Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 45 ]

Temat: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Zastanawia mnie kwestia, czy to jest złe, jak przy wyborze partnerki zwracam uwagę na to z jakiej pochodzi rodziny?

Nawet idąc dalej, to bardziej by mi pasowało związać się z dziewczyną z bogatego domu, bo wtedy można liczyć na dużą pomoc ze strony rodziców (w tym przypadku z jej strony). Oczywiście wciąż kryterium wyglądu jest priorytetowe, tak samo tego, czy do siebie wgl pasujemy i się dogadujemy.
No ale wśród takich dziewczyn można znaleźć takie, które mają bogate rodziny i takie, które mają mniej bogate lub biedne.

W sumie nie próbowałem jeszcze relacji z takimi dziewczynami ale znam parę takich dość młodych (roczniki ~00), w moim targecie i z tego co wiem, są same. Znamy się z Tindera, ogólnie większość obserwuję na instagramie.

W sumie ciekawe to jest. Wcześniej się spotykałem z taką jedną, co rodzice mieli już naszykowana działkę na dom itp. Tylko ona już była gotowa na coś poważnego. Jak się pakować w takie coś, to lepiej być pewnym.
Mnie kasa aż tak oczu nie przesłania ale fajnie by było zyskać podwójnie. Sam nie mogę liczyć na takie wsparcie rodziny w kwestii nieruchomości, a zbieranie pieniędzy to długi proces.

Co myślicie o takim podejściu? W drugą stronę to działa częściej ale na pewno nie brakuje takich dziewczyn z dobrych domów.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Jaki wybór partnerki, jak Ty wprost piszesz, że nie chcesz być w związku.

I jeżeli patrzysz na partnerkę przez pryzmat tego, co moze wnieśc materialnego, to zwyczajnie do zwiazku nie dojrzałes.

Dorosnij wreszcie, bo teraz jesteś małym chłopczykiem.

3

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Lady Loka napisał/a:

Jaki wybór partnerki, jak Ty wprost piszesz, że nie chcesz być w związku.

I jeżeli patrzysz na partnerkę przez pryzmat tego, co moze wnieśc materialnego, to zwyczajnie do zwiazku nie dojrzałes.

Dorosnij wreszcie, bo teraz jesteś małym chłopczykiem.

Trochę chce związku ale z drugiej strony trochę mógłbym lepiej wykorzystać czas, zamiast poświęcać go komuś.

4

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jaki wybór partnerki, jak Ty wprost piszesz, że nie chcesz być w związku.

I jeżeli patrzysz na partnerkę przez pryzmat tego, co moze wnieśc materialnego, to zwyczajnie do zwiazku nie dojrzałes.

Dorosnij wreszcie, bo teraz jesteś małym chłopczykiem.

Trochę chce związku ale z drugiej strony trochę mógłbym lepiej wykorzystać czas, zamiast poświęcać go komuś.

No to lepiej ten czas wykorzystuj, a dziewczynom daj spokój.

5

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Mnie to nie dziwi jakoś szczególnie, sama patrzę na to z jakiej rodziny pochodzi partner, czy rodzina jest wykształcona, obyta, umie się socjalizować, nie ma tam patologii itp. Bo sama pochodzę z dobrej rodziny, mam swoje standardy. Tylko, ze  bardziej mi imponuje jeśli sam doszedł do pieniędzy a nie, że rodzice mu dali a on jest mimozą życiową.
Co mnie śmieszy natomiast to, że sam gowno masz i jesteś typowym golodupcem co patrzy jak się ustawić za czyjeś. Tacy ludzie są odrzucający i łatwo ich wyczuć, także rodzina przyszłej dziewczyny raczej szybko się pozna na tobie.

6

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:

Zastanawia mnie kwestia, czy to jest złe, jak przy wyborze partnerki zwracam uwagę na to z jakiej pochodzi rodziny?

Nawet idąc dalej, to bardziej by mi pasowało związać się z dziewczyną z bogatego domu, bo wtedy można liczyć na dużą pomoc ze strony rodziców (w tym przypadku z jej strony). Oczywiście wciąż kryterium wyglądu jest priorytetowe, tak samo tego, czy do siebie wgl pasujemy i się dogadujemy.
No ale wśród takich dziewczyn można znaleźć takie, które mają bogate rodziny i takie, które mają mniej bogate lub biedne.

W sumie nie próbowałem jeszcze relacji z takimi dziewczynami ale znam parę takich dość młodych (roczniki ~00), w moim targecie i z tego co wiem, są same. Znamy się z Tindera, ogólnie większość obserwuję na instagramie.

W sumie ciekawe to jest. Wcześniej się spotykałem z taką jedną, co rodzice mieli już naszykowana działkę na dom itp. Tylko ona już była gotowa na coś poważnego. Jak się pakować w takie coś, to lepiej być pewnym.
Mnie kasa aż tak oczu nie przesłania ale fajnie by było zyskać podwójnie. Sam nie mogę liczyć na takie wsparcie rodziny w kwestii nieruchomości, a zbieranie pieniędzy to długi proces.
.

Bez sensu bo to i tak nie będa Twoje pieniądze tylko tej dziewczyny  a raczej jej rodziców. Tobie nie dzadzą, bo niby dlaczego?

7

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:

Zastanawia mnie kwestia, czy to jest złe, jak przy wyborze partnerki zwracam uwagę na to z jakiej pochodzi rodziny?

Nawet idąc dalej, to bardziej by mi pasowało związać się z dziewczyną z bogatego domu, bo wtedy można liczyć na dużą pomoc ze strony rodziców (w tym przypadku z jej strony). Oczywiście wciąż kryterium wyglądu jest priorytetowe, tak samo tego, czy do siebie wgl pasujemy i się dogadujemy.
No ale wśród takich dziewczyn można znaleźć takie, które mają bogate rodziny i takie, które mają mniej bogate lub biedne.

W sumie nie próbowałem jeszcze relacji z takimi dziewczynami ale znam parę takich dość młodych (roczniki ~00), w moim targecie i z tego co wiem, są same. Znamy się z Tindera, ogólnie większość obserwuję na instagramie.

W sumie ciekawe to jest. Wcześniej się spotykałem z taką jedną, co rodzice mieli już naszykowana działkę na dom itp. Tylko ona już była gotowa na coś poważnego. Jak się pakować w takie coś, to lepiej być pewnym.
Mnie kasa aż tak oczu nie przesłania ale fajnie by było zyskać podwójnie. Sam nie mogę liczyć na takie wsparcie rodziny w kwestii nieruchomości, a zbieranie pieniędzy to długi proces.

Co myślicie o takim podejściu? W drugą stronę to działa częściej ale na pewno nie brakuje takich dziewczyn z dobrych domów.

XD XD XD
Nie wierzę, że na takie rozkminy trafiam big_smile

Myślę  o takim podejściu jedno . Weź się do konkretnej roboty i rób na siebie..



Halina3.1 napisał/a:

Mnie to nie dziwi jakoś szczególnie, sama patrzę na to z jakiej rodziny pochodzi partner, czy rodzina jest wykształcona, obyta, umie się socjalizować, nie ma tam patologii itp. Bo sama pochodzę z dobrej rodziny, mam swoje standardy. Tylko, ze  bardziej mi imponuje jeśli sam doszedł do pieniędzy a nie, że rodzice mu dali a on jest mimozą życiową.
Co mnie śmieszy natomiast to, że sam gowno masz i jesteś typowym golodupcem co patrzy jak się ustawić za czyjeś. Tacy ludzie są odrzucający i łatwo ich wyczuć, także rodzina przyszłej dziewczyny raczej szybko się pozna na tobie.


O to, to, to smile

8

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

No właśnie, autor postu szuka dziewczyn ładnych i z pieniędzmi. Pytanie dlaczego takie dziewczyny miałyby się nim interesować? Twarde prawo rynku mówi, że ktoś ma duzo atutów, to szuka sobie partnera również z atutami.

9 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2023-12-29 15:18:17)

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Autor wątku jest patologicznie niezdolny do wyższych uczuć. Kolejny wątek w którym opisuje, że dzięki swojej urodzie żeruje na laskach, emocjonalnie i materialnie. Zasadniczo jeszcze mozesz hulać, wygląd póki co cię ratuje. Potem będziesz wiejskim, przeruchanym typem, który jest lasy na kasę. Daje Ci maks 7 lat takiego życia, potem żadna Cie kijem nie tknie. To z uwagi na przeszłość. A typ który węszy ile panna ma posagu jest wyczuwalny na kilometr, a że w dzisiejszych czasach panny mają swoje hajsy i nie potrzebuje jakiego emocjonalnego kaleki i przydupasa to najprawdopodobniej :

" Plotki szybko się rozchodzą i nie będziesz dziewczyn miał "

10

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Karmaniewraca napisał/a:

Autor wątku jest patologicznie niezdolny do wyższych uczuć. Kolejny wątek w którym opisuje, że dzięki swojej urodzie żeruje na laskach, emocjonalnie i materialnie. Zasadniczo jeszcze mozesz hulać, wygląd póki co cię ratuje. Potem będziesz wiejskim, przeruchanym typem, który jest lasy na kasę. Daje Ci maks 7 lat takiego życia, potem żadna Cie kijem nie tknie. To z uwagi na przeszłość. A typ który węszy ile panna ma posagu jest wyczuwalny na kilometr, a że w dzisiejszych czasach panny mają swoje hajsy i nie potrzebuje jakiego emocjonalnego kaleki i przydupasa to najprawdopodobniej :

" Plotki szybko się rozchodzą i nie będziesz dziewczyn miał "

Może ja ich nie potrzebuje?
Tak samo jak z dzietnością, gdzie wzrasta ona tam gdzie bieda jest największa. Tak samo można zauważyć, że ludzie w jakiś sposób skrzywdzeni, napiętnowani, wykluczeni i ogólnie w jakiś sposób mniej atrakcyjni dla innych, tacy ludzi częściej wchodzą w związki i prawią o miłości. A statystycznie, to jest to dla takich ludzi jedyny ratunek na lepsze życie. Dla kobiet postępuje to wraz z wiekiem. Dla tych brzydkich, to miłośc jest niespełnionym marzeniem. Pewnie uznasz, że takie osoby są zdolne do tzw uczuć wyższych…

Mówisz, że żadna mnie kijem nie tknie za parę lat xD? Za parę lat to ja już bede zdecydowanie odstawał od rówieśników bardziej niż teraz (na moją korzyść), z uwagi na mój tryb życia. Zresztą single się lepiej trzymają, niż ludzie w związkach.
I ja nie węszę posagu, tylko nie chce mi się poświęcać tyle czasu na dorobienie się domu. Mogę nawet mieszkać u niej. A kasę bym sobie wydał na fajne auto, jakieś inwestycje itp. Zresztą dziewczyna, która dziedziczy, nie zna aż tak wartości tych pieniędzy. Dla niej to easy money i generalnie i tak nic jej nie zabiorę, więc nie będzie miała obaw. A to, że nie będę chciał jej kasy, jeszcze bardziej przekona mnie do niej i kółko się zamyka.

U mnie w pracy widzę, jakich mężów mają starsze koleżanki. Nie ma szans, że tak zdziadzieje za parę lat. Będę tylko zyskiwał. A o kasę się nie martwię, za parę lat, to ja już będę ustawiony XD.

11

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Swanen napisał/a:

No właśnie, autor postu szuka dziewczyn ładnych i z pieniędzmi. Pytanie dlaczego takie dziewczyny miałyby się nim interesować? Twarde prawo rynku mówi, że ktoś ma duzo atutów, to szuka sobie partnera również z atutami.

Ale to nie jej pieniądze, tylko rodziców. Druga sprawa, że pieniądze to jeden atut, a laska z bogatej rodziny nie koniecznie szuka mężczyzny, którym podniesie sobie standard życia, bo już żyje na wysokim poziomie. Nie raz trafiałem na takie, które już męża szukały i rodzice by z pewnością zafundowali chatę, gdyby do tego doszło.

Wasze Myślenie życzeniowe ale na szczęście ciągle poznaje nowe, które są chętne. A młodsze pokolenie ma to do siebie, że jest coraz więcej singielek, co mi służy. W waszych czasach może było inaczej.

12

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
2odiak napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Zastanawia mnie kwestia, czy to jest złe, jak przy wyborze partnerki zwracam uwagę na to z jakiej pochodzi rodziny?

Nawet idąc dalej, to bardziej by mi pasowało związać się z dziewczyną z bogatego domu, bo wtedy można liczyć na dużą pomoc ze strony rodziców (w tym przypadku z jej strony). Oczywiście wciąż kryterium wyglądu jest priorytetowe, tak samo tego, czy do siebie wgl pasujemy i się dogadujemy.
No ale wśród takich dziewczyn można znaleźć takie, które mają bogate rodziny i takie, które mają mniej bogate lub biedne.

W sumie nie próbowałem jeszcze relacji z takimi dziewczynami ale znam parę takich dość młodych (roczniki ~00), w moim targecie i z tego co wiem, są same. Znamy się z Tindera, ogólnie większość obserwuję na instagramie.

W sumie ciekawe to jest. Wcześniej się spotykałem z taką jedną, co rodzice mieli już naszykowana działkę na dom itp. Tylko ona już była gotowa na coś poważnego. Jak się pakować w takie coś, to lepiej być pewnym.
Mnie kasa aż tak oczu nie przesłania ale fajnie by było zyskać podwójnie. Sam nie mogę liczyć na takie wsparcie rodziny w kwestii nieruchomości, a zbieranie pieniędzy to długi proces.

Co myślicie o takim podejściu? W drugą stronę to działa częściej ale na pewno nie brakuje takich dziewczyn z dobrych domów.

XD XD XD
Nie wierzę, że na takie rozkminy trafiam big_smile

Myślę  o takim podejściu jedno . Weź się do konkretnej roboty i rób na siebie..



Halina3.1 napisał/a:

Mnie to nie dziwi jakoś szczególnie, sama patrzę na to z jakiej rodziny pochodzi partner, czy rodzina jest wykształcona, obyta, umie się socjalizować, nie ma tam patologii itp. Bo sama pochodzę z dobrej rodziny, mam swoje standardy. Tylko, ze  bardziej mi imponuje jeśli sam doszedł do pieniędzy a nie, że rodzice mu dali a on jest mimozą życiową.
Co mnie śmieszy natomiast to, że sam gowno masz i jesteś typowym golodupcem co patrzy jak się ustawić za czyjeś. Tacy ludzie są odrzucający i łatwo ich wyczuć, także rodzina przyszłej dziewczyny raczej szybko się pozna na tobie.


O to, to, to smile

Chodzi o poświęcanie czasu na taką rzecz jak dorobienie się swojej nieruchomosci. Wiadomo, że w przeciągu ~10 lat się dorobię ale przecież można łatwiej?

To tylko taka rozkmina. Już miałem takie możliwości i zrezygnowałem z takich dziewczyn. Generalnie to celuję nieco wyżej i fajnie mieć chatę ale związek trochę ogranicza i zabiera czas.

13

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Swanen napisał/a:

No właśnie, autor postu szuka dziewczyn ładnych i z pieniędzmi. Pytanie dlaczego takie dziewczyny miałyby się nim interesować? Twarde prawo rynku mówi, że ktoś ma duzo atutów, to szuka sobie partnera również z atutami.

Ale to nie jej pieniądze, tylko rodziców. Druga sprawa, że pieniądze to jeden atut, a laska z bogatej rodziny nie koniecznie szuka mężczyzny, którym podniesie sobie standard życia, bo już żyje na wysokim poziomie. Nie raz trafiałem na takie, które już męża szukały i rodzice by z pewnością zafundowali chatę, gdyby do tego doszło.

Wasze Myślenie życzeniowe ale na szczęście ciągle poznaje nowe, które są chętne. A młodsze pokolenie ma to do siebie, że jest coraz więcej singielek, co mi służy. W waszych czasach może było inaczej.

Kobieta, ktora jest z bogatej rodziny, szuka faceta na swoim poziomie finansowym. Żeby nie musiala facetowi sponsorować wakacji czy wypadow do restauracji.

14

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Lady Loka napisał/a:

Kobieta, ktora jest z bogatej rodziny, szuka faceta na swoim poziomie finansowym. Żeby nie musiala facetowi sponsorować wakacji czy wypadow do restauracji.

Tak, jesli bierze sobie w miare ladnego ale biedaka, to musi byc zdesperowana albo malo inteligentna finansowo. Taka bedzie miec wywalone na to skad rodzice biora kase, byleby plynela a on sie moze wygodnie ustawic.

15

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Lady Loka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:
Swanen napisał/a:

No właśnie, autor postu szuka dziewczyn ładnych i z pieniędzmi. Pytanie dlaczego takie dziewczyny miałyby się nim interesować? Twarde prawo rynku mówi, że ktoś ma duzo atutów, to szuka sobie partnera również z atutami.

Ale to nie jej pieniądze, tylko rodziców. Druga sprawa, że pieniądze to jeden atut, a laska z bogatej rodziny nie koniecznie szuka mężczyzny, którym podniesie sobie standard życia, bo już żyje na wysokim poziomie. Nie raz trafiałem na takie, które już męża szukały i rodzice by z pewnością zafundowali chatę, gdyby do tego doszło.

Wasze Myślenie życzeniowe ale na szczęście ciągle poznaje nowe, które są chętne. A młodsze pokolenie ma to do siebie, że jest coraz więcej singielek, co mi służy. W waszych czasach może było inaczej.

Kobieta, ktora jest z bogatej rodziny, szuka faceta na swoim poziomie finansowym. Żeby nie musiala facetowi sponsorować wakacji czy wypadow do restauracji.

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

16

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Halina3.1 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Kobieta, ktora jest z bogatej rodziny, szuka faceta na swoim poziomie finansowym. Żeby nie musiala facetowi sponsorować wakacji czy wypadow do restauracji.

Tak, jesli bierze sobie w miare ladnego ale biedaka, to musi byc zdesperowana albo malo inteligentna finansowo. Taka bedzie miec wywalone na to skad rodzice biora kase, byleby plynela a on sie moze wygodnie ustawic.

Tu nie chodzi o jakieś finansowanie. Samodzielne dorobienie sie domu, to załóżmy 10 lat (jak ktoś mało zarabia to z 20). A tak naprawdę niektórzy dostają w spadku po 3 mieszkania, inni nie mają nic. Dla mnie trochę marnowanie życia na takie zbieranie no ale na razie to mi pozostaje. Potem ludzie się dorabiają tych domów w wieku 35 lat, gdzie najlepsze lata życia minęły i co to za radość? Zresztą o to chodzi, by mieć w młodym wieku i sobie korzystać z życia.
Ja bym nie chciał, żeby coś od kogoś dostać ale mógłbym mieszkać u potencjalnej dziewczyny i sobie wspólnie dzielić rachunki. Kasę bym sobie odkładał, ona też bym mogła. Sam jak będę majętny kiedyś, to też raczej nie chciałbym, żeby moje pieniądze trafiły w czyjeś ręce.

17

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

Tak jak ty.

Jak juz chcesz szukac sobie kogos z wyzszej warstwy spolecznej niz twoja to polecam zmiany nastawienia z biedaczego "chcesz jadac w knajpach i podrozowac = jestes leniem", bo na salonach bedziesz odstawac od bogatszych ludzi jak eskorta.


ANTOINE_W napisał/a:

Tu nie chodzi o jakieś finansowanie. Samodzielne dorobienie sie domu, to załóżmy 10 lat (jak ktoś mało zarabia to z 20). A tak naprawdę niektórzy dostają w spadku po 3 mieszkania, inni nie mają nic. Dla mnie trochę marnowanie życia na takie zbieranie no ale na razie to mi pozostaje. Potem ludzie się dorabiają tych domów w wieku 35 lat, gdzie najlepsze lata życia minęły i co to za radość? Zresztą o to chodzi, by mieć w młodym wieku i sobie korzystać z życia.
Ja bym nie chciał, żeby coś od kogoś dostać ale mógłbym mieszkać u potencjalnej dziewczyny i sobie wspólnie dzielić rachunki. Kasę bym sobie odkładał, ona też bym mogła. Sam jak będę majętny kiedyś, to też raczej nie chciałbym, żeby moje pieniądze trafiły w czyjeś ręce.

Wydaje mi sie, ze niestety nawet w obecnych czasach kobiety, rowniez te z dobrych domow, maja czesto zanizone poczucie wlasnej wartosci i zgadzaja sie na zwiazki z facetami duzo ponizej wlasnej ligii. W polsce jak jestem to czesto widze zwiazki gdzie facet to absolutny zaniedbany pasztet z lysina i tlustym brzuszyskiem i z manierami ogra z bardzo zadbanymi i na poziomie kobietami. Wiec jesli nie wygladasz jak kartolef i w miare ogladne maniery, to moze i masz szanse cos ugrac. Chociaz jej starzy albo rodzenstwo i tak cie pewnie wyczuja.

18

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Ale to nie jej pieniądze, tylko rodziców. Druga sprawa, że pieniądze to jeden atut, a laska z bogatej rodziny nie koniecznie szuka mężczyzny, którym podniesie sobie standard życia, bo już żyje na wysokim poziomie. Nie raz trafiałem na takie, które już męża szukały i rodzice by z pewnością zafundowali chatę, gdyby do tego doszło.

Wasze Myślenie życzeniowe ale na szczęście ciągle poznaje nowe, które są chętne. A młodsze pokolenie ma to do siebie, że jest coraz więcej singielek, co mi służy. W waszych czasach może było inaczej.

Kobieta, ktora jest z bogatej rodziny, szuka faceta na swoim poziomie finansowym. Żeby nie musiala facetowi sponsorować wakacji czy wypadow do restauracji.

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

Nie przeczytales ze zrozumieniem tego, co napisałam.
Ona nie szuka sponsora. Ale nie będzie sponsorować Ciebie.

19

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Halina3.1 napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

Tak jak ty.

Jak juz chcesz szukac sobie kogos z wyzszej warstwy spolecznej niz twoja to polecam zmiany nastawienia z biedaczego "chcesz jadac w knajpach i podrozowac = jestes leniem", bo na salonach bedziesz odstawac od bogatszych ludzi jak eskorta.


ANTOINE_W napisał/a:

Tu nie chodzi o jakieś finansowanie. Samodzielne dorobienie sie domu, to załóżmy 10 lat (jak ktoś mało zarabia to z 20). A tak naprawdę niektórzy dostają w spadku po 3 mieszkania, inni nie mają nic. Dla mnie trochę marnowanie życia na takie zbieranie no ale na razie to mi pozostaje. Potem ludzie się dorabiają tych domów w wieku 35 lat, gdzie najlepsze lata życia minęły i co to za radość? Zresztą o to chodzi, by mieć w młodym wieku i sobie korzystać z życia.
Ja bym nie chciał, żeby coś od kogoś dostać ale mógłbym mieszkać u potencjalnej dziewczyny i sobie wspólnie dzielić rachunki. Kasę bym sobie odkładał, ona też bym mogła. Sam jak będę majętny kiedyś, to też raczej nie chciałbym, żeby moje pieniądze trafiły w czyjeś ręce.

Wydaje mi sie, ze niestety nawet w obecnych czasach kobiety, rowniez te z dobrych domow, maja czesto zanizone poczucie wlasnej wartosci i zgadzaja sie na zwiazki z facetami duzo ponizej wlasnej ligii. W polsce jak jestem to czesto widze zwiazki gdzie facet to absolutny zaniedbany pasztet z lysina i tlustym brzuszyskiem i z manierami ogra z bardzo zadbanymi i na poziomie kobietami. Wiec jesli nie wygladasz jak kartolef i w miare ogladne maniery, to moze i masz szanse cos ugrac. Chociaz jej starzy albo rodzenstwo i tak cie pewnie wyczuja.

No ale to wybór tych kobiet. Związki z rozsądku takie właśnie są. Chciały uległego, chętnego płacić faceta, to mają. A przystojny mężczyzna z hajsem, to sobie przebiera. Na pewno dla każdej nie starczy. Generalnie statystyki, jeśli chodzi o nadwagę i otyłość są mniej korzystne dla kobiet akurat. Co by się zgadzało, bo statystycznie kobiety są bardziej leniwe i mnie zdolne do ciężkiej pracy.

20

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

Tak jak ty.

Jak juz chcesz szukac sobie kogos z wyzszej warstwy spolecznej niz twoja to polecam zmiany nastawienia z biedaczego "chcesz jadac w knajpach i podrozowac = jestes leniem", bo na salonach bedziesz odstawac od bogatszych ludzi jak eskorta.


ANTOINE_W napisał/a:

Tu nie chodzi o jakieś finansowanie. Samodzielne dorobienie sie domu, to załóżmy 10 lat (jak ktoś mało zarabia to z 20). A tak naprawdę niektórzy dostają w spadku po 3 mieszkania, inni nie mają nic. Dla mnie trochę marnowanie życia na takie zbieranie no ale na razie to mi pozostaje. Potem ludzie się dorabiają tych domów w wieku 35 lat, gdzie najlepsze lata życia minęły i co to za radość? Zresztą o to chodzi, by mieć w młodym wieku i sobie korzystać z życia.
Ja bym nie chciał, żeby coś od kogoś dostać ale mógłbym mieszkać u potencjalnej dziewczyny i sobie wspólnie dzielić rachunki. Kasę bym sobie odkładał, ona też bym mogła. Sam jak będę majętny kiedyś, to też raczej nie chciałbym, żeby moje pieniądze trafiły w czyjeś ręce.

Wydaje mi sie, ze niestety nawet w obecnych czasach kobiety, rowniez te z dobrych domow, maja czesto zanizone poczucie wlasnej wartosci i zgadzaja sie na zwiazki z facetami duzo ponizej wlasnej ligii. W polsce jak jestem to czesto widze zwiazki gdzie facet to absolutny zaniedbany pasztet z lysina i tlustym brzuszyskiem i z manierami ogra z bardzo zadbanymi i na poziomie kobietami. Wiec jesli nie wygladasz jak kartolef i w miare ogladne maniery, to moze i masz szanse cos ugrac. Chociaz jej starzy albo rodzenstwo i tak cie pewnie wyczuja.

No ale to wybór tych kobiet. Związki z rozsądku takie właśnie są. Chciały uległego, chętnego płacić faceta, to mają. A przystojny mężczyzna z hajsem, to sobie przebiera. Na pewno dla każdej nie starczy. Generalnie statystyki, jeśli chodzi o nadwagę i otyłość są mniej korzystne dla kobiet akurat. Co by się zgadzało, bo statystycznie kobiety są bardziej leniwe i mnie zdolne do ciężkiej pracy.

No wlasnie kazdy sobie wybiera sam w jakim chce byc  zwiazku

21

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Lady Loka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Kobieta, ktora jest z bogatej rodziny, szuka faceta na swoim poziomie finansowym. Żeby nie musiala facetowi sponsorować wakacji czy wypadow do restauracji.

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

Nie przeczytales ze zrozumieniem tego, co napisałam.
Ona nie szuka sponsora. Ale nie będzie sponsorować Ciebie.

Miałem taką co mnie chciała sponsorować ale na to nie pozwoliłem. W drugą stronę kobiety na pewno by nie miały oporów.

22

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

Nie przeczytales ze zrozumieniem tego, co napisałam.
Ona nie szuka sponsora. Ale nie będzie sponsorować Ciebie.

Miałem taką co mnie chciała sponsorować ale na to nie pozwoliłem. W drugą stronę kobiety na pewno by nie miały oporów.

Ja bym miala. Nawet na zasilkach moj ex(wtedy jeszcze partner)mnie nie sponsorowal, bo ja sie utrzymywalam z zasikow, a jezeli on mi cos dal to dlatego ,ze chcial,a nie,bo mu kazalam.... a teraz zasilki sie skonczyly i wierze, ze dam rade finansowo z dzialalnoscia, wiec ja akurat nie potrzebuje pieniedzy faceta, bo po co mi ta kasa

23

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Ja nie szukam leniwej laski, co myśli tylko żeby jadać w restauracji i jeździć na wakacje. A poza tym, to mylisz się, bo spotykałem wiele takich z dość bogatych rodzin (bogatszych od mojej) i nie było najmniejszego problemu. Płaciły za siebie i się starały. Właściwie jest tak, że te z biednych rodzin szukają sponsora.

Tak jak ty.

Jak juz chcesz szukac sobie kogos z wyzszej warstwy spolecznej niz twoja to polecam zmiany nastawienia z biedaczego "chcesz jadac w knajpach i podrozowac = jestes leniem", bo na salonach bedziesz odstawac od bogatszych ludzi jak eskorta.


ANTOINE_W napisał/a:

Tu nie chodzi o jakieś finansowanie. Samodzielne dorobienie sie domu, to załóżmy 10 lat (jak ktoś mało zarabia to z 20). A tak naprawdę niektórzy dostają w spadku po 3 mieszkania, inni nie mają nic. Dla mnie trochę marnowanie życia na takie zbieranie no ale na razie to mi pozostaje. Potem ludzie się dorabiają tych domów w wieku 35 lat, gdzie najlepsze lata życia minęły i co to za radość? Zresztą o to chodzi, by mieć w młodym wieku i sobie korzystać z życia.
Ja bym nie chciał, żeby coś od kogoś dostać ale mógłbym mieszkać u potencjalnej dziewczyny i sobie wspólnie dzielić rachunki. Kasę bym sobie odkładał, ona też bym mogła. Sam jak będę majętny kiedyś, to też raczej nie chciałbym, żeby moje pieniądze trafiły w czyjeś ręce.

Wydaje mi sie, ze niestety nawet w obecnych czasach kobiety, rowniez te z dobrych domow, maja czesto zanizone poczucie wlasnej wartosci i zgadzaja sie na zwiazki z facetami duzo ponizej wlasnej ligii. W polsce jak jestem to czesto widze zwiazki gdzie facet to absolutny zaniedbany pasztet z lysina i tlustym brzuszyskiem i z manierami ogra z bardzo zadbanymi i na poziomie kobietami. Wiec jesli nie wygladasz jak kartolef i w miare ogladne maniery, to moze i masz szanse cos ugrac. Chociaz jej starzy albo rodzenstwo i tak cie pewnie wyczuja.

No ale to wybór tych kobiet. Związki z rozsądku takie właśnie są. Chciały uległego, chętnego płacić faceta, to mają. A przystojny mężczyzna z hajsem, to sobie przebiera. Na pewno dla każdej nie starczy. Generalnie statystyki, jeśli chodzi o nadwagę i otyłość są mniej korzystne dla kobiet akurat. Co by się zgadzało, bo statystycznie kobiety są bardziej leniwe i mnie zdolne do ciężkiej pracy.

Gdzie te statystyki, ze kobiety sa bardziej leniwe? Nadwage to akurat bardziej widze u facetow, szczegolnie piwne brzuszyska.

24

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Halina3.1 napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Tak jak ty.

Jak juz chcesz szukac sobie kogos z wyzszej warstwy spolecznej niz twoja to polecam zmiany nastawienia z biedaczego "chcesz jadac w knajpach i podrozowac = jestes leniem", bo na salonach bedziesz odstawac od bogatszych ludzi jak eskorta.




Wydaje mi sie, ze niestety nawet w obecnych czasach kobiety, rowniez te z dobrych domow, maja czesto zanizone poczucie wlasnej wartosci i zgadzaja sie na zwiazki z facetami duzo ponizej wlasnej ligii. W polsce jak jestem to czesto widze zwiazki gdzie facet to absolutny zaniedbany pasztet z lysina i tlustym brzuszyskiem i z manierami ogra z bardzo zadbanymi i na poziomie kobietami. Wiec jesli nie wygladasz jak kartolef i w miare ogladne maniery, to moze i masz szanse cos ugrac. Chociaz jej starzy albo rodzenstwo i tak cie pewnie wyczuja.

No ale to wybór tych kobiet. Związki z rozsądku takie właśnie są. Chciały uległego, chętnego płacić faceta, to mają. A przystojny mężczyzna z hajsem, to sobie przebiera. Na pewno dla każdej nie starczy. Generalnie statystyki, jeśli chodzi o nadwagę i otyłość są mniej korzystne dla kobiet akurat. Co by się zgadzało, bo statystycznie kobiety są bardziej leniwe i mnie zdolne do ciężkiej pracy.

Gdzie te statystyki, ze kobiety sa bardziej leniwe? Nadwage to akurat bardziej widze u facetow, szczegolnie piwne brzuszyska.

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

25

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

No ale to wybór tych kobiet. Związki z rozsądku takie właśnie są. Chciały uległego, chętnego płacić faceta, to mają. A przystojny mężczyzna z hajsem, to sobie przebiera. Na pewno dla każdej nie starczy. Generalnie statystyki, jeśli chodzi o nadwagę i otyłość są mniej korzystne dla kobiet akurat. Co by się zgadzało, bo statystycznie kobiety są bardziej leniwe i mnie zdolne do ciężkiej pracy.

Gdzie te statystyki, ze kobiety sa bardziej leniwe? Nadwage to akurat bardziej widze u facetow, szczegolnie piwne brzuszyska.

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

26

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Gdzie te statystyki, ze kobiety sa bardziej leniwe? Nadwage to akurat bardziej widze u facetow, szczegolnie piwne brzuszyska.

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Jakies linki masz do tych statystyk?

27

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Halina3.1 napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Jakies linki masz do tych statystyk?

Później podlinkuje ale co do tych operacji plastycznych, to takie statystyki łatwo znaleźć.

28

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Jakies linki masz do tych statystyk?

Później podlinkuje ale co do tych operacji plastycznych, to takie statystyki łatwo znaleźć.

Ale ja nie chce pierwszysch lepszych, tylko te na ktorych bazowales swoje posty. Zatem czekam cierpliwie.

29

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

Nie ma takich badań, bo wyssałeś dane z palca, a tymczasem ja podam prawdziwe statystyki.

Poziom nadwagi lub otyłości jest wyższy wśród mężczyzn (63%) niż wśród kobiet (54%) w całym Regionie Europejskim WHO.

Dane z raportu WHO 2022:

Ile osób jest otyłych w Unii Europejskiej:
~21,3% kobiet
~23,0% mężczyzn

Ile osób ma nadwagę w Unii Europejskiej:
~52,0% kobiet
~66,5% mężczyzn

Ile osób jest otyłych w Polsce:
~22,2% kobiet
~23,8% mężczyzn

Ile osób ma nadwagę w Polsce:
~51,5% kobiet
~66,0% mężczyzn

Ile osób w wieku 10 - 19 lat jest otyłych w Polsce:
~3,5% kobiet
~10,5% mężczyzn

Ile osób w wieku 10 - 19 lat ma nadwagę w Polsce:
~18% kobiet
~28% mężczyzn

raport WHO 2022 napisał/a:

WHO estimates that 59% of adults are living with overweight or obesity [...] Levels are higher among males (63%) than among females (54%) across the WHO European Region

źródło danych:
1) Europejski raport WHO na temat otyłości regionalnej 2022
2) WHO estimates 2016 (29); NCD-RisC, 2017(30)

30

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Lavva napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

Nie ma takich badań, bo wyssałeś dane z palca, a tymczasem ja podam prawdziwe statystyki.

Poziom nadwagi lub otyłości jest wyższy wśród mężczyzn (63%) niż wśród kobiet (54%) w całym Regionie Europejskim WHO.

Dane z raportu WHO 2022:

Ile osób jest otyłych w Unii Europejskiej:
~21,3% kobiet
~23,0% mężczyzn

Ile osób ma nadwagę w Unii Europejskiej:
~52,0% kobiet
~66,5% mężczyzn

Ile osób jest otyłych w Polsce:
~22,2% kobiet
~23,8% mężczyzn

Ile osób ma nadwagę w Polsce:
~51,5% kobiet
~66,0% mężczyzn

Ile osób w wieku 10 - 19 lat jest otyłych w Polsce:
~3,5% kobiet
~10,5% mężczyzn

Ile osób w wieku 10 - 19 lat ma nadwagę w Polsce:
~18% kobiet
~28% mężczyzn

raport WHO 2022 napisał/a:

WHO estimates that 59% of adults are living with overweight or obesity [...] Levels are higher among males (63%) than among females (54%) across the WHO European Region

źródło danych:
1) Europejski raport WHO na temat otyłości regionalnej 2022
2) WHO estimates 2016 (29); NCD-RisC, 2017(30)


Dane nie są wyssane z palca, ponieważ w skali światowej, to kobiety przecignely mężczyzn w nadwadze i otyłości.

W 2016 roku nadwagę miało 39% dorosłych w wieku 18 lat i więcej (39% mężczyzn i 40% kobiet).
Ogółem w 2016 r. około 13% dorosłej populacji świata (11% mężczyzn i 15% kobiet) było otyłych.

Dane WHO.

31

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:

Zastanawia mnie kwestia, czy to jest złe, jak przy wyborze partnerki zwracam uwagę na to z jakiej pochodzi rodziny?

Nawet idąc dalej, to bardziej by mi pasowało związać się z dziewczyną z bogatego domu, bo wtedy można liczyć na dużą pomoc ze strony rodziców (w tym przypadku z jej strony). Oczywiście wciąż kryterium wyglądu jest priorytetowe, tak samo tego, czy do siebie wgl pasujemy i się dogadujemy.
No ale wśród takich dziewczyn można znaleźć takie, które mają bogate rodziny i takie, które mają mniej bogate lub biedne.

W sumie nie próbowałem jeszcze relacji z takimi dziewczynami ale znam parę takich dość młodych (roczniki ~00), w moim targecie i z tego co wiem, są same. Znamy się z Tindera, ogólnie większość obserwuję na instagramie.

W sumie ciekawe to jest. Wcześniej się spotykałem z taką jedną, co rodzice mieli już naszykowana działkę na dom itp. Tylko ona już była gotowa na coś poważnego. Jak się pakować w takie coś, to lepiej być pewnym.
Mnie kasa aż tak oczu nie przesłania ale fajnie by było zyskać podwójnie. Sam nie mogę liczyć na takie wsparcie rodziny w kwestii nieruchomości, a zbieranie pieniędzy to długi proces.

Co myślicie o takim podejściu? W drugą stronę to działa częściej ale na pewno nie brakuje takich dziewczyn z dobrych domów.

Zbieranie pieniędzy to długi proces? Fakt, parę lat to zajmuje smile

Mam nadzieję, że zostaniesz sam w życiu i będziesz miał czas na przemyślenia smile

Słyszałeś o wspólnym dorabianiu się? O wzajemnym wsparciu? NIE?

Nie jestem zdziwiona.
Mam nadzieję, że dziewczyny nie są głupie i szybko cię rozszyfrują. Sorry smile

32

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Salomonka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Zastanawia mnie kwestia, czy to jest złe, jak przy wyborze partnerki zwracam uwagę na to z jakiej pochodzi rodziny?

Nawet idąc dalej, to bardziej by mi pasowało związać się z dziewczyną z bogatego domu, bo wtedy można liczyć na dużą pomoc ze strony rodziców (w tym przypadku z jej strony). Oczywiście wciąż kryterium wyglądu jest priorytetowe, tak samo tego, czy do siebie wgl pasujemy i się dogadujemy.
No ale wśród takich dziewczyn można znaleźć takie, które mają bogate rodziny i takie, które mają mniej bogate lub biedne.

W sumie nie próbowałem jeszcze relacji z takimi dziewczynami ale znam parę takich dość młodych (roczniki ~00), w moim targecie i z tego co wiem, są same. Znamy się z Tindera, ogólnie większość obserwuję na instagramie.

W sumie ciekawe to jest. Wcześniej się spotykałem z taką jedną, co rodzice mieli już naszykowana działkę na dom itp. Tylko ona już była gotowa na coś poważnego. Jak się pakować w takie coś, to lepiej być pewnym.
Mnie kasa aż tak oczu nie przesłania ale fajnie by było zyskać podwójnie. Sam nie mogę liczyć na takie wsparcie rodziny w kwestii nieruchomości, a zbieranie pieniędzy to długi proces.

Co myślicie o takim podejściu? W drugą stronę to działa częściej ale na pewno nie brakuje takich dziewczyn z dobrych domów.

Zbieranie pieniędzy to długi proces? Fakt, parę lat to zajmuje smile

Mam nadzieję, że zostaniesz sam w życiu i będziesz miał czas na przemyślenia smile

Słyszałeś o wspólnym dorabianiu się? O wzajemnym wsparciu? NIE?

Nie jestem zdziwiona.
Mam nadzieję, że dziewczyny nie są głupie i szybko cię rozszyfrują. Sorry smile


Nigdy nie będę sam w życiu. Wystarczy być zawsze w top 10-20% mężczyzn w swojej kategorii wiekowej. Do tego mieć umiejętność pozyskiwania coraz to nowych kobiet. O wygląd się nie martwię, umiem o to dbać, do tego wzrostu mi nikt nie odbierze. Kasa przyjdzie z czasem. Im bede starszy, tym coraz więcej mężczyzn będzie tatusiowaciało. Konkurencja  będzie spadać.
Większość się będzie skupiać na forsie, bo będzie myślało, że to ich jedyna karta przetargowa.

Przeceniasz kobiety. Ile razy byłem z takimi, co szukają kogoś na stałe, a jednak wskakiwały do łóżka. Nie chce się tu przechwalać ale wiem jak wygląda logika u kobiet. Wspólne dorabianie jest spoko ale z drugiej strony fajnie zrobić to samemu i osiągnąć szczyt swojej atrakcyjności. Kasa przyciąga i o ile facet nie chce robić za bankomat, to jest to spoko wabik na kobiety. A jak się dorabiacie razem, to też trochę ogranicza.
Mi by było może na rękę jakbym był jakiejś pewny i mógłbym od razu z nią zamieszkać. No a z drugiej strony fajnie mieć to wszystko i celować w najwyższą półkę.

33 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2024-01-13 23:55:06)

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Gdzie te statystyki, ze kobiety sa bardziej leniwe? Nadwage to akurat bardziej widze u facetow, szczegolnie piwne brzuszyska.

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Kobiety mają więcej tkanki tłuszczowej, nigdy nie będą tak łatwo nabierały muskulatury jak mężczyźni. Dodatkowo hormony j tak dalej, to ogólnie cały kontekst w różnicy gromadzenia tkanki tłuszczowej. Niestety, macie znacznie łatwiej w tej materii

34

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Karmaniewraca napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Kobiety mają więcej tkanki tłuszczowej, nigdy nie będą tak łatwo nabierały muskulatury jak mężczyźni. Dodatkowo hormony j tak dalej, to ogólnie cały kontekst w różnicy gromadzenia tkanki tłuszczowej. Niestety, macie znacznie łatwiej w tej materii

No tak ale te wskaźniki są dla kobiet trochę łatwiejsze. Mężczyzna 180cm, co waży 80kg ma takie same bmi, jak kobieta 180 i 80kg, no a mężczyzna ma jednak więcej mięśni, mocniejszy i szerszy szkielet, więcej tkanek. Ja wiem, że bmi nie jest zawsze dobrym wskaźnikiem ale wszystkie statystyki o otyłości się na nim pewnie opierają.

35

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Mi chodzi o te statystyki:

ANTOINE_W napisał/a:

ANTOINE_W napisał/a:
Co by się zgadzało, bo statystycznie kobiety są bardziej leniwe i mnie zdolne do ciężkiej pracy.

Statystyki ktore mowia, ze kobiety sa bardziej leniwe i mniej zdolne do ciezkiej pracy.

36

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Przecież to jakiś odklejony od rzeczywistości Dyzio Marzyciel bez pojęcia o realiach dorosłego życia albo kolejne wcielenie któregoś z forumowych troli zakładających debilne wątki na tematy z dupy wzięte. Nie znam nikogo, kto startując z niczym na przestrzeni 10 lat czegokolwiek samodzielnie się dorobił bez wsparcia i pomocy rodziców czy innych dziadków albo teściów. Wystarczy sobie zerknąć na ceny domów, mieszkań, samochodów czy obojętnie czego, żeby z grubsza wyliczyć ile kasy trzeba na to wszystko uzbierać, a w międzyczasie jeszcze mieć gdzieś mieszkać (koszty wynajmu) i za co żyć (codzienne zakupy choćby w Biedronce) nie mówiąc już o jakichś wakacjach czy innych okolicznościowych wydatkach. Takie farmazony, że przez 10 lat sobie uzbieram, to może pieprzyć tylko jakiś dzieciuch pomieszkujący jeszcze kątem u rodziców żyjąc na ich koszt i pukając okazyjnie jakieś puste lalki z tindera, które same też zapewne gówno mają, bo te które faktycznie mają, nie szukają po śmietnikach księcia, którego będą mogły utrzymywać, tylko albo już są w związkach z poważnymi facetami o mniej więcej podobnym lub wyższym statusie materialnym, albo są same bo chcą z powodów tylko sobie znanych i to za nimi się uganiają pretendenci do bycia kandydatem, a nie one szukają bolca w jakimś internetowym ścieku, gdzie każdy z każdym na zmianę i tylko usuwają albo zakładają nowe konta. Także nie wróżę obiecującej kariery naszemu lovelasowi niestety

37

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Gdzie te statystyki, ze kobiety sa bardziej leniwe? Nadwage to akurat bardziej widze u facetow, szczegolnie piwne brzuszyska.

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Kobieta przecietnie w ciagu dnia wykonuje pracę zajmujacą przynajmniej dwa etaty. Jeden w pracy, drugi w domu. Tak, faktycznie mniej pracowite xD

38

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
klipozor napisał/a:

Przecież to jakiś odklejony od rzeczywistości Dyzio Marzyciel bez pojęcia o realiach dorosłego życia albo kolejne wcielenie któregoś z forumowych troli zakładających debilne wątki na tematy z dupy wzięte. Nie znam nikogo, kto startując z niczym na przestrzeni 10 lat czegokolwiek samodzielnie się dorobił bez wsparcia i pomocy rodziców czy innych dziadków albo teściów. Wystarczy sobie zerknąć na ceny domów, mieszkań, samochodów czy obojętnie czego, żeby z grubsza wyliczyć ile kasy trzeba na to wszystko uzbierać, a w międzyczasie jeszcze mieć gdzieś mieszkać (koszty wynajmu) i za co żyć (codzienne zakupy choćby w Biedronce) nie mówiąc już o jakichś wakacjach czy innych okolicznościowych wydatkach. Takie farmazony, że przez 10 lat sobie uzbieram, to może pieprzyć tylko jakiś dzieciuch pomieszkujący jeszcze kątem u rodziców żyjąc na ich koszt i pukając okazyjnie jakieś puste lalki z tindera, które same też zapewne gówno mają, bo te które faktycznie mają, nie szukają po śmietnikach księcia, którego będą mogły utrzymywać, tylko albo już są w związkach z poważnymi facetami o mniej więcej podobnym lub wyższym statusie materialnym, albo są same bo chcą z powodów tylko sobie znanych i to za nimi się uganiają pretendenci do bycia kandydatem, a nie one szukają bolca w jakimś internetowym ścieku, gdzie każdy z każdym na zmianę i tylko usuwają albo zakładają nowe konta. Także nie wróżę obiecującej kariery naszemu lovelasowi niestety


Zdziwiłbyś się. Istnieją takie gagatki i chyba mają się całkiem nieźle. Ostatnio 36 letni kawaler, dziwił się że nie nie mam gotówki na połowę mieszkania, podczas gdy ten sam kawaler mieszkał u mamy do 32 roku życia i kupił mieszkanie z licytacji komorniczej za jakieś śmieszne pieniądze bo jego wujek ma kancelarie komorniczą i jest święcie przekonany, że odniósł niebywały sukces podczas gdy ludzie są bezmyślni a on jest świetną partia.
Nie muszę mówić, że jego charakter jest nieakceptowalny a żadne mieszkanie czy nawet fizycznosc nie jest wstanie mu pomoc.

39

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Karmaniewraca napisał/a:
klipozor napisał/a:

Przecież to jakiś odklejony od rzeczywistości Dyzio Marzyciel bez pojęcia o realiach dorosłego życia albo kolejne wcielenie któregoś z forumowych troli zakładających debilne wątki na tematy z dupy wzięte. Nie znam nikogo, kto startując z niczym na przestrzeni 10 lat czegokolwiek samodzielnie się dorobił bez wsparcia i pomocy rodziców czy innych dziadków albo teściów. Wystarczy sobie zerknąć na ceny domów, mieszkań, samochodów czy obojętnie czego, żeby z grubsza wyliczyć ile kasy trzeba na to wszystko uzbierać, a w międzyczasie jeszcze mieć gdzieś mieszkać (koszty wynajmu) i za co żyć (codzienne zakupy choćby w Biedronce) nie mówiąc już o jakichś wakacjach czy innych okolicznościowych wydatkach. Takie farmazony, że przez 10 lat sobie uzbieram, to może pieprzyć tylko jakiś dzieciuch pomieszkujący jeszcze kątem u rodziców żyjąc na ich koszt i pukając okazyjnie jakieś puste lalki z tindera, które same też zapewne gówno mają, bo te które faktycznie mają, nie szukają po śmietnikach księcia, którego będą mogły utrzymywać, tylko albo już są w związkach z poważnymi facetami o mniej więcej podobnym lub wyższym statusie materialnym, albo są same bo chcą z powodów tylko sobie znanych i to za nimi się uganiają pretendenci do bycia kandydatem, a nie one szukają bolca w jakimś internetowym ścieku, gdzie każdy z każdym na zmianę i tylko usuwają albo zakładają nowe konta. Także nie wróżę obiecującej kariery naszemu lovelasowi niestety


Zdziwiłbyś się. Istnieją takie gagatki i chyba mają się całkiem nieźle. Ostatnio 36 letni kawaler, dziwił się że nie nie mam gotówki na połowę mieszkania, podczas gdy ten sam kawaler mieszkał u mamy do 32 roku życia i kupił mieszkanie z licytacji komorniczej za jakieś śmieszne pieniądze bo jego wujek ma kancelarie komorniczą i jest święcie przekonany, że odniósł niebywały sukces podczas gdy ludzie są bezmyślni a on jest świetną partia.
Nie muszę mówić, że jego charakter jest nieakceptowalny a żadne mieszkanie czy nawet fizycznosc nie jest wstanie mu pomoc.

No ale ludzie są trochę bezmyślni. Proponuje zobaczyć ile % Polaków nie ma żadnych oszczędności, ile by nie dało rady przeżyć miesiąca bez wypłaty. To są spore liczby i jak patrzyłem ostatnio, to byłem w szoku. Nie pamiętam teraz dokładnie ale niektóre liczby w tej kategorii, to były okolice 50%.

40

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
Lady Loka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tez widze u facetow duzo nadwagi, ale kobiety tez maja

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Kobieta przecietnie w ciagu dnia wykonuje pracę zajmujacą przynajmniej dwa etaty. Jeden w pracy, drugi w domu. Tak, faktycznie mniej pracowite xD

Chyba mówisz o kobietach, co mają obecnie 40+ lat. Czasy się trochę zmieniły. Fakt, moja mama jest bardzo pracowita ale w sumie ojciec tak samo.

41 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-01-14 23:52:03)

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Kobieta przecietnie w ciagu dnia wykonuje pracę zajmujacą przynajmniej dwa etaty. Jeden w pracy, drugi w domu. Tak, faktycznie mniej pracowite xD

Chyba mówisz o kobietach, co mają obecnie 40+ lat. Czasy się trochę zmieniły. Fakt, moja mama jest bardzo pracowita ale w sumie ojciec tak samo.

No ja napewno sie do tych kobiet nie zaliczam i jestem z tego dumna,bo dla mnie wolnosc i czas wolny ma wieksza wartosc niz zapierdzielanie z jezorem na wierzchu za jakies marne ochlapy faceta, za ktore trzeba by bylo oplacic rachunki i nakarmic wszystkie geby w mieszkaniu

42

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
klipozor napisał/a:

Przecież to jakiś odklejony od rzeczywistości Dyzio Marzyciel bez pojęcia o realiach dorosłego życia albo kolejne wcielenie któregoś z forumowych troli zakładających debilne wątki na tematy z dupy wzięte. Nie znam nikogo, kto startując z niczym na przestrzeni 10 lat czegokolwiek samodzielnie się dorobił bez wsparcia i pomocy rodziców czy innych dziadków albo teściów. Wystarczy sobie zerknąć na ceny domów, mieszkań, samochodów czy obojętnie czego, żeby z grubsza wyliczyć ile kasy trzeba na to wszystko uzbierać, a w międzyczasie jeszcze mieć gdzieś mieszkać (koszty wynajmu) i za co żyć (codzienne zakupy choćby w Biedronce) nie mówiąc już o jakichś wakacjach czy innych okolicznościowych wydatkach. Takie farmazony, że przez 10 lat sobie uzbieram, to może pieprzyć tylko jakiś dzieciuch pomieszkujący jeszcze kątem u rodziców żyjąc na ich koszt i pukając okazyjnie jakieś puste lalki z tindera, które same też zapewne gówno mają, bo te które faktycznie mają, nie szukają po śmietnikach księcia, którego będą mogły utrzymywać, tylko albo już są w związkach z poważnymi facetami o mniej więcej podobnym lub wyższym statusie materialnym, albo są same bo chcą z powodów tylko sobie znanych i to za nimi się uganiają pretendenci do bycia kandydatem, a nie one szukają bolca w jakimś internetowym ścieku, gdzie każdy z każdym na zmianę i tylko usuwają albo zakładają nowe konta. Także nie wróżę obiecującej kariery naszemu lovelasowi niestety

Może nie zarabiam strasznie dużo ale jestem w stanie odłożyć 4-5k miesięcznie. Bo moje wydatki to tylko około 2k. W sumie mógłbym mniej wydawać ale dbam o siebie i jem bardzo zdrowo i dość dużo (obecnie 4K kcal), no i sam gotuję.

Myślenie życzeniowe widze z tym, że nie będę miał fajnego życia. No ale już spotykałem dość bogate dziewczyny i raczej chciały być ze mną. Taka jedna na przykład, mnie przedstawiala rodzicom i jej mama mnie polubiła, a to była pani prokurator. Ojciec i jej brat byli prawnikami.  Latem spotykałem się z młodą lekarką, z rodziny lekarzy. Tutaj mnie mocno namawiali wszyscy (głównie rodzina) ale zrezygnowałem z niej z pewnych powodów. No ale myślę, że furtka jeszcze nie jest zamknięta. Potrafiła jechać do mnie 500km prosto z dyżuru. Ja też byłem u niej, tyle że ja trochę mniej pracuję. Więc niezła odklejka z tym, że mnie dobre partie nie chca xD. Prawie każda z dziewczyn chciała mnie na poważnie. I tak to działa, beta samce robią za bankomaty. Jak ktoś wzbudza pożądanie, jest poukładany i inteligenty, to nie musi nadrabiać niczym innym. Ta lekarka leciała na mnie, a przecież taka super i w ogóle z dobrego domu. Bullshit. Nie ma czegoś takiego, że laski z dobrych domów szukają kogoś z bogatego domu. Jest wręcz odwrotnie i te biedne są skupione na kasie najbardziej.

Także, na razie sobie radzę, kasy mógłbym mieć więcej ale mogę też liczyć na rodzinę. Na pewno mi coś odpalą na start ale nie będzie to na pewno całe mieszkanie. Uczę się języka, żeby wyjechać, bo 10 lat to trochę za długo, żeby nie mieć własnego kąta, a kredytu nie chce.

Nie działam tylko na Tinderze, na siłce też czasami jakieś znajomości się zdarzają.
Nie masz chyba pojęcia, jak dzisiaj działa Tinder i ile ludzi z niego korzysta. To jest już norma i czasami jedyna opcja na poznanie kogoś fajnego. Poza tym, jest tam dość duży poziom, jeśli chodzi o atrakcyjność. Na ulicy w życiu nie spotkasz tylu pięknych dziewczyn, co na Tinderze.

Podsumowując, to słabe te argumenty. Ja wiem, że chciałabyś żebym miał jak najgorzej. Do tego cechuje cię dychotomia myślenia. Twierdzisz, że skoro nie mam w wieku 26 lat własnego mieszkania, to jestem biedny i trzeba będzie mnie utrzymywać XD

43

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
ANTOINE_W napisał/a:

Szukałem w badaniach naukowych i są dwa charakterystyczne wskaźniki.

1) Otyłość występuje częściej u kobiet w większości krajów. Nie wiem, jak z nadwagą.

2) Odsetek kobiet decydujących się na liposukcję, to jakieś 90% w stosunku do mężczyzn.

3 Moja własna obserwacja - na siłowniach jest zdecydowanie więcej mężczyzn.

Można odnieść wrażenie, że statystycznie kobiety nie tylko są mniej pracowite ale także oczekują rezultatów po najmniejszej linii oporu - zabiegi zamiast wysiłku fizycznego. Już nie spodnie o podnoszeniu statusu materialnego poprzez zawarcie małżeństwa.

Nie wiem może się mylę ale mówię o statystykach.

Kobieta przecietnie w ciagu dnia wykonuje pracę zajmujacą przynajmniej dwa etaty. Jeden w pracy, drugi w domu. Tak, faktycznie mniej pracowite xD

Chyba mówisz o kobietach, co mają obecnie 40+ lat. Czasy się trochę zmieniły. Fakt, moja mama jest bardzo pracowita ale w sumie ojciec tak samo.

Liposukcji nie robią sobie 20latki. Więc zdecyduj się, w co celujesz.

44

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:

Ja wiem, że chciałabyś żebym miał jak najgorzej. Do tego cechuje cię dychotomia myślenia. Twierdzisz, że skoro nie mam w wieku 26 lat własnego mieszkania, to jestem biedny i trzeba będzie mnie utrzymywać XD

Mnie to akurat wali serdecznie kto ma lepiej, a kto gorzej, ale liczenie na to, że trafisz kurę znoszącą złote jajka, przy której się ustawisz i będziesz wiódł wygodne życie na koszt jej starych, bo żadna laska w twoim wieku nie ma niczego swojego tak samo jak i ty nic nie masz, podpierając swoje karkołomne przemyślenia faktem, że jedna czy druga typiara popuściła ci pieroga, bo jesteś ładny i chciała z tobą być na poważnie... Na poważnie, to można sobie rękę upierdolić, a w związkach i w życiu bywa często tak, że dziś dla kogoś możesz być wszystkim, jutro jesteś niczym. Kolejnym bolcem do odpalenia, bo pojawił się nowy bolec na horyzoncie albo tatuś z mamusią przetłumaczą panience, gdzie wyląduje i jak skończy, jeśli się nie opamięta.

45

Odp: Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?
ANTOINE_W napisał/a:
klipozor napisał/a:

Przecież to jakiś odklejony od rzeczywistości Dyzio Marzyciel bez pojęcia o realiach dorosłego życia albo kolejne wcielenie któregoś z forumowych troli zakładających debilne wątki na tematy z dupy wzięte. Nie znam nikogo, kto startując z niczym na przestrzeni 10 lat czegokolwiek samodzielnie się dorobił bez wsparcia i pomocy rodziców czy innych dziadków albo teściów. Wystarczy sobie zerknąć na ceny domów, mieszkań, samochodów czy obojętnie czego, żeby z grubsza wyliczyć ile kasy trzeba na to wszystko uzbierać, a w międzyczasie jeszcze mieć gdzieś mieszkać (koszty wynajmu) i za co żyć (codzienne zakupy choćby w Biedronce) nie mówiąc już o jakichś wakacjach czy innych okolicznościowych wydatkach. Takie farmazony, że przez 10 lat sobie uzbieram, to może pieprzyć tylko jakiś dzieciuch pomieszkujący jeszcze kątem u rodziców żyjąc na ich koszt i pukając okazyjnie jakieś puste lalki z tindera, które same też zapewne gówno mają, bo te które faktycznie mają, nie szukają po śmietnikach księcia, którego będą mogły utrzymywać, tylko albo już są w związkach z poważnymi facetami o mniej więcej podobnym lub wyższym statusie materialnym, albo są same bo chcą z powodów tylko sobie znanych i to za nimi się uganiają pretendenci do bycia kandydatem, a nie one szukają bolca w jakimś internetowym ścieku, gdzie każdy z każdym na zmianę i tylko usuwają albo zakładają nowe konta. Także nie wróżę obiecującej kariery naszemu lovelasowi niestety

Może nie zarabiam strasznie dużo ale jestem w stanie odłożyć 4-5k miesięcznie. Bo moje wydatki to tylko około 2k. W sumie mógłbym mniej wydawać ale dbam o siebie i jem bardzo zdrowo i dość dużo (obecnie 4K kcal), no i sam gotuję.

Myślenie życzeniowe widze z tym, że nie będę miał fajnego życia. No ale już spotykałem dość bogate dziewczyny i raczej chciały być ze mną. Taka jedna na przykład, mnie przedstawiala rodzicom i jej mama mnie polubiła, a to była pani prokurator. Ojciec i jej brat byli prawnikami.  Latem spotykałem się z młodą lekarką, z rodziny lekarzy. Tutaj mnie mocno namawiali wszyscy (głównie rodzina) ale zrezygnowałem z niej z pewnych powodów. No ale myślę, że furtka jeszcze nie jest zamknięta. Potrafiła jechać do mnie 500km prosto z dyżuru. Ja też byłem u niej, tyle że ja trochę mniej pracuję. Więc niezła odklejka z tym, że mnie dobre partie nie chca xD. Prawie każda z dziewczyn chciała mnie na poważnie. I tak to działa, beta samce robią za bankomaty. Jak ktoś wzbudza pożądanie, jest poukładany i inteligenty, to nie musi nadrabiać niczym innym. Ta lekarka leciała na mnie, a przecież taka super i w ogóle z dobrego domu. Bullshit. Nie ma czegoś takiego, że laski z dobrych domów szukają kogoś z bogatego domu. Jest wręcz odwrotnie i te biedne są skupione na kasie najbardziej.

Także, na razie sobie radzę, kasy mógłbym mieć więcej ale mogę też liczyć na rodzinę. Na pewno mi coś odpalą na start ale nie będzie to na pewno całe mieszkanie. Uczę się języka, żeby wyjechać, bo 10 lat to trochę za długo, żeby nie mieć własnego kąta, a kredytu nie chce.

Nie działam tylko na Tinderze, na siłce też czasami jakieś znajomości się zdarzają.
Nie masz chyba pojęcia, jak dzisiaj działa Tinder i ile ludzi z niego korzysta. To jest już norma i czasami jedyna opcja na poznanie kogoś fajnego. Poza tym, jest tam dość duży poziom, jeśli chodzi o atrakcyjność. Na ulicy w życiu nie spotkasz tylu pięknych dziewczyn, co na Tinderze.

Podsumowując, to słabe te argumenty. Ja wiem, że chciałabyś żebym miał jak najgorzej. Do tego cechuje cię dychotomia myślenia. Twierdzisz, że skoro nie mam w wieku 26 lat własnego mieszkania, to jestem biedny i trzeba będzie mnie utrzymywać XD

W takim razie jestes ich meskim odpowiednikiem.

Posty [ 45 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek z rozsądku (przy wyborze partnerki)?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024