradzona. Mikrozdrady też się liczą. Zostało malowanie trawy na zielono.

19

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Tamiraa napisał/a:
Noble napisał/a:

Nie rozśmieszyły mnie jego żarty, Jest coś na rzeczy, przyjrzyj się związkowi, bo możesz mieć obawy. Granice zdrady (również emocjonalnej) są bardzo indywidualne.

Przecież autorka już została zdradzona. Mikrozdrady też się liczą. Zostało malowanie trawy na zielono.

Ja też tak uważam. Natomiast inne głosy uważam za victim blaming.

20

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Tak, ma prawo czuć się zdradzona.
Tylko co dalej?
Teoretycznie to powinna od razu go wyrzucić za drzwi.
Tylko praktycznie zbtakiego powodu To można zakończyć luźny związek a nie małżeńśtwo  może z dziećmi.
Więc pewnie autorkę czeka poważna rozmowa nie polegająca na ciosaniu kolkow na głowie mężowi jak małemu chłopczykowi przez mamę, tylko poważna rozmowa, by On zrozumiał teraz, gdzie stanęli jako malzenstwo przez jego działania i co dalej

21

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Ela210 napisał/a:

Tak, ma prawo czuć się zdradzona.
Tylko co dalej?
Teoretycznie to powinna od razu go wyrzucić za drzwi.
Tylko praktycznie zbtakiego powodu To można zakończyć luźny związek a nie małżeńśtwo  może z dziećmi.
Więc pewnie autorkę czeka poważna rozmowa nie polegająca na ciosaniu kolkow na głowie mężowi jak małemu chłopczykowi przez mamę, tylko poważna rozmowa, by On zrozumiał teraz, gdzie stanęli jako malzenstwo przez jego działania i co dalej

Chyba o poważnej rozmowie nie ma co marzyć?

22 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-04-27 18:43:33)

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Ela210 napisał/a:

Tak, ma prawo czuć się zdradzona.
Tylko co dalej?
Teoretycznie to powinna od razu go wyrzucić za drzwi.
Tylko praktycznie zbtakiego powodu To można zakończyć luźny związek a nie małżeńśtwo  może z dziećmi.
Więc pewnie autorkę czeka poważna rozmowa nie polegająca na ciosaniu kolkow na głowie mężowi jak małemu chłopczykowi przez mamę, tylko poważna rozmowa, by On zrozumiał teraz, gdzie stanęli jako malzenstwo przez jego działania i co dalej

Pewnie, tylko z jakiego powodu ma niby go za drzwi wywalić? Bo doczytała gdzieś, że jej mąż chciał koleżankę skądś zabrać czy gdzieś zawieść? Przecież każdy sąd ją śmiechem zabije w tej sytuacji. Dziewczyna nic nie ma, nie ma żadnych dowodów na zdradę, tylko się totalnie wygłupiła robiąc mężowi awanturę  właściwie z niczego. Do tego "przyspawała" się do tej koleżanki męża. Nie wiem na czym to wszystko w końcu stanęło, ale jakby babka chciała, to by zrobiła jej sprawę o nękanie. Taki mamy świat, że albo ma się przeciw komuś/czemuś twarde dowody, albo wychodzi się na głupa i postrzeleńca.
Jak dla mnie to i ona i mąż mają lekcję do odrobienia, bo na razie ten ich związek to jakaś karykatura. On się ślini na widok innych, a ona bawi się w psa gończego. Jak ten związek będzie wyglądał za jakiś czas? On wyszkoli się w oszukiwaniu jej, a ona będzie coraz bardziej go inwigilować. I tak będą się szarpać diabli wiedzą jak długo. Przecież od groma jest takich "związków" gdzie żona potrafi bar rozwalić, bo nakryła w nim swojego męża podrywającego małolaty, zamiast unieść się honorem i po prostu poszukać sobie innego partnera, a jego zostawić tam, gdzie mu dobrze. Tylko na litość boską smile Nie po takim smsie który praktycznie niczego nie wyjaśnia. Żeby rozwalić małżeństwo, potrzebne są DOWODY na zdradę drugiej strony. Aha! Ktoś tu wspomniał o zdradzie emocjonalnej... Ona jest równie groźna jak zdrada fizyczna i może być powodem rozwodu, ale tylko wtedy jeśli relacja z „przyjaciółką/przyjacielem” wyraźnie przedkładana jest ponad relacje z małżonkiem. Tutaj póki co nic takiego nie zaistnialo. Mąż nigdzie nie pojechal, nie ma dowodów że w ogóle się z tamtą spotyka w celach towarzyskich i nigdzie nie napisal że tamta jest ważniejsza w czymkolwiek od jego małżonki. W takim razie pozostaje po prostu albo tę żabę przełknąć i zacząć pracować nad swoją samooceną, bo i tu wiele jest do zrobienia, albo rozstać się z mężem na warunkach ugodowych, bo z niczym innym nasza autorka wystąpić nie może.
Oczywiście praca nad związkiem ogromnie wskazana, ale do tanga trzeba dwojga.

23

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
noben napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Odpowiedź wstępnie wskazuje, że zrobiła to profilaktycznie.

Raczej dowodzi że ten cały ich związek jest gówno wart.

Na tą chwilę, to Autorka może mieć do męża dokładnie takie same pretensje o te esemesy, jak on do niej za szpiegowanie telefonu.

Proponuję krótkie podsumowanie:

Nic się nie dowiedziałaś, bo z tych wiadomości bez kontekstu nic nie wynika. Pochwaliłaś się mężowi, że go szpiegujesz, więc teraz już na pewno nic nigdzie nie znajdziesz, choćbyś stanęła na uszach. I nie będziesz wiedziała czy to dlatego, że nic złego się nie dzieje, czy on po prostu coś ukrywa.

Podsumowując: spierdoliłaś temat po całości. Gratulacje.

Uważam to samo.

On jej nie kocha, ona mu nie ufa. I ciągną to małżeństwo z wygody, bo autorka brzmi na taką której można sprzedać byle wymówkę by uwierzyła w imię pełnej rodzinki dla dzieci.
A prawda jest taka, że koleś ma w dupie uczucia swojej żony, neguje je tekstem "wymyślasz" i szuka sobie kolejnej chętnej do nadziewania na jego pręt, a autorka siedzi z nim pewnie z powodów ekonomicznych, nie ufa i sprawdza by jej czasem nie uciekł do innej panny zostawiając z dzieciakami.

Koleś zejdzie do podziemia i dalej będzie cię robił w bambuko, a ty pewnie dziewczyno uwierzysz mu na słowo i będziesz się łudzić, że jesteś jedyną w jego życiu.

Czuję stęchły odór zdrady i widmo rozwodu. Przygotuj się na samotne macierzyństwo jeśli macie dzieci.

24

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Salomonka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Tak, ma prawo czuć się zdradzona.
Tylko co dalej?
Teoretycznie to powinna od razu go wyrzucić za drzwi.
Tylko praktycznie zbtakiego powodu To można zakończyć luźny związek a nie małżeńśtwo  może z dziećmi.
Więc pewnie autorkę czeka poważna rozmowa nie polegająca na ciosaniu kolkow na głowie mężowi jak małemu chłopczykowi przez mamę, tylko poważna rozmowa, by On zrozumiał teraz, gdzie stanęli jako malzenstwo przez jego działania i co dalej

Pewnie, tylko z jakiego powodu ma niby go za drzwi wywalić? Bo doczytała gdzieś, że jej mąż chciał koleżankę skądś zabrać czy gdzieś zawieść? Przecież każdy sąd ją śmiechem zabije w tej sytuacji. Dziewczyna nic nie ma, nie ma żadnych dowodów na zdradę, tylko się totalnie wygłupiła robiąc mężowi awanturę  właściwie z niczego. Do tego "przyspawała" się do tej koleżanki męża. Nie wiem na czym to wszystko w końcu stanęło, ale jakby babka chciała, to by zrobiła jej sprawę o nękanie. Taki mamy świat, że albo ma się przeciw komuś/czemuś twarde dowody, albo wychodzi się na głupa i postrzeleńca.
Jak dla mnie to i ona i mąż mają lekcję do odrobienia, bo na razie ten ich związek to jakaś karykatura. On się ślini na widok innych, a ona bawi się w psa gończego. Jak ten związek będzie wyglądał za jakiś czas? On wyszkoli się w oszukiwaniu jej, a ona będzie coraz bardziej go inwigilować. I tak będą się szarpać diabli wiedzą jak długo. Przecież od groma jest takich "związków" gdzie żona potrafi bar rozwalić, bo nakryła w nim swojego męża podrywającego małolaty, zamiast unieść się honorem i po prostu poszukać sobie innego partnera, a jego zostawić tam, gdzie mu dobrze. Tylko na litość boską smile Nie po takim smsie który praktycznie niczego nie wyjaśnia. Żeby rozwalić małżeństwo, potrzebne są DOWODY na zdradę drugiej strony. Aha! Ktoś tu wspomniał o zdradzie emocjonalnej... Ona jest równie groźna jak zdrada fizyczna i może być powodem rozwodu, ale tylko wtedy jeśli relacja z „przyjaciółką/przyjacielem” wyraźnie przedkładana jest ponad relacje z małżonkiem. Tutaj póki co nic takiego nie zaistnialo. Mąż nigdzie nie pojechal, nie ma dowodów że w ogóle się z tamtą spotyka w celach towarzyskich i nigdzie nie napisal że tamta jest ważniejsza w czymkolwiek od jego małżonki. W takim razie pozostaje po prostu albo tę żabę przełknąć i zacząć pracować nad swoją samooceną, bo i tu wiele jest do zrobienia, albo rozstać się z mężem na warunkach ugodowych, bo z niczym innym nasza autorka wystąpić nie może.
Oczywiście praca nad związkiem ogromnie wskazana, ale do tanga trzeba dwojga.

Moze nie jest to powod do rozwodu, ale cos z tym trzeba zrobic. Albo autorka ma partnera podrywacza, flirciarza, albo paskudnego zdrajce. Jedno i drugie nie jest w porzadku wobec partnerki.

Moze nie powinna ujawniac, ze cos widziala, ale emocje pewnie wziely gore. Miala czekac az ja zdradzi? Byc moze przez to go powstrzymala od zdrady, moze chlop przemyslal sprawe i sie opanowal.

Teraz nalezy porozmawiac i obserwowac jego zachowania czy jest typem podrywacza. Jesli autorka nie chce miec u boku palanta, ktory jej nie szanuje i rozglada sie na lewo i prawo za spodniczka, to niech sie z nim rozstanie, badz pogodzi sie  z takim zachowaniem (podobno niektorym kobietom to nie przeszkadza big_smile).
Ja bym takiego pogonila.

25 Ostatnio edytowany przez noben (2024-04-30 06:10:46)

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Gosiawie napisał/a:

Teraz nalezy porozmawiac i obserwowac jego zachowania .


Tak tak, i na pewno ta rozmowa będzie wyglądała w taki sposób że on będzie potulnie siedział i wysłuchiwał o tym jak bardzo źle zrobił. A potem się pokaja...


Zapominasz o tym, że argumentami Autorki są luźne domysły, a on ma fakty w postaci grzebania w telefonie.
Więc taka rozmowa bardzo łatwo i bardzo szybko przybierze zupełnie inny obrót.

Napisałam już wyżej i powtórzę - Autorka na własne życzenie przegrała temat i cokolwiek by jeszcze nie zrobiła, to przegra go jeszcze bardziej.

26

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
noben napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Teraz nalezy porozmawiac i obserwowac jego zachowania .


Tak tak, i na pewno ta rozmowa będzie wyglądała w taki sposób że on będzie potulnie siedział i wysłuchiwał o tym jak bardzo źle zrobił. A potem się pokaja...


Zapominasz o tym, że argumentami Autorki są luźne domysły, a on ma fakty w postaci grzebania w telefonie.
Więc taka rozmowa bardzo łatwo i bardzo szybko przybierze zupełnie inny obrót.

Napisałam już wyżej i powtórzę - Autorka na własne życzenie przegrała temat i cokolwiek by jeszcze nie zrobiła, to przegra go jeszcze bardziej.


To zalezy od niego czy bedzie szczery, co do zamiarow. Albo wezmie to na klate, albo bedzie probowal zmyslac. Moim zdaniem i tak warto porozmawiac.
A wg ciebie co ma zrobic autorka?

27

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Gosiawie napisał/a:

To zalezy od niego czy bedzie szczery, co do zamiarow. Albo wezmie to na klate, albo bedzie probowal zmyslac. Moim zdaniem i tak warto porozmawiac.
A wg ciebie co ma zrobic autorka?

Taka rozmowa jest bez sensu. Bo tylko podbija jego ego. Ta koleżanka jest fajna, uprzejma, zalotna. Ma pewnie to wszystko, czego nie ma Autorka.
Przychodzenie i smęcenie do niego, nie poprawi jej sytuacji.

28

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Legat napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

To zalezy od niego czy bedzie szczery, co do zamiarow. Albo wezmie to na klate, albo bedzie probowal zmyslac. Moim zdaniem i tak warto porozmawiac.
A wg ciebie co ma zrobic autorka?

Taka rozmowa jest bez sensu. Bo tylko podbija jego ego. Ta koleżanka jest fajna, uprzejma, zalotna. Ma pewnie to wszystko, czego nie ma Autorka.
Przychodzenie i smęcenie do niego, nie poprawi jej sytuacji.


A moze puknie sie w glowe, ze rani swoja kobiete, na dwoje babka wrozyla...

29

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Gosiawie napisał/a:
Legat napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

To zalezy od niego czy bedzie szczery, co do zamiarow. Albo wezmie to na klate, albo bedzie probowal zmyslac. Moim zdaniem i tak warto porozmawiac.
A wg ciebie co ma zrobic autorka?

Taka rozmowa jest bez sensu. Bo tylko podbija jego ego. Ta koleżanka jest fajna, uprzejma, zalotna. Ma pewnie to wszystko, czego nie ma Autorka.
Przychodzenie i smęcenie do niego, nie poprawi jej sytuacji.


A moze puknie sie w glowe, ze rani swoja kobiete, na dwoje babka wrozyla...

To chyba zależy od tego, jak daleko w jego (nomen omen) głowie to wszystko zaszło. Jeśli jest już emocjonalnie zaangażowany, to dostanie kolejny argument, że z Autorką już mu bardzo nie po drodze, co pozwala gładko zracjonalizować własną nielojalność. Jeśli nie, istotnie może się otrząsnąć.

30

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Niezmiennie fascynuje mnie, jak lekko przychodzi Wam udawanie, że żona szpiegująca męża na każdym kroku i grzebiąca w jego prywatności nie stanowi żadnego problemu.

I że upierdliwe przypominanie mu o tym wywoła w nim wyłącznie poczucie winy:)

31 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-05-01 08:59:57)

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
noben napisał/a:

Niezmiennie fascynuje mnie, jak lekko przychodzi Wam udawanie, że żona szpiegująca męża na każdym kroku i grzebiąca w jego prywatności nie stanowi żadnego problemu.

I że upierdliwe przypominanie mu o tym wywoła w nim wyłącznie poczucie winy:)

Niestety to spory problem tego forum. Użytkowniczki bardzo chętnie kierują się kluczem praw kobiet. Żona może mieć problem z mężem, bo jest upierdliwy, leniwy, nie chce seksu, jest kontrolujący, grymasi itd. W drugą stronę to już u nich nie działa. Mąż ma się otrząsnąć i bez patrzenia na swoje potrzeby, ma służyć kobiecie. Nieważne, że jej zachowanie nie jest atrakcyjne, odpychające. Przecież już go złowiła, to po co ma się wysilać.

32

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Legat napisał/a:
noben napisał/a:

Niezmiennie fascynuje mnie, jak lekko przychodzi Wam udawanie, że żona szpiegująca męża na każdym kroku i grzebiąca w jego prywatności nie stanowi żadnego problemu.

I że upierdliwe przypominanie mu o tym wywoła w nim wyłącznie poczucie winy:)

Niestety to spory problem tego forum. Użytkowniczki bardzo chętnie kierują się kluczem praw kobiet. Żona może mieć problem z mężem, bo jest upierdliwy, leniwy, nie chce seksu, jest kontrolujący, grymasi itd. W drugą stronę to już u nich nie działa. Mąż ma się otrząsnąć i bez patrzenia na swoje potrzeby, ma służyć kobiecie. Nieważne, że jej zachowanie nie jest atrakcyjne, odpychające. Przecież już go złowiła, to po co ma się wysilać.

Nie pochwalam szpiegowania, ale też nie pochwalam podwójnej moralności. Łowienie można tłumaczyć obustronnie, bo skoro on ją już złowił i upupił w domu, to może robić, co chce na delegacjach.

33

Odp: Czy mój mąż się zakochał?

Ale tu nie chodzi o pochwalanie czy niepochwalanie.
Chodzi o elementarne myślenie - a z tym jest mega problem na forum, czego dowodzi ten wątek.

A gdyby w toku rozwoju tej sytuacji pan małżonek przywalił Autorce w twarz z pięści łamiąc jej nos i nabijając potężne limo, to też byście uznały, że ''skoro to zrobił to pewnie miał powód'' i przeszły do porządku dziennego nad sytuacją...?

Nie wydaje mje się.

Więc proponuję zauważać zachowania obu stron i brać po uwagę, że każda ze stron ma mniej więcej takie samo prawo do uczuć itp.

Bliższa koszula ciału, więc zrozumiałe, że Autorkę bardziej gryzie fakt podejrzanych kontaktów męża z koleżanką, niż to że ona mu grzebie w telefonie.

Ale - analogicznie - on będzie przede wszystkim widział swoją krzywdę. I debilizmem jest oczekiwać, że nie.

34 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-05-02 07:54:04)

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
noben napisał/a:

Ale tu nie chodzi o pochwalanie czy niepochwalanie.
Chodzi o elementarne myślenie - a z tym jest mega problem na forum, czego dowodzi ten wątek.

A gdyby w toku rozwoju tej sytuacji pan małżonek przywalił Autorce w twarz z pięści łamiąc jej nos i nabijając potężne limo, to też byście uznały, że ''skoro to zrobił to pewnie miał powód'' i przeszły do porządku dziennego nad sytuacją...?

Nie wydaje mje się.

Więc proponuję zauważać zachowania obu stron i brać po uwagę, że każda ze stron ma mniej więcej takie samo prawo do uczuć itp.

Bliższa koszula ciału, więc zrozumiałe, że Autorkę bardziej gryzie fakt podejrzanych kontaktów męża z koleżanką, niż to że ona mu grzebie w telefonie.

Ale - analogicznie - on będzie przede wszystkim widział swoją krzywdę. I debilizmem jest oczekiwać, że nie.

Tak, tak,  trzeba najechać  na autorkę, ze przeszukuje  telefon męża, a te zdrady to nieważne, przecież każdy ma prawo do uczuć, no, może za wyjątkiem autorki postu smile  Wcześniej odniosłam dokładniej do każdego słowa, jednak  brak dostępności forum  nie zachęca mnie do ponownego wystukania tekstu. W ogóle dobrze, że pojawiają się inne głosy, bo nikt  na forum nie wie jak było naprawdę. Być może autorka już się pogodziła z mężem i dawno zapomniała o sprawie.

35

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Priscilla napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
Legat napisał/a:

Taka rozmowa jest bez sensu. Bo tylko podbija jego ego. Ta koleżanka jest fajna, uprzejma, zalotna. Ma pewnie to wszystko, czego nie ma Autorka.
Przychodzenie i smęcenie do niego, nie poprawi jej sytuacji.


A moze puknie sie w glowe, ze rani swoja kobiete, na dwoje babka wrozyla...

To chyba zależy od tego, jak daleko w jego (nomen omen) głowie to wszystko zaszło. Jeśli jest już emocjonalnie zaangażowany, to dostanie kolejny argument, że z Autorką już mu bardzo nie po drodze, co pozwala gładko zracjonalizować własną nielojalność. Jeśli nie, istotnie może się otrząsnąć.


Jest wiele mozliwosci co sie wydarzy po rozmowie, to zalezy od jego charakteru i stosunku do autorki, czy tez kolezanki.

Jak juz sie przyznala, ze szpiegowala, to nie nalezy zamiesc pod dywan, tylko niech sie partner okresli.

36

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
noben napisał/a:

Niezmiennie fascynuje mnie, jak lekko przychodzi Wam udawanie, że żona szpiegująca męża na każdym kroku i grzebiąca w jego prywatności nie stanowi żadnego problemu.

I że upierdliwe przypominanie mu o tym wywoła w nim wyłącznie poczucie winy:)


Juz sie stalo, po fakcie, zajrzala do komorki, przyznala sie... po co dalej czepiac sie tego faktu?

37

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Gosiawie napisał/a:
noben napisał/a:

Niezmiennie fascynuje mnie, jak lekko przychodzi Wam udawanie, że żona szpiegująca męża na każdym kroku i grzebiąca w jego prywatności nie stanowi żadnego problemu.

I że upierdliwe przypominanie mu o tym wywoła w nim wyłącznie poczucie winy:)


Juz sie stalo, po fakcie, zajrzala do komorki, przyznala sie... po co dalej czepiac sie tego faktu?

Bo większośc tu lubi się bawic w victim blaming.

38

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Noble napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
noben napisał/a:

Niezmiennie fascynuje mnie, jak lekko przychodzi Wam udawanie, że żona szpiegująca męża na każdym kroku i grzebiąca w jego prywatności nie stanowi żadnego problemu.

I że upierdliwe przypominanie mu o tym wywoła w nim wyłącznie poczucie winy:)


Juz sie stalo, po fakcie, zajrzala do komorki, przyznala sie... po co dalej czepiac sie tego faktu?

Bo większośc tu lubi się bawic w victim blaming.


Ilu ludzi tyle pogladow, ja jestem wyrozumiala i potrafie wszystko zrozumiec, tu trafiaja ludzie, ktorzy szukaja porady, czy autor jest winny czy niewinny, to mnie nie interesuje, to nie moje zycie, jesli moge to doradze i tyle.

39

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Gosiawie napisał/a:
noben napisał/a:

Niezmiennie fascynuje mnie, jak lekko przychodzi Wam udawanie, że żona szpiegująca męża na każdym kroku i grzebiąca w jego prywatności nie stanowi żadnego problemu.

I że upierdliwe przypominanie mu o tym wywoła w nim wyłącznie poczucie winy:)


Juz sie stalo, po fakcie, zajrzala do komorki, przyznala sie... po co dalej czepiac sie tego faktu?


Nie chodzi o czepianie, tylko o to, że w zaistniałej sytuacji próby wymuszania skruchy (jak to wyżej radzono) są bezcelowe, bo Autorka zadbała o to, aby mąż też czuł się poszkodowany jej zachowaniem.

A narracja była taka, że on ma się bezkrytycznie kajać. Jeżeli namawiacie do jakichś rozgrywek, to mierzcie równo 'szanse' każdej ze stron.
O to chodzi.

40

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
Noble napisał/a:

Bo większośc tu lubi się bawic w victim blaming.

Czujesz się ważna, jak użyjesz anglojęzycznego hasła zasłyszanego gdzieś na youtube?

41

Odp: Czy mój mąż się zakochał?
noben napisał/a:
Noble napisał/a:

Bo większośc tu lubi się bawic w victim blaming.

Czujesz się ważna, jak użyjesz anglojęzycznego hasła zasłyszanego gdzieś na youtube?

Nie tylko na Youtube. Jest to częste zjawisko, w którym obwinia się ofiarę zdarzenia.

Posty [ 41 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy mój mąż się zakochał?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024