Witam. Drogie Panie, potrzebuje waszej opinii i porady.
Pierwszy raz w życiu tak mam.
Poznałem ta jedyna i oczywiście musiałem zepsuć. Byłem zazdrosny. Pokłóciliśmy się. Przemyslalem to i zrozumiałem że zrobilem błąd, powinienem był jej ufać. Obiecałem że będę pracował nad sobą. Ona na to "To nie jest jeszcze szansa, zobaczymy jak będę się przy tobie czuła. Potrzebuje czasu. " Po paru dniach się odezwałem. Po kilku jej wyjściach pokazałem sam sobie, oraz jej że umiem zaufać. Natomiast minely zaledwie dwa tygodnie. Piszemy sobie. Mało ale piszemy.
I chciałbym się zwrócić do was o radę. Naprawdę mi na niej zależy. Jestem gotow zrobić wszystko . Ale nie chce popełnić już żadnego błędu. Wiem ze jeden mały błąd i może być po wszystkim. Nie chce naciskać, wiem ze ona potrzebuje czasu ale też nie chce żeby ta relacja nie wiadomo ile stała w miejscu żeby przypadkiem mi ktoś jej nie gwizdnął.
Tak wiem nie mogę myśleć takimi kategoriami. Mimo wszystko. Chce rady jak poprowadzic ta relacje żeby nie dać du py. Ile pisać, żeby nie było mnie za dużo, co zrobić żeby ja ciągnęło do mnie. Wiem ze trochę chaotycznie napisane...
Zazwyczaj o 6 już pisałem na dzień dobry. Teraz o 9 miłego dnia i nic więcej . Czasem coś napisze po południu. No i wieczorem już piszemy sobie. Sama potrafi napisać, spytać się co słychać jak się czuję, lecz nie zawsze. Czasem dopadają mnie obawy. A czasem sobie myślę. Ok dam jej czas będzie chciała to będzie. Wiem ze mało czasu minęlo. Ale boję się ze gdy czasu minie za dużo to całkiem o mnie zapomni
Chce się dla niej postarac ale nie chce wyjść też na desperata.
Wiem ze zachowuje się... Średnio, pisząc jakiś post na forum, pytając się o rady. Ale pierwszy raz tak mam i tak się czuje. A czuje się ze to właśnie ta jedyna.
Z drugiej strony. Dala mi jakaś szanse. Cieszę się. Odzylem bo byłem załamany. Zajmę się trochę sobą, dam jej czas
Kobiety, czy macie dla mnie jakieś rady? Jak tego nie zepsuć