Tak jak w tytule.... Czy jest to możliwe? Tak bez podtekstów damsko - męskich. Pewnie, że super na takiej przyjaźni zbudować związek, ale to inny temat. A taka po prostu dobra znajomość z zaufaniem między kobietą, a mężczyzna, czy to w ogóle istnieje, jest możliwe? Nie mam na myśli takich znajomości szkolnych, tylko w takim już dorosłym, dojrzałym, starszym wieku.
Temat wałkowany wielokrotnie.
Nie.
Raczej nie, chyba, że są aseksualni z różnych powodów.
Jak nie będzie podtekstu, to nie zbudujesz związku, bo na czym on miałby się opierać.
Nie chodzi o związek. O zwykła relację koleżeńska chodzi, może z czasem przyjaźń, wsparcie, pomoc, pogadanie o codziennych sprawach. To chyba wąski horyzont, że kobieta i mężczyzna, to tylko związek mogą mieć jak wynika z odpowiedzi wyżej. .
Nie zdarzyło mi się, jedynie znajomość damsko -męska, nie przyjaźń.
Ale chętnie poczytam.
Chyba, ze to pryjaźń i jednocześnie związek, ale chyba nie o tym pytanie.
Nie chodzi o związek. O zwykła relację koleżeńska chodzi, może z czasem przyjaźń, wsparcie, pomoc, pogadanie o codziennych sprawach. To chyba wąski horyzont, że kobieta i mężczyzna, to tylko związek mogą mieć jak wynika z odpowiedzi wyżej. .
No tak, ale jak on jest sam, to chciałby mieć partnerkę, a nie koleżankę na pogaduszki.
W przyjaźni damsko męskiej, przeważnie jedna strona sie angażuje i druga cierpi.
Nikt bezinteresownie nie będzie poświęcał Ci czasu.
Ty potrzebujesz psiapsióki, więc celuj w kobiety.
Nie wiem
znajomosc - tak, przyjazn - nie
Tak jak w tytule.... Czy jest to możliwe? Tak bez podtekstów damsko - męskich. Pewnie, że super na takiej przyjaźni zbudować związek, ale to inny temat. A taka po prostu dobra znajomość z zaufaniem między kobietą, a mężczyzna, czy to w ogóle istnieje, jest możliwe? Nie mam na myśli takich znajomości szkolnych, tylko w takim już dorosłym, dojrzałym, starszym wieku.
Oczywiście, że jest możliwa. Sama mam przyjaciela z lat kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce. Dziś on ma żonę i dziecko, a ja mimo że w Polsce nie mieszkam, cały czas utrzymuję kontakt z nim. Jego żona dobrze o tym wie, bo kiedy dzwonię do niego, to na jego telefon domowy i często to ona odbiera, zanim do telefonu poprosi jego.
Po prostu pogadamy sobie, czasem dwie godziny:) Niekiedy spotkamy się na kawę gdy jestem w Polsce, a nawet on z żoną byli u mnie na moje zaproszenie. Po prostu kiedyś pracowaliśmy razem, zżyliśmy się i pomagaliśmy sobie, a teraz lubimy zwyczajnie z sobą pogadać. Lata lecą, ludzie się wykruszają, a stare przyjaźnie trwają. Nie wszystko opiera się na fizyczności a wręcz przeciwnie, niewiele przyjaźni się na niej opiera. Tylko bardzo ograniczeni ludzie myślą, że każda przyjaźń musi skończyć się seksem.
Zielonooka Aga napisał/a:Tak jak w tytule.... Czy jest to możliwe? Tak bez podtekstów damsko - męskich. Pewnie, że super na takiej przyjaźni zbudować związek, ale to inny temat. A taka po prostu dobra znajomość z zaufaniem między kobietą, a mężczyzna, czy to w ogóle istnieje, jest możliwe? Nie mam na myśli takich znajomości szkolnych, tylko w takim już dorosłym, dojrzałym, starszym wieku.
Oczywiście, że jest możliwa. Sama mam przyjaciela z lat kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce. Dziś on ma żonę i dziecko, a ja mimo że w Polsce nie mieszkam, cały czas utrzymuję kontakt z nim. Jego żona dobrze o tym wie, bo kiedy dzwonię do niego, to na jego telefon domowy i często to ona odbiera, zanim do telefonu poprosi jego.
Po prostu pogadamy sobie, czasem dwie godziny:) Niekiedy spotkamy się na kawę gdy jestem w Polsce, a nawet on z żoną byli u mnie na moje zaproszenie. Po prostu kiedyś pracowaliśmy razem, zżyliśmy się i pomagaliśmy sobie, a teraz lubimy zwyczajnie z sobą pogadać. Lata lecą, ludzie się wykruszają, a stare przyjaźnie trwają. Nie wszystko opiera się na fizyczności a wręcz przeciwnie, niewiele przyjaźni się na niej opiera. Tylko bardzo ograniczeni ludzie myślą, że każda przyjaźń musi skończyć się seksem.
Z tym, że nie o taką przyjaźń tutaj chodzi...Tylko chętnie poznam przyjaciela do codziennego życia.
Czy jest to możliwe? Tak bez podtekstów damsko - męskich
Po co? Od tego mam kumpli
A Wam po co męskie przyjaciółki? Tylko nie ściemniaj że taki Cię lepiej zrozumie niż inna kobieta.
12 2023-12-20 21:29:24 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-20 21:29:43)
Zielonooka Aga napisał/a:Czy jest to możliwe? Tak bez podtekstów damsko - męskich
Po co? Od tego mam kumpli
A Wam po co męskie przyjaciółki? Tylko nie ściemniaj że taki Cię lepiej zrozumie niż inna kobieta.
Bo tu nie chodzi o zrozumienie tylko, żeby mieć faceta, ale bez seksu
13 2023-12-20 21:37:01 Ostatnio edytowany przez assassin (2023-12-20 21:37:34)
Temat wałkowany wielokrotnie.
Nie.
Jest możliwe, jeśli ona jemu się nie podoba/jest lata świetlne od jego typu. Ewentualnie widzą się raz na ruski rok.
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:Zielonooka Aga napisał/a:Czy jest to możliwe? Tak bez podtekstów damsko - męskich
Po co? Od tego mam kumpli
A Wam po co męskie przyjaciółki? Tylko nie ściemniaj że taki Cię lepiej zrozumie niż inna kobieta.Bo tu nie chodzi o zrozumienie tylko, żeby mieć faceta, ale bez seksu
A to ja się domyślam;)
Tylko jaki z tego interes dla takiego faceta? Bo jaki dla kobiety, to też się domyślam
Bo tu nie chodzi o zrozumienie tylko, żeby mieć faceta, ale bez seksu
Bzdura.
Chyba nigdy nie przyjaźniłaś się z nikim tak po prostu, dla samej przyjaźni i nigdy nie zrozumiesz, że ludziom czasem o coś innego chodzi niż tylko o seks
wieka napisał/a:Bo tu nie chodzi o zrozumienie tylko, żeby mieć faceta, ale bez seksu
Bzdura.
Chyba nigdy nie przyjaźniłaś się z nikim tak po prostu, dla samej przyjaźni i nigdy nie zrozumiesz, że ludziom czasem o coś innego chodzi niż tylko o seks
Ja mam kumpla on ma dziewczyne... ale z ex bym sie nie przyjaznila
wieka napisał/a:RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:Po co? Od tego mam kumpli
A Wam po co męskie przyjaciółki? Tylko nie ściemniaj że taki Cię lepiej zrozumie niż inna kobieta.Bo tu nie chodzi o zrozumienie tylko, żeby mieć faceta, ale bez seksu
A to ja się domyślam;)
Tylko jaki z tego interes dla takiego faceta? Bo jaki dla kobiety, to też się domyślam
Właśnie nie ma żadnego interesu
Choć jakby nie był zainteresowany seksem, to by się nadał. A tacy się zdarzają, co z różnych przyczyn nie mogą...
wieka napisał/a:Bo tu nie chodzi o zrozumienie tylko, żeby mieć faceta, ale bez seksu
Bzdura.
Chyba nigdy nie przyjaźniłaś się z nikim tak po prostu, dla samej przyjaźni i nigdy nie zrozumiesz, że ludziom czasem o coś innego chodzi niż tylko o seks
Bzdura.
Nie rozumiesz intencji autorki. Ona chce poznać przyjaciela do bycia razem.
Oczywiście, że jest możliwa. Sama mam przyjaciela z lat kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce. Dziś on ma żonę i dziecko, a ja mimo że w Polsce nie mieszkam, cały czas utrzymuję kontakt z nim. Jego żona dobrze o tym wie, bo kiedy dzwonię do niego, to na jego telefon domowy i często to ona odbiera, zanim do telefonu poprosi jego.
Po prostu pogadamy sobie, czasem dwie godziny:) Niekiedy spotkamy się na kawę gdy jestem w Polsce, a nawet on z żoną byli u mnie na moje zaproszenie. Po prostu kiedyś pracowaliśmy razem, zżyliśmy się i pomagaliśmy sobie, a teraz lubimy zwyczajnie z sobą pogadać. Lata lecą, ludzie się wykruszają, a stare przyjaźnie trwają. Nie wszystko opiera się na fizyczności a wręcz przeciwnie, niewiele przyjaźni się na niej opiera. Tylko bardzo ograniczeni ludzie myślą, że każda przyjaźń musi skończyć się seksem.
Nie mieszkasz nawet w tym samym kraju i dlatego to działa.
Gdybyście cały czas razem pracowali w tej samej firmie, to jego żona nie tolerowałaby takiej przyjaźni.
Oto cały sekret.
Salomonka napisał/a:Oczywiście, że jest możliwa. Sama mam przyjaciela z lat kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce. Dziś on ma żonę i dziecko, a ja mimo że w Polsce nie mieszkam, cały czas utrzymuję kontakt z nim. Jego żona dobrze o tym wie, bo kiedy dzwonię do niego, to na jego telefon domowy i często to ona odbiera, zanim do telefonu poprosi jego.
Po prostu pogadamy sobie, czasem dwie godziny:) Niekiedy spotkamy się na kawę gdy jestem w Polsce, a nawet on z żoną byli u mnie na moje zaproszenie. Po prostu kiedyś pracowaliśmy razem, zżyliśmy się i pomagaliśmy sobie, a teraz lubimy zwyczajnie z sobą pogadać. Lata lecą, ludzie się wykruszają, a stare przyjaźnie trwają. Nie wszystko opiera się na fizyczności a wręcz przeciwnie, niewiele przyjaźni się na niej opiera. Tylko bardzo ograniczeni ludzie myślą, że każda przyjaźń musi skończyć się seksem.Nie mieszkasz nawet w tym samym kraju i dlatego to działa.
Gdybyście cały czas razem pracowali w tej samej firmie, to jego żona nie tolerowałaby takiej przyjaźni.
Oto cały sekret.
Pytanie brzmiało, czy przyjaźń jest możliwa, więc JEST MOŻLIWA
Pracowaliśmy razem jakieś kilka lat, w tym czasie kolega się zapoznał, zaręczył, ożenił, urodzilo mu się dziecko, ja wyjechałam też mam swojego partnera, a dalej się przyjaźnimy Nie każdy ma w głowie tylko jedno Farmer
wieka napisał/a:Bo tu nie chodzi o zrozumienie tylko, żeby mieć faceta, ale bez seksu
Bzdura.
Chyba nigdy nie przyjaźniłaś się z nikim tak po prostu, dla samej przyjaźni i nigdy nie zrozumiesz, że ludziom czasem o coś innego chodzi niż tylko o seks
Dokładnie tak!
Nie samym, seksem człowiek żyje
Przyjaciółki , takie od serducha jak najbardziej mam
Nie, nie jest możliwa przyjaźń. Nie taka zażyła, codzienna. Prędzej czy później któraś strona chce czegoś więcej, albo ląduje się w łóżku.
Znajomość czy koleżeństwo - spoko. Ale to wszystko.
23 2023-12-21 12:07:23 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-12-21 13:38:32)
Nie, nie jest możliwa przyjaźń. Nie taka zażyła, codzienna. Prędzej czy później któraś strona chce czegoś więcej, albo ląduje się w łóżku.
Znajomość czy koleżeństwo - spoko. Ale to wszystko.
Też tak sądzę.
Chyba, że to przyjazn kobieta-mezczyzna gej-jest to możliwe.
Albo przyjaźń na odleglosc, on w Bieszczadach, ona w Szczecinie, czy jedno w Polsce, drugie w Irlandii i tak sobie mailują raz na jakiś czas-ale chyba autorce nie o taką sytuację chodziło, tylko o przyjaźń realną, gdzie spotyka się z kolegą osobiście, razem gdzieś wychodzą, spędzają czas, zapraszają się do domu dzwonią do siebie ale tylko koleżeńsko bez żadnych podtekstow-takiego czegoś nie znam.
24 2023-12-21 12:21:35 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-21 12:26:29)
Jeżeli wiemy na czym stoimy, ustalamy pewne zasady to taka przyjaźń jest jak najbardziej możliwa. Kwestia leży w tym jak podchodzi się do drugiego człowieka, jeżeli jak do człowieka to w tej materii relacja przyjacielska ta jest typowo ludzka w pełnym tego słowa znaczeniu. Zaś jak do osoby, na którą się patrzy z ewentualnym łóżkowym incydentem, to z czasem do takiego dochodzi. Jestem w relacjach stricte przyjacielskich z kilkoma osobami od baaardzo długiego czasu i są nimi kobiety jak, i mężczyźni To że większość osób takich nie ma i myśli jak myśli, nie oznacza, że takich nie ma, bo są
takiego czegoś nie znam.
A ja takie coś mam
I co - dzielisz z nimi swoje radości i smutki, chodzicie razem do knajp, restauracji, kina, na saunę, spędzacie razem wakacyjne wyjazdy? I ani razu nie zawiesiłeś oka na zgrabnym bujaniu bioderek 'przyjaciółki' ?
26 2023-12-21 12:29:31 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-21 12:31:23)
I co - dzielisz z nimi swoje radości i smutki, chodzicie razem do knajp, restauracji, kina, na saunę, spędzacie razem wakacyjne wyjazdy? I ani razu nie zawiesiłeś oka na zgrabnym bujaniu bioderek 'przyjaciółki' ?
Tak jak któraś mi zakomplementowała, jednak jest różnica między powiedzeniem " zajebiście dziś wyglądasz"w każdy możliwy sposób, a pójściem z kimś do łóżka
jednak jest różnica między powiedzeniem " zajebiście dziś wyglądasz"w każdy możliwy sposób, a pójściem z kimś do łóżka
Dla ciebie to różnica, a dla innych to już będzie element gry wstępnej
Ja nie pamiętam, abym miał jakieś bliższe relacje z kobietą i żeby w pewnym momencie nie pojawiło się z którejś strony 'parcie na tarcie'.
2odiak napisał/a:jednak jest różnica między powiedzeniem " zajebiście dziś wyglądasz"w każdy możliwy sposób, a pójściem z kimś do łóżka
Dla ciebie to różnica, a dla innych to już będzie element gry wstępnej
Ja nie pamiętam, abym miał jakieś bliższe relacje z kobietą i żeby w pewnym momencie nie pojawiło się z którejś strony 'parcie na tarcie'.
Tak jak wspomniałem, to jest tylko kwestia nastawienia, podejścia, pewnego toku myślenia i postawienia rzeczy jasno.
Orientacja i libido nie podlegają takiej racjonalizacji.
30 2023-12-21 13:11:02 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-21 13:11:55)
Orientacja i libido nie podlegają takiej racjonalizacji.
To jest tylko wymysł słabych ludzi
Gdyby tak do końca było, to bym nie funkcjonował z tymi przyjaciółkami tak jak funkcjonuje
Ryba psuje się od głowy
31 2023-12-21 13:39:31 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-12-21 13:40:44)
Jeżeli wiemy na czym stoimy, ustalamy pewne zasady to taka przyjaźń jest jak najbardziej możliwa. Kwestia leży w tym jak podchodzi się do drugiego człowieka, jeżeli jak do człowieka to w tej materii relacja przyjacielska ta jest typowo ludzka w pełnym tego słowa znaczeniu. Zaś jak do osoby, na którą się patrzy z ewentualnym łóżkowym incydentem, to z czasem do takiego dochodzi. Jestem w relacjach stricte przyjacielskich z kilkoma osobami od baaardzo długiego czasu i są nimi kobiety jak, i mężczyźni To że większość osób takich nie ma i myśli jak myśli, nie oznacza, że takich nie ma, bo są
rossanka napisał/a:takiego czegoś nie znam.
A ja takie coś mam
Pisałam o swoich doświadczeniach, każdy mężczyzna, z którym chciałam sie kolegować - okazywało się, że nie chodzi mu jedynie o koleżeństwo i znajomosci sie urywały
2odiak napisał/a:Jeżeli wiemy na czym stoimy, ustalamy pewne zasady to taka przyjaźń jest jak najbardziej możliwa. Kwestia leży w tym jak podchodzi się do drugiego człowieka, jeżeli jak do człowieka to w tej materii relacja przyjacielska ta jest typowo ludzka w pełnym tego słowa znaczeniu. Zaś jak do osoby, na którą się patrzy z ewentualnym łóżkowym incydentem, to z czasem do takiego dochodzi. Jestem w relacjach stricte przyjacielskich z kilkoma osobami od baaardzo długiego czasu i są nimi kobiety jak, i mężczyźni To że większość osób takich nie ma i myśli jak myśli, nie oznacza, że takich nie ma, bo są
rossanka napisał/a:takiego czegoś nie znam.
A ja takie coś mam
Pisałam o swoich doświadczeniach, każdy mężczyzna, z którym chciałam sie kolegować - okazywało się, że nie chodzi mu jedynie o koleżeństwo i znajomosci sie urywały
Bo na takich trafiałaś z jakiś powodów, których może być wiele np od razu na coś sie nastawiali spotykajac Ciebie pierwszy raz. Twoje doświadczenia są takie, a moje takie, jak widać w tej kwestii różne. Faktem jest , że Twoje stanowią większość przypadków, stąd się Twoją wypowiedzią posłużyłem, bo co rusz słyszę od tych moich psiapsiuł, że " taki był milusi, kumpel, do rany przyłóż, a ostatecznie chciał zaru..ć " Prawda, natomiast jest taka, że nie wszyscy mężczyźni myślą o jednym i nie jest powiedziane, że jak z kimś zaczniesz się przyjaźnić to ostatecznie skończysz w łóżku.
rossanka napisał/a:2odiak napisał/a:Jeżeli wiemy na czym stoimy, ustalamy pewne zasady to taka przyjaźń jest jak najbardziej możliwa. Kwestia leży w tym jak podchodzi się do drugiego człowieka, jeżeli jak do człowieka to w tej materii relacja przyjacielska ta jest typowo ludzka w pełnym tego słowa znaczeniu. Zaś jak do osoby, na którą się patrzy z ewentualnym łóżkowym incydentem, to z czasem do takiego dochodzi. Jestem w relacjach stricte przyjacielskich z kilkoma osobami od baaardzo długiego czasu i są nimi kobiety jak, i mężczyźni To że większość osób takich nie ma i myśli jak myśli, nie oznacza, że takich nie ma, bo są
A ja takie coś mam
Pisałam o swoich doświadczeniach, każdy mężczyzna, z którym chciałam sie kolegować - okazywało się, że nie chodzi mu jedynie o koleżeństwo i znajomosci sie urywały
Bo na takich trafiałaś z jakiś powodów, których może być wiele np od razu na coś sie nastawiali spotykajac Ciebie pierwszy raz. Twoje doświadczenia są takie, a moje takie, jak widać w tej kwestii różne. Faktem jest , że Twoje stanowią większość przypadków, stąd się Twoją wypowiedzią posłużyłem, bo co rusz słyszę od tych moich psiapsiuł, że " taki był milusi, kumpel, do rany przyłóż, a ostatecznie chciał zaru..ć " Prawda, natomiast jest taka, że nie wszyscy mężczyźni myślą o jednym i nie jest powiedziane, że jak z kimś zaczniesz się przyjaźnić to ostatecznie skończysz w łóżku.
Chciałabym na takich trafić, aby się tylko przyjaźnić z nimi.
Chciałabym na takich trafić, aby się tylko przyjaźnić z nimi.
Musiałabyś zbrzydnąć
Chciałabym na takich trafić, aby się tylko przyjaźnić z nimi.
Po co?
Normalny facet nie będzie się przyjaźnił z kobietą ani odwrotnie. Za duże różnice między nami, o wiele lepiej się zrozumieć w obrębie własnej płci.
Jeśli facet ma przewagę cech żeńskich albo tak zostal uwarunkowany, że bliżej mu do kobiet z różnych powodów, wtedy być może.
To samo z "męskimi" kobietami. Są takie, które przewracają oczami patrząc na inne kobiety.
Facet silny w męskim i kobieca kobieta, kiedy nie ma między nimi żadnego iskrzenia i nie mają potrzeby otaczać się wianuszkiem friend zone, nie rozwiną takiej przyjaźni.
Mam na myśli bliską przyjaźń, częsty kontakt i bywanie ze sobą.
A gdyby się tak zdarzyło, pociągnie ich to żeby iść dalej.
Miałem sporo koleżanek, nawet nie przyjaciółek. Kilka dawało sygnały, że łóżko by im w sumie nie przeszkadzało.
Inne potrafiły nagle zniknąć gdy zauważyły że się z kimś spotykam. Kiedyś się temu dziwiłem nawet.
Takich kobiet i mężczyzn którzy się czają udając przyjaźń, a naprawdę licząc na coś więcej, jest sporo.
Jeżeli wiemy na czym stoimy, ustalamy pewne zasady to taka przyjaźń jest jak najbardziej możliwa. Kwestia leży w tym jak podchodzi się do drugiego człowieka, jeżeli jak do człowieka to w tej materii relacja przyjacielska ta jest typowo ludzka w pełnym tego słowa znaczeniu. Zaś jak do osoby, na którą się patrzy z ewentualnym łóżkowym incydentem, to z czasem do takiego dochodzi. Jestem w relacjach stricte przyjacielskich z kilkoma osobami od baaardzo długiego czasu i są nimi kobiety jak, i mężczyźni To że większość osób takich nie ma i myśli jak myśli, nie oznacza, że takich nie ma, bo są
rossanka napisał/a:takiego czegoś nie znam.
A ja takie coś mam
Mają cię za geja.
rossanka napisał/a:Chciałabym na takich trafić, aby się tylko przyjaźnić z nimi.
Po co?
.
Normalnie, jak z człowiekiem. Czy to z kobietą, czy z mężczyzną, mogłabym się jedynie "tylko" czy "aż" przyjaźnić, jak wspomniałam, nie wyszło do tej pory. Mam wielu meskich znajomych, ale to nie przyjaciele tylko właśnie tacy znajomi.
Ale koleżanki już mam.
Lubię rozmawiac z mężczyznami, bo mają inny punkt widzenia i odmienne myślenie. To mnie fascynuje w jakimś stopniu,
2odiak napisał/a:Jeżeli wiemy na czym stoimy, ustalamy pewne zasady to taka przyjaźń jest jak najbardziej możliwa. Kwestia leży w tym jak podchodzi się do drugiego człowieka, jeżeli jak do człowieka to w tej materii relacja przyjacielska ta jest typowo ludzka w pełnym tego słowa znaczeniu. Zaś jak do osoby, na którą się patrzy z ewentualnym łóżkowym incydentem, to z czasem do takiego dochodzi. Jestem w relacjach stricte przyjacielskich z kilkoma osobami od baaardzo długiego czasu i są nimi kobiety jak, i mężczyźni To że większość osób takich nie ma i myśli jak myśli, nie oznacza, że takich nie ma, bo są
rossanka napisał/a:takiego czegoś nie znam.
A ja takie coś mam
Mają cię za geja.
I jeszcze za niepełnosprytnego w sendałach.
Dobrze, ale wracając na ziemię
Jest wręcz przeciwnie jak mogło by się pozornie fizjologom wydawać
rossanka napisał/a:Chciałabym na takich trafić, aby się tylko przyjaźnić z nimi.
Po co?
Normalny facet nie będzie się przyjaźnił z kobietą ani odwrotnie. Za duże różnice między nami, o wiele lepiej się zrozumieć w obrębie własnej płci.
Jeśli facet ma przewagę cech żeńskich albo tak zostal uwarunkowany, że bliżej mu do kobiet z różnych powodów, wtedy być może.
To samo z "męskimi" kobietami. Są takie, które przewracają oczami patrząc na inne kobiety.Facet silny w męskim i kobieca kobieta, kiedy nie ma między nimi żadnego iskrzenia i nie mają potrzeby otaczać się wianuszkiem friend zone, nie rozwiną takiej przyjaźni.
Mam na myśli bliską przyjaźń, częsty kontakt i bywanie ze sobą.
A gdyby się tak zdarzyło, pociągnie ich to żeby iść dalej.Miałem sporo koleżanek, nawet nie przyjaciółek. Kilka dawało sygnały, że łóżko by im w sumie nie przeszkadzało.
Inne potrafiły nagle zniknąć gdy zauważyły że się z kimś spotykam. Kiedyś się temu dziwiłem nawet.Takich kobiet i mężczyzn którzy się czają udając przyjaźń, a naprawdę licząc na coś więcej, jest sporo.
A kobieta to jakiś produkt niepełnowartościowy?
Normalny opanowany facet, bez zaburzeń, uprzedzeń, kompleksów, nie poddający się stereotypom nie będzie miał problemu, żeby przyjaźnić się z kobietą. Warunkiem jak wspomniałem jest z marszu ustalenie pewnych zasad i ich przestrzeganie.
Wieka przestań pisać swoje złośliwości. Nic o mnie nie wiesz, więc pohanuj się w komentarzach i nie siej złej enw. I tak się składa, że Salomona dokładnie zrozumiała o co chdozi. Widać Ty tylko patrzysz interesownie na innych ludzi skoro uważasz, że ktoś by że mną kontaktu nie utrzymywał bezinteresownie. Masz jakiś problem ze sobą, to idź so psychologa, nie obrażaj i nie oceniaj na tym wątku innych osób. Widać jedynie , że nie zrozumiałaś o co chodziło w pytaniu. I też wnioskuję , że masz problem z relacjami z mężczyznami skoro takie rzeczy wypisujesz. A jak się chcesz wyżyć, to idź na siłownię. Zadałam zwykle pytanie i byłam ciekawa odpowiedzi innych osób, ale pisanie, że nikt że man by bezinteresownie nie rozmawiał i że potrzebuję psiapsiółki, to Twój wąski horyzont, złośliwość i nie wiadomo na jakiej podstawie oceniasz mnie w ten sposób, a nie znasz mnie. Ten wątek, to nie miejsce na Twoje złośliwości.
Salomonka I 2odiak właśnie ogarnęli temat. Rossanka chyba po prostu nie trafiłaś na odpowiedniego faceta do kumplowania się jak z koleżankami . Po prostu o zwykła znajomość chodzi, pomoc jakby coś, pogadania i pójście do kina. I tak się składa, że i z koleżanką i z kolegą można. Czy nie? A z takiej znajomości z czasem jak jest większe zaufanie, to chyba przyjaźń się może zrodzić? Tak samo jak kobieta z kobietą się przyjaźni, gdzie jest większe zaufanie i jak się da więcej czasu się poświęca, to chyba i z mężczyznami tak można? I nie wszystko się rozbija o sex. Nie zawsze kończy się w łóżku. Ludzie, co z Wami?! Tylko przez pryzmat interesownosci jakiejkolwiek patrzycie na innych? No to nic dziwnego, że jest tyle jadu i złośliwości jak np u Wieki albo RozrabiakiWmalinowymGaju. I rozumiem, że każdy ma swoje zdanie, doświadczenia, no ale nie oceniajcie mnie, że o seks mi chdozilo jak mnie nie znacie, to tylko widać Wy tacy jesteście i nic innego nie macie do zaoferowania komuś,bo żeby się z kimś kumplować, a może i z czasem przyjaźnić, to trzeba mieć też coś więcej w głowie niż sex i jakieś wartości wyznawać i mieć szacunek dla tej drugiej osoby, a u Was chyba to kuleje sądząc po wypowiedziach Waszych.
A gdyby z takiej znajomości, z czasem wyszła przyjaźń i na tym związek /małżeństwo zbudować , to chyba też byłoby dobrze, miałby szansę on przetrwać. Czy ktoś z wyżej komentujących jest w takiej sytuacji? I bardzo proszę Wieka i RozrabiakaWmalinowymGaju, powstrzymajcie się od złośliwości, bo nie o Wasze wyżywanie się na mnie lub innych tu osobach, tu chodzi, tylko o zwykłą dyskusję na jakimś poziomie.
A gdyby z takiej znajomości, z czasem wyszła przyjaźń i na tym związek /małżeństwo zbudować , to chyba też byłoby dobrze, miałby szansę on przetrwać. Czy ktoś z wyżej komentujących jest w takiej sytuacji? I bardzo proszę Wieka i RozrabiakaWmalinowymGaju, powstrzymajcie się od złośliwości, bo nie o Wasze wyżywanie się na mnie lub innych tu osobach, tu chodzi, tylko o zwykłą dyskusję na jakimś poziomie.
Są dwa przypadki takich sytuacjii:
Ludzie znają się od zawsze od najmłodszych lat . Sympatyzują z sobą, aż przychodzi taki okres że wchodzą już w konkretny związek. to jest powiedzmy okres powiedzmy studia, lub zaraz po.
Druga znacznie w późniejszym okresie. Ludzie będący w różnych sytuacjach, wolni, poznają sobie podobnych, czy to ze względu na zainteresowania, łatwość dogadywania, miło spędzania czasu we wspólnym towarzystwie. Jest im po drodze, jest relacja koleżeńska, przyjacielska i ostatecznie są razem.
I niejednokrotnie jedni jak i drudzy żyją razem do dziś.
Czy znam takie przypadki? Multum.
Co do przyjacielskich relacji, to sam w takich jestem jak i wśród znajomych wygląda to podobnie, Ludzie są w związkach i mają normalne ludzkie relacje z innymi
Absolutnie nie są to żadne złośliwości, z mojej strony, tylko jaskrawo przedstawiona sytuacja
Takie życie.
Przyjaźń, a przyjaźń nie bywa taka sama.
Co innego jak znasz kogoś wiele lat i te kontakty są w jakimś stopniu na stałym poziomie, dobrze się dogadujesz, jest ok, powiesz przyjaciel, choćte kontakty już nie będą takie, jak jeden lub obydwoje będą mieli swoje rodziny i nawet nie powinny.
Ustalanie zasad nie zda egzaminu, bo my nie wiemy czy kiedyś się to nie zmieni i jedna strona nie będzie chciała czegoś więcej, bo tak często bywa.
Ale szukanie przyjaciela, jak w Twoim przypadku, to całkiem inna para kaloszy.
Ja nie mierzę wszystkich swoją miarą, powtarzam to wielokrotnie, więc osobiste wycieczki to nie do mnie, tylko do... życia, w którym tak bywa.
Ustalanie zasad nie zda egzaminu, bo my nie wiemy czy kiedyś się to nie zmieni i jedna strona nie będzie chciała czegoś więcej, bo tak często bywa.
Skoro nie można być pewnym to nie można zakładać, że nie zda
A pewnego można być tylko śmierci
Jak się coś będzie działo to?
Przypomnij sobie punkt pierwszy
Skoro stosuję od lat takie podejście i działa, to działa
Salomonka I 2odiak właśnie ogarnęli temat. Rossanka chyba po prostu nie trafiłaś na odpowiedniego faceta do kumplowania się jak z koleżankami . Po prostu o zwykła znajomość chodzi, pomoc jakby coś, pogadania i pójście do kina. I tak się składa, że i z koleżanką i z kolegą można. Czy nie? A z takiej znajomości z czasem jak jest większe zaufanie, to chyba przyjaźń się może zrodzić? .
Tak właśnie myślałam, to znaczy parę razy w życiu zdarzyło sie, że poznałam fajnego kolegę i chciałam sie po prostu kolegować. Niestety dla znajomości, były rozmowy, wyjście do kina, spotkania - z mojej strony czysto koleżeńskie i nic sie z czasem nie zmieniło, po czym za każdym raem okazywało sie, ze drug strona chciała zacieśnienia relacji. Gdy odpowiadałam, ze dla mnie jest to koleżeństwo, kontakt finalnie sie urywał.
Dlatrgo pisze ze swojej perspektywy, że nie jest to możliwe, nie zdarzyło mi sie. Chyba, ze ma się na myśli zwykłe znajomośći , jeśli tak to mam pełno kolegów, ale kontakty mamy powierzchowne (pisze o osobach znanych i spotykanych osobiście, nie o internecie).
Salomonka I 2odiak właśnie ogarnęli temat.
Bo piszą to co chcesz przeczytać?;)
Tylko przez pryzmat interesownosci jakiejkolwiek patrzycie na innych? No to nic dziwnego, że jest tyle jadu i złośliwości jak np u Wieki albo RozrabiakiWmalinowymGaju.
Haha, dobre. Ktoś, kto ma odmienną opinię jest jadowity i złośliwy xd
I rozumiem, że każdy ma swoje zdanie,
No, właśnie widać;)
widać Wy tacy jesteście i nic innego nie macie do zaoferowania komuś,bo żeby się z kimś kumplować, a może i z czasem przyjaźnić, to trzeba mieć też coś więcej w głowie niż sex i jakieś wartości wyznawać i mieć szacunek dla tej drugiej osoby, a u Was chyba to kuleje sądząc po wypowiedziach Waszych.
A gdyby z takiej znajomości, z czasem wyszła przyjaźń i na tym związek /małżeństwo zbudować
Po pierwsze, to sami nie wiecie o co Wam chodzi. Piszecie o przyjaźni, opisujecie to jak zwykłą znajomość.
Po drugie, tu chodzi o nic innego jak poznawanie na swoich zasadach, dosyć odbiegających od tego jak to zazwyczaj funkcjonuje z zastrzeżeniem że gdyby wypaliło to się tę zasady zmieni;)
Tylko głupi, uszkodzony albo z zerowymi potrzebami w tym zakresie na to pójdzie, gdy nie ma chemii.
A gdy chemia jest, wtedy od początku ta "przyjaźń" nie ma przełożenia na ten sam stan w obrębie własnej płci.
parę razy w życiu zdarzyło sie, że poznałam fajnego kolegę i chciałam sie po prostu kolegować. Niestety dla znajomości, były rozmowy, wyjście do kina, spotkania - z mojej strony czysto koleżeńskie i nic sie z czasem nie zmieniło, po czym za każdym raem okazywało sie, ze drug strona chciała zacieśnienia relacji. Gdy odpowiadałam, ze dla mnie jest to koleżeństwo, kontakt finalnie sie urywał.
Bo tak to z reguły działa i to jest normalne.
Od kumplowania się mam kumpli, którzy zrozumieją mnie o wiele lepiej.
Podobnie jak Was Wasze psiapsiółki.
Kobiecego faceta będzie ciągnęło do platonicznych przyjaźni z kobietami, on będzie się źle czuł w męskim towarzystwie. Podobnie w drugą stronę.
Cała reszta, to głupoty albo próba obejścia blokad, swoich lub cudzych.
47 2023-12-22 15:20:22 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-12-22 15:21:31)
Zielonooka Aga napisał/a:Salomonka I 2odiak właśnie ogarnęli temat.
Bo piszą to co chcesz przeczytać?;)
Zielonooka Aga napisał/a:Tylko przez pryzmat interesownosci jakiejkolwiek patrzycie na innych? No to nic dziwnego, że jest tyle jadu i złośliwości jak np u Wieki albo RozrabiakiWmalinowymGaju.
Haha, dobre. Ktoś, kto ma odmienną opinię jest jadowity i złośliwy xd
Zielonooka Aga napisał/a:I rozumiem, że każdy ma swoje zdanie,
No, właśnie widać;)
Zielonooka Aga napisał/a:widać Wy tacy jesteście i nic innego nie macie do zaoferowania komuś,bo żeby się z kimś kumplować, a może i z czasem przyjaźnić, to trzeba mieć też coś więcej w głowie niż sex i jakieś wartości wyznawać i mieć szacunek dla tej drugiej osoby, a u Was chyba to kuleje sądząc po wypowiedziach Waszych.
A gdyby z takiej znajomości, z czasem wyszła przyjaźń i na tym związek /małżeństwo zbudować
Po pierwsze, to sami nie wiecie o co Wam chodzi. Piszecie o przyjaźni, opisujecie to jak zwykłą znajomość.
Po drugie, tu chodzi o nic innego jak poznawanie na swoich zasadach, dosyć odbiegających od tego jak to zazwyczaj funkcjonuje z zastrzeżeniem że gdyby wypaliło to się tę zasady zmieni;)Tylko głupi, uszkodzony albo z zerowymi potrzebami w tym zakresie na to pójdzie, gdy nie ma chemii.
A gdy chemia jest, wtedy od początku ta "przyjaźń" nie ma przełożenia na ten sam stan w obrębie własnej płci.rossanka napisał/a:parę razy w życiu zdarzyło sie, że poznałam fajnego kolegę i chciałam sie po prostu kolegować. Niestety dla znajomości, były rozmowy, wyjście do kina, spotkania - z mojej strony czysto koleżeńskie i nic sie z czasem nie zmieniło, po czym za każdym raem okazywało sie, ze drug strona chciała zacieśnienia relacji. Gdy odpowiadałam, ze dla mnie jest to koleżeństwo, kontakt finalnie sie urywał.
Bo tak to z reguły działa i to jest normalne.
Od kumplowania się mam kumpli, którzy zrozumieją mnie o wiele lepiej.
Podobnie jak Was Wasze psiapsiółki.Kobiecego faceta będzie ciągnęło do platonicznych przyjaźni z kobietami, on będzie się źle czuł w męskim towarzystwie. Podobnie w drugą stronę.
Cała reszta, to głupoty albo próba obejścia blokad, swoich lub cudzych.
Mogłoby się udać, jeśli obydwoje się lubią ale ani jej nie ciągnie do niego fizycznie, ani jego nie ciągnie do niej. Wtedy jest to możliwe. Jak piszę, mnie się nie udało przez lata.
Piszę o znajomościach na żywo, a nie, że przez lata pisze z kimś mieszkającym daleko czy w innym kraju nawet, a kontakt jest tylko internetowy.
wieka napisał/a:Ustalanie zasad nie zda egzaminu, bo my nie wiemy czy kiedyś się to nie zmieni i jedna strona nie będzie chciała czegoś więcej, bo tak często bywa.
Skoro nie można być pewnym to nie można zakładać, że nie zda
A pewnego można być tylko śmierci
Jak się coś będzie działo to?Przypomnij sobie punkt pierwszy
Skoro stosuję od lat takie podejście i działa, to działa
To prawda, że pewna jest tylko śmierć i podatki, ale mówimy tu o prawdopodobieństwie.
2odiak napisał/a:wieka napisał/a:Ustalanie zasad nie zda egzaminu, bo my nie wiemy czy kiedyś się to nie zmieni i jedna strona nie będzie chciała czegoś więcej, bo tak często bywa.
Skoro nie można być pewnym to nie można zakładać, że nie zda
A pewnego można być tylko śmierci
Jak się coś będzie działo to?Przypomnij sobie punkt pierwszy
Skoro stosuję od lat takie podejście i działa, to działa
To prawda, że pewna jest tylko śmierć i podatki, ale mówimy tu o prawdopodobieństwie.
Ja podatkow nie place
Ale szukanie przyjaciela, jak w Twoim przypadku, to całkiem inna para kaloszy.
A co Ty Wieka o mnie wiesz, że takie tezy wysuwasz? Bo sobie nie przypominam, żebyśmy się poznały. I tak się składa, że dwie osoby właśnie zrozumiały o co mi chodziło, wystarczy czytać ze zrozumieniem i nie oceniać innych jak się nie zna kogoś i tylko pisać, aby popisać złośliwości sobie, bo w necie można.
Zielonooka Aga napisał/a:Salomonka I 2odiak właśnie ogarnęli temat.
Bo piszą to co chcesz przeczytać?;)
Zielonooka Aga napisał/a:Tylko przez pryzmat interesownosci jakiejkolwiek patrzycie na innych? No to nic dziwnego, że jest tyle jadu i złośliwości jak np u Wieki albo RozrabiakiWmalinowymGaju.
Haha, dobre. Ktoś, kto ma odmienną opinię jest jadowity i złośliwy xd
Zielonooka Aga napisał/a:I rozumiem, że każdy ma swoje zdanie,
No, właśnie widać;)
Zielonooka Aga napisał/a:widać Wy tacy jesteście i nic innego nie macie do zaoferowania komuś,bo żeby się z kimś kumplować, a może i z czasem przyjaźnić, to trzeba mieć też coś więcej w głowie niż sex i jakieś wartości wyznawać i mieć szacunek dla tej drugiej osoby, a u Was chyba to kuleje sądząc po wypowiedziach Waszych.
A gdyby z takiej znajomości, z czasem wyszła przyjaźń i na tym związek /małżeństwo zbudować
Po pierwsze, to sami nie wiecie o co Wam chodzi. Piszecie o przyjaźni, opisujecie to jak zwykłą znajomość.
Po drugie, tu chodzi o nic innego jak poznawanie na swoich zasadach, dosyć odbiegających od tego jak to zazwyczaj funkcjonuje z zastrzeżeniem że gdyby wypaliło to się tę zasady zmieni;)Tylko głupi, uszkodzony albo z zerowymi potrzebami w tym zakresie na to pójdzie, gdy nie ma chemii.
A gdy chemia jest, wtedy od początku ta "przyjaźń" nie ma przełożenia na ten sam stan w obrębie własnej płci.rossanka napisał/a:parę razy w życiu zdarzyło sie, że poznałam fajnego kolegę i chciałam sie po prostu kolegować. Niestety dla znajomości, były rozmowy, wyjście do kina, spotkania - z mojej strony czysto koleżeńskie i nic sie z czasem nie zmieniło, po czym za każdym raem okazywało sie, ze drug strona chciała zacieśnienia relacji. Gdy odpowiadałam, ze dla mnie jest to koleżeństwo, kontakt finalnie sie urywał.
Bo tak to z reguły działa i to jest normalne.
Od kumplowania się mam kumpli, którzy zrozumieją mnie o wiele lepiej.
Podobnie jak Was Wasze psiapsiółki.Kobiecego faceta będzie ciągnęło do platonicznych przyjaźni z kobietami, on będzie się źle czuł w męskim towarzystwie. Podobnie w drugą stronę.
Cała reszta, to głupoty albo próba obejścia blokad, swoich lub cudzych.
Rozrabiaka.. Daruj sobie złośliwości. Właśnie takie płytkie myślenie pokazuje, że nir zrozumiałeś o co chdozi. A tamta dwójka po prostu zrozumiała. Nie muszą pisać, tego, co chce usłyszeć. Jestem inteligentną osobą i mam swój rozum, byłam ciekawa innych opini na ten temat, także i takiej złośliwe jak np Twoja i masz prawo ja mówić, ale nie obrażaj przy tym mnie lub innych,niw wyśmiewaj się itd. To, że Ty tak masz i tak uważasz, to ok, a ktoś inny ma inne zdanie, nie musisz tu po nikim jeździć i obrażać.
Przepraszam wszystkich za błędy i literówki, zaglądam tu w biegu i szybko piszę, nie zawsze sprawdzę zanim wyślę wiadomość.
To tak tylko informacyjnie i z szacunku do czytających. Bardzo proszę, żeby nie rozdmuchiwać tego, bo pewnie niektórzy dorobią teorię swoją do tej wiadomości...
Pozdrawiam
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
I nie chodziło o pisanie tego, co chcę usłyszeć, tylko kto jak uważa, Rozrabiako...,ale z zachowaniem jednak kultury do innych forumowiczów. A mówienie mi kogo ja szukam, że nikt by się nie kumplował, czy przyjaźnił że mną bezinteresownie albo że tylko sex może być i tego szukam, jak sugerowała Wieka, to też nie na miejscu jak sie nie zna kogoś, więc widać swoją miarą mierzysz wszystkich. A jak spojrzycie na odpowiedzi inny osób, to zobaczycie, że można po prostu odpowiedzieć i tyle, bez złośliwości i wyżywania się na kimś tu.
Jak się ustali jakieś zasady, to może być przyjaźń między kobietą a mężczyzna, a jakby coś się zmieniło z jednej strony, to chyba jako dorośli ludzie można też się rozstać jakoś względnie w dobry sposób, chociaż wiadomo, ta jedna osoba z uczuciem będzie cierpiała, ale chyba pogadać spokojnie można i się pożegnać... A przyjaźń, to kwestia zaufania i też czasu, ale nie trzeba się codziennie spotykać zaraz, można też na odległość mieć przyjaźnie, wiem, bo sama taką mam od wielu lat. Byłam ciekawa, czy te różnice między kobietą a mężczyzna są do pogodzenia w takiej głębszej znajomości/przyjaźni z czasem, widać z tego, co piszą niektórzy, że są i ja tak samo uważałam, nie pisalam na początku jakie ja mam zdanie, żeby zobaczyć jak inni uważają, żeby nikt z góry nie miał nic narzucone ode mnie.
Ale szukanie przyjaciela, jak w Twoim przypadku, to całkiem inna para kaloszy.
A co Ty Wieka o mnie wiesz, że takie tezy wysuwasz? Bo sobie nie przypominam, żebyśmy się poznały. I tak się składa, że dwie osoby właśnie zrozumiały o co mi chodziło, wystarczy czytać ze zrozumieniem i nie oceniać innych jak się nie zna kogoś i tylko pisać, aby popisać złośliwości sobie, bo w necie można.
Wszędzie widzisz złośliwość... Jeśli pytasz o znajomość /przyjaźń z facetem, to chyba jesteś zainteresowana dopiero poznaniem takowej.
A to co innego niż długa znajomość, którą można nazwać przyjaźnią i to taką która się sprawdziła.
55 2023-12-23 15:06:44 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-23 15:15:41)
Myżle że jest jak najbardziej, ale musicie oboje być zupełnie zieloni jeśli chodzi o relacje damsko-męskie np taka puppy friendship w podstawówce, albo wręcz przeciwnie bardzo doświadczeni, wiedzieć jak działacie na płec przeciwną, jak buduje się pożądanie i co jest w was przyciągającego dla płci przeciwnej żeby umieć to świadomie wyłączać w trakcie waszych spotkań.
Jeśli np masz super ciało i chodzisz na siłownie od 5 lat to kiedy chcesz się kumplować z facetem nie chodz na spotkania z nim w obcisłej sukience podkreślającej twoje kształty i z pełnym makupem. Musicie też mieć oboje pierwiastek przeciwnej płci i nim epatowac na spotkaniach. Tzn ty musisz lubić być chłopczyca i pójsc z nim na piwo i obejrzeć mecz, albo pograć w fife, on musi chcieć wyzwolić w sobie kobiecą część zwierzyć ci się jak mu było przykro jak jego dziewczyna zapomniała o jego urodzinach i wejść w role twojej psiapsi na shopping i spędzić 4 godziny ględząc o fasonie botków które wybierasz.
Moim zdaniem kobiety które nie umieją być chłopczycami i faceci którzy nie umieją zachowywać się w taki bardziej delikatny, zniewieściały sposób nie nadają sie do przyjaźni damsko męskiej. No może minus ta sytuacja gdzie jesteście dziećmi i oboje jesteście zupełnie zieloni.
Facet zachowujący się po męsku i kobieta zachowująca się kobieco zawsze coś tam zaczną czuć w trakcie przyjaźni. Jak facet jest atrakcyjny, będzie traktował koleżanke szarmancko, będzie dla niej oparciem, zawsze będzie w jej towarzystwie męski, to ona wcześniej czy póżniej pomyśli sobie że może to jest całkiem, całkiem kandydat na coś więcej. Tak samo z dziewczynami. O ile nie jest brzydka jak noc, to taka girl energy, chwalenie, podziwianie, śmianie się z żartów kolegi szybko przejdzie w flirt.
Najlepszy przykład faceta który wygląda że może przyjaźnić się z każdą kobietą to Harry. Wystarczy na niego spojrzeć i widać że umie być super psiapsi.
Z popkulturowych przykładów to taką laską jest troche jenn lawrence. Fajnie widać w wywiadach z nią w SNL jak żartuje rubasznie, jest wyluzowana i wchodzi w role głupkowatego kolegi który żartuje z siebie żeby wszystkich rozbawić
Myślę że jak ktos nie ma tego pierwiastka drugiej płci to raczej nie da rady pociągnąć przyjaźni, ale tez po co miałby to robić? Odnajduje sie świetie po swojej stronie barykady więc przyjaciele z tej samej płci w zupełności mu wystarczą.
56 2023-12-23 15:16:17 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-12-23 15:16:38)
Myżle że jest jak najbardziej, ale musicie oboje być zupełnie zieloni jeśli chodzi o relacje damsko-męskie np taka puppy friendship w podstawówce, albo wręcz przeciwnie bardzo doświadczeni, wiedzieć jak działacie na płec przeciwną, jak buduje się pożądanie i co jest w was przyciągającego dla płci przeciwnej żeby umieć to świadomie wyłączać w trakcie waszych spotkań.
Jeśli np masz super ciało i chodzisz na siłownie od 5 lat to kiedy chcesz się kumplować z facetem nie chodz na spotkania z nim w obcisłej sukience podkreślającej twoje kształty i z pełnym makupem. Musicie też mieć oboje pierwiastek przeciwnej płci i nim epatowac na spotkaniach. Tzn ty musisz lubić być chłopczyca i pójsc z nim na piwo i obejrzeć mecz, albo pograć w fife, on musi chcieć wyzwolić w sobie kobiecą część zwierzyć ci się jak mu było przykro jak jego dziewczyna zapomniała o jego urodzinach i wejść w role twojej psiapsi na shopping i spędzić 4 godziny ględząc o fasonie botków które wybierasz.
Moim zdaniem kobiety które nie umieją być chłopczycami i faceci którzy nie umieją zachowywać się w taki bardziej delikatny, zniewieściały sposób nie nadają sie do przyjaźni damsko męskiej. No może minus ta sytuacja gdzie jesteście dziećmi i oboje jesteście zupełnie zieloni.
Facet zachowujący się po męsku i kobieta zachowująca się kobieco zawsze coś tam zaczną czuć w trakcie przyjaźni. Jak facet jest atrakcyjny, będzie traktował koleżanke szarmancko, będzie dla niej oparciem, zawsze będzie w jej towarzystwie męski, to ona wcześniej czy póżniej pomyśli sobie że może to jest całkiem, całkiem kandydat na coś więcej. Tak samo z dziewczynami. O ile nie jest brzydka jak noc, to taka girl energy, chwalenie, podziwianie, śmianie się z żartów kolegi szybko przejdzie w flirt.
.
I zdefiniujmy, czym jest przyjażn. Fakt, że kogoś się zna, czy z pracy, czy ze sklepu, czy z kółka szachowego, czy razem studiowało czy chodziło do podstawówki a teraz na osiedlu wymieni pare zdawkowych zdań nie oznacz, że to od razu przyjaciel, czy kolega. Już bardziej znajomy.
Przyjaciel jakiej płci by nie był, powinien być zaufaną psiapsiółką, a tak naprawdę to jest pojęcie względne, bo jeden dobrą koleżankę uzna za przyjaciółkę, drugi nie i vice versa.
Wszyscy moi przyjaciele to mężczyźni, więc z mojej perspektywy taka przyjaźń istnieje i ma się świetnie.
Btw zgodnie z teoriami niektórych osób to ja w ogóle z nikim nie mogę się przyjaźnić, bo jako osoba biskseksualna „w końcu do wszystkich coś tam poczuję”. Kosmicznie dziwna wizja;)
59 2023-12-23 15:41:13 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-12-23 15:41:20)
Wszyscy moi przyjaciele to mężczyźni, więc z mojej perspektywy taka przyjaźń istnieje i ma się świetnie.
Btw zgodnie z teoriami niektórych osób to ja w ogóle z nikim nie mogę się przyjaźnić, bo jako osoba biskseksualna „w końcu do wszystkich coś tam poczuję”. Kosmicznie dziwna wizja;)
Tylko czy to przyjaciele czy koledzy? Bo autorce chyba chodziło o orzyjazn, a nie to, że moze mieć ogólnie znajomych mężczyzn kolegów?
Husky napisał/a:Wszyscy moi przyjaciele to mężczyźni, więc z mojej perspektywy taka przyjaźń istnieje i ma się świetnie.
Btw zgodnie z teoriami niektórych osób to ja w ogóle z nikim nie mogę się przyjaźnić, bo jako osoba biskseksualna „w końcu do wszystkich coś tam poczuję”. Kosmicznie dziwna wizja;)Tylko czy to przyjaciele czy koledzy? Bo autorce chyba chodziło o orzyjazn, a nie to, że moze mieć ogólnie znajomych mężczyzn kolegów?
Oczywiście przyjaciele. W kwestii luźniejszych znajomości to oczywiście mam parę kobiet w swoim kręgu:)
Myżle że jest jak najbardziej, ale musicie oboje być zupełnie zieloni jeśli chodzi o relacje damsko-męskie np taka puppy friendship w podstawówce, albo wręcz przeciwnie bardzo doświadczeni, wiedzieć jak działacie na płec przeciwną, jak buduje się pożądanie i co jest w was przyciągającego dla płci przeciwnej żeby umieć to świadomie wyłączać w trakcie waszych spotkań.
Jeśli np masz super ciało i chodzisz na siłownie od 5 lat to kiedy chcesz się kumplować z facetem nie chodz na spotkania z nim w obcisłej sukience podkreślającej twoje kształty i z pełnym makupem. Musicie też mieć oboje pierwiastek przeciwnej płci i nim epatowac na spotkaniach. Tzn ty musisz lubić być chłopczyca i pójsc z nim na piwo i obejrzeć mecz, albo pograć w fife, on musi chcieć wyzwolić w sobie kobiecą część zwierzyć ci się jak mu było przykro jak jego dziewczyna zapomniała o jego urodzinach i wejść w role twojej psiapsi na shopping i spędzić 4 godziny ględząc o fasonie botków które wybierasz.
Moim zdaniem kobiety które nie umieją być chłopczycami i faceci którzy nie umieją zachowywać się w taki bardziej delikatny, zniewieściały sposób nie nadają sie do przyjaźni damsko męskiej. No może minus ta sytuacja gdzie jesteście dziećmi i oboje jesteście zupełnie zieloni.
Facet zachowujący się po męsku i kobieta zachowująca się kobieco zawsze coś tam zaczną czuć w trakcie przyjaźni. Jak facet jest atrakcyjny, będzie traktował koleżanke szarmancko, będzie dla niej oparciem, zawsze będzie w jej towarzystwie męski, to ona wcześniej czy póżniej pomyśli sobie że może to jest całkiem, całkiem kandydat na coś więcej. Tak samo z dziewczynami. O ile nie jest brzydka jak noc, to taka girl energy, chwalenie, podziwianie, śmianie się z żartów kolegi szybko przejdzie w flirt.
To nie do końca prawda, nawet ja mam jedną przyjaciółkę, oczywiście jeśli dobrze rozumiem samo pojęcie "przyjaźni". Znamy się od 10 lat, w ciągu tych lat widywaliśmy się z różnymi odstępami czasu, jeszcze w szkole codziennie, a później różnie, raz na kilka tygodni czy raz na kilka miesięcy. Nawet jeśli od ostatniego spotkania minął rok na kolejnym rozmawiamy jakbyśmy się widzieli dzień wcześniej tylko aktualizujemy sobie informacje z naszego życia. Jest w tym wszystkim jedna rzecz, która moim zdaniem jest kluczowa w tej relacji, ona ani trochę mi się nie podoba, ani trochę mnie nie pociąga seksualnie, ma super osobowość i świetnie się dogadujemy ale nawet sobie nie wyobrażam kontaktu fizycznego bliższego niż jakieś przytulenie. Wiem, że ona miała w przeszłości sporo różnych problemów, niektórych na prawdę ciężkich i wręcz niebezpiecznych, ona wie o sporej części moich problemów i oboje to akceptujemy. Poza tym ona była zajęta jeszcze zanim ją poznałem i do dziś jest z tym facetem, teraz są po ślubie i mają dziecko, a jej facet to dobry znajomy i porządny gość. Kiedyś o tym rozmawialiśmy, a niektórzy z naszego otoczenia nawet podejrzewali, że możemy mieć romans czemu oboje zgodnie zaprzeczyliśmy. Wiem, że nigdy nie będzie z tego żadnej bliższej relacji niż obecnie i nawet bym tego nie chciał, ona tak samo. Więc chyba da się tylko musi być taki czynnik uniemożliwiający pogłębienie relacji tak jak w moim przypadku.
62 2023-12-23 19:19:24 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-23 19:33:04)
I zdefiniujmy, czym jest przyjażn. Fakt, że kogoś się zna, czy z pracy, czy ze sklepu, czy z kółka szachowego, czy razem studiowało czy chodziło do podstawówki a teraz na osiedlu wymieni pare zdawkowych zdań nie oznacz, że to od razu przyjaciel, czy kolega. Już bardziej znajomy.
Ja miałam na myśli bliską relacje, spedzanie dużej ilości czasu sam na sam, wspólne wakacje, czy zaproszenie do domu rodzinnego na święta, albo na działke na wakacje. Miałam na myśli przyjaźń z której czerpirmy pełnymi garściami i daje nam kopa w życiu, nie pick me girl, ani faceta który nie umie sobie znaleźc męskich kolegów i z braku laku spędza czas z kobietami, które go drażnią i przy pierwszej okazji wymienia ich na facetów.
Ok Shini, ale jak spędzasz czas z koleąznką to jesteś na 100% facetem, a ona w 100% jest dziewczyńska i kobieca? Np płacisz zawsze za nią, podwozisz ją z i do domu, otwierasz drzwi, nigdy nie przerywasz jej w poł słowa, otwierasz jej drzwi i jak ma ciężką walizke biegniesz żeby jej pomóc, czy raczej jest jak brat/kumpel dla ciebie i tak ją traktujesz?
Btw zgodnie z teoriami niektórych osób to ja w ogóle z nikim nie mogę się przyjaźnić, bo jako osoba biskseksualna „w końcu do wszystkich coś tam poczuję”. Kosmicznie dziwna wizja;)
Każdy ma swoje życie i swoje środowisko z którego wynosi jakieś przekonania o świecie. Ja nigdzie nie mówię, że to jest jakaś prawda objawiona, raczej to takie podsumowanie moich obserwacji + przykład z popkultury jakiś ludzi, żeby można było podążyć za moim tokiem rozumowania. Coś decyduje o tym że niektóre kobiety umieją mieć przyjaciół i nie rozwija się to w romans, mimo że atrakcyjność i status singla jest. Niektóre babeczki nie mają ani jednego przyjaciela faceta przez całe życie i lubią spędzać czas tylko w kobiecym gronie. Moim zdaniem różnicą między takimi kobietami jest właśnie ten element bycia chłopczycą/ element zniewieściałego faceta. Ale jak masz jakieś inne poglądy to chetnie swoje zmienie. Twoja wypowiedz jest bardzo enigmatyczna. Masz męskich przyjaciól i co? Uważasz że każdy może mieć? Ze coś zadecydowało o tym że masz akurat więcej facetów wokół siebie niż kobiet? Uważasz że masz jakieś cechy osobowości które ci to ułatwiają? Czy każda kobieta odnalazłaby się na twoim miejscu i umiała czerpać tylko i wyłącznie z meskich przyjaźni i nigdy nie zatęskniła za bardziej babskim klimatem? Czy ci faceci traktują cię w jakiś sposób który ułatwia ci bycie jedynie przyjaciółką i coś cię od nich odpycha, że przez tyle lat nic nie zaiskrzyło? Czy są oni z wyglądu w twoim typie i niby mogłoby coś być, ale silną wola kierujesz swoimi uczuciami? Czy moze są oni z jakiś względów dla ciebie przekreśleni przez wygląd i są poniżej twoich standardów dlatego na luzie możesz z nimi spędzać czas i nigdy nie poczujesz mięty?
rossanka napisał/a:Husky napisał/a:Wszyscy moi przyjaciele to mężczyźni, więc z mojej perspektywy taka przyjaźń istnieje i ma się świetnie.
Btw zgodnie z teoriami niektórych osób to ja w ogóle z nikim nie mogę się przyjaźnić, bo jako osoba biskseksualna „w końcu do wszystkich coś tam poczuję”. Kosmicznie dziwna wizja;)Tylko czy to przyjaciele czy koledzy? Bo autorce chyba chodziło o orzyjazn, a nie to, że moze mieć ogólnie znajomych mężczyzn kolegów?
Oczywiście przyjaciele. W kwestii luźniejszych znajomości to oczywiście mam parę kobiet w swoim kręgu:)
A jak to dokladnie wyglada? Mają żony? Co ich żony na to, że umawiasz się z nimi no na kawe czy na wyjazd na weekend, czy gościcie sie u siebie w domach, ale bez obecnosci partnerów? Czy to sa mężczyźni single bo to wtedy też inaczej wygląda.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:Myżle że jest jak najbardziej, ale musicie oboje być zupełnie zieloni jeśli chodzi o relacje damsko-męskie np taka puppy friendship w podstawówce, albo wręcz przeciwnie bardzo doświadczeni, wiedzieć jak działacie na płec przeciwną, jak buduje się pożądanie i co jest w was przyciągającego dla płci przeciwnej żeby umieć to świadomie wyłączać w trakcie waszych spotkań.
Jeśli np masz super ciało i chodzisz na siłownie od 5 lat to kiedy chcesz się kumplować z facetem nie chodz na spotkania z nim w obcisłej sukience podkreślającej twoje kształty i z pełnym makupem. Musicie też mieć oboje pierwiastek przeciwnej płci i nim epatowac na spotkaniach. Tzn ty musisz lubić być chłopczyca i pójsc z nim na piwo i obejrzeć mecz, albo pograć w fife, on musi chcieć wyzwolić w sobie kobiecą część zwierzyć ci się jak mu było przykro jak jego dziewczyna zapomniała o jego urodzinach i wejść w role twojej psiapsi na shopping i spędzić 4 godziny ględząc o fasonie botków które wybierasz.
Moim zdaniem kobiety które nie umieją być chłopczycami i faceci którzy nie umieją zachowywać się w taki bardziej delikatny, zniewieściały sposób nie nadają sie do przyjaźni damsko męskiej. No może minus ta sytuacja gdzie jesteście dziećmi i oboje jesteście zupełnie zieloni.
Facet zachowujący się po męsku i kobieta zachowująca się kobieco zawsze coś tam zaczną czuć w trakcie przyjaźni. Jak facet jest atrakcyjny, będzie traktował koleżanke szarmancko, będzie dla niej oparciem, zawsze będzie w jej towarzystwie męski, to ona wcześniej czy póżniej pomyśli sobie że może to jest całkiem, całkiem kandydat na coś więcej. Tak samo z dziewczynami. O ile nie jest brzydka jak noc, to taka girl energy, chwalenie, podziwianie, śmianie się z żartów kolegi szybko przejdzie w flirt.To nie do końca prawda, nawet ja mam jedną przyjaciółkę, oczywiście jeśli dobrze rozumiem samo pojęcie "przyjaźni". Znamy się od 10 lat, w ciągu tych lat widywaliśmy się z różnymi odstępami czasu, jeszcze w szkole codziennie, a później różnie, raz na kilka tygodni czy raz na kilka miesięcy. Nawet jeśli od ostatniego spotkania minął rok na kolejnym rozmawiamy jakbyśmy się widzieli dzień wcześniej tylko aktualizujemy sobie informacje z naszego życia. Jest w tym wszystkim jedna rzecz, która moim zdaniem jest kluczowa w tej relacji, ona ani trochę mi się nie podoba, ani trochę mnie nie pociąga seksualnie, ma super osobowość i świetnie się dogadujemy ale nawet sobie nie wyobrażam kontaktu fizycznego bliższego niż jakieś przytulenie. Wiem, że ona miała w przeszłości sporo różnych problemów, niektórych na prawdę ciężkich i wręcz niebezpiecznych, ona wie o sporej części moich problemów i oboje to akceptujemy. Poza tym ona była zajęta jeszcze zanim ją poznałem i do dziś jest z tym facetem, teraz są po ślubie i mają dziecko, a jej facet to dobry znajomy i porządny gość. Kiedyś o tym rozmawialiśmy, a niektórzy z naszego otoczenia nawet podejrzewali, że możemy mieć romans czemu oboje zgodnie zaprzeczyliśmy. Wiem, że nigdy nie będzie z tego żadnej bliższej relacji niż obecnie i nawet bym tego nie chciał, ona tak samo. Więc chyba da się tylko musi być taki czynnik uniemożliwiający pogłębienie relacji tak jak w moim przypadku.
O tym pisałam, ze da się, jedynie gdy ani meżcyzna ani kobieta nie czują do siebie pociągu seksualnego,
rossanka napisał/a:I zdefiniujmy, czym jest przyjażn. Fakt, że kogoś się zna, czy z pracy, czy ze sklepu, czy z kółka szachowego, czy razem studiowało czy chodziło do podstawówki a teraz na osiedlu wymieni pare zdawkowych zdań nie oznacz, że to od razu przyjaciel, czy kolega. Już bardziej znajomy.
Ja miałam na myśli bliską relacje, spedzanie dużej ilości czasu sam na sam, wspólne wakacje, czy zaproszenie do domu rodzinnego na święta, albo na działke na wakacje. Miałam na myśli przyjaźń z której czerpirmy pełnymi garściami i daje nam kopa w życiu, nie pick me girl, ani faceta który nie umie sobie znaleźc męskich kolegów i z braku laku spędza czas z kobietami, które go drażnią i przy pierwszej okazji wymienia ich na facetów.
?
Już pisałam wyżej, to soę moze udać gdy nie czują do siebie pociągu fizycznego - wtedy moze z tego wyjść przyjaźn,
Ale i tak sytuacja ulegnoie nieco zmianie gdy jedno wezmie slub, przeciez wtedy to z małżonkiem będzie spędzała wieczory, wakacje , chodziła na kolacje a nie z przyjacielem.