Hej, zacznę od tego, że spotykam się na randkach z dwoma chłopakami, by wybrać najlepszego. Wczoraj byłam na jednej z przystojnym i zaangażowanym chłopakiem (Michał), i to było nasze 4 spotkanie. Dziś zaś miałam trzecią randkę z drugim bardzo wygadanym chłopakiem (Tomek). Pech chciał, że ten pierwszy chłopak był na rowerze i nas zobaczył, gdy wychodziliśmy z restauracji. Był ubrany w czapkę narciarską, więc było mu widać tylko oczy, ale rozpoznałam go po sylwetce i ubraniu. Gdy go zobaczyłam to zamiast pozwolić Tomkowi mnie odprowadzić i zakończyć spotkanie to zabrałam go do kina, by oboje się ze sobą nie spotkali. Tam jak się dowiedzieliśmy właśnie skończył się ostatni seans (22:00), więc postanowiłam, że posiedzimy wewnątrz, porozmawiamy i poczekamy. A tu nagle widzę, że podjeżdża Michał, zatrzymuje się przed kinem i chce chyba wejść, to wtedy wzięłam Tomka w głąb kina, do baru, by mieć widok na wejście. Ja patrzę, a Michał wchodzi do kina, ale nie podszedł do nas tylko do recepcji, by po 5 minutach wyjść. Siedzieliśmy w kinie z godzinę, a Michał nadal się kręcił w pobliżu. W końcu wyszliśmy, by iść w kierunku mego domu, ja zerknęłam do tyłu, a on po drugiej stronie ulicy lekko jedzie i się ukradkiem na mnie patrzy. Weszłam z Tomkiem do zamykanej już galerii handlowej, by przejść nią na drugą stronę do mojego akademika, ale postanowiłam trochę pokluczyć w niej i tam pożegnać się z Tomkiem, by Michał nie widział. Po 15 minutach wyszłam z galerii w stronę akademika, z naprzeciwka jechał w moją i galerii stronę Michał. Nasze spojrzenia spotkały się na ułamek sekundy, przejechał obok mnie pół metra, nie zatrzymał się, nic nie powiedział, wyglądało na to, że chce sprawdzić czy to byłam ja.
Co mam zrobić, czuję się trochę dziwnie, od tamtej chwili nie odezwał się do mnie. On nie wie, że ja go widziałem.
Myślę, że nie powinien mnie tak śledzić.